Kwarce Percepcji i Aparycji

[Opiekun]

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Samiec dobrze wybrał. Kwarc Percepcji rozjarzył się na jego widok. Biel narastała, zalewając polankę i oślepiając młodego Wojownika.
Usłyszał głos – samczy, spokojny i przyjazny. Cząstka Poszeptu Nocy zaczęła tłumaczyć Gwieździstemu Porankowi jak lepiej szukać śladów i na co zwracać uwagę w swoim otoczeniu. Przeczesywali razem las, a Ziemny uczył się, jak patrzeć bystrzej. Wszystko zależało od uwagi i skupienia!
Wydawało się, że nauka trwała za krótko. Słychać było, że głos ma jeszcze wiele sztuczek do zdradzenia... Jeśli Wojownik zdecyduje sie na ponowne odwiedziny.
Już teraz widział różnicę. Wszystko wokół było wyraźniejsze.

// – 24/4 mięsa
Raport z Percepcji II.

[Kwiat Kurhanu]

Przy tym samym Kwarcu zatrzymała się po raz kolejny Kwiat Kurhanu. Nie to żeby obchodził ją wygląd i sposoby na pielęgnację łusek – jej rzędom blizn i tak niewiele pomoże. Charyzma i postawa, w szczególności ta by w przyszłości móc utrzymać więź z więcej niż jednym kompanem... To co innego.
Z torby wyciągnęła swoją zapłatę, ułożyła ją na ziemi i czekała.

// Aparycja III: 4/4 grzybów, rubin, tygrysie oko, cytryn, ametyst, koral, bursztyn

[Trzask Płomieni]

Pojawił się także tutaj, bo miał nadwyżkę kamieni, a czuł, że mu się to opłaci. Trzymał stosik pod skrzydłem, skrzętnie aby nic nie upuścić. Stanął nieopodal dość... nietypowej smoczycy. Heh, ciekawe czy bogowie potrafili naprawić taki koszmarny wygląd. Brak błon wyglądał na raczej celowy zabieg, może sama je sobie wyrwała lub kogoś o to poprosiła?
Zamrugał, w końcu to nie jego sprawa. Tylko był ciekaw. Nic jednak nie powiedział, nawet się jej mocno nie przyglądał, o tyle by kiwnąć jej pyskiem w ramach powitania. Swoje kamyczki ułożył przed sobą, wciąż jednak dość blisko kwarcu.

// Aparycja II: diament, tygrysie oko, perła, ametyst, szafir, topaz

[Opiekun]

Może i Kwiat Kurhanu była pozbawiona błon skrzydeł i na pierwszy rzut oka chuda... To z bliższym przyjrzeniem się zyskiwała na urodzie. Jej sylwetka była smukła, kolor łusek zdrowy. Zawieszona nań biżuteria dawała jej tajemniczego uroku.
Kwarc rozbłysł kolorami kamieni szlachetnych, które przyniosły smoki. Barwy padły na łuski i futro, wyjątkowo nie oślepiając, tylko tworząc przepiękną feerię. Ognisty i Wodna usłyszeli też głos. Samiczy i melodyjny, nie irytujący i subtelny. Pomruk Wulkanu dostał parę porad jak lepiej się prezentować: dbać o futro, trzymać postawę, jakiego tonu używać w danej sytuacji. Kwiat Kurhanu z kolei mogła posłuchać o tym, jakie zapachy zwracają smoczą uwagę i mogą posłużyć na jej korzyść. Głos był konkretny i większość jego rad nie była trudna do wprowadzenia w życie.
Ostatecznie, kolorowe plamki światła zniknęły, podobnie jak dary przyniesione przez smoki. Poza wiedzą, widzieli też w sobie różnicę – futro Ognistego było bardziej gładkie i lśniące, a łuski i ślepia Wodnej nabrały nowego blasku.

//Kwiat Kurhanu: – 4/4 grzybów, rubin, tygrysie oko, cytryn, ametyst, koral, bursztyn. Raport z Aparycji III.
Pomruk Wulkanu: – diament, tygrysie oko, perła, ametyst, szafir, topaz. Raport z Aparycji II.

[Lawina Obłoków]

Czarnołuska smoczyca kolejny raz odwiedziła warsztat. Cóż, może dziwnym było, że przychodziła wiecznie do jednego kwarcu, ale ten wyjątkowo ją przyciągał. Przysiadła ciężko w pobliżu kwarcu percepcji, zaraz przysuwając do niego swoje dary, do tej pory trzymane w torbie. Dziesięć pięknych kamieni. Oj oby zapłata była wystarczająca.
Z oczekiwaniem wpatrywała się w kamień, posyłając bezgłośne "dziękuję".

// Percepcja V za 2x szafir, 2x jaspis, 2x tygrysie oko, 2x nefryt, 2x turkus

[Opiekun]

"Dziękuję" może i było bezgłośne, ale nadal gdzieś tam było, a kwarce najwyraźniej to wyłapały. Może i nie były istotami żywymi, ale już kilka razy dowiodły, że dysponują swego rodzaju możliwością rozumowania i wyciągania wniosków. Ten, który był dzisiejszym Wybrańcem powitał młodą Wodną lekkim migotaniem, po czym z pomocą magicznej mgiełki pochłonął podarowane mu kamienie szlachetne. W tym momencie też samica usłyszała w swojej głowie kojący głos, mówiący jej o tym, jak rozwinąć jej smocze zmysły by być lepszym łowcą, ale i nie tylko.

LAWINA OBŁOKÓW
– 2x Szafir, 2x jaspis, 2x tygrysie oko, 2x nefryt, 2x turkus

+ Percepcja V

[Mgliste Wrzosowiska]

Tego kwarcu jeszcze nie miałam okazji odwiedzić. Jednak po stacie kompanów pragnęłam, aby móc lepiej przekonywac do siebie drapieżniki.
Dotąd urode uważałam za przekleństwo, jednak nie byłam już młódką, nie mogłam wiecznie uciekać.
Dlatego, chociaż niegdyś wybrałam moc, ze względu na chęć bycia najlepszą leczącą, teraz mogłam pójść za głosem tej lekkiej próżności.
Ułożyłam przed sobą sześć kamieni oraz wielką stertę mięsa, które lewitowało za mną.
– Nie wiem, czy mnie rozumiesz, jednak przyszłam prosić o twoje łaski, aby moja zewnętrzna aparycja stała mi się moją bronią – mruknęłam cicho.

/ Aparycja 3 i 4
granat, jaspis, koral, malachit, opal, rubin oraz 36/4 mięsa

[Opiekun]

Ah, więc teraz samica chciała się upiększyć! Dla siebie, dla innych? Hmm, zrobić ze swojego piękna broń... Można to ciekawie rozegrać, jeżeli się potrafi. Kwarc bardzo chętnie pomógł, zabierając wpierw zapłatę. Kilka kamieni i niesamowita ilość mięsa, którego zapach chyba jeszcze długo będzie unosił się w Warsztacie. Tak czy inaczej, magiczna mgła zrobiła swoje i pochłonęła haracz, zaś kwarc zrobił swoje. Przez ciało Mglistej przeszedł podmuch wiatru, muskając jej łuski, nadając im blask, tak samo jak poprawiając aksamitność grzywy i futra. W międzyczasie Sufrinah mogła posłuchać kojącego głosu w swojej głowie, mówiącego jej jak lepiej się prezentować. No! Teraz na pewno złamie kilka smoczych serc.

MGLISTE WRZOSOWISKA
– Granat, jaspis, koral, malachit, opal, rubin
– 36/4 mięsa

+ Aparycja III, IV

[Brat Win]

Przyszedł raz jeszcze, z delikatnym zarysem wdzięczności na wiszących wargach. Bagienny wąż usiadł przed kwarcem, wlepiając swe małe ślepia w jego poblask. Słyszał już głos zagnieżdżony w nim i naukę, której potrzebował, lecz jeśli potrzebował jej nadal... to on miał zapłatę.

//– rubin, różowy opal, topaz, perła, 12/4 mięsa za Percepcję III

[Opiekun]

Najwyraźniej po wizycie w Kwarcu Wytrzymałości w samca faktycznie wstąpiły nowe siły i nowa energia. Wyglądał jakoś tak... Żwawiej, żywiej. Cztery nowe kamienie i stos mięsa zostały wchłonięte przez magiczny, lśniący obłok – chmurkę, dajmy na to – no i to wystarczyło, by magia zrobiła swoje. Samiec poczuł, jakby coś go lekko uderzyło w głowę. Zaczął jakby lepiej słyszeć, intensywniej czuć zapachy, a i wzrok mu się wyostrzył, zaś nieznany głos w jego łbie mówił mu, jak lepiej korzystać ze swoich zmysłów by odnosić sukcesy w polowaniu i nie tylko. Gotowe!

OBLUBIENIEC ŁADU
– Rubin, różowy opal, topaz, perła
– 12/4 mięsa

+ Percepcja III

[Pasterz Kóz]

Jak zdobyć serce samicy? Ogłuszyć, a potem wyrwać z klatki piersiowej! Nie, nie, mało zabawne i pewnie przez takie żarciki Astral tracił na atrakcyjności w oczach innych, a szczególnie w oczach potencjalnych partnerek... Czy też takiej jednej konkretnej. To może chociaż poderwie ją poprzez swój wygląd, choć bycie mikrusem nie pomagało w tym. Czy ona w ogóle zauważyłaby jakiekolwiek zmiany? Czy był sens przychodzić do kwarcu odpowiadającego za aparycję? Chociaż spróbuje.
Stanął przed kryształem, po czym ułożył przed nim kilka kamieni w równym rządku. Przez chwilę zastanawiał się o co prosić, o wygląd czy o lepsze żarty. Może o naukę odpowiedniego wysławiania się i prezentowania? Uch, tyle możliwości...
– Em, kryształku, ja... No, potrzebowałbym pomocy z pewną samicą, więc jeśli masz jakieś rady... No wiesz, może znasz jakieś żarty, którymi mógłbym ją rozbawić albo potrafisz jakoś poprawić te moje łuski... Wiesz o co mi chodzi – powiedział cicho, tak aby nikt inny go nie usłyszał. Zgarbił się przy tym nieco, jak gdyby zaraz miał się nachylić do kryształu i zacząć szeptać mu na niematerialne ucho. Od razu po swojej prośbie odchrząknął i wyprostował się licząc na jakąś pomoc w tych sprawach.

//3x perła, 2x jaspis, szafir za Aparycja II

[Opiekun]

Oho, smok szukający pomocy w sprawach natury sercowej! Jak dobrze, że i tutaj kwarce potrafiły być pomocne. Oczywiście, koniec końców powodzenie całej misji zależeć będzie od tego, co zrobi Gwieździsty, ale z odnowionymi łuskami będzie mu pewnie łatwiej. Tak, kwarc wpierw zadziałał w sposób czysto estetyczny, nadając ciału samca blask, poprawiając to i owo, zacierając niektóre rysy na łuskach, podczas gdy niezwykle przyjemny dla ucha głos rozbrzmiewał w głowie smoka, mówiąc mu o tym, jak się lepiej prezentować – nie tylko wtedy, gdy chce się zdobyć czyjeś serce, lecz także wtedy gdy w grę wchodzi dobra prezencja podczas stadnych zebrań, czy gdy chce się zainteresować sobą potencjalnego kompana. No. Ruszaj na podbój pięknych dam, wojowniku!

GWIEŹDZISTY PORANEK
– 3x Perła, 2x jaspis, szafir

+ Aparycja II

[Jesion Świateł]

Zjawiła się w świątyni, choć miała co do tego mieszane uczucia. A co jeżeli to tylko zwykła zbieżność i jej bogowie byli różni od tutejszych? Nauki elfów były proste, tak samo jak wychowujących ją smoków. Aspen pokornie przeszła się po korytarzach świątyni, między posągami, ale nie znalazła tych całych kwarców. Niech to. Musiała otrzymać złe informacje.
Miała już opuścić to miejsce i udać się po dokładniejsze wskazówki do swojego przewodnika, jednak to na zewnątrz coś zwróciło jej uwagę. Oh, czemu wcześniej tego nie zauważyła? Naprawdę musiała być zmęczona. Westchnęła i stanęła przed jednym z kwarców. Złożyła w ofierze swój jedyny – jak na razie – dobytek i skłoniła się nisko. Nie była pewna czy powinna się modlić, ale akurat Lahae w obu wersjach brzmiała tak samo. Dalej nie wiedziała skąd pomysł by Imana nazywać "Immanorem", a Eryciego "Erycalem". Dziwne były tutejsze smoki...

// diament, rubin, opal, bursztyn, ametyst, agat za Percepcję 2.

[Opiekun]

Ukłon był miłą odmianą, bowiem przychodzące tutaj smoki albo nie witały się w ogóle, albo traktowały kwarce na start jak dobrych przyjaciół, albo po prostu zaszczycały je jakimiś dziwnymi, przepełnionymi patosem formułkami... Z drugiej strony, czy ukłony też nie były pełne patosu? Ah, zawsze to coś nowego, coś przełamującego rutynę w smutnym, kwarcowym życiu.
Kamienie szlachetne bezskrzydłej smoczycy zniknęły w magicznym, błękitnym obłoku, zaś w zamian otrzymała ona to, o co prosiła. Poczuła, jak jej zmysły się wyostrzają, jak wyłapuje więcej barw, słyszy odleglejsze dźwięki, czuje słabsze zapachy. Różnica może nie była wybitnie znacząca, ale odczuwalna – a to już coś.

ASPEN
– Diament, rubin, opal, bursztyn, ametyst, agat

+ Percepcja II

[Pikujący Upiór]

Hebog zjawił się tutaj ze swoim kompanem, bowiem ten miał lekkie problemy ze znajdywaniem czegokolwiek na wyprawie. Nie gniewał się, ale wypadałoby może choć trochę pomóc, nie?
Przyszedł i od razu podszedł do kwarcu percepcji i wyłożył delikatnie przyniesione kamienie, a następnie kazał kompanowi stanąć przed przyszłym nauczycielem.
– To jest kolejny kwarhc i on ci pomoże ułatwić poszukiwania. Przywitaj się ładnie i bądź grzeczny! – rzekł, a demon warknął niechętnie, przypatrując się kolejnemu dziwacznemu, magicznemu przedmiotowi. Już raz z jednym miał do czynienia i uczucie to było naprawdę dziwne, jeśli nie obrzydliwe. Biedne kwarce, będą musiały cierpieć tego niezadowolonego ze wszystkiego stwora.
Sam uzdrowiciel odsunął się, aby nie przeszkadzać tej dwójce.

//szmaragd, akwamaryn, koral, tygrysie oko – Percepcja II dla demona

[Opiekun]

Kolejna para smok-kompan. I znowu z Plagi! Ciekawe, ciekawe. Ale bez względu na to czy to zbieg okoliczności, czy może Plaga wdrażała w życie nową inicjatywę szkolenia kompanów, kwarce zrobią swoje. Cztery kamienie szlachetne zniknęły by już nigdy nie zaszczycić Upiora swoją obecnością – chociaż, kto wie, życie pisało różne scenariusze – zaś Dieanid odczuł jak jego zmysły zyskują na sile. Wzrok, słuch, węch, a może, hmmm, może nawet i dotyk? Zdecydowanie jednak to pierwsze trzy zostały najbardziej wyostrzone. Różnica była odczuwalna po kilku chwilach.

DIEANID
– Szmaragd, akwamaryn, koral, tygrysie oko

+ Percepcja II