Łąka głazów

Najspokojniejsze miejsce w całej krainie. Młode drzewka dają schronienie przed słońcem, ale tez przed deszczem. Gdzieniegdzie niewielkie polany, na których można posiedzieć i porozmawiać. W Szklistym Zagajniku można poczuć się jak w domu...
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony

OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:

Samiec słysząc jej głosik prawie się zdziwił. Urosła, wydawała się dorosnąć, ale chyba na tym jej rozwój się skończył. Nadal gadała jak poparzona zza bariery, nawet przeklęte humanoidy potrafiły się wysławiać lepiej od niej!
To było drażniące.
Niestrawność...– Rzekł jakby był rozdrażniony, ale po chwili zastanowienia... po co się miał nią przejmować? Przecież była tylko kamieniem na którym teraz siedziała – Życie powoduje niestrawność. Zrozumiesz to w swoim czasie, mała.
Dodał z cynicznym uśmiechem i podszedł nieco bliżej. Znów zaczęła coś mówić, ale tym razem te słowa nie okazały się tak łatwe w odbiorze, przynajmniej nie dla niego. Niemniej brzmiało to mniej więcej tak, że "znalazłam i sobie zrobiłam z niego maskotkę. Z czegoś czego nawet dobrze się nie zje bo się połamie zęby, albo się wyleje po rozłupaniu... Czy on powinien w ogóle się przejmować jej postępowaniem?
Czymś więcej... hmh.
Oh, jak bardzo chciał jej powiedzieć co myśli o niej i o tym jej kokosie, jak głupia była, jak jej samca brakowało i jak mocno musiał przywalić jej na arenie, że teraz za orzechami biegała.... Tylko po co? Było mu to obojętne co robi ze swoim życiem i jeśli tak właśni zamierzała je...
Porady jak postępować? Przecież nie był jej... bratem, ale chciał coś powiedzieć. Finalnie tylko mruknął coś pomiędzy "aha", a "idiotka" i powoli zaczął odchodzić. Nie jakoś daleko, bo usiadł sobie dobry skok od niej w niewielkim cieniu głazu i tam też postanowił odpocząć. Łeb mu pękał, zielsko się kończyło, a do Plagi za daleko, aby na raz przejść w tak osłabionym stanie.
Może jak się prześpi będzie lepiej? A może potrzebował zwymiotować te cholerne jajka połączone z alkoholem w sposób którego nie do końca łapał...?
Oh i proszę, zdecydował się na ubarwienie skał żółtawym płynem chwilę później. Łąka jednak wcale nie zamierzała przestać się kołysać.

Licznik słów: 301
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Jak na razie spotkała się tylko z jednym smokiem, swoja siostrą która wyraziła zakłopotanie jej mową. Czyż to nie było łatwe i logiczne? Powiedzieć wprost, że się kogoś nie rozumie. Skoro jednak wszystkie smoki milczały Opuncja uznawała to za znak "ok, rozumiem cię". Dlatego też plotła w języku swoich babek nie przejmując się resztą. Kiwała łbem na boki jakby była prawdziwym wężem podczas przyglądania się mu. Słońce rozjaśniło łuski i przebijało się przez szafirowo-niebieskie pióra. Tylko chwytny ogon i ostre pazury trzymały ją w miejsce na kamieniu. Wiało tam dość mocno co było widać po poruszającym się upierzeniu.
– Zrozumiysz to we swojim czasie.
powtórzyła za nim lekko zirytowana. No tak, jak zwykle... jakiś dorosły się trafił który jak zwykle dużo przeżył, a ona była młoda i głupia. Odbyła wędrówkę jak każda porządna Fala! Była sama przez cztery księżyce! Ok... może nie widziała tyle co Liana albo Opatrzność ale nie była też pisklakiem! Zacisnęła szpony na skale, aż zgrzytnęło. Miała ochotę mu pokazać jak bardzo się mylił, ale... Poczuła delikatne ukłucie bólu w boku, tam gdzie oderwał jej kawałek ciała Fen. Nie mogła się jeszcze równać z niektórymi smokami. Przycisnęła Wilsona bliżej brzucha i drgnęła lekko. Bała się... znów się przestraszyła bo ktoś mógłby jej zrobić krzywdę. Zacisnęła zęby.
– Niy wŏżne i tak byś niy pojął.
warknęła pod nosem i obserwowała jak odchodzi. Dziwnie kiwał się na boki ale chociaż zabrał smród tego czegoś ze sobą. Padł na ziemię... rany wyglądał jakby umarł. Ciekawe czy dałoby się go zjeść. Przekręciła głowę w bok i rozłożył z szelestem swoje skrzydła. Machnęła nimi mocno i niczym sęp zmieniła miejsce siedzenia na kamień pod którym legł samiec. Opuścił głowę i obserwowała jego walkę ze swoim ciałem.
– Jak myślisz wiela jeszcze pożyjesz? Co prŏwda je żeś mojim kamratym, ale dzisioj je żeś coś strasznie niy miyły. Babka pedziałaby, iże dŏwno samicy niy miołś.
rzuciła jakby nigdy nic i znów oplotła kamień ogonem, Wilsona trzymała między tylnymi łapami.

Licznik słów: 325
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Oh, można było jej to powiedzieć wprost, ale co go to obchodziło? Burdig też jojczył czasami w taki sposób i było to denerwujące, ale do przełknięcia. Dopóki nie porozumiewała się symfonią wykonaną z zadu to raczej wszystko dało się znieść, przynajmniej na razie. Same słowa w dziwnej wymowie nie stanowiły problemu co raczej ich wydźwięk. Stąd też jego głos stał się jakoś mniej miły, a sam emanował aurą przy której nawet zadowolony z życia mógłby popaść w depresję.
Powtórzyła i wydawała się być niezadowolona z tego co powiedział, jednak oboje wiedzieli, że miał rację. Nie tylko wiek stanowił problem, ale również życiowe przeżycia. Nie wiedział i nie chciał wiedzieć o jej podróżach. Samo zachowanie samicy świadczyło o tym jak mało wie o życiu. Wydawało się jej, że jest... Falą o sile przypływu? Calad co najwyżej zaryzykowałby stwierdzeniem, iż jest falą, która kona na brzegu. Słyszał jak zaciska łapy, ale nie miał zamiaru skomentować. Ważne było oddalenie się, gdyż nieprzyjemny dźwięk tylko powiększał ból, który czuł.
Znowu coś tam za jego zadem burknęła, jeszcze tylko brakowało, aby się nastroszyła niczym kot i obraziła. Zdecydowanie bardziej wolałby teraz być sam, jednak nie dane mu to było.
Wystarczająco długo, żebym jeszcze kilka razy pożałował istnienia. To co najwyżej... Eskalacja.– syknął niemalże wybuchając śmiechem i znów plunął zawartością swojego żołądka, któremu już było wszystko jedno gdzie i kto był obok smoka. Spazmy targały jego ciałem jeszcze bardziej dociskając żebra do skóry, a brzuch dziwnie wypychając i kurcząc, jakby skakał po nim jakiś radosny smok.
Nie słyszysz? Ptaki śpiewają, że Cie własna babka zrobiła w... – warknął tylko przez chwilę kaszląc, zanim wypluł z siebie coś więcej z dość obraźliwym słowem. Na tym się jednak nie skończyło, najwyraźniej samiec wypluł nie tylko resztki zawartości żołądka i strzępy godności, ale również i w miarę spokojny humor.
A moja babka powiedziałaby, abyś przede wszystkim pilnowała swoich spraw. Idź się pobaw swoim orzeszkiem i wróć jak chociaż odrobinę dorośniesz.
Warknął i położył łeb zaraz przy wymiocinach, które powoli spadały pomiędzy kamienie. Zapach alkoholu i ziół się unosił wysoko, akurat tak wypadło, że głaz zasłaniał prawie cały wiatr.

Licznik słów: 351
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Obserwowała go co jakiś czas przekręcając łeb na boki. Smakowała również powietrze swoim rozwidlonym językiem. Choć samiec wyglądał na śmiertelnie chorego to jego stan zdrowia był całkiem niezły. Ciekawe czy nadal potrafił powalić czy przestraszyć pumę. Widząc jego postawę nieco wątpiła w to drugie. Z dumnego łowczego Ziemi stał się cieniem Plagi. Zmarszczyła nos i przewróciła ślepiami słysząc jego kolejne słowa. Nie wiedziała czemu żałował istnienia bo z takim czymś się jeszcze nie spotkała. Fale, Wyspiarze, Woda... nikt dotąd nie pokazywał po sobie by miał dość "życia". Co więcej, Wyspiarze pokazali jej jak uszczknąć nieco życia od nich by stać się silniejszą. Czy jednak stała by się taka muskając Godnego? Miała dziwne wrażenie, że tylko by osłabła. Uniosła łeb wysoko kładąc po sobie pióra i przymknęła ślepia nasłuchując szumu wiatru.
– Jedyne co słyszã to głymboke cierpienie i pragnienie śmierci. Mogã ci pōmōc jeźli chcesz.
rzuciła z wysoka. Jeśli tylko jego dziwna dusza mogłaby znaleźć spokój pośród drzew i rzek, a część jej trafiłaby się i samej Opuncji. To nie widziała w tym problemu.
Siedząc na kamieniu pod którym leżał samiec, spojrzała na swój kokos. Bawić... Znów myślą, że jesteś zabawką Wilson. Wyspiarze inaczej patrzyli na takie rzeczy. Tam dorośli wytłumaczyli jej czym taki przedmiot był i, że w żadnym wypadku nie powinna się nim bawić. Zmarszczyła nos i pogładziła chropowatą powierzchnię orzecha.
– I tobie by sie taki przidoł. Ale widząc w jakim stōnie je żeś niy wiym eli byś strzimoł.
powiedziała poważnie.
– Pamiyntŏsz tyn słōneczny dziyń kaj tak strasznie wystraszyłach sie pumy? Uratowałeś mie przed niōm. Terŏz to jŏ rozdzieram szponami chyrtōnia drŏpieżnikōw. A ty co zmiyniōłś we swojim życiu poza faktym, iże najwyraźniej lubisz leżeć we swojich wymiocinach i czekŏsz na Zimny Oddech?
Znów powiodła palcem po kokosie i westchnęła ciężko. Nie, nie powinno się dobijać leżących... ale tak strasznie ją denerwowało, że smok który kiedyś był jej przyjacielem gdzieś głęboko się ukrył. Rozłożyła szafirowe skrzydła i machnęła nimi silnie by wzbić się w powietrze. Nie uciekła jednak tylko wylądowała jakieś dwa ogony przed nim. W przedniej łapie dalej trzymała orzech. Strząsnęła pióra skrzydeł i ułożyła się przy swoim stanowczo zbyt długim tułowiu.
– Je żeś tam nadal w środku?
rzuciła przymykając powieki i pochylając łeb niżej.

Licznik słów: 371
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Nie potrafił? Oh, okaże się czy nie potrafił powalić dorosłego smoka, a nie jakąś pumę...
Najwyżej umrze próbując i to było w tym najciekawsze. Element ryzyka grał w tej chwili pierwsze skrzypce, a w walce mógł postawić wszystko co miał... czyli swoje życie. Niezależnie od wyniku, będzie zwycięzcą.
On był kiedykolwiek dumny z bycia łowcą Ziemi? Oh, to było nic innego jak wykonywanie swoich obowiązków i zarazem chęć pokazania się ojcu, że jednak jest wart więcej, niż chociażby synowie Strażnika i Żeru... No ale finalnie wszystko umierało- tak smoki jak i ich uczucia i przyjaźnie.
Szu spotkała się z nim w końcu czystym przypadkiem, a tak... czy ta kiedykolwiek pomyślałaby o łowcy? Nie, z pewnością nie.
Nonsens. Powinnaś słyszeć 'głymboke' "zajmij się przede wszystkim sobą"...
Odpowiedział defensywnie pomiędzy spazmami, które nim targały jeszcze wtedy. Spojrzał z nienawiścią w górę na zbyt jasne niebo i zbyt gadatliwą samicę.
Cholera, pomyślał, mogłoby przynajmniej padać.
Szarpnęło nim raz jeszcze i kamienie przy jego łbie zabarwiły się na zielono. Mrówki już oblegały jego wymiociny i od chwili korzystały z darmowego posiłku z pobliża ich gniazda.
Gotów byłby przysiąc, że te mrówki, które nie zdążyły w panice uciec, teraz zatrzepotały rozpaczliwie i w drgawkach wypłynęły na powierzchnie jego wymiocin.
Calad nie słuchał Szu, leżał teraz nieruchomo, mając nadzieję, że zaraz sam z siebie wyzionie ducha.
Niestety, bogowie mięli w stosunku do jego osoby inne plany i po kolejnym ataku torsji już wiedział, że tak łatwo się nie wymiga. Powoli, bardzo powoli spróbował wstać. Skała obok niego posłużyła mu do jako podpora, jednak głaz jakoś podejrzanie się kiwał na boki pod naporem jego łapy, a była ona większa od niego samego i ciężka jak ... Kilka Szu, bo do siebie raczej porównywać nie powinien. Zaraz, zaraz... reszta świata też się kołysała!
Calad znów zgiął się do ziemi, zjeżdżając po skale i ponownie udekorował kamienie czymś żółtawym... Mógłby przysiąc w tej chwili, że kamienie aż zasyczały, jakby plunął kwasem.
Paradoksalnie własnie po tym wydarzeniu zaczął się czuć nieco lepiej. Stanął pewniej na łapach i to akurat na moment w którym samica zjawiła się na dole.
Nie słuchałem... i w sumie mało mnie to interesuje jeśli jesteś tu tylko po to, aby mnie oceniać... Także jeśli tak chcesz robić to rozkładaj skrzydła i wypad... Twój obrońca przed pumą umarł już dawno, jeszcze zanim pojawiłaś się na arenie na której dostałaś tęgie lanie ode mnie...
Skomentował tylko siadając na zadzie i wycierając przedramieniem pysk. Gardło paliło go niemiłosiernie... ile żółci i alkoholu z niego wypłynęło do tej pory...?

Licznik słów: 421
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Ziewnęła przeciągle i uniosła tylną łapę by podrapać się nią między piórami na głowie. Kilka luźniejszych i mniejszych piór niemal od razu zostało porwanych przez wiatr. Otrzepała się niemal spadając z głazu więc czym prędzej wbiła w niego pozostałe pazury. Odetchnęła cicho i uniosła brew słysząc jego odpowiedź.
– Niy tego mie uczono. Fakt jednak, iże niektórym je ciężej pōmōc aniżeli inkszym.
westchnęła zastanawiając się czy było warto mu pomagać. Z jednej strony korciło ją by machnąć łapą. Był z innego stada, chyba miał tam kogoś do pomocy, prawda? Nie wyobrażała sobie nawet siebie w podobnym stanie. Być może nawet Neira by była chętna jej pomóc... Czyżby Plaga była aż tak słabym stadem? Zdecydowanie lepiej wyglądał gdy był w Ziemi. Z drugiej strony jednak kiedyś nazwała go przyjacielem i była mu dłużna pomoc w zamian za ratunek.
Skrzywiła się widząc jak znów się zatacza i rzyga. Może powinna jednak zrobić wyjątek i machnąć łapą na udzielanie pomocy.
– Jŏ ino gŏdōm co widzã, niy oceniam.
Kożdy przecã wiy, iże samce sōm delikatniejsze.
ostatnie zdania dodała pod nosem. Nie wyobrażała sobie by Opatrzność, Jelitko, Liana, Szyszka albo Lekkość zachowywały się w ten sposób.
– Lanie ôd ciebie?
zaśmiała się pod nosem i pokręciła łbem.
– Niy wiym eli winieneś na głos chwŏlić sie triōmfym nad adeptem.
Odsunęła się w tył czując paskudny zapach jaki zaczął do niej dobiegać. Na matkę Niebo co on takiego w siebie wlał, że to tak cuchnęło. Skrzywiło grzbiet nos i kichnęła.
– Chciałabych ci jakoś pōmōc... może kąpiel ci dobrze zrobi, hm?
przekręciła łeb w bok. Starała się ukryć błagalne spojrzenie. Nie dość, że ciężko się z przyjacielem gadało to jeszcze tak niemiłosiernie śmierdział... a już myślała, że to padlina w schowku Jelitka była najgorszym co miała przyjemność wąchać.

Licznik słów: 293
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
Otępienie powoli zaczynało już znikać. Łeb za to drastycznie zaczął boleć, ale to była akurat dobra oznaka otrzeźwienia. Ważne, że już siedział! Otarł łapą pysk i spojrzał nieco bardziej obecnie na Szu.
Mów jak tutejsi, bo mam dość słuchana jakiejś północnej gwary.
To po pierwsze, wypowiedziane nie tyle ze złością co ze znudzeniem, bo z każdą chwilą rozumiał coraz mniej, szczególnie kiedy słuchał słów i wymiotował wtedy.
Każde zwycięstwo jest warte wspominania, Szu. Zabiłem już wiele istot w swoim życiu... Zabić uczucia też zapewne dam radę.
Ah, potem dopiero zrozumiał, że ona nie rozumiała kompletnie co się stało. Czy to czas na spowiedź? Jakoś nie bardzo mu chciało się rozgrzebywać to wszystko. Wspomnienia i tak napływały, a on tylko syknął, kiedy nadeszła kolejna fala bólu łba.
Uh, może i tak. Przynajmniej byłoby czym opłukać pysk po tym cholerstwie...
Z jakaś ukrytą nienawiścią spojrzał na fajkę, która leżała obok. Podniósł ją, otrzepał z popiołu i schował. No jemu zapach nie przeszkadzał bo żył z nim ostatnio...
Tylko... gdzie jest najbliższe jezioro? Oh, już czuł ból w żołądku kiedy myślał o jakiejś dłuższym spacerze. Tak na prawdę wolałby chyba położyć się i przespać... albo skonac.

Licznik słów: 196
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Owoc Opuncji
Dawna postać
Quetzalcoatl
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 301
Rejestracja: 02 lis 2019, 19:21
Stado: Umarli
Płeć: Samica
Księżyce: 30
Rasa: Skrajny
Opiekun: Wysłanniczka Nieba, Fale
Mistrz: Przesilenie Północne
Partner: ciekawy

Post autor: Owoc Opuncji »

A: S: 1| W: 4| Z: 5| M: 1| P: 2| A: 1
U: W,B,Pł,L,M,Skr,MP,MA,MO,Śl: 1| A,O,Kż: 2
Atuty: Ostry Wzrok; Parzystołuski; Twardy jak diament;
Ziewnęła przeciągle i znów otrzepała łeb przysuwając jednocześnie kokos bliżej brzucha. Zamrugała kilkukrotnie słysząc bezpośrednia prośbę. Tak to jeszcze nikt się do niej nie zwrócił. Uśmiechnęła się pod nosem i skinęła lekko głową.
– Jasne.
rzuciła krótko i uderzyła kilkukrotnie, leniwie ogonem o ziemię. Samiec wydawał się już czuć lepiej, nie idealnie, ale lepiej. To w sumie mówiło jej całkiem sporo. Może jeśli czujesz się podle to można wyrzygać swój smutek? Zastanowi się na tym innym razem. Strzepnęła szmaragdowe skrzydła i uniosła lekko brew ku górze. To ci dopiero ją zaskoczył.
– Zabić uczucia? To znaczy... no ok, rozumiem.
wzruszyła z lekka barkami. O tym w sumie Krwista już zdążyła jej napomknąć. O wojownikach którzy po wypiciu krwi byli tak skoncentrowani, że uczucia nie miały już żadnego znaczenia. Nie było wahania, smutku i... strachu. Nie bali się. Uniosła łeb wyżej.
– I ech... nie mów na mnie Szu. To imię dla rodziny oraz pisklęcia. Jestem dorosła i mam na imię Owoc Opuncji. A co do twoje mordowania... uczucia czasem są potrzebne, ale fakt, że stan idealny to potrafić nad nimi panować do tego stopnia by móc się ich całkiem wyzbyć.
powiedziała w sumie całkiem szczerze. Oczywiście przytoczyła słowa swojej nauczycielki, cały czas uczyła się je pojmować na nowo. Jeśli tylko wyzbycie się ich sprawi, że już nigdy nie poczuje strachu... zerknęła na Wilsona. To ćwiczenia były tego warte. Zacisnęła zęby i wstała słysząc jego zdecydowanie.
– Ruszajmy zatem. Brzeg Zimnego Jeziora niedaleko.
wyszczerzyła zęby i podrzuciła kokos ku górze. Wilson trafił w magiczną sieć która przytwierdziła go do lewego uda samicy. Ruszyła powolnym krokiem przez morze traw tak by Godny za nią nadążył.

/zt https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... &start=360

Licznik słów: 277
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek
Obrazek ______« OSTRY WZROK »
___dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku

_________« PARZYSTOŁUSKA »
______-1 ST do Zręczności i Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy, +1 ST do Zr. i Wytrz. w czasie nieparzystych miesięcy

____________« TWARDA JAK DIAMENT »
_________-1 ST do testów na Wytrzymałość

_______________« »
____________...

GŁOS MUZYKA POSTACI
PRZEDMIOTY ZAWSZE Z NIĄ: kokos z wymalowaną twarzą

PORTRET RODZINNY (od Hienki)
#288a9e #287b9e
Szara Rzeczywistość
Dawna postać
Jaahvfadh Gorliwy
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 3801
Rejestracja: 21 sie 2019, 22:15
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 67
Rasa: Góski

Post autor: Szara Rzeczywistość »

A: S: 2| W: 3| Z: 5| M: 5| P: 3| A: 1
U: L,Pł,O,A,MO,Kż,Skr,Śl,Prs,MA: 1| B,W,MP: 2| Lcz: 3
Atuty: Pechowiec; Szczęściarz; Błyskotliwy, Wybraniec Bogów; Uzdolniony
O tak, do ideału jeszcze było daleko, jednak trzeba się było cieszyć, że teraz w ogóle kontaktował. Zwymiotowanie to lepszy pomysł, niż próba utrzymania tego za wszelką cenę.
Nie miał też za bardzo ochoty na dyskusje na temat... czegokolwiek. Jej imię było mu w sumie obojętne. Jeśli tak bardzo potrzebowała zwrotów od jej wybranego imienia to pewnie będzie go używał, chociaż zdecydowanie bardziej wolał modłę Plagi, która uznawała tylko prawdziwe i jedno imię. On jako... Hojny dostał imię od ojca, jednak namaścił się własnym imieniem, był teraz Caladem Odrodzonym i w tym momencie faktycznie wyglądał jakby się odrodził... po uschnięciu na pustkowiu pełnym spalonego zielska i kałuż z alkoholem...
No nic, warknął tylko i skupił na tyle, aby spróbować pojąć ten wybór imienia.
Czym, do strzaskanych jaj, jest Opuncja?
Był łowcą i nie miał zielonego pojęcia, gdyż polował tylko raz na pustyni, a o owocach słyszał... Tylko, że na pustyni takowych nigdy nie widział. Mniejsza o to. Już bez słowa i bez większego też przekonania zaczął podążać za samicą, chociaż zdecydowanie był tak powolny jak starzec, który ledwie podnosi się na łapach.

Licznik słów: 183
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu


Pechowiec : Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji

Szczesciarz : 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie. Ostatnie użycie możliwe po: 11.09

Blyskotliwy : -1 ST przy etapie magicznym leczenia ran

Wybraniec bogów : Raz tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Następne użycie możliwe po: 29.09

ZŁY(KK)
A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 1| P: 3| A: 1
U: B,O,A,Skr: 1


Fullbody||Głos Smoka || Theme ||

Pasterz Ziemi
Przywódca Ziemi
Astral
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10550
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Post autor: Pasterz Ziemi »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Głazy, kamienie, skały, narzutowce, eratyki. Pełno tu tego wszystkiego było, a między tymi szarymi olbrzymami przechadzał się Gwieździsty, chroniąc się w ich cieniach przed niemiłosiernym słońcem. Kamyczki, kamole, otoczaki, odłupki. Czemu nie było tu kamieni szlachetnych? Uch, czas na przerwę. Poranek klapnął sobie pod jakimś większym głazem na miękkiej trawie. Spacerek może poczekać, z resztą towarzyszący mu Brodacz też miał dość tej pogody i ciągle krakał zrzędliwie, najchętniej wróciłby do lasu, żeby tam chronić swoje pióra od gorąca z góry. Smok przeciągnął się, ziewnął szeroko i obrócił na lewy bok, tyłem do skały. Póki co leżał tak sobie, leniwie obserwując otoczenie. Może zaraz zdecyduje się na krótką drzemkę?

Licznik słów: 108
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Jako niewątpliwie zimnokrwisty gad cieszyła mnie każda okazja, aby powygrzewać się na słońcu. Jednakże tego dnia zdradliwe promienie Złotej Twarzy uznały, że zamiast miłego przygrzewania moich pleców usmażą mnie żywcem. Gdy przejrzałem te niecne plany, z obrażonym fuknięciem sturlałem się z wielkiego kamienia, którego widok wcale nie był dziwny na środku Łąki Głazów. W końcu jak sama nazwa mówi – składała się ona niemal z samych skał! Mój tymczasowy leżak był jednym z fajniejszych punktów widokowych, tak też gdy uniosłem głowę, aby nie uderzyć się przy zjeżdżaniu, dostrzegłem zbliżający się kształt, wyraźnie odcinający od otoczenia błękitnym kolorem. Dopiero po tym, jak znalazłem się na ziemi, w cieniu wielkiego głazu, zacząłem przyglądać się nieznajomemu, który zdawał się mnie jeszcze nie zauważać. Jego kolory z pewnością są trudne do zakamuflowania na polowaniu... Tak samo jak moje! W chwili, gdy zdałem sobie z tego sprawę, do głowy przyszedł mi też pomysł – jako że nadal mnie nie zauważył, może spróbuję się zakamuflować? Nigdy się tej zdolności nie nauczyłem, ale może dam radę coś wykombinować...
Położyłem się płasko na trawie i chwyciłem do łap kilka kęp trawy, gorączkowo się obsypując. Postarałem się skrzydłami zakryć jak najwięcej wyróżniających się białych plam, a skrzydła zasypać trawą. Nie najlepiej mi szło, no ale może się uda? Przyczaiłem się tak i zacząłem obserwować poczynania błękitnołuskiego. Dopiero po chwili zauważyłem też, że towarzyszy mu kruk. Oboje jednak dalej przemierzali Łąkę, zdając się mnie nie widzieć. Parę razy traciłem ich z pola widzenia, aż tu nagle podeszli znacznie bliżej, niż się spodziewałem. Prawie podskoczyłem z zaskoczenia, gdy smok wyłonił się zza pobliskiej skały i położył w jej cieniu. Pysk miał zwrócony na mnie, ale chyba jeszcze mnie nie było widać. Zacisnąłem powieki i dalej udawałem nienaturalnie fioletowy kamień, pokryty trawą. Nie widziałem, czy nieznajomy się na mnie patrzy, ale bałem się otwierać oczy, aby nie zdradzić swojej kryjówki. Normalnie chyba podszedłbym i zaczął nawijać, chcąc nawiązać kolejną znajomość, ale teraz jakoś naszło mnie na zabawę w chowanego – a nigdy nie byłem w niej dobry, bo ani ze mnie dobry szukający, ani nie mam jak skryć się w otoczeniu, dlatego też nigdy za tą grą nie przepadałem. Jednakże kawał czasu minął i może mi się zmieni zdanie? Jak nieznajomy nie zdoła mnie znaleźć, to na pewno.

Licznik słów: 376
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Pasterz Ziemi
Przywódca Ziemi
Astral
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10550
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Post autor: Pasterz Ziemi »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Kruk spojrzał na fioletowy kamień, przekrzywił lekko głowę na bok i kraknął, aby sprawdzić czy głaz żyje. To zwróciło uwagę Poranka, który do tej pory nie skupiał się za bardzo nad przemyśleniem możliwości istnienia takiej aberracji. Jeśli istniały olbrzymie płetwale, chodzące drzewa i coś takiego jak "taniec" to czemu akurat to coś miałoby być dziwne? Wszelkie wątpliwości zostały rozwiane przez... właściwie wiatr. Tak dosłownie, bowiem zapach samotnika doleciał do nozdrzy Gwieździstego. Smok przez chwilę rozważał to jak zareagować. Odwrócić się i spać? Ochrzanić go za słaby kamuflaż? Dowiedzieć się czemu udaje kamień?
Głośno westchnął, usiadł normalnie na zadzie, owijając łapy ogonem i spojrzał się na obcego.
– Wiesz, że ta trawa na Twoim grzbiecie nie bardzo Ci pomaga w chowaniu się, prawda? – zapytał retorycznie, przekrzywiając trochę głowę na bok. – Choć muszę pochwalić za znieruchomienie, gdy znalazłeś się w polu mojego widzenia – przemilczał to, że świadomie ignorował do tej pory taki nietypowy element otoczenia. Naprawdę widział różne dziwactwa.

Licznik słów: 160
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Na dźwięk głosu nieznajomego drgnąłem, a z mojego grzbietu spadło kilka kępek trawy. Mimo jego pierwszego pytania dalej starałem się leżeć nieruchomo, mając nadzieję, że tak tylko gada sam do siebie. No przecież nie mogło być aż tak źle, nieprawdaż? Jednakże gdy wspomniał o pochwale, poderwałem głowę, zapominając o nieudolnych próbach kamuflażu. Wyszczerzyłem się i zamrugałem jednym okiem, gdy wpadło mi tam źdźbło trawy. W końcu drażniący przedmiot spadł, a ja udałem, że tak miało być. W końcu wstałem na cztery łapy i otrząsnąłem się, zrzucając i tak bezużyteczne kawałki trawy.
– Nie żebym się czaił, czy coś... Ja tak tylko próbowałem się nauczyć kamuflażu, ale nie najlepiej mi poszło. Choć ty brzmisz, jakbyś wiedział, o co chodzi..? – utkwiłem spojrzenie pełne nadziei w smoka, niewerbalnie prosząc o więcej szczegółów. Może nieznajomy zgodzi się udzielić mi nauki? – Tak w ogóle, nazywam się Delavir, bardzo mi miło. Wiesz, umiejętność kamuflażu naprawdę by mi się przydała, bowiem z takim ubarwieniem, jak moje, naprawdę niełatwo jest się skryć. Z pewnością wiesz, o co mi chodzi, w końcu twoje łuski również są jaskrawe i dobrze widoczne. Ale wnioskuję z podobieństw, że należysz do rasy morskiej? – nie czekając na odpowiedź kontynuowałem. – No widzisz, a ja to jestem drzewny, a schronić się w lesie nawet w nocy nie mogę tak, aby całkiem mnie nie było widać. A wszystko przez świecące wzory! Nocą pod odpowiednim światłem te jaśniejsze plamy zaczynają mi się lekko świecić, a chyba rozumiesz – niełatwo jest się ukrywać, gdy wyglądasz jak przerośnięta mieszanka świetlika i smoka! – narzekałem, choć ton moje głosu wskazywał na to, że całą sprawę traktowałem bardziej żartobliwie, niż na poważnie. Luminescencyjne wzory faktycznie potrafiły być wrzodem na tyłku, jednakże były też czasem przydatne. No i ładnie wyglądały, a w mojej karierze wygląd jest bardzo ważny! Jednakże w końcu przymknąłem pysk i dałem nieznajomemu dojść do słowa, od czasu do czasu rzucając ciekawskie spojrzenia na spoglądającego na mnie kruka. Jego spojrzenie zdawało się być nienaturalnie inteligentne... Chyba fajnie jest mieć takiego kompana.

Licznik słów: 335
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Pasterz Ziemi
Przywódca Ziemi
Astral
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10550
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Post autor: Pasterz Ziemi »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
– Nie jestem łowcą, ale coś tam umiem. Sam rzadko tego używam, bo częściej stawiam na nagły atak niż tracenie czasu na pokrywanie się błotem – stwierdził. – Cześć... Delavir, tak? Ja jestem Gwieździsty Poranek, ale możesz mi mówić Astral. Jesteś jednym z tych bezstadnych, prawda? Jak to jest być samotnikiem, dobrze czy niedobrze? – zapytał z nutką ciekawości w głosie, przekrzywiając delikatnie łeb na bok. Lubił dowiadywać się nowych rzeczy, dlatego często dopytywał o obszary spoza Wolnych Stad czy o niezwykłe wydarzenia z czyjegoś życia. Bycie bez stad samo w sobie było nietypowe, a zatem intrygujące. Jak inni go traktowali? Gdzie polował? Czemu nie chce nigdzie dołączyć? Tyle pytań!
– Tak, moje ubarwienie jest nieco problematyczne w innym środowisku niż wodnym. Pierwszy raz słyszę o świecących wzorach, musi to ładnie wyglądać, ale czy ma to jakieś praktyczne zastosowanie? – zapytał, zaś końcówka jego ogona zaczęła delikatnie podrygiwać i uderzać o ziemię. Niektóre zwierzęta miały jaskrawe kolory albo nawet świeciły, aby przyciągać uwagę samic czy wabić inne gatunki na pożarcie. Jakież jednak to zastosowanie mogło mieć u smoka? Czy jakiś jelonek podejdzie blisko do capiącego smokiem światełka? Najpewniej nie, dlatego kamuflaż mógłby tu się okazać przydatny.
Nagle wyprostował się do normalnej pozycji, zaś na jego pysku zapanowała powaga. Przeszedł w tryb nauczania i choć mogli sobie przy okazji porozmawiać to najwidoczniej młodemu samotnikowi przyda się lekcja kamuflażu. Może i nie był z Ziemi, ale lepiej, żeby nie dał się zabić jakiemuś wilkowi przez to swoje okrywanie się trawą.
– Powiedz mi, co należy brać pod uwagę, gdy chcemy "ukryć się" przed innymi? Na co należy zwrócić uwagę, będąc świadomym, że zwierzyna na pewno wychwyci każdą niedoskonałość w naszym kamuflażu? Może znasz jakieś metody na ukrywanie się? – spytał spokojnie, wpatrując się w swojego nowego ucznia. Starał się zachowywać spokojne, żeby nie stresować smoka i dać mu czas na przemyślenie odpowiedzi. Wszystko dało się wywnioskować na logikę, choć ostatnie pytanie mogło nie być oczywiste dla każdego.
Kruk nadal tkwił na głowie Poranka, co raczej nie dodawało mu powagi. Znudzony spoglądał na Delavira, choć robił to raczej z braku innego zajęcia. Smoki już od jakiegoś czasu przestały być ciekawe, ciągle chciały się tłuc albo miały jakieś dramy czy problemy. Nie można było ich zaczepiać, bo zaraz Gwieździsty dawał reprymendę, nie można było tykać ich kompanów, w ogóle nic nie można było! Co prawda ten osobnik nie wyglądał na typowego, na razie jednak ptak nie wychylał się ze swoimi "badaniami", pozwalając sobie na obserwację oraz analizę.

Licznik słów: 413
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
Legenda Samotnika
Dawna postać
Delavir
Dawna postać
Awatar użytkownika
Posty: 374
Rejestracja: 01 maja 2019, 13:03
Stado: Umarli
Płeć: Samiec
Księżyce: 46
Rasa: Wężowy × Drzewny
Mistrz: Zwierzchni Kolec
Partner: Mango

Post autor: Legenda Samotnika »

A: S: 2| W: 1| Z: 2| M: 3| P: 3| A: 3
U: W,B,Pł,Prs,A,O,MP,MO,Kż: 1| L,MA,Skr,Śl: 2
Atuty: Pechowiec; Nieparzystołuski; Przyjaciel natury; Wszechstronny
Bardzo ładne imię, przemknęło mi przez myśl. Miałem szczęście kilka takich poranków zobaczyć, a nowy znajomy choć nie przypominał zbytnio tego zjawiska wyglądem, to z tych kilku wymienionych zdań wydawał się równie pogodny, co owo poranne widowisko. Jednak nim odpowiedziałem na jego pytanie, zastanowiłem się chwilę, aby poprawnie sformułować odpowiedź. W końcu wziąłem wdech i odrzekłem.
– Wiesz, moim zdaniem to nie jest tak, że jest dobrze czy niedobrze. Gdybym miał powiedzieć co cenię w życiu najbardziej – powiedziałbym, że smoki. Smoki które podały mi pomocną łapę, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam i, co ciekawe, to przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet z pozoru uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem, i dziękuję życiu, dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość! – wziąłem krótki oddech i kontynuowałem monolog. – Wiele smoków pyta mnie o to samo – "ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę radość?" – a ja im odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład wędruję i głoszę opowieści, a jutro – kto wie, dlaczego by nie? – oddam się pracy społecznej i będę, ot, choćby łapać – znaczy – zwierzynę. – zająknąłem się lekko i zdałem sobie sprawę, żem nieco zgubił wątek. Jednak ogarnąłem się szybko, potrząsając głową i przeszliśmy do kolejnego tematu, choć nie miałbym nic przeciwko, gdyby Astral postanowił jeszcze popytać na temat mojego samotniczego życia.
– Wzory te zaiste są niezwykłym widokiem, a jednak przydatnością nie grzeszą. Czasem miło, jak w ciemności nieco lepiej widać okolicę i nim w coś wdepnę, oświetli się to słabym światłem białych łusek, ale głównie po prostu zwraca to na mnie uwagę i skrajnie irytuję. Ta osobliwość jest wynikiem dziwnej genetycznej mieszanki, bowiem mój ojciec należał do stad i miał wyjątkowy talent magiczny, a związał się z dziką smoczycą, skalaną kazirodczymi związkami przodków i mało cywilizowanym trybem życia. Ojciec twierdził, że magia, z którą nigdy wcześniej dzika leśna krew się nie spotkała, w jakiś sposób zbuntowała się w moim ciele i piękne wzory, odziedziczone po mej babci teraz wydzielają białą poświatę pod odpowiednim oświetleniem. – wyjaśniłem problem, tym razem posługując się mniej poetyckim językiem.
Ależ miałem szczęśliwy dzień! Nowy znajomy postanowił wdrożyć mnie w kompletnie obcy mi temat sztuki kamuflażu, więc gdy tylko jego pysk spoważniał, ja również pozbyłem się zbędnych myśli i skupiłem się na nauce, choć podrygiwanie końcówki ogona wyraźnie zdradzało mą radość.
Pauza na namysł się przydała, bowiem nim udzieliłem odpowiedzi, przemyślałem to, co miałem zamiar powiedzieć. Nie chciałem od razu palnąć czegoś głupiego.
– Jestem prawie pewien, że podobnie jak w skradaniu należy pilnować, aby nie było czuć mojego zapachu oraz by nie został po mnie żaden ślad. Muszę też być niewidoczny i niesłyszalny, co wnioskuję z nazwy owej dziedziny. – zażartowałem krótko, a na pysk wkradł się uśmieszek, lecz szybko skupiłem się z powrotem na pytaniach. – Należy... wtopić się w okolicę? Zwierzyna polega na czterech zmysłach – wzroku, węchu, słuchu i intuicji, toteż aby je oszukać, musiałbym uciec przed wzrokiem, zamaskować zapach, zachować ciszę i nie wzbudzać podejrzeń? – w tonie, jakim odpowiedziałem, brzmiały wyraźne nutki niepewności, zdradzające, że nie byłem do końca przekonany, czy dobrze mówię. Wkrótce jednak miało się okazać, czy miałem rację. Zanim jednak Astral ukazał mi moje błędy, udzieliłem odpowiedzi także na ostatnie pytanie. – No a z metod to znam tylko trzy – w koronie drzewa, gdzie radzę sobie najlepiej, a więc zapewniam sobie przewagę; w krzakach, gdzie nie jest już tak cudnie, ale to najbardziej praktyczna opcja, gdy czaję się na jakąś zwierzynę; no i w zaroślach przy wodzie, w przybrzeżnym mule, nigdy nie korzystałem z tej opcji i raczej nigdy też nie skorzystam. Widziałem tylko, jak pewien smok zaczaił się tak na swoją zdobycz – antylopę, co chciała zaczerpnąć wody z jeziorka. Gdy wystarczająco się zbliżyła, Gamuvr wyskoczył i chwycił ją za szyję niczym aligator. Nic dziwnego, że tak dobrze mu szło z takim kamuflażem, w końcu był drzewno-bagienny, więc w błotnistych zaroślach musiał się czuć jak ryba w wodzie. A raczej krokodyl! – odleciałem nieco myślami od nauki, przypominając sobie starego znajomego, co nosił przezwisko "Krokodyliszek". Nagle wesołe iskry błysnęły mi w ślepiach i przekierowałem spojrzenie z ziemi na granatowołuskiego. – A chciałbyś może posłuchać o Gamuvrze? Był naprawdę świetny i swego czasu opowiedział mi tyle historii! Większość już pozapominałem, ale te najfajniejsze się zachowały. – wyszczerzyłem się wesoło, całkiem odlatując od tematu nauki. Jednak gdyby Astral zdecydował się przypomnieć mi o sztuce kamuflażu, szybko bym się ogarnął, przyznał mu rację i postarał się zapomnieć chwilowo o Krokodyliszku. W końcu w trakcie nauki nie czas na fajne historyjki, zabawić nowego znajomego opowieściami mógłbym i kiedy indziej.

Licznik słów: 803
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
ciiiiiiii
Obrazek

» Pechowiec «
Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji
» Nieparzystołuski «
-1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w czasie nieparzystych miesięcy, +1 ST do Wytrzymałości w czasie parzystych miesięcy
» Przyjaciel natury «
Drapieżniki nie atakują smoka jako pierwsze
» Wszechstronny «
-1 ST do testów umiejętności opierających się na Mocy i Percepcji
Pasterz Ziemi
Przywódca Ziemi
Astral
Przywódca Ziemi
Awatar użytkownika
Posty: 10550
Rejestracja: 17 sty 2014, 21:04
Stado: Ziemi
Płeć: samiec
Księżyce: 85
Rasa: morski
Opiekun: Morska Bryza
Mistrz: Błysk Przeszłości
Partner: Goździk!

Post autor: Pasterz Ziemi »

A: S: 2| W: 5| Z: 3| M: 5| P: 3| A: 2
U: Pł,L,Prs,O,Kż,Śl,A,W: 1 | B,Skr,MP,MA: 2 | MO: 3
Atuty: Ostry Wzrok, Szczęściarz, Zaklinacz, Opiekun, Uzdolniony, Zdrów jak ryba
Zmrużył oczy słuchając monologu bajarza, bo najwidoczniej tym się zajmował smok. Tylko, że nie takiej odpowiedzi oczekiwał, a jakichś szczegółów...
– Ty słyszałeś, co Ci powiedziałem, czy Ty nie słyszałeś co Ci powiedziałem? – zapytał, ale już machnął łapą na temat bycia samotnikiem. Za to wyjaśnienie tych świecących wzorów wysłuchał uważnie i z ciekawością, choć zastanawiał się nad kontynuację tej wady genetycznej u kolejnych pokoleń. Czy gdyby Delavir związał się z północną smoczycą to ich potomstwo miałoby świecące futro? Może tylko pod włosami by się świeciło? Kto wie, byłby to ciekawy... Eksperyment. Mniejsza z tym. Nauka!
Jego nowy uczeń miał bardzo dużo do powiedzenia. Aż za dużo, mówiąc szczerze.
– Głównie chodzi o ukrycie zapachu i wyglądu, bo dźwięku nie przykryjemy błotem czy czymś takim. Za to bardziej odpowiada skradanie – wyjaśnił. Czuł się jakby to on był uczniem i teraz odpowiadał. -Co do zmysłów zwierzyny masz rację, choć wskazanie intuicji to dość ciekawe myślenie. Tak więc ukrywamy łuski, ukrywamy zapach, zachowujemy się cicho, a gdy zwierzyna spojrzy się na nas to stoimy nieruchomo i udajemy naturalny element środowiska, jakieś bardzo brzydkie drzewo czy krzew – wyjaśnił.
Co do sposobów... Tutaj aż powieka zaczęła mu drgać. Czym do cholery był aligator? I ten krokodyl?
– Em... Może kiedy indziej mi o nim opowiesz, o tym Gamuvrze, to wtedy napomknę o Franco i Nogueirze. Wróćmy jednak do nauki. Chodziło mi bardziej o dwie metody kamuflażu. Jedna przy wykorzystaniu natury i otoczenia, druga korzystająca z dobrodziejstw magii. To co powiedziałeś jest prawidłowe, ale bardziej określiłeś dobre miejsca do schowania się i przyczajenia. Zapomniałbym, można też korzystać z pułapek i chować je, aby złapać drobne zwierzyny. Na razie skupimy się na Tobie. Spróbuj schować się tutaj. Możesz wykorzystać maddarę, ale też otoczenie. Błoto spod skał, liście, rośliny o mocnym zapachu. Weź pod uwagę, że nie musisz pokrywać się od łap do czubka głowy, jedynie widoczne części albo nawet przednie. Nie będziesz się raczej skradał tyłem, nie trzeba sobie zadka błotem smarować, tylko zapach ukryć. Co do magii zaś, jakaś błona o kolorze skał, z miejscowymi odpryskami i pęknięciami. Metoda dowolna, bo nie wiem co preferujesz – polecił. Może choć na chwilę zajmie czymś tego gadułę.

Licznik słów: 362
Link:
BBcode:
Ukryj linki do postu
Pokaż linki do postu
Obrazek Atuty
– Ostry wzrok: dodatkowa kość do testu Percepcji opartego na wzroku (kamienie szlachetne)
– Szczęściarz: 1 sukces zamiast niepowodzenia raz na 2 tygodnie (27.06)
– Zaklinacz: stałe -1 ST do rzutów na obronę magiczną
– Opiekun: stałe -2 ST do wszystkich akcji kompanów. Kompani mają +1 turę na polowaniu
– Zdrów jak ryba: całkowita odporność na choroby

Kompani
ODPOWIEDZ

Chcesz dołączyć do gry?

Musisz mieć konto, aby pisać posty.

Rejestracja

Nie masz konta? Załóż je, aby do nas dołączyć!
Zapraszamy do wspólnej rozgrywki na naszym forum.
Rozwiń skrzydła i leć z nami!

Zarejestruj się

Logowanie

Wróć do strony głównej