OSTATNI POST Z POPRZEDNIEJ STRONY:
Mniej beznadziejną osobą? Miał być to komplement, czy próba dowalenie jej jeszcze bardziej? Czyli we wszystkim innym była do niczego? Tylko czego spodziewała się usłyszeć? Pochwały, że dobrze zrobiła, że w końcu otworzyła pysk i powiedziała jak było?– Jedyną opcją jest zdanie się do decyzje przywódcy. – nie brała pod uwagę myśli, jakie przychodziły jej w chwili gdy była zdenerwowana. Teraz jednak przychodziły one znacznie łatwiej, zapewne za sprawą słodkiego napoju. Nie ukrywała, że kuszącą opcją była odpłacić się uzdrowicielce w sposób w jaki potraktowała byłego łowce. Tak by zobaczyła, jak to jest być tak potraktowanym i okaleczonym. Przez długi czas radzić sobie całkowicie ślepym. To jednak nie była by ona, by mścić się w taki sposób. Owszem, była porywacza jednak nie tak...
Przeniosła wzrok na niego, niebieskie ślepia przyjrzał mu się wnikliwie. Nie umknęło im celowe mruganie, nie zareagowała na to w żaden sposób.
– Mogła bym spróbować odpłacić się Takharze, tym samym co zrobiła ona. Wtedy jednak nie dość, że stanę się poniekąd taka jak ona, na pewno nie poczuję się po tym lepiej... – oczywiście, że był to kiepski pomysł. Nie dość, że skierowała by na siebie gniew stada, zapewne znienawidziła by samą siebie – Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że dostanie za swoje i zostaną wyciągnięte względem niej konsekwencje.. – podniosła się z ziemi, ponownie przysiadając. Ogon owinął ciasno w okuł łap.
– Może trochę tak, przynajmniej mogłam z kimś o tym porozmawiać...