Kiedyś nazywane Kryształowym, teraz jest Zimne. Wprawdzie smoki mogą się tu spotkać, by porozmawiać, nawiązać nieco cieplejsze stosunki z osobnikami z innych stad, ale nie jest już tak jak kiedyś.
Bogowie, czy to podchodziło pod pedofilię? Zaczął zastanawiać się Proszek, okryty ciepłem z każdej strony. Nie, nie jest nieletni. Mruknął Retwarh cicho. O jesteś jednak. Gdzie miałem być? No...Nie wiem.
Po chwili spod wody wydostała się seria bąbelków i Rejwach usłyszał w głowie przekaz mentalny młodzika. Wynurzył się, machając grzywą na boki. Fakt, był trochę takim brzydkim kaczątkiem. Jak był młodszy wszyscy widzieli w nim najbrzydsze stworzenie świata.
– Um... Um.... – podrapał się po rogu zakłopotany, pomrukując nerwowo. Co powinien teraz zrobić? Na mnie nie patrz.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Proszek był chyba w rozsypce pełny tej swojej niepewności. To było urocze. Leżałem nadal na grzbiecie, dryfując powoli. Tylko teraz ogon tak ułożyłem, aby zakrywał wszytko na dole co ważne. Aż takim bezwstydnikiem i głodomorem nie jestem.
Analizowałem kątem oka jego zachowanie i myślałem o tym staruszku, co tam mu siedzi w głowie. Bo widać, że coś się dzieje między uszami. Coś próbuje przeskoczyć, ale chyba nie idzie. Cholerny los mnie tak podryfowałem, że wylatałem bokiem, na bok zmieszanego rozmówcy.
To był dopiero wierzchołek góry lodowej relacji Proszka i Retwarhu, co wcale nie przeszkadzało w zatraceniu się w myślach. Słowa uciekały przed nim do tego stopnia, że wciąż nie potrafił wydukać z siebie słowa. W pewnym momencie zaczął gapić się na jabłka, próbując uformować jakieś sensowne zdanie.
Tyle że... Wtedy właśnie wpadł na niego młodzik. Proszek poczuł, że grunt ucieka mu spod nóg i wylądował na plecach z samcem na brzuchu. Odruchowo złapał mocno go w klatce piersiowej, przyciskając do siebie otwartymi łapami. Szybko jednak puścił, nie chcąc, by ten uznał to za naruszanie prywatnej przestrzeni. Pierwszy raz miał do czynienia z pociągiem homoseksualnym, więc nie do końca umiał na to zareagować.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Ten nagły przewrót i przytulas był przyjemny. Ta nagła ciepłota, ciała innego smoka i to jeszcze rozgrzanych łusek. Wypuściłem trochę dymu z trufli wraz z kokieteryjnym chichotem:
– Nie spodziewałem się tego po tobie, Pyłku. – położyłem głowę na jego piersi. Słuchałem spanikowanego serca. Lubiłem ten dźwięk.
Po dwóch oddechach poniosłem głowę łakomym uśmiechem i pożądaniem w oczach. Przysunąłem się ku górze. Spojrzałem mu w oczy i oblizałem pysk. Moje kryształy na całym zaczęły samoistne minimalnie świecić.
– Wyglądasz uroczo Rejwachu... – zaciągnąłem się jego wonią i otarłem truflą o jego polik.
Dreszcz przebiegł po całym jego ciele, zupełnie nie związany z faktem, że właśnie na brzuchu leżał mu były wróg. Czuł panikę z racji na bliskość przystojnego samca, a ostatni raz gdy spodobał mu się ktoś podobnej płci, był prawie 50 księżyców temu i nie miało to żadnych szans.
Powrócił niepewnie łapami do klatki piersiowej Samotnego Kolca. Na komplement i potarcie o policzek uderzył ciężkim, kosmatym ogonem o wodę, wywołując głośny plusk.
– Ty też – powiedział cicho. Sięgnął do źródła i z pomocą maddary przedłużył swoje czucie, by dotknąć z ciekawością końcówki ogona samca. – Podobają mi się twoje kryształy. Ładnie błyszczą.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Na ten komplement same kryształy zamigotały, lecz po chwili wróciły na swój normalny, ciągły blask. Patrzyłem w oczy samca. Były takie ciekawe.
Nagle moje oczy sie lekko zoszerzyły, czując magię na ogonie. Niestety luminofor, był dość wrażliwy na nią...
– Lubię twoje rogi. Są ładne, niespotykane. – ponownie otarłem nosem po szyi samca. Delikatnie przejechałem łapą, zewnętrza częścią pazura od obojczyka po polik. Ten złapałem lekko i głaskałem, patrząc mu w oczy. Gładziłem go kciukiem.
Ten ziemisty samiec, mnie pociągał na swój sposób, coś w nim było znajomego, ciekawego i bardzo ponętnego. Z lekkim uśmiechem przybliżyłem pyszczek do jego. Polizałem go po nosku, który dotknąłem swoim.
Zamruczał na komplement. W końcu rzadko na nie trafiał, a zwłaszcza jeżeli chodziło o losowo spotkane smoki. Nadstawił się na liźnięcie, przymykając oczy z przyjemnością. W jego głowie krążyło mnóstwo myśli, pytań, które chciał zadać, ale jednocześnie nie chciał psuć nastroju. Przesunął maddarowy dotyk wyżej, wzdłuż kręgosłupa, aż między łopatki. Tam wysłał lekkie wibracje, wychodząc z założenia że będzie to przyjemne i pomoże się rozluźnić.
Mógłby zasnąć przy czyimś cieple. Było mu tak dobrze...
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Ten dotyk ciepłej maddary, spowodował, że kamenie mocniej świeciły chłonąć moc tego przyjemnego, obcego dotyku. Zaś ja sam uginałem się w lekki łuk pod tą macką mocy wraz z cichym mrukiem. Ponownie spojrzałem w oczy samca. Tym razem już nawet nie powstrzymywałem swego głodu. – Proszku... – cicho wysapałem, głosem pełnym pożądania i głodu. Na moim pyszczku zagościł przyjemny, ale tajemniczy uśmiech. Wprawne oko mogło wykryć coś więcej w tym pysku mglaka, co porzucił wszystkie maski... Ponownie polizałem nos towarzysza. Lecz tym razem z cichym mrukiem ten wilgotny język zszedł z powłoką w dół do obojczyka. Niby ziemniak, pachnie lasem i ściółką, ale w smaku przypomina najsłodszą zdobycz. Te jabłuszka mogą się przy nim schować...
Jego pomruk zrobił się mocniejszy. Nie miał pewności czy samiec rzeczywiście nie chciał go zjeść, ale z drugiej strony...
Czy by mu to przeszkadzało?
Tyle bólu już doznał, że nie miało to dla niego różnicy. Może nawet byłoby to na swój spaczony sposób przyjemne.
Szponami tylnych łap zahaczył o ogon samca. Potarł biodrami o te jego, czując jak pożądanie budzi się w nim pomimo lat. Kiedy język mglistego przesunął się po ciele, wygiął ciało w łuk, przyciskając mocniej swoje ciało do tego drugiego.
Czuł się jakby kosztował zakazanego owocu, sprzedając swoją duszę diabłu z niegdysiejszej Plagi.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Delikatne ruchy dopiero co poznanego samca i jego uścisk tylko mocniej rozochocił moją dobrą stronę. Pełny niespełnionego pożądania. Powoli zapoznawałem się z piersią i bokiem samca. Gładziłem go łapą, a swoim ogonem owinąłem, jego ogon. Moje rozdwojone końcówki gładziły bok i spód ogona.
Moje myśli pędziły przed siebie, nie zważając na nic... Ponownie mój pysk uniósł się na wysokość jego oczu. Choć ta droga była kolejnym długim liźnięciem. Tym razem mój język szedł równo po jego krtani.
– Pyłku... – delikatnie i cicho wyszeptałem, a moja łapa niebezpiecznie blisko zbliżała się w stronę kupra przyjaciela. Odwzajemniałem te delikatne ruchy biodrami. Niech on też ma jakąś przyjemność z tego mojego głodu... Choć chyba on sam nie wie, do jakiego diabła trafił...
Wpatrywałem się tego niewinnego, speszonego ziemniaczka i czekałem na to, co on zrobi.
Chyba rzeczywiście nie zdawał sobie z tego sprawy. Nigdy nie miał do czynienia z samcem, więc nie spodziewał się, że pójdzie to dalej. Poddawał się dotykowi, czując jak robi mu się gorąco pod każdym nawet najdrobniejszym dotykiem. Już nie mówiąc o języku.
Westchnął z przyjemnością, gdy jęzor sunął po jego ciele. Nie pamiętał, by kiedykolwiek był tak pieszczony. To było przyjemniejsze niż sądził. Słysząc swój nowy pseudonim po raz kolejny, polizał Samotnego Kolca.
"Samotny" jakoś nie siedziało mu to powiedzieć. Brzmiało dziwnie w jego ustach. Jak metaliczny posmak krwi.
Krwi.
Retwarh w środku Proszka zdawał się ignorować całą tę sytuację, choć ta myśl wywołała w nim pewną falę.
Rejwach przesunął pysk w stronę szyi Samotnego i przesunął po niej zębami. Język po chwili dołączył do kłów, które lekko naciskały, ale nie przebijały się przez skórę.
Zduszony jęk opuścił jego pysk, gdy poczuł otarcie, a ciało podążało za łapą, nie zdając sobie sprawy na co się zgadza.
Możliwe jednak, że tylko Proszek nie wiedział.
Retwarh pewnie będzie miał tylko z tego ubaw.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Z największą i nieskrywaną przyjemnością przyjąłem liźnięcie Pyłka. Ach...te kiełki były cudowne, wraz z jego ciepły, mokrym i szorstkim językiem. Nie umiałem zdusić w sobie tego cichego westchnięcia, pełnego rozkoszy. Podobało mi się, jak jego ciepły oddech rozbijał się o moje wilgotne łuski. Wraz z każdym liźnięciem czy jego oddechem, przez moje ciało przechodziły delikatne dreszcze.
Z uśmiechem na pyszczku powoli dotarłem łapą w okolice jego ogona. Nie chciałem, aby od razu przejść do kolejnego aktu... Ach... Te drobne pieszczoty...
Czułem pod łapką wszystkie mięśnie czarodzieja ziemi, lecz gdy tylko byłem zbyt blisko ogna, łapkę skierowałem się na udo. Tam sunąłem powolutku i pieszczotliwie. Niech się nowy przyjaciel roztopi w mojej rozkoszy... Rejwach Pyłu
Zęby przesuwały się po szyi, a język podążał za nimi, znacząc śliną kolejne łuski. Na dotyk przy udach przeszedł go dreszcz, czuł jak twardnieje przy każdym muśnięciu.
Rejwach otwarł się pyskiem o Samotnego Kolca, zahaczając rogiem o te drugiego smoka. Przycisnął drugiego smoka do siebie, sięgając do źródła maddary i kreując cztery pozbawione ciała smocze łapy. Dwie zaczęły symetrycznie gładzić Samotnego po polikach, przy rogach, trzecia przesuwała się po kręgosłupie, a czwarta pod wodą od czubka ogona, aż po jego podstawę gdzie zaczęła palcami krążyć wokół smoczego przyrodzenia.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Bogowie, ten język i kły... One były cudne... Uczucie jego delikatnego policzka na swoim, też był warty zapamiętania rozkoszy. Czułem na ze cos powoli zaczyna mnie kłuć...
– Pyłku... – wysapałem cicho, gdy tylko magiczne smocze łapki dotknęły mojego ciała. Tam, gdzie stykała się jego maddara z moim ciałem, tam luminofor rozbłyskał. Było to przyjemne, wręcz diabelsko przyjemne. Uginałem się pod tym dotykiem, chciałem go mieć więcej. Jego maddarowa łapka mogła poczuć, jak coś poczuć jak coś się powoli powiesza i twardnieje. Choć trochę jeszcze czasu potrzeba by w pełni ta dualność się ukazała
Swoją łapą przesunąłem z uda, w stronę dźgającego mnie przedmiotu. Delikatnie otarłem zewnętrza częścią łapą po tym, jakże twardej części ziemnego maga. Do podstawy, przez Jego każdą nierówność, po sam czubek
– Ach... Widzę, że ktoś tu zrobił się duży. – zbliżałem swój pysk od jego pyska i lewą łapą złapałem go za podbródek. Tak ze kciuk wchodził do jego pyska. Patrzyłem wzrokiem pełny głodu i pożądania, mógł wyczuć, jak bardzo chciałem go zjeść. Rejwach Pyłu
Magiczne łapy masowały go po twarzy, szyi, sunąc w dół. Rejwach przesunął swoim długim językiem wzdłuż krawędzi szczęk Samotnego. Ten mógł poczuć jak pozbawione sił skrzydła Proszka okrywają ich oboje razem, jak przecięty w połowie koc.
Poruszył biodrami, przyciskając ich do siebie jeszcze mocniej, a maddarowy dotyk na kroczu przesunął się między rozdwojeniem. Łapa rozerwała się w pół, obejmując źródła największej przyjemności. Powoli badała krzywizny, palcami delikatnie masując po bokach.
Gdy Samotny go dotknął, jego ciało przeszedł dreszcz. Napiął ogon i uderzył nim o wzburzoną taflę wody. Otarł się mocno rogiem o kark mgielnego samca. Przyrodzenie drgnęło, tak samo jak zadrżała niestabilna maddara.
Retwarh obserwował to w ciszy, zastanawiając się czy chciał interweniować. Choć kiedyś często uczestniczył w takich aktach, ostatnio miał słabość tylko do jednego. A tak właściwie do jednej. Która rozumiała jego potrzeby, jego pragnienia, jego wszystko. Jego całego.
Ahh czyż nie było nikogo lepszego od Władczyni Puszczy? Nie, z pewnością nie.
Przesunął swoją wychudzoną, człekopodobną dłonią wzdłuż ciała, wyobrażając sobie, że dotyk Samotnego jest w istocie dotykiem jego miłości. Wciąż przechodziły go spazmy na same wspomnienia.
Gdy pysk Proszka został ujęty w łapę drugiego smoka, język przesunął się po pazurach, badając każdą łuskę. Odwzajemnił głodne spojrzenie. Było w tych szerokich źrenicach coś nietypowego. To jak zwęziły się na ułamek sekundy, a spojrzenie z poddańczego błysnęło drapieżnym, wręcz zwierzęcym głodem.
Ale może tylko mu się zdawało? W końcu źrenice nie zwężają i nie rozszerzają się tak szybko, prawda?
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Boski ulubieniec: darmowe błogosławieństwo na zwiad (10.11.2023) Niestabilny: dodatkowa kość do MP, MA i MO, w przypadku niepowodzenia – rana ciężka Nieugięty: mdlejąc, smok może wykonać ostatnią akcję, a przeciwnik ma do swojej +4 ST Przezorny: +2 ST do kontrataków przeciwników. Gojenie ran:raz na tydzień wyleczenie rany lekkiej lub zmniejszenie powagi innej – uwaga, nie można łączyć z Regeneracją Poświęcenie: raz na atak +1 sukces kosztem jednej rany lekkiej Kalectwa: +1 ST do umiejętności fizycznych i magicznych, kamieni można szukać tylko z użyciem magicznej sondy, widzi kontury i zarysy na czarno białym tle; brak lewej przedniej łapy +1st do akcji fizycznych; niemożność lotu vox Rejwach|| theme Rejwach|| theme Retwarh ||vox Retwarh☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ color=#1C56AD color=#851755 ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Mementotepulveremesse.
Byłem pochłonięty przez pieszczoty starszego samca. Te niewidzialne dłonie pieszczące moje czarne ciało. Czułem przyjemne dreszcze, wręcz spazmy przepełnione przyjemnością.
Patrzyłem mu w oczy, widziałem nagłą zmianę w tych oczach, lecz on i w moich mógł wyczuć czające się zagrożenie poprzez fioletowy błysk w nich. Niby ułamek uderzenia serca, a tyle mogły przekazać i ostrzec, przed tym, co kryje moje wnętrze.
Po tym nadal bawiłem się kciukiem w pysku samca. Wtem nagle nasza poświata znika, zakryta przez skrzydła samca.
– Och Pyłku, nie wiedziałem, że chcesz mieć ciemniej... – wyszeptałem podniecony. Nagle całe jeziorko, wraz z kawałkiem brzegu zostało odcienie przez barierę. Nie przepuszczała ona żadnego światła z zewnątrz... Poczułem jak dłonie, które złapały i dotykały mnie w najczulszych miejscach na ciele. Czułem jak bada moje ciało. Każdy zakątek i łuskę tego regionu. Delikatnie i cicho sapałem z przyjemnością, jak i bliskości samca. Czułam jak się ociera swoi przyrodzeniem, o moje dwa. Uessasie... To było przecudowne...
Ponownie spojrzałem mu w oczy i ponownie wysapałem
– Nie mogę już dłużej się powstrzymać. – stykaliśmy się nosami przez oddech, a następnie wepchnąłem swój język do jego paszczy. Czułem jego intensywny smak, nutę słodyczy z jabłka, jak i jego lekko szostkawy język.
W tym samym czasie zjechałem łapka z jego władzy w dół, w stronę kupra. Tam powoli dochodziłem dłonią. Drażniłem go przez chwilę, a potem dotarłem nią do miejsca docelowe. Owo miejsce delikatnie masowałem, robiąc palcem kółeczka wokół niej. Po kilku oddechach delikatnie i powoli wysyłane w niego jeden palec, a drugą łapą głaskałem po boku...