OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
//Ze mna tak latwo nie ma :)– To raczej ty nie wiesz jak pachniesz – odgryzl sie, szczerzac kly w drapieznym usmiechu. Ale na wiecej nie mial czasu, bo zaraz nastapil atak futrzastego. Nie zeby cienisty go nie zauwazyl, bo zauwazyl, ale dlugotrwala gadanina – przynajmniej z tym smokiem, go nie pociagala. Być może z cienistym by dyskutował, na przykład z Uśmiechem, a przy okazji by się bronił, ale w stosunku do innych Stad już taki wspaniałomyślny nie był. Niemniej jednak, wojownik cały czas miał na oku zachowanie Naznaczonego. Jego skoki, jego odbicie się na odpowiednią stronę a także i sam atak. Gdy on nastąpił, a były ognisty znalazł się blisko niego, natychmiast odskoczył w tył. Jak najszybciej i jak najzwinniej. Nie można było również zapomnieć o tym, że czarnołuski miał się znaleźć z dala od pazurów adepta. – Jeśli już stosujesz zmyłki, to rób to jak najbliżej mnie. Jeśli zaczynasz je wykonywać ogon ode mnie, to automatycznie zamiast mnie zdekoncentrować, powodujesz, że staje się jeszcze bardziej czujniejszy. Do tego dochodzi przewidywalność, bo albo zaatakujesz mnie z lewej strony albo z prawem. I pole manewru również masz ograniczone – łapa albo paszcza. Markuj ruch łapą, ale zaatakuj mnie paszczą. Udaj, że atakujesz mnie paszczą a zadaj cios łapą ...
Dziwne, i tego dowiedział się nie od Nauczyciela ale od smoka, który go później uczył. Od Złudzenia Życia.