Znaleziono 311 wyników

autor: Zmora Opętanych
07 paź 2017, 19:35
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 309007

+ 8/4 mięsa dla Wieczornej Aury ode mnie

akt
autor: Zmora Opętanych
06 paź 2017, 21:21
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 309007

+ Akwamaryn, 2x ametyst, 2x agat, szafir, jaspis, koral, rubin, cytryn, 3x turkus dla Liivrah ode mnie

Jeden turkus czeka na zaakceptowanie w raporcie, ale to tylko kwestia czasu, więc już go przekazuję.


akt
autor: Zmora Opętanych
05 paź 2017, 21:07
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 97114

___Zmora spojrzała na Opokę, słuchając tego, co mówi. Nie zareagowała nijak na jej słowa, nie pokręciła ani nie kiwnęła łbem. Miała swoje zdanie na temat Krwistego. Gdyby był w CIeniu, już od dawna byłby pozbawiony przynajmniej jednej łapy, albo nawet zostałby zabity. Ziemia była bardziej łaskawa, ale to tylko kwestia czasu, aż najcierpliwsi ową cierpliwość utracą. Adept był bezmyślnym głupcem, który nie rozumiał, że w ogóle nie powinno go tutaj być i tylko się ośmiesza.
___~ Z takim podejściem daleko nie zajdziesz. Rozmawiasz ze swoim przywódcą, więc okaż mu trochę szacunku, tępy młokosie. ~ Rozbrzmiała w głowach obecnych, nie tylko Krwistego. Następnie odezwała się Zorza, a czarne źrenice wywerny powoli się zwęziły, przeszywając na wylot młodszą łowczynię. Upiorna już szykowała się do odpowiedzi, ale nagle w histerię wpadła młoda, niezbyt bystra Epilleth. Ciemnołuska w spokoju wysłuchała tej nużącej tyrady, przepełnionej goryczą, żalem i nie wiadomo czym jeszcze.
___~ Uspokój się. ~ Głos Keezheekoni był tym razem przeznaczony wyłącznie dla Miedzianej i był przepełniony ostrą, zimną stanowczością. Głos nieznoszący sprzeciwu, mający za zadanie przywołać młodą do należytego porządku. Ignorancja, jaką wykazała się Ferida nie ruszyła w żaden sposób samicy, która spojrzała na plamę żółtego kwasu. Sama oblizała swój pysk, z którego skapnęło kilka kropelek czarnego, gęstego jadu. Słysząc wzmiankę o Absthiniusie uśmiechnęła się subtelnie prawym kącikiem pyska, z wyraźną drwiną. Ją osądzał ktoś inny. Nie był to ani Kruczy Władca, ani Ateral. Podlegała prawom i wierze ziem, z których pochodziła. Ferida była młoda i zbyt podatna na działanie emocji. Nie przeżyłaby w Cieniu, tak samo jak niezdolna była do tego słaba Chaos.
___~ Aby dotrzeć do bariery, trzeba przejść przez tereny Ziemi. Jeżeli pozwolisz mi na nie wstąpić ~ Samica zwróciła łeb w kierunku Opoki Ziemi ~ To przypilnuję tej dwójki, aby mieć pewność, że nie przyjdzie im do głowy zmiana zdania. Jeśli jednak wolisz inne rozwiązanie, sugeruję, byś ty lub Gonitwa zrobiły to za mnie. ~ Rzekła, unosząc wyżej łeb przyozdobiony rogatą koroną. Przejechała wzrokiem po obecnych smokach. Wyglądało na to, że decyzja zapadła i była ostateczna. Byle tylko Etain nie zachciało się wystrzelić z kolejnym wybrykiem. Lub Grzmotowi.
autor: Zmora Opętanych
03 paź 2017, 17:45
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 97114

___Opoka przybyła dosyć szybko. To dobrze, bo jej adept wymykał się spod kontroli. Zmora nie zamierzała za bardzo angażować się w wewnętrzne kwestie stada sojuszniczego, ale coś w głębi jej duszy krzyczało, by sama rozprawiła się z tym głupim smokiem. Wtedy też pojawiła się Gonitwa, akurat gdy samiec skończył swoją kretyńską przemowę. Zmora odwzajemniła czułość, przejeżdżając nozdrzami po pysku wojowniczki, po czym spojrzała w jej kierunku.
___~ Isdnir, na klątwę Otchłani, trzymaj tego zaślepionego głupca z dala od mojej córki... ~ Odezwała się do niej mentalnie. I tylko do niej. Jeżeli Krwisty Kolec chociażby zainicjuje rozmowę z Liivrah, to będzie zwiastowało problemy. I dla obu stron lepiej by było, by wieści o takim spotkaniu nigdy do Zmory nie dotarły. Na razie jednak musiała skupić się na sprawach obecnych. Najpierw zwróciła się do czerwonofutrego adepta Ziemi.
___~ Nie nadwyrężaj mojej cierpliwości, wpajając mi swoje wartości dotyczące przyjaźni i jakiejś misji pokojowej. Zważaj na słowa, nie masz żadnych uprawnień do odsyłania mnie gdzieś indziej, więc zamknij swój pysk. Nie rozumiesz sytuacji, a racjonalne myślenie najwyraźniej wykracza poza granice twoich intelektualnych zdolności, więc daruj sobie. Nie należysz do Cienia. ~ Odpowiedziała mu oschle, przemawiając w głowach każdego smoka zaangażowanego jakkolwiek w sytuację, zaś Banshee znowu kłapnęła zajadle szczękami, przy okazji wydobywając z siebie plugawy, prześmiewczy, gardłowy chichot. Nie rozumiała, co mówi ten smok, ale po pseudodumnym zachowaniu jego i emocjach, jakie dzięki więzi wyczuwała u Zmory... Domyślała się, że sytuacja jest głupio komiczna.
___~ Sytuacja z wojny się nie powtórzy, jeżeli odstąpisz i zrozumiesz, że nie wściubia się nosa do spraw niezwiązanych z drugim stadem. Pozbieraj lepiej rozdeptane szczątki swojej godności i wycofaj się. A gdy skończę, wytłumaczysz mi, jakim prawem atakowałeś Ukrytą Intencję w szyję, co mogło ją nawet zabić. ~ Zakończyła rozmowę z samcem, milknąc w smoczych umysłach ponownie, przenosząc wzrok na Epilleth. Upiorna wysłuchała i jej, bo nie miała w zwyczaju nikomu przerywać. Niech mówią, mają do tego prawo. Nie powiedziała nic, co Zmora mogłaby skomentować, więc znowu swoją uwagę poświęciła szarofutrej Feridzie. W liliowych oczach nie widniało nic, tylko czysty, niezmącony niczym chłód.
___~ Mam do tego pełne prawo, bo przewodzę stadu, z którego odeszłaś. Wiesz, kto jeszcze jest naszym Bratem? Kheldar Przebiegły, którego świadomość, umysł i wspomnienia są w ciele Khagara. Ateral pozwolił Szydercy żyć dalej, w innym ciele. To były przywódca Cienistego Kręgu, który wie o nas więcej niż ktokolwiek inny. Rządził długo i wydał kilka wyroków, jego autorytet jest niepodważalny. W pełni szanuję jego opinię, a skoro według niego odwieczne prawa Cienia funkcjonują, to ja też to uznaję. Daję ci ostatnią szansę na podjęcie wyboru. Wygnanie spoza wolnych stad, lub śmierć. ~ Te słowa były przeznaczone tym razem tylko dla Feridy. Nie zamierzała zmieniać decyzji. Niezdecydowany przywódca? Litościwy? Głupie bajeczki. Łowczyni nie zamierzała tracić na to wszystko więcej czasu, niż potrzeba.
___Słysząc Zorzę, nie zareagowała. Krzywoprzysiężca? A kto nim nie był? Tyle przysiąg składa się w życiu, niektóre przeczą pozostałym. W taki czy inny sposób, zawsze łamie się jakieś dane słowo. Wywerna wiedziała, że to, co prawdopodobnie się zaraz wydarzy, dodatkowo osłabi stado, ale była na to gotowa. Lepiej mieć wśród Cieni zaufanych, a nie tych, którzy stają po wrogiej stronie barykady. Łowczyni oblizała pysk jęzorem.
___~ Decyduj więc. Od ciebie zależy to, czy ktoś zginie, czy wszyscy odejdą stąd cało. ~ Przemówiła po raz ostatni w umysłach wszystkich obecnych, patrząc jednak na główny powód afery, czyli szarofutrą adeptkę.
autor: Zmora Opętanych
02 paź 2017, 23:23
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 97114



___To musiała być kara od Otchłani, doprawdy. Takich cudów nie widziała chyba nawet Ankaa. Nie w tak krótkim odstępie czasowym. Ale cóż, przywództwo nad stadem to odpowiedzialność i gigantyczne wyzwanie. Zmora nigdy nie sądziłaby, że to będzie łatwe. Wysłuchała ze spokojem każdego, najpierw mentralnie – inaczej nie mogła – odpowiadając Feridzie. Jej i Zorzy, nikomu innego.
___~ Wiem, jak wyglądał Cień na długo przed moimi narodzinami, nawet przed przybyciem na te ziemie mojej przeklętej matki. Kiedy chcesz opuścić Krąg, masz do wyboru dwie opcje. Albo odejście za barierę, bez możliwości powrotu, albo śmierć na miejscu. Nie możesz żyć na ziemiach wspólnych. Zakładam, że rozumiesz, dlaczego. Te prawa były pielęgnowane od czasów pierwszych Cieni. Kalhaira, Kheldara. Gdy wyryto nasz kodeks na dobrze ci znanym głazie, nie określono tego dokładnie, to jest prawdą. Nie oznacza to jednak, że to prawo nie obowiązuje. Nie pozwolę ci stąpać po ziemiach czterech stad po twoim wyborze. Możesz odejść za barierę, znając konsekwencje wynikające z ewentualnego powrotu, lub zginąć. ~ Zakończyła lodowato, patrząc na Zorzę beznamiętnie. I pojawiła się kolejna? Co za cholerne, młode pokolenie. Owszem, mieli prawo mówić, ale Zmora szczerze wątpiła, by Epilleth miała do wtrącenia coś inteligentnego i wartościowego. Następnie zwróciła się w kierunku Krwistego, do którego powoli traciła cierpliwość.
___~ Ty zaś wracaj do swoich spraw, adepcie. Nie mieszaj się w to, czego nie rozumiesz i co ciebie w żadnym aspekcie nie dotyczy. To są kwestie mojego stada, nie twojego. ~ Odpowiedziała ostro adeptowi, tym razem rozbrzmiewając w umysłach każdego z zebranych. Zmrużyła liliowe ślepia. Powietrze przeszył donośny, wściekły warkot demonicy, jakby tylko czekała na możliwość zatopienia w kimś kłów. A pegaz zachowywał spokój, przyglądając się smokom ze znużeniem.
___~ Powiem więc to w sposób ostrzejszy, chociaż chciałam tego uniknąć. Nałożyłam na Feridę karę śmierci bądź wygnania poza barierę, bo nie pozwolę na to, by ktoś, kto był członkiem Cienia chodził po ziemiach wolnych stad, do Kręgu nie należąc. To jest moje słowo i jest ono ostateczne, Etain. Nie chcę wzbudzać w was nienawiści do mnie, ale musicie zrozumieć, dlaczego podejmuję takie decyzje. One nie są łatwe, na klątwę Otchłani, ale nie mam wyboru. Trzymam się prawa, które istnieje z Cieniem od początków jego istnienia, zanim jeszcze przybyli na te tereny.. ~ Zwróciła się do młodszej łowczyni, nadal ze spokojem. Nie mogła pozwolić, by wtrąciły się w to jej emocje, bo decyzje staną się instynktami. Przywódca, który się nimi kieruje jest głupcem niezdolnym do racjonalnego myślenia.
___~ Opoko Ziemi, pod Białym Drzewkiem znajduje się Rytualna Łuska z mojego stada, na której ciąży kara śmierci. W ewentualnym wykonaniu wyroku przeszkadza mi jednak Krwisty Kolec, który wtrąca się w sprawy Cienia, nie mając do tego żadnych uprawnień. Proszę, abyś go stąd zabrała. I przy okazji dała lekcję dotyczącą tego, jak walczyć ze smokami ze stada sojuszniczego. ~ Wysłała mentalną wiadomość do przywódczyni Ziemi. Upiorna nie chciała wywoływać kolejnej wojny, ale jak widać przez niektórych było to trudne. Jeżeli Opoka zabierze bezmyślnego adepta ze sobą, to będzie dobrze, a Zmora będzie mogła zająć się w spokoju własnym stadem. Jeżeli nie, pojawią się problemy.

autor: Zmora Opętanych
02 paź 2017, 22:00
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 97114

___Odprowadzić jakieś smocze bydlę pod barierę? Co za bezsens. Od kiedy byłam jakimś cholernym strażnikiem? Ja byłam od zabijania, od rozrywki! To ten durny koń powinien się tym zajmować. No dobra, był razem ze mną. Ale... Po co ja, po co ja? To strata czasu. A przynajmniej tak sądziłam początkowo, bo okazało się, że futrzasta paskuda idzie gdzieś indziej. Powiadomiłam też przez więź Zmorę. Niech wie, co się dzieje. I nagle dobiegły do tej młodej dwa inne smoki! Co za głupie istoty. Podeszłam ostrożnie bliżej, warcząc zajadle, ze śliną skapującą mi z pyska. Zatrzymałam się w odległości ogona od zbiorowiska, przyjmując bojową postawę, z krwistoczerwonymi ślepiami przeskakującymi z jednego smoka na drugiego.

___Wolałem nie zastanawiać się nad tym, co teraz myśli sobie o tym wszystkim moja demoniczna znajoma. Pewnie przeklinała wszystko, jak zwykle. Ja ostrożnie i dumnie szedłem za celem, którego miałem pilnować. Nie ufałem Banshee, była zbyt porywcza. Nie doceniała tego, że skoro Zmora dała nam zadanie, to na pewno bardzo nam ufa. Byłem za to wdzięczny. Nie chciałem walczyć, ale nie miałem wyboru, bo szarofutra szła w kierunku terenów wspólnych. Nie, tak to to nie będzie. Już chciałem atakować, demonica najwyraźniej również, ale oczywiście nagle pojawiła się odsiecz. To chyba jakiś żart. Zatrzymałem się kawałek za Banshee, prostując się dumnie, patrząc na smoki z niechęcią. Niech dwułapa smoczyca się tym zajmie, ja się jednak nie mieszam.

___Keezheekoni mogła podejrzewać, że tak to będzie. Młódka miała odejść za barierę, a nie na wspólne. Ech, cholerne powiązanie z Chaosem... Obie były siebie warte. Wywerna wzleciała w przestworza i jak najszybciej leciała w kierunku Białego Drzewka, gdzie kiedyś poznała Gonitwę. Gdy zjawiła się na miejscu, wylądowała gładko obok kompanów, demonicę uspokajając cichym syknięciem.
___~ Miałaś odejść za barierę, młódko. Nie sądzę, by pomyłka była winą twojej nie orientacji w terenie. Nie odebrałam ci skrzydeł, nie odebrałam ci życia, bo wierzyłam, że postąpisz słusznie. Z Cienia nie można odejść ani do innego stada, ani żyć samotniczo na ziemiach dla każdego. ~ Wyjaśniła zimno, ale spokojnie, odzywając się w umysłach zebranych. Posłała Krwistemu dłuższe spojrzenie. Co ten kretyn tutaj robił?
autor: Zmora Opętanych
02 paź 2017, 16:09
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Kryształy
Odpowiedzi: 90
Odsłony: 4903

___Wywerna dobrze znała drogę do górskiej jaskini, zamieszkiwanej przez zrzędliwego mędrca. Nie musiała już zwracać się do niego po nauki, na szczęście dla ich obu. Co jakiś czas korzystała z jego innych usług, wymagających od niego mniejszych nakładów pracy i czasu. Wylądowała miękko przed wejściem i wkroczyła do środka, wypatrując czarnołuskiego Mistrza.
___~ Valar Morghulis. Mógłbyś naładować mi ten kryształ? ~ Spytała retorycznie i raczej z czystej grzeczności, bo samiec większego wyboru nie miał. Przywołała z jaskini kryształ mentora, który praktycznie utracił swój blask oraz kamień szlachetny – lśniący, krwistoczerwony rubin w ramach zapłaty.

autor: Zmora Opętanych
01 paź 2017, 19:39
Forum: Ciemna Grota
Temat: Drewniana Figura Aterala
Odpowiedzi: 313
Odsłony: 30145

___Chłód, jaki panował w tej jaskini był tak ostry, że poniekąd drażnił nawet ją, przyzwyczajoną do zimna. Wychowywała się wśród gór i tam najczęściej spędzała czas, a jednak... Tutaj było inaczej. Słysząc lakoniczną odpowiedź Aterala na chwilę spojrzała w bok. A więc tak wyglądała sprawiedliwość. Dwóch musiało zginąć, aby dwóch mogło żyć. Padło akurat na nią i na Khagara.
___~ Czy to był kaprys losu, iż akurat mi i mojemu Bratu pozwolono dalej żyć? Rzuciłeś kośćmi i postąpiłeś według ich woli? ~ Zapytała spokojnie i wręcz łagodnie, bez wyrzutów. Klasyczne pytanie. To była ciekawość, którą nadal dysponowała, która nadal ją zżerała. Nie była wścibska jak młode pisklę, ale potrzebowała odpowiedzi, by uciszyć głosy z ciemnych zakamarków swojego umysłu. Nawet, jeżeli wymagało to wejścia do miejsca, z którego ona mogła już nigdy nie wrócić. Nikomu nie powiedziała, gdzie idzie. Nikt nie wiedziałby, gdzie jej szukać. Na pewno nie robiliby tego tutaj, w jaskini Śmierci. Każdy znał jej poglądy dotyczące bóstw wolnych stad.
___~ Mawiają, że otoczyłeś Cień swoją opieką i użyczyłeś mu cząstkę swojej intuicji. Ile jest w tym prawdy? ~ Dodała, by rozwiać kolejną wątpliwość. Cieniści wierzyli, że nad nimi czuwa Absthinius. Zmora ufała Otchłani. Ale co, jeżeli Ateral ma największe wpływy spośród całej trójki? Może nie ma sensu okłamywać samego siebie tylko nauczyć się żyć z prawdą?
___Gdzieś w głębi duszy Upiornej pojawiła się nuta przeszłości. Małe, fioletowołuskie pisklę zapiszczało cieniutkim głosikiem.
___Oddałeś mi życie, ale jeszcze mi go nie odbieraj...
autor: Zmora Opętanych
30 wrz 2017, 12:39
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 309007

+ 20/4 mięsa ode mnie do stadnego skarbca Ziemi, w podziękowaniu za wasze przybycie w czasie wojny.

Oooh, dziękuję. ♥
autor: Zmora Opętanych
30 wrz 2017, 11:04
Forum: Ciemna Grota
Temat: Drewniana Figura Aterala
Odpowiedzi: 313
Odsłony: 30145

___Wrzeszczała.
___Nie.
___Była cicha. Spokojna. Nie potrzebowała zbyt wiele czasu, by zebrać się za podjęcie tej decyzji. Czuła, że musi to zrobić, przełamać pewne bariery. Nie można przez całe życie bezsensownie stać w miejscu i twardo upierać się przy swoich poglądach. Czasem należy nieco odejść od własnego schematu i porwać się na coś, co z tym koliduje. Zmora czuła, że konsekwencje tego czynu będą ją ścigać do końca życia i przez wieczność po śmierci. Ale była na to gotowa. Nie chciała uciekać przed karą, chciała umieć stanąć jej na przeciw, z uniesioną głową.
___Właśnie dlatego złamała jedno ze swoich głównych przykazań i przybyła do dawno nieodwiedzanej jaskini tego, którego nazywano tutaj Panem Śmierci i Sprawiedliwości. Podobno nieoficjalnie patronował jej stadu, ale ile w tym mogło być prawdy? Nie wiedziała. Może się dowie. Nigdy nie jest za późno na to, by się uczyć. Niektórzy robią to wolniej, inni szybciej, ale uczy się każdy. Przez całe życie.
___Był późny zmierzch. Łowczyni zatrzymała się przed wejściem do Ciemnej Jaskini. Jakby miała wrażenie, że stamtąd już nie wyjdzie, że ostatni raz słyszy szum wiatru, hukanie sów, krakanie kruków, cykanie świerszczy. W końcu jednak przekroczyła próg i pozwoliła otulić się ciemności. Innej, niż dotąd jej towarzyszyła.
___– Wiesz, kim jestem, ty, który władasz Końcem. – Przemówiła mentalnie, niezdolna już do klasycznej mowy. Na chwilę przed jej ślepiami zamigotała sylwetka karminowołuskiej uzdrowicielki. Łowczyni jedynie zmrużyła liliowe ślepia. – Dlaczego to uczyniłeś? – Zapytała, szukając go wzrokiem wśród mroku. Wiedziała, że tu jest, czuła to. Jaskinia była chłodna, tak samo jak łuski wywerny. Nie musiała mówić, o co dokładnie jej chodziło. On wiedział, do czego nawiązywała. Przywrócił ją do życia, lecz jakie były jego motywy? To jedno z pytań, na jakie chciała poznać odpowiedź.
___Cały czas słyszała w ciemnych klatkach swojego umysłu opętańcze wrzaski i upiorny lament, ale ignorowała to. Przyszła w to miejsce. Było zbyt późno, żeby się wycofać, nawet gdyby tego chciała.
autor: Zmora Opętanych
27 wrz 2017, 15:55
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Kryształy
Odpowiedzi: 90
Odsłony: 4903

___Zmora znowu odwiedziła starego samca. Nie chodziło jednak o naukę. Tych już nie potrzebowała. Chodziło o coś innego. Przybyła do jaskini Kaltarela, witając go skinieniem rogatego łba. Bądź co bądź, samcowi należał się pewien szacunek.
___~ Valar Morghulis. ~ Odezwała się w umyśle samca łagodnym, mruczącym głosem, po czym przywołała ze swojej jaskini aż trzy różne kryształy. Kolekcjonera, Ideału i Szczodrobliwego. Każdy miał nieco inną barwę. Do tego samica dorzuciła dwa rubiny oraz opal.
___~ Mógłbyś je naładować? ~ Zapytała, znowu mentalnie. Na lewym boku jej szyi widać było białe łuski, zlewające się z tymi na spodzie jej ciała. Pamiątka po paskudnym spotkaniu z tym, który zwał się Bogiem Śmierci.

autor: Zmora Opętanych
26 wrz 2017, 17:35
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Legowisko
Odpowiedzi: 1036
Odsłony: 44307

___Zmora znowu odwiedziła starego samca. Nie chodziło jednak o naukę. Tych już nie potrzebowała. Chodziło o coś innego. Przybyła do jaskini Kaltarela, witając go skinieniem rogatego łba. Bądź co bądź, samcowi należał się pewien szacunek.
___~ Valar Morghulis. ~ Odezwała się w umyśle samca łagodnym, mruczącym głosem, po czym przywołała ze swojej jaskini aż trzy różne kryształy. Kolekcjonera, Ideału i Szczodrobliwego. Każdy miał nieco inną barwę. Do tego samica dorzuciła dwa rubiny oraz opal.
___~ Mógłbyś je naładować? ~ Zapytała, znowu mentalnie. Na lewym boku jej szyi widać było białe łuski, zlewające się z tymi na spodzie jej ciała. Pamiątka po paskudnym spotkaniu z tym, który zwał się Bogiem Śmierci.

autor: Zmora Opętanych
19 wrz 2017, 18:29
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 309007

+ Topaz, 3x szafir, koral, 2x rubin, 4x ametyst, bursztyn, granat dla Liivrah ode mnie.

akt
autor: Zmora Opętanych
18 wrz 2017, 7:23
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Sosnowy Bór
Odpowiedzi: 298
Odsłony: 46362

___Odgłosy ocierania się o coś, prawdopodobnie o drzewo, powoli się nasilały. Chociaż może było to zbyt optymistyczne określenie, bowiem co pewien czas ucichały, co z drugiej strony mogło symbolizować, iż Zorza idzie w złym kierunku. Źle określiła kierunek, z którego dochodził dźwięk? Niewykluczone. W pewnym sensie zastała ją bowiem głucha cisza. Zrobiła coś źle? Hmm, może nie do końca. Nie było nic słychać, ale za to samica trafiła na trop zapachowy, który nasilił się z powiewem wiatru, uderzającym nieco w prawy bok jej pyska. Nadal czuć było, że to musi być to samo zwierzę. Najwyraźniej jednak było ono w ruchu, bo gdzieś z oddali dochodził głośny szelest wskazujący, że śledzona istota postanowiła kontynuować swoją wędrówkę.
autor: Zmora Opętanych
15 wrz 2017, 19:43
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Trakt do Prastarego Drzewa
Odpowiedzi: 621
Odsłony: 88907

___Zmora już od dawna nie słyszała tego charakterystycznego wezwania. Nie karmiła od pewnego czasu nikogo spoza Cienistego Kręgu. Łowczyni powoli osuwała się w cień. Byli poza nią inni, młodsi, bardziej towarzyscy... Bardziej znani z tego, czego powinni.
___Nie rozmyślała jednak nad tym, nie teraz. Przybyła do Dzikiej Puszczy, zgodnie z otrzymanym wezwaniem, widząc w dole czarnołuskiego, młodego samca, pachnącego stadem Ziemi. Zniżyła lot i łagodnie, cicho wylądowała przed nim, podchodząc bliżej. Skinęła mu rogatym łbem w ramach powitania.
___– Weź to. – Mruknęła do niego beznamiętnym głosem, po czym przywołała ze swojej jaskini porcję mięsa , która wylądowała u łap Nocnego. Następnie wywerna po prostu odwróciła się i znowu wzbiła w powietrze, lecąc gdzieś w kierunku cienistych ziem.

Wyszukiwanie zaawansowane