Strona 43 z 43

Samotny pagórek

: 23 gru 2023, 15:35
autor: Szlak Blizn

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Smok jeszcze dobrze nie zdążył się rozłozyć plackiem na ziemi, więc gdy przybył ziemisty, wojownik wstał i otrzepał swoje futro ze śniegu. Spojrzał na nieznajomego smoka przybierając łagodny wyraz pyska.
– Nie przeszkadzasz, w zasadzie nawet nieco mi się nudziło – zaśmiał się cicho i wyciągnął prawą, przednią łapę w stronę smoka. – Szlak Blizn, wojownik ze Słońca, możesz mnie też nazywać Batsu – zaśmiał się cicho, a następnie rozejrzał czy są sami.
– Samotny spacer, hę? Taka piękna pogoda aż zachęca aby się nieco przejść – zaśmiał się cicho. – W stadzie wszyscy zdrowi?

Nieugięty Kolec

Samotny pagórek

: 24 gru 2023, 0:19
autor: Pąk Róży
Uh, oh, czyli tyle z bycia samemu… Chociaż, mógł chyba trafić znacznie gorzej, ten smok wydawał się… Całkiem sympatyczny i nawet rozgadany! Może jeszcze niespodziewanie ten dzień stanie się lepszy, niż się początkowo spodziewał?

Spojrzał dziwnie i niepewnie na wyciągniętą w jego stronę łapę, nie do końca wiedząc, jak zareagować… Już nawet nie zwrócił uwagi, że poznanie imienia jest na początku rozmowy!

– Yhm, Kairaki – odpowiedział niepewnie – Ta – to miała być odpowiedź na pytanie o samotnym spacerze, nawet kiwnął już łbem, ale potem padło kolejne pytanie i... Uh... – Umm… Chyba tak? Uhm, nie wiem, nie jestem pewien… – odpowiedział bardzo zmieszany na pytanie, czy w Stadzie wszyscy zdrowi. Nawet trochę się cofnął łeb, w zdziwieniu. – Um, a u Ciebie? – Dodał jeszcze mniej pewnie. Uhm, ależ… Interesujący smok. Oczywiście dalej nie podał mu łapy ani nic, nawet spuścił z niej wzrok. Zapomniał w ogóle o tym geście.

Wędrujący przez Zaspy

Samotny pagórek

: 24 gru 2023, 19:14
autor: Szlak Blizn
Wyglądało na to, że samiec chyba nie skumał po co Batsu wyciągnął łapę. Bez największego namysłu złapał Kairakiego za łapę i ścisnął ją w geście przywitania.
– To taki gest na przywitanie. Nie bój się, nie zjem Cię – zaśmiał się głośno a nastepnie puścił łapę Ziemistego.
– Poza drobnym katarem, kaszlem i zwykłymi chorobami jakie dopadają smoki, jest dobrze, nie ma niczego, z czym by sobie nie poradziła nasza wspaniała uzdrowicielka Topola. – Jak radzicie sobie z łowcami? Jævla dritt – wycedził przez zaciśnięte kły, wyraz pyska wojownika zrobiła się przez chwilę poważna i groźna. Ale tylko na krótką chwilę, bo uraczył Ziemistego ciepłym uśmiechem.
– Może zamiast siedzieć wolisz się przespacerować? Kto wie, może znajdziemy coś ciekawego? – zasugerował.

Wygięta Choinka

Samotny pagórek

: 24 gru 2023, 21:07
autor: Pąk Róży
Skrzywił się na gwałtowny gest drugiego smoka, ale nijak nie oponował. Uh, znowu wychodzi jego brak socjalizacji z innymi… Nawet takich gestów nie umie. Chociaż, jak dotąd, nikt chyba się tak nie witał?

Ożywił się słysząc imię Topoli i jeszcze to słowo… Wzmiankę o Łowcach zignorował, nie należeli do jego ulubionych tematów… Zresztą, Batsu też raczej za nimi nie przepadał...

– W sumie, to chętnie – odparł na propozycję spaceru i poczekał aż samiec zacznie gdzieś iść. Chociaż nie, jeszcze zanim ten gdzieś ruszył dodał szybko – moooże w tamtym kierunku? – Pokazał łapą kierunek przeciwny do tego, gdzie był okoliczny strumień. Wiedział, że gdzieś tu jest, coraz lepiej poznaje i pamięta lokalizacje jezior i rzek…

Zabawne, przyszedł tu z zamiarem samotnego posiedzenia, a skończyło się na spacerze i to jeszcze w towarzystwie! I to prawdopodobnie całkiem... Miłego i poczciwego smoka? Tak zresztą na pierwszy rzut oka by go opisał. Może przy okazji jeszcze dowie się czegoś ciekawego?

Na przykład o Topoli! Gdyby nie to, że zna imię jej dziecka, to pomyślałby że właśnie z tym synem rozmawia. Już ignorując brak podobieństwa, on sam prawie swojej rodziny nie przypomina…

– Yhm z łowcami jakoś idzie, chyba... – zrobił krótką pauzę i kontynuował – Y, a dobrze znasz Topolę? Czy wszystko u niej dobrze? – Zapytał, już nieco śmielej niż wcześniej. Powinien znać, to słowo brzmiało podobnie do jej języka... No, do tych niewielu słów, co od niej poznał. Czy wspominać dlaczego o to pyta? Czy dodawać, że z jakiegoś powodu po prostu od niego uciekła? Może lepiej nie... Dopóki sam nie zapyta.

Wędrujący przez Zaspy

Samotny pagórek

: 26 gru 2023, 20:32
autor: Szlak Blizn
Ożywił się jeszcze bardziej na wieść o swojej ciotce – Znasz ją? To moja ciotka, jej partnerka jest moją mistrzynią, a co u niej... hmm, w zasadzie to cięzko mi powiedzieć, niedawno się wybudziłem z długiego snu. Ale zajrzę do niej niebawem, pewnie ma urwanie łba jako uzdrowicielka – zaśmiał się cicho i szedł przy prawym barku Ziemistego.
Co jakiś czas zerkał w jego kierunku aż w końcu zapytał – Wiesz, wyglądasz jakby coś Cię trapiło. Może chcesz to z siebie zrzucić? Oczywiście, jesli chcesz, nic na siłę – powiedział najdelikatniej jak tylko mógł z troską w głosie.
Sam miał pewny problem, ale nie myślał o tym teraz, miał już pewien plan ułożony w głowie co z tym zrobić, ale Ziemisty wydawał się nieco przygnębiony, a Batsu być może był zbyt empatycznym i troskliwym smokiem.

Nieugięty Kolec

Samotny pagórek

: 27 gru 2023, 0:37
autor: Pąk Róży
– Uhm, tak, znam Topolę, chwilę z nią nawet o jej kulturze rozmawiałem, ale… Nagle ode mnie uciekła… Ogólnie wyglądała też na odrobinę zagubioną, nie zorientowała się, kiedy zaszła aż na tereny Ziemi, więc jeśli byś mógł… – Uh, jednak przyznał się, że Topola od niego uciekła. Chętnie dowiedziałby się dlaczego, wydawało mu się, że dobrze im się rozmawiało… Albo, takie wrażenie było tylko z jego strony?

Spojrzał na Batsu, kiedy ten zwrócił uwagę, że wygląda jakby coś go trapiło. W sumie to tak, było kilka rzeczy, ale czy chciałby się nimi dzielić z losowym smokiem? Zastanowił się chwilę na głos… W sumie, wspomniał też niedawno o swoim Śnie…

– Yhm, w sumie to, yyy… Obudziłeś się właśnie ze Smoczego Snu? Bo właśnie mój mistrz i siostra na niego zapadli… Już jakiś czas temu i uhm… – jest mu momentami trochę ciężko bez Czeredy. Tylko momentami, głównie wtedy, kiedy przegrywa kolejne walki. – Ile tak właściwie spałeś? Ile Ci to zajęło? – Żałuje, że nie do końca wie, od kiedy jego Mistrz śpi…

Szlak Blizn

Samotny pagórek

: 27 gru 2023, 11:34
autor: Szlak Blizn
Kiedy usłyszał o roztrzepaniu mistrzyni tylko uniósł łeb i zaśmiał się głośno – Haha! Nie, absolutnie nie masz się czym przejmować! Czuwaliczka jest tak roztrzepana, że własnego łba kiedyś zapomni, gubi się byle gdzie i wcale bym się nie zdziwił, jakby sobie przypomniała że na ognisku zostawiła dzbanek z naparem – poklepał samca po barku – Nie masz się o co martwić, zresztą, jeżeli nie daje Ci to spokoju to możesz z nią porozmawiać. Nie znajdziesz drugiej cieplejszej smoczycy, no, może oprócz mojej matki. – zwolnił nieco tempa, aby nie iść zbyt szybko, jego krok to mogły być dwa dla mniejszego samca.
– Ile ja spałem... – uniósł spojrzenie ku górze, jakby właśnie tam była odpowiedź – Dwa może trzy księżyce? Wiesz, smoczy sen to dość... skomplikowana sprawa. – powiedział poważniej – Są smoki które budzą się szybko, tak jak ja, ale są też które... przesypiają większość swojego życia, co ciekawe, nie każdy się starzeje – powiedział pocieszająco – Rozumiem że ktoś u ciebie zasnął? Hę? – westchnął cicho, wypuszczając gorący obłoczek pary z pyska.
– Nie skreślaj ich, dbaj o ich ciała i jedyne co możesz teraz zrobić to... Czekać, ale nie żyj tylko ich snem. Na pewno by nie chcieli abyś siedział w depresji i zamartwiał się o ich stan – posłał smokowi niepewny uśmiech.

Nieugięty Kolec

Samotny pagórek

: 02 sty 2024, 14:08
autor: Pąk Róży
Oczywiście, że delikatnie się skrzywił i może ugiął bardziej, niż powinien, pod naporem łapy drugiego samca, kiedy ten poklepał go w bark. Właśnie, czemu nie próbował jakoś potem Topoli gdzieś złapać, albo z nią porozmawiać? Czy to dlatego, że nie odpowiedziała mu na jego przekaz mentalny? Czy to dlatego, że myślał, że to przez niego uciekła? Teraz to i tak nie jest ważne, zwłaszcza, że wszystko u niej dobrze. Chyba może już sobie dać z tym spokój...
– Yhm, jak ją kiedyś spotkam… – odpowiedział. Tyle dobrego, że to raczej nic poważnego i raczej… Normalne?

Zaś co do drugiej części i tego snu… Spojrzał tylko na samca, kiedy ten powiedział, jak krótko spał. Co za szczęściarz…
– Uh, tak robię, tylko… Czasem brakuje mi mojego Mistrza. Szczególnie, kiedy mam cięższe dni… – Przyznał szczerze, bo w sumie, to główny mankament, przez który sen Czeredy mu jakkolwiek przeszkadza. Nie ma się u kogo wygadać, czy tam udać się po dawkę zachęty i motywacji. – Jakie to było uczucie? Tak… Spać tak długo. Słyszałeś cokolwiek dookoła Ciebie? – Musiał jeszcze o to zapytać, w szczególności w momencie, w którym coraz chętniej myśli o odwiedzeniu Czeredy, z nadzieją, że ten się wybudzi.

Szlak Blizn