Błękitna Rzeczka

Wprawdzie nie tak piękna jak kiedyś, ale Błękitna Skała dalej jest miejscem zabaw smoków. Coraz rzadszych zabaw.
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Zauważyła, że do kupra kiwi przylepiło się kilka niesfornych liści. Westchnęła bezgłośnie i ostrożnie ściągała je palcami, uważając by nie zranić przy tym delikatnego ciała kompana. Może powinna go jednak trochę potrenować? Osobiście nie przeszkadzało jej to, że był darmozjadem ale niektórzy miewali z tym kłopot. Otworzyła pysk żeby coś do kiwi powiedzieć, jednak zaalarmowało ją szeleszczenie tuż z boku. Ściągnęła brwi w zastanowieniu i obróciła pysk w tamtym kierunku tylko po to by ujrzeć coś, czego się nie spodziewała zobaczyć.
Dzięki bogom za bycie jaskiniową, nocną sową której wzrok był znacznie lepszy w ciemności niż jakiegokolwiek innego smoka. Mimo całkiem jasnej poświaty księżyca nadal panował tu względny półmrok. Może gdyby przybysz był o ciemnej łusce to trudniej byłoby go zauważyć, ale samiec wręcz się świecił jak pół tyłka zza krzaka. Był biały. Dlaczego miała tą dziwną przypadłość wpadania na smoki o białym kolorze? To jakaś klątwa.
A zauważyła całkiem sporo, pomimo późnej pory. Smok był większy od niej, co jednak nie było zaskoczeniem – wychowały ją przecież olbrzymy i półolbrzymy. W pewnym sensie przypominał jej dziadka ale...Przesilenie nie miał tylu blizn na ciele. A może to tylko dziwny odblask i niefortunne ułożenie łusek? Nie twoja sprawa, nie interesuj się tak. Obca maddara zawibrowała w powietrzu. Nie była silna i nachalna, więc nie miała na celu jej zagrozić. Tym bardziej się zdziwiła słysząc po prostu słowa. Oh . Babcia kiedyś rozmawiała w podobny sposób, maddarą. Czyżby ten osobnik nie mógł mówić?
Pytanie zbiło ją z pantałyku. Nie miała pojęcia o pochodzeniu nieznajomego i zasadniczo imię jej kompana można było rozumieć dwojako. Nazwała go przecież po bogu. Nie żeby Panu Łowów to przeszkadzało – to Viliar czy Kammanor ukręciłby jej i kompanowi kark za taką 'bezczelność'.
Uh – zacięła się wpół słowa, nie bardzo wiedząc jak odpowiedzieć na to zbyt ogólne pytanie. – Nie, to nie on. Tylko nazwałam tak po nim kompana bo też jest um, rosły. – Lepiej nie wytykać bogom tuszy, nigdy nie wiadomo kiedy ci słuchali.
Kiwi wszedł pod brzuch swojej smoczycy. Jak zawsze tchórzył, nie lubił kontaktów z innymi smokami lub kompanami. Jego długi dzióbek wychylał się czasem spomiędzy przednich łap czarodziejki, łypiąc nieufnie na plagijczyka.

Licznik słów: 361
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Karmazynowy Świt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 06 lip 2021, 9:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: skrajny (olbrzymi + pustynny)

Post autor: Karmazynowy Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: Pł,B,L,O,A,Prs,Skr,Śl: 1 | MP,MO,MA:2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilny; Twardy jak diament
Całe jego nieszczęście, że nie znał imion bogów, bo inaczej mógłby uznać ją za wariatkę o zapędach samobójczych. Diun nie był bogobojny, ale gdyby ktoś nazwał jego imieniem takiego pokurcza jak kiwi, to może nawet lekko by się obraził. Ale smoczyca nie wydawała się arogancka. Znał się na tym trochę. Gdy na nią popatrzył, w delikatnej poświacie nocnego nieba, nie widział w niej pewnej siebie buntowniczki. Była wystraszona. Czy zrobił coś złego? Umiał się zachować wśród obcych. A może to jego wygląd ją przestraszył? To byłoby dziwne, bo panowała tu ciemność i on sam ledwo dostrzegał zarys jej pyska. Za to połyskujące kolce na szyi, przypominające ametystowe kryształki, dostrzegał bez najmniejszego problemu. Tańczące w słabym świetle księżyca i gwiazd przedzierających się przez korony drzew, iskierki na łuskach i światło w jej oczach, były urzekającym widokiem. Jego nos wyłapywał jej woń – osobliwy zapach wywoływał u niego konsternację.
~ Szkoda ~ to jedyne co mógł jej odpowiedzieć, bo z tego co zrozumiał i co wywnioskował z tej pokrętnej sytuacji, to to, że ptaszek należał do samicy. Biały samiec cicho zaszeleścił krzakami w których pozostał jego ogon.
~ Mieszkasz tu? ~ zapytał podchodząc do niej i zmniejszając odległość między nimi o dwa kroki. W rzeczywistości chciał zwyczajnie przyjrzeć się jej z bliska, bo intrygowały go jej zarysy.

Licznik słów: 215
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

≡ Utalentowany ≡
≡ Niestabilny ≡
Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
≡ Twardy jak diament ≡
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość


Dialogi:
~ Magiczny głos ~
~ Głos mentalny ~
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
U-h...huh?! Co to znaczy szkoda? Nietrudno było jej dodać dwa do dwóch. Czy on chciał zjeść jej kompana? Zamrugała w zaskoczeniu, bardziej na sam pomysł szukania tu pożywienia niż tego, że ktoś się zamierzył na jej ćwirka. To jedno słowo dało jej całkiem sporo informacji na temat Zgubionego Kolca. Nie był tutejszy. Brak zwierzyny łownej i drapieżników na terenach wspólnych był powszechną wiedzą. Której brakować mogło tylko jednemu rodzajowi dorosłych smoków – przybyszów z daleka.
No a potem przyszło pytanie jedynie utwierdzające ją w tym przekonaniu. Przechyliła głowę niczym zgubione szczenię.
Tutaj? Masz na myśli dokładnie to miejsce, czy okolicę w której osiedliły się smoki? – zapytała z lekkim uśmiechem i pokręciła pyskiem. – To tereny wspólne. Nie ma tu zwierząt i drapieżników, prawdopodobnie przez liczne zapachy jakie zostawiają po sobie różne smoki. Samotnicy to jedyne gady które tu sypiają, ale nie daje im to pełni bezpieczeństwa... – jej głos z każdą sylabą się nieco ściszał. Ściągnęła brwi w niezadowoleniu. Nie powinna promować atakowania bezstadnych, nawet jeżeli było to zgodne z dziwnym prawami Wolnych. Olbrzym mógł zresztą być takim pustelnikiem i choć ostrzeżenie go mogło być dobrym pomysłem, tak jej słowa mogły być odebrane jako niewypowiedziana groźba.
Jestem ze Stada Wody. Wieczorami jestem aktywniejsza tak już, uhh, mam. – Nie chciała się ostatecznie zagłębiać w szczegóły więc przekierowała rozmowę na przedstawienie się. – Pestka Wiśni, czarodziejka. Ale możesz mówić mi Sasanka lub Riny- – nagle urwała. Nie powinna chcieć używać tego imienia, dopiero co je poznała i nijak leżało dobrze na jej języku. A jednak nie potrafiła się powstrzymać. Chciałaby się tak nazywać...

Licznik słów: 265
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Karmazynowy Świt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 06 lip 2021, 9:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: skrajny (olbrzymi + pustynny)

Post autor: Karmazynowy Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: Pł,B,L,O,A,Prs,Skr,Śl: 1 | MP,MO,MA:2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilny; Twardy jak diament
Ciemność, która panowała wokół trochę ograniczała jego zmysł wzroku, ale inne pozostawały w gotowości i ciągle rejestrowały zmiany zachodzące w zachowaniu samicy. Diun oczywiście nie obawiał się jej. Nie sądził, że granatowa smoczyca mogłaby go zaatakować. Skąd to wiedział? Przeczucie? Albo doświadczenie. Zazwyczaj widział, kiedy ktoś mu zagrażał. Umiał w porę reagować na takie zachowania. Pestka nie miała żadnych objawów wścieklizny, dlatego zdecydował się podejść bliżej. Zatrzymał się przed nią. Górując nad nią niczym ojciec nad córką. Dopiero teraz mógł przyjrzeć się jej dokładnie. Widział już w swoim życiu masę jaskiniowych smoków, ale ta była unikatem. Aż się wzdrygnął, gdy pomyślał jak bardzo spodobałyby się łowcom jej piękne kolce.
Samiec przysiadł na ziemi i słuchał co ma do powiedzenia. Zwrócił uwagę na to, że samiczka prawdopodobnie trochę za dużo mówiła. Wydawało mu się, że informacje, które mu zdradziła nie powinny trafić do uszu obcych. Nawet do jego uszu, choć nie zamierzał ich w żaden sposób wykorzystywać. Miał gdzieś podziały na stada, dopóki nie dostał wyraźnych rozkazów od Przywódczyni, traktował inne smoki na równi z tymi ze swojego stada.
~ Wieczorami niebezpiecznie. Nie widać dużo. Smoki też niebezpieczne ~ ostrzegł, jakby przypadkiem o tym nie wiedziała. ~ Smoki mogą zrobić krzywdę. Powinnaś uważać bardziej ~ jakaś rada nic nie kosztowała, ale Diun dobrze wiedział o czym mówił. Oj, dobrze wiedział. Kto, jak nie on znał lepiej kulisy nocnych obław na nierozsądnych samotników.
~ Nie zdradzaj więcej. Ja jestem z Plagi. Mogę wrogiem ~ wyjaśnił. Nie znał się na relacjach smoczych Stad, ale co jeśli były wrogie? I ktoś mógł go znowu wykorzystać jako szpiega? Nie chciał przeżyć kolejnego koszmaru. ~ Im mniej wiem, tym dobrze ~ starał się posklejać maddarowe słowa w logiczną całość. Zielone ślepia samca uciekły w bok. ~ Ja zdradzę, jeśli każą ~ wyjawił bez cienia strachu co o nim sobie pomyśli.

Licznik słów: 304
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

≡ Utalentowany ≡
≡ Niestabilny ≡
Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
≡ Twardy jak diament ≡
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość


Dialogi:
~ Magiczny głos ~
~ Głos mentalny ~
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
Nieco się skrępowała kiedy samiec podszedł bliżej i patrzył na nią z góry. Może nie w wywyższającym się tonie, ale i tak nie przywykła do tego. Jasne, wychowała ją linia krwi olbrzymów po dziadku Fenie, ale do tej pory taka różnica wzrostu była dla niej raczej kojąca. Traktowała Żabę, Fena, Chaos, Mlecz, a nawet Pełnię jak swego rodzaju mur obronny. Z nimi nic jej nie groziło, prawda? Nawet jeżeli ich tu nie było w tym momencie.
Mimo to, przełknęła bezgłośnie ślinę. Skuliła się pod naciskiem jego zielonych, spokojnych oczu. Nagle poczuła się taka malutka i nic nie znacząca, jak insekt. Próbowała oczyścić gardło z chrypki która zalęgła się przy gruczołach, jak zawsze gdy czarodziejka się czymś stresowała. Na całe szczęście Diun usiadł, co dało jej niewerbalny sygnał: czuł się w miarę swobodnie w jej obecności i nie stanowił raczej zagrożenia. A co więcej, brzmiał jakby się o nią...martwił? Zamrugała w zaskoczeniu. Już od Dziedzictwa ta emocja byłą dla niej nowością i czymś niespotykanym, ale w przypadku nieznajomego nie potrafiła określić czy to dobrze czy źle.
Wróciła na ziemię dzięki kompanowi, który delikatnie skubnął ją dzióbkiem w lewy łokieć.
Oh, umm, dziękuję za troskę ale jest raczej niepotrzebna – zapewniła, starając się nie brzmieć jak kłębek zdezorientowanych myśli. – Potrafię o siebie zadbać. W nocy czuję się lepiej, w dzień zwykle odpoczywamalbo się lenię, dodała w myślach. Co jednak narzuciło jej pewne pytanie. – A co ty tu robisz o tej porze, skoro to niebezpieczne? – przechyliła głowę w zastanowieniu.
Padły potem takie słowa, które ją wmurowały w ziemię. Stała w bezruchu i przypominała kryształowy posąg gdy trawiła jego osobliwe słowa. Nie mogła się jednak powstrzymać: parsknęła cichym, ale przyjemnym dla ucha śmiechem. To chyba zaledwie drugi raz w życiu gdy się tak otwarcie i szczerze zaśmiała. Ostatnio miała lepsze dni.
Prze-epraszam – nadęła policzki wypełniając pysk powietrzem. Nie potrafiła się powstrzymać. – Stada mogą się nie lubić albo izolować, ale wojen i konfliktów na większą skalę nie było tu od dawna. Od kilku pokoleń. Nie masz cię czego obawiać. Poza tym... – urwała, ściszając głos jakby dawała mu naprawdę tajne informacje. – Mam kilku znajomych w Pladze. Jeszcze z tego powodu nikt im łba nie urwał. – Mrugnęła do niego przyjaźnie. Tak po prawdzie od dawna nie widywała nikogo poza Raganem, ale nie musiał tego wiedzieć. Znała jeszcze Szarlotkę, Yarhra, nawet swojego niedoszłego porywacza, który był wobec niej dziwnie przyjazny (choć sam pewnie nigdy by tego nie przyznał).

Licznik słów: 412
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Karmazynowy Świt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 06 lip 2021, 9:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: skrajny (olbrzymi + pustynny)

Post autor: Karmazynowy Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: Pł,B,L,O,A,Prs,Skr,Śl: 1 | MP,MO,MA:2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilny; Twardy jak diament
Diun z zadowoleniem stwierdził, że smoczyca była dosyć bystra, bo zadała mu trafne pytanie. Odpowiedź była oczywista. Interesowało go to co smoczyca miała między łapami. Samiec uniósł łapę i wskazał palcem na ptaszka między jej nogami.
~ Łatwa zdobycz ~ posumował magicznym głosem. Rozszerzył nozdrza wzdychając. "Łatwa" okazała się "nie do zdobycia", bo nie przywykł do kradzieży, a upolowanie kogoś kompana byłaby zwykłym złodziejstwem.
Opuścił łapę na ziemię i odchylił głowę do tyłu, kiedy samica nadęła policzki i zaczęła dziwnie się zachowywać. Co to było? Kaszel? Napad chrypki, czy duszności? Szybko zamrugał zdezorientowany. Na całe szczęście samiczka przestała się zanosić śmiechem i obyło się bez paniki, bowiem Diun w pierwszej chwili myślał, że dostała jakiegoś ataku duszności. Ale teraz właściwie to on chyba wyglądał jakby się miał zaraz udusić z zażenowania.
~ Dałaś im potomstwo? ~ zapytał. To jedyne wytłumaczenie, które mu przyszło do głowy. Pestka nie pachniała żadnym samcem, więc musiała nie mieć stałych partnerów, a to tłumaczyło te "znajomości". Wszystko układało się w logiczną całość.

Licznik słów: 167
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

≡ Utalentowany ≡
≡ Niestabilny ≡
Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
≡ Twardy jak diament ≡
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość


Dialogi:
~ Magiczny głos ~
~ Głos mentalny ~
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
Zdobycz? Zamrugała i spojrzała na swoje łapy, szybko przypominając sobie o przerażonym kompanie który się tam chował.
To mój kompan – poprawiła go, nie lubiąc kiedy ten zwracał się o Thaharze per 'zdobycz'. Nie była jedną z tych którzy się wygrażali od razu, więc nic więcej nie dodała. Powinno to wystarczyć by plagijczyk odpuścił.
Kolejne pytanie sprawiło, że omal się nie udusiła własną śliną. Zakrztusiła się i zaczęła uderzać łapą w nasadę szyi, chcąc odzyskać oddech. Wytrzeszczyła ślepia patrząc na białołuskiego tak jakby wyrosła mu między łopatkami kolejna szyja zwieńczona drugą głową.
S-słucham?! – niemalże to wypiszczała jak deptany za gardło kociak. – C-co? N-nie! Nie mam żadnego po-otomstwa, ja uh, co? – kasłała, próbując dojść do siebie i dojść do jakiegokolwiek logicznego wniosku dlaczego samiec tak w ogóle pomyślał. Co z nim było, na Uessasa, nie tak?! Nigdy nawet nie robiła...tego. Ba! Nikt jej nawet nie pocałował! Spaliła buraka pod łuskami. Dlaczego tak o niej pomyślał? Czy wyglądała na taką? Skuliła się jeszcze bardziej, a gdyby tylko mogła to schowałaby szyję i ogon do tułowia, jak żółw pod skorupę, i udawała że jej tu w ogóle nie ma.

Licznik słów: 191
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Karmazynowy Świt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 06 lip 2021, 9:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: skrajny (olbrzymi + pustynny)

Post autor: Karmazynowy Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: Pł,B,L,O,A,Prs,Skr,Śl: 1 | MP,MO,MA:2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilny; Twardy jak diament
Przyjął do wiadomości tą informację już za pierwszym razem. Nie chciał prowokować wojny międzystadnej o jakiegoś kurczaka. To by było... po prostu złe. Tak jak uduszenie jej tylko rozmową na poważne, dorosłe tematy. Kiedy zaczynała kaszleć i krztusić się nie wiedział, czy wzywać pomocy, czy jakoś samemu zareagować. Z tym drugim byłby mały problem, gdyż samice traktował jak delikatne kryształy, które pod byle dotykiem mogły się skruszyć i jeszcze go pokaleczyć. Sasanka nie była wyjątkiem. Zupełnie nie rozumiał tej reakcji, tym bardziej, że samica wyglądała na zdrową i na jego nos – prawie płodną. Więc co stało na przeszkodzie? Może się bała?
Diun starał się pośpiesznie wymyślić sposób żeby się zrelaksowała i przypadkiem nie uciekła. I co wpadło mu do głowy? Komplementy rzecz jasna. Samice uwielbiały zaloty samców, ale jeszcze bardziej komplementy, więc do dzieła. Trochę się wyprostował, przywracając szyję do normalnej pozycji. Pora się jeszcze bardziej zbłaźnić.
~ Nie jesteś łatwa. To dobry... Znak ~ wypalił chwalebnie. Szanował wyzwania i cieszył go fakt, że samiczka pomimo zewnętrznego uroku, nie zrobiła ze swego ciała gościnnych występów dla napalonych "znajomych". ~ Ma łuski bardzo ładne. Smukła i młoda. Powinna mieć jeden partner, silny i mądry. Ewentualnie dwa. I dawać dużo jaj. Póki młoda i płodna ~ i rad nie było końca.

Licznik słów: 210
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

≡ Utalentowany ≡
≡ Niestabilny ≡
Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
≡ Twardy jak diament ≡
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość


Dialogi:
~ Magiczny głos ~
~ Głos mentalny ~
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
Chciała umrzeć. Wykopać sobie dół pod łapami, zasypać piaskiem i już nigdy nie wychodzić na powierzchnię. Oczy miała wielkości kamieni szlachetnych, niewiele brakowało by wyskoczyły hałaśliwie z jej oczodołów. Czy...on...nie. Dlaczego? Kompletnie zgłupiała kiedy wysłuchiwała jego monologu i nie mogła się zdecydować co czuje: zażenowanie, zawstydzenie czy zaintrygowanie. Pewnie wszystko po trochu. Wady wymowy albo nie zauważyła w tej chwili, albo nie przeszkadzała jej (pewnie to drugie, w końcu Pasja też nie mówiła płynnie).
J-jak to ewentualnie dwa?! Znowu się zapowietrzyła i zakasłała. W jej stadzie widywała tylko związki monogamiczne, nie słyszała nawet o innej możliwości. I szczerze? Nie potrafiłaby siebie widzieć w czymś takim. Jednak pewność z jaką Zgubiony wypowiadał te słowa wprawiła ją w niemałe zawirowanie. Zupełnie jakby dla niego było to czymś na porządku dziennym.
N-nie żyję tylko po to by znosić jaja, ty...ty...bucu! – oburzyła się w końcu, bo jak na razie sprowadzał jej życie tylko do tej roli. Do której zresztą się zupełnie nie nadawała. Próbowała zebrać w sobie resztki dumy i odwagi by jakoś się postawić nieznajomemu. – I jak musisz wiedzieć, to jeden smok zabiega o moje względy, ale nie udzieliłam mu jeszcze jednoznacznej odpowiedzi. – Powiedziała, wywijając dolną wargę w urażonym geście. Oczywiście kłamała jak z nut, bo to ona się bardziej przylepiła Dziedzictwa, ale on nie musiał o tym wiedzieć. I tak nie miał jak tego zweryfikować, racja?

Licznik słów: 228
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Karmazynowy Świt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 06 lip 2021, 9:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: skrajny (olbrzymi + pustynny)

Post autor: Karmazynowy Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: Pł,B,L,O,A,Prs,Skr,Śl: 1 | MP,MO,MA:2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilny; Twardy jak diament
Dla niego prokreacja była nie mniejszą tajemnicą niż dla niej, jednakże nie krył się ze swoimi przypuszczeniami. Szczególnie, że to ona właściwie zaczęła dyskusję o "znajomych". Samiec aż się poczuł trochę zapędzony w ślepy zaułek, a potem bezwzględnie wykorzystany. Za kogo ona go miała? Buca? Aż zagryzł dolną wargę i popatrzył na ciskającą piorunami smoczycę.
~ Jak zabiega, to gratulacja ~ odparł ni to z radości, ni to ze smutku, mając nadzieję, że temat prokreacji ustanie w końcu. Uh. Te samice naprawdę mają fioła na punkcie kopulacji.
Samiec przyjrzał się jej z uwagą i chcąc ugasić swoją ciekawość.
~ Czy to znajomy? Jak ja? ~ zamilkł. Źle dobrał magiczne słowa. ~ Z Plagi? ~ sprostował zanim znowu się zacznie na nim wyżywać.

Licznik słów: 122
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

≡ Utalentowany ≡
≡ Niestabilny ≡
Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
≡ Twardy jak diament ≡
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość


Dialogi:
~ Magiczny głos ~
~ Głos mentalny ~
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
Miała ochotę go przedrzeźniać, ale szybko zrezygnowała z tego pomysłu. Gdyby nie miał wady wymowy to może i to by było nawet zabawne, jednak w tym przypadku było jej to w niesmak. Padły jednak kolejne słowa, a Sasanka mentalnie strzeliła plagijczyka w pysk. Co to, zabawa w dziesięć pytań?! Nie lubiła jak ktoś nawiedzał jej personalną przestrzeń, zarówno fizyczną jak i mentalną, więc nakukuryczyła się.
... nie jest tylko znajomym. – Podkreśliła po chwili wyraźnego zawahania. Nie był jej partnerem, przynajmniej jeszcze. Chciał wpierw porozmawiać z tą całą Frar, a dopiero co się z nim widziała niecałą godzinę temu. I tyle z jej marzenia by chociaż przez chwilę nie myśleć o Raganie który pobudzał motyle w jej brzuchu do bolesnego tańca. – Ale tak, akurat pochodzi z Twojego stada. – Potwierdziła, nieświadomie kopiąc sobie ten upragniony dołek.
Z-zaraz, chwila moment!!
Ty nie jesteś moim znajomym. Nie znam cię! – zaprzeczyła, kiedy dotarło do niej co on właściwie zasugerował. Czy w ten sposób próbował się jej dobrać do tego co skrywały jej uda? Nie, niemożliwe, na pewno nie byłby na tyle bezczelny by posługiwać się swoim 'żartem' sprzed chwili jako niemą sugestią.

Licznik słów: 193
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Karmazynowy Świt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 06 lip 2021, 9:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: skrajny (olbrzymi + pustynny)

Post autor: Karmazynowy Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: Pł,B,L,O,A,Prs,Skr,Śl: 1 | MP,MO,MA:2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilny; Twardy jak diament
Kamienna mina białego smoka mogła co prawda zmylić nabzdyczoną samicę, ale ta niczym nie sprowokowana frustracja była dla niego czymś niepojętym. Tym bardziej, że przecież dał jej wyraźnie do zrozumienia, że w jakimś tam sensie aprobuje ten związek.
Lecz, kiedy podsumowała ich "znajomość", to lekko się wzdrygnął. W ciągu uderzenia serca zdążył się już pomodlić do nie-jego-bogów, o to żeby nie zaproponowała mu znajomości.
~ I niech tak zostanie ~ zadziwiająco płynnie zabrzmiało to zdanie jak na maddarowego jąkałę. ~ Ja nie z "tych"... ~ starał się wytłumaczyć to jak najdelikatniej jak umiał. I żeby jakoś zmienić temat, skupił się na małej, efektownej sztuczce. W mgnieniu oka z trawy wokół nich, poderwało się kilkadziesiąt świetlików, które swoimi żółto-zielonymi kuperkami odpędziły mroki nocy. Małe światełka podobne do iskier oświetliły dwie smocze sylwetki i Diun wreszcie mógł lepiej przyjrzeć się Sasance.
~ Ja czaruję. Jestem Diun ~ dodał podtrzymując czar budzący świetliki ze snu.

Licznik słów: 152
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

≡ Utalentowany ≡
≡ Niestabilny ≡
Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
≡ Twardy jak diament ≡
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość


Dialogi:
~ Magiczny głos ~
~ Głos mentalny ~
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
Nie mogła się nadziwić białołuskiemu. Co było złego w posiadaniu znajomych? I miała tu na myśli normalne, zdrowe relacje, a nie takie popieprzone jakie on sobie wymyślił na poczekaniu! Skrzywiła się i pokręciła głową.
Byłbyś bardzo szczęśliwy mając za znajomą kogoś takiego jak ja – nie wiedziała skąd w niej tyle pewności siebie, której nie miała za grosz przez całe dotychczasowe życie. Czyżby Ragan ją tym zaraził? Aż dziwnie to brzmiało wypowiedziane jej głosem. – Oczywiście, mam na myśli normalną...niefizyczną relację. – Dodała z cichym chrząknięciem, bo w jego głowie jej zapewnienie mogło brzmieć co najmniej dwuznacznie. Dziwny typ.
Maddara zawibrowała w powietrzu co spowodowało, że czarodziejka mimowolnie się spięła. Czy postanowił ją nagle zaatakować? Na szczęście nie to było celem Diuna – jak się okazało tak brzmiało jego imię – a zaledwie zwykła demonstracja. Przechyliła głowę. W końcu coś co mają wspólnego, mmhm?
Och, to świetnie się składa – uniosła lewą łapę i w szybkim, ale zgrabnym sposobie machnęła nadgarstkiem w powietrzu. Jej maddara zadziałała nieco szybciej, być może lepiej opanowała magię tworzenia. Zamiast świetlików pojawił się w powietrzu świetlisty feniks. Zachowała proporcję faktycznego żar ptaka z drobną różnicą: cały był z płomieni, był po prostu żywym ogniem. Twór zawisł w powietrzu i machał skrzydłami, rozświetlając okolicę. Pestka nadała ogniu jego połysk i gorąc, ale pozbawiła go palących właściwości. Toteż pomimo bycia otoczonym przez liczną roślinność, feniks samicy nie podpalił żadnych liści i drzew. Przenikał przez nie. Pomachała łapą zmuszając ptaka do lotu, żeby ten przeleciał nad głową Diuna i musnął swoim ciepłym ogonem czoło plagijczyka, bez oparzania go. Taka sztuczka!
Bo ja też – znów się uśmiechnęła, tym razem niewinnie i szczerze.

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Karmazynowy Świt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 06 lip 2021, 9:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: skrajny (olbrzymi + pustynny)

Post autor: Karmazynowy Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: Pł,B,L,O,A,Prs,Skr,Śl: 1 | MP,MO,MA:2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilny; Twardy jak diament
Bardzo szczęśliwy – nabrało nowego znaczenia, gdy wreszcie wyjaśniła mu podłoże swoich znajomości. Byłby szczęśliwy? Z Pestką Wiśni? Jako znajomy? Brzmiało bardzo kusząco dla niego. Diun popatrzył na nią z ciekawością, bo pierwszy raz spotkał się z takim stwierdzeniem wypowiedzianym przez – zdawałoby się – skromną smoczycę. Zamrugał powoli i popatrzył na nią starając się pogrzebać koszmarne wizje z przeszłości, które blokowały go emocjonalnie. Przez to wszystko co przeżył bał się angażować w przyjaźnie. Miał o sobie najgorsze zdanie i nie mógł jej tego zrobić i się z nią bratać. Nie potrafił odpędzić wrażenia, że oni wszyscy zginą. Że odrąbią Sasance łeb, zdejmą skórę i wypatroszą jak świnię. Wzdrygnął się lekko i zmienił pozycję, żeby zakamuflować drżenie łap. Położył się na brzuchu i skierował głowę ku nocnemu niebu, gdzie ognisty ptak poszybował zwiewnie niczym duch. Uspokoił go ten widok. Znowu zapomniał o świecie bożym i skupił wzrok na pięknym ptaku. Biały czarodziej przymrużył oczy, gdy poczuł ciepło na głowie muśnięty ognistym piórem.
Oderwanie wzroku od jednego, do drugiego ideału nie było proste, ale wreszcie popatrzył na Sasankę i kiwnął głową.
~ Bardzo ładne ~ przyznał. Słabo mu szło przekazanie emocji w maddarowym głosie, ale był tym spektaklem naprawdę zachwycony. ~ Ty też czarodziej. Tylko lepszy. Ja umiem robię proste twory. Raczej do walki ~ zaznaczył z niekłamanym uznaniem jej wyższości.

Licznik słów: 220
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

≡ Utalentowany ≡
≡ Niestabilny ≡
Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
≡ Twardy jak diament ≡
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość


Dialogi:
~ Magiczny głos ~
~ Głos mentalny ~
Jaśniejąca Konstelacja
Dawna postać
typical y/n
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 1856
Rejestracja: 07 gru 2020, 8:33
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 52
Rasa: Jaskiniowy
Opiekun: Żabi Plusk*
Mistrz: Gasnący Gwiazdozbiór
Partner: Dziedzictwo Wojny*

Post autor: Jaśniejąca Konstelacja »

A: S: 3| W: 3| Z: 1| M: 5| P: 3| A: 5
U: W,L,Skr,Prs,B,A,O,Śl,Kż: 1| Pł,MA,MP: 2| MO: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Mistyk; Magiczny Śpiew; Uzdolniony
Feniks wylądował na jej lewym rogu i zaczął sobie czyścić pióra. Zabawne, że jak już coś stworzyła to wcale nie wymagało od niej to aż tle energii by ten twór podtrzymać. Jeszcze nie tak dawno temu obawiałaby się zranienia samej siebie w ten sposób, ale na szczęście wyleczyła się z tej dziwnej przypadłości.
Też walczę – przyznała, choć z mniejszym entuzjazmem. Nie miała się czym pochwalić, nie licząc zgonu paru drapieżników czy kanibalki dzieciobójczyni. Wolała jednak o tym nie rozmyślać. – Mogę cię tego nauczyć, jeżeli chcesz. Magia tworzenia wymaga sporo pracy i koncentracji, ale czasem jest przydatna nawet w sytuacjach zagrażających życiu. Niekiedy dobra iluzja wystarczy by zmylić przeciwnika. Nie raz mnie to uratowało. – Zaproponowała mu z dziwną pogodą ducha w głosie. Do tej pory nie uczyła maddary nikogo, nawet z Wody. Byli w jej stadzie o wiele bardziej doświadczeni czarodzieje, ale z drugiej strony...nikt nie zabraniał jej uczyć pozostałych stad. Nawet Plagi.

Licznik słów: 156
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
you tied my hands behind me, brought me to my knees
I gave up happiness just to see you pleased

| wygląd | rodzina | theme | adopcje |

........☾ szczęściarz ☽ 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (xx.xx)

........☾ pechowiec ☽ po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

........☾ mistyk ☽ raz na walkę +1 sukces do ataku magicznego

........☾ magiczny śpiew ☽ raz na pojedynek/dwa tygodnie
polowania, odejmuje 3 sukcesy przeciwnika


I have come to realize that love is but a war
I'VE GIVEN UP, NO, I WON'T FIGHT NO MORE
Pollux – błękitny feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,Skr: 1| MA,MO: 2
____Capella – czerwony feniks
A: S: 1| W: 1| Z: 1| M: 1| P: 2| A: 1
U: L,A,O,Skr: 1
Błysk przyszłości:
20.12

Obrazek
#6c7b9c #93709c
Karmazynowy Świt
Dawna postać
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 147
Rejestracja: 06 lip 2021, 9:11
Stado: Umarli
Płeć: samiec
Księżyce: 42
Rasa: skrajny (olbrzymi + pustynny)

Post autor: Karmazynowy Świt »

A: S: 1| W: 2| Z: 2| M: 2| P: 1| A: 1
U: Pł,B,L,O,A,Prs,Skr,Śl: 1 | MP,MO,MA:2
Atuty: Wrodzony talent; Niestabilny; Twardy jak diament
Też walczy? Dla niego nie było to zaskoczeniem. Wręcz liczył na to. Każdy smok niezależnie od płci i wieku powinien umieć walczyć maddarą. A w szczególności takie smoczyce jak Pestka Wiśni, bo one były narażone na... niecne plany samców.
Diun popatrzył na magicznego ptaka oświetlającego okolicę oraz niezwykłe nakrycie karku samiczki. Przechylił łeb lekko w prawo nie mogąc oderwać wzroku od szczegółowego tworu, który na dodatek został obdarzony iluzją wolnej woli. Sprytne. Tak samo jak zastosowanie takich iluzji o którym opowiedziała mu Sasanka.
Zielone oczy czarodzieja zatrzymały się na połyskujących od ognistej poświaty oczach czarodziejki. Urzekła go jej szlachetność. Diun głęboko kiwnął głową w geście zgody i podziękowania.
~ Z chęcią. Nawet teraz ~ propozycja płynąca z maddarowego głosu mogła ją zaskoczyć, ale Świt pomyślał, że nie ma na co czekać.

Licznik słów: 131
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu

≡ Utalentowany ≡
≡ Niestabilny ≡
Dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka
≡ Twardy jak diament ≡
Twardy jak diament: stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość


Dialogi:
~ Magiczny głos ~
~ Głos mentalny ~
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej