Las przy Skałach

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Jak już zdążyłem za tych kilkanaście księżycy się przyzwyczaić, znów spacerowałem sobie po dobrze zwiedzonych terenach. Możnaby nawet stwierdzić, że zająłem całe tereny na osobne stado, bowiem ziemie wspólne były już przesiąknięte moim zapachem. Co z tego, że mój zapach nie wyróżniał się niczym konkretnym? Pachniałem jak każde stado, a zarazem żadne, czyli dokładnie tak, jak Tereny Wspólne pachnąć powinny. W ten dość upalny dzień przechadzka w cieniu drzew była idealnym rozwiązaniem, toteż w poszukiwaniu jakiegoś rozmówcy wybrałem sobie niewielką polankę pośród drzew i skupiłem, chcąc poćwiczyć nieco z magią. Po paru chwilach utworzyła się przede mną łania z mojego ulubionego materiału -drewna. Jak każdy mój twór, wydzielała lekką maddarową poświatę o żółtym kolorze. Na razie była to zwyczajna oszlifowana rzeźba naturalnych rozmiarów, żadnych szczegółów. I nad tym właśnie chciałem posiedzieć – wyczarowałem metalowe dłuto i ostrożnie zacząłem nim kierować, nie używając łap. Im bardziej precyzyjne będą moje ruchy maddarą, tym skuteczniejsze będzie jej użycie. Zacząłem od sporych wzorów, a i tak najpierw sprawiało mi to wielki kłopot. Udało mi się zrobić krzywy wzorek na boku figury, choć zajęło to znacznie więcej czasu, niż bym tego chciał. Czułem jednak, jak od wizyty w warsztacie buzuje we mnie uwolniona magia i wiedziałem, że muszę rozwinąć swoje umiejętności – bez tego ani rusz. Dlatego też uparcie zabrałem się za kolejny zawijas, popełniając kolejne błędy, ale i wyciągając wnioski. Proces nauki nigdy nie jest łatwy, nawet z warsztatu wróciłem wykończony.

Licznik słów: 237
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Jemiołuszka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 39
Rejestracja: 04 maja 2020, 21:27
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 17
Rasa: skrajny
Opiekun: Nikt nie dał rady, ale może ktoś chce?
Partner: A jest ktoś godny?

Post autor: Jemiołuszka »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 3
Od czasu kiego jego brat postanowił go obudzić i wyciągnąć wręcz siłą z groty, wychodził dość często, aby zwiedzać. Okolice były często prześliczne i same zachęcały go do zwiedzania jak najwięcej. Coraz częściej też nie miał ochoty łazić jedynie za bratem w jego głośnym towarzystwie. Bardzo go lubił, szanował i był mu bliski, jednak ileż można znosić jego ciągłą chęć mordu i niszczenia wszystkiego co się rusza, lub nawet nie rusza? Od czasu do czasu mógł sobie popatrzeć, ale szybko mu się to nudziło. Był stworzony ewidentnie do czegoś innego. Nie wiedział tylko jeszcze do czego.
Tym razem również postanowił wyrwać się gdzieś sam, bez męczącego towarzystwa. Szanował ciszę, choć prawdę mówiąc, to on był okropnym paplą i potrafił gadać i gadać, ale sam tego nie zauważał. Z tego co słyszał, na terenach wspólnych nikt nie miał prawa zrobić mu krzywdy. A na pewno żaden obcy smok z wolnych stad nie miał takiej możliwości. Jemiołuszka nie miał też żadnych obaw. Kto chciałby zniszczyć coś tak pięknego? No właśnie, nikt. Do niszczenia są brzydsze smoki bez przyszłości, a jego ego już dawno nie mieściło się w tym drobnym ciałku. Stąpał z łapki na łapkę deptając na długich już i bardzo szczupłych łapkach krokiem pełnym gracji i zadufania w sobie. Trafił do lasu, całkiem przytulnego i ślicznego zresztą. Słońce akurat niezbyt mu przeszkadzało, ale to nie znaczyło, że nie doceniał cienia. Zatrzymał się kiedy zauważył jakiegoś fioletowego smoka, który coś tam strugał. Faktycznie wyczuł jakąś nieznaną mu woń, jednak nawet jeśli by takiej nie wyczuł to jego fiolet bił w oczy. Czyli nie tylko on się wybrał na przechadzkę? Przysiadł sobie elegancko nie dając po sobie poznać, że właściwie to jest samcem, bo… chyba jeszcze nikt go właściwie nie uświadomił że nie jest samicą. Przyglądał się już dorosłemu smokowi, ale nie czuł się wcale gorszy, ani nie czuł potrzeby okazywania starszemu jakiegoś szacunku ze względu na wiek.
– Kim jesteś co? I z jakiego stada? Nie cuć cie niczym. – Przerwał ciszę swoim niewinnym głosem lustrując go wzrokiem. – I co właściwie robisz? czy to jest drewno? A to? – Zapytał przyglądając się dziwnemu tworowi. No nie chciał bardzo pokazywać zachwytu czy czegokolwiek takiego. Jeszcze czego… parsknął wracając do swojej dumnej pozycji.
– Ja jestem Jemiołuszka ze stada Ziemi i kiedyś będę przywódczynią wszystkich stad. – Zadarł dumnie pysk do góry przedstawiając się w sumie niepotrzebnie. Kto by go nie znał?

Licznik słów: 399
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Tak bardzo skupiłem się na struganiu, że nawet nie zauważyłem obecności nieznajomego. Oj, ojciec ni byłby dumny. Gdy usłyszałem bardzo ładnie brzmiący, ale wyraźnie pisklęcy głos, drgnąłem lekko z zaskoczenia. Odwróciłem głowę i przyjrzałem z jawną ciekawością pięknemu maluchowi. Nigdy nie oczekiwałem, że ktoś będzie okazywał mi szacunek, nie zależało mi na tym, jednak po wypiętej dumnie piersi szybko wywnioskowałem, że mam do czynienia z arystokratą. Uśmiechnąłem się lekko i rozproszyłem dłuto, całkiem obracając się w stronę Jemiołuszki.
– Miło mi cię poznać, przyszła pani władzo. Zwą mnie Delavir, a pochodzę... zewsząd, do konkretnego stada nie należę. A to? Trenuję swoją maddarę. Utworzyłem drewnianą rzeźbę sarny i ćwiczę precyzyjne cięcia, aby chociażby przy magicznym ataku moje pociski były celniejsze. Wiem, że mógłbym zwyczajnie wyczarować rzeźbę w wzorkami, ale wtedy nie nauczyłbym się sprawnie kierować maddarą. – wyjaśniłem. – Ale skoro już się spotkaliśmy, szkoda byłoby stracić wspólnego czasu na doskonalenie zdolności tylko jednego z nas. Potrzebujesz może jakiejś nauki? Chętnie udzielę ci swojej wiedzy. Zresztą nawet jeżeli nie potrzebujesz ode mnie szkolenia, to może dałabyś się przekonać na jakąś opowieść czy bajkę? Sporo ich znam, bowiem pochodzę z bardzo odległej krainy, gdzie w każdym kącie czai się nowa przygoda, choć może niekoniecznie bezpieczna. – wyszczerzyłem się wesoło i poczekałem na odpowiedź. Pisklę wyglądało na dosyć małe, więc zapewne wielu rzeczy mógłbym go nauczyć, jednakże sądząc po znanym mi już skądś rozkazującym tonie, Jemiołuszka mogła najzwyczajniej w świecie uznać, że przyjmowanie ode mnie nauk jest poniżej jej godności. Miałem jednak zbyt pogodny nastrój – pozwoliłem się pochłonąć pracy, co w niejakim stopniu wyparło ze mnie jakieś silniejsze emocje. Spokojnie więc zaczekałem na odpowiedź, lekko się uśmiechając.

Licznik słów: 275
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Jemiołuszka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 39
Rejestracja: 04 maja 2020, 21:27
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 17
Rasa: skrajny
Opiekun: Nikt nie dał rady, ale może ktoś chce?
Partner: A jest ktoś godny?

Post autor: Jemiołuszka »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 3
Jemiołuszka siedział ciągle wielce dumny i słuchał fioletowego samca. Jego słowa były miodem, które ego pisklaka pragnęły smakować i co najzwyczajniej w świecie przypadły mu do gustu. "Przyszła pani władzo" Czy nie brzmiało to dostojnie? Oczywiście że brzmiało! Dlatego nawet spodobała mu się ta rozmowa, pozwolił mu więc mówić dalej i nawet go słuchał, bo wiadomo. On byle kogo i byle czego nie słuchał. Smok był miły, ciekawe czemu? W końcu jak ktoś był miły to znaczy, że czegoś chciał. Zmrużył złote ślepia ozdobione gęstymi rzęsami i lustrował go podejrzliwym spojrzeniem przez dłuższą chwile. Później na nowo dumnie się wyprostował deptając lekko cienkimi łapkami, by po chwili rzec:
– Ah… cóż, rozumiem do czego zmierzasz… chcesz bym przyjęła od ciebie nauki, abyś w przyszłości mógł dołączyć do mojego stada. – Pokiwał lekko pyskiem na znak, że rozumie i po chwili roześmiał się błyskotliwie. – W porządku! Myślę, że to niczego sobie układ. Naucz mnie władzy maddarą. – Rzucił będąc święcie przekonany, że od razu nauczy się tych fajnych rzeczy, a nudne podstawy go ominął. Podszedł więc bliżej i usiadł patrząc na niego do góry.– Od czego mam zacząć, Delavirze? –

Licznik słów: 190
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi, więc gdy dotarł do mnie sens słów Jemiołuszki, parsknąłem cicho ze śmiechu, lecz szybko ogarnąłem się, by przypadkiem nie urazić dumnej arystokratycznej duszy. Odchrząknąłem, nie mogąc powstrzymać uśmiechu i odpowiedziałem, a w moim głosie czaiły się nutki rozbawienia.
– Ehm, cóż... No powiedzmy, że właśnie to miałem na myśli. Z chęcią udzielę ci nauk maddary, jednakże muszę cię uprzedzić, że za umiejętnościami i talentem stoją także spora wiedza i teoria, bez tego ani rusz. – sądząc po tonie głosu i pewności siebie młodzika, uważał on najpewniej, że wystarczy po prostu "użyć maddary". Niestety, ale musiałem złotooką rozczarować, bowiem jeżeli nie pozwoli mi wyjaśnić podstaw, nic z tego czarowania nie będzie. Gdyby jednak pozwoliła mi kontynuować, usiadłbym spokojnie i zabrał za teorię.
– Powiedz mi, czym dla ciebie jest maddara? Jak sobie wyobrażasz posługiwanie się nią? Magia jest kapryśna – staje się uległa użytkownikowi tylko wtedy, gdy spełni on wszystkie warunki. Znasz może, cóż to za warunki? – na początek najlepiej zrobić drobne rozeznanie w wiedzy Ziemistej, bowiem z jej charakterem tłumaczenie czegoś, co mogła już znać, mogłaby uznać za obrazę. A ja już tak miałem, że chciałem dogodzić każdemu, komu się da. Oczywiście, zdawałem sobie sprawę, że nie z każdym zdołam się zaprzyjaźnić, lecz mimo to jakoś nie przeszkadzało mi to w próbie zawarcia nowych pozytywnych relacji.
Wyszlifowana drewniana sarna dalej nie ruszyła się z miejsca – gdyby Jemiołuszka postanowiła jednak wysłuchać teorii, wkrótce nadeszłoby pierwsze zadanie, mianowicie uformowanie jądra. Wiedziałem, że ten proces potrafi zając sporo czasu, toteż postanowiłem na razie zostawić twór w spokoju, aby mieć czym się zająć w oczekiwaniu na utworzenie się centrum maddary w nowym adepcie tej mocy.

Licznik słów: 278
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Jemiołuszka
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 39
Rejestracja: 04 maja 2020, 21:27
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 17
Rasa: skrajny
Opiekun: Nikt nie dał rady, ale może ktoś chce?
Partner: A jest ktoś godny?

Post autor: Jemiołuszka »

A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 3
Zadarł pewnie nos do góry. Co to dla niego? Przecież on w mgnieniu oka wszystko zrozumie i pojmie tak, że samiec nie będzie musiał mu dwa razy powtarzać. Był zdecydowanie pewny siebie i nie trafił tej wiary, nawet jak coś mu się nie uda.
– Jasne, jasne. Wszystko rozumiem co trzeba. Dam radę, to będzie twoja najszybsza lekcja! – Dodał i uśmiechnął się zadziornie gotowy na nowe wyzwania. Było to zdecydowanie ciekawsze niż mordowanie i brudzenie się krwią. Ohyda. Przecież to było takie mało estetyczne i higieniczne. Te wszystkie choróbsko płynące w żyłach tych nieznajomych stworzeń. Aż wzdrygnął się lekko na samą myśl z której wyrwało go słowo smoka. Spojrzał znowu na niego i się zastanowił po za danym pytaniu. Pokręcił pyskiem na boki i westchnął zdruzgotany.
– Nikt nie raczył mi o tym powiedzieć... Mogę jedynie się domyślić, jednak z groty ostatnio nie wychodziłam często... to też nie miałam możliwości przyjrzeć się czarującym skoków, aby dojść do własnych obserwacji i domyśleń. – Był przekonany że gdyby zauważył smoka, który posługuje się maddarą i uważnie mu się przyjrzał, to w końcu by zrozumiał na czym to polega, ale nie miał okazji się przekonać. – Wytłumacz mi więc... – Dodał dumnie swoim delikatnym i pięknym głosem, który zdecydowanie nie powinien trafić do smoka o tak brzydkim usposobieniu.

Licznik słów: 216
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Oświecona Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 174
Rejestracja: 16 sie 2020, 20:30
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 40
Rasa: olbrzymi x morski
Opiekun: Oblubieniec Ładu
Mistrz: Misio
Partner: Misio

Post autor: Oświecona Łuska »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 3
U: W,L,Prs,A,O,Śl,MP,Skr: 1| B: 2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilna
// Temat nieaktywny od dłużej, więc go przejmuję. Jak coś to śmiało pisać na priv!
Życie, życie, życie... Takie prozaiczne, proste i kompletnie przewidywalne. Mama znowu będzie czekała na swoją córeczkę z czymś do jedzenia, a ta wróci jak zwykle spóźniona, jednak będzie z każdym takim powrotem dźwigać coraz większy ciężar. Ciężar doświadczeń i wiedzy, który paradoksalnie ciążył jej coraz mniej. Im więcej wiedziała, tym szersze horyzonty się przed nią otwierały i motywowały ją do coraz większego wysiłku w dostąpieniu wiedzy tajemnej, mistycznej.
Jeśli chciała wiedzieć dużo, musiała podróżować jeszcze więcej. Niemalże natychmiast po przemyśleniu sprawy przy doglądaniu Pana Fergusona(Ah, jakże szybko on rósł!) sprawa wyruszenia na tereny wspólne stała się dla niej naturalna nawet bardziej od uciekania z rodzinnej groty. Ile tam musi byc ciekawych smoków, i miejsc! Wstała wczesnym rankiem, kiedy na zewnątrz groty panował nieprzyjemny chłód, a do jej legowiska wdzierał się nieprzyjemnie chłodny wiatr. Nie przeszkodziło to jej w ruszeniu niemalże tuz po przebudzeniu. Kroczyła przed siebie, przedzierając się przez rzadką jak mętna woda mgłą.
Nie wiedziała ile czasu podążała przed siebie, ale kiedy dotarła nad skraj lasu. Od razu rozejrzała się wokół siebie, i rozdziawiła pyszczek patrząc na multum drzew, mchów i kamyków. Na Bogów, tutaj były nawet strumyczki! Od razu wbiegła do najbliższego w nich, i zanurzyła się w nim po kostki.

Licznik słów: 218
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Dni mijały jej na tułaczce po terenach wspólnych, na tych należących do stada nie zaglądała w ogóle. Bo i po co? Zapewne każdy już wie co miało miejsce w grocie uzdrowicielki, ile smoków ma jej za złe nie udzielenie pomocy?
Tak więc jej łapy przyniosły ja tu gdzie jest. Rozejrzała się na około szukając sobie kolejnego cichego miejsca. Tym razem jednak nie była sama, nozdrza wciągnęły haust powietrza w momencie gdy wiatr poniósł jej zapach. Ognista.
Cicho zbliżyła się do niej, przysiadając na zadzie w suchym miejscu. Cichutkie chrząknięcia miało uświadomić młodzika, że nie jest sam jednocześnie nie strasząc jej.
– Twoi opiekunowie nie będą się martwić? – zagadnęła cicho, siląc się na jak najbardziej realistyczny serdeczny ton.

Licznik słów: 118
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Oświecona Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 174
Rejestracja: 16 sie 2020, 20:30
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 40
Rasa: olbrzymi x morski
Opiekun: Oblubieniec Ładu
Mistrz: Misio
Partner: Misio

Post autor: Oświecona Łuska »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 3
U: W,L,Prs,A,O,Śl,MP,Skr: 1| B: 2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilna
Chlupot wody naprawdę bardzo ją uspokajał, a jej przejrzystość wydawała się Endrii niemalże magiczna. Może dlatego, że była półmorską, albo przez większą część życia taplała się w takich miejscach.
Skupiła się na strumyczku tak bardzo, że nawet się nie odwróciła słysząc obcy głos. Zresztą czy było to konieczne? Połowa jej krwi pochodziła od olbrzymki, a sam ten fakt powinien napełniać jej wrogów trwogą. Po prostu rozniesie każdego złego smoka!
Dopiero po kilku wdechach powoli odwróciła się całym ciałem w stronę nowo poznanej wojowniczki. Jej pytanie wywołało na jej pyszczku uśmiech politowania. Mama miałaby ją szukać? Przecież wróci sama do groty, jest już duża! Nie bała się futrzastej rozmówczyni, w życiu bowiem nie zaznała krzywdy więc sama koncepcja, że ta miałaby zrobić jej cokolwiek złego była co najmniej nierealna. Położyła błonki po sobie i sama wydała z siebie coś co można by określić pomrukiem, który zabarwiła pytającym tonem. Kim była? Co tu robiła? Pobawi się z młodą?

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Przyjemnie patrzyło się na pochłoniętą zabawą młodą smoczyce. Sama co prawda nie przepadała za wodą – mimo wyjątku jakim była nauka pływania – jednak siedzenie w niej zapewne było przyjemne.
Zastanowiła się chwile słysząc cichy pomruk, czyżby nie chciała z nią rozmawiać.
– Jestem Kwintesencja Chaosu, ale możesz mi też mówić Fille. Należę do stada Wody – uśmiechnęła się lekko, aby nie wyglądać jak zbity smok. – Sądząc po zapachu, ty należysz do Ognia
Przyjrzała jej się uważnie, nie wiedziała ile dokładnie księżyców liczy sobie nieznajoma. Jednak masywna budowa ciała zdradzała domieszkę olbrzyma w rodzinie. Ona sama również taką posiadała, futro pokrywające część jej ciała było spuścizną genową matki będącą północną.
– Nie nudzi Ci się samej? Ja co prawda do wody nie wejdę, gdyż nie przepadam za nią. Jednak sama rozmowa może być równie ciekawa. – czyżby, aż tak szukała kogoś do rozmowy? A może była to kolejna próba chwilowej ucieczki od problemów? Możliwe i oby trwała jak najdłużej.

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Oświecona Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 174
Rejestracja: 16 sie 2020, 20:30
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 40
Rasa: olbrzymi x morski
Opiekun: Oblubieniec Ładu
Mistrz: Misio
Partner: Misio

Post autor: Oświecona Łuska »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 3
U: W,L,Prs,A,O,Śl,MP,Skr: 1| B: 2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilna
Kwintesencja Chaosu? Cóż za wieloznaczne imię! O ile Endria rozumiała chaos jako nieporządek, coś co powstaje podczas dłuższej nieuwadze podczas zabawy w grocie. Zaś kwintesencja była dla niej po prostu nieznanym słowem.
Zaraz potem jednak usłyszała jej pisklęce (a zatem o wiele łatwiejsze do zapamiętania) imię futrzastej mówczyni. Kiedy ta się uśmiechnęła, młoda odwzajemniła to przez wyszczerzenie kiełków i dumne rozłożenie błonek. Ba, nawet jej ogon kilka razy żywiej łupnął o wodę! Oczywiście pokiwała łepkiem kiedy usłyszała o Ogniu, przecież tam żyją tylko smoki takie które pachną jak ona.
Uważnie wysłuchała propozycji Fillie, i przekrzywiła ciekawie łeb. Jak można nie lubić wody? Była na coś chora że nie mogła do niej wejść? A może to futro zbyt długo by schło? W każdym razie aby ta nie czuła się samotna, Endria wygramoliła się ze strumyczka i szybko otrzepała się z wody delikatnie ochlapując wszystko wokół. Jeszcze raz wydała z siebie pomruk, tym razem bardziej wyczekujący na coś. Nie mówiła, więc ta "rozmowa" będzie raczej monologiem Kwintesencji.

Licznik słów: 165
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Sam gest łebkiem odebrała jako pytanie.
– Nie lubię uczucia mokrego futra, przykleja się do ciała. O wiele bardziej wole zdobywać przestworza – wyjaśniła po krótce. Co do lotu, tak lubiła go o wiele bardziej niż pływanie.
W całym ich spotkaniu, młodą tknęła jedna rzecz. Jej nowa towarzyszka, nie odezwała się ani słowem. Młodsze smoki zazwyczaj należały do tych bardziej wygadanych, a po mimice jej ciałka do smutnych raczej nie należała, aby się nie odzywać. Nie chce, czy może nie może?
– Mam wrażenie, że nie odzywasz się do mnie nie dlatego, że nie chcesz. – zaczęła, jednocześnie ścierając krople wody z nosa ~Jeśli chcesz, mogę nauczyć Cię takiej oto sztuczki ~ wiadomość miała trafić do łebka smoczycy i rozbrzmieć w nim spokojnym głosem. Jeśli rzeczywiście nie mogła mówić, może okazać się to dla niej ogromnym ułatwieniem.
Jeśli nie pokazała sprzeciwy, zaczęła od wyjaśnień.
– Pewnie miałaś okazje widzieć, jak inne smoki używają maddary. To taka moc którą czerpiesz ze źródła, umiejscowionego gdzieś w twoim ciałku. Mój nauczyciel... – zamilkła na chwile walcząc z gulą rosnącą w gardle, za wszelką cenę próbują odepchnąć od siebie myśli o nim – Uważał, że źródło umiejscowione jest w konkretnym miejscu i właśnie je trzeba na początku odnaleźć. Aby to zrobić, musisz wyciszyć się. Odsunąć od siebie wszystkie niepotrzebne myśli oraz to co dzieje się na około. Zamknięcie ślepi potrafi to znacznie ułatwić. Skup się na źródle i powinnaś je poczuć. Nie śpiesz się, jeśli ci się uda daj mi znać skinieniem łebka – spokojnym tonem przedstawiła jej pierwszy etap, który dla niej samej był nie lada wyzwaniem – zapewne bardziej miały na to wpływ warunki w jakich to robiła.
Czekała spokojnie, cichutko siedząc na swoim miejscu.

Licznik słów: 283
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Oświecona Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 174
Rejestracja: 16 sie 2020, 20:30
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 40
Rasa: olbrzymi x morski
Opiekun: Oblubieniec Ładu
Mistrz: Misio
Partner: Misio

Post autor: Oświecona Łuska »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 3
U: W,L,Prs,A,O,Śl,MP,Skr: 1| B: 2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilna
Wiedziała że z tą nieznajomą jest coś nie tak! Sierść czy inne włosie na pewno ma mnółstwo wad, w przeciwieństwie do jej łusek! Pewnie kiedyś ktoś jeszcze upoluje dla futra... ach, szkoda myśleć nad losem futrzastych smoków. Ale może to całe zdobywanie przestworzy było tego warte? Takie jakby pływanie nad ziemią?
Ścieranie kropelek wody z nosa skwitowała ledwo powstrzymanym chichotem, który szybko zasłoniła sporawą łapą. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało ochlapywanie innych smoków wodą było dla niej co najmniej interesującym sposobem na spędzanie czasu. Oczywiście przekrzywiła ciekawsko łeb kiedy usłyszała o maddarze, ale przecież to nie był dla niej nowy termin! Tata już dawno ją wszystkiego nauczył i nawet pokazał jak wygląda taki przykładowy twór.
Źródła?
Otworzyła pyszczek zdziwiona próbując wyobrazić sobie coś tkwiącego w niej, jednakże niewidocznego na pierwszy i drugi rzut ślepia. Chyba Błysk coś o tym wspominał ale nie przywiązała wtedy do tego większej wagi. W każdym wypadku chciała jak najlepiej wykonać polecenia jej nauczycielki, więc powoli zamknęła ślepia i wykonała głęboki wdech. Miała się wyciszyć, tak? Spróbowała wyobrazić sobie wszystkie swoje myśli jako duże gąsienice, które wyglądały dokładnie jak Pan Ferguson. Były duże i co najważniejsze dużo jadły, a ich pokarmem było nic innego jak jej skupienie. Było ich sporo, więc chyba naturalne zdawało się pozbycie się ich w celu odnalezieniu tego całego źródła. Powoli przestawała myśleć o Misiu, Panu Fergusonie, mamie, Aedalu a także nawet jej nowej towarzyszce.
To było to!
Wyobraziła sobie że unosi się w środku całkowicie czarnej pustki. Wokół niej nie było nic, choćby promienia światła czy czegoś o co można się chwycić. Mogła się w końcu skupić, i spróbować poszukać czegoś zakrytego jej własnymi łuskami oraz niefrasobliwością. Gdzie mogła to mieć? W palcu, sercu, którymś z rogów? Czuła coś w stylu dreszczy przechodzących przez całe jej ciało, ciągle przeszkadzając jej w jeszcze pełniejszym skupieniu. Dopiero za trzecim – czwartym dreszczem zorientowała się, że zaczynają i kończą się w tym samym miejscu.. Jakby gdzieś w okolicy jej gardła. Dokładniej mówiąc tuż za podgardlem, w okolicy najważniejszych arterii biegnących przez jej szyję. Nie wiedziała po czym poznać że to jest dokładnie to. Im bardziej koncentrowała się na tym specyficznym punkcie w jej ciałku, tym bardziej sceptycznie była do tego nastawiona. Próbowała jakoś wywnioskować czy aby nie musiała zrobić jakiegoś gestu aby dokonać cudownej zmiany i uaktywnić swego źródła czy coś. Kilka wdechów intensywnego myślenia zdążyło przeminąć, nim uderzyła ją fala ciepła. Zachwiała się na młodych łapach, i gorączkowo nabrała haust powietrza do płuc. Ciepło nie ustępowało a jej źródło zdawało się niemalże ją topić od środka. Otworzyła pyszczek chcąc z całych sił wrzasnąć, ale w jednej chwili wszystko zniknęło. Ino tylko skrawek niegdysiejszego gorąca buchał żarem w jej podgardlu, przypominając młódce o tym co przed chwilą przeżyła.
Otworzyła szeroko ślepia i jedynie pokiwała swej nauczycielce głową. Ta nauka stawała się coraz dziwniejsza.

Licznik słów: 469
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Spokojnie siedziała na zadzie, obserwując młoda smoczyce. Starała się zachować względną ciszę, by nie utrudniać jej zadania. Zupełnie jak podczas skradania, kontrolowany oddech był ledwie słyszalny. Tyle, że tu pozostawała w bezruchu. Zachwianie oraz nagle otworzenie pyszczka nieco zaniepokoiło ją, do całości dołączyły jeszcze ślepka przez moment znacznie większe niż dotychczas. Już miała się odezwać, jednak ugryzła się w języku. Zbędne komentarze i pytania jedynie rozproszyły by ją. Samo kiwnięcie łebka zwiastowało sukces poszukiwań, tak więc przeszła do kolejnej części nauki.
– Aby wysłać mi wiadomość, sięgnij do źródła. Wyobraź sobie, że łączysz je z moim umysłem. Im lepiej kojarzysz danego smoka, tym łatwiej twojej maddarze zaczepić o niego i przekazać wiadomość. Poza zwykłymi słowami, możesz przesłać emocje jakie odczuwasz lub obraz. Chciała bym, abyś skupiła się i wysłała mi krótką wiadomość, nacechowaną emocjami oraz sam obraz. Wybór pozostawiam tobie – spokojnym głosem wytłumaczyła o co chodzi i ponownie dała młodej tyle czasu ile tylko potrzebowała.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
Oświecona Łuska
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 174
Rejestracja: 16 sie 2020, 20:30
Stado: Umarli
Płeć: samica
Księżyce: 40
Rasa: olbrzymi x morski
Opiekun: Oblubieniec Ładu
Mistrz: Misio
Partner: Misio

Post autor: Oświecona Łuska »

A: S: 2| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 1| A: 3
U: W,L,Prs,A,O,Śl,MP,Skr: 1| B: 2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilna
Uch, nie mogli skończyć po prostu na tym? Zapał trzeba oszczędzać jak dobry nastrój, nie należy go marnować na sytuacje zbędne.
Spojrzenie, jeszcze nie do końca znormalniałe w mig stało się niemalże znudzone. Podgardle znów buchnęło żarem, kiedy znowu wróciła umysłem ku źródle. Nie mogła choćby zdecydować się co powinna zrobić aby "zaczepić" się o umysł nauczycielki. Nie znała jej wcześniej, więc spodziewała się trudności ale nie takich jak teraz... No po prostu nie wiedziała co zrobić. Spróbowała choćby "tyknąć" swe źródło aby nakierowało madarę w dowolne inne miejsce. Uh, czemu ona w ogóle się w to pakowała?
Po przydługiej chwili milczenia i gapienia się gdzieś przed siebie prychnęła. Jej zapału nie zgasi choćby taka przeszkoda! Wyobraziła sobie jak jej maddara zaczepia się o źródło smoczycy stojącej przed nią, i w niezbyt subtelny sposób z całej siły się na niej zaciska. Ot nie chciała, aby połączenie okazało się zbyt słabe aby przesłać ten cały obraz na raz. Nie próbowała się wysilać z tym całym obrazem i zaczęła przesyłać to co teraz widziała. Jej mentorka na tle zielonego lasu, skałek i niebieskiego nieba. Obraz nie był zbyt ostry więc je futro wyglądało raczej jak brązowo – biała plama, a las wyglądał jak po prostu nierównomiernie zielone tło. Pewnie byłoby cudem gdyby dało się dostrzec kolor ślepi, lub wyraz pyska Kwintesencji Chaosu.
Sama się skrzywiła czując że może to nie być dokładnie to co chciała Wodnista. Ale co mogła na to poradzić?

Licznik słów: 240
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Maros
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 6191
Rejestracja: 08 maja 2020, 12:46
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 122
Rasa: Północny
Opiekun: Sosnowy Pocisk*, Przesilenie Północne*
Mistrz: Strażnik Gwiazd
Partner: Odłamek Raju

Post autor: Maros »

A: S: 3| W: 4| Z: 2| M: 5| P: 3| A: 1
U: W,B,Pł,Prs,Kż,O,MP,Śl: 1| L,Skr: 2| MA,MO: 3
Atuty: Pełny brzuch; Niestabilny; Samotny wojak; Utalentowany; Pojemne płuca
Spokojnie czekała, gdy w końcu przed jej ślepiami pojawił się obraz jej samej. Co prawda nie posiadał wieku szczegółów, jednak jak na pierwszy raz było świetnie. Zaczekała jeszcze kilka uderzeń serca spodziewając się reszty elementów ćwiczenia, jednak te nie pojawiły się.
– Jeśli chcesz wysłać innemu smokowi konkretną wiadomość, powinnaś skupić się na tej jednej konkretnej myśli. Następnie sięgnąć do swojego źródła i połączyć ją z odrobiną maddary. Spróbuje, na pewno Ci się uda – zachęciła ją, uśmiechając się.
– Przy obrazie jaki chcesz przekazać, warto skupić się na ważniejszych szczegółach. Jeśli chcesz pokazać obraz smoka wyobraź go sobie jak najdokładniej. Pomyśl czy ma gęste futro, czy też łuski, jakiego one są koloru. Jakiego kształtu ma rogi, czy sam łeb. Wraz z obrazem łatwo przesłać emocje, najłatwiej te które właśnie odczuwasz. – wyjaśniła w najprostszy sposób, jaki tylko potrafiła. Ponownie dała jej czas, aby mogła podjąć następna próbę. Jeśli jej się uda, będą mogły przejść do kolejnego ćwiczenia.

Licznik słów: 158
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
It’s misery within a past that I just can’t erase
It’s alright, cause I don’t give a damn

kalectwa
bezpłodność ; +2 ST do akcji fizycznych

samotny wojak
tabela ran woj/mag do walki, ale min. 6 sukcesów
w witalkę by zadać ranę krytyczną


pełny brzuch
-1/4 pożywienia do sytości ; leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół

niestabilny
dodatkowa kość do testów na magię; niepowodzenie = rana ciężka

pojemne płuca
raz na pojedynek/polowanie -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej