Znaleziono 19 wyników

autor: Vartherhius
18 cze 2016, 1:25
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 106818

Przemierzając tereny Wolnych Stad, Vartherhius w poszukiwaniu ucieczki od lejącego się z nieba skwaru, dotarł nad Błękitną Skałę, chcąc skryć się w jej cieniu. Na jego szczęście odnalazł nie tylko cień, ale i wodę. Powoli wszedł do środka, pozwalając chłodnej wilgoci obmywać jego łuski, a łapom zagłębiać się w mule pod jego ciężarem. Pochylił się i zaczął pić z charczeniem i ciężkim sapaniem. Jego skrzydła były lekko opuszczone. Ogon nie wił się. Ciężka maczuga spoczywała na dnie w bezruchu.
Samiec, choć rozleniwiony i zmęczony upałami, pozostawał czujny. Był na obcym, nieznanym sobie terenie i pamiętał, co wydarzyło się, kiedy był w takiej sytuacji poprzednim razem. Jedno zielone ślepię błądziło po okolicy.
autor: Vartherhius
17 cze 2016, 17:34
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Ustronie
Odpowiedzi: 619
Odsłony: 95268

Vartherhius nie był do końca czerwony. Był w połowie czarny, każda jego łuska, każdy róg zaczynał się czerwienią, lecz już w połowie zamieniał w głęboką czerń, jak przypalony liść.
Obserwując go, smoczyca ujrzała, jak w pewnym momencie samiec przystaje, pochyla łeb jeszcze niżej, wsuwając go do wody i zaczyna pić. Brał potężne łyki, a grdyka i gardziel drżały wyraźnie przy każdym. Nagle poczuł znajome, nieprzyjemne uczucie na swoim karku. Zmrużył zielone ślepię, lecz nie zareagował żywo. Jedynie rozejrzał się czujniej. Nic nie ujrzał. Obrócił więc łeb w stronę brakującego oka i wtedy jego wzrok padł na zbliżającą się ku niemu sylwetkę. Ujrzał ją na chwilę, zanim usłyszał jej kroki. Podniósł łeb znad wody, pozwalając strugom spłynąć po jego pysku, pomiędzy kłami i kolcami. Wydał z siebie gardłowy pomruk, jego nozdrza rozsuwały się wyraźnie przy każdym wdechu. Obserwował smoczycę, dopóki ta nie zatrzymała się. Stał spokojnie, nie okazując oznak wrogości, ani też niepewności.
– Wreszcie widzę na ślepię jedną z tutejszych mieszkanek... – wymruczał gardłowo. Jego głos był nieprzyjemny, rzężący, mocno zachrypnięty. Zapewne mówienie nie było dla niego specjalnie przyjemne. Skinął jej lekko łbem, oszczędnie. Ciężkie poroże nie pozwalało na sprawne manewrowanie głową, dlatego obrócił ją tylko nieznacznie, kierując spojrzenie ślepia na wijące się w oddali mgliste macki, groźnie wyglądające smugi.
– Wiesz, co to za cholerstwo?
autor: Vartherhius
17 cze 2016, 1:10
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Ustronie
Odpowiedzi: 619
Odsłony: 95268

Vartherhius spacerował nieśpiesznym krokiem brzegiem Zimnego Jeziora. Jego łapy zanurzone były w wodzie, co przynosiło samcowi ulgę od wszechobecnych, ciężkich do wytrzymania upałów. Łeb nosił nisko, utrzymanie go w górze do prostych nie należało. Zipał przy tym i sapał jak stara kobyła, a za nim ciągnęły się smugi dymu wydostającego się z nozdrzy. Ciągnął za sobą ciężki ogon. Mrużył jedyne, pozostałe mu ślepię, rozglądając się uważnie po otoczeniu.
Był na tych terenach od kilku słońc, a nadal nie spotkał żadnego smoka. Był pewien, że jakieś tu żyją, wyraźnie czuł ich wonie. Były dziwne. Jakby wymieszane. Nie potrafił ich jeszcze rozróżnić i zrozumieć, dlaczego są tak bardzo od siebie różne. Kilka watah? I żyją tu w zgodzie? Niebywałe.
Nie chciał dać się zaskoczyć, więc czujnie obserwował przestrzeń naokoło.
autor: Vartherhius
17 cze 2016, 1:01
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Gorąca zatoczka
Odpowiedzi: 1013
Odsłony: 139746

Wielki, masywny samiec pojawił się nad Zimnym Jeziorem, zbliżając do zatoki powolnym, nieśpiesznym krokiem. Szedł z nisko pochylonym, rogatym łbem o rozłożystym i zapewne ciężkim porożu. Upał dawał mu się we znaki. Grube, zrogowaciałe łuski, liczne kolce i wypustki nie ułatwiały wymiany ciepła. Czerwonołuski smok zipał i sapał ciężko, sunąc w stronę wody, a jego łapy zagłębiały się głęboko w piachu przez jego wagę, co dodatkowo utrudniało wędrówkę. Ciężki ogon ciągnięty po ziemi pozostawiał na niej długi ślad.
W końcu Vartherhius dotarł do wody i natychmiast zaczął ją chłeptać, stopniowo wchodząc coraz głębiej, aż woda sięgała mu nasady skrzydeł. Przyjemna ulga i dla podrażnionego siarką gardła, i dla rozgrzanego ciała. Nozdrza smoka rozsunęły się, kiedy sapnął gardłowo i usiadł leniwie, zamierzając chwilę podelektować się chłodną wodą.

Wyszukiwanie zaawansowane