Strona 30 z 33

Parujące Źródło

: 14 cze 2023, 21:07
autor: Skrzące Rosy

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Skrzące na chwilę zamarł, oglądając jeden z kamieni. Czy rzeczywiście miało to sens? Nie umiał ocenić. Widział, że wszystkie pozostałe składniki znajdzie na polowaniu, ale brakowało mu po prostu czegoś...jeszcze. Chciał dać siostrze wybór. Przecież, gdyby mógł, to dałby jej wszystkie kamienie świata. Ale nie miał tyle.
Zamierzamy przygotować dla niego torbę. I inne bibeloty. – Po co on mu to tłumaczył. Westchnął minimalnie poirytowany i przechylił lekko łeb, mierząc chwilowo samca pytającym spojrzeniem.

Duszenie Cierni

Parujące Źródło

: 16 cze 2023, 11:39
autor: Duszenie Cierni
Cirith oglądał dno w poszukiwaniu czegoś... No czegokolwiek co nie byłoby szarym, smutnym kamieniem. Beznamiętne spojrzenie powędrowało do ziemistego, a Czarodziej wyciągnął łapę sięgając po kosmyk grzywy pstrokatego smoka.
– To jest bardziej kolorowe od tych kamieni, a ładnie tez by wyglądała jako zawieszka – odpowiedział z tubalnym i cichym śmiechem, po czym zabrał łapę i postawił ją na ziemi.
– A prawda jest taka, że cokolwiek byś nie dał na prezent swojemu ojca i tak pewnie będzie zadowolony – a tak przynajmniej wydawało się Cirithowi. Nie raz elfom przynosił zdechłego szopa czy innego zwierza, a cała społeczność była uradowana z tego faktu, czemu inaczej miałby postąpić ojciec?

Skrzące Rosy

Parujące Źródło

: 18 cze 2023, 15:02
autor: Skrzące Rosy
Rosy zamarł, gdy Ciernie sięgnął po jego grzywę. Zmierzył samca ostrożnym spojrzeniem, ale zaraz się rozluźnił, gdy zdał sobie sprawę, że samiec się odsunął. Nie rozumiał samca. Z jednej strony kamyki be, ale jakieś kudły dobre? Zastrzygł uszami.
Mój ojciec ma grzywę w takich samych barwach, jak ja. Zresztą, możliwe, że go widziałeś, bo należy teraz do Plagi. – Delikatnie się uśmiechnął na drugie słowa Ciritha. To prawda. Ojciec ucieszy się, że w ogóle ich widzi.

Duszenie Cierni

Parujące Źródło

: 18 cze 2023, 15:54
autor: Duszenie Cierni
Zwrócił uwagę na to co powiedział pstrokaty smok. Kolorowa grzywa? Smok z tego samego stada co on? Na pysk Fen'Harela... Wyraz pyska Czarodzieja zrobił się ponury i mimowolnie z jego gardzieli wydobył się niezadowolony pomruk.
– Twoim ojcem jest walnięty na głowę smok który uważa siebie za istotę boską?– rzucił kąśliwie. Oj znał tego typ, a po wspólnej wyprawie poza tereny wolnych miał już wyrobione zdanie na jego temat. Był nieprzewidywalny, szalony i niebezpieczny. Kłapnął paszczą nerwowo machając końcówką ogona. Nie był zły na Ziemistego, samo wspomnienie o poczynaniach wariata, było dla Ciritha nieprzyjemnym doświadczeniem.
– Nie zdziwiłbym się gdybyś któregoś dnia padł spod jego łapy – mruknął mierząc Rosy wzrokiem.

Skrzące Rosy

Parujące Źródło

: 18 cze 2023, 19:45
autor: Skrzące Rosy
Słowa wypowiedziane przez samca bardzo mocno go zabolały. Uszy na moment skierowały się do tyłu, a samiec przycupnął. Wyciągnął torbę i wyłożył nieco owoców na kawałku skóry. Forma poczęstunku.
Czy zechcesz mi o nim opowiedzieć? Nigdy nie zachował się agresywnie, ani wobec mnie, ani wobec mojej siostry. – Zagaił, licząc, że samiec puści nieco farby z pyska. Chciał po prostu wiedzieć więcej, a skoro samiec rzucił tak odważne stwierdzenia, to Skrzące liczył, że szła za tym solidna opowieść.

Parujące Źródło

: 19 cze 2023, 11:38
autor: Duszenie Cierni
Cirith rozszerzył oczy ze zdziwienia, a potem zdał sobie sprawę że jego słowa mogły w jakimś stopniu dotknąć jego rozmówce. Co prawda, powinien mieć to w dupie, bo najpewniej ich drogi nigdy się nie skrzyżują i dodatkowo był z obcego stada, ale jakoś mu się zrobiło żal chłopaka. W końcu jego stary był niezrównoważony psychicznie i najprawdopodobniej nie miał z nim za dużego kontaktu. Podrapał się pod brodą próbując wymyślić jak w grzeczny sposób opisać jego ojca. Proszek na pewno miał jakieś plusy.
– Eeee... Jest dobrym Czarodziejem – palnął, nie mogąc znaleźć tych plusów. – Byłem świadkiem jak zabił jednym czarem Ekkimę czy inną Kikimorę. – co prawda sam też wtedy oberwał, zemdlał i znowu coś gadał o byciu bogiem, ale może warto byłoby pominąć ten wątek?
– Dlaczego nie spotkasz się z nim i sam go nie spróbujesz poznać tylko chcesz abym o nim opowiadał? Nie znamy się za dobrze – powiedział dosyć chłodno poruszając ogonem niczym kot.

Skrzące Rosy

Parujące Źródło

: 20 cze 2023, 18:25
autor: Skrzące Rosy
Młodzik zastrzygł delikatnie uszami. Mógł mu zatem powiedzieć prawdę. Pokiwał łbem delikatnie.
Słuchając Twojej opowieści mogę ocenić, czy czuje się dobrze u was. Przy okazji może was nieco poznam. – Rosy obawiał się, że ojciec po prostu nie powie mu prawdy. Nie miał wyboru, tak naprawdę w tej kwestii.

Duszenie Cierni

Parujące Źródło

: 22 cze 2023, 10:03
autor: Duszenie Cierni
Samiec podłubał w zębie i położył się na brzuchu, czując się nieco bezpieczniej. Mógł stwierdzić po tej krótkiej rozmowie że... Samiec najpewniej nie zrobi nic. Cierń mierzył wzrokiem swojego rozmówce, zwracając uwagę na ton głosu, zapach i aparycję. Końcówka ogona smoka poruszała się delikatnie a łeb oparł o zewnętrzną część swojej łapy.
– Nie poznasz nas od innego smoka, ale może gdybyś przyszedł do naszego stada.... Skoro masz tam swojego ojca, to dlaczego do nas nie przyjdziesz? Nie tęsknisz za nim? – zaśmiał się tubalnym, cichym tonem.

Skrzące Rosy

Parujące Źródło

: 28 cze 2023, 9:31
autor: Skrzące Rosy
Gęsi znów się poirytował. Czy każdy Mgielny był taki...upierdliwy? Miast powiedzieć coś więcej, dusił go i memlał, próbując uzyskać chociaż trochę przydatnych informacji. Liczył, chociaż, że samiec się pomyli, albo omsknie po prostu, ale niet. Na każdym kroku nic konkretnego, nic przydatnego, nic rozwijającego.
Mówisz, jakby obecność mojego ojca w waszym stadzie była jego wyborem. – Odpowiedział dyplomatycznie. Młody też po prostu nie wierzył, że ojciec tak radośnie do nich przeszedł. Sprawa była skomplikowana, a Duszenie zachowywał się, jakby można było to wszystko rozwiązać za pstryknięciem palca. Pewnie można, gdyby było się przywódcą stada.

Duszenie Cierni

Parujące Źródło

: 28 cze 2023, 19:21
autor: Duszenie Cierni
Cirith bez skrępowania świdrował nieznajomego wzrokiem, kiedy ten uroczo na swój sposób, butnie podchodził do tematu, w dodatku jego delikatne rysy i kolorowe ubarwienie dodawały mu więcej wdzięku, na co samiec tylko zwilżył nos językiem, oczywiście swój, żeby nie było.
– Twój ojciec na nic się nie skarży, wygląda na całkiem zadowolonego – na takiego przynajmniej wyglądał, bo przecież Czarodziej nie siedzi nikomu we łbie i w myślach nie czyta. – Skoro tak bardzo chcesz znaleźć jakieś świecidełka dla swojego ojca, to może dam Ci kamień szlachetny... Ale w zamian też coś mi dasz, a chciałbym... Trochę Twojej grzywy. – zastanowił się przez chwilę, pochylając łeb bardziej w kierunku swojego rozmówcy.

Skrzące Rosy

Parujące Źródło

: 02 lip 2023, 12:33
autor: Skrzące Rosy
Pierwsze konkrety. Chociaż z drugiej strony, na ile prawdziwie, to Rosy już przecież ocenić nie potrafił. Słuchał go jednak, obserwując samca, który czuł się wyjątkowo luźno w jego obecności. Rosy zdawał się wiecznie sztywny, ale kiedy samiec zachowywał się tak pewnie, to zachowanie się w inny sposób wydawało się jeszcze bardziej trudne. Śmiertelnie poważny, jak na swój wiek.
Kamień szlachetny za garść moich włosów? – Dopytał, jakby nie wierząc w absurdalność całej tej sytuacji. Na co mu jego włosie? Nie było ani jakieś wyjątkowe, ani szczególnie zadbane. W Ziemi pełno było kolorowych smoków, więc nie był nawet wyjątkowy pod kątem wyglądu.

Duszenie Cierni

Parujące Źródło

: 03 lip 2023, 14:58
autor: Huragan Popiołów
Pech bądź szczęście chciało, że Azghul przechodził akurat w tych okolicach. Nie miał przyjemnych – albo właśnie miał tylko urwane – wspomnień z tym miejscem, stąd też zdecydował się pogodzić z przeszłymi wydarzeniami.
Szedł co jakiś czas kręcąc głową w niedowierzaniu, że tyle stracił przez głupią decyzję, by dać się zwieść dziwacznemu smokowi.
Hrass zaoferował mu prawdę, ale czy on chciał ją poznać? Domyślał się, że Retwarh rzeczywiście próbował go zabić, bo byłby do tego zdolny, ale czy złożyć komuś w ofierze? Przecież Retwarh zawsze nienawidził bogów, a duszków darzył wyjątkową niechęcią.
Idąc tak przed siebie podchwycił w nozdrza słodki, kwiatowy zapach swojego syna. Przyśpieszył kroku, by podbiec na miejsce. Nie widział go tyle czasu! Co u niego? Czy wszystko w porządku? Jak tak Quetza? Miał tyle pytań!
I... Jeszcze czyjś. Zapach Mgieł, który kojarzył. Znaczy zapach smoka kojarzył. Nie wiedział skąd.

Zbliżył się na trzech łapach do Duszenia i Rosy. Scena wydała mu się nietypowa, ale syn wyglądał już na dorosłego. To z kim chciał... Nieważne. W każdym razie... Tak dojrzał!
Uśmiechnął się i podbiegł do niego, by uścisnąć syna z radością.
Gaesai! – objął go niemrawymi skrzydłami i polizał w policzek. – Wszystko u ciebie w porządku? – po tych słowach spojrzał na Duszenie, ale bez wrogości czy niechęci. Bardziej oceniał go, swoim widzącym jedynie kontury wzrokiem.

// Skrzące Rosy Duszenie Cierni

Parujące Źródło

: 03 lip 2023, 15:26
autor: Duszenie Cierni
Samiec uśmiechnął się wymownie bardziej i zbliżył pysk w stronę Skrzących będąc właściwie na tyle blisko, że między jego nosem a pyskiem Skrzących była odległość niecałego szpona. Zamruczał przeciągle wyraźniej czując zapach Ziemistego, kompletnie zatracając się w nim i nie zwracając uwagi na otaczające go otoczenie.
– Jasne, dam Ci kamień za pukiel Twojej grzywy – upewnił Gaesaia, świdrując go wzrokiem. Sięgnął nawet łapą do skórzanej torby i wyjął z niej kamień, wciąż nie zwracając uwagi na to, że jego pysk jest zdecydowanie za blisko. Cirith nie zwracał na tego typu rzeczy uwagi, wręcz specjalnie nie szanował niczyjej przestrzeni osobistej aby sprawdzać reakcję innych. Gdy wygrzebał onyks z torby, położył go przed łapą Ziemistego.
Przyjemną atmosferę miał zepsuć nadchodzący tajfun, a był nim Huragan Popiołów – jakże trafne imię dla tego smoka. Ciritha mimika diametralnie się zmieniła, przybierając wręcz wrogi wyraz. Odsunął się od pstrokatego samca, by zrobić miejsce dla jego ojca, który teraz obejmował go i lizał po pyslu niczym stęsknione szczenie.

– Hympf – mruknął ochryple zniżając łeb , zawiedziony faktem, że teraz mają przyzwoitkę.


Skrzące Rosy
Huragan Popiołów

Parujące Źródło

: 11 lip 2023, 16:36
autor: Skrzące Rosy
A tu bam! Ojciec! Gęsi wybałuszył ślepia zaskoczony tym, jak nagle smok pojawił się przy nim i go objął. Młodzik uśmiechnął się delikatnie, zaskoczony całym procederem.
Cześć, tato. – Odpowiedział spokojnie. Czy powinien wezwać Żuczą? Chciał, ale zwątpił, gdy przypomniał sobie, że siostra śpi. Przeniósł wzrok na ojca. Jak wcześniej samiec mu oferował kamień, tak teraz nie był tym po prostu już zainteresowany. – W porządku. Żucza śpi. – Odpowiedział spokojnie, nie do końca wiedząc jak i ile mówić. Nie chciał przecież przy Duszeniu, już nie mówiąc o tym, że nie wiedział ile mógł powiedzieć.

Duszenie Cierni Huragan Popiołów

Parujące Źródło

: 27 lip 2023, 12:29
autor: Huragan Popiołów
Huragan odsunął się w końcu od syna, przeszczęśliwy że w końcu mógł go zobaczyć.
– Cieszę się, że nic ci nie jest. Ten cholerny Astral mógł wam zrobić tyle zła… Cieszę się że żyjesz, ty i siostra – uśmiechnął się, a następnie usiadł, patrząc na Ciritha i Skrzące.
– Chyba wam w czymś przeszkodziłem, heh… Wybaczcie – stanął nie wiedząc czy ma sobie iść czy nie. Wiedział jednak o jednym.
Sięgnął do źródła. Zmierzył obcego tej jaźni wzrokiem.

Widzę jak na niego patrzysz. Jeżeli coś mu zrobisz to nie dość że powyrywam ci wszystkie kończyny ze stawów, to skręcę ci kark tak, żebyś wciąż żył, ale każdy oddech był dla ciebie niesamowitym cierpieniem. Niski głos Retwarha rozbrzmiał w głowie Duszenia.
Chwila ciszy dłużyła się. W koncu Huragan westchnął.

– Heh, byłem akurat w trakcie szukania rzadkich ziół, więc muszę do tego wrócić, bo Mah mnie zabije. Bawcie się dobrze – zaśmiał się sztucznie, po czym odsunął jeszcze bardziej i poszedł w stronę skąd wrócił.

// Duszenie Cierni Skrzące Rosy

Parujące Źródło

: 05 sie 2023, 13:05
autor: Duszenie Cierni
Duszenie spojrzał na pstrokatego, granatowego smoka, mając ochotę na jego oczach wziąć w łapy pysk jego syna i ostentacyjnie i namiętnie pocałować w pysk, ale nie zrobił tego. Z prostego powodu, nie lubił wykorzystywać innych, na pewno nie w taki sposób a Skrzące wyglądał dość... Niewinnie.
Ślepia samca zwęziły się w cienką nić, dobrze pamiętał ich wyprawę zza barierę i nie miał najlepszego zdania o tym typie, ale co mógł zrobić? Był członkiem stada, do którego należał.
Parsknął śmiechem, głośno, wręcz teatralnie.

– Nic tu po mnie – powiedział opryskliwie, trzaskając ogonem na boki niczym wściekły kot. Zmierzył wzrokiem raz jeszcze Skrzące – Może kiedyś się spotkamy – mruknął, a nastepnie rozpostarł skrzydła i machnął nimi, by odlecieć jak najdalej.

[z/t]

Skrzące Rosy
Huragan Popiołów