Zakątek duszków

Za ciasnym przejściem do Ciemnej Groty, skręcając w drugi po prawej korytarz, można było trafić do Niszy Zadumy, mieszczą się posagi bóstw spoza rodziny.
Administrator
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Awatar użytkownika
Posty: 19129
Rejestracja: 30 paź 2022, 23:51

Post autor: Administrator »

Pod ścianą komnaty leżało małe posłanie z wilczego futra, na którym ktoś położył kilka zwierzęcych figurek wystruganych z drewna. Czyżby był to skromny dar dla bożków Wolnych Stad?

Licznik słów: 28
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
[ ŻERKA | CHAŁKA | KRUCZKE ]

Jeżeli potrzebujesz pomocy, rady lub zauważyłeś jakieś
nieprawidłowości – sprawdź do kogo najlepiej się zwrócić!


Czasami lawina uzależniona jest od pojedynczego płatka śniegu.
Czasami kamyk zyskuje szansę odkrycia, co mogłoby się stać, gdyby tylko odbił się w innym kierunku.
Despotyczny Ferwor
Dawna postać
Ruhm der Revolution!
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2030
Rejestracja: 24 sie 2019, 15:18
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 73
Rasa: bagienny
Opiekun: Axarus... A przynajmniej próbował,
Mistrz: Wszyscy, tylko nikt ze stada wody xd

Post autor: Despotyczny Ferwor »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 3
U: W,B,Pł,L,Prs,O,MP,Śl: 1| Kż: 2| Skr,A: 3
Atuty: Ostry wzrok; Szczęściarz; Przyjaciel natury; Znawca terenów; Utalentowany;
Do świątyni zawitał Mułek. Ponownie aby odmówić swoją modlitwę jednak tym razem chciał to zrobić z dala od członków swojego stada. Ogólnie chciał zrobić to w samotności bowiem nie czuł się na siłach, aby wchodzić w jakieś większe interakcje. Był tu tylko w jednym celu, dlatego chciał wykonać swoją robotę jak najlepiej potrafił. Jednak przy modlitwie zamierzała mu towarzyszyć jeszcze jedna osoba. Bowiem wraz z nim przybył tu jego kompan. Żywiołak ziemi, który nosił dźwięczne imię jego przyjaciółki, czyli... Nivis. Sam Mułek nie wiedział dlaczego tak go nazwał... Filigranowa była dość osobliwą osobowością, którą mimo wszystko bardzo lubił. Jego lisica również taka była. Czuł to od samego początku, kiedy to złączyli swoje umysły. Jej wzrok... do teraz wyrył się w jego pamięci. Czarne kamyczki, na tle piaskowego tła, wydawały się naprawdę... radosne. Szczęśliwe z niewiadomego powodu. Co dziwne mógł to zobaczyć po mimo, że jej oczy to były jedynie dwoma kamieniami. Pozornie zimne i nieczułe, a tak naprawdę wznosiły więcej ciepła i dobroci niż większość tylko z pozoru dobrych stworzeń. Takich jak króliki... uszaste stworzonka skaczące po jakieś słonecznej łące, gdzie przy okazji zżerają okoliczną marchew i trawę. Nivis nie była jednak królikiem. Niebyła też żywym stworzeniem, a przynajmniej nie zaliczała się do ogólnej definicji życia. Była lisem, zrobionym z litego piaskowca. Twardego i ziemnego, a mimo wszystko dającego naprawdę dużo ciepła. Ciepła które to otulało jego złamane serce i zranioną dusze. Przez więź wyraźnie to czuł. Była z nim nie dlatego bo musiała... ale dlatego bo chciała... a więc czy ta fala niepowodzeń była jedynie drogą ku ich wspólnemu przeznaczeniu? Tak tajemniczą i intrygującą niczym najgłębsze i najczarniejsze czeluści mórz? Trudno było to wyjaśnić... jednak coś musiało za tym stać.

Nivis czuła wielką konsternacje swojego pana. Czuła jego myśli i emocje. Wiedziała, że jej obecność sprawia mu przyjemność... radość.... szczęście... ale... dlaczego? Sprawiała mu tylko kłopoty. Okazywała agresje wobec jego bliskich i najchętniej pozbyłaby się wszystkich. Warczała... odstraszała.... zwyczajnie mu wadziła. Dlaczego więc w dalszym ciągu ją przy sobie trzymał? Nie rozumiała tego, jednak chciała to zrozumieć.
widząc jaj jej pan, przysiadł najwyraźniej zbierając się do modlitwy, ta otarła się o jego bok. Kamienny pysk delikatnie szorował po plamistych łuskach bagiennego. Byli sami... bez natrętnych smoków. Bez irytujących głosów. Otuleni jedynie przez cisze i... okazjonalne bicie serca samca. Serce... coś czego ona nie mogła mieć, jednak bardzo pragnęła je mieć. Uwielbiała to uczucie... ten spokój... to przyjemne odczucie przeszywające jej kamienne wnętrze. Mogła być przy nim wiecznie. Ta sceneria była do tego idealna. Była wyjątkowa. Ostrożnie i powoli spojrzała na jego pysk, skierowany ku bezkresnej próżni świata. Ku świecie w którym mogli być razem... przez wieczność. Naiwne marzenie... jednak inna opcja nie wchodziła w grę. Musiał tu być. Dla niej...


Gdy ta wtuliła się w jego łuski, na jego pysku zawitał lekki, acz zadowolony uśmiech. Nie zamieniłby tak cudnego kompana za nic... i jedynie śmierć na obecną chwilę mogła ich rozłączyć...
Trochę się rozmarzył jednak wciąż pamiętał po co tu przyszedł... modlitwa.
– Nie będę owijał w bawełnę i powiem prosto z mostu. Modle się za wszystkich moich bliskich. Za moich synów i za moje córki, abyś czuwał nad nimi. Prosiłbym również, abyś przekazał jedną wiadomość bliskiemu mi smokowi. bardzo cię proszę powiedź Tejfe, że... że jego marzenia nie przepadły... Jedynie co zrobiły, to zmieniły swojego przyjaciela i powiedź... że zrobię wszystko, aby dokończyć jego marzenia! Mogę... mogę ofiarować ci za to wszystko, jeżeli słowa ci nie wystarczają. Jednak pokładam w tobie wielkie nadzieje i... jako jeden z nielicznych zasługujesz na mój pełny szacunek.... rozumiem, że moja prośba jest niedorzeczna, jednak... chcę żeby wiedział, że jeszcze istnieje osoba, której naprawdę na nim zależy....
Może był naiwny, jednak widział jego cierpienie. Nigdy nie był honorowym smokiem, jednak realizacja marzenia Tejfe, były czymś więcej niż głupią zachcianką... było to jego życiowym obowiązkiem, który to musiał wykonać.

Licznik słów: 635
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
♣ Grupa I. Ostry Wzrok ♣
dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku
♣ Grupa II. Szczęściarz ♣
sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie(31.03)
♣ Grupa III. przyjaciel natury ♣
drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze.
♣ grupa IV. znawca terenów ♣
znalezienie dodatkowej zdobyczy dającej 4/4 pożywienia/kamienia szlachetnego/dorodnego zioła raz na 3 tygodnie w polowaniu/wyprawie. (07.04) następne użycie.
♥ Bonus z loterii: ♥
-1 ST we Wtorki!
Obrazek Despotyczna miłość łaknie aprobaty nawet od świata, który skazuje na zagładę.
Zwyczaje Zamieci
Dawna postać
inappropriate lust
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 307
Rejestracja: 27 gru 2019, 17:11
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Północny

Post autor: Zwyczaje Zamieci »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,P,O,W,MA,MO,MP,L,Śl,M: 1| Skr,Kż: 2 | A: 3
Atuty: Wierny druh; Pamięć przodka; Poszukiwacz; Znawca terenów
Rebhfrua, nie wygaduj takich rzeczy. Jak długo żyję, Katamu będzie dla mnie patronem. Nie jesteś w stanie poczuć zabawy ze słów, bo za bardzo się do nich przykładasz! Rozumiem, nie jest nawet to twój przyjaciel i prawie nikogo za przyjaciela nie traktujesz... ale zrób to dla mnie.
Nie będę śpiewać dla Katamu. – odrzekł chłodno. – Jeżeli jesteś w czymś dobra to nie rób tego nieodpłatnie, jeśli nie masz szaleńczej woli..
Mężczyzna pochwycił złote pasma światła z miną wyrażającą taką pewność siebie, takie zadowolenie, jakoby udało mu się w jednej frazie przedstawić wszelkie dzieje świata i je bezpowrotnie zamknąć. Błogość dnia dopełniała rozmowę, intonując nadejście wiosny dalekim gwizdaniem wróbli, jakie żwawo skakały na gałęziach krzewów. Powoli łowcy zmierzali ku wielkiej bramie świątyni, mierzącej cieniem pobliskie źdźbła, tak leniwie kołyszące się w jej obrębie na miarę ospałych węży. Pokątne, namolne bzyczenie w trawie narastało z każdym ruchem pobrzmiewającym wśród harmonii świata, że syk beznogich kreatur był niczym więcej jak kąśliwą odą… jedną z wielu ponadto.
Ale ja będę mu dziękować!. – żachnęła się Sroga.
Właśnie, ty.
Nadęła się cała, przyśpieszając gniewnie kroku, a Rebhfrua zaśmiał się lekko w tle. Spojrzał w dół, ażeby nie zgubić smoczycy z zasięgu wzroku i nagle zatrzymał się w bezruchu, ot, zastygł. Pokracznie trzymał stopę w powietrzu, balansując niezgrabnie na jednej. Ucho mu zadrgało, długa dłoń runęła z wodospadu piór na ziemię i po chwili uniosła z chrzęstem stokrotkę do gładkiego nosa mężczyzny. Jej białe płatki połykały łapczywie każdy przesmyk popołudniowego słońca, ostatnim tchnieniem chcąc przywłaszczyć sobie wszelki koloryt ognistej gwiazdy. Jednak długo nie potrafiła uciągnąć. Kwiat giął się pod jego drżącymi nozdrzami, choć szpony zacieśniały się wokół wąskiej łodygi aż wreszcie roślinny marnota przewrócił się na drugą stronę, łebkiem opadając ospale w uścisku. Rebhfrua wyjrzał znad płatków swoimi bursztynowymi oczyma na niknącą w bramie Viggrod i rzucił z uśmieszkiem:
Może dasz mu kwiatuszka, gołąbeczku?.
Głos odbił się echem od wnęk ciemności, wszak smoczyca zniknęła w połacie mroku, zupełnie zignorowawszy drwinę. Nawet kurzu nie pozostawiła po sobie. Była tylko mętna, dławiąca cisza wśród śpiewu ptaków. Przekręcił oczyma, unosząc obyczajnie podbródek. Rebhfrua z mefistofelesowskim susem wyprostował się raptem, zwiewnym ruchem dłoni wyrzucając za siebie stokrotkę jak gdyby nigdy nic; i pełnym godności krokiem sam zanurzył się w świątyni, furkając peleryną z piżmowołu.
„Zrobimy przedstawienie.“ co chwila słyszał w głowie, skręcając w jedną z alejek za zapachem Selvy. „Załóż“ przeplatało się z pytaniami o spektakle na Skjorze, maddara wwiercała się w jego umęczoną głowę, aż wreszcie nie wytrzymał i sięgnął po drewnianą maskę, po czym uczepił na twarzy.
Teraz on, pan grani, wyglądał na ducha odzianego od stóp do głów w grube futro ofiar i przyozdobiony biało-niebieskim pierzem uśmiechał się enigmatycznie, gdzie ona, córa śniegu, jak gdyby uciekała w postrzępionej szacie i kaskadzie białego włosia. Splótł dłonie z tyłu, przeczesując okolicę wzrokiem i plądrując każdy dźwięk zgrabnym uchem, lecz... chwila. Wystarczyła chwila by najeżył się cały.
Zastygł w oddali, widząc bagiennego.
Córa śniegu bezszelestnie przeszła obok Łowcy Wody, podchodząc do wystruganych figurek na futrze. Wtryniła się swoją osobą w środek jego monologu, lecz głucha na jego słowa; na głos, który tak dobrze znała. Jej małe łapki objęły jedne zwierzątko z dębu, drugie z sosny, nucąc przy tym bajkowo.
Miałam śpiewać, lecz zmieniłam zdanie – powiedziała do Katamu w myślach, chyląc się nad wilczym dywanem. Wyciągnęła spod szaty prezencik: – Miałam ci to dać w jakiś fikuśny sposób, lecz... widzisz, wstydzę się, wiadomo. Wierzący wszystko psują, szczególnie ci, którzy włażą ci do domu bez pytania. No ale zresztą, nieważne. To jest, uh, patyczek z piórami sowy na końcu, gdybyś znalazł sobie pumę albo kotołaka do zabawy. Mam nadzieję, że ci się spodoba... i tak dalej, i tak dalej. Tamten smok wszystko psuje, przygotowałam nawet mały spektakl dla ciebie, bo, no, może życie duszka jest nudne. Nie wiem, według mnie raczej powinno być. Ostatnio polowania nie są owocne. Ogółem to przydałaby mi się mała pomoc z kamieniami szlachetnymi, bo wiesz jak to jest po głodówkach. Wzrok mi się pogorszył, czuję się ślepa jak kret... jak trwoga to do boga, racja?

//poszukiwacz; patron

Licznik słów: 678
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
_________________
Viggrod Selva
smoczyca


Rebhfrua Khvalen
samiec harpii


_________________
• ᛝ pamięć przodka ᛝ •
-2 ST do ataków oraz obron podczas walki z drapieżnikami
• ᛝ poszukiwacz ᛝ •
raz na tydzień + 1 sukces na percepcję
• ᛝ znawca terenów ᛝ •
raz na dwa tygodnie zdobycz dająca (4/4) pożywienia / kamień szlachetny / dorodne zioło
• ᛝ piękna peleryna ᛝ •
dodatkowa kostka do aparycji

_________________

Obrazek
Mistrz Gry.
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1579
Rejestracja: 08 sty 2014, 17:14

Post autor: Mistrz Gry. »

Do kogo dokładnie modlił się Despotyczny Ferwor – tego nie powiedział. Pewnym za to było, że ktoś słuchał. Czy raczej – kilku ktosiów. Dobiegł go szmer, a potem ciche kaszlnięcie. Głos ten był dobrze znany raczej smokom odwiedzającym Ołtarz Erycala.
Twój przyjaciel od dawna jest szczęśliwy w Krainie Wiecznych Łowów. Nie martw się o jego marzenia. – Uprzejmy, chociaż chłodny głos rozbrzmiał w uszach Wodnego. Nie był on słyszalny dla Plagijki modlącej się obok. Była to w końcu sprawa prywatna. Co do reszty modlitwy Łowcy – nie doczekała się odpowiedzi od duszków.

Do uszu Zwyczajów Zamieci doszedł delikatny, pełen zachwytu śmiech. coś bardzo delikatnie wzięło od smoczycy prezent, który znikł. Słychać było jednak szelest sowich piórek.
Dziękuję... Nigdy nie dostałem czegoś takiego. – Wyznał Katamu. Coś zamigotało przed Łowczynią – półprzeźroczysta sylwetka niewielkiego smoka. Wystarczyło jednak przekręcić łeb w złym kierunku i wizja zniknęła. – Nie chcę, żebyś głodowała.
Po tym stanowczym stwierdzeniu, pod łapami Zamieci wylądowała oskórowana sterta mięsa. Z plaskiem uderzyła o kamienną posadzkę, pryskając na bok świeżymi kroplami krwi. Było to nic innego jak porządna sterta mięsa z danieli.

//Zwyczaje Zamieci: + 3/4 mięsa danieli, następny podarunek z Poszukiwacza w maju.

Licznik słów: 196
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Poszept Nocy
Dawna postać
So say we All
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 580
Rejestracja: 17 lut 2019, 12:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 95
Rasa: północny
Partner: Spuścizna Krwi

Post autor: Poszept Nocy »

A: S: 3| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 5| A: 4
U: B,Pł,Skr,A,O,MA,MO,MP,Śl,Kż:1|L,M:2|W:3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Altruista, Magiczny śpiew, Opiekun
Do Groty Cudów po raz kolejny wszedł Piastun Ognia, tym razem z towarzystwem. Planował zabrać obu synów, ale Vulkin nie był chętny na tą konkretną wyprawę. Akaer nie zamierzał nikogo zmuszać do odwiedzania świątyni, więc za gryźliwym pisklęciem chodziła niczym cień Brzask, za nic mając sobie jego ewentualne protesty. Gryfica była odporna na pisklęce humory.
Z Poszeptem Nocy przyszedł za to Aqen, a starszy samiec był w swoim żywiole – był w Świątyni, blisko Bogów, ze swym synem i z opowieścią.
– Jesteśmy w Świątyni, miejscu które mógłbyś porównać do legowiska, ale nie smoków a wyższych istot. Bogowie, Nieśmiertelni, to potężne istoty które stworzyły ten świat i każdego z nas. Jesteśmy im bliscy i darzą nas swoją opieką na każdym kroku. Pamiętaj jednak, że Nieśmiertelni, choć nas kochają, nie są kimś kogo należy brać za pewną łaskę. Nagradzają za ciężką pracę, karzą za błędy. Każdy z nich jest inny. Pierwszym z nich jest Ojciec – Immanor. Złotołuski patron Wytrzymałości, ojciec smoków i niektórych Bogów. Ma on trzech braci i siostrę. Nenya, pani Zręczności, lubi przyjmować postać wiśniowołuskiej smoczycy. Jest wesołą i sprawiedliwą patronką. Kammanor, któremu zawierzyliśmy nasze stado, to bóg siły o granatowej postaci. Nie wolno go lekceważyć, a i nie spojrzy przychylnie na lekceważenie wyższych rangą. Thahar to najmłodszy z braci. Jest Panem Łowów, a jego zielone łuski skrywają go doskonale w lesie. Nie pozwól by jego wygląd Cię zmylił – nie ma sobie równych w głuszy. Lubi dobrą zabawę i obfite posiłki – gdy powrócił niedawno na te ziemie w Świątyni przez dwa księżyce trwała nieustanna uczta. Ostatni z braci to Tarram, zwany Upadłym. Niegdyś patronował domenie śmierci, jednakże sprzeciwił się pozostałym z Bogów i knuł by ich zniewolić i uśmiercić, za co został uwięziony.
Dwóch braci nie łączy krew Immanora – Valanyan i Viliar to synowie Nimfy. Pierwszy to czarnołuski, cierpliwy patron wytrwałości ducha i rzemieślników. Jest szczególnie bliski mojemu sercu. Jego brat jest zupełnym przeciwieństwem. Viliar to burzliwy, gwałtowny patron niesłusznych wojen i walk. Czerwonołuski Bóg patrzy przychylnym okiem na okrucieństwo.
Immanor ma trójkę Nieśmiertelnych dzieci. Jego pierworodna, Naranlea, to fioletowołuska Bogini Maddary. Jest bardzo bliska wszystkim smokom, bowiem to od niej otrzymaliśmy dar magii. Choć potrafi objąć się gniewem, córa Luny wielokrotnie odpowiadała na prośby Śmiertelnych o pomoc. Najpiękniejsza z Bogów, patronka aparycji i charyzmy, to Nytba. Jej srebrne łuski lśnią niczym gwiazdy i nawet jej posąg w Świątyni potrafi zawrócić szukającym miłości w głowie. Kusi i nęci ku swojej uciesze, łamiąc serca porzuconym przez partnerów smokom. Pod tym względem jej przeciwieństwem jest jej brat, leniwy Uessas. Niczym brat bliźniak srebrnołuski, jest patronem zakochanych. Nie znajdziesz u niego pogardy dla żadnego rodzaju miłości, a smoki mające problem z powiciem piskląt niejednokrotnie otrzymywały od niego łaskę potomstwa.
Naranlea dała swemu Ojcu parę wnuków. Lahae, córa Ognia, widzi i słyszy wszystko na tych ziemiach i poza nimi. Jest patronką percepcji i lubi tych, którzy potrafią odnaleźć prawdę w jej zagadkach. Syn Naranlei i Lodu to pokryty futrem – jak my – Erycal, Bóg Uzdrowicieli. W Świątyni, za odpowiednią ofiarą na jego Ołtarzu, smoki odzyskują sprawność i zmysły, dotknięte jego lodowym błogosławieństwem. Legendy mówią, że chłód zajmuje jego serce bo duszka Natury odrzuciła jego zaloty.
Najmłodszym z Nieśmiertelnych jest Ateral. To pan sprawiedliwości i krainy Wiecznych Łowów, szarołuski strażnik dusz. Zrodził się ze smoczych łez przelanych po pokonaniu Tarrama i zajął jego miejsce na granicy domeny śmierci. –
Mówił powoli i spokojnie, przekazując swą wiedzę z uczuciem i cierpliwością, powtarzając coś jeśli Inny wyraził takie życzenie. – Świątynia to miejsce w którym możemy poczuć ich szczególną bliskość. Możesz ich spotkać poza nią, możesz się modlić poza nią, ale tu ich siła jest łatwiej wyczuwalna dla Śmiertelnych. Łatwiej jest nam poczuć ich obecność, a naszym umysłom kojarzyć ją z miejscem w którym zostaniemy wysłuchani.
Uśmiechał się delikatnie. Po drodze pokłonił się wszystkim mijanym posągom, a jeśli napotkali któregoś z Bogów stąpających po Wolnych Stadach jeszcze wyraźniej okazał swój szacunek.
– Ten fragment nazywamy Zakątkiem Duszków. – Wyjaśnił synowi, zatrzymując się przed skórą z figurkami i skłonił lekko łeb. – Bogowie nie są jedynymi istotami czuwającymi nad nami. Duszki opiekują się pewnymi aspektami naszego życia i zasługują na podobny szacunek. Wolnym Stadom objawiła się ich piątka – Dadu, Katamu, Riromi, Alayela i Naqimia. Alayela jest patronką natury, dba o rosnącą wokół nas faunę. Darzy sympatią tych którzy uważają na roślinność i karze tych którzy ją krzywdzą. Nie zrywaj owoców z krzewów i drzew – poszukaj ich pod spodem. Nie niszcz kwiatów i pozostałej roślinności. Naqimia jest opiekunką młodych – pilnuje bezpieczeństwa piskląt, szczeniąt, dzieci każdej z ras i nie zawaha się stanąć w ich obronie. Riromi to złośliwy Byt – szanuj go ale unikaj. Lubi psoty i krzywdę, może spłoszyć zwierzynę lub zwabić drapieżnika. Katamu to rzadko objawiający się duszek lubujący w darach ziemi – kamieniach szlachetnych. Lubi zagadki i jeśli już pokaże się smokom może nagrodzić je jeśli odgadną jego myśli. Dadu, mój patron, to opiekuńczy duszek. Dba o dobrobyt innych, patrzy przychylnym okiem na pomocne smoki, a czasem w zamian za coś czego pragnie może pomóc na polowaniu czy wyprawie.
Pogładził Aqena delikatnie po łbie. Inny Kolec rósł jak grzyby po deszczu, nabierał siły i rozwijał się na swój sposób. Silniejsze od niego pisklęta często nie dożywały tego wieku.
Dadu, dziękuję Ci za opiekę nad Aqenem. Choć jego droga nie jest prosta, idzie dzielnie obraną przez siebie ścieżką, mierząc się z trudnościami innymi niż te które dręczą jego rówieśników. Spójrz proszę łaskawym okiem także na Vulkina, który choć jest jak lustrzane odbicie Aqena niewątpliwie też zmierzy się ze swoimi trudami w nadchodzących księżycach.

Licznik słów: 925
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
He who's looking forward and behind.
All of this has happened before, and will happen again.

→ boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego".
→ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na jeden sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
→ altruista – -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
→ magiczny śpiew – raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika:– 2 sukcesy
→ opiekun – -2 ST dla kompana.

W posiadaniu: na szyi ma medalion słońca z grawerem "Własność Rakty. Nie dotykać, grozi śmiercią"; naszyjnik z cytrynu w kształcie księżyca oprawiony w srebrny metal; Sztuczka


BRZASK
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,Śl: 1| A,O: 2

KK

JUTRZENKA
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B,L,Skr,MA,MO: 1

KK

Art by HarrietMilaus
Trzask Płomieni
Dawna postać
chad but rad
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3054
Rejestracja: 02 mar 2020, 19:59
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 62
Rasa: Północny & powietrzny
Opiekun: Poszept Nocy*
Mistrz: Sztorm Stulecia
Partner: Zorza & Mora

Post autor: Trzask Płomieni »

A: S: 5| W: 4| Z: 3| M: 2| P: 3| A: 2
U: B,Pł,W,MP,MA,MO,Kż,Skr,Prs: 1| L,O,Śl: 2 | A: 3
Atuty: Pełny brzuch, Trudny cel, Czempion, Przezorny
Szedł razem z tatą. Był już dość duży, by sięgać mu grzbietem do prawie jego grzbietu. Rósł jak na drożdżach, niedługo osiągnie pełną fizyczną dojrzałość. Teraz jeszcze nabierał masy, więc chwilowo jego rozwój w górę się zatrzymał. Tchórz, jak to on, bał się wchodzić do środka dziwnej groty. Było tu zimno! Trzęsły mu się łapki kiedy maszerował tuż za piastunem, łypiąc na boki. Coś go zaraz zaskoczy, prawda? Jak ten paskudny niedźwiedź, albo wilki...
Słuchał opowieści, starał się zapamiętać tyle, ile zdołał. Plusem bycia niemową było niewątpliwie to, że nie zadawał pytań. Nie odnosił się w żaden sposób do wypowiedzi czy nauk, nie potrafił. Co jakiś czas kiwał głową, zaś potencjalne wątpliwości się w nim zasiewały. Nie spoglądał bezpośrednio na posągi bogów. Bał się. Czuł respekt, ale też obawy. Samczyk zatrzymał się przy ojcu, wciskając pod jego puszyste skrzydło. Wychylał nos co jakiś czas, próbując powęszyć przy wilczym futrze. Ojej, wilki! Tylko nie to! Poruszył się niespokojnie, chciał wracać do domu. Wilki są złe, nie ważne w jakiej formie! A kiedy wspomniał tato o owocach, DOPIERO TERAZ, Aqen zaczął się intensywnie trząść. O nie, czyli ten ptak co do niego mówił to był duszek? O rety, lepiej uciekać nim go zobaczy! Ta cała Alejaja. Chwycił futro ojca na barku i lekko pociągnął ku sobie. Chodźmy stąd, chodźmy! Jeszcze mnie zobaczy ta jaskółka!
Oczywiście, w jego głowie przemknęła chwilkę myśl, że chciałby być odważniejszy, jednakże z wiadomych powodów – ta myśl pozostała ciągle myślą, niewypowiedzianą prośbą.

Licznik słów: 245
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
....
» czempion «
raz na walkę daje +1 sukces do wybranego ataku fizycznego..


» trudny cel «
+1 ST do ataków fizycznych przeciwnika
drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej


» pełny brzuch «
-1/4 żarcia do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół


» przezorny «
+2 ST do wszystkich kontrataków przeciwników. booyah.


» błysk przyszłości
ostatnie użycie: 05.04.2021

Obrazek
#d07f4d
Lekkość Wiatru
Dawna postać
Aderyn
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 705
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:23
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 180
Rasa: północno-górski
Partner: Światokrążca

Post autor: Lekkość Wiatru »

A: S: 3| W: 3| Z: 4| M: 5| P: 2| A: 3
U: B,Pł,L,Skr,Prs,A,O,Kż,Śl,MA,MO: 1| MP: 2| MO,Lecz: 3
Atuty: Okaz zdrowia; Pamięć przodka; Błyskotliwy; Utalentowany; Wybraniec bogów;
 Aderyn wyminęła nieznane smoki, podchodząc bliżej prowizorycznego ołtarza. Przymknęła ślepia, próbując skontaktować się z Alaleyą. Podziękowała jej za to, że na terenach Wody wszystkie zioła lecznicze rosną na okrągło, nawet w czasie niewłaściwych pór roku. Nie była pewna, czy odpowiadały za to duszki, bogowie czy unikalny klimat tej krainy, ale logika podpowiadała jej, że "boginka natury" najbardziej pasowała do takich rzeczy. Aderyn podziękowała jej również za owoce i pozostała w świątyni jeszcze chwilę, bo ciekawiło ją, czy Alaleya jej odpowie.

Licznik słów: 80
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

okaz zdrowia / brak chorób, brak +ST po 100 ks.
pamięć przodka / 2 ST do walki z drapieżnikami
błyskotliwy / 1 ST do drugiego etapu leczenia
wybraniec bogów / +1 sukces do dowolnej akcji raz na tydzień
kryształ zielarza / +1 sztuka do wszystkich zebranych ziół

___________________

Ceredig, leszy
S,W,Z,M:1 / P:3 / A:2
B,MA,MO,Skr: 1

___________________

Przypominajki:
wybraniec użyty 11.02
kr. doświadczonego – wieczny
kr. szamana do użycia 05.03
głód postaci do 16.07

 – – [color=#b1b0be[/size">[color=#8b8a9c
– [color=#b1b0be[/size]
Opiekun
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1310
Rejestracja: 09 lip 2014, 12:11

Post autor: Opiekun »

Poszept Nocy należał do smoków, które pamiętały o bogach nie tylko w czasach klęski i kryzysu. Nie pominął żadnego w swojej opowieści, o żadnym też nie wyraził się źle. Dbał by wiedza i tradycja została przekazana młodemu pokoleniu.
Może dlatego Dadu zawsze znajdywał czas, by wysłuchać modlitw swojego podopiecznego. Tak było i tym razem. Znajomy, ciepły wiatr musnął futro Piastuna w przywitaniu.
Jeśli nadal będziesz przy nich dla nich przykładem, nie mają się czego obawiać. A dla młodszego syna możesz zanieść to... Może następnym razem też z Tobą przyjdzie? – zapytał głos. Z cichym szmerem, pod łapami Ognistego wylądował borsuk . Będzie z niego zarówno ładne futro jak i niezła przekąska.

Inny Kolec, chociaż odważył się zawitać z ojcem do Świątyni, nie był skory do nawiązywania kontaktów ani z bogami, ani z duszkami. Chciał wyjść jak najszybciej, zupełnie jakby podłoga paliła go w łapy. Może dlatego żaden duszek nie uznał za stosowne się doń odezwać? Zapewne nie chciały go jeszcze bardziej wystraszyć.

Lekkość Wiatru również nie usłyszała żadnej odezwy. Mimo tego miała wrażenie, że ktoś pojawił się przy jej boku. Wydawało się jej, że słyszy cichy pomruk. Widać "bogince natury" spodobało się to, że ktoś wreszcie wprost skomplementował jej pracę.

//Poszept Nocy: + 2/4 mięsa borsuka z Altruisty dla Vulkina.

Licznik słów: 211
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Zwyczaje Zamieci
Dawna postać
inappropriate lust
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 307
Rejestracja: 27 gru 2019, 17:11
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 43
Rasa: Północny

Post autor: Zwyczaje Zamieci »

A: S: 1| W: 3| Z: 5| M: 1| P: 4| A: 1
U: B,P,O,W,MA,MO,MP,L,Śl,M: 1| Skr,Kż: 2 | A: 3
Atuty: Wierny druh; Pamięć przodka; Poszukiwacz; Znawca terenów
Położyła się na środku pomieszczenia, ciesząc się samotności z duszkami sam na sam. Jej biały brzuch był skierowany w górę, drżąc od oddechu, a zimno świątyni oplatało jej wydech puchatą chmurką.
Daduuu... – wybąknęła, przeciągając się na ziemi. – Ochhh, Daduuuuuuuuuu... i te wszystkie duszki oprócz ciebie, Dadu... Riromi, Alaleya... uh... Katamu i Naqimia! PooOtrzebuję waszej pomocy! Khvalen mi dzisiaj powiedział... ach, powiedział mi, że tracę kreatywność w potrawach... potrzebuję mięsa tak egzotycznego, Dadu, tak... tak... dziwnego, że samo przerobienie tego mięsa na potrawę graniczyłoby z cudem! Chodź, ziomie, chooodź!
Po czym plasnęła łapkami o swój pyszczek, podkulając ogon. Była zmęczona. Definitywnie zmęczona. Był środek nocy. Może nawet niespełna rozumu.

Licznik słów: 111
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
_________________
Viggrod Selva
smoczyca


Rebhfrua Khvalen
samiec harpii


_________________
• ᛝ pamięć przodka ᛝ •
-2 ST do ataków oraz obron podczas walki z drapieżnikami
• ᛝ poszukiwacz ᛝ •
raz na tydzień + 1 sukces na percepcję
• ᛝ znawca terenów ᛝ •
raz na dwa tygodnie zdobycz dająca (4/4) pożywienia / kamień szlachetny / dorodne zioło
• ᛝ piękna peleryna ᛝ •
dodatkowa kostka do aparycji

_________________

Obrazek
Opiekun
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1310
Rejestracja: 09 lip 2014, 12:11

Post autor: Opiekun »

Nocne odwiedziny należały do rzadkości. Podobnie jak odwiedziny, podczas których smoki zachowywały się tak poufale. Być może któryś bóg obraziłby się za nazywanie go "ziomem", ale duszki były widać bardziej łagodne.
Znajoma już sylwetka Katamu pojawiła się na mgnienie oka przed Zwyczajami Zamieci. Duszek nie przyniósł jej mięsa, jednak nie przyszedł z pustymi łapami. Kryształ zadźwięczał delikatnie, lądując pod łapami smoczycy. Biła od niego boska moc. Może to była sugestia, że smoczyca powinna skorzystać z tej pomocy i sama spróbować upolować coś "egzotycznego".

//Zwyczaje Zamieci: + kwarcowy kryształ od Nenyi (+1 rzut do dowolnego testu na Zręczność); ważny do 30.06. Następny podarek z Poszukiwacza w czerwcu.

Licznik słów: 106
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Poszept Nocy
Dawna postać
So say we All
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 580
Rejestracja: 17 lut 2019, 12:05
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 95
Rasa: północny
Partner: Spuścizna Krwi

Post autor: Poszept Nocy »

A: S: 3| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 5| A: 4
U: B,Pł,Skr,A,O,MA,MO,MP,Śl,Kż:1|L,M:2|W:3
Atuty: Boski Ulubieniec, Szczęściarz, Altruista, Magiczny śpiew, Opiekun
Ciemnofutry samiec nie był już nowością w Zakątku Duszków. Regularnie pojawiał się w Świątyni, choć tym razem nie miał przy sobie żadnego z dzieci. Aqen był już dorosły, Vulkin przynajmniej póki co nie był zainteresowany choć Akaer przekazał mu mięso od Dadu. Piastun nie narzucał swojego oddania bogom dzieciom, ale opowiadał o nich z miłością.
Pochylił łeb przed Zakątkiem, z delikatnym uśmiechem na pysku. Zamknął ślepia i odetchnął głęboko, wdzięczny kojącemu wpływowi Świątyni. I chłodowi jej ścian.
Dziękuję za opiekę nad mymi Ognistymi synami. Dadu, pod Twym pełnym dobroci okiem Aqen został Wojownikiem, a Vulkin niedługo wstąpi do grona Adeptów. Bądź proszę przychylny moim potomkom w Pladze, których nie mogę widzieć tak często jakbym chciał. Doglądają innych obowiązków i zasad pod okiem swojej matki, ale zajmują równie ważne miejsce w mym sercu. Griiraseoth zapewne niedługo zostanie Wojownikiem, równie doskonałym co jego matka. Oby jego droga była jasna.

Licznik słów: 147
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
He who's looking forward and behind.
All of this has happened before, and will happen again.

→ boski ulubieniec – spotkanie duszka raz na polowanie, owocujące o połowę większą nagrodą niż jest to dopuszczalne w przypadku "czegoś niespodziewanego".
→ szczęściarz – odwrócenie porażki akcji na jeden sukces raz na walkę/polowanie/raz na dwa tygodnie w misji.
→ altruista – -2 ST do wszystkich akcji towarzysza Piastuna na misji/polowaniu.
→ magiczny śpiew – raz na walkę/polowanie, obniżenie liczby sukcesów przeciwnika:– 2 sukcesy
→ opiekun – -2 ST dla kompana.

W posiadaniu: na szyi ma medalion słońca z grawerem "Własność Rakty. Nie dotykać, grozi śmiercią"; naszyjnik z cytrynu w kształcie księżyca oprawiony w srebrny metal; Sztuczka


BRZASK
S: 1| W: 1| Z: 3| M: 1| P: 1| A: 1
U: B,L,Skr,Śl: 1| A,O: 2

KK

JUTRZENKA
S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
B,L,Skr,MA,MO: 1

KK

Art by HarrietMilaus
Opiekun
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1310
Rejestracja: 09 lip 2014, 12:11

Post autor: Opiekun »

Jeśli na świecie była jedna stała rzecz, było nią oddanie Poszeptu Nocy. Smok ten był wierny swoim zasadom i przekonaniom, swojej wierze i rodzinie. I nadal przychodził do Świątyni by pomodlić się do duszków i bogów. Nigdy o siebie. Nigdy z żądaniami. Zawsze z pokorą, wdzięcznością i skupieniem na innych.
Twoi synowie mają szczęście, że trafił im się taki ojciec. – Znajomy głos Dadu odezwał się w prawym uchu Piastuna. Przez Zakątek przeszedł podmuch wiatru, który delikatnie zmierzwił futro Ognistego. Przyniósł coś ze sobą – pod łapy Poszeptu poturlała się miedziana grudka, promieniująca mocą. Razem z nią pojawiło się drewniane naczynie wypełnione po brzegi jagodami.
A daleko od Świątyni, na terenach Plagi, Obgryziony Kolec poczuł jak wypełnia go energia. Uczucie przypomniało nieco wizytę w Warsztacie, czy raczej sam efekt – czuł się wzmocniony, bardziej wytrzymały.

Wściekły Kolec:
+ 1 grudka miedzi od Kammanora (jednorazowa +1 kość do Siły)
+ 2/4 owoców

Obnażony Kieł:
+ Wytrzymałość III
+ 2/4 owoców

Następny podarek od patrona w sierpniu

Licznik słów: 166
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pasterz Kóz
Starszy Ziemi
Astral
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10590
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Post autor: Pasterz Kóz »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Nie powinno się nigdy mówić Gwieździstemu, że czegoś nie wolno albo nie powinno się robić, bo to i tak zrobi. Często podczas spacerów czy szukając zwierzyny miał dużo czasu na rozmyślania. Smoki czciły bogów, nieraz zapominając o duszkach, a przecież one też były ważne! Alaleya dbała o naturę, Naqimia o dzieci, Dadu pomagał na polowaniach, Katamu walczył z nudą i monotonią, a Riromi... Był złośliwy. Pytanie czemu taki był? Czemu tak bardzo nie lubił smoków? Czymś go uraziły? Też chciał być smokiem, nie zaś duszkiem? Może chodziło to, że nikt się do niego nie modlił? W końcu często odradzano zwracania jego uwagi na siebie w świątyni. Co jeśli po prostu był samotny i smutny, a złośliwość była jedyną znaną mu możliwością na wyżycie się? Należało z nim porozmawiać!
Spokojnym krokiem przemierzał świątynie, zmierzając do małego posłania z wilczego futra. Nawet nie miały posągów albo ołtarzy! Jedynie jakieś małe, wystrugane z drewna figurki. Może kiedyś przyjdzie i zrobi im coś godniejszego... Jak tylko nauczy się robić takie cośki. W końcu stanął przed posłaniem, po czym wyjął spod lewego skrzydła schowaną wcześniej garść ciemnych jeżyn (1/4). Nie było tego wiele, liczył się jednak gest, nawet najdrobniejszy. Położył owoce przed sobą, chwilę jeszcze postał układając słowa w swojej głowie, a następnie przemówił, starając się mówić głośno, wyraźnie i przede wszystkim spokojnie.
– Riromi! Przyniosłem dla Ciebie skromny dar i proszę Cię o krótką rozmowę – albo chociaż nie rzucanie kamieniami. – Nigdy nie spotkaliśmy się, ale słyszałem wiele opowieści. Chciałbym wiedzieć czy mogę Tobie jakkolwiek pomóc? Załagodzić Twój gniew, zmienić Twoje nastawienie do smoków. Dowiedzieć się dlaczego jesteś złośliwy wobec nas. Zaprzyjaźnić się z Tobą, zrozumieć, poznać – skończył, po czym dopiero teraz głęboko odetchnął. Nie wiedział czy dobrze robił, ale czy ktokolwiek próbował porozmawiać ze złośliwym duszkiem? Nikt, ponieważ wszyscy obawiali się go, zamiast spróbować zrozumieć. Jeśli nawet oberwie kamieniem to przynajmniej spróbował i nigdy nie będzie miał do siebie żalu o to. Zanim jednak zaczął uciekać przed ukamienowaniem, to cierpliwie czekał na jakąkolwiek odpowiedź, żeby chociaż wiedzieć, iż został wysłuchany.

// 1/4 owoców na ofiarę

Licznik słów: 344
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
Opiekun
Smoków Wolnych Stad
Smoków Wolnych Stad
Posty: 1310
Rejestracja: 09 lip 2014, 12:11

Post autor: Opiekun »

Czasami smoki podejmują akcje z góry skazane na porażkę. Gonią za o wiele szybszą zwierzyną. Próbują nowego ataku podczas walki. Zgadzają się na pojedynek z pewną Czarodziejką Plagi. Wszystko to, by przekonać się na własnej skórze, że pewne rzeczy nie zmienią się tylko dlatego, że liczymy na inny rezultat.
Przed Gwiezdzistym Porankiem pojawiła się chmura dymu, z której wyłoniło się jaskrawoczerwone pisklę. Miało spojrzenie jasno sugerujące, że nie należy go znieważać mimo słodkiego wyglądu.
Zjadło jeżyny, mieląc je w pysku bardzo dokładnie i nie spuszczając wzroku z Ziemnego. Wydawało się, że zaraz je połknie i może podziękuje...
Przeżuta papka wylądowała prosto na pysku Poranka. Zakątek wypełnił się złośliwym chichotem.
Oj, pacanie. – Zacmokał z politowaniem. – Ja nie mam żadnych problemów, moje życie jest prze-cu-dow-ne.
A potem zniknął, zostawiając Poranka z owocami na pysku.

Licznik słów: 135
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Pasterz Kóz
Starszy Ziemi
Astral
Starszy Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10590
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Post autor: Pasterz Kóz »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Smok przez cały czas obserwował poczynania duszka, z niejaką fascynacją w oczach. Nawet, gdy dostał przeżutymi owocami w pysk to tylko otarł je łapą, absolutnie nie będąc zrażonym czy zagniewanym. Zgodnie z tym co mówili inni, Riromi nie należał do miłych, warto było jednak spróbować. Być może kiedyś przyjdzie tutaj ponownie. Nawet na pewno.
– Mam nadzieję, że chociaż były smaczne! – krzyknął w powietrze, unosząc łeb do góry i patrząc w sufit jaskini. – Jeszcze się spotkamy! Może wtedy będziesz bardziej chętny do rozmowy! – zapewnił go głośno. No trudno, nic tu po nim. Zrobił parę kroków do tyłu, po czym obrócił się i wyszedł z groty. Kiedy indziej duszku, kiedy indziej.


//Zt

Licznik słów: 114
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej