OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
– Schlebia mi, że pokładasz taką wiarę w moje uzdrowicielskie umiejętności, choć nie ważne jak świetne by były, pełnię tę rolę zbyt krótko i moja wiedza na temat niektórych dolegliwości wciąż jest wybrakowana – uśmiechnął się ciepło. Miał nadzieję, że czarodziej zwróci się z tym do kogoś o pomoc, bo mimo że nie brzmiało to jak coś poważnego, warto byłoby się dowiedzieć, co mu dolega. Bo Żaba, mimo najszczerszych chęci, nie był mu w stanie niczego innego mu doradzić. Nie był jeszcze tak doświadczony w swoim fachu, by wiedzieć cokolwiek o niestandardowych chorobach, z którymi się jeszcze wcześniej nigdy nie spotkał. – I dobrze, zapamiętam na przyszłość.– Co do tej wcześniejszej kwestii… Od czego by tu zacząć – zerknął kątem oka na Mglejarkę, nawiązując do słów, które padły podczas jej wypowiedzi. Nie było sensu tak wymijać tego tematu, bo przyniesie to więcej szkody, niż pożytku. Musiał być szczery i po prostu potrzebował wyjaśnić kilka rzeczy, dla własnego i przede wszystkim dla dobra Echa. – Zdaję sobie sprawę z tego, że żywisz do mnie jakieś uczucia. Jak już kiedyś mówiłem… jest to dla mnie całkowicie coś nowego i mam z tego powodu mały mętlik w głowie, bo do końca nie wiem, co ja czuje w stosunku do ciebie. Nigdy jeszcze o nikim nie myślałem w takich kategoriach.
Przerwał na moment, odsuwając się na bok, by móc złapać z bursztynowołuskim kontakt wzrokowy.
– Wiem tyle, że mi na tobie w jakimś stopniu zależy. Naprawdę miło spędza mi się z tobą czas i cieszę się, natknęliśmy się wtedy na siebie tu, na tej łące – kolejna pauza. – Chciałbym jednak, byśmy najpierw poznali się lepiej. Żeby zobaczyć, w którą stronę ta relacja się rozwinie.
Oby tylko Świetlik nie odebrał jego słów negatywnie. Nie chciał go skrzywdzić, lecz z drugiej strony wymijanie tego tematu i udawanie, że pewne rzeczy nigdy nie miały miejsca było bezsensowne. Potrzebował czasu, by zastanowić się nad swoimi uczuciami. Z jakiegoś powodu zależało mu na tej relacji, tylko nie był pewien, czy były to jedynie czysto platoniczne odczucia, czy może jednak coś więcej. W każdym bądź razie, na ten moment był pewien jednego – strata czarodzieja byłaby dla niego dość bolesna.