OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Nie było to coś, co wspominała z dumą i uśmiechem na pysku. Dla niejednego przejaw głupoty osłabiający stado, dla niej coś o głębszym znaczeniu, ważnym jedynie dla niej.Zanim zabrała się za miseczkę ułożyła się wygodnie na ziemi. Przednie łapy wyciągnęła przed siebie i dopiero wtedy otoczyła nimi przyjemnie gorące naczynie.
~ Z lodowatym oddechem nic nie pozostaje długo zbyt ciepłe.~ rzuciła żartobliwie i dmuchnęła wprost w herbatę. Niezbyt mocno, by nie rozchlapać cieczy. To wystarczyło, by temperatura napoju spadła i mogła spokojnie jej skosztować. ~ Smaczne, jak dotąd miałam okazje jedynie dwa razy spróbować czegoś takiego i chyba sporo straciłam.~ pierwszą herbatę z ziół piła razem z Mułkiem i Pasją, w dość niecodziennych okolicznościach.
Jej uwadze nie umknęło nagłe zerknięcie w bok młodej, nie chciała jednak na siłę pytać o co chodzi.
~Podobnie jak ja, na wojownika~ – oby tylko syn nie poszedł w ślady matki względem zbyt pochopnych decyzji podczas walki. Ciekawe, że dopiero po fakcie widziało się tak błędne decyzje, zaś w trakcje walki wydawały się opłacalnym i nazbyt kuszącym rozwiązaniem. Spoważniała dopiero przy następnej części rozmowy, przeniosła wzrok na pyszczek Sahidy i przyjrzała jej się chwile.
~ Obiecasz mi coś?~ spytała z wyraźną troską w maddarowym głosie. Nawet jeśli nie otrzymała by twierdzącej odpowiedzi, kontynuowała by. ~ Nawet jako ktoś uczący cię walczyć, nie mogę zabronić Ci takich walk. Jeśli kiedykolwiek zechcesz jednak ich spróbować, zrób to w momencie gdy będziesz do tego w pełni przygotowana, nie tylko pod względem umiejętności, ale również dorośniesz do ich konsekwencji. Czasami łatwo pozbawić kogoś łapy, czy skrzydła w ferworze walki, dopiero później gdy opadnie adrenalina dociera do walczącego, że mógł zabić innego smoka.~ nie chciała by przechodziła przez to co ona, po walce z czarownicą z Plagi. Mimo, że powinna już przywyknąć do takich widoków, nadal krzywiła się na widok smoczycy w kałuży krwi.
Temat Strażnika podjęła po krótkiej chwili ciszy i przeniesieniu wzroku na własne łapy.
~ Tak trochę, ale to bardziej skomplikowane.~ upiła kolejny łyk napoju.