Strona 32 z 33

Parujące Źródło

: 03 mar 2024, 14:42
autor: Fabia

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Nie chciała wyjść na wścibską, ale jakoś nie potrafiła przejść obojętną wobec tego tematu. To chyba naturalne, że była ciekawa, co sprawiało przykrość białej samiczki.
Na jej pytanie o plany uśmiechnęła się.
– Myślałam o wstąpieniu do stada Mgieł, ale wpierw muszę znaleźć sposób, żeby znaleźć przywódcę tego stada. Chciałabym się coś niecoś dowiedzieć o tym stadzie, no i przede wszystkim dowiedzieć się, czy w ogóle możliwe jest przyjęcie mnie do nich. A ty do jakiego stada należysz? – Odrzuciła "piłeczkę".

Niesmak Poranka

Parujące Źródło

: 04 maja 2024, 14:58
autor: Ślad Chmur
    Tym razem zamierzałem pokazać Wisnu Tereny Wspólne. Podczas przechadzki, zauważyłem parę ulatniającą się z pobliskiego (dziwnego jak wszystko inne) lodowca. Podszedłem bliżej i zauważyłem... parujące źródło? Zdziwiony obszedłem je dookoła. Hm, dziwne. Słyszałem, że potrafią występować w zimnych partiach gór, ale tu... to chyba była przesada.
    Jednak kto mi zabroni? Zdjąłem torbę, kładąc ją obok pasącej się Wisnu. Wszedłem powoli do wody, już na wstępie czując przypływ ciepła... ah... przyjemnego ciepła. Wpakowałem się w końcu cały i położyłem się odprężony. Żubrochmur zaś walczył z ciepłym powietrzem, chcąc położyć się na wodzie. Wyglądało to komicznie.

Parujące Źródło

: 05 maja 2024, 1:11
autor: Rytm Przyszłości
Szedł sobie szedł się rozluźnić w relaksujących źródłach na terenach wspólnych, a tu nagle... o. Żubr! I to nie taki procentowy, a prawdziwy, mięsisty żuber! Ja cie, ile z tego mięska by było- oh. Chwila. Piastun dostrzegł leżącą przy nim torbę i od razu się zorientował, że to musiał być czyjś kompan! A czyim kompanem mógłby być żubr, hmmm... Rytm już wiedział, więc bez żadnej zapowiedzi po prostu wbiegł na teren Parującego Źródełka i wyskoczył nad jego brzegiem w powietrze. Zwinął się dosłownie w kulkę i celując w głębszą partię cieplutkiego źródła głośno powiedział:
– Trebuszowy głaaaaaz! – I PLUSK!

Ślad Chmur

Parujące Źródło

: 05 maja 2024, 17:34
autor: Ślad Chmur
    Leżałem na spokojnie w źródłach delektując się chwilą spokoju (czemu dopiero teraz je znalazłem?), kiedy nagle Wisnu poinformowała mnie o jakimś smoku. O, kolejny towarzysz? Kiedy wyjrzałem, zobaczyłem biegnącego tutaj Rytma. Chwila, co jak trafi we mnie...? Jednak miałem za mało czasu na reakcję.
    Kompanka uciekła żeby nie zostać ochlapaną, Żubrochmur też już odleciał, a ja starałem się wyjść z wody, lecz wtedy usłyszałem obok siebie potężne PLUSK i... już byłem cały mokry. Przesunąłem na bok opadnięte na oczy pióra z czubka, patrząc nieco gniewnym wzrokiem na Rytm.
    —
Mogłeś mnie przynajmniej ostrzec — powiedziałem grymaśnie, wracając do wygodnej pozycji. — Wiedziałeś o tych źródłach? — zapytałem się jeszcze, wyraźnie zainteresowany jego odpowiedzią. Równie dobrze mógł akurat przechodzić, jak ja.

Rytm Wydm

Parujące Źródło

: 13 maja 2024, 0:13
autor: Rytm Przyszłości
Piastun po krótkiej chwili wynurzył się na powierzchnię i otrzepał swój łebek z wody.
– Krzyczałem. – Odrzekł półptakowi na brak jego ostrzeżenia. Tupał jescze głośno nawet! Czy to nie wystarczy?
– Pewnie. Często tu przechodzę. – Przytaknął. Z resztą gdyby tak nie było nie skakałby do wody ot tak, w losowe miejsce, nie znając jej głębokości – Świetne miejsce, co. – przekrzywił łebek, rozkładając skrzydła na powierzchni wody, przy czym unosząc się w niej bez trudu.

Ślad Chmur

Parujące Źródło

: 25 maja 2024, 12:11
autor: Ślad Chmur
    Na jego „krzyczałem”, jedynie prychnąłem. Tak to i ja mogę ostrzegać zwierzynę zaraz przed skokiem, mimo że nic to nie zmieni. Nie poruszyłem jednak tego tematu – dyskusja na ten temat byłaby zbędna, po prostu muszę być czujny i tyle. Wolne za bardzo przyzwyczaiły mnie do spokoju, a już zwłaszcza Tereny Wspólne.
    O, więc był częstym gościem. Warte zapamiętania, jeśli będę chciał częściej tu przychodzić. Na jego, em, pytanie, skinąłem głową.
    —
Yhm, przyjemnie tutaj. Dawno nie byłem w źródłach, zwłaszcza darmowych. Zapomniałem jak przyjemnie jest sobie poleżeć w gorącej wodzie... — Znów położyłem się nieco bardziej rozluźniony. — A powiedz, bo wcześniej nie było okazji – jak było w Solen? Co widziałeś? Poznałeś kogoś ciekawego? — zagadałem Rytm, korzystając z tego że się spotkaliśmy. Musiałem w końcu zaspokoić swoją ciekawość!

Rytm Wydm

Parujące Źródło

: 02 cze 2024, 0:57
autor: Rytm Przyszłości
Przyjemnie poleżeć w wodzie... O tak! Na to Rytm aż obrócił się tak, by być skierowany brzuszkiem do góry. rozłożył wszystkie sześć kończyn szeroko w rozluźnieniu i wpatrywał się w niebo ze śladami chmur. Dryfował po powierzchni bez kontroli, raz oddalając się od łowcy, raz podpływając bliżej.
– Eh, nie aż tak ciekawie, ale to dlatego, że byłem tylko w biednej dzielnicy. Ale będąc za murami większość okolicy było ładnie widać... choć... wiedziałeś w ogóle że za tymi murami jest jeszcze jakaś sekcja oddzielona kolejnym murem. Rety, normalnie chyba nudzi się tam tym osobom budującym mury. – plusnął łapką o powierzchnię wody. Poszukał wzrokiem swojego przyjaciela, czy za bardzo od niego nie odpłynął. jeśli nie, poprawiłby trochę swój kurs lekkimi korektami skrzydeł.
– A wam jak poszło. – Zapytał od razu ciekaw rozwiązania sprawy, którą reszta smoków się zajęła.

Parujące Źródło

: 02 cze 2024, 12:46
autor: Ślad Chmur
    Kiedy piastun sobie tak dryfował i odbijał się od różnych rzeczy, popychałem go czasem nieco mocniej barkiem tak o, dla zabawy. Żywiołak zaś darował sobie próby pokonania gorącego powietrza i położył się niedaleko Wisnu, po prostu patrząc gdzieś w dal. Kompanka nie ruszyła się, ale wyraźnie się spięła. Zaś na, em, pytanie Rytmu skinąłem głową.
    —
Ano, wiedziałem. Oddzielenie wysoko urodzonych od plebsu, mur wewnętrzny. Większe miasta mają zazwyczaj parę poziomów muru, za każdym z nich coraz większe szychy i lepsze partie miasta — powiedziałem jakby od niechcenia. — Szkoda, że byłeś akurat w biedniejszej części, chociaż i one mają czasem swój urok. Jak duże było twoje miasto? — zapytałem. Wiedziałem już, że nie było wielkie, ale to można było się domyślić na podstawie tego, że w ogóle nie wiedział o murach.
    Słysząc zaś jego pytanie, westchnąłem. Zwlekałem z odpowiedzią, patrząc gdzieś w bok zamyślony. Jak to ładnie ubrać w słowa...
    —
Powiedzmy, że w miarę. Znaleźliśmy tego chłopca. Głównie Duma z nim rozmawiała, ją polubił najbardziej. — Nie dziwi mnie, że Siderus nie zaskarbił sobie jego zaufania, chociaż ironicznie to on najbardziej chciał mu pomóc. — Ale... Siderus Fioletowooki nie wie kiedy sobie odpuścić. To dziecko okaleczył ktoś z zasiadającego w zarządzie rodu. Poważny i wpływowy ród, a nasz Wojownik powiedział, że... — westchnąłem — i tak chciałby pomóc chłopcu. Rozumiesz to? On chce zadrzeć z rodem rządząvym częściowo Ode Solen, bo okaleczyli jakąś sierotę, samemu będąc tylko smokiem z Wolnych. Gdyby przynajmniej sam miał w posiadaniu jakieś miasto, to okej, miałoby to sens, bo siły byłyby wyrównane, ale on tam zginie jak spróbuje — mówiłem coraz bardziej przejęty i zirytowany. — Próbowałem go od tego odwieść, ale bezskutecznie. Daruje sobie jedynie wtedy, kiedy okaże się to niemożliwe. Czyli Ziemia prędzej czy później straci wojownika... — szepnąłem zrezygnowany. Miałem nadzieję, że Piastun okaże się zdrowomyślący.

Rytm Wydm

Parujące Źródło

: 05 cze 2024, 20:42
autor: Rytm Przyszłości
Rytm zaśmiał się cicho pod nosem za pierwszym razem, kiedy podpłynął trochę za blisko ptasiego samca. Za którymś razem, dla lepszej orientacji w terenie podpłynął tak, by to pyskiem zbliżyć się do odbijającego barku samca, żeby lepiej móc przy nim unosić się na wodzie, jednocześnie nie obijając go przez przypadek.
– Moje, znaczy... wioska, z której się wywodzę czy Ignis, w którym bywam. – wykrzywił trochę łeb, na ile mógł będac w takiej pozycji. Potem wysłuchał opowieści o chłopcu. Bez namysłu od razu po skończeniu tego, co Czajka miał do powiedzenia sam się odezwał.
– Rety... Strasznie w ogóle kombinował w trakcie tej wyprawy. Wydawał się mi być nie tym samym Siderusem, jakiego poznałem. – Skomentował, a po paru uderzeniach serca dodał kolejne pytanie wynikające z kontekstu. – Pytanie, jak się w ogóle poznaliście.

Ślad Chmur

Parujące Źródło

: 05 cze 2024, 21:51
autor: Ślad Chmur
    Ah, pochodził z wioski. Jak umknął mi ten ważny szczegół – nie wiem. Widząc, że odbijanie się ode mnie sprawia mu radość, zakręciłem nim raz lekko jak podpłynął. Był bardzo luźny w obyciu, pomimo wiecznie sztywnej mimiki i znudzonego głosu. Ciekawe.
    Nieco się zainteresowałem, kiedy przeszedł do tematu Siderusa. Czyli się zmienił na przestrzeni tego czasu? Ciekawe, ciekawe. Nie byłem jednak pewien czy faktycznie chciałbym go jakoś mocniej obgadywać; powiedziałem o nim głównie dlatego, że stanowił główny trzon naszej przygody, do tego chciałem się komuś wygadać z jego głupoty. Ale mogłem zamiast tego opisać nasze spotkanie.
    —
Spotkałem go jak pierwszy raz przyszedłem do Świątyni. Opowiedział mi nieco o niej i tutejszych bogach, a potem mieliśmy krótką rozmowę o religii. W sumie był pierwszym... — zamyśliłem się na chwilę — dowodem Ołtarza Erycala, jaki spotkałem na Wolnych. Podczas jednego z wypadów za granicę odmarzły mu pewne części ciała i stracił głos, ale Erycal mu to przywrócił za opłatą — powiedziałem niby od niechcenia, chociaż było słychać w głosie pewne niedowierzanie – dalej pomimo namacalnych dowodów nie dowierzałem jak tanio bogowie sprzedają swoje cudy. — Jaki był wcześniej? — odbiłem piłeczkę (używając ludzkiego słownictwa) swoim pytaniem.

Rytm Wydm

Parujące Źródło

: 05 cze 2024, 22:16
autor: Rytm Przyszłości
Piastun pozwolił bez problemu sobą zakręcić.
– Łii. Ale wir. – Wypowiedzenie tych słów jego głosem brzmiało jak coś niemożliwego do wykonania. Rozszerzył na chwilę szerzej skrzydła kręcąc się napędzany pchnięciem Czajki. Niestety nie dane było mu skończyć kółka, bo w połowie jego drogi tylne, brązowołuskie łapki zahaczyły o pierzasty bark samca, zatrzymując przy tym obrót.
– Jak go poznałem, to był strasznie sztywny, przynajmniej z początku, ale od razu wiedziałem, że interesuje się dogłębnie wiarą. Choć może był tak sztywny przez okoliczności naszego spotkania, hm. – podrapał się łapką po swoim pyszczku. Obracał swój łebek cały czas tak, aby mieć rozmówcę na widoku i nie widząc tego, że nie przeszkadzało mu tykanie Khamsina, pozwalał mu na razie robić ze sobą co chciał.

Parujące Źródło

: 05 cze 2024, 22:47
autor: Ślad Chmur
Woah! Niespodziewane złapanie za bark nieco mną rzuciło, ale szybko złapałem równowagę, trzymając się nieco brzegu. Nie chciał się obracać? Okej, jak mu wygodnie jest po prostu leżeć, nie będę go zaczepiał.
    Ah, sztywny wierny – pod tym względem się nie zmienił. Więc jak się zmienił? Nie dane mi jednak było się zapytać, bo zaciekawił mnie czymś innym; niby jak się poznali, że uważał Siderusa za większego sztywniaka niż był?
    —
On zawsze jest sztywny, a przynajmniej tak mi się wydaje — powiedziałem bazując co prawda na dwóch spotkaniach, ale myślę że tyle starczyło. — Jak go poznałeś, że wydawał ci się sztywniejszy niż jest? — spytałem się, w ostatniej chwili powstrzymując się od ślepego strzału – nie chciałbym, żeby wymyślona na szybko głupia sytuacja okazała się prawdziwa...

Rytm Wydm

Parujące Źródło

: 05 cze 2024, 23:46
autor: Rytm Przyszłości
Rytm nie odczuwając żadnej akcji Czajki na swoje niefortunne zahaczenie o niego, po prostu sam odepchnął się łapkami (delikatnie, aby go nie przewrócić) od niego i odkręcił się z powrotem tak, że jego łeb z powrotem znalazł się przy Czajce.
– Oj, wybacz. Nie chciałem zahaczyć, zapatrzyłem się w niebo. – Powiedział, niezręcznie ruszając skrzydłem w wodzie.
Rytm pomyślał, że winien jest Czajce nadania trochę kontekstu całej tej sytuacji, a i dodatkowo... no, Khamsin uwielbiał dużo mówić, więc zaczął swój długi, płaski, usypiający wręcz bez mimiki jego całego ciała wywód.
– Od kiedy tu jestem, u schyłku pory śniegów Uessas naprowadza na siebie podobne smoki. No a ja, zważywszy na to, że... em, no... jestem sam, za każdym razem próbowałem znaleźć kogoś, kto by może chciał mnie za więcej niż przyjaciela. Ale za każdym razem trafiałem na trochę dziwne smoki. Pierwszy był zarośnięty grzybem jak mamuna, drugi miał rozdwojenie jaźni i potem go zamordowano nie pamiętam już za co... huh... – Skoro w sumie smoki miały być do siebie podobne, to czy w takim razie Khamsin był równie niezrównoważony? Trochę mu się przez tą myśl smutno zrobiło. Zwolnił więc tempo swojego mówienia po tej sekcji. – a ostatnio... pisaliśmy listy na ślepo, i dostałem jeden przepełniony wychwalaniem naszych bogów, i tak właśnie poznałem Siderusa. Jak mnie zobaczył, to chyba mocno się zawiódł, bo siedział sztywno jak pomnik w Świątyni dobre parę chwil. Potem dopiero polecieliśmy w stronę gór i chwilę pogawędziliśmy o wszystkim i niczym. I tyle. Po prostu nie spodziewałem się po nim aż tak wielkiego zaangażowania w cokolwiek. – Opowiedział, ciekawy czy Czajka będzie miał do tego jakiś komentarz. A może po prostu zaśnie z nudów?

Ślad Chmur

Parujące Źródło

: 06 cze 2024, 0:28
autor: Ślad Chmur
    Czyli nie zahaczył specjalnie? Okej, dobrze. Skinąłem mu głową i słuchałem z równie niewyrażającym niczego pyskiem co on jego historii. Czyli Uessas co roku organizuje podobne wydarzenia? Ciekawe. Musiałem też przyznać, że trafiając na Yamiego miałem chyba farta, jak tak słuchałem kogo trafił Khamsin – same ciekawe osobistości... I wszyscy byli samcami, z tego co zrozumiałem; ciekawe.
    Uśmiechnąłem się lekko na opis Siderusa, dosyć trafny swoją drogą – miał naturę posągu. Ale teraz mogłem w końcu zrozumieć co mu w nim nie pasowało.
    —
Siderus jest smokiem honoru. A skoro powiedział tej sierocie, że jej pomoże, to chce to zrobić. Poza tym chyba szkoda mu się zrobiło tego chłopca. Ja już się przyzwyczaiłem, że ludzie lubią okaleczać innych za karę. — Wzruszyłem barkami. — Tak, jest to smutne, że nawet dzieci mogą źle skończyć, ale jest to na tyle powszechny system, że nie wiem co mógłbym coś zrobić, aby to zmienić, więc przełykam gorzko niesprawiedliwość i idę dalej. Zresztą i tak bardziej gardzę niewolnictwem. — Skrzywiłem się na samą myśl o tamtym targu z Matiasem... Co oni mu zrobili... Ale zmieniając temat, bo sam nie chciałem się zasmucać. — Poza tym, nie wiedziałem że gustujesz w samach. Bo dobrze rozumiem, że tylko ich podrzucał Ci Uessas? — dopytałem się, aby wiedzieć czy mój wniosek był słuszny.

Rytm Wydm

Parujące Źródło

: 06 cze 2024, 1:21
autor: Rytm Przyszłości
– Też mi jej szkoda, ale tacy są ludzie. Jest ich tak dużo, zwłaszcza w takich miastach, że takie skrajności i niesprawiedliwości zdarzają się komuś z nich pewnie na co dzień. Nas, smoków w społecznościach jest mniej. Praktycznie każdy każdego albo zna, albo ma znajomego, który zna tych jeszcze niepoznanych. To znaczy, też chciałbym pomóc, ale jeśli jest to prawie nieosiągalne, albo niesie za sobą konsekwencje dla większej ilości osób, to albo trzeba kombinować na niestandardowy sposób, albo niestety temat pozostawić. – westchnął, bujając się łagodnie na boki na powierzchni wody. Po wspomnieniu o niewolnictwie, Khamsin od razu dorzucił się do opinii pierzastego.
– Ehe, też tego nienawidzę. Więźniowie w porządku, ale niewolnicy to przesada. – Przytaknął nawet, znów wpatrując się w błękitne niebo.
Jednakże to, co usłyszał potem wprawiło go w... no właśnie, w co? Sam nie wiedział. Pierw zdziwienie, zaskoczenie, wyparcie. Aż złożył skrzydła, obrócił się na swoje łapy, żeby stanąć na dnie i móc usiąść przodem do swojego rozmówcy.
– Co. Nie-e, ja nie... – Zaczął aż kręcić przednimi łapkami panicznie w powietrzu tuż nad powierzchnią wody, zacinając się śmiesznie i intuicyjnie zakrywając część swojego ciała lewym skrzydłem przed widokiem – e- Te-To znaczy, zawsze szukałem partnerki, ale... – nagle się trochę uspokoił, lewe skrzydło opadło do wody i jednocześnie prawe powędrowało w stronę jego rogów, sygnalizując zastanawianie się. Wzrok opadł w dół na na bulgoczącą, źródlaną wodę – ...do tej pory o tym nie... myślałem. Fakt, Uessas mnie tak naprowadza... – powędrował wzrokiem gdzieś na bok, tracąc na chwilę kontakt rogów ze skrzydłem. Zerknął na ułamek sekundy na Ślad. – Sam już nie wiem, może jednak to nie zbieg okoliczności i chce mi tym coś właśnie przekazać, heh. – Ponownie na chwilę prawe skrzydło znalazło się na jego rogach, ale zaraz potem opadło do wody z cichym westchnięciem. Wzrok powrócił na Czajkę, choć nie patrzył mu się w oczy, tylko odrobinę niżej, może na szyję, zdając się być chwilowo trochę nieobecnym.
– Albo przekazać, że jestem dziwolągiem. – Powiedział już ciszej, mając w pamięci głównie dwa pierwsze spotkania.

Ślad Chmur

Parujące Źródło

: 06 cze 2024, 2:15
autor: Ślad Chmur
    Skinąłem mu głową na jego słowa. Tak, ludzi było sporo, więc pewnie i dlatego mieli tak surowe i bezosobowe prawa. Chociaż te na Wolnych też takie były, w teorii, to jednak obok tego zawierały dużo wolności.
    —
Wolne Stada to pierwsza w pełni smocza społeczność poza moim domem, którą znalazłem. I powiem ci, że tak odmiennego podejścia się nie spodziewałem. Ale to na plus, bo przez to jest tu tak... prosto i luźno. Relaksacyjnie wręcz. — Uśmiechnąłem się, spoglądając przez chwilę w niebo. Ah, tylko na Wolnych mogłem leżeć bezpłatnie cały dzień w gorących źródłach bez konsekwencji...
    Potem zaś otworzyłem szerzej oczy, widząc reakcję samca. Ależ on teatralnie się speszył! Tylko czemu? Przez swoje gusta... Chwila.
    .
    .
    .
    Czemu los już drugi raz podesłał mi smoka nieznającego pojęcia preferencji? Tu było to o tyle dziwniejsze, że wyraźnie był starszy ode mnie i Ciirioha, kiedy mu o tym mówiłem. Westchnąłem cicho, acz kiedy usłyszałem jego szept, postanowiłem od razu zacząć od pewnego sprostowania.
    —
Czemu od razu masz być dziwolągiem? Jesteś inny, fakt, ale wierz mi, ten świat sam w sobie jest dziwny. — Uśmiechnąłem się lekko. — W Słońcu jest inny smok z rozdwojeniem jaźni, są też na świecie takie z dodatkowymi kończynami. I dopóki zachowują się przy tym niegroźnie lub są po prostu w porządku, to nie ma po co kogoś takiego piętnować — powiedziałem to z pewnością, choć sam potrafiłem czasami cichcem oceniać innych, ale nie to się teraz liczyło. — Chyba że miałeś na myśli preferencje miłosne, to uwierz mi, lubienie samców i samic nie jest niczym dziwnym. To co zdążyłem zaobserwować z podróży to to, że smoki, jak i rasy dwunożne, mają różne preferencje. Inni wolą tylko przeciwną płeć, drudzy tę samą, a jeszcze inni obie — mówiłem spokojnie, jakbym wyjaśniał coś prostego, acz nie jakbym tłumaczył pisklęciu jak działa świat – takiego tonu wolałem unikać. Czasami brak tonacji mógł okazać się zbawienny... — Byłeś do tej pory nastawiony na szukanie partnerki, ale czy w międzyczasie nie spodobał ci się przypadkiem jakiś samiec? Choćby jeden z tych trzech podesłanych przez Uessasa. Pomyśl o tym raz jeszcze i upewnij się, co mogłeś czuć wobec nich podczas spotkania.
    W końcu to bóg miłości, powinien się znać na rzeczy. Chociaż dobra, trochę zwątpiłem w jego możliwości przez swoją parę z listów, ale nie wiem, może gdybym mu bardziej zaufał, inaczej potoczyłoby się parę spraw. Tych przeszłych, jak i przyszłych... Ale o tym na razie nie mówmy.


Rytm Wydm