Na Terenach Wspólnych Wolnych Stad znajduje się kompleks jaskiń od dawien dawna pełniących rolę miejsca czci bogów tych ziem. Niestety, boskiej obecności od dawna nie było czuć, ale z jakiegoś powodu miejsce to nadal cieszyło się sporym szacunkiem smoków.
Miqui nie była pewna, czy określiłaby swój stosunek do duszków "brakiem wielkiej sympatii". To raczej kwestia tego, że właściwie nie miała z nimi styczności, ale też nigdy jakoś nie pomyślała, że można by ich nie lubić. Trochę tak, jakby z miejsca je lubiła... Ale czy postrzegała je właśnie takimi, jakimi były, to już inna kwestia!
Jednak mniejsza z tym – ważniejszy jest fakt, że gdy trochę czasu minęło, Łowczyni znów stawiła się na miejscu wymian. Tym razem ofiarowała duszkom zielony szmaragd. – Znowu ja. Wasza pomoc nie poszła na marne, ale jeszcze jej potrzebuję. Dziękuję– zaczęła, tym razem swobodniej, niż poprzednio. – A co tam u was? – spytała pogodnie. Nie była wprawdzie pewna, czy duchy były tymi typami, które lubiły gadać ze smokami... Ale spróbować warto!
I.Ostry węch: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na węchu (zwierzyna, zioła) II.Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (kolejne użycie: 23.06) III. Lekkostopa: Lekkostopy: trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do Skradania (pozostałe użycia w październiku: 3/3) IV. Uzdolniona
Z czterech dłoni śmieje się
duży kamień
prosto w twarz i ani drgnie.
Ale, gdy bardzo się wysilimy -----coś --–nawet cięższego od kamienia -----poruszy się. ---------–Duży kamień, Tommy Tabermann Fabularyzowane odpisy w polo mile widziane!
Ay ay, czułam w kościach że odpisałam, a tu jednak nie D:
O ile duszki były dla smoków bardzo pomocne, nie raz złośliwie lub ze względu na swoją chaotyczną naturę, testowały ich cierpliwość. Ofiarą ów postępowania padła uprzejma Księżycowa, która poza złożeniem samego zamówienia, zadała też konkretne pytanie. O bogowie! Może to jednak nie opieszałość duszków, a zwyczajnie ich... wstydliwa natura? W końcu nie miały żadnych wytycznych, które pomogłyby odpowiedzieć na pytanie o doświadczenia. Nie sprecyzowała zresztą imiennie o kogo jej chodzi, a przecież na posterunku pracowali nie w jednego!
Kamienny blat rozjaśniał bladym światłem, podmieniając błyskotkę na wyłożone obok siebie, martwe zające. O ile wszystkie miały jasnobrązowe futro tak jeden, w ramach urozmaicenia, był ciemnoszary. To właśnie jego uszy podskoczyły dziwnie, jakby ktoś od niechcenia podrzucił je łapą.
– Dobrze, dobrze – z nicości wymruczał piskliwy głosik. Duszek sprawiał wrażenie negatywnie poruszonego, jakby ciekawość Pocałunku, z jakiegoś powodu zaszła mu za skórę. Na szczęście nie dość by nie dostała tego po co przyszła!
Przywiodła go tutaj ciekawość, jak i potrzeba zdobycia jakiegoś mięsa. Na polowaniu znalazł same kamienie, a później jakoś nie było czasu ponowić poszukiwań. Dlatego też przydreptal tutaj po drodze w innej sprawie, ułożył ametyst na kamieniu i przysiadł sobie nieco dalej.
– Potrzebuje mięso, zamienicie się? – spytał, patrząc po prostu przed siebie, czekał ile musiał.
Pechowiec Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Empatia -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi Bystrooki Trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji (0/3 wrzesień) Opiekun Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniuAnai (samica feniksa) S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
L, Skr, Śl, MA, MO:1
Kalectwa: +4 ST do akcji fizycznych i magicznych [ślepota]
- Będę potrzebowała sporo nawłoci - powiedziała, podchodząc do miejsca wymian. - Ślazu też, ale to później.
Położyła na kamieniu kilka garści ciemnych kawałków kory topoli czarnej.
- Słyszałam, że można zrobić takie wymiany, jeśli się dużo podróżowało za barierą - doprecyzowała, żeby było jasne o co chodzi. Pokazała jeden z kryształów zawieszony na szyi, który mienił się magicznym blaskiem. Kryształ który otrzymała od proroka w nagrodę za jej udział w odkrywaniu świata za Barierą.
Ciekawość nieraz napędzała smoki do działania, z różnym skutkiem, ale jednak. Tu nie trzeba było obawiać się tych negatywnych, o ile wszystko zrobiło się jak powinno i wyglądało na to, że dwójka przybyłych wiedziała co i jak.
Młody rajski będący tu pierwszy raz, mógł nie spodziewać się nagłego światła, które rozbłysło po ułożeniu ametystu na blacie. Gdy zaczął stopniowo gasnąć, zamiast kamienia szlachetnego, jego oczom ukazało się kilka bażantów. Ich delikatne mięso z pewnością zadowoli nawet wybredne smoki.
Sekcja miała już bardziej sprecyzowane życzenia, wybiegające w przyszłość i kolejne wizyty tutaj. Zioła oraz kryształ pozwalający na takie wymiany spoczęły na kamiennym blacie, słowa rozbrzmiały w świątyni i nastąpiło to, co zawsze. Blask, któryś z duszków podmienił zioła, zabierając topole, zostawił garść nawłoci. Po tym nic już się nie działo, jedynie kroki przybyłych do piedestałów czasem dobiegały tutaj, niesione echem
Kalectwa: +3 do ST akcji fizycznych; niezdolność lotu
Położenie miejsca wymian, będące w samym środku świątyni było naturalnie sporym utrudnieniem. Mahvran miała jednak doświadczenie z omijaniem pewnych zasad, toteż tak jak w przypadku leczenia starych kalectw, tak i teraz nie wchodziła do środka per se. Po prostu zatrzymała się na skraju wejścia, nie przekraczając go jednak, z pomocą magii przenosząc kryształ i stos melisy w wyznaczone miejsce, po czym bez słowa przywołała szczegółowo oddaną iluzję macierzanki by pokazać, co chciała w zamian.
THE LAWS OF COURTESY ARE SO INCONVENIENT: do not set fire to this chevalier, do not encase that baroness in a block of ice... HOW ARE WE SUPPOSED TO GET THROUGH THE DAY?
✦ PECHOWIEC— po każdym niepowodzeniu -1 do ST następnej akcji;
bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. ✧ RETORYKA— stałe -2 do ST przy testach na perswazję. ✦ SZCZĘŚCIARZ— jeden sukces zamiast niepowodzenia, do użycia raz na 2 tygodnie [03.06]. ✧ NIEUGIĘTA— możliwość wykonania ostatniego ataku na chwilę przed omdleniem;
+4 do ST akcji broniącego się. ✦ POJEMNE PŁUCA— raz na pojedynek / misję / polowanie ma -2 do ST ataku,
ale w następnej turze +1 do ST swojej akcji. ✧ GOJENIE RAN— raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej [01.01]. ✦ ZDROWA JAK RYBA— odporność na choroby – o ich pojawieniu się świadczy
tylko wynik 1 z rzutu k10. ✧ MAGICZNY ŚPIEW— raz na pojedynek / polowanie odejmuje 2 sukcesy przeciwnika.
Ostatnie użycie Błysku Przyszłości: 29.06.2023 KALECTWA: +2 do ST akcji fizycznych;
Do świątyni przybyła również Frar, poproszona o to niedługo po obudzeniu przez młodą Uzdrowicielkę. Ciągle wracała do siebie, szczególnie, że jej organizm znów postanowił wrzucić ją w sen po śmierci córki. Chyba jednak wiedział co robił, bo była w stanie wstać i zrobić coś pożytecznego, niemniej robiła to z wielką niechęcią. Wyglądała na kogoś, kogo nie powinno się w tej chwili zaczepiać, ani próbować zagadywać, pod groźbą wydrapanych oczu. Na szczęście jedynym towarzystwem na jakie natrafiła w Świątyni była Mahvran, której nigdy nie posądzałaby o takie bzdury. Podeszła do ołtarza bliżej niż ona, bo jej łapy na szczęście pozostawały idealnie chłodne w kontakcie z posadzką, a jej system wierzeń był na tyle elastyczny, czy też może nieistniejący, że nie nadwyrężał jej sumienia. Położyła obok na ołtarzu swój kryształ i naręcze melisy, tak jak jej polecono. – Chciałabym wymienić ją na ślaz. – Nie Mahvran oczywiście, podniosła przy tym melisę i położyła ją na ołtarzu, żeby sprawa była jasna.
Atuty: Pechowa – Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Chytra przeciwniczka – W czasie pojedynku/raz na dwa tygodnie w polowaniu/misji Frar może utrudnić akcję swojego przeciwnika, który ma dodatkowe +2 do ST. Mistyczka – Raz na walkę Frar ma 1 dodatkowy sukces do ataku magicznego. Magiczny Śpiew – Jeśli Frar zanuci podczas swojej akcji jej przeciwnikowi odejmuje się jeden sukces. Do użycia raz na walkę/misję. Furia Niebios – Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika
Jedna z czarodziejek Plagi została przed wejściem do świątyni, przekazując kryształ oraz zioła na wymianę z pomocą maddary. Te wylądowały na kamiennym blacie, a chwilę później zaraz obok znalazły się kolejne. Zapach melisy rozniósł się naokoło, pozostając w powietrzu nawet gdy blat rozbłysł wraz z kryształami smoczyc. Zioła zniknęły, a na ich miejscu pojawiły się te wyczekiwane przez przybyłych. Pęczek macierzanki oraz ślazu. O ile Kuszenie mogła po prostu zabrać je i wrócić na tereny stada, tak Infamie czekał jeszcze delikatny trening korzystania z maddary, gdyż musiała pochwycić rozsypującą się macierzankę oraz kryształ i przenieść pod swoje łapy. Chociaż może zyska pomoc?
Atuty: Ostry Słuch, Pamięć Przodka, Bestiobójca, Znawca Terenów
Tymczasem, Naeda poprosiła Bezchmurną Łuskę, żeby towarzyszyła jej w pewnym spacerze. Chciała jej coś pokazać, coś co może przydać się dla młodego łowcy, więc dobrze byłoby pokazać to i owo, co też i jej kiedyś pokazano. Tak więc dreptały, dreptały, aż przybyły pod świątynię. Rozejrzała się... ruch był nie wielki.
– Blobnemi keve clo plac. Heregürdan tok, jawu galem keve nu al misu – Zerknęła na młodą smoczycę. Dotarły zaraz pod szary kamień, z którego emanowała pewnie dziwna energia. Mogło to nieco zastanowić Micoru, co w tym takiego specjalnego.
Naeda międzyczasie podała jej do łapy ładny jaspis, kiedy ona trzymała u pazura skrzydła topaz.
– Vem üme plac ko zmian. Kannote tefen ane zake blot an dekaste maru. Kannote se tefen tagu an dekaste radamki tagu. Gustete sparuan ëre zaro warden kecate – Wytłumaczyła jej dość prostą zasadę tego miejsca. Naeda położyła zatem kamień na blacie, i spojrzała się przed siebie.
– Poprosiłabym mięso za ten kamień – powiedziała w eter. A potem spojrzała się na Micoru. Teraz czas na nią!
Miała już mamie powiedzieć o tym, że wie jak działają kolorowe kamyczki na zewnątrz świątyni bo już przy jednym była, ale kiedy została zaprowadzona do środka to trochę się zmieszała. Nadstawiła drobnych uszu na słowa Naedy. Ciekawe miejsce? Ciekawsze niż te z kamyczkami?
Stanęła przed dużą skałą na której mama złożyła pomarańczowy kamyk. Micoru zmarszczyła brwi trawiąc słowa wyjaśnień. Spoglądała to na swoje łapki w których ściskała jaspis, to na. . .hm, jak powinna to nazywać? Szybko wymyśliła.
– Magiczny stoliczek! – ucieszyła się i ostrożnie, z chirurgiczną precyzją, położyła swój podarek nieopodal tego przywódczyni. Jakby się obawiała, że gwałtowniejszy ruch popsuje cały proces. – Byłam grzeczna! Chciałabym trochę jedzenia, którym nakarmię innych! Może być cokolwiek! Perese! – uformowała palce obu przednich łapek w łódeczkę, czekając na obiecany efekt.
ostry słuch dodatkowa kość do percepcji na słuch (drapieżniki, zwierzyna) nieparzystołuski -1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w nieparzyste miesiące
+1 ST do Wytrzymałości w parzyste miesiące lekkostopa trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do skradania
Przyszedł gdy nikogo już nie było, chłód świątyni czasem zdołał przedrzeć się przez futro w trakcie ruchu, nie robił jednak na nim wrażenia. Powoli podszedł do kamiennego ołtarza, by ułożyć na nim garść koty topoli i nieco ślazu. Ostatnie znaleziska pragnął zamienić na nieco gałązek lawendy, potrzebował ich, by uzupełnić swoje zapasy i może w końcu spróbować czegoś innego? Obok ziół ułożył kryształ, dzięki któremu mógł pozwolić sobie na takie wymiany.
It’s misery within a past that I just can’t erase It’s alright, cause I don’t give a damn
kalectwa bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych samotny wojak tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną pełny brzuch -1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół niestabilny dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka pojemne płuca raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Przywitała was niemal idealna cisza, kroki niosły się delikatnym echem po świątyni, zdradzając waszą obecność. Tylko komu? Może duszkowi teraz obserwującemu was zza najbliższego piedestału? Ktokolwiek tu był, nie zamierzał się pokazać. Wasze kamienie spoczęły na kamiennym blacie, który rozbłysł chwilę później, nieco was przy tym oślepiając. Zapach świeżego mięsa dotarł do waszych nozdrzy, cichy stukot zabranych kamieni wyłapały uszy. Światło w końcu zaczęło blednąć, dopiero wtedy zobaczyłyście dwa stosy mięsa. Starsza łowczyni za topaz otrzymała dwie sarny. Młodsza delikatne króliki w zamian za jaspis, jeden z nich spoczął na wyciągniętych łapkach. Poczuła jego miękkie futerko między palcami. Nic więcej się nie wydarzyło.
Następny był uzdrowiciel, jego kryształ zalśnił delikatnie zaraz po ułożeniu go na kamieniu. Następne było światło, a gdy zniknęło w zamian za topole oraz ślaz, leżał pęczek gałązek lawendy.
Mir Płomieni
– topaz
+ 4/4 mięsa (sarny)
Bezchmurna Łuska
– jaspis
+ 4/4 mięsa (zające)
Pokłosie Wyborów
-9x topola, 1x ślaz
+ 10x lawenda
Po ostatniej dość niefortunnej walce z lisami, w którą poniekąd sam się władował, przyszedł do świątyni w bardzo prostym celu. Wymiana czegoś niejadalnego, na znacznie przydatniejsze pożywienie. Łowców im nie brakowało, nadal jednak wolał przykładać łapę do wykarmienia stada. Podszedł do miejsca, gdzie z udziałem magii owe wymiany miały miejsce. Z torby wyjął szafir i delikatnie ułożył na kamieniu, po czym cofnął sie o krok i przysiadł, spokojnie czekając.
Pechowiec Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. Empatia -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi Bystrooki Trzy razy na miesiąc +1 sukces do Percepcji (0/3 wrzesień) Opiekun Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniuAnai (samica feniksa) S:1|W:1|Z:1|M:1|P:3|A:1
L, Skr, Śl, MA, MO:1
Czy takie niejadalne? W końcu niejeden kompan potrzebował właśnie kamieni szlachetnych, by móc się nasycić. Z czegoś jednak trzeba było nakarmić głodnych i właśnie wymiana w tym miejscu, była jednym ze sposobów zdobycia pożywienia. Rajski położył szafir na kamiennym blacie, ten zalśnił delikatnie, a zaraz za nim sam kamień, z którego zbudowane było miejsce wymian. Światło zmusiło Barwnego do odwrócenia łba, wtedy też zabrano cenny kamień, a na jego miejscu znalazły się dwie martwe sarny. To wszystko, nic więcej się nie wydarzyło, po duszku dokonującym wymiany nie było śladu. Ognistemu nie pozostało nic innego, jak zabrać pozyskane zapasy i poszukać głodnego członka stada.
Kalectwa: +2ST do W; Niezdolność mówienia, ziania, wysyłania mentalnych wiadomości i tworzenia dźwięków maddarą
Jako jeden z NAJWAŻNIEJSZYCH członków Stada Księżyca, no musiał wykonywać bardzo istotne obowiązki, jak na przykład wymiana ziół. Dlatego przyszedł ze swoim potężnym kryształem OBIEŻYŚWIATA, który zawiesił sobie niczym łańcuch i wyłożył na stół zioła, które dał mu Maros. Od razu dał również drewnianą tabliczkę. "Morświn na jałowiec, czy coś" – Napisał i dumnie się postawił. Znaczy yyy, chyba chodziło mu o morszczyn, może bogowie załapią? Axarus nie znał się na ziołach za bardzo, wiedział tylko, że jest ten cały chmiel i ewentualnie jakaś tam babka. Miał nadzieję, że wszystko załatwi ekspresowo i w znakomity, poprawny sposób!
❖Okaz Zdrowia❖ Odporność na choroby, brak +2 ST po 110 księżycu. ❖Empatia❖ -2 ST do perswazji , -2 ST do nakładania więzi ❖Przyjaciel Natury❖ Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze. ❖Opiekun❖ Stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu. ❖Znawca Terenów❖ Znalezienie 4/4 pożywienia / kamienia / 6 liści/5 korz. zioła raz na polowanie/wyprawę/2 razy na polowanie łowcy.
Można by dywagować nad tym, czy ołtarze w ogóle potrafiły czytać, jednak na szczęście prośba Mackonura została wysłuchana. Wraz z cichym skrobaniem skały, plecha morszczynu zniknęła z kamienia jakby odparowała. Po dłuższej chwili na jej miejscu pojawiły się jagody jałowca szybko rzucone na kamień ołtarza.