OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Wdrapała się z trudem na szarą, wysoką skałę i rozejrzała się po okolicy. Był stąd całkiem ładny widok na całą okolicę – szczególnie na to duże, piękne jezioro z wyspą. Jedynym co ją trochę niepokoiło były ostre kolce, szczerzące się pod Samotną Skałą. ~Poślizgniesz się podczas schodzenia i po tobie~ skomentował Pan Marcel, którego Mirri przez cały czas trzymała w pyszczku. W sumie miał rację. Pisklę trochę bało się schodzić więc przysiadło na kamiennej posadzce, położyło marchewkę przed sobą i podglądało z ciekawością co robiły inne smoki, które dało się stąd wypatrzeć.//Oblubieniec Ładu
Dodano: 2020-12-14, 15:56[/i] ]
Leżała sobie na brzuszku rozglądając się dookoła. Niby-posępna okolica, spotęgowana zimową martwotą, była na swój sposób urzekająca. Zauważyła jak obok dużego drzewa na pobliskim wzgórzu krążył jakiś szary smok. Hmm.. ciekawe skąd był... Zaraz potem podleciał do niego Dziadek Strażnik i o czymś przez dłuższy czas rozmawiali. Była bardzo ciekawa o czym, ale nie chciała im przeszkadzać, a poza tym pewnie, zanim zdążyłaby zejść z tej skały i dotrzeć do drzewa, dwa smoki dawno by już poleciały w swoje strony. Pozostały jej tylko domysły. Może to było kolejne ulubione drzewo Strażnika, który przyleciał, żeby opowiedzieć szaremu smokowi o honorze i uczciwości, jak to opowiadał jej całkiem niedawno. Szkoda, że nie wziął ze sobą Kazesa.. Hi hi, na pewno śmiesznym widokiem byłoby zobaczyć lecącego smoka trzymającego rosłą sarnę w swoich łapach albo na grzbiecie – a szczególnie Dziadka Strażnika!
Chłodny wietrzyk zawiał z zachodu wyrywając pisklę z zamyślenia. Brr. Robiło się już całkiem zimno i ciemno.
~Może wracajmy już do domu, zanim tu zamarzniemy~
Dobry pomysł. Mirri podniosła się z ziemi, łapiąc Pana Marcela w ząbki i powolutku zaczęła tyłem schodzić ze skały, zatrzymując się co jakiś czas w panice, gdy któraś z jej łap nie mogła znaleźć oparcia, zsypując kamyczki w stronę szczerzących się pod nimi ostrych kolców.
// ZT