Znaleziono 3 wyniki

autor: Wybrany Kolec
24 maja 2016, 0:46
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Źródło rzeki
Odpowiedzi: 403
Odsłony: 66461

Wybrany nie spodziewał się zastać kogokolwiek tutaj, o tak wczesnej porze. Przecież słońce dopiero wychyliło się zza horyzontu! Cóż, przynajmniej jego towarzyszka była miła więc wypadałoby nie wykazać się prostactwem. Gdy Skamieniała siadła obok niego i uśmiechnęła się doń, on odwzajemnił przyjazny gest. Tak, z pewnością widział ją kiedyś w obozie Wody.
Kiwnął głową słysząc jej stwierdzenie. Każdy adept tutaj miał w swoim imieniu człon "Łuska" albo "Kolec". Naprawdę dziwny zwyczaj. W jego rodzinnych stronach do imion nie przywiązywało się dużej wagi. Zazwyczaj nosiło się to samo miano od wyklucia do śmierci. Częstym było nadawanie przydomków do imion, na cześć czynów smoka.
Machnął nerwowo końcówką ogona słysząc pytanie Skamieniałej. Misja? Tak, miał misję, narzuconą mu przez to, jak późno wylazł z jaja w stosunku do reszty rodzeństwa. Misję, którą wykonywał bez narzekania. Nie znał przecież innego życia. Ale chyba nie o to jej chodziło.
Przyszedłem tutaj porozmawiać z Bogami. To ciche miejsce, w sam raz do rozmowy – powiedział, patrząc w oczy Skamieniałej. Niektórych to peszy, ale powiada się, że oczy są zwierciadłem duszy. Patrząc w nie, można przewidzieć czyjś ruch.
A co do misji, każdy ma swoje zadanie do wypełnienia, postawione sobie jako cel. My dzielimy takie zadanie: osiągniecie pełnej rangi – w tym momencie jego spojrzenie powędrowało w górę, jakby na koronę pobliskiego drzewa, albo w zachmurzone niebo. – Niektórzy zaś muszą spełnić zadanie narzucone im przez los – czy tego chcą, czy nie chcą.
Przerwał na chwilę swoją krótką przemowę. Oderwał spojrzenie swoich turkusowych ślepi od punktu gdzieś wysoko w górze, tak by ponownie spoczęło ono na Skamieniałej Łusce.
A ty – powiedział powoli – masz jakieś zadanie do wypełnienia?
autor: Wybrany Kolec
22 maja 2016, 19:09
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Źródło rzeki
Odpowiedzi: 403
Odsłony: 66461

Wybrany zupełnie nie usłyszał zbliżającej się do niego smoczycy. Powinien być w pełnej gotowości, szczególnie że znajdował się na terenie nienależącym do żadnego ze stad, natomiast on leżał sobie beztrosko nie zwracając uwagi na nic poza rzeczami dziejącymi się w jego głowie. Gdy do jego uszu dobiegł jej głos, a dokładniej przywitanie, Skamieniałej Łuski, spiął wszystkie mięśnie gotów do ucieczki.
Skamieniała... Łuska... – przemielił powoli oba słowa w pysku. Warto będzie zapamiętać to imię. Życie było w dobrych stosunkach z Wodą. Przynajmniej takie miał wrażenie, przecież oba te stada dzieliły jeden obóz.
Szybko poprawił swoją pozycję – siadł na zadnich łapach, a te przednie, na których się opierał, owinął ogonem. Trzeba się jakoś zaprezentować.
Z woli rodziców nazywam się Chochlikiem, ze swojej jestem Wybranym Kolcem. Jestem... znaczy się, należę do stada Wody – powiedział, siląc się na oficjalny ton. Czy tak powinno się witać z innymi? Cholera! On nie potrafi rozmawiać ze smokami, a ma je nawracać i pogłębiać ich wiarę.
autor: Wybrany Kolec
22 maja 2016, 16:25
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Źródło rzeki
Odpowiedzi: 403
Odsłony: 66461

Wszystko tutaj jest takie inne, pomyślał idąc wzdłuż brzegu rzeki, w kierunku przeciwnym, do tego w którym płynęła. Zatrzymał się w miejscu, gdzie strumień rozszerza się i wyraźnie zwalnia. Zanurzył w wodzie przednie łapy i schylił się żeby upić łyk. Woda smakuje inaczej. Uniósł łeb wysoko biorąc głęboki wdech, a następnie wydmuchując nozdrzami gorącą chmurkę. Powietrze inaczej wypełnia płuca. Spojrzał w swoje odbicie malujące się na tafli wody. Ja też wyglądam inaczej.
Spojrzał w górę, na niebo. Słońce zaczynało wznosić się znad horyzontu. Chmury między drzewami przybierały czerwony kolor. Czyli to czas na poranną modlitwę. Schylił nisko łeb i zaczął mówić do siebie:
Immanorze, Patronie wytrzymałości, pozwól mi przeżyć ten dzień tak godnie jak każdy poprzedni.

Wyszukiwanie zaawansowane