Hermes także przyszedł wspomóc swe umiejętności. Miał dość tego, że wytrzymałość ciągle go zawodziła i był tym zmęczony. Przybył z Pomiot, która zatrzymała się przed świątynią, zaś samiec uraczywszy ją typową dla siebie złośliwą zagrywką wręcz wkłusował do środka, by rozjuszona ogrzyca nie zdążyła go capnąć. Skinął oszczędnie łbem Raptownemu, który również tutaj byl, po czym złożył zapłatę przed odpowiednimi kwarcami. I, cóż, czekał na cuda.
/3x diament, tygrysie oko, onyks, 2x bursztyn, cytryn za wytrzymałość IV
✭Błysk Przyszłości: brak użycia ✭ ✭Pełny Brzuch ✭ Piękny i szczupły. pożywienia wymaganego do sytości. Leczony dostaje bonus już od min. ilości ziół.
✭Niestabilny ✭ Co za dużo, to niestabilnie. Dodatkowa kość do MP, MA, MO, ciężka w razie niepowodzenia.
✭Niezawodny ✭ Kijem się go nie dobije. Brak kary ST za bycie rannym lub chorym w czasie leczeń, odporność na rehaby.
✭Furia Niebios ✭ Nie irytujcie go, na litość boską. Raz na walkę + rana lekka dla przeciwnika.
✭Wybraniec Bogów ✭ Słusznie wybrali komu sprzyjać. Raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/tydzień w leczeniu + 1 sukces. Jeśli użyte do A/MA, kara +2 ST. Ostatnie uż: 30.09
Kamienie poznikały jeden po drugim, a kwarc pojaśniał oblewając smoka odrętwieniem. Leząc sparaliżowany na ziemi słyszał we łbie prostą naukę mówioną przez smoczy głos. Siła to nie była tylko tężyzna fizyczna i mięśnie. Nie sztuką było je zdobić. Sztuką było je zachować, a do tego była potrzebna odpowiednia dieta i sposób życia. Zachowanie pełnego brzucha, by głód nie strawił mięśni, wybieranie dobrych elementów zwierzyny, by zdobyć z niej co najlepsze. Gdy wojownik w końcu się ocknął z odrętwienia, poczuł że podniesienie się z ziemi przyszło mu z większą łatwością. Prócz samego poczucia siły i nauk pozostałych w głowie, jego ciało stało się też nieco mocniej umięśnione. Taka wizualna zmiana na pewno nie zaszkodzi.
Charakterny Zapał
– 12/4 mięsa, opal, cytryn, nefryt, koral, erytyn, malachit. szmaragd, 2x granat, bursztyn + Siła II, Siła III
Gdy Hermes położył kamienie przed kryształem, zniknęły one jeden po drugim, a w umyśle czarodzieja zagościł surowy głos, odrywający go od rzeczywistości. Teraz liczyło się tylko jedno: praca, praca, praca. I tak aż do wyczerpania. A gdy odzyskał siły to znowu: bieganie, skakanie, pływanie, latanie. Do upadłego. Serce biło mu jak szalone, wszystkie mięśnie bolały przeokropnie, a w płucach brakło mu tchu. Jednak w ten sposób się rozwijał. Po dłuższym czasie odzyskał świadomość, budząc się z szybkim oddechem i piekącą suchością w gardle. Ciągle był jeszcze nabuzowany adrenaliną z treningu, ale po chwili uspokoił się, czując że teraz przytrzyma gorsze rzeczy.
Atuty: Pechowiec; Trudny Cel; Twardy jak diament; Zdrów jak ryba; Pierwotny Odruch; Nieulękły
Sekret nie pamiętał czy kiedykolwiek był przy tym kwarcu, jeśli tak to było to zbyt dawno temu żeby kojarzył. Wiedział jednak jak to wszystko tutaj działa, dlatego przyniósł osiem kamieni szlachetnych zapakowanych w duże liście. Otworzył pakunek i ułożył kamienie szlachetne w rządku, pod kwarcem a następnie powiedział spokojnie odrobinę zmęczonym głosem – Proszę pomóż mojemy siału być mocniejszym. Żebym mógł dłużej wytrzymaś w walce...
//koral, różowy opal, 2x jaspis, 2x onyks, obsydian śnieżny, rubin za wytrzymałość IV
A A ~~~~~~~~ My wciąż musimy dokonywać wyborów. Zwierzę jedynie działa, jest. My jesteśmy spętani, one wolne.
Zatem być ze zwierzęciem, to zaznać odrobiny WOLNOŚCI ~~~~~~~~A.:Atuty:... AIPechowiec – po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji AIITrudny cel – przeciwnik ma +1ST do ataków fizycznych, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej AIIITwardy jak diament – na stałe -1ST do rzutów na Wytrzymałość AIVPierwotny odruch – raz na walkę -2 ST do obrony AVNieulękły – smok ma pierwszy ruch w walce, a przeciwnik ma +1 ST w pierwszej turze A★Zdrów jak ryba – całkowita odporność na choroby A.:..:..:..:..:. AAAKK – Zigu (żywiołak ziemi – kuna) AAAS:1 l W: 1 l Z: 1 l M: 2 l P: 3l A: 1 AAASkr,B: 1 l MO: 1 | MA: 2 A A
Korale znikały z kamienia, jeden po drugim, a wraz z ich ubywaniem kwarc zaczął lśnić delikatnym blaskiem. Sekret poczuł jak serce wali mu jak szalone i czuł że traci dech. Jakby biegł, latał, pływał od bardzo długiego czasu i nie przestawał. Jego myśli odpłynęły czując jedynie niewyobrażalne zmęczenie. Usłyszał też smoczy głos, dający mu cenną naukę:
"Ból zawsze będzie. Zawsze gdy się zmęczysz. I zawsze gdy ktoś cię rozszarpie. Mimo że biegniesz, płyniesz, toczysz się, skaczesz i latasz. Dlatego walcz. Próbuj. Kosztuj ból. Połóż na łapie ciężki kamień. Trzymaj go, pozwalając mu wciskać cię w ziemię. Niech boli cię skóra i kości. Ćwicz cierpliwość. Bo tylko to ci zostanie, gdy twoja łapa zniknie w czerwonej zalewie.
Poruszaj się minimalistycznie. A jak nauczysz się nie wykorzystywać całej swojej siły, może nawet przez chwilę pokonasz mroczki i zawroty."
Samiec odzyskał przytomność leżąc na ziemi na grzbiecie. Czuł się okropnie obolały, jakby go pobiło stu goblinów drewnianymi pałami. Do wieczora jednak ból z niknął, a czarodziej czuł, że teraz wytrzyma znacznie więcej.
Zjełczały Kolec od dłuższej chwili wpatrywał się w kwarc, próbując dojrzeć w nim jakąkolwiek nadzwyczajną drobinkę, która odróżniała go od innych kwarców. Aczkolwiek bezskutecznie, ponieważ nieważne jak bardzo wytężał wzrok, nie potrafił zauważyć nic specjalnego, nic zdradzającego to, że miał moc równą tej z opowieści innych smoków. Nawet przemknęła mu myśl, aby opuścić duszne komnaty świątyni i uznać zdolności kwarców za jedną z mrzonek, które mieszają się z prawdą w najróżniejsze sposoby.
Wewnątrz trawiło go jednak przeczucie.
Łapa Zjełczałego Kolca ułożyła przed kwarcem kamienie szlachetne i przywiezione ze sobą mięso. Delikatnie, niepewnie, jakby nie mogąc się całkowicie przekonać, że ma to sens. Na zapach mięsa zaburczało mu w brzuch, lecz powstrzymał się i zaczekał cierpliwie.
//12x mięsa, 2x szafir i szmaragd za wytrzymałość II
«-----«×»-----»
Mój step nie szumi heroicznie
sztandarów nie ma utraconych
i nazwisk wielkich tytułami
i skrzydeł cienkich, srebrem zbroi
mój step jest obcy strategicznie
i nie ma świątyń wyzłoconych
i zamków świętych legendami
mój step jest obcy historycznie «-----«×»-----»
« Pechowiec » po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu.
« Chytry przeciwnik » raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy +2 ST do akcji przeciwnika
Po położeniu darów, mięso i kamienie odparowały, a kwarc zabłysnął delikatnym światłem. Zjełczały czuł jak powoli jego świadomość zaczyna odpływać, jak pogrąża się w jakiejś formie medytacji i odcina od świata. Nie istniało już jego ciało ani otoczenie, tylko smoczy głos mówiący do niego z pustki.
Przybysz wytłumaczył mu dokładnie sposób życia, dzięki któremu będzie mógł stać się wytrzymalszy. Musi umieć przyjmować na siebie ciężar świata, nie poddawać się przy wysiłku i ciągnąć dalej przed siebie. Aż do wyczerpania. A gdy znowu będzie miał siły, podnieść się i biec dalej. Nie zatrzymywać się, nie poddawać się bólowi.
Gdy adept otworzył ślepia, było już ciemno, a on leżał bezwładnie na ziemi Warsztatu. Czuł się cały wyczerpany, a jego oddech jeszcze nie uspokoił się po tym męczącym doświadczeniu. Mimo to jednak, ból nie wydawał się aż tak mocny, jak zwykle i zdążył ustać nim dotarł z powrotem na tereny stadne.
Atuty: Boski Ulubieniec; Adrenalina; Twardy jak diament; Uzdolniony
Pierwszy raz był w tym rejonie świątyni. Nigdy wcześniej nie rozumiał, dlaczego smoki w takiej ilości odwiedzają to miejsce, zamiast modlić się przed posągami. Świątynia powinna być raczej miejscem oddawania czci, a nie handlu, jednak skoro tak to funkcjonowało w tym miejscu, nie zamierzał się kłócić. Taki był porządek Wolnych Stad.
Rozejrzał się po miejscu, szukając wzrokiem kwarcu. Nie wiedział za bardzo co miałby zrobić w tym miejscu, jednak wziął ze sobą prawie cały swój dobytek, aby złożyć Bóstwom ofiarę. Położył więc przed kryształem sześć kamieni.
Cholera, chyba udzieliło mu się przebywanie z Anareą i Supremą. Czy to właśnie to całe nawrócenie, o którym kiedyś napomknęły?
Położone przed kwarcem kamienie zniknęły jeden za drugim, a zawarta w nich energia powędrowała do kwarcu, napełniając go delikatnym blaskiem. Walecznego Kolca oblało nagłe odrętwienie, a jego umysł odpłynął w stan głębokiej medytacji. Nieznany smoczy głos mówił do niego tajniki ćwiczeń wytrzymałościowych oraz wszelkie sposoby w jakie najlepiej stać się wytrzymalszym. Jednocześnie jego ciało przeżywało najbardziej wymagający trening całego jego życia. Gdy samiec wybudził się z letargu, był tak obolały, jakby rozdeptało go dziesięciu górskich. Sam ból jednak po czasie ustał, a adept czuł, że teraz jest w stanie wytrzymać więcej niż kiedykolwiek.
Waleczny Kolec
– 4x rubin, bursztyn, ametyst + Wytrzymałość II
Pojawiła się wraz z kompanką. Przed kwarcem położyła sporo kamieni szlachetnych, które zdołała odłożyć specjalnie na tę okazję. Miała nadzieję, że ten ekspresowy trening pomoże Bahi być nieco lepszą w boju, co przełoży się na skuteczność polowań Micoru. Bazyliszek stanął przed kwarcem, obserwując go z zaciekawieniem.
// akwamaryn, ametyst, 2x turkus za Wytrzymałość 2 dla kompana
ostry słuch dodatkowa kość do percepcji na słuch (drapieżniki, zwierzyna) nieparzystołuski -1 ST do Percepcji i Wytrzymałości w nieparzyste miesiące
+1 ST do Wytrzymałości w parzyste miesiące lekkostopa trzy razy na miesiąc +2 sukcesy do skradania
Podchodząc do ostatniego kwarcu zatrzymała się na widok wężowej samicy. Erlyn nie widziała nigdy dorosłego smoka tej rasy, chyba. Przekrzywiła głowę w zaciekawieniu. Pachniała Słońcem, więc pewnie stamtąd pochodziła. Ciekawe czy z części Ognistej czy Księżycowej? Mimo to, przywitała się i przed kwarcem ulokowała sporo mięsa w ramach zapłaty za szkolenie kroczącego za nią kompana.
◖MAYBE WHAT I NEEDED ALL ALONG◗ was someone to hold me up, rather than tear me down
»wygląd⬩rodzina⬩theme«— zielarz — +2 sztuki do zbieranych ziół_ _— retoryka — -2 ST do testów perswazji— ostry węch — dodatkowa kość do testów percepcji na węch (zioła, zwierzyna)
— szczęściarz — jeden sukces zamiast niepowodzenia raz na dwa tygodnie (17.09)eisern⬩ samiec demona S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
B,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2______ ______ehelos⬩ ż. wody (widłoróg) S: 1| W: 2| Z: 1| M: 3| P: 2| A: 1
Pł,Skr,Śl,MP: 1| MA,MO: 2edel⬩ samiec kolibra 1 niemechaniczny kompan
Tym razem to dwójka kompanów, a nie smoczyce, miała otrzymać nauki od kwarcu. Zarówno mięso jak i kamienie szlachetne zniknęły, a kryształ zabłysnął delikatnym blaskiem, pogrążając zwierzęta w transie. W sumie ciekawe było czemu nauki dla kompanów wymagały mniej kamieni niż te dla smoków. Czy zwierzęta były jakieś głupsze i wymagały mniej nauki? W sumie mimo podobnych zdolności zawsze były słabsze od smoków i nawet zwykłych drapieżników pod tym względem. Naprawdę ciekawe. W każdym razie, po wzmocnieniu ciała jak i otrzymaniu wskazówek jak ten stan zachować, kompani mogli wrócić do swoich codziennych zajęć.
Lhatark przyleciał również do kwarcu wytrzymałości. Worek nadal był ciężki więc leciał i sunął go po ziemi zostawiają wszędzie ślady krwi. Mięso było świeże ze zbiorów! Odetchnął na swój sposób i walcząc dziobem oraz pazurkami wysypał zawartość worka na ziemię przed kwarcem. Samodzielność to jego drugie imię! Chciał być wytrzymalszy więc czekał aż kamień według tego co mówił Aoha... mu to da.
// perła, ametyst, 8/4 mięsa za Wytrzymałość II dla feniksa
» PECHOWIEC « Po każdym niepowodzeniu -1 ST do następnej akcji. Bonus sumuje się do 3 porażek z rzędu. » TRUDNY CEL « +1 ST do ataków fizycznych przeciwnika, drapieżniki atakujące fizycznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej » TWARDY JAK DIAMENT « stałe -1 ST do rzutów na Wytrzymałość » POJEMNE PŁUCA « raz na pojedynek/polowanie i wyprawę/2 razy na polowanie łowcy -2 ST do ataku, ale +1 ST w następnej turze » PIERWOTNY ODRUCH « raz na walkę -2 ST do obrony ┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄ Błysk Przyszłości – ostatnie uż. 8/stycznia/2024 ┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄ Lhatark A: S: 1| W: 2| Z: 1| M: 2| P: 3| A: 1 || U: Śl,Skr,L: 1| MA,MO: 2 ┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄┄ wygląd::muzyka::głos┄ .
Przyniesione mięso zaczęło intensywnie skwierczeć, wchłaniając w siebie przyniesione kamienie. Toksyczne opary otoczyły feniksa i z pomocą błyszczącego kwarcu, wniknęły do wnętrza ptaka. Lhatark poczuł jakby został ukłuty z każdej strony przez tysiące małych szpileczek. Ból był tak wszechogarniający, że zwalił z nóg biednego feniksa, rozkładając go bezwładnie na ziemi. W tym czasie tajemniczy smoczy głos mówił do niego, jak najlepiej wytrzymywać taki, jak i inne bóle. Smakując tego, czemu musiał się oprzeć, ptak wyrabiał sobie pewnego rodzaju odporność na ból. Gdy cierpienie ustąpiło, mógł podnieść się z ziemi i poczuć, że rzeczywiście, jeśli był w stanie wytrzymać coś takiego, to z innymi bólami nie będzie miał dużego problemu.
// – perła, ametyst, 8/4 mięsa
Lhatark – Raport z Wytrzymałości II
Cała lista zasad wyłożona na początku zniechęcała, te z którymi się wychowywał brzmiały zgoła inaczej. Były bardziej intuicyjne. Pozostał dwa kroki z tyłu, nadal jednak mógł bardzo dobrze słyszeć ich przewodnika.
Bogowie, rangi, jakieś magiczne kwarce...
To brzmiało bardziej jak bajka. Znaczy, słyszał o różnych wierzeniach, zawsze jednak uważał to za legendy, w które ktoś ślepo wierzył i tyle.
Chojny podarek odrobinę go zaskoczył. – Em, dziękuję. – we łbie jednak już myślał, kiedy będzie w stanie to spłacić. Przeciągnął jakąś część pod kwarc, który rzekomo powinien zwiększyć jego siłę. Usiadł i czekał, może powinien coś tu odprawić, jakoś rytuał, tańce, śpiewy?
Postukał pazurem lewej łapy, w kwarc. Halo?
Mięso odparowało ze skwierczeniem, wchłonięte w całości przez kwarc, który rozjaśniał delikatnym blaskiem. Gdy Akrir zbliżył pazur do kryształu, poczuł silny ból, który rozszedł się po całym ciele, zatrzymując łapę tuż przed powierzchnią kwarcu. Przez moment nie mógł się ruszać, a w jego łbie rozbrzmiał jakiś obcy smoczy głos, tłumaczący jak stać się silniejszym, jak zachować siłę i jak ją efektywnie wykorzystywać. Dla Akrira to wszystko zdawało się trwać długie dziesiątki oddechów, zaś w rzeczywistości, z perspektywy Astrala, smok zatrzymał łapę tuż przed kwarcem i spiął się na jedno uderzenie serca. Chwilę po tym Akrir wrócił do siebie, jakby nic się nie stało, choć on sam mógł być nieco zaszokowany całym przyspieszonym procesem nauki i trenowania.
Mene od samego początku była zainteresowana bogami tych ziem. Pewnego razu chyba trochę przypadkowo odkryła świątynię i zakręciła się przy warsztacie, nie mając jeszcze pojęcia, gdzie właściwie jest. Potem co najwyżej przypomniała sobie parę wzmianek o świątyni, którymi uraczyła ją Erlyn, zanim zawinęła tobołek i ulotniła się.
Czy żeby doświadczyć boskiej obecności powinna się pomodlić? Gdzie to zrobić? Jak to zrobić? Czy smoki miały jakieś obrzędy, aby zadowalać swych bogów bądź zwracać na siebie ich uwagę? Mene nie wiedziała, jak to wyglądało, ale natrafiwszy na jeden z kwarców, uznała go za ołtarz. Obiekt ten był dziwny, choć tego Mene też nie potrafiła określić, dlaczego właściwie przykuł jej wzrok. A skoro już było coś, co przywodziło na myśl boskie moce, smoczyca postanowiła zostawić od siebie jakieś podarki. Nie miała zbyt wiele, ale wygrzebała parę kolorowych kamieni, których wartości za bardzo nie znała, i rozłożyła je równo pod kwarcem, w lekkim łuku. Część swojego skromnego dobytku postanowiła sobie zachować, dlatego na ziemi finalnie wylądowało sześć kamieni.
Potem zaczęła kontemplować kwarc, zapewne zastanawiając się, czy powinna się modlić, czy może czekać na jakiś "znak z nieba"?
/2x rubin, 2x ametyst, 2x nefryt za Wytrzymałość II dla Telimene
Okaz zdrowia: odporność na choroby, brak +2 ST po 100 księżycu Łakoma magia: +1 ST do ataków magicznych przeciwnika, drapieżniki atakujące magicznie nigdy nie zadadzą kryta/śmiertelnej