Znaleziono 450 wyników

autor: Jad Duszy
15 lut 2014, 11:09
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 626
Odsłony: 76126

Jad ani na moment nie spuszczał Zatopionego z wzroku. gdy ten zaatakował, Wojownik ugiął łapy i wybił się z nich mocno w lewo, by odskoczyć poza zasięg pazurów smoka. Następnie sam skoczył w jego kierunku, wykonując atak frontalny. Wyglądało tak, jakby jad zamierzał staranować Zatopionego, ale w ostatniej chwili gwałtownie wyhamował i przypadł do ziemi, sięgając zębami ku prawej przedniej łapie smoka. jego zamiarem było wgryzienie się w nią mocno i zmiażdżenie mu kości.
autor: Jad Duszy
14 lut 2014, 20:52
Forum: Ciemna Grota
Temat: Drewniana Figura Aterala
Odpowiedzi: 313
Odsłony: 30171

Do owej groty przybył niespiesznie czerwonołuski Wojownik, który najwidoczniej szukał Śmierci – w dosłownym znaczeniu, jakkolwiek by ono nie brzmiało. Chodziło w końcu o uosobioną Śmierć, czy raczej jej Pana. Jad przekroczył próg jaskini, wchodząc głębiej i pozwalając złotym ślepiom przywyknąć do mroku. Był ciekawy, czy Ateral będzie miał wielu gości. Zapewne tak, większość była albo lizusami wchodzącymi bogom w... No, wiadomo gdzie, albo tez fanatykami religijnymi. oczywiście część w ogóle w bogów nie wierzyła, więc może przychodziliby tu po dowody na istnienie bogów?
Ateralu? – Zapytał głośno swoim gładkim głosem o aksamitnym brzmieniu. Nie wołał, nie prosił. po prostu mówił wystarczająco głośno, by bóg mógł go usłyszeć. Chociaż zapewne usłyszałby go nawet gdyby Jad szeptał lub pytał w myślach. Ateral z pewnością wiedział, ze ognisty się do niego wybierał.
autor: Jad Duszy
13 lut 2014, 19:58
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 626
Odsłony: 76126

Jego skrzydło rozłożyło się do połowy, uderzając od dołu w szczękę Adepta, tym samym zamykając ja i odrzucając głowę smoka w tył – a co za tym idzie całkowicie uniemożliwiając mu atak. uderzenie nie było na tyle silne, by zrobić mu krzywdę, gdyż była to w końcu obrona, nie atak. Jednak Jad nie czekał, aż młody odzyska równowagę czy tez przygotuje się do kolejnego ataku. Skierował w jego stronę głowę, korzystając z tego, iż Zatopiony był blisko i najzwyczajniej w świecie zionął ogniem prosto w pysk smoka. Z takiej odległości adept miał bardzo mało czasu na reakcję.
autor: Jad Duszy
08 lut 2014, 14:50
Forum: Błękitna Skała
Temat: Ciemna Grota
Odpowiedzi: 369
Odsłony: 55491

Z tym, ze jego kły wyszczerzone były w uśmiechu, nie w niezadowoleniu, więc nie wiedział, skąd podobne obserwacje. Jego słowa o informacjach były żartem, ale najwidoczniej Esencja wzięła je na serio.
Podobno miał ambicje zostać najlepszym Wojownikiem Wolnych Stad. Pewnie było to meczące – odpowiedział. Oczywiście był dumny, ze w jego żyłach płynie krew tak doskonałego wojownika, ale z drugiej strony nie podzielał jego ambicji. W zasadzie nie miał żadnych ambicji. Liczyło się tylko to, by było interesująco. A drapieżniki na terenach Ognia z pewnością były interesujące. Nie tak dawno w końcu sam musiał bronić Zatopionego przed trzema wilkami. Pusty Adept wdał się w bójkę, której nie miał szans wygrać. No, pewne szanse miał, w końcu to on go uczył, jednak i tak powinien zastanowić się dwa razy, zanim stawi czoła watasze wilków.
Chętnie stoczyłbym z tobą walkę – powiedział, przekrzywiając głowę, a jego ślepia rozbłysły lekko. Może byłaby taka szansa? Esencja z pewnością byłaby równie dobra Czarodziejka co Uzdrowicielką. A to robiłoby z niej ciekawego, wartego uwagi przeciwnika – czy tez przeciwniczkę.
Nauczyciel bywa nieznośny. na szczęście przy treningu fizycznym bywa znośny. Może po prostu cię nie lubi? – Przekrzywił głowę, obrzucając smoczycę wzrokiem pełnym zastanowienia.
Ikelos napuszył się, gdy Esencja zniżyła głowę. Wyraźnie uznał to za wyzwanie. Już miał skoczyć, gdy do jaskini wleciał biały cień. A w zasadzie śnieżnobiały kruk, który zakrakał ochryple. Jego suchy głos odbił się echem po jaskini, a sam ptak zatoczył koło nad głowa kotołaka i zapikował, dziobiąc go w łeb. Zupełnie jakby go upominał, ale kolejne krakanie wyrażało raczej wielka uciechę. Oczywiście kuk szybko odleciał, lądując na jednym z rogów na głowie Jadu, spoglądając krwawoczerwonymi oczami na Esencję. Wydawał się wielce zadowolony z siebie, ale również i zaciekawiony. Ikelos wprost przeciwnie. Zamruczał gardłowo, patrząc na ptaka jak na przekąskę, chwilowo pozostająca poza jego zasięgiem.
To Antares – przedstawił kruka Jad, po czym z pewnym zdziwieniem wysłuchał kolejnych słów smoczycy.
Nie? Super – odpowiedział, szczerząc kły w uśmiechu. Cóż, jego głos brzmiał zupełnie szczerze, może tylko nieco kpiąco. – Teraz, gdy wyzwoliłaś się spod władzy Pozera jeszcze bardziej cię lubię – dodał z rozbawieniem w złotych ślepiach. Cóż, może nie tego się spodziewała? Może chciała usłyszeć potępienie dla swoich czynów? jeśli tak, to przyszła do nieodpowiedniej osoby.
autor: Jad Duszy
01 lut 2014, 15:52
Forum: Błękitna Skała
Temat: Ciemna Grota
Odpowiedzi: 369
Odsłony: 55491

W złotych ślepiach pojawił się błysk zainteresowania.
Znałaś mojego dziadka? – Zapytał, przekrzywiając lekko głowę. no proszę, to ile ona tak naprawdę miała księżyców? Chyba nie była tak stara jak Stary grzyb, ale na pewno w jego ozach jawiła się... Dość wiekowo. – Myślałem, ze Uzdrowiciele nie mogą walczyć – dodał z rozbawieniem. W końcu skąd mógł wiedzieć, że wcześniej pełniła inną funkcję? W końcu nie był wszechwiedzący. Gdy usłyszał o drapieżnikach wyszczerzył lekko kły.
Nie wiem, skąd czerpiesz te informacje – zauważył, wzruszając lekko barkami. W końcu skoro drapieżniki były rozdrażnione na terenach ognia, to skąd ona mogła to wiedzieć? Zabawa w szpiega? – Owszem, atakują częściej, ale wydaja się nieco wystraszone. Może w okolicy pojawiło się coś dużo gorszego od smoków – zasugerował, a w jego głosie zabrzmiała nuta cynizmu – a także tęsknoty, gdyż sam bardzo chętnie sprawdziłby, co też sprawiło, że drapieżniki zachowują się tak, a nie inaczej. Niestety raczej nie będzie mu to dane.
Słysząc, ze Esencja o nim mówi, Ikelos warknął ostrzegawczo, szczerząc kły w niezadowolonym grymasie.
Cóż, zacny czy nie, na prawo nie daje mi się nudzić. Musze ciągle uważać, żeby nie uznał piskląt za obiad... Albo czy nie wpadnie mu odo głowy zaatakowanie pierwszego lepszego smoka – stwierdził, krzywiąc się z udawanym niesmakiem, ale widać było, ze takie zachowanie bardzo mu się podobało. oczywiście on również należał do smoków, które zdarzało się zaatakować kotołakowi.
Niedźwiedź? Silny zwierz, będzie do ciebie pasował – stwierdził, a słysząc o Nauczycielu roześmiał się cicho, nieco drwiąco. Nie, z pewnością nie było w tym śmiechu ani odrobiny szacunku do czarnołuskiego. – Tak, nauczyciel jeszcze bardziej zdziadział. Gdy próbowałem założyć więź krukowi pozwolił napaść na nas gryfowi – stwierdził, wspominając owa przygodę z rozbawieniem. Oczywiście była ciekawa – a wszystko, co ciekawe uważał za dobre.
al powiedz, co tam u ciebie? Wodni ciągle dają ci się we znaki swoim lekceważeniem i wyzyskiwaniem cię? – Zapytał, przekrzywiając lekko głowę. ostatnio Esencja skarżyła się, ze w zasadzie uważają ją za swoja własność.
autor: Jad Duszy
31 sty 2014, 17:11
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Legowisko
Odpowiedzi: 1036
Odsłony: 44328

Przybył za Ikelosem do jaskini nauczyciela. Kotołak wyraźnie nie był zadowolony, ze musi o coś prosić, ale sam nie potrafił w końcu przekazywać swojej woli. Syknął cicho w kierunku Nauczyciela, a Jad położył przed czarnołuskim trzy kamienie szlachetne – malachit, diament i szafir.
Futrzak prosi o pomoc w rozwinięciu Zręczności – przetłumaczył sykniecie, patrząc na Nauczyciela, z którym przywitał się skinięciem łba. Pominął mniej przyjazne uwagi, jakie kiełkowały w umyśle Ikelosa.
autor: Jad Duszy
29 sty 2014, 13:33
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 626
Odsłony: 76126

Odskoczył w bok, z dala od łapy Zatopionego. Cóż, Adept miał pewien dryg do walki, nawet jeśli nie miał jej w genach tak, jak on. Ale czego innego oczekiwać, gdy miał takiego nauczyciela? Tak, zero skromności. Tak czy inaczej Jad odskoczył jedynie tak, by znaleźć się poza zasięgiem łapy smoka, ale na tyle blisko, by samemu wykonać atak. Obrócił się na łapach, prostując ogon nisko nad ziemia, by uderzyć nim mocno w kostki Zatopionego. jednak w ostatniej chwili uniósł ogon wyżej, by uderzyć w barki. gdyby smok wybił się w górę nie zdołałby zmienić swojego położenia i oberwałby dość mocno.
autor: Jad Duszy
28 sty 2014, 21:12
Forum: Błękitna Skała
Temat: Ciemna Grota
Odpowiedzi: 369
Odsłony: 55491

Uśmiechnął się ironicznie na widok Wodnej, le w jego ślepiach widać było błyski sympatii.
Są jak koty, chadzają własnymi ścieżkami i ciężko je znaleźć. Zupełnie jak reszta ognistych – puścił oko Uzdrowicielce, jednak po chwili umilkł, by jej nie rozpraszać. Poczuł wyraźna ulgę, gdy jego rany zostały sprawnie zaleczone. kto jak kto, ale esencja zdecydowanie znała się na swojej pracy.
Wilk. Mój przeklęty pech wciąż nie opuszcza mego boku, podobnie jak ten stwór – stwierdził, skinąwszy głową w kierunku czającego się z boku Ikelosa. Kotołak warknął w odpowiedzi, jednak wydawał się zadowolony z walki, która stoczył. Krwiożercza bestia... Ale w głosie Jadu pojawiły się cieplejsze nuty, których nigdy wcześniej nie dało się rady tam uświadczyć.
Wybacz, ze tym razem nie podziękuję ci jak należy. Polowania mi nie idą, a zapasów ledwie starczy dla mnie i Ikelosa... A niedługo zapewne dołączy do nas nowy towarzysz – powiedział, patrząc na Esencję Maddary, a w jego oczach na powrót zagościły kpiące błyski. Jak zwykle.
autor: Jad Duszy
27 sty 2014, 21:23
Forum: Błękitna Skała
Temat: Ciemna Grota
Odpowiedzi: 369
Odsłony: 55491

Przyleciał do Ciemnej Groty, by spotkać się tu z Uzdrowicielką Wody – oczywiście o ile smoczyca wyrazi zgodę na przybycie. W końcu nie musiała go leczyć, ale Uzdrowicielki Ognia gdzieś się zmyły, a jego obrażenia, chociaż niezbyt poważne, zaczynały go powoli irytować. Ach, Esencja już nie raz go łatała. kto wie, może to był ostatni raz, gdy go leczyła? A może i nie. Przesłał do niej mentalny impuls, prosząc o przybycie, jednak w żadnym wypadku nie była to telepatia. On jej naprawdę nie znosił. Pyski miło się po to, by ich używać, a nie łazić innym do głowy.


////1x średnia – rany po kłach z obu stron karku, silne krwawienie, ogromny ból przy poruszaniu szyją
autor: Jad Duszy
25 sty 2014, 11:03
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 626
Odsłony: 76126

Uniósł się na zadnich kończynach, tym samym unosząc głowę w grę poza zasięg pazurów Adepta. oczywiście ciało wraz z głowa również odgiął ku tyłowi, dzięki czemu uniknął obrażeń. jego obrona był a błyskawiczna,teraz natomiast miał idealna szanse na atak z góry. Zionął potężną, gorącą kula ognia wprost w odsłonięty kark Zatopionego Kolca. Nawet nie musiał doskakiwać dzięki temu, ze nie zmniejszał odległości pomiędzy sobą a Adeptem.
autor: Jad Duszy
19 sty 2014, 16:42
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 626
Odsłony: 76126

Błyskawicznym, sprawnym susem odskoczył w tył, poza zasięg ataku Adepta. Obrona najprostsza, a przy tym w większości przypadków najbardziej skuteczna, a ile zostaje wykonywana wystarczająco szybko – a jego była bardzo szybka. Miał dzięki temu doskonały widok na odsłonięty bok szyi smoka, który zamierzał zaatakować błyskawicznym cięciem pazurami prawej przedniej łapy, od góry do dołu, jakby zamierzał odciąć Zatopionemu głowę.
autor: Jad Duszy
17 sty 2014, 17:52
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 626
Odsłony: 76126

To musiał wyjątkowo wysoko podskoczyć, skoro chciał przeskoczyć nad smokiem z uniesionym ogonem, stojącym na dodatek na przednich łapach. Wystarczyło wybić się z nich w bok, zanim smoka znalazł się nad nim i opaść na cztery łapy, by obronić się przed atakiem.
Broń się i atakuj raz za pomocą siły, a raz zręczności – rozkazał. Sam natychmiast znalazł się przy zadzie Adepta, po którym zamierzał przejechać poziomym cięciem pazurami.
autor: Jad Duszy
14 sty 2014, 16:48
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 626
Odsłony: 76126

Najwyraźniej aby spotkać dobrego przeciwnika sam musi go najpierw stworzyć. Cóż, czy nie to właśnie robił? Jeszcze tylko przydałoby się trochę prania mózgu, ale Zatopiony jest już na to za stary – co nie znaczy, ze nie jest to możliwe. I tak już w końcu robi to, czego chce od niego Jad, prawda? Nawet sam sobie z tego nie zdaje sprawy... tak czy inaczej jad w jednej chwili przyjął pozycję gotowości i natychmiast wyskoczył w kierunku Adepta. Wyglądało na to, ze chce go po prostu staranować. jednak tuz przed Zatopionym zarył łapami w ziemie, unosząc tylne w górę i stając na przednich. Dzięki pędowi obrócił się szybko, prostując ogon, by tak przyszykowaną częścią ciała potężnie uderzyć w bok szyi smoka, co mogłoby spowodować połamanie kręgosłupa.
autor: Jad Duszy
11 sty 2014, 17:56
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 626
Odsłony: 76126

Zastukał szponem o zmarzniętą, pokrytą warstwą śniegu ziemię, patrząc na Adepta
O ile dobrze pamiętam przed chwilą zaproponowałem ci dalsza naukę, więc po co dalsza część zdania? – Zapytał, przekrzywiając głowę z drwiną. on nie był nawet zmęczony, ale zapewne długie godziny treningów i walk opłaciły się poprzez rozwój jego Wytrzymałości do poziomu, w którym trochę nauki nie jest w stanie go zmęczyć.
Teraz przynajmniej będziesz pewnym wyzwaniem, gdy zdradzisz ogień – zauważył z cynicznym uśmiechem. Można to było potraktować prawie jak komplement, chociaż Jad z pewnością miał na myśli coś innego. Ale kto poza nim mógł wiedzieć, co kryje się w jego spaczonym umyśle?
autor: Jad Duszy
11 sty 2014, 11:27
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 626
Odsłony: 76126

Musiał osłonic się tarczą, podobnie jak zatrzymać atak ogona – w końcu Zatopiony zastosował kontratak. gdyby nie zatrzymał ogona połamałby mu łapy. Sam odskoczył poza zasięg ataku Adeptka i skinął lekko głową.
Tyle wystarczy. Chcesz kontynuować? – Zapytał, patrząc na Zatopionego. W sumie nie radził sobie źle, chociaż stosowanie kontrataków w uznaniu Wojownika było głupotą.


//raport Atak i Obrona IV

Wyszukiwanie zaawansowane