Grota pod Skałą

Bardzo charakterystyczne i spokojne miejsce, w którym niemal czuje się posmak miłości w powietrzu. Smocze pary przychodzą tutaj, aby pobyć razem w romantycznej scenerii, a czasem też zaglądają tu i te bez drugiej połówki, w nadziei, że tu właśnie ją spotkają.
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Jaah po porażce za pierwszym razem wyciągnął wnioski i nie tylko uczył panować nad żądzą, ale też skupiać swoje myśli na innych rzeczach niż przyjemności. Pewnie teraz już skończyłby podobje, gdyby nie ćwiczenia...
Niemniej nie mógł się przygotować na to co zrobiła. Samica poczuła drżenie jego tylnych łap przez chwilę, a potem poprawił swoją pozycję. Mruknął przerywając na chwilę jej pieszczoty. I zrobił dwa dłuższe oddechy przez co samica na podbrzuszu mogła poczuć chłodniejszy powiew jego oddechu.
Chwilę później myśli zaprowadziły go na pewien pomysł podroczenia się z nią. Pobudzi nieco gruczoły do oddania zimnej mieszanki którą wyplułał i tworzył tym samym lód, a także chodził nim. Rozpowadzil na języku i potem złożył jej długie pocałunki w pobliżu doliny... były to szczególnie zimne pocałunki, które chwilę później poprawił cieplejszym oddechem, chłodniejszy pocałunek też trafił w dolinę, ale z mniejszą różnicą temperatur... Jaah ewidentnie eksperymentował, zarazem nie broniąc samicy badać jego. Poza tym skupienie się na niej było bardzo dobrym pomysłem i dzięki temu jego wytrzymałość była większa.
A smak... Hm, posmakował jej wydzielin i zdecydowanie nie było to niesmaczne, ani też nie było obrzydliwe. Znaczyło że jest zadowolona więc i miodem smakować nie musiało, ważne że było symbolem jej zadowolenia.

Licznik słów: 200
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Zorza zaś znała swoje ciało i wiedziała, że jej do szczytu potrafi czasami sporo brakować. Jaah nie musiał się obawiać, że coś napsuje, bo zresztą dla Zorzy najlepsze było samo doświadczenie. Szczyt był wisienką na torcie, którą teoretycznie mogła sprezentować sobie sama. Mogła, ale nie chciała.
Wciągnęła ze świstem powietrze, gdy poczuła lodowaty oddech na swoim kroczu. Zadrżała, a jej łapy delikatnie się ugięły. Zacisnęła białe łapki, a ogon podwinął się delikatnie. Było to bardzo dziwne uczucie, którego nawet nie umiała opisać. Kolejny dreszcz ją przeszył, gdy ją dotknął ciepłym językiem, przerywając zimno. Różnica temperatur robiła swoje.
Samica podwinęła lekko miednicę i znowu rozchyliła znowu nogi, dając mu do siebie dostęp.
W tym czasie musiała zajmować się jego członkiem. Jej język sunął po nim delikatnie, próbując się oswoić z jego reakcjami i obecnością w pysku. Nie wiedziała na ile coś było bolesne, a na ile przyjemne, więc wodziła po nim językiem, ogrzewając go oddechem. Znów się poprawiła, ale tym razem po to, aby wtulić go we własny policzek. Na moment zamarła łbem, otaczając go wargami. Język zaś przesuwał się po nim, chociaż próbowała też pobawić się jego główką. Wkrótce pewnie lepił się od jej śliny, która też czasami uciekała Zorzy. Samica nie była mistrzynią w tym fachu, ale starała się, jak mogła, nawet jeśli finalnie ubrudzi się wszystkim.
Zorza powoli puściła go, znowu biorąc głębszy wdech. Wsunęła go nieco więcej do środka, wyciągając nieco łeb. Nie przekraczała granicy, której nie była pewna, ale mógł poczuć już nieco więcej pyszczka na sobie, a tym samym jej języka, który znów go zaczepiał.

Licznik słów: 260
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Gdyby Jaah usłyszał takie wyznanie to uznałby to za próbę obrazy. Dobrze, nie znał się na współżyciu, ale kilka faktów poznał, a kilka też miał zweryfikować z czasem. Gdyby nie było w tym miłości, a sama żądza, albo chęć poczęcia piskląt to wtedy samiec faktycznie mógłby dbać jedynie o własną zachciankę kulminacji... Tutaj sytuacja była zupełnie inna. Smok chciał pełni szczęścia dla partnerki, a jej samodzielne niespełnienie byłoby uwłaczające dla niego tak samo jak pierwsze zbliżenie, które skończyło się niebywale szybko.
Tak, on też nie był mistrzem, ale brak umiejętności starał się nadrobić chęciami, przez co jego ciepły jęzor dość mocno wpijał się w jej krocze. Czasami nozdrza posyłały ciepły oddech na podbrzusze, czasami z pyska wydobył się chłodniejszy powiew wprost w jej doliny.
W pewnym momencie sapnął i przerwał chwilę zabawę, aby przygryźć sobie wargi i poczuć ból, aby lepiej się skontrolować, aby mieć inny bodziec, który odwiedzie go od nadchodzącego kończenia tego stosunku. Trochę pomogło, ale samica wcale nie odpuszczała. Pomyślało tym, że to taka... zabawa w to kto pierwszy przerwie i taka myśl była też pomocna, bo wprowadzała element rywalizacji, która nieco hamowała jego chęci na kończenie.
Mruknął i prawą łapę położył przy łączeniu jej uda z kroczem, lekko naciągając skórę, przez co i rozchylił nieco bardziej dolinę, w którą znów dmuchnął chłodniejszym oddechem, a potem gorącym jęzorem wpił się w nią, lizał, a nawet zagłębił jęzor w miejscu gdzie mógł.
Zabawa taka trwała jeszcze chwilę, aż w końcu nie poczuł, że musi zacisnąć mięśnie ukryte we własnym ciele, aby nie zakończyć tej zabawy.
Wtedy mruknął i odsunął pysk od samicy, a potem powoli zaczął się odsuwać, żeby i Zorza zaprzestała zabawy jego przyrodzeniem. I całe szczęście przerwanie było błogosławieństwem! Nagłe przerwanie pieszczoty było trzeźwiące, a on mógł znów wznieść nieco bardziej prowizoryczną 'obronę' przed zakończeniem. Żeby umilić czas jej i sobie, obrócił się łbem do niej i zaczął ją lizać po pysku znów przez pewien czas. Potem faktycznie nabrał na tyle pewności siebie i wytrzymałości, że obrócił ją znów na grzbiet, kładąc się na nią. Już to kiedyś przerabiali, prawda? Tym razem jednak było zupełnie inaczej. Tym razem miał inne myślenie, był bardziej gotowy i zdecydowanie bardziej celny.
Pierwszy ruch przejechał tylko po niej, ale poprawił pozycję cofając tylne łapy, dociskając mocniej pierś i tym razem wsunął się w nią.
I o dziwo... Było dobrze. Czuł, że wsunął się w nią, jednak tym razem nic tak nie opinało jego przyrodzenia, nic się nie ruszało dopóki on się nie ruszał... Było łatwiej się kontrolować!
No dobrze, ale to krótka myśl, gdyż od razu zaczął powoli poruszać się w górę i cofając się.
Patrzył w tym samym czasie na samicę z góry i poczuł ukłucie myśli, że pewnie jego szelmowski uśmiech na pysku może wyglądać głupio... dlatego też zgiął szyję i zaczął ją lizać po poliku.
Czuł jednak, że to mało... Dlatego też przerywał pocałunki i czasami otwierał pysk i przygryzał jej szyję, a ruchy jego tylnymi łapami stawały się bardziej zdecydowane.

Licznik słów: 494
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Zorza w poprzednich swoich podrygach zawsze była nastawiona bardziej na partnera, niż siebie. Ważniejszy był Trzask, czy Mora. Mora, której wręcz uciekła, gdy próbowała się odwdzięczyć tym samym. Niczym nienormalnym byłaby też szybszy szczyt Szarej Rzeczywistości. W tej sytuacji byłby wręcz nagrodą za jej starania i działania. Swoisty medal, że dobrze się spisała. Nie wiedziała co prawda, jak długiej by wymagał przerwy, ale póki noc trwała, mogli odpoczywać i znów się sobą wzajemnie drażnić. To kwestia rozmowy, ale tu oboje pochłonął czyn, nie bacząc na konsekwencje.
Oddech samicy się spłycał coraz bardziej. Jej ciało przechodziły co jakiś czas dreszcze, głównie związane z kolejnym przesunięciem językiem po jej guziczku. Kiedy dotknął jej nogi, mógł poczuć, jak sama rozchyla je jeszcze szerzej. Różowe wnętrze błyszczało od soków, które zaraz zresztą poczuł na języku. Zorza znów sapnęła ciężko, a jej mięśnie zacisnęły się na jego języku. Na razie delikatnie, ale smoczyca też musiała się powstrzymywać przed pełnym oddaniem się bodźcom.
Jej pysk zajmował się jego męskością, ale poczuła, jak samiec powoli się cofa. Rozwarła szerzej paszczę, pozwalając mu się odsunąć i opuściła łeb na ziemię. Oblizała się ostatni raz i sapnęła ciężko. Obserwowała samca, który zbliżył się znów do niej. Delikatnie przewaliła się na bok i odwzajemniła jego pocałunki. Muskała go językiem po nozdrzach i wargach, delikatnie, na tyle, ile chciał, bo wiedziała, że przed chwilą miała w pysku jego własne soki.

Zorzy nie trzeba było dwa razy powtarzać. Kiedy tylko poczuła, że ma wylądować na grzbiecie, pozwoliła się na niego przetoczyć. Znów odsłoniła biały brzuszek i rozchyliła tylne nogi. Spoglądała na niego, wyczekująco, ale też z drżeniem. Nasunął się na nią, a ona nawet nie mogła za bardzo nic zrobić. Nie mogła się przesunąć, najwyżej go objąć przednimi łapami. Jego pysk zaraz znalazł się nad nią, a Zorza uśmiechnęła się do niego. Wysunęła łapę, aby przesunąć po jego szyi delikatnie i wyciągnęła łeb, aby go polizać. Zamruczała gardłowo do niego.
Przesunął się po niej, na co zareagowała cichym sapnięciem. Rozwarła nieco pyszczek, pozwalając sobie na głębsze wdechy i mruknięcia, aż wsunął się w nią. Zadrżała nie tylko do tego uczucia wypełnienia, którego tak łaknęła, ale też ze świadomości, że w końcu to się stało. Jej mokre wnętrze przyjęło go bez problemu, a nawet ścisnęło go ściankami, gdy samica napięła mięśnie. Jej łapy przesunęły się po jego biodrach, aby ustawić się odpowiednio. Wszystko już zależało od niego w tej chwili.
Samica zamruczała, gdy się poruszył.Kiedy ruszył, sapnęła mocno i pozwoliła sobie na drobne rozluźnienie. Uniosła łeb, aby mogli odwzajemnić pocałunki. Zamknęła oczy, oddając mu kontrolę nad sytuacją i swoim ciałem. Rozchyliła pysk, pozwalając sobie na ciche sapnięcia, czy pomruki zadowolenia. Jej wnętrze zaciskało się na nim coraz mocniej, a ciało przeszywały dreszcze. Ścisk był znajomy, podobnie jak napięcie pojawiające się w niej, ale jeszcze chwilkę chciała wytrzymać. Zresztą, wystarczyłoby, aby na chwilę zamarł lub się z niej wysunął, aby mógł się droczyć z jej napięciem. Jeśli nie, to mógł czuć, coraz większe drżenie, któremu towarzyszyły sapnięcia. Jej łapa przesuwała się po jego szyi, ale na razie Zorza pozostawała dość bierna. Miała ochotę go do siebie przycisnąć, czy kombinować, ale nie chciała go rozproszyć, czy zniechęcić.

Licznik słów: 522
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Czy taki konflikt był czymś złym kiedy sprawdzali jak dużo przyjąć przyjemności chce partner? Może mogło to powodować jakieś niezrozumiałe decyzje, ale jeśli każda prowadziła do czegoś przyjemnego to chyba dalo się to przetrwać?
Tak, rozmowa na pewno mogła pomóc, ale w tej chwili Jaah przestał gadać i wolał pokazać, że jest wart jej uczucia.
Oczywiście nieuniknione było że przyjemność w końcu przejdzie w kulminację... szczególnie teraz kiedy samiec przyzwyczaił się do tego przyjemnego uczucia. Poza tym Zorza zaciskała mięśnie na jego przyrodzeniu, a to nie pomagało mu utrzymać na wodzy swoją chuć.
Mruczał cicho starając się skupiać na czymś innym niż na tej przyjemności, ale to była walka której wygrać po prostu nie mógł i doskonale o tym wiedział.
Zacisnął więc w pewnym momencie kły nieco mocniej na jej szyi potem puścił i sapnął, w tym samym czasie jego ruchy gwałtownie przyspieszyły, a same pchnięcia przybraly na sile.
Pozwolił sobie nieco odpuścić i dać upust, ale w ostatniej chwili zacisnął mięśnie przyrodzenia mocniej. Zorza mogła poczuć jak pracuje jego prącie, kiedy uwalniało nasienie, którego było stosunkowo... mało. To było dziwne uczucie dla samca kiedy działał przeciw samemu sobie, nie pozwalając sobie na pełną kulminacje. Połączenie bólu z przyjemnością... Ale jeden minus zmienił się w plus...
Żagiew słyszała że szybciej oddycha, jakby już mógł mieć dość i chciał odpocząć, ale po krótkim zaprzestaniu ruchów... znów ruszył, powoli przyspieszając. Co więcej przyłożył łeb do jej polika i cicho sapał, ale poruszał się dalej. Nie pozwolił sobie na przerwę, chciał więcej...
Ponadto tylne łapy przesunely się wyżej, bliżej jej krocza przez co przyrodzenie mocnej naciagnelo się i bardziej napierało na nią. Ruchy przyspieszały, a on czuł się pewniej. Znów zaczął jej lizać poliki.

Licznik słów: 281
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Jej łapy delikatnie przesunęły się po jego barkach, a potem po szyi. Przytulał się do niej, więc objęła go łagodnie. Pazurki przesunęły się po jego ciężkich łuskach i kolcach na grzbiecie. Przesunęła znowu delikatnie po jego karku łapą, a w tym czasie ich sapnięcia się zrównały. Jej nogi poruszały się rytmicznie, pozwalając mu na wszystko. Przyjmowała go chętnie, aż poczuła jego kły na szyi. Otworzyła paszczę w cichym jęku, wyginając się lekko.
Wpił się w nią, niby na moment, niby na chwilę, a odrobina ciepła rozlała się w niej. Jej łapy napięły się, a jej ciało wstąpiło na ścieżkę, której opuścić nie mogła. Gdy samiec znów się poruszył, mógł poczuć, że jest dla niego coraz mniej miejsca. Jej ścianki zaciskały się, a smoczyca wstrzymała oddech. Drżała, a jej mięśnie zacisnęły się na nim niemal boleśnie. Przyjemność przychodziła falami, wprawiając ją w drganie, a z jej pyska wyrwał się w końcu krótki pisk, który próbowała powstrzymać, ale jak widać, nie wyszło. Łapy zadrżały, Zorza złapała oddech, a jej wnętrze powoli się rozluźniło. Samiec mógł nie tylko poczuć, że się rozluźnia, ale w jej wnętrzu niemal chlupało od wilgoci. Sam przyczynił się też do takiego stanu jej wnętrza, ale jednak wszystko mógł zawdzięczać własnym staraniom.
Zorzy łeb opadł na ziemię, gdzie przez chwilę sapała, bezwładnie mu poddana. Jej nogi poruszały się, jak tylko jej zagrał, ale po chwili nabrały nieco rezonu, gdy Żagiew je nieco podciągnęła.
Jaahh... – Zawołała cicho, między sapnięciami. Kolorowe oczy znowu go śledziły, a język przesunął się po jego poliku. Czuła jego oddech na szyi i niemal odchodziła od zmysłów. Nie tylko po postu spisywał się na medal, ale to był po prostu on. Chciał jej i był przy niej, a ona mogła mu się po prostu oddać. To było w tym wszystkim chyba najlepsze. Świadomość, że mogła być tylko jego, nawet jeśli tylko do ranka, sprawiała, że Zorza tak go chciała. Jej łapy docisnęły go lekko do siebie, a jej pyszczek przysunął się do jego uszka. – Jaah... – Zamruczała, tym razem bardziej świadomie i z premedytacją. Jej język musnął jego łuski, a samica uśmiechnęła się szeroko. – Weź mnie...Proszę, Jaah... – Zamruczała i wtuliła w niego pysk, znowu zamykając oczy i poddają się jego biodrom, które wpijały się w jej wnętrze, rozpychając się tam, jak u siebie. Nie chciała go rozpraszać, więc zamilkła już, jeśli milczeniem można nazwać sapanie i pojękiwanie mu w szyję.

Licznik słów: 399
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Dominował ją, chociaż nie był zbyt świadomy tego czynu. Czuł się w tej roli zupełnie naturalnie jakby innej opcji po prostu nie było. Jego akcje ją zadowalały, reagowała na jego ruchy, zarazem zachęcając go do dalszych zabaw.
Jej dźwięki były dla niego największą nagrodą i nawet jeśli nie widział jej pyska w obecnym momencie, gdyż ją podgryzał, to przed ślepiami wyobraźni widział jej pysk, który wydawał te dźwięki. To właśnie wpływało na moment uniesienia, który przyszedł i został wstrzymany chwilę po tym, kiedy i jej wnętrze mocno zacisnęło się na jego przyrodzeniu.
Chwila spokoju była czymś pożądanym, ale Jaah miał ochotę na więcej. Ich wspólne soki wymieszane krążyły w niej co było dziwnie podniecającą myślą.
Nie przeszkadzał mu ten chlupot, zresztą nie tylko on był obecny, ale same uderzenia jego podbrzusza o jej podbrzusze również unosiło się w pustej jaskini, podobnie jak jego głośniejsze sapanie i jej jęki. Opadła łbem na chłodną posadzkę, ale on nie przerywał, wręcz korzystał z tego, że była bardziej rozluźniona i bardziej przesunął się na tylnych łapach w przód, przez co napieranie w jej krocze było jeszcze mocniejsze co doskonale czuł na własnym przyrodzeniu.
Teraz to nawet ogon owinął dokładnie dookoła jej ogona.
Jaah zmienił nieco strategię i postanowił zmniejszyć szybkość ruchów, ale zwiększył siłę pchnięć. Używając do tego sporo siły, odchylił się nieco od niej i obserwował z tym swoim uśmiechem, które było widoczne mimo głębokich oddechów, które robił. Oprócz tego jego pazury wczepiły się w podłoże co dało mu dobrą podpórkę i dało możliwość do nieco szybszych ruchów w tych mocnych pchnięciach.
Kiedy wypowiedziała jego imię, przestał na chwilę dyszeć i pochylił się do niej. Chwyciła go, poczuła jego gorący oddech na poliku.
Wezmę...
Odpowiedział krótko, odchylił się nieco w tył i prawą przednią łapą przejechał jej po miększych łuskach piersi, nieco zahaczając twardymi pazurami pomiędzy nie i drapiąc ją po piersi tyle ile sięgnął...
Zrobił kilka jeszcze mocniejszych pchnięć, aż gwałtownie przestał, uwolnił jej ogon i szybkim ruchem zszedł z niej, uwalniając wszystkie soki, które tak radośnie chlupały w niej do tej pory.
To nadal nie koniec.
Samiec mruknął, złapał ją za prawą łapę i powoli pociągnął ją tak, aby przewróciła się na bok, a potem wręcz pomógł jej przewrócić się na łapy.
Będę brał dopóki nie uśniesz.
Rzekł kiedy już udało się ją postawić na łapy, a potem zapewne sama wiedziała co się szykuje. Zaszedł ją od tyłu, przesunął nieco jej ogon, oparł się łapami o jej zad, aż prąciem znów nie trafił w mokrą dolinę... oczywiście przy okazji jeszcze dwa razy nie trafiając dokładnie w miejsce, ale w trzecim ruchu wsunął się gwałtownie do środka i sięgnął przez zad do ziemi, obejmując ją dookoła ud przednimi łamami. Znów zaczął przesuwać się nieco wolniej, ale zdecydowanymi ruchami w przód i w tył.
To nadal nie koniec.
Lewą przednią łapę oparł akurat o nieco wyższy kamień, a prawa sięgnęła pod jej udem i pazurami lekko naciągnął jej podbrzusze w pierwszym ruchu, potem nieco zwolnił swoje ruchy i sięgnął łapą aż do doliny. Tak, w tym samym momencie mając przyrodzenie w niej, nieco nawilżył bok jednego z paliczków, a następnie przyłożył go do górnej części jej krocza, gdzie znajdował się ten jeden, bardzo czuły punkt, który bokiem paliczka zaczął masować, a także poruszał się dalej biodrami. Tak, to była nieco niewygodna pozycja, jednak na tą chwilę nie chodziło mu o wygodę.

Licznik słów: 560
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Szaleńczy bieg trwał, chociaż wszystko stało na barkach, czy może biodrach Szarego. Samica mogła się odwzajemniać pocałunkami, otarciami i swoimi piskami, ale to dzięki niemu to jeszcze trwało. Im bardziej zmieniał kąt, tym dziwniejsze uczucie to było. Z jednej strony potrafił się poruszyć celnie, pocierając o wszystkie dobre punkty, a czasami wbił się w nią tak dziwnie, że zabolało. Ból nie był mocny, raczej niefortunne uderzenie o spojenie, ale mimo to nie chciała, aby przerywał. Chciała tylko jego w sobie. Chciała zatracić się w tym wszystkim i chyba jej się udało. Samiec zmienił taktykę, co mogło być dla nich obu lekkim odpoczynkiem. Zorza mogła chwilę odsapnąć, zapanować nad własnymi reakcjami. Jej ciało nieco się rozluźniło, co było raczej dobrym znakiem.
Jego obietnica wywołała tylko szerszy uśmiech samicy. Jego łapa przesunęła się po jej ciele, a Słodycz obserwowała go, wstrzymując oddech. Nawet nie zauważyła, że ściska jej ogon, który pozostawał bezwładny, będąc najwyżej przedłużeniem jej drgań. Samiec zamarł w niej, na chwilę, a Zorza polizała go po pysku, spodziewając się po prostu...końca. Ten jednak poderwał się, wychodząc z niej gwałtownie. Samica podkuliła łapy i zadygotała od nagłego zostawienia. Sama się przewaliła na bok, spoglądając na niego nieco zagubiona. Jej ogon nadal pozostawał odchylony, skoro wszystko zaraz miało wypłynąć.
Samiec miał jednak inne plany, a Zorza zamierzała się usłuchać. Podniosła się na drżące łapy. Zamruczała gardłowo, gdy tylko dostrzegła jak obserwuje jej zad, jak czeka, aż ta się podniesie. Zorza uniosła zad. Ogon odchylił się mocno na bok, dając mu pełny dostęp do jej rozgrzanego wnętrza, które naznaczył już sobą. Powoli podniosła przód, chociaż ugięła lekko łokcie, aby zachować odpowiedni kąt. Cierpliwie stała, pozwalając mu ostrożnie zbadać ścieżkę do niej. Zamruczała głośno, gdy znów wsunął się w jej stęsknione wnętrze. Sama rozchyliła lekko pyszczek, pozwalając na głębszy wdech. Oblizała się, sunąc językiem po własnych zębach i wargach. Chwila spokoju, skupienie i ruszył. Poczuła jak ją nabija na siebie, jak wbijają się jego biodra w nią. Cofnęła lekko zad, wpychając się niemal pod niego. Ruszył biodrami, a ona znów sapnęła drżąc od jego ruchów i kolejnych pchnięć. Samiec jednak coś kombinował i Zorza czuła jak przechyla się na jej zadzie. Jej łeb obrócił się delikatnie, spoglądając na samca. Pragnęła go i każda łuska na jej ciele potwierdzała, że tak właśnie było. Pochylił się na jej grzbiecie i sięgnął łapą gdzieś niżej. Zorza obserwowała te ruchy, aż poczuła jego dotyk. Opuściła łeb i oparła go o ziemię, czując jak nadchodzi kolejna fala drżenia. Mógł do tego wykorzystać ogon, ale był skuteczny. Tak skuteczny, że Zorza chciała zapiszczeć. Usłyszał jak wciąga gwałtownie powietrze i zaciska mocno szczęki. Jego ruchy były lekko zagubione, ale Zorza reagowała pozytywnie, tak długo, jak nie zapodział się tam ostrzejszy szpon, czy nie nacisnął zbyt mocno.
Trwała, pozwalając mu siebie brać. Jej ścianki znów się zaciskały, cały proces zapętlał się. Potrzebowała jeszcze nieco stymulacji, ale ona już jeden raz przeżyła i tyle mogło wystarczyć. Zorza nie chciała jednak pozostawać bierną. Wystarczyło, że wcześniej zostawiała go najwyżej z jękami. Jej ogon poruszył się łagodnie. Przesunął się po jego udzie, delikatnie je muskając. Nie wiedziała co chciała zrobić dokładnie, więc na razie gładziła go po nodze, próbując się zająć czymś innym, niż kolejnymi pchnięciami. Tutaj przyszła maddara.
To co miała stworzyć było bardzo dziwne, ale samica wyobraziła sobie smoczy język. Wiecznie wilgotny, lekko chropowaty, ale też mięciutki i gorący. Sam język miał pojawić się tuż przy członku samca, a konkretnie przy jego nasadzie. Miał przesunąć się po jego prąciu, kiedy odsuwał się od jej wnętrza i w ten sposób dodatkowo samca stymulować. Tchnęła maddarę w swój twór i próbowała pozostać skupiona na swoim czarze, oczywiście, jeśli samiec zaraz nie dotknie jej w jeszcze inny, nowszy sposób, który sprawi, że resztki myśli opuszczą jej umysł.

Licznik słów: 621
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Ich zbliżenie musiało się kiedyś skończyć, ale dopóki Jaah miał siłę i chęci to dawał z siebie dosłownie wszystko.
Nie oszukujmy się... był wytrzymały jak się okazało, ale nie niezmordowany. Używanie siły i ciągłe ruszanie się wywoływało coraz to głębsze oddechy i gdyby mógł się spocić to pewnie teraz byłby mokry, a tak to nawet jego łapy okazywały się wyjątkowo ciepłe, kiedy ciało oddawało 'żar'.
Nie tylko łapy w końcu miał ciepłe.
Oderwał się od niej tylko na chwilę, a Zorza posłusznie się obracała co miało zostać nagrodzone równie szybkim powrotem do działania.
Będąc już w niej, zaczął kombinować, a sama zaczęła coś tkać maddarą. Przy jego ruchach ledwie poczuł jak coś mu tam jeszcze dotyka przyrodzenia, poza tym jeszcze kwestia utrzymania tego wyobrażenia w danej chwili...
Jaah odebrał to jako próbę skupienia się nie na tym na czym powinna, więc mruknął, prawą łapę ściągnął z jej doliny, postawił ją normalnie i nieco się podniósł.
Potem jego ogon mocno zagiął się i dosłownie klepnął ją mocniej zaraz obok jego uda, prosto w zad. Jego gardłowy pomruk brzmiał jak ciche zaśmianie się. Chwilę później pochylił się nad jej grzbietem i polizał po poliku, a potem złapał za górną część szyi swoimi kłami- oczywiście niezbyt mocno, ale nadal zdecydowanie przytrzymując ją i czasami odnajdując kłami zagłębienia w łusce. Czuła jak z jego pyska wylatuje gorące powietrze, jak dyszy... Ale nadal poruszał się, ciągle napierał na jej zad i cofał się.
Skoro chciała się tak bawić to po co miał się tak wyginać?
Teraz to on wyobraził sobie maddarową łapę pozbawioną pazurów i łuski, wytworzoną zaraz przy jej dolinie, która miała zastąpić jego łapę i wyginanie się co nie miara. Teraz mógł znów skupić się na porządnych uderzeniach, na szybkości i podgryzaniu jej, a maddarowa łapa będzie sama stymulowała górną część jej doliny, robiąc ruchy w przód i w tył w synchronizowanym ruchu z jego biodrami, a jeśli zacznie reagować lepiej na jego ruchy to samiec nie omieszka zmienić ruchów na nieco szybsze i zmieni również kierunek ruchów, na boki.
Trzeba być szczerym. Im więcej myślał o tym co się tam dzieje tym bardziej znów czuł chęć do ponownego skończenia. Utrzymanie maddary było ciężkie, ale nie niemożliwe.
Ruch za ruchem...
Samiec oderwał prawą łapę przednią znów od ziemi i przełożył ją pod prawą przednią samicy, znów wczepiając w nią swoje pazury, którymi przejechał po jej piersi.
Ruch trwał dalej, on wreszcie puścił ją kłami i wylizał miejsce w którym ją trzymał.
Sapnięcia stały się głośniejsze i nieco tłumione kiedy lizał ją po polikach.
Ruchy znów przyśpieszały, siła się zwiększała. Nadchodził moment w którym już w ogóle nie ograniczał się. W pewnym momencie nie mógł się cofnąć już w tył i nie zamierzał też się wstrzymywać.
Końcówka zawsze byłą podobna do zbiegania z góry, chociaż się szczytowało...
I tak Zorza mogła poczuć nagłe szarpnięcie się jego przyrodzenia i ponowne uwolnienie, tym razem bez najmniejszej chęci wstrzymania się. Jego nasienie zaczęło ją wypełniać, znów mocno zaczęło chlupać... A samiec jeszcze... się poruszał przez pewien czas, jednak siła gwałtownie zmniejszyła się, a on wręcz westchnął z zadowolenia i zamruczał, zwalniając swoje ruchy, aż w końcu przestał się poruszać.
Samica czuła jak jego przyrodzenie porusza się w niej i wypuszcza jeszcze resztki nasienia w niej. Maddara przy jej dolinie zniknęła, samiec mocniej naparł na jej zad i nieco opadł na nią znów zaczynając dyszeć. Przez chwilę nic więcej nie było oprócz ich oddechów, aż w końcu on znów złożył jej dwa krótkie pocałunki na pysku i powoli wysunął się z niej...

Licznik słów: 584
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Maddarowe podrygi Zorzy spłynęły na niczym, gdy samiec wybił jej je z głowy ogonem. Spojrzała na niego, nieco zaskoczona, ale uśmiechnęła się do niego zadziornie. Po jej pysku było widać, że jest zadowolona z całego procedensu. Sapała, pojękiwała i pozwalała się brać, jak tylko tego chciał. Na liźnięcia odpowiadał pocałunkami, znacząc śliną jego szare łuski. Jej ciepły oddech muskał jego polik, gdy pojękiwała przy nim. Zabawa trwała, aż się wycofał, a wtedy poczuła jego zęby na karku. Samiec mógł poczuć, jak jej kark sztywnieje. Samiec tylko podkreślał swoją dominację, chociaż w tym przypadku, chyba nie było to konieczne. Zorza z przyjemnością oddawała mu kontrolę nad wszystkim, co miało miejsce.
Kolejne bodźce zalewały jej umysł, a smoczyca z przyjemnością im się oddała. Cykl miał się zakończyć, bo znów zaczynała wstrzymywać oddech i zaciskać szczęki, jakby nie chciała wydać żadnego dźwięku. Jej ciało zadrżało, nogi napięły się, a wraz z nimi jej mięśnie w środku. Jeden raz, drugi raz. Tym razem było ciężej i samej sobie musiała sobie pomóc. Na jej pysku wpłynęło skupienie, a ona sama zamknęła oczy. Nie mogła długo wstrzymywać powietrza, więc wypuszczała je z płuc stopniowo, ale wraz z cichymi jęknięciami, które jej umykały. Jej nogi ugięły się lekko, chociaż jeszcze podtrzymywała ich oboje. W końcu osiągnęła ten punkt i wszystko straciło znaczenie.
Cała napięła się, gdy przelała się przez nią fala. Nogi wyprostowały się, przednie łapy przesunęły się po podłożu, a samica otworzyła pysk, wypuszczając z siebie głośny jęk. Jej ścianki zacisnęły się na nim mocno, jakby zaczęły żyć własnym życiem i chciały go pochłonąć w sobie na wieczność. Drżenie, jęki i rozluźnienie. Jej wnętrze zapulsowało, aż stopniowo ustąpiło. Kolorowy łeb opadł na ziemię z otwartym, dyszącym pyskiem. Pulsacyjne skurcze jeszcze jakiś czas trwały w jej wnętrzu, aż wszystko się zatrzymało. Wraz ze wszystkim też i samiec. Zorza zamruczała gardłowo, czując co się święci. Docisnęła się do jego bioder i zamarła, czekając z utęsknieniem na jego nasienie. Jaah miał tyle czasu ile potrzebował, więc mógł skupić się w tej chwili tylko na sobie. Ostatnie pchnięcia powitała sapnięciami, a na przyjemne ciepło, rozlewające się w jej wnętrzu, zamruczała gardłowo. Zadygotała od świadomości i ekscytacji. Lubiła to uczucie wypełnienia, a Jaah, wydawało jej się, wyprodukował tego dość dużo.
Oboje odpoczywali po małej gonitwie. Samica leniwie podniosła łeb i spojrzała na niego. Jeśli był w zasięgu, to polizała go po policzku. Korzystała z chwil, jakie jeszcze mieli ze sobą, bo wiedziała, że będzie chciał zaraz z niej zejść. Tak też się zresztą stało. Chociaż lekko cofnęła biodra, to wysunął się z niej. Zorza ugięła lekko łapy z wrażenia, gdy poczuła jak po udach zaczyna ściekać koktajl, który razem przygotowali. Poprawiła ogon, który dalej pozostawał odchylony, jakby tęsknie liczyła, że jednak w niej zostanie. Mogliby i nawet tak spać, gdyby jakimś cudem udało mu się znaleźć odpowiednią pozycję do penetracji i snu.
Zorza miała ochotę się położyć tu i teraz, bo nogi jej drżały od utrzymywania ich wspólnego ciężaru, ale samica miała jeszcze coś do zrobienia. Obróciła się, gdy tylko zszedł z jej zadu i podeszła do niego od boku. Nie chciała marnować czasu, bo wiedziała, że może nie mieć go tak dużo. Zamruczała gardłowo, oblizując zziajany pysk i wsunęła łeb pod niego, uginając przednie łapy i schodząc do odpowiedniego poziomu. Zad pozostawia w górze, nadal zresztą odsłaniając się ogonem. Głównie dlatego, że liczyła, że płyny w niej zostaną, a nie naznaczą ślad za jej zadem. Zresztą, może podobała się jej świadomość, że jeszcze jest pełna?
Jej język spotkał się z jego członkiem, jeśli jej nie uciekł. Oblizała starannie jego główkę, a potem przesunęła powoli językiem po całej jego długości. Jeśli jej pozwolił, zamierzała go oczyścić z wszystkich płynów swoim językiem. Zamknęła przy tym ślepia i pracowała uważnie językiem. Skoro już przy tym była, to w miarę możliwości wsunęła go głębiej w pyszczek, aby objąć go wargami i ciepłem. Na tym się zatrzymała, na drobnej zabawie jego męskością przy użycia języka i pyska. Badała ich granice oraz możliwości.

Licznik słów: 657
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Była niezmordowana jak się okazuje, ale to dobrze, gdyż Jaah zszedł z niej i położył się obok i kiedy wstała, zanurzając łeb pomiędzy jego uda, on je nieco odchylił i pozwolił jej dotrzeć do siebie.
Poczuła jego drgnienie kiedy jej jęzor znalazł się znów na mokrym przyrodzeniu, a sam samiec cicho warknął. Po zakończeniu jego męskość była bardzo czuła na dotyk. Zdecydowanie miała czego pozbywać się z niego, jeśli faktycznie chciała wyczyścić dosłownie wszystko... Nawet na jasnoszarych udach widać było ślady ich mieszanki, która przy ruchach wyciekała z niej kiedy samiec znajdował się jeszcze na niej.
Nie przerywał jej, nie próbował odsunąć, ale skoro jej jeszcze było mało to i on nie będzie biernie leżał, chociaż był zmęczony. Przesunął się bliżej jej tylnych łap i sięgnął łapą przez udo, aby paliczkiem znów 'dorwać się' do jej górnej części doliny. Wykonując niewielkie koliste ruchy masował ją dłuższy czas starając się znów wzbudzić u niej dreszcze, które były dla niego taką samą nagrodą za starania co dla niej jego nasienie.
Jego przyrodzenie powoli się chowało, ale stymulowane nie zniknie pod skórą tak szybko.
Chcesz więcej?
Niski gardłowy rechot wydobył się z jego gardzieli i nieco mocniej docisnął paliczka do niej i nieco szybciej poruszył nim, aby dać jej do zrozumienia, że może wydobędzie z siebie jeszcze trochę siły, jeśli Zorza była nadal "spragniona".

Licznik słów: 222
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Zorza wyczyściła starannie jego krocze z ich soków. Nie tylko chciała się z nim podroczyć, ale też po prostu pozwalała sobie na uspokojenie się i chwilę bliskości. Kiedy jego łapa musnęła jej uda, umknęła mu zaraz, przesuwając zad nieco dalej. Jej ogon powoli opadał w zwykłą pozycję. Czas było udać się na spoczynek, bo oboje tego potrzebowali.
Samica powoli podniosła łeb, delikatnie oblizując pyszczek. Skierowała się w stronę jego pyska i powoli położyła się przy nim. Jej łeb wsunął się pod jego żuchwę, a ona lekko się do niego przytuliła.
Po prostu chcę Ciebie, ale musimy odpocząć... – Szepnęła cicho, gdy już się ułożyła. Polizała go powoli po szyi, rozkoszując się jego bliskością i ciepłem. Odsunęła delikatnie pysk, aby na niego popatrzeć. – Chcę Ci powiedzieć, że byłeś cudowny. Dla mnie wystarczy, że to Ty tu jesteś, przy mnie. Nawet jeśli nasze igraszki skończyłyby się szybko, to nigdy nie będzie to nic złego. Chcę, żeby było Ci dobrze. Chcę, żebyś czuł się dobrze sam ze sobą, jak i ze mną. – Powiedziała cicho, obserwując jego pyszczek. Przesunęła po nim łapą, gładząc jego łuski i wtuliła się znowu w niego. Oddychała już wolniej, powoli się wyciszając. Jeśli nic nie zrobił, to została tak przy nim, wtulając się w jego ciało, aż powoli zamknęła oczy.

Licznik słów: 214
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Cóż, uciekła, więc dał jej już spokój, łbem kładąc się swobodnie na zimnym podłożu. Westchnął głęboko i dał sobie czas, aby nieco ochłonąć. Świadomość zakończenia była przyjęta z chęcią, gdyż był na prawdę zmęczony.
Położyła się przy nim, a on nieco uniósł łeb i skulił swoje łapy, aby mogła wsunąć pysk pod jego polikiem i położyć się jak blisko się dało.
Przez chwilę leżał bez ruchu, aż w końcu oparł łapami się o nią, a jedno ze skrzydeł ją okryło.
Nie martw się.– uśmiechnął się lekko i przysunął się nieco do samicy– Nie tylko jestem, ale i będę. Musisz pamiętać, że nawet jeśli będziemy daleko od siebie, ja zawsze będę przy tobie...– Złożył jej lekki, nieco nieśmiały pocałunek na poliku, który skrywała pod jego żuchwą.
Czerpię więcej radości z twoich uśmiechów niż z czegokolwiek innego – ciągnął swój wywód dalej i jak zwykle był przy tym. – Patrzę na ciebie i pragnę cię. W gruncie rzeczy wystarczy, żebym tylko o Tobie pomyślał, a natychmiast cię pragnę... Jest w Tobie słodycz, miękkość, którą ujawniasz niewielu... a ja zaliczam się do tych szczęśliwców i zawsze będę ci za to wdzięczny.
Chłodny ton głosu był podszyty zadowoleniem, mruknął i znów położył łeb na niej, ocierając się o niego.
Pozwolił jej spać, chociaż sam nie usnął.
Była pogrążona we śnie, a sny przemykały pod jej powiekami.
Jaah chciałby wiedzieć, o czym myślała... Chciałby móc wkraść się do jej łba i zobaczyć świat taki, jakim widziała go Zorza.
Chciałby móc zobaczyć samego siebie tak, jak ona go postrzegała... Ale może wcale nie chciał tego widzieć? Może przez to jeszcze bardziej niż w danej chwili odczuje, że jest wobec niej czymś w rodzaju jednego wielkiego kłamstwa, a tego nie mógłby znieść.
Należał do niej. Mogła z nim zobić, co tylko zechce, a on na to pozwoli. Mogła go prosić o cokolwiek, a Jaah stanie na łbie, próbując ją uszczęśliwić.
Jego zmiękczone serce mówi mu, że to największe i najwspanialsze uczucie, jakiego mógł doświadczyć w całym moim życiu, ale jego podświadomość wiedziała, jaka jest różnica pomiędzy pragnieniem tego, czego nie mógł mieć, a pragnieniem tego, czego pragnąć nie powinien, a on nie powinienem jej tak pragnąć.
Przez całą noc przyglądał się jak spała, widział jak blask słabego światła maddarowego pojawia się i znika, rzucając czarne i białe cienie na jej pysk... Nigdy nie widział niczego
piękniejszego...
Potem nad ranem w końcu usnął. Jak długo będzie mu dane śnić, będę śnił o niej...
Rankiem kiedy Zorza zbudzi się, Jaah będzie spał mocno, oddychając miarowo ciepłym powietrzem w jej żuchwę. Lewą przednią łapę schowa pomiędzy jej przednie łapy, a jego lewe skrzydło będzie obejmowało ją bezwładnie, jakby ją przykrywał... Nieświadomy jej pobudki, nie wstanie jeszcze przez dłuższy czas...

Licznik słów: 451
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Jej łapa przesunęła się lekko po jego mostku, gdy byli już blisko siebie. Chciała być przy nim i cieszyć się ich bliskością. Tęskniła za byciem przy kimś. Tą ciszą, wspólnymi oddechami, świadomością, która, jak zwykle, była w tym wszystkim najlepsza.
Cieszę się, że Ciebie poznałam. – Szepnęła do niego, nieco już sennym głosem. Ostatni raz się poprawiła, ostatni raz pogładziła jego łuski i powoli odpłynęła w jego łapach.

Jej ślepia powoli się otworzyły. Leniwie, gdy jak zwykle budziła się o poranku. Zwykle była to pora na wyprawę, ale dla Zorzy czas wypraw dobiegł końca. Czuła jego oddech na sobie, który muskał jej łuski. Spał.
Uśmiechnęła się lekko do siebie, obserwując ten kamienny łeb. Nie chciała go budzić, ale jej łapy delikatnie musnęły jego własną. Czarne opuszki były popękane i poniszczone od zwiedzania lasów i równin. Tak samo, zresztą, jak i jej. Pogładziła jego łapę i znów spoglądała na jej samca. Zorza nie lubiła przyznawać się do uczuć, ani do tego co w niej żyło. Czy to miłość? Czy zauroczenie? Nie chciała odpowiadać na to pytanie, ale chciała po prostu być przy nim. Chciała widzieć uśmiech na jego pysku i chciała dawać mu siebie. Wczorajsza noc dała jej poczucie jakiejś stabilności. Poczucie, że ktoś na tym świecie naprawdę ją lubił. Nie lubiła się do tego przyznawać, ale potrzebowała tej bliskości i potrzebowała jego. Pragnęła tego szarego wariata, któremu z jakiejś niezrozumiałej przyczyny na niej zależało. Na tej drugiej wariatce, które wróciła do niego, chcąc spędzić te parę długich chwil razem. Na razie były to chwile, ale Zorza chciała, aby trwało to jak najdłużej. Chciała widzieć jego uśmiech częściej i finalnie, chciała po prostu, żeby i on był szczęśliwy w tym układzie. W tym związku...? Uśmiechnęła się do niego szeroko, chociaż wcale tego nie widział. Cieszyła się po prostu, że był. Cała, aż pękała z jakiejś dziwnej euforii, ale jedyne co zrobiła, to wcisnęła w niego swój łeb, podtrzymując go w starym miejscu. Jej ogon zadrżał lekko, a tylne nogi poruszyły się delikatnie, przypominając, że kiedy już wstaną, będzie musiała się umyć od ich igraszek.
Zorza wdychała jego zapach nozdrzami. Uśmiechała się, jak głupia do sera, bo po prostu przy niej był. Spał, ale to nic nie przeszkadzało. Słodycz lekko się odchyliła na grzbiet, aby zmienić minimalnie pozycję. Było tak wygodniej, ale po prostu musiała przewalić się, jeśli nie chciała bolącego barku. Wbiła spojrzenie w niego, sunąc nim po jego żuchwie, rogach i szyi.
Zorza nie chciała go budzić, ale jego obecność działała na nią przedziwnie. Jej pyszczek pozostawał wtulony w jego szyję i sama nie zrobiła absolutnie nic. Jedynie jej ogon, delikatnie się poruszył. Wsunęła go pod skrzydło, aż dotarł do jej rozchylonych ud i odsłoniętej kobiecości. Musnęła wzgórek końcówką i na tym poprzestała. Jej ślepia obserwowały samca, ale nozdrza wdychały jego zapach. Ogon działał bardzo leniwie, ale wystarczyło, aby samica zagryzła fragment wargi i zamknęła ślepia. Z perspektywy samca wyglądało, jakby spała, bo pozostawała w kompletnym bezruchu. To co się działo, sam zakrył skrzydłem, więc niby nic takiego nie robiła. Stymulacja była delikatna i ostrożna. Nie planowała zresztą wiele, a jedynie chwilę zabawy.

Licznik słów: 514
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Sen był niewyraźny. W nim stał świadomie przed Żagwią. Stał w śladach popielatego pyłu po grzywie ogniska. We wietrze roznoszącym ziarna przyszłości. W śniegu deptał znaki rozłożone. Drogowskazy przyszłości ignorował. Szedł drogą wśród krwi na liściach. Nasienie z jej pyska ścierał. Plamy głosów zostawiał. Tonął w czasie, by obudzić się na brzegu...
W końcu poruszył się, łapy jego zadrżały lekko kiedy samica znów się wtuliła w niego pysk. Usłyszała cichy pomruk i jego łapa poszukała jej barku, kiedy go znalazła, jego łapa oparła się o jej bark. Ślepia się lekko rozchyliły nieprzytomnie, Jaah ziewnął i znów zamknął ślepia.
Zdrzemnąć się jeszcze kilka chwil... te kilka minut, które są najmilsze z całego spania, kiedy to można zacisnąwszy powieki, utrwalić w pamięci najciekawsze epizody z prześnionego snu...
Znów się poruszyła te kilka chwil później i wtedy świadomość mu wróciła bardziej. Miarowy oddech nieco się uspokoił, ale samiec jeszcze się nie uniósł. Czuł jej zapach, tak samo jak jej ciepły oddech w pobliżu.
W powietrzu unosił się ich wspólny zapach, ale po pewnym czasie zaczynał czuć, że pod skrzydłem zaczyna dochodzić od niego mocniejsza woń Zorzy. Na jego pysku pojawił się lekki uśmiech jeszcze zanim rozchylił ślepia, które finalnie powoli się otworzyły i od razu były wpatrzone w samicę.
Samiec nic nie powiedział, po prostu powoli cofnął skrzydło i podniósł się nieco, wyginając łeb, aby złożyć jej pocałunek na pysku.
Potem powoli wstał pierś docisnął do niej, przekładając nad nią łapy.
Hm, widzę że się dobrze spało...

Zaraz po słowach przełożył nad nią łapy i złożył kolejny pocałunek. Nie musiała długo czekać, aby samiec powoli ułożył się znów na niej, przykładając swoje podbrzusze do niej. Jeśli przeszkadzał mu ogon to tylną łapą go niedbale cofnął.
Jego przyrodzenie nieśmiało wysunęło się. Całą długością brzucha Jaah przesunął się w górę i w dół, pokiwał lekko biodrami i już chwilę później był gotowy na powtórkę z wieczora. Kiedy męskość już śmiało wysunięta, wykonała ruch bliski jej doliną, a kiedy u wejścia zastał wilgoć... cóż, wszedł bardziej śmiało, jakby wręcz zaproszony.
Tym razem samiec był nieco zaspany, bardziej leniwy w swoich ruchach, które wykonywał wolniej, ale mimo to pchając do samego końca, aż członek zatopił się w całości w niej.
Zamruczał cicho i złożył jej krótki pocałunek na żuchwie.
Mam nadzieję, że nie obrazisz się, że tak bezczelnie dołączyłem do zabawy...
Powiedział z lekkim uśmiechem na pysku oczywiście żartując sobie i nie przestając się poruszać.

Licznik słów: 400
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Zgubna Słodycz
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 2648
Rejestracja: 26 mar 2020, 17:38
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 85
Rasa: MorskixPustynny
Opiekun: Inny Świat* & Przebłysk Wspomnień*
Mistrz: Sztorm Stulecia*
Partner: Jaah

Post autor: Zgubna Słodycz »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 3| P: 3| A: 4
U: B,L,W,MA,MO,Skr,Kż,O,Śl,Prs: 1| PŁ,A: 2| MP: 3
Atuty: Pechowiec, Parzystołuska, Zaklinacz, Wszechstronna, Opiekun
Jej oddech był przyśpieszony, ale tylko trochę. Bawiła się sama sobą, chyba tylko po to, aby się denerwować. Jej ogon delikatnie poruszał się przy jej guziczku, drażniąc go. Uśmiechnęła się łagodnie i muskała oddechem jego szyję.
Zauważyła jego ruchy i zamarła w skupieniu. Uśmiechnęła się zaczepnie do niego, gdy dostrzegła jak porusza nozdrzami. Zapewne wiedział już co robiła, a gdy odsłonił skrzydło, zamiast się zasłaniać, przesunęła lekko ogon na jej płatki, aby nacisnąć i lekko przesunąć skórę i odsłaniając różowe wnętrze. Ich spotkanie się spotkały, a ona uśmiechała się dalej.
Tęskniłam za Tobą... – Wyszeptała cicho, naciskając na ostatnie słówko nieco mocniej. Zadrżała od wypowiadanych słów, bo wiedziała, jak nie mogła się doczekać ponownego dotyku z jego strony. Uśmiechnęła się szeroko, gdy zobaczyła, jak przekłada nad nią łapy. Zamruczała gardłowo, a jej łapy znów się rozchyliły. Ogon umknął, a jej przednie łapy przesunęły się po jego barkach. Uśmiechała się szeroko i przyjęła go z głośnym pomrukiem zadowolenia. – Brakowało mi Ciebie. – Zamruczała głośno, ale przechyliła lekko łeb. Znalazł drogę do jej wnętrza, co powitała głębszym sapnięciem i pomrukiem. Jej wnętrze było już przygotowane wcześniej przez jej własne działania. Samica przesunęła łapę po jego szyi i polizała go po nosie. – A może tym razem, to ja się posiłuję? Wystarczy, że się położysz... – Zaproponowała drobną zmianę, przyglądając mu się. Kontrolowała swój oddech, ale każde kolejne pchnięcie sprawiało, że z jej pyska wyrywały się ciche jęki.

Licznik słów: 237
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
* Teczka * Karta Osiągnięć * Rodzina *
Zorzeń Theme

Atuty

Pechowiec
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
Parzystołuski
-1 ST do wiodącego atrybutu i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy,
+1 ST do Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy
Zaklinacz
stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
Wszechstronny
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Opiekun
stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów


Kryształy
Włóczykija, Szamana, Kolekcjonera, Szczodrobliwego, Zielarza, Doświadczonego



Jednorożec – ŁunaKK
|S:1|W:1|Z:1|M:2|P:3|A:1|
|B,Skr,Śl,MP:1|MA,MO:2|



Ryś – SzkarłatKK
|S:1|W:1|Z:1|M:1|P:1|A:1|
|B,Skr,A,O:1|

#cc6699 | #bac7ff
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej