Znaleziono 450 wyników

autor: Jad Duszy
10 kwie 2017, 16:43
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie X
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 4653

Popatrzył na wszystkich zebranych. Czy zdawali sobie sprawę, że na podstawie ich obecności można było wnioskować o sile ich stad? Obecnej i przyszłej? Czy w tak młodym wieku o tym myśleli? Co jak co, on by to zauważył. Pomimo swojego wieku wciąż wyglądał stosunkowo młodo – no, po prostu jak dojrzały smok w kwiecie wieku. Nie starzał się odkąd został Prorokiem. policzył zebranych i uznał, że nie ma co dłużej czekać.
Witajcie, przyszłości Wolnych Stad – powiedział, a w jego złotych ślepiach rozbłysło kpiące rozbawienie. Ach, jak on nie lubił tych wszystkich formalności.
Przybyliście na kolejne Spotkanie Młodych Smoków. Zazwyczaj organizuje je Ateral, teraz jednak jest trochę... Zajęty. Nazywam się Oprawca Gwiazd i jestem prorokiem – odpowiedział, a kąciki jego pyska drgnęły lekko. Tak, najwyraźniej coś go bawiło, a ci, którzy go znali wiedzieli, że tak jest właściwie prawie zawsze.
Cześć z was wie, na czym polega takie spotkanie. Młode smoki, pisklęta, Adepci i klerycy spotykają się, by dowiedzieć się czegoś nowego, poznać się wzajemnie oraz samemu podzielić się swoją wiedzą. Co do proroka... Część z was również wie, czym się zajmuje. Ci, którzy to wiedza mogą podzielić się z resztą swoja wiedzą – ponownie przesunął spojrzeniem po zebranych.
Tematem dzisiejszego Spotkania będzie... Zresztą, sami zdecydujcie. Niech każdy z was powie, co go najbardziej interesuje. Możecie zgodzić się z przedmówcami lub zaproponować coś od siebie. Dzisiaj to wy wybieracie, o czym będzie Spotkanie – powiedział. Zastanawiał się, co takiego interesuję współczesną "młodzież".


Uczestnicy: Lilith, Strzałka, Kryształowa Łuska, Zaraźliwa Łuska, Południowa Łuska, Śnieżny Kolec, Brutalna Łuska, Nieznana Łuska, Ylvar, Skalny Kolec, Niewinna Łuska, Złocisty Kolec, Perła, Strzaskany Kolec, Vozuriim, Agat, Słoneczny Kolec

Krótkie zasady tego spotkania:
1. Tyko jeden post na uczestnika na turę.
2. Nie musicie wszystkiego wiedzieć! Nie musicie nawet czegokolwiek wiedzieć. Możecie zadawać pytania. Możecie umyślnie zostawiać luki dla innych, by udział innych nie ograniczał się do "zgadzał się ze smokiem xxx" :)
3. Tylko osoby aktywnie uczestniczące w spotkaniu dostaną Umiejętności/upominki innego rodzaju. Obecność nie daje żadnej nagrody!
4. I, bardzo proszę, realizm. Kłótnie może są dla was ciekawe, ale bardzo nierozsądne na PBF – nie zakładajcie, że będziecie mieli czas na przerzucanie się obelgami i nikt na nie nie zareaguje – brak reakcji ze strony innych może być spowodowany tak prostym faktem, jak ich nieobecność na forum w danym momencie.

Postaram się odpisywać co około 48h, w miarę możliwości(z wyłączeniem Świąt).
autor: Jad Duszy
08 kwie 2017, 11:55
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie X
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 4653

Wiosna zawitała na Skały Pokoju. Spomiędzy kamieni zaczęła wychodzić świeża, zielona trawa oraz pierwsze wiosenne kwiaty. Ptaki obudziły się do życia, wznosząc ku niebiosom swoje godowe trele. Nie tylko wiosna przybyła jednak na Skały Pokoju. Wraz z nią zjawił się tu czerwonołuski gad. Dla odmiany nie Ateral, a Prorok, który zdawał się nie zwracać większej uwagi na zmianę pór roku. Nie pierwsza i nie ostatnia w jego długim życiu. Dawny wojownik ognia usadowił się wygodnie, obrzucając znajome miejsce spojrzeniem złotych oczu. Potem krzywiąc się niemiłosiernie, gdy musiał użyć znienawidzonej telepatii rozesłał po terenach Wolnych Stad mentalna wiadomość.
"Zapraszam na Skały Pokoju." Krótka, ale treściwa wiadomość miała dotrzeć do umysłu kazdego młodego smoka. Potem umysł samca znów został zablokowany na tego typu komunikację.


Na spotkanie mają wstęp jedynie smoki o randze pisklęcia lub adepta lub kleryka nie starsze niż 30 księżyców! Po spotkaniu będzie można zaraportować umiejętność Wiedzę (poziom umiejętności od poziomu już posiadanego przez smoka oraz od uczestnictwa w zebraniu). Może się też wydarzyć, że będzie można zaraportować inne umiejętności lub dary otrzymane za aktywność!
Jeśli nie przybędziesz na Spotkanie w ciągu 36h od opublikowania tego posta, lub po jego rozpoczęciu nie będziesz w nim uczestniczył, nie otrzymasz żadnej nagrody!


APEL: ponieważ zazwyczaj przychodzi tu bardzo dużo smoków, proszę dbać o realizm! To znaczy: ograniczmy liczbę postów w turze do jednego na postać, kochani. To ma być rozmowa z Oprawcą, nauka, a te przestają wyglądać naturalnie, kiedy ktoś wykorzystuje sobie temat do kłótni/rozmowy ze swoimi smoczymi znajomymi, zakładając, że nikt ze zgromadzonych im nie przerwie tylko dlatego, że aktualnie nie ma ich na forum!
autor: Jad Duszy
04 kwie 2017, 16:07
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 720
Odsłony: 43084

Znowu. Na bogów, czy Świątynia działała na smoki jak afrodyzjak? Kolejny raz zmuszony był do interwencji. Do Świątyni wkroczył prorok i nie wydawał się w najlepszym humorze. jego zazwyczaj rozbawione oczy teraz miotały iskry irytacji. Spojrzenie złotych oczu spoczęło na dwójce smoków, które chyba w ogóle nie powinny znaleźć się w tym miejscu.
Uważacie, że skoro waszym poprzednikom nie wyszło, to wam się uda? – Z pyska samca wydobyło się warknięcie. Nie dlatego, że był jakoś wielce bogobojny czy pruderyjny. po prostu nienawidził być budzony z takiego błahego powodu jak harce w Świątyni. W jego uznaniu bogowie sami powinni sobie z tym radzić. Ale nie, musiał rozganiać napalone smoki jak jakaś chora przyzwoitka.
Wypad, chędożyć się gdzie indziej. To miejsce, w którym poza wami przebywają inne smoki, by zwrócić się do bogów, a nie przyglądać jak zaspokajacie swoje żądze – nie byli pierwsi... Chyba postawi tu swoich kompanów jako strażników – żeby więcej nikt go z tego powodu nie przywoływał.
I znów smoki mogły dostrzec w sylwetce proroka również kogoś innego. Przez mgnienie oka wyglądał jak ktoś podobny, o czerwonych łuskach, jednak... Ktoś inny. ktoś bardzo, bardzo niezadowolony. powietrze w Świątyni oziębiło się, a sam Oprawca wyglądał, jakby najchętniej sam wywlókłby stąd sprawców całego zamieszania. No proszę, było tyle innych miejsc, a oni wybierali sobie na schadzkę miejsce pod ciągła obserwacją? Dajcie mu trochę spokoju... Na dodatek przejął ulubione słówko Szydercy, co dodatkowo go rozzłościło. gdyby to była pierwsza taka sytuacja... Ale druga, na dodatek znów ze smokiem z Ziemi?
Świątynia nie miała osobnych sal. była tylko jedna. Wszyscy, którzy przychodzili się tu modlić byli świadkami... A niektórym mogło to przeszkadzać. Zresztą, to nie było miejsce na cielesne zbliżenia, a miejsce, w którym smoki mogły spotkać się z bogami. Jeśli chcieli publikę niech zwołają zebranie czy coś.
autor: Jad Duszy
21 wrz 2016, 15:41
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 73341

Jego uwadze nie umknął nawet najmniejszy szczegół z zachowania Lazurowej Mgiełki. Jej strach przed nim uznał za dość zabawny – przynajmniej do czasu, aż usłyszał jej prośbę. Tak, w tym przypadku zachowanie smoczycy było uzasadnione. Jad naprawdę nie lubił pomagać za darmo.
Mam nadzieję, że nie okaże się to pożyczka bezzwrotna – powiedział jedynie do wodnej, przy pomocy magii – z wyrazem niesmaku na pysku wywołanym faktem jej używania – przywołał ze swoich zapasów kawał mięsa dla Lazurowej i jej kompana (6/4). Trzeba uzupełnić zapasy w najbliższym czasie.
Stado Wody powinno lepiej zadbać o swoich członków – dodał, spoglądając na Lazur bez zainteresowania.
autor: Jad Duszy
20 wrz 2016, 18:25
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bagno
Odpowiedzi: 491
Odsłony: 73341

Przybył na bagno prowadzony przez niezwykle entuzjastycznie nastawionego lisa. Zastanawiał się, czyj był ten kompan. Sądząc po zapachu należał do stada wody – zarówno lis, jak i właściciel. nie za bardzo mógł zignorować skaczącego dookoła jego głowy lisa, pozbyć się go również nie mógł. Dla świętego spokoju uda się zatem za nim, zastanawiając się, jakich szkód pod jego nieobecność narobią jego kompani.
Na miejscu dostrzegł młodą – a może już nie tak młodą? – smoczycę ze stada Wody. Być może gdzieś wcześniej ją widział, ale nie zawracał sobie głowy zapamiętywaniem wszystkich spotkanych w swoim długim życiu smoków. Jedynie nieliczni dostąpili tego zaszczytu.
Tak? – zapytał, spoglądając na wodną. Jego głos brzmiał wyjątkowo zrezygnowanie.
autor: Jad Duszy
09 sie 2016, 20:51
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6388

Czas na odpowiedzi. Tak jak się spodziewał pytań wcale nie było niemało. Spojrzał na Keezheekoni.
W miejscu wulkanu istniał kiedyś dawny obóz Ognia – powiedział smoczycy Cienia.
Wiele pokoleń temu doszło do erupcji, w wyniku czego cały obóz ognia został zniszczony. Zginęła wtedy jedna z dawnych Przywódczyni Ognia, która jednak wtedy należała już do Starszyzny, Iskra Gniewu. Smoki Ognia odnalazły schronienie w obozie Wiatru, który wspomógł Ogień w potrzebie. Oba stada łączyła więź przyjaźni, jeśli wolicie, sojusz. Żyli tam do czasu założenie nowego obozu Ognia – powiedział, przenosząc spojrzenie na Zgniłą Łuskę.
A smoki ufają elfom? Jakoś uleciało to mojej uwadze. Większość smoków nie ufa elfom, a większość elfów nie ufa ludziom. Jesteśmy jednak sprzymierzeńcami, mamy wspólnych wrogów i wspólne korzyści. Czemu elfy a nie inne rasy? Cóż... Powodem może być po prostu to, ze inne rasy rzadko są spotykane, natomiast elfy "mieszkają razem z nami", na tych samych terenach. Gdyby to na przykład ludzie lub krasnoludy przynieśli Drzewo Odnowy i osiedlili się tutaj, to oni byliby na miejscu elfów – odpowiedział wodnej, patrząc potem na Spłoszoną Łuskę.
Przede wszystkim stado potrzebuje smoków, które je tworzą. Zarówno Wiatr, jak i Cień przybyli tu z pewną ilością członków. Muszą oni chcieć stworzyć nowe stado, zachować własna odrębność, zamiast przyłączyć się do jednego z istniejących stad. Jak powiedziałaś muszą mieć do tego własne tereny, czy to otrzymane od pozostałych stad, czy to zdobyte dla siebie siłą lub sprytem. Muszą również zostać przyjęci i uznani przez pozostałe stada. A przynajmniej muszą otrzymać zgodę na osiedlenie się tutaj jako odrębne stado, bo z ta akceptacja bywa różnie. Niemniej jednak to tylko ogólnie przyjęte, logiczne wnioski. nie istnieje coś takiego jak z góry ustalone wymagania do założenia nowego stada – odpowiedział smoczycy.
Nie, Tarram jest pozbawiony jakiejkolwiek mocy i uwięziony, więc nie ma wpływu na świat śmiertelnych. Równinni również nie potrafiliby sami stworzyć mgły – odpowiedział na pytanie Szmaragdowej Łuski. Potem zwrócił spojrzenie na Leszczynową. To prawda, ze nie odpowiedział na jej pytanie, jednak nie znaczyło to, ze go nie słyszał. Podobnie z innymi uwagami smoczycy – on po prostu nie mógł odpowiedzieć na wszystko, nie był bogiem.
Z tego, co wiem, Hebanowy Oprawca zgodził się oddać swoje ciało Tarramowi. Być może podzielał jego wizje świata, może chciał tylko zniszczenia lub uznawał to za zaszczyt. nie sadze jednak, aby bez zgody "dawcy", Tarram mógł przejąc jego ciało. Czy by mógł zrobić to jakikolwiek inny bóg. Nie wiem, na jakiej podstawie Tarram wybrał hebanowego – być może na podobieństwo charakterów lub mógł wyczuć, że Hebanowy zgodzi się na oddanie mu ciała. Innymi słowy ryzyko raczej wam nie grozi, a już na pewno bez waszej zgody... Którą możecie dać nawet tego nie wiedząc – ostrzegł jednak.
Nikt nie zmuszą Wody do przyłączenia się do Ziemi. Ich stado było osłabione po śmierci Nieokiełznanych Wód Oceanu. Nie mieli przywódcy, który mógłby poprowadzić stado, nawet jeśli jakieś wybory miały miejsce. Po prostu opadli z sił, stali na granicy zniszczenia. Prędzej czy później, przy takim stanie rzeczy Woda przestałaby istnieć. Bez smoków stado nie istnieje, a smoki Wody znikały. Uznano zatem, że smoki powinny wybrać inne stado, by przetrwać, a większość wybrała Ziemię, z którą mieli sojusz. twierdzono, że nie została wchłonięta jak Wiatr, ale istniała nadal, płynąc żyłami Ziemi... Dlatego zmieniono nazwę na Życie – by pokazać, że nie zostali zniszczeni, a połączeni. Za swój stan obwiniali jakiś czas Ogień i Cień, ale nie wiem, jak z tym teraz – odpowiedział Finezyjnemu. Zatrzymał wzrok na młodym pisklęciu ognia.
Smocze Życie nie ma ceny – powiedział do Ksihenku.
Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. To kwestia moralności. niektórzy uważają, że nikt nie ma prawa odbierać życia innemu smokowi. Inni, że mogą zabijać kogo tylko chcą. jeszcze inni, że zabicie innego smoka musi być uzasadnione na przykład tym, ze smok złamał prawo. Przykładem może być efekt złamania jednego z naszych praw. Jeśli smok zdradzi stado, Przywódca może wydać na niego wyrok śmierci. Jeśli smok zabije pisklę grozi mu śmierć, jeśli bogowie lub prorok zgodzą się na jego egzekucję. Innymi słowy prawo pozwala na kare śmierci, ale... no właśnie, jest to kara. Pamiętaj jednak, ze wszyscy kiedyś umrą, a smoki to jednak drapieżniki. Śmierć w naturze nie jest niczym nowym, czy zatem wybór, kto powinien umrzeć jest dobry czy może nie ma prawa bytu? – Odpowiedział pytaniem. kwestie moralności każdy pojmował inaczej. niech sobie młodzi sami wymyślą własne odpowiedzi na to pytanie, nie muszą zgadzać się ze sobą we wszystkim.
Do obozu elfów może wejść ten, kto otrzyma od nich pozwolenie. Gdy ich obóz nie jest zamknięty każdy smok może spróbować tam wejść. Obóz jest strzeżony przez Strażników. Gdy przedstawi się im sprawę, z którą chce się wejść, można otrzymać pozwolenie i swobodnie wchodzić i wychodzić z ich obozu, dożywotnio lub do czasu, aż nie cofną pozwolenia. A mogą je cofnąć, jeśli uznają cie za zagrożenie. Po co tam wchodzić? Mają Uzdrowicieli, zapasy ziół i mięsa. Można uzyskać zatem u nich leczenie, jak u Uzdrowiciela, można wymienić jedne zapasy na inne lub zwyczajnie porozmawiać i wymienić się informacjami, jeśli zechcą to zrobić – powiedział do Zbuntowanego Kolca.
Ikelos zakrztusił się, a dźwięk ten wyjątkowo przypominał tłumiony śmiech. Antares również zatrzepotał skrzydłami z rozbawieniem. Wielbiony? Jad? Tego to jeszcze nie widzieli! Oprawca również. Spojrzał na Rycerskiego, jakby zobaczył go dopiero po raz pierwszy. Serio? Ha, a to by się co poniektórzy zdziwili!
Sam decydujesz o swoim losie i o tym, co możesz zrobić. Szkolisz się jednak na Łowcę, więc zadanie masz w pewnym sensie ułatwione. Możesz po prostu zbierać kamienie i mięso i rozdawać je smokom z własnego stada. Nie w ramach obowiązków, a prezentów. Nie tylko wspomożesz ich wysiłki w nauce, ale również sam zyskasz uznanie w ich oczach oraz ich wdzięczność. Możesz również starać się zapełnić skarbiec swojego stada, by następne pokolenia mogły z niego korzystać, pamiętając o tobie, nawet gdy ciebie już zabraknie. Możesz próbować zyskać miano najlepszego Łowcy Wolnych Stad, stawać w szranki z drapieżnikami, by przetrzebić ich populacje i zmniejszyć zagrożenie dla innych polujących smoków z twojego stada. Masz przed sobą więcej możliwości niż tylko karmienie głodnych smoków i szkolenie młodych – powiedział. Cóż, każdy mógł sam pomyśleć, co mógłby zrobić dla stada. nie zawsze była to jednak prosta droga, nie zawsze również korzystna dla samego zainteresowanego. na przykład Oprawca nigdy by taka nie podążył... Chociaż te drapieżniki to i on trzebił.
Spojrzał na Czujna Łuskę.
Przeżyłem całą rodzinę żyjącą tu, pod barierą, wśród Wolnych Stad – uściślił pytanie smoczycy. – Mam jeszcze potomków poza barierą, którzy nigdy tu nie zawitali. A jak żyć z tą świadomością? Cóż... To zależy od tego, jak ktoś rozumie więzy. Przeżyłem śmierć wszystkich z mojego pokolenia, pokolenia, które urodziło się przede mną a także chyba tych, z pokolenia po mnie – powiedział z namysłem. Czujna nie była pierwsza, która o to pytała.
Strata niektórych z nich była... Hm... Cóż, czasem nawet z na nimi tęsknie. Strata innych była natomiast niezauważalna i to ci drudzy są w większości. Ja po prostu nie przywiązuję się do innych, a śmierć jest dla mnie rzeczą naturalną. Wszyscy kiedyś umrą, a po nich nadejdą kolejni... I tak w kółko. Dla niektórych może być to straszna perspektywa, strata bliskich, przyjaciół, rodziny... A dla mnie to naturalna rzecz. Chociaż jak mówiłem za niektórymi tęsknię. Sprawiali, że życie było ciekawsze i takie smoki pozostają w mojej pamięci – stwierdził. Byli to nieliczni. Strapiony, Envy, Szyderca, a nawet Nieokiełznany, chociaż ten ostatni w mniej pozytywny sposób.
Prób było kilka, ale żadna się nie powiodła. W ciągu księżyców wybudzało wiele wojen, niektóre dyktowane właśnie chęcią podbicia innego stada czy sprawienia, by tylko jedno, jedyne stado pozostało na tych ziemiach. Nie były one liczne, większość wojen było raczej sporami terytorialnymi. Żyły jednak smoki, które marzyły o takim połączeniu, chociaż nie było żadnych wojen. Ostatnio próbował tego dokonać Słowo Prawdy, który chciał zjednoczyć wszystkie stad w jedno. jak widać dzisiaj, nic mu z tego nie wyszło. Mało tego, gdy próbował to zrobić istniały tylko Ogień, Cień i Zycie. W wyniku swoich prób połączenia stad zraził do siebie kilka smoków Życia, do którego to stada należał. Gdy został wybrany na Przywódce, smoki te pod przywództwem Leśnego Szeptu, znanego może lepiej jako Ciche Wody, odłączyło się od Życia i ponownie stworzyło stado Wody – odpowiedział Kropli.
Tarram pokonał kiedyś Immanora, jednak ten powrócił do życia. Nie jest łatwo zabić boga... O ile w ogóle możliwe jest całkowite zabicie boga, a nie jedynie jego uwięzienie i pozbawienie mocy. Czy w razie takiego przypadku ich miejsce zostanie zajęte? Wydaje mi się, że to zależy. Miejsce Tarrama jako boga Śmierci nie pozostało puste, narodził się Ateral. To może sugerować, że w miejsce jednych bogów mogą pojawić się nowi... Ale nie muszą. Nie było takiego przypadku i tu możemy jedynie spekulować – odpowiedział Dyskretnemu Kolcowi. Cóż, Bogowie nie mówili mu, czy można ich zabić, jak to zrobić ani co się stanie w takim przypadku.
Arena Viliara została utworzona przez samego pana Wojny, całkiem niedawno, więc "tradycja" to na razie duże słowo. Po prostu pewnego dnia arena się pojawiła, a pierwszy smok wszedł na nią, by stanąć do walki z drapieżnikiem zesłanym przez Viliara i wzmocnionym przez niego w porównaniu dzikimi drapieżnikami. Ja jestem pierwszym i obecnie jedynym smokiem, który pokonał wszystkie drapieżniki, zatem na razie to ja jestem Czempionem Viliara – od długiego czasu się to nie zmieniło – nie dostał nawet jednego, jedynego wyzwania. Szkoda.
Częściowo odpowiedziałem na twoje pytanie, jeśli chodzi o ponowne powstanie Wody – powiedział do Aileen, bo w końcu mówił o tym, gdy odpowiadał na pytanie Kropli.
Stado Wody nie rozpadło się w dosłownym znaczeniu tego słowa. Za czasów Nieśmiertelnego Ognia i Nieokiełznanych Wód doszło do wojny pomiędzy Wodą a połączonymi siłami Ognia i Cienia. Ogień i Cień wyszły z tego starcia zwycięsko, chociaż niewiele brakowało, by stało się inaczej. W wyniku wojny Nieokiełznany odniósł spore rany, jednak odmówił leczenia i żądał dobicia go. Nieśmiertelna odmówiła, jednak jego była partnerka użyła maddary, by spełnić jego "życzenie". Nieokiełznany zginał zatem w czasie wojny, a jego następcy doprowadzili Wodę do znacznego osłabienia. O tym również zdążyłem jednak opowiedzieć – powiedział do cienistej, dzięki niej uzupełniając odpowiedź dla Finezyjnego Kolca.
Nasze spotkanie dobiegło końca. Nie zapomnijcie, czego się dowiedzieliście i nie zaprzepaśćcie nowo nabytej umiejętności samodzielnego myślenia. A jakby ktoś chciał, to może mnie znaleźć na wyspie na jeziorze – dodał z kpiącym uśmiechem. Po chwili Ikelos skoczył na jego grzbiet, a Jad rozłożył skrzydła, odlatując do swojej jaskini. Antares został przez chwile, świdrując zebranych czerwonymi oczami.
Koniec, koniec – zakrakał ochryple, podrywając się w powietrze i odlatując za prorokiem.



Za aktywny udział w spotkaniu następujące nagrody otrzymują:
Keezheekoni – 1 poziom Wiedzy (do poziomu III), 2 PU do rozdania w raportach, 12/4 mięsa
Spłoszona Łuska – 3 PU do rozdania w raportach LUB Wiedza poziom IV i 2 PU do rozdania w raportach, 12/4 mięsa
Czujna Łuska – 3 PU do rozdania w raportach LUB Wiedza poziom IV i 2 PU do rozdania w raportach, 12/4 mięsa
Leszczynowa Łuska – 3 poziomy Wiedzy (do poziomu III), 2 PU do rozdania w raportach, 10/4 mięsa
Szmaragdowa Łuska – 1 poziom Wiedzy (do poziomu III), 2 PU do rozdania w raportach, 10/4 mięsa
Aileen – 1 poziom Wiedzy (do poziomu III), 2 PU do rozdania w raportach, 10/4 mięsa
Finezyjny Kolec – 1 poziom Wiedzy (do poziomu III), 2 PU do rozdania w raportach, 9/4 mięsa
Ksihenku – 3 poziomy Wiedzy (do poziomu III), 2 PU do rozdania w raportach, 8/4 mięsa
Zgniła Łuska – 1 poziom Wiedzy (do poziomu III), 2 PU do rozdania w raportach, 8/4 mięsa
Zbuntowany Kolec – 3 poziomy Wiedzy (do poziomu III), 2 PU do rozdania w raportach, 7/4 mięsa
Dyskretny Kolec – 1 poziom Wiedzy (do poziomu III), 2 PU do rozdania w raportach, 6/4 mięsa
Mroźny Kolec – 1 poziom Wiedzy (do poziomu III), 2 PU do rozdania w raportach, 6/4 mięsa
Rycerski Kolec – 1 poziom Wiedzy (do poziomu III), 1 PU do rozdania w raportach, 6/4 mięsa
Kropla – 2 poziomy Wiedzy (do poziomu III), 1 PU do rozdania w raportach, 5/4 mięsa
Mgła – 3 poziomy Wiedzy (do poziomu III), 1 PU do rozdania w raportach, 5/4 mięsa
Koral – 3 poziomy Wiedzy (do poziomu III), 1 PU do rozdania w raportach, 5/4 mięsa
Srebrny Kolec – 4/4 mięsa
Młody – 3/4 mięsa
Soneul – 3/4 mięsa
Porywisty Kolec – 3/4 mięsa
Niewidoczny Kolec – 3/4 mięsa

Gratulacje.


Przyznane PU mogą posłużyć do zdobycia maksymalnie III poziomu wybranej umiejętności!
autor: Jad Duszy
06 sie 2016, 19:55
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6388

Wysłuchał odpowiedzi wszystkich smoków. niektóre go rozbawiły – jak chociażby Zbuntowany, który uważał, że wie coś o nim i tym, kim się czuje. Jednakże nie miał zamiaru nikogo wyprowadzać z błędu.
Wasze przypuszczenia mogą się okazać prawdziwe. W końcu nad kim mogliby dominować, znęcać się i wyzywać, jeśli wybiliby wszystkich wrogów? Jednak pamiętajcie, ze tak, jak traktują nas, traktują również innych. Nie jest tak, że inne smoki mogą żyć swobodnie poza barierą, nieniepokojone przez nich. Zostali stworzeni na nasze przeciwieństwo, wiec to my jesteśmy ich głównymi wrogami, tak jak oni są naszymi... Ale nie znaczy to, ze dla innych są bardziej przyjaźni – przypomniał. Cóż, wyrazili swoje zdanie. kto poza Równinnymi wiedziałby, jaka jest prawda?
Zapomnieni to inaczej Prorocy. Pełnili mniej więcej tą sama funkcję, jednak z jakiegoś powodu ich nazwa została zmieniona, być może na jakiś czas zapomniana, dlatego brzmiała potem tak, a nie inaczej – odpowiedział na pytanie Czujnej Łuski. Równie dobrze mogła to być jedynie zmiana "kosmetyczna". Następnie zwrócił uwagę na Szmaragdowa Łuskę.
Tarram może nie tylne nienawidził Wolnych Stad, co chciał zwyciężyć nad swoim bratem, Immanorem. Pan Życia i Śmierci to zupełne przeciwieństwa, toczyli ze sobą wiele walk i sporów. Przez wielki przyglądał się, jak smoki czciły Immanora oraz pozostałych bogów, o nim niemal zapominając. Nikt nie cieszył się ze śmierci, nie świętował w jej imię. To, jak również chęć zwycięstwa nad Immanorem sprawiło, że zapragnął pokazać pozostałym bogom, ze wcale nie jest od nich gorszy i również potrafi stworzyć własna rasę smoków. Podobnie jak on był przeciwieństwem Immanora, tak Równinni mieli być przeciwieństwem smoków, które stworzył bóg Życia. Z czasem rozgoryczenie potrafi zmienić się w nienawiść, jednak na początku Tarram wcale nie nienawidził smoków – odpowiedział smoczycy Życia. Następnie przeniósł spojrzenie na Aileen.
O kwestii Nauczyciela już opowiedziałem. Gdybyś słuchała uważnie usłyszałabyś, że tak, był bogiem zimy. Nie, nie sprzymierzył się z Tarramem, ale zamiast tego uwolnił bogów, co pomogło go pokonać. A wieczna zima była skutkiem upadku Tarrama, nie dziełem Kaltarela – wszystko to powiedział, być może smoczyca nie dosłyszała.
Kaltarel po części wciąż jest bogiem. uwiezionym w cielesnej powłoce i zmuszonym do uczenia smoków. Co do tego, czy mógłby przestać być Nauczycielem i ponownie stać się bogiem zimy... Cóż, to decyzja bogów. Nie wiem nic na ten temat – odpowiedział. W końcu bogowie odzywali się do niego tylko wtedy, gdy sami chcieli.
Tak, Cień jest dość nowym stadem. Twoje stado przybyło tu nie tak dawno, podczas wiecznej zimy, po pokonaniu Tarrama oraz zniknięciu Wiatru, ale przed połączeniem stada Wody i Ziemi w jedno stado, stado Życia. Byli smokami spoza bariery, żyjącymi w dużym oddaleniu. Słyszałem, że zamieszkane przez nich tereny nawiedziła plaga głodu, która zmusiła ich do porzucenia rodzinnych stron. Jeśli jednak patrzeć na kwestie powstania, to obecnie Woda jest młodsza od niego. W końcu to Woda powstała po odłączeniu się części smoków Życia – odpowiedział cienistej. Następnie zatrzymał wzrok na Spłoszonej.
Gdy trwała zima, kilka smoków Cienia wyruszyło poza barierę. Spotkało tam elfy, którym zaoferowały azyl... Jednak niekoniecznie za darmo. Elfy, tak jak my miały nieciekawa przeszłość z Równinnymi. Nieliczny szukali bezpiecznego schronienia dla swojego największego skarbu. Przypadkiem się składało, że skarb ten mógł przywrócić wiosnę. W zamian za azyl pod barierą zasadzili tu swoje Drzewo Odnowy. To właśnie jego moc sprawiła, ze na naszych ziemiach ponownie zagościły pory roku inne niż wiosna. Podobno ma olbrzymią moc, ale o szczegóły musielibyście pytać elfów. Być może, gdy ponownie otworzą swój obóz będziecie mogli na własne oczy zobaczyć Drzewo Odnowy – powiedział. On sam je widział, słyszał o nim co nieco, ale... Potęga nigdy go nie pociągała. Niech sobie elfy mają ta swoją moc.
Czy Równinni mogliby się zmienić? Zapewne. Pytanie jednak, czy tego chcą... A to wątpliwe – odpowiedział młodemu smokowi Ognia.
Zgniła Łusko, zdziwiłabyś się, jak wiele smoków wyrwało się z objęć śmierci dzięki Erycalowi i Naranlei. Może również to, ze bogowie mieszali się w dziedzinę Tarrama sprowokowało dodatkowe rozdrażnienie Upadłego? – Odpowiedział na pytanie kleryczki.
Wróćmy do wiatru. Jego przywódcą był wtedy Milknący Wiatr – powiedział, patrząc na Keezheekoni, która od jakiegoś czasu jako jedna z nielicznych wykazywała się pewnymi informacjami.
To były złe czasy dla Wiatru. Od długiego czasu stado powoli słabło. Milknący posiadał umiejętności, które wystarczały, by pasować go na dorosłą rangę, Wojownika... Ale nie więcej. poza nim była bodajże jeszcze tylko jedna smoczyca o dorosłej randze, Łowczyni, kilkoro Adeptów i pisklęta. Jak widzicie nie wiodło im się najlepiej. Na domiar złego zostali wyzwani do walki przez stado Wody, najbardziej liczne w tym okresie, przewodzone prze Nieokiełznane Wody oceanu, pełne wyszkolonych, dorosłych smoków i licznych Adeptów. Milknący odmówił walki wiedząc, że byłaby to czysta farsa. Nie mieli szans i nie chcieli zostać ranni w nierównej walce, w której nie mieli szansy zwycięstwa. Nieokiełznany stwierdził wtedy, że skoro nie chcą walczyć, to ich ziemie i tak należą się Wodzie. Wniosek rozsądny, dobry z punktu widzenia Przywódcy Wody dla jego stada... Ale bardzo niekorzystny dla stada Wiatru. Przywódczyni ognia zaproponowała im wtedy pomoc. Ogień i Wiatr łączyły przyjazne stosunki, pomagały sobie wzajemnie. Ognista nazywała się Nieśmiertelny Ogień i od dłuższego czasu była zadrą w łapie Nieokiełznanych Wód Oceanu. Stosunki pomiędzy Wodą i Ogniem nie układały się najlepiej, a na domiar złego Wodni przyjęli do siebie zdrajczynię Ognia. nic dziwnego, że i tym razem Nieśmiertelna postanowiła pokrzyżować plany Wody i "pomóc" Wiatrowi. Wysunęła propozycje połączenia stad. Wiatr by przetrwał, chociaż jako część Ognia, Milknący zostałby Zastępcą Ognia, a w razie jej śmierci jego Przywódcą, a Woda nie mogłaby zająć terenów do tej pory należących do Wiatru. Wietrzni przystali na jej propozycję, chociaż jak mówiła Keezheekoni, ani Milknący Wiatr, ani też reszta wietrznych nigdy do końca nie pogodziła się z tą decyzją. niby podjęli ją sami, ale tez nie mieli tak naprawdę zbyt wielkiego wyboru – wyjaśnił. A teraz wróćmy jeszcze do Aterala. I znów zatrzymał spojrzenie na Czujnej Łusce.
To prawda, Staw Aterala jest miejscem, w którym przyszedł on na świat. Gdy Tarram został pokonany, bogowie rozpaczali nad jego losem. Bądź co bądź był jednym z nich, chociaż zbłądził. Z ich łez powstało w górach Yraio jezioro oraz coś jeszcze... Były to bowiem łzy bogów, o niezwykłej mocy. moc ta połączyła się ze sobą, tworząc byt, który był jednocześnie częścią nich samych, ale również czymś zupełnie od nich odmiennym. Nie miał on jednak ciała, był jedynie umysłem i czegoś brakowało, by mógł się w pełni ukształtować. Bogowie zwołali wtedy cztery smoki, po jednym ze stada Ognia, Wody, Życia oraz Cienia i wysłali ich na misję. Odnaleźli jeziorko i dołączyli do boskich łez własne łzy. To własne one zbudziły Aterala, powołując go do "życia" – powiedział, na dodatek z własnego doświadczenia.
Nasze Spotkanie powoli zbliża się do końca. teraz każdy z was może mi zadać jeszcze po jednym pytaniu – oznajmił, wyraźnie zaznaczając "jedno pytanie" na głowę.
autor: Jad Duszy
04 sie 2016, 17:41
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6388

Jad z uwaga słuchał wszystkich słów wypowiadanych przez młode smoki. No proszę, gdy chcieli, to potrafili trzeba ich było jedynie zachęcić. Nie miał nic przeciwko pytaniom, gdy padały one wspólnie z odpowiedziami. To miało być w końcu wspólne dzielenie się wiedzą, nie jedynie jego produkowanie się. Zgromadzeni mogli dojrzeć w jego oczach aprobatę dla swoich słów.
To prawda, złe zamiary mogą mieć różne znaczenia. Podobnie jak różne znaczenie może mieć zniszczenie. Myśląc o Równinnych skupiliście się na dosłownym znaczeniu zniszczenia Wolnych Stad, wybiciu nas wszystkich. Jednak jak widać po historii, chociażby po Zagładzie, chociaż mogli zabić wszystkie smoki mieniące się Wolnymi, nie zrobili tego. Czy ktoś z was ma pomysł dlaczego? – Zapytał, spoglądając po zebranych. Nie miał zamiaru bardzo ich męczyć... No dobrze, może trochę. Czas przejść do własnych odpowiedzi.
Równinni mogliby stać za mgłą... Lub mogłyby to robić stworzenia, które się z nimi sprzymierzyły. Mogliby również znaleźć inne sposoby, by nam zaszkodzić. Dlaczego zatem do tej pory tak niewielu w ogóle o nich słyszało?
Mgła nie ma jednak pochodzenia smoczej maddary, o czym wiedza ci, którzy badali mgłę. Wasi rodzice, opiekunowie czy Przywódcy powinni was chociaż ostrzec przed Mgłą
– pokręcił głowa na takie niedopatrzenie. W końcu młodzi to przyszłość stad, niedobrze byłoby wysyłać ich w mgłę. A ciekawość mogłaby co poniektórych tam popchnąć.
Jednak jaką większą korzyść mieliby Rówinni z pokrycia mgła tylko części terenów, skoro sami nie mogliby tu przyjść ani nawet sprawdzić skuteczności swoich działań? innymi słowy wszystko przed wami. Możecie sami odkryć tajemnice mgły, jeśli tylko pospieszycie się z naukami – stwierdził, zachęcając młodzież do działania. W końcu skoro starszym się nie spieszyło, może młoda krew coś osiągnie?
Co do magii i Równinnych, czy raczej smoków. Tak, bez magii nie byłoby smoków. Dzięki maddarze możemy ziać ogniem czy nawet latać. Bez niej byłoby to niemożliwe. Czy nigdy nie zastanawialiście się, dlaczego pomimo naszej wielkości udaje nam się latać? Jeśli wystarczyłby jedynie rozmiar skrzydeł, to dlaczego nie istnieją tak duże jak my ptaki? Zawdzięczamy to właśnie maddarze. To część smoczej natury, a Równinni bądź co bądź są smokami. Nawet jeśli stworzonymi przez Tarrama oraz Kaltarela – uznał, że czas uzupełnić wiedze młodych o kolejne informacje.
Jak wielu z was słyszało o Bogu Zimy, Kaltarelu? To właśnie on pomagał Tarramowi stworzyć Równinnych. Ponieważ był to właśnie bóg zimy tchnął w Równinnych swój chłód i brak współczucia. Nie możecie jednak myśleć o nich jedynie jako o narzędziu bogów, zaprogramowanym do jednego celu. Są, jacy są, jednak to żyjące istoty, jak my. Mają własne charaktery, chociaż poglądy odmienne od nas. To tak, jakbyśmy my myśleli o sobie jedynie jako smokach stworzonych przez Immanora, a przecież chyba każdy z was czuje się kimś indywidualnym, kto sam decyduje o swoim życiu – zauważył. Ważne było, by młodzież nauczyła się patrzeć na świat z szerszej perspektywy.
Gdy bogowie ujrzeli, jakie zniszczenie siali Równinni ukarali ich stwórców. Tarram został uwięziony przez bogów, natomiast Kaltarel skazany na wieczna pokutę wśród smoków. każdy z was może go spotkać, a niektórzy pewnie to zrobili. Dzisiaj znacie go lub poznacie jako Nauczyciela – urwał. Cóż, może mówił dużo, ale powoli. tak, by każdy zrozumiał go i być może co nieco zapamiętał.
Tarram uwolnił się jednak po długim czasie. Tak, jak kilkoro z was mówiło wstąpił w ciało Hebanowego Oprawcy, smoka Ziemi. Nie mogąc pokonać Immanora wśród Nieśmiertelnych postanowił zapanować nad śmiertelnymi smokami. Udało mu się uwięzić pozostałych bogów, a sam zacząć siać chaos wśród stad. To prawda, ze wielu mu uległo. To w końcu bóg. Roztaczana przez niego wizja, Stado Ziemi triumfujące nad innymi stadami, łączące je w jedno stado i razem ruszające naprzeciw Równinnych, na podbój świata dla wielu okazała się kusząca. Inni ja odtrącali, chociaż groziła im za to śmierć. Jednak mimo wielu przeciwności losu w końcu stada zjednoczyły się przeciwko niemu. Tu, na Skałach Pokoju doszło do starcia z Tarramem i jego sługami. Kościotrupami, powstałymi z martwych. Nawet jeśli zostały pokonane, ich miejsce zaraz zajmowały kolejne. Wspomniany wcześniej Nieokiełznane Wody Oceanu toczył walkę z Tarramem w ciele Habanowego Oprawcy. Osłona Nocy oraz Mordercza Furia walczyły przeciwko jego tworom. Jedynie oni dotrwali do końca walki, ale i oni mieli polec. Czegokolwiek by nie robili, odnosili rany, a siły Tarrama nie słabły. Nawet gdy Ciało hebanowego Oprawcy zostało niemal doszczętne zniszczone, Tarram pozostawał nietknięty, zadając Nieokiełznanym Wodom śmiertelną ranę. Podobne rany odniosły walczące smoczyce. Byli w agonii, umierali, gdy zjawił się Kaltarel. To on użył artefaktu, o którym wspominaliście i uwolnił pozostałych bogów. Tak, Tarram został uwięziony w ciele Erycala, który uzdrowił umierające smoki... Chociaż od tego czasu ich łuski w miejscu wyleczonych śmiertelnych ran pozostały białe. Nie, Tarram nie zginął. Został pokonany, uwięziony, miejmy nadzieję na zawsze, ale nie zginął. Stracił cała moc i władzę. Jednak upadek jednego z bogów nie obył się bez echa. Niebo zasnuły czarne chmury. Wiosna, która powinna nadejść nigdy nie nadeszła. Gdy przyszedłem na świat znałem tylko ciemne, zasnute chmurami niebo i wieczna zimę. Nie chciałem wierzyć w istnienie czegoś takiego jak słońce czy lato – uśmiechnął się cierpko. Jak wiele księżyców temu to było?
Miejsce wśród bogów nie może jednak pozostać puste, śmierć również ma swojego patrona. czy ktoś wie, jak zrodził się Ateral? – Zapytał, spoglądając po smokach. Nie kończył jednak swojej kolejki na mówienie. Padło jeszcze kilka pytań, więc postara się na nie odpowiedzieć.
To prawda, drapieżniki, przynajmniej większość nie mogą mieć względem smoków złych zamiarów. niektóre jednak są dość inteligentne, by sprzymierzyć się z Równinnymi. Nasi kompani są inni. Są połączeni z nami więzią. Tamte drapieżniki, demony czy cienie zgodziły się dobrowolnie do udziału w bitwie. Jednak nie żyje dziś nikt, kto wiedziałby, czym zostały przekupione – zauważył.
Co do zagrożeń innych niż Równinni... Istnieją, nawet wiele. Wolne Stada były atakowane przez Żywiołaki, Thidy czy Mroczni. Dwa pierwsze ataki równie dobrze mogłyby zniszczyć Wolne Stada. na szczecie to zagrożenie zostało zaatakowane. Jednak Wolne Stada powinny pamiętać o niedawno znajdowanych pułapkach, ataku wywern na obóz Cienia czy ataku mrocznych na obóz Ognia. Co do bariery... Czy nie czulibyście się uwięzieni, będąc chronionym przed wszystkim? Po co ktokolwiek by się szkolił, jeśli nic by mu nie zagrażało, a stado było tylko jedno. Pokój jest dobry, na pewien czas... jednak za dozo dobrego może prowadzić do stagnacji. Brak rozwoju jest równie groźny jak każda wojna – powiedział. Cóż, ale czy innych słów spodziewaliby się po kimś takim jak on? Oczywiście nie musieli się zgadzać, chętnie posłucha kontrargumentów.
Czy wśród Równinnych istnieją wyjątki? Z pewnością. Sama przynależność do rasy bezskrzydłych, pochodzenie od Równinnych nie sprawia, że musi być to okrutny morderca. Czy potomek Równin przybył tu jako jajko, nigdy nie mając styczności z ich kulturą, wychowany jak każdy z Wolnych Stad, nie znający swoich korzeni może być nazwany Równinnym? Czy każdy smok, który tu żyje, a przybył spoza bariery czuje się Smokiem Wolnych Stad? Nie należy uogólniać. Wychowanie ma często równie dużo do powiedzenia co wrodzony charakter. To, co nas kształtuje to nie tylko geny, ale również otoczenie i to, co nam się przytrafia – powiedział, patrząc na zebranych. na szczęście niewiele już zostało.
W czasie historii Wolnych Stad wiele z nich pojawiało się i znikało, łączyło ze sobą, rozpadało... Czy ktoś z was wie, co się stało ze stadem Wiatru? – Zapytał. Był ciekawy odpowiedzi.
Co do bariery... To możliwe. Nikt jej nie badał od czasu jej stworzenia. Jednak nawet jeśli bariera osłabła, nie straciła swoich własciwości. To twór bogów i przodków, nie będzie działać częściowo albo słabiej, na przykład czasem przepuszczając kogoś z Równinnych, kto chciałby nam jedynie odrobinę zaszkodzić. Niemniej... jak mówiłem, nikt tego nie badał. W przekonaniu Wolnych stad bariera istnieje i nic im nie grozi – znów uśmiechnął się krzywo i wybitnie cynicznie. Zapomniał o jakimś pytaniu?
autor: Jad Duszy
02 sie 2016, 18:42
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6388

Same pytania, niemal żadnych odpowiedzi. Jad powili zaczynał myśleć, że Wolne Stada naprawdę oduczyły się używać mózgów i czekają na gotowe odpowiedzi – a Spotkanie Młodych Smoków nie polegało na tym, kto zada więcej pytań. Chyba mówili o tym na początku, prawda? Właśnie widać, jak smoki słuchają. Jedynie garstka dawała coś od siebie, wykazując się jakąkolwiek wiedzą.
Przywódcą Ziemi w tamtym czasie był Szpon Ziemi. A stado Wiatru nie rozpadło się. Po prostu po Zagładzie nie powstało, zanim nie została stworzona bariera Naranlei. Dopiero wtedy trójka dorosłych smoków, będących potomkami Wolnych Stad, ale wychowanymi przez Równinnych wraz z garstką Adeptów i piskląt uciekła od Równinnych, przybywając tutaj. Wtedy powstało stado Wiatru, przewodzone przez Serce Wiatru. Naranlea powiększyła odrobinę barierę od strony morza, aby Wiatr mógł gdzieś osiąść. Swój obóz założyli na Wyspie Kła, a Ogień i Woda oddały im niewielkie części swoich terenów na brzegu. Naranlea po stworzeniu bariery przebywała jakiś czas na tych ziemiach, spotykając się ze smokami, a nawet wskrzeszając tych, którzy zginęli na arenie. Zanim odeszła z powrotem do bogów zostawiła ostatni podarunek – ponownie powiększyła barierę, tym razem od południa. Pierwszym stadem, które spatrolowało nowe ziemie, tym samym zajmując je dla siebie była Woda, która od tamtego czasu posiadała największe tereny – wyjaśnił, odpowiadając na pytania Czujnej Łuski. Tyle pytań, jak tu na wszystkie odpowiedzieć? Proste, nie odpowie.
Bariera może zniknąć. Nigdy nie zostało powiedziane, że jest wieczna. Pozostanie jednak zagadka, jak długo przetrwa. Może zniknie za waszego życia... A może za wiele pokoleń. Kto wie, może nie zniknie wcale? To zagadka – odpowiedział na pytanie Finezyjnego Kolca. Przeniósł wzrok na Kroplę.
Twój ojciec jest czarodziejem, dlaczego jego nie spytasz o magię? Pytasz o coś, na co może ci odpowiedzieć każdy Czarodziej, który zechce trochę głębiej zbadać sztukę czarowania. A co do wpływania na barierę... każdy z was może spróbować i sam znaleźć odpowiedzi – stwierdził, spoglądając na zebrane smoki. Doprawdy, spodziewają się gotowych odpowiedzi, chociaż czasem wystarczy ruszyć głową. Spojrzał na Mgłę.
A czy słuchałeś, co mówiłem? Bariera została stworzona w ten sposób z maddary. maddara musi mieć określone zadanie, inaczej nie zadziała. Sam odpowiedz na swoje pytanie... A może ktoś inny na nie odpowie? Dlaczego bariera waszym zdaniem została stworzona jedynie do obrony przez smokami, w których żyłach płynie krew Równinnych, a którzy maja względem Wolnych Stad wrogie zamiary? – Zapytał, oczekując tym razem, aż w końcu młodzież sama pomyśli. W końcu kto poza Naranleą znał odpowiedź na to pytanie? Mogą się domyślać, wyciągać wnioski.
Jeśli chodzi o kwestie zwierząt i drapieżników... Powiedzcie, czy zwierzę, nawet drapieżnik może mieć wrogie zamiary względem was? – Zapytał, a w jego głosie pojawiła się delikatna nuta szyderstwa. Naprawdę? To ich dręczyło?
Duchy dawniej często się pojawiały, podpowiadając coś swoim potomkom lub ostrzegając przed zagrożeniem, jednak zazwyczaj nie odgrywały większej roli, z wyjątkiem prowadzenia Ceremonii Przywódców – odpowiedział Spłoszonej.
Padło również kilka powiązanych ze sobą pytań. Zacznę od mgły. Jeśli słuchaliście Czujnej Łuski wiecie, jak pojawiła się mgła i czym jest... mniej więcej. Jednak jak powstała? Znalezienie odpowiedzi na to pytanie jest zadaniem dla was. Mgła jest tu obecna od długiego czasu, a Wolne Stada jeszcze nie znalazły odpowiedzi na wasze pytanie... Wszystko przed wami – odpowiedział, chociaż znał odpowiedź na to pytanie. Wiedział przynajmniej "kto" i "po co". Jednakże wiedział tez, że smoki muszą to odkryć same.
Jednak nie musimy schodzić z tematu mgły. W związku z nią i Równinnymi pojawiło się kilka powiązanych pytań. Czy Równinni mogą za nią stać, a nawet jeśli to nie oni, to czy pomimo bariery mogą pośrednio lub bezpośrednio wpływać na Wolne Stada? Czekam na wasze zdanie – oznajmił. I znów czas, by to młodzi nauczyli się korzystać z tego, co znajdowało się w ich czaszkach (a coraz częściej zaczynał podzielać zdanie Nauczyciela w tej kwestii).
Zgniła Łuska i nasz buntownik również poruszyli ciekawą kwestię. Co oznacza "złe życzenie" czy też "wrogie zamiary", które mogą uniemożliwić przejście przez barierę? Może ktoś z was odpowie na inne pytania Zgniłej? – Zachęcił. Wcześniej je zignorowali, podobnie jak zignorowali wiele innych pytań rzucanych przez zgromadzone smoki. Albo nie znali odpowiedzi, albo po prostu jak zwykle oczekiwano, że ktoś znajdzie odpowiedź za nich, nawet jeśli sami mogli pomyśleć. A nawet jeśli mieli się mylić. Nie bronił im pytania.
Posłuchajcie trochę swojego towarzystwa. Padły odpowiedzi na niektóre pytania... Lub wystarczy posłuchać innych, by samemu znaleźć odpowiedź. Czy ktoś wie coś jeszcze o Upadku Tarrama z wyjątkiem tego, co powiedziała Aileen? – Zapytał. A przecież nie działo się to tak dawno!
Nigdy nie wdawałem się w dyskusje religijne z Równinnymi, więc nie odpowiem na temat ich bogów. Co do tego, dlaczego Równinni władają magią... Bo są smokami, a smoki posiadają maddarę. Naranlea nie zarezerwowała jej tylko dla smoków z Wolnych Stad, ale dla wszystkich smoków, a także dla innych stworzeń, jak chociażby Ikelos – wskazał na kotołaka, który również posługiwał się magią, a w bogów nie wierzył. – Smoki mają różne wierzenia, a przecież wszystkie mogą się nauczyć używać magii. Dlaczego? Może ktoś z was kiedyś zechce odnaleźć odpowiedź na to pytanie – wzruszył lekko barkami. Pytanie Wojownika o magię było lekko irytujące – tym bardziej, ze Jad akurat za magią nie przepadał. Do tego stopnia, ze jego umysł zablokował możliwość telepatii, chyba, ze sam Jad tego zechce.
Wy pomyślcie, a ja opowiem wam o Zagładzie. Zadziwiające, że tak niewielu z was, niemal nikt o tym nie słyszał. W tamtym czasie istniały trzy stada. Wiatru, Ognia i Lasu, potem powstało jeszcze stado Nocy. Ataki Równinnych nie były silne, ale stawały się coraz częstsze. Walki stawały się coraz brutalniejsze, częściej kończyły się wycofanie sił niż zwycięstwem którejś ze stron. Bogowie nie pomagali, a smoki traciły nadzieję. nikt nie wiedział, ze wśród Wolnych pojawił się zdrajca, który donosił o wszystkich ich planach Równinnym. Smok Ognia, Płomienny Cień. Jak powiedziała Keezheekoni główny atak nastąpił w nocy. Poprzez podpalenie terenów Równinni wytworzyli dym, który osłaniał ich ruchy. Do walki przeciwko nim stanęli wszyscy, którzy chociaż w najmniejszym stopniu potrafili walczyć. Jedynie Uzdrowicielka Lasu, Sekret Pustyni dostała zadanie, by wyprowadzić wszystkie pisklęta oraz tych, którzy nie mogli walczyć w bezpieczne miejsce. Prowadziła ich do Białej Puszczy, która podobno miała być bezpiecznym miejscem. W tym czasie walki się rozpoczęły. Wolni szybko przekonali się, że Równinni maja przewagę liczebną... I nie tylko. Po stronie Równinnych do walki stanęły bowiem smoki, których stada i ziemie zostały podbite przez Równinnych. te, które zostały zmuszone do walki. Być może wzięte za zakładników ich pisklęta, rodziny? I nie tylko smoki walczyły po stronie Równin. Hydry, demony, cienie... Drapieżniki, których Równinni jakoś przekonali do tego, by stanęły po ich stronie. Podobno zostały przekupione. jak widzicie maja swoje sztuczki, więc czy samo zjednoczenie wszystkich stad byłoby wystarczające? Lub to, ze istniałoby tylko jedno stado? Jak uważacie?
Wróćmy jednak do samej bitwy, która z powodu przewagi Równinnych szybko zmieniła się w rzeź. Najpierw zostali zabici ci, którzy przewodzili stadom. Również Zapomnieni, odpowiednicy Proroków w tamtym czasie. Pozbawione przewodników smoki wciąż walczyły, ale skazane zostały na porażkę. Wszyscy zginęli, nie było żadnego wyjątku wśród tych, którzy walczyli wśród dymu i mroku.
Z Wolnych Stad ocalała jedynie Sekret Pustyni i te pisklęta oraz Adepci, którzy byli pod jej opieką. Równinni odnaleźli ich, ale zamiast zabić wcielili ich do swoich szeregów. Sekret nie straciła ducha, usiłując podburzać Równinnych, chcąc uciec i odbudować Wolne Stada. Została odkryta i zabita, zaś Pisklęta i Adepci wychowani wśród Równinnych na Równinnych. Nie byli jednak uznawani za pełnoprawnych Równinnych. W ich oczach zawsze pozostawali gorsi. Trwało to przez kilka pokoleń, podczas których potomkowie Wolnych Stad nie zapomnieli o swoich korzeniach... przynajmniej nie wszyscy. Chcieli wolności, ale trudno to było osiągnąć. Znali jedynie zasady Równinnych, otrzymali ich wychowanie. Każdy, kto przejawiał sposób myślenia Wolnych Stad był zabijany. Zabijano również każdego smoka o korzeniach z Wolnych Stad, który ukończył pięćdziesiąt księżyców.
Sytuacja odmieniła się dopiero wtedy, gdy jeden z Równinnych, Zastygły Jad zakochał się w młodej samicy pochodzącej z Wolnych Stad. Zdradził współbraci, pomagając jej i jej pobratymcom uciec. Potomkowie Wolnych Stad osiedli na nowych terenach, wciąż czując na karku oddech Równinnych, którzy nie przestawali szukać uciekinierów. W nieznanym otoczeniu, obawiając się Równinnych musieli zapomnieć o tym, jak ich wychowano i bez przewodników nauczyć się być na nowo Smokami Wolnych Stad. Wielu się powiodło, inni nie potrafili żyć w tym nowym świecie. Pomimo pochodzenia z Wolnych Stad, pomimo marzeń o wolności nie potrafili do końca zapomnieć o wychowaniu i życiu wśród Równinnych, jak Nadchodzący Zmierzch, matka Ostatniej Klęski. Jeszcze będąc wśród Równinnych zakochała się w jednym z nich, swoim mistrzu, Nieustającej Ciemności, ale jako potomkini Wolnych Stad, a na dodatek północna nie mogła liczyć na wiele. Póki żyła wśród Wolnych Stad starała się być jedną z nich i zapomnieć o dawnym życiu, chociaż pozostawała wierna równinnym bogom. Było wielu takich jak ona. Takich, którzy starali się, ale nie potrafili zapomnieć. Zresztą życie w tamtym miejscu nie trwało długo. Zamieszkiwane przez nich tereny nawiedziła zaraza, zwana Czarcia Grypą. Nie oszczędzała nikogo, nawet tych, których wybrali bogowie, Zapomnianych. Jedna z nich zdradziła Wolne Stada, powracając do Równinnych i zostając partnerką ich Przywódcy. Zdradliwe Serce, bo tak się nazywała swoim okrucieństwem dorównywała, a nawet przewyższała Równinnych, wspinając się ku chwale w ich szeregach i stając się jednym z najbardziej znienawidzonych wrogów Wolnych Stad, jednym z jego największych zdrajców. Wiele smoków również powróciło do Równinnych, w tym Nadchodzący Zmierzch, której udało się związać z Nieustająca Ciemnością. Resztę już znacie... prawie.
Pozostałe smoki, dziesiątkowane przez chorobę ukryły się gdzie tylko mogły, a Wolne Stada ponownie stanęły na skraju zniszczenia. Trwało to około trzydziestu księżyców. Wtedy to powróciła dwójka Zapomnianych, żyjących jeszcze przed czasami Zagłady. Czy wrócili za sprawa bogów? A może zaszyli się gdzieś, przeczekawszy najgroźniejsze czasy? Historia jest niejasna, ale jak możecie się domyślać uznani zostali za bohaterów. Rdzawy Kieł i Jastrzębi Pazur. Razem stworzyli lekarstwo na zarazę, eliminując Czarcia Grypę. Stada ponownie zaczęły wzrastać w liczebność, ponownie rozkwitając. Smoki nie zauważyły nawet, kiedy Rdzawy Kieł i Jastrzębi Pazur zniknęli.
Powstały dwa stada, Wody i Ognia. Dopiero potem dołączyło trzecie, Stado Ziemi. Wojny, konflikty, znów zdrady. Ale to już inna historia. Powstała bariera, dołączyło czwarte stado, stado Wiatru. Stworzone przez potomków tych, którzy powrócili do Równinnych w czasie trwania Czarciej Grypy i którzy w przeciwieństwie do swoich przodków mieli dość siły, by wyrwać się ze szponów mentalności Równinnych. Serce Wiatru, Mglisty Poranek i Wieczorna Pieśń. Ta ostatnia była córka Ostatniej Klęski, tak dla ciekawych
– dodał. Cóż, chyba trzeba się przygotować na kolejne pytania?
autor: Jad Duszy
31 lip 2016, 10:59
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6388

Zapomniał już, jak męczące może być odpowiadanie na pytania jednego smoka... A tu miał ich całkiem sporo. W duchu już widział, jak Viliar skręca się ze śmiechu na widok jego męki. Ale zdziwiło go, jak niewiele wiedzą smoki. Czy historia naprawdę została tak bardzo zapomniana? Najwidoczniej księżyce życia w pokoju sprawiły, że Wolne Stada zapomniały nawet o zagrożeniach, jakie wciąż na nie czekają.
Popatrzył ze znudzeniem na Zbuntowanego Kolca.
Domagasz się przestrzegania twoich praw nie szanując praw innych? Bunt dla samego buntu nie robi na nikim wrażenia. Jeśli nie przestaniesz przeszkadzać innym, wylecisz – powiedział ze spokojem. Kłótnia? Żeby się kłócić trzeba mieć o co i z kim.
Dobrze, od czego tu zacząć. Może odpowie na kilka pytań, zanim przejdzie do sedna sprawy.
Bycie nieśmiertelnym zarezerwowane jest dla bogów. Poza tym kto stanąłby do walki z niewrażliwym na rany, nieśmiertelnym smokiem? Może i jestem prorokiem, ale jestem również wojownikiem – odpowiedział Mgle.
Nikt nie wie, czym kierują się bogowie podczas wyboru proroka. Ja zostałem wybrany głównie przez Viliara, Boga Wojny... A on nie uczynił tego ze względu na moje złote serce. I tak, pokazują się innym smokom. Czasem przybywają na te tereny i zostają tu dłużej. Nawet teraz na tych terenach przebywa Ateral i można się z nim spotkać... O ile chcecie się spotkać z panem Śmierci i Sprawiedliwości. Co do bogów już mówiłem, to spotkanie ich nie dotyczy. Nie da się ich wykluczyć całkiem z historii Wolnych Stad, jednak chcę, abyście skupili się na smokach. Tych, którzy żyli i umierali, abyście wy mogli tu dzisiaj stać – przeniósł spojrzenie na zgromadzone smoki. Mieli prawo pytać, ale dobrze by było, gdyby te pytania były powiązane z tematem, a nie odbiegały od niego... Czego on jednak wymaga od młodzików?
Skały Pokoju znajdują się w najbardziej dogodnym dla wszystkich stad miejscu. nie maja większego znaczenia historycznego z wyjątkiem odbywających się tu zebrań. Zostały wybrane ze względu na lokalizacje, a także wielkość, dzięki której mogą się tu pomieścić smoki ze wszystkich stad. Poza tym jest tu dobra akustyka, najlepsza na terenach Wolnych Stad. Sprawy przyziemne, ale praktyczne – odpowiedział na kolejne pytanie o Skały Pokoju. Spojrzał na Finezyjnego Kolca.
Pomyliły ci się pojęcia, Finezyjny. Bogowie nie są Gwiazdami. Człon "Gwiazda" zarezerwowany dla Proroków to tradycja. Tak jak "Kolec" czy "Łuska" w imieniu Adeptów lub nazwa stada w imieniu Przywódcy. Bogowie to bogowie, natomiast dusze smoków, które opuściły ten świat, czyli naszych przodków udają się do gwiazd – wyjaśnił młodemu smokowi.
Nie było takich stad, przynajmniej nie wśród przodków tworzących Wolne Stada – powiedział do Mgły. W końcu trzeba naprostowywać pomyłki. No dobrze, czas przejść do głównego zakresu wiedzy.
Widzę, że nie wszyscy znają Równinnych... A Ci, którzy znają niekoniecznie maja co do nich rację, nie myląc się przy tym zupełnie. Równinni to naturalni wrogowie smoków Wolnych Stad. Nie wynika to jednak jedynie z ich usposobienia. Przed wieloma pokoleniami, na początku smoczych er, gdy powstały smoki istniał inny bóg Śmierci, Tarram Upadły. Widząc, ze smoki nie oddają mu należnej czci, a może kierowany innymi przesłankami stworzył własną rasę smoków. Bezskrzydłą, zamieszkującą równiny. Smoki, których celem istnienia miało być zniszczenie Wolnych Stad. Równinni zostali po prostu stworzeni po to, by nas nienawidzić i zniszczyć, a przy okazji siać śmierć i wojnę wszędzie tam, gdzie się pojawią, gdyż mieli być dokładnym przeciwieństwem Wolnych Stad. Przesycone jego nienawiścią, zaprogramowane na okrucieństwo stały się największym zagrożeniem, na jakie natrafili nasi przodkowie. Zagrożeniem, które wciąż istnieje, po drugiej stronie bariery – powiedział, spoglądając ponad głowami smoków. Stad bariery nie było widać, ale jego spojrzenie było wymowne.
Wbrew powszechnej opinii nie są to jednak bezmózgie gady. Trafiają się wśród nich osobniki inteligentne i sprytne, chociaż przeważają raczej te, które najpierw zabijają, potem myślą. Są liczne, niebezpieczne, wychowane tak, że tylko najsilniejsze jednostki mogą przetrwać. Czy poradzilibyśmy sobie z nimi teraz? No właśnie, wy mi odpowiedzcie – powiedział z cynicznym uśmiechem. Mała zagadka, niech się młodzi zastanowią i wyciągną swoje wnioski.
To prawda, ze nie lubią magii, ale potrafią się nią posługiwać. Istnieli Równinni, którzy władali nią lepiej niż Czarodzieje tutaj... Ale posługiwali się nią głownie do zadawania tortur i śmierci. Gardzą również smokami północnymi, porośniętymi futrem. Mają również swoich bogów, różnych od tych, których czcimy my. Nethar, ich główny bóg to pan śmierci i wojny. Ariqa jest patronką trucizn, skrytobójców, szpiegów oraz zdrajców, natomiast trzeci z ich bogów, Fayhter to bóg walki, rozpaczliwych działań oraz klęski. W czasie istnienia Wolnych stad wiele razy zmienialiśmy miejsce zamieszkania. Czasem uciekając przed zarazami, wybijającymi niemal całe stada, a czasem właśnie przed Równinnymi. Był czas, gdy Równinni zniszczyli wolne stada, zabijając niemal wszystkie smoki zwące się wolnymi. Czy ktoś z was o tym słyszał? Czy nazwa Zagłada coś wam mówi? – Zapytał, zadając kolejne pytania, przy których młode smoki mogły się wykazać swoja wiedzą. Potem wrócił do opowiadania historii.
Gdy zamieszkiwaliśmy na tych terenach, a bariera jeszcze nie istniała, Równinni ponownie odnaleźli wolne stada. Wysłali jedną ze smoczych o pochodzeniu z Wolnych Stad, jednakże w duszy Równinną, by zasiała niezgodę pomiędzy stadami. Miała na imię Ostatnia Klęska, córka Nadchodzącego Zmierzchu, dawnej Zastępczyni Stada Wiatru, która po powrocie do Równinnych przybrała miano Grozy Wieczoru oraz Równinnego, Nieustającej Ciemności. W tym czasie istniały jedynie trzy stada, Ognia, Wody oraz Ziemi. Ostatnia Klęska nawiązała kontakt z Karmazynowym Gniewem, który potem został Przywódca Ognia. Namówiła go na pakt z Równinnymi, do którego potem dołączyła również Woda. Szybko okazało się, że Klęska nie miała prawa oferować nikomu paktu, a jedynie siać niezgodę. Karmazynowy Gniew oraz Przywódczyni Wody, Krwawa Łza spotkali się jednak z Karmazynowym Szponem, który w imieniu Przywódcy Równinnych przypieczętował pakt pomiędzy Równinami, Woda i Ogniem. Pakt, wedle którego Woda i Ogień mieli wspólnymi siłami zaatakować Ziemię, zabijając wszystkie jej smoki. Oba stada miały następnie zostać przyjęte do smoków Równin, jako równi im, a nie niewolnicy. Kto wie, co wtedy krążyło w głowach obojga Przywódców? Tak czy inaczej kilka księżyców Później Równinni przybyli tu, na Skały Pokoju, by wyegzekwować wykonanie umowy i zniszczenie Ziemi. Dali Wodzie i ogniowi kilka księżyców, aby tego dokonać. Jednakże Karmazynowy Gniew oraz Krwawa Łza wcale nie zdradzili Wolnych Stad. Wraz ze stadem Ziemi wymyślili plan, jak zaskoczyć Równinnych i zgładzić ich, gdy przybędą tu jako "zwycięzcy". Wybrali miejsce, w którym miała odbyć się bitwa, zaś smoki Ziemi miały się zakamuflować jako trupy na pobojowisku. W ten sposób, gdy przybędą Równinni natrafiliby na opór wszystkich trzech stad, a nie zwyczajne przekazanie władzy przez niedobitki Wodzy i Ognia, bo przecież w walce z Ziemię również poległoby kilka smoków – młodzi mogli słyszeć o tym po raz pierwszy. Mogło im się trochę namieszać w głowach, ale tez historia ich przodków była pełna mniejszych i większych zdrad, wojen i zawirowań losu.
Równinni przechytrzyli jednak Wolne Stada. Czy był wśród nich jakiś zdrajca, czy to Ostatnia Klęska wyniuchała plan Wolnych... A może od samego początku mieli taki plan? Tak czy inaczej gdy Wolne Stada przybyły do miejsca, w którym chciały zastawić swoją pułapkę zastali już tam Równinnych. I nie tylko ich. Równinni mieli ze sobą wszystkie pisklęta Wolnych Stad i zagrozili, że jeśli Wolni się nie poddadzą, pisklęta zostaną zgładzone. Sytuacja wydawała się bez wyjścia, Wolne Stada po raz kolejny natrafiły na kryzys. Wtedy właśnie do akacji wkroczyła Naranlea oraz duch Natchnionej Myśli. Swoją mocą Natchniona osłoniła pisklęta, zaś Naranlea stworzyła barierę. nie użyła jednak do tego tylko swojej mocy. Jak powiedziała Spłoszona Łuska, bariera została stworzona również dzięki smokom. Obecne tam smoki użyczyły swojej maddary Naranlei, a ta uformowała z nich barierę, otaczającą te ziemie ze wszystkich stron w formie przejrzystej, ale mieniącej się kopuły. W tracie rozrastania się kopuła spychała Równinnych ze sobą tak, że wewnątrz pozostały Wolne Stada, a Równinni krążyli i krążą do dzisiaj na zewnątrz. Padło wiele pytań na temat bariery, podobnie jak pojawiło się wiele niejasności. Pozwólcie, że wyjaśnię. Gdy bariera została stworzona nadano jej jedną, jedyną właściwość. Miała nie przepuszczać smoków, w których żyłach płynie krew Równinnych i mających wrogie zamiary względem Wolnych Stad. innymi słowy smoki, które nie maja w sobie krwi Równinnych, nawet jeśli życzą nam źle mogą przejść. I na odwrót, nawet Równinni, którzy nie maja względem nas złych zamiarów mogą tu wejść. Odpowiedzcie sobie zatem sami, czy można przez nią wychodzić i co ze zwierzętami – powiedział. Cóż, teraz pozostaje czekać na odpowiedzi na jego pytania.
autor: Jad Duszy
28 lip 2016, 19:23
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6388

O bogowie, za jakie grzechy? No dobrze, podejrzewał, za jakie... Zastanawiał się tylko, dlaczego na to wszystko się godził. Jego kompani wydawali się rozbawieni, zerkając złośliwie w stronę Jadu. Najwidoczniej uważali, że dobrze mu tak. Wredne bestie.
Jego spojrzenie zatrzymywało się na każdym wypowiadającym się, a sam smok zdawał się uważnie słuchać. Niektóre rzeczy go bawiły, inne ciekawiły, a jeszcze inne sprawiały, że tracił wiarę w smoczą inteligencję. Na przykład ten buntownik, który uważa, że jest super. Nawet nie był zabawny.
Skoro nie masz zamiaru wnosić do tego spotkania czegoś od siebie, a jedynie nadmuchiwać swoje małe ego równie dobrze możesz stąd odejść, Zbuntowany Kolcu. A może wolisz Buntownika? Nikt z tu obecnych nie będzie cierpiał z tego powodu, a sama obecność i rzucanie w twoim mniemaniu inteligentnych uwag nie sprawi, że coś z niego wyniesiesz – powiedział do smoka. Bez wyrazu. Nie obchodził go nic a nic, a zdanie innych na swój temat zawsze miał w dalekim poważaniu. Ale wróćmy do mądrzejszych od niego.
Jak część z was zauważyła, Spotkania maja na celu nie tylko przekazywać wam pewną wiedzę, ale również sprawić, że podzielicie się ze sobą własną wiedzą i przemyśleniami. Gdyby niektórzy z was słuchali innych, pewne pytania by się nie pojawiały, bo zwyczajnie ktoś z was udzielił na nie odpowiedzi – w jego głosie brzmiało cyniczne rozbawienie, ale nie powiedział, o których z młodzików mu chodzi. No dobrze, od czego tu zacząć.
Jak niektórzy powiedzieli, jestem Prorokiem. Smokiem, którego wybrali bogowie, aby był ich posłańcem oraz głosem wśród śmiertelników. Nie jestem jednak wszechwiedzący, wszechmocny ani nic z tych rzeczy. O czym z nimi rozmawiam? To również skomplikowane. Niektóre rzeczy przekazują mi w snach jako wizje. Ostrzegają o zagrożeniach wobec Wolnych Stad czy o łamaniu smoczych praw... Bo musicie wiedzieć, że prorok stoi również na ich straży. Na przykład gdy jakieś pisklę zostanie zabite nie myślcie, że nie zostanie to niezauważone. Bogowie nie chcą jednak sami karać smoków. Nie mówią również "tego i tego dnia stanie się to i to, więc musicie zrobić tamto". Ich przesłania często są mgliste, a oni pozostawiają wszystko w łapach smoków. Oczywiście o ile zechcą coś łaskawie przekazać. Inaczej czy nie czulibyście się jedynie kukiełkami? – Cóż, zapewne niektórzy i tak się nimi czują. A może nawet o tym nie myślą?
Jednak nie o bogach będzie tu mowa. O bogach może wam opowiedzieć każdy smok z waszego stada. A przynajmniej ten, który posiada choćby minimalną wiedzę. Przechodząc do dalszych pytań... Nie, prorocy nie pośredniczą w rozmowach z Gwiazdami i zastanawiam się, skąd wziął się ten pomysł. Ze zmarłymi można rozmawiać tylko wtedy, gdy pojawiają się jako duchy lub jest się panem śmierci. A ja nim nie jestem, więc jak każdy inny prorok nie mogę pośredniczyć w rozmowie z przodkami.
Prorok może doradzać, ale nie rządzić. Nie jest Przywódcą, stojącym ponad prawem i hierarchią Wolnych Stad. Jest, a jednocześnie nie jest ich częścią. Nie należy do żadnego stada, należąc jednak do wszystkich, dlatego nie może faworyzować żadnego z nich
– uśmiechnął się cierpko. Może dzięki temu przyszłe pokolenia będą wiedzieć, czego po nim oczekiwać?
Przeniósł spojrzenie na Spłoszoną Łuskę.
Brawo, kleryczko. To prawda, urodziłem się i żyłem w Ogniu, jako Wojownik, Jad Duszy, a przez chwilę Przywódca, Zatruty Płomień. Ale w jednym się pomyliłaś. Nigdy nie umarłem. Bogowie najzwyczajniej w świecie zatrzymali proces mojego starzenia się. innymi słowy prorocy nie starzeją się. Ich ciała nie dotykają żadne choroby, nie czują głodu ani pragnienia. Bedę żyć tak długo, aż zechce odejść, bogowie przestaną mnie potrzebować lub zginę... Bo wciąż odnoszę rany, które nie lecza się w magiczny sposób, więc można mnie zabić... Oczywiście niezbyt łatwo – wyszczerzył kły w drapieżnym uśmiechu. Bądź co bądź został wybrany przez samego Pana Wojny Viliara nie bez powodu. Przeniósł wzrok na Aileen.
Pytasz, czemu akurat tutaj? Skały Pokoju to historyczne miejsce. To tutaj odbywają się najważniejsze Spotkania, zarówno w czasach pokoju, jak i zagrożenia. Pytasz o barierę, ja również chciałem poruszyć tą kwestię... Wielu z was zna bowiem podstawowe kwestie związane z naszym światem. Jednak jak wielu z was zna historię tych ziem? Smoków, które zwą się Wolnymi Stadami? Jak wielu z was wie, skąd się tu wzięliśmy, czemu stawialiśmy czoła w czasie naszego istnienia... Innymi słowy jak wielu z was zna historie Wolnych Stad lub chociażby jej małą część? – Przesunął wzrokiem po zebranych. Może czas odświeżyć trochę pamięć Wolnych Stad i przypomnieć im co nieco dawnych dziejów? Wolałby co prawda temat wojny, ale... Jedno drugiego nie wyklucza.
Zacznijmy zatem od bariery. Kto z was wie, czym jest, do czego służy? Kto, jak, kiedy i w jakich okolicznościach ją stworzył? – Zapytał. Nauczył się, ze najlepiej zadawać jak najbardziej szczegółowe pytania, aby innym lepiej było na nie odpowiedzieć.
autor: Jad Duszy
26 lip 2016, 17:49
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6388

Oprawca zatrzymał spojrzenie na Zbuntowanym Kolcu, ale nie wyglądał na szczególnie przejętego jego pytaniem czy chociażby obecnością. Miał nadzieję, że nie zjawi się tu zbyt wiele smoków – tymczasem młodzież zjawiła się dość licznie. Niech to.
Dowiesz się za chwilę – powiedział do młodego Adepta. Niech stoi, gdzie chce, jemu to obojętne. Przeniósł spojrzenie na resztę zgromadzenia.
Jeden z was zadał pytanie, które zapewne nurtuje również wielu innych – odezwał się.nie mówił głośno, a jednak jego głos docierał do wszystkich bez problemów. A był to głos, w którym wyraźnie wyczuwało się nuty cynicznego rozbawienia.
Witajcie na spotkaniu wyłącznie dla młodych smoków – powiedział, chociaż chyba dla większości było to już jasne.
Czy ktoś z was zna odpowiedź na pytania kolegi? Czym jest spotkanie młodych smoków, w jakim celu się je zwołuje? Gdzie jesteśmy? Czy ktoś z was już uczestniczył w podobnym spotkaniu? – Jeśli tak, to zapewne ten smok odpowie na te pytania. Jeśli nie... Pytania trudne nie były, może ktoś będzie znał odpowiedzi.
Oraz oczywiście... Czy ktoś z was wie, kim jestem i zechce opowiedzieć reszcie? – Na jego pysku pojawił się rozbawiony uśmiech, gdy obrzucił zebranych spojrzeniem. Czekamy...


Uczestnicy: Keezheekoni, Porywisty Kolec, Rycerski Kolec, Szafirowa Łuska, Mroźny Kolec, Srebrny Kolec, Koral, Leszczynowa Łuska, Ksihenku, Szmaragdowa Łuska, Spłoszona Łuska, Zgniła Łuska, Mgła, Finezyjny Kolec, Soneul, Dyskretny Kolec, Czujna Łuska, Aileen, Zbuntowany Kolec, Niewidoczny Kolec, Młody, Kropla


Krótkie zasady tego spotkania:
1. Jeden post na uczestnika na turę.
2. Nie musicie wszystkiego wiedzieć! Nie musicie nawet czegokolwiek wiedzieć. Możecie zadawać pytania. Możecie umyślnie zostawiać luki dla innych, by udział innych nie ograniczał się do "zgadzał się ze smokiem xxx" :)
3. Tylko osoby aktywnie uczestniczące w spotkaniu dostaną Umiejętności/upominki innego rodzaju. Obecność nie daje żadnej nagrody!
4. I, podkreślam, realizm. Kłótnie może są dla was ciekawe, ale bardzo nierozsądne na PBF – nie zakładajcie, że będziecie mieli czas na przerzucanie się obelgami i nikt na nie nie zareaguje – brak reakcji ze strony innych może być spowodowany tak prostym faktem, jak ich nieobecność na forum w danym momencie.

Będę się starała odpisywać co 36 do 48 godzin.
autor: Jad Duszy
24 lip 2016, 11:31
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie VIII
Odpowiedzi: 123
Odsłony: 6388

Tym razem to nie Ateral miał prowadzić kolejne spotkanie dla młodych smoków. Jad nie wiedział, czym zasłużył sobie na taki "zaszczyt", ale to właśnie jego sylwetka pojawiła się na Skałach Pokoju. Smukłe ciało pokryte czerwonymi łuskami, krok polującego drapieżnika i kpiące błyski w złotych oczach nie sprawiały, że wyglądał poważnie. Jednak to właśnie on nosił miano proroka i nie został wybrany za swoje złote serce. Przysiadł na skraju Skał, przypatrując się przestrzeni, na której mieli zgromadzić się uczestnicy spotkania. Może będzie miał szczęście i nikt nie przyjdzie? Taaa, jasne. Już to widział. Zebrał się w sobie, otwierając umysł na telepatię. Jedynie na krótką chwilę, bowiem naprawdę nie lubił tej formy komunikacji. Jednak chwila ta wystarczyła, by mógł wysłać telepatyczną wiadomość do wszystkich, którzy kwalifikowali się do jej otrzymania.
Zapraszam cię na zebranie na Skałach Pokoju, młody smoku.
Potem jego umysł ponownie zablokował telepatię. Pozostawało czekać... A w czasie czekania dołączyli do niego kompani. Kotołak usiadł z tyłu, natomiast kruk wylądował na jednej ze skał, przyglądając się wszystkiemu czerwonymi oczami.


///Na spotkanie mają wstęp jedynie smoki o randze pisklęcia lub adepta lub kleryka nie starsze niż 30 księżyców! Po spotkaniu będzie można zaraportować umiejętność Wiedzę (poziom umiejętności od poziomu już posiadanego przez smoka oraz od uczestnictwa w zebraniu). Może się też wydarzyć, że będzie można zaraportować inne umiejętności lub dary otrzymane za aktywność!
Jeśli nie przybędziesz na Spotkanie w ciągu 36h od opublikowania tego posta, lub po jego rozpoczęciu nie będziesz w nim uczestniczył, nie otrzymasz żadnej nagrody!


APEL: ponieważ zazwyczaj przychodzi tu bardzo dużo smoków, proszę dbać o realizm! To znaczy: ograniczmy liczbę postów w turze do jednego na postać, kochani. To ma być rozmowa z Prorokiem, nauka, a te przestają wyglądać naturalnie, kiedy ktoś wykorzystuje sobie temat do kłótni/rozmowy ze swoimi smoczymi znajomymi, zakładając, że nikt ze zgromadzonych im nie przerwie tylko dlatego, że aktualnie nie ma ich na forum!
autor: Jad Duszy
26 cze 2016, 10:50
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 672
Odsłony: 94223

Tak, Pustynia nigdy nie potrafiła rozróżnić dwuznaczności czy kpiny, ale nie przeszkadzało mu to. Sprawiało to, ze wydawała się zabawniejsza – chociaż zapewne sama nie miała takiej świadomości, a być może również nie spodobałaby jej się ta wiedza.
W zasadzie istnieje niewiele opcji. Jeśli ktoś zieje lodem, a ty ogniem, możesz zionąć w lód swoim płomieniem. Oczywiście celując w atak, nie atakującego. Jednak nie obronisz się w ten sposób przed ogniem – wyjaśnił Wojowniczce. Istniała tez opcja, której nigdy nie wypróbował, wiec nie miał pewności co do jej skuteczności.
W zależności od tego, w jakim otoczeniu walczysz możliwe jest również wykorzystanie otoczenia do obrony... Ale nigdy tego nie próbowałem. Co do siły nie przewyższam w niej przeciętnego ognistego, a i otoczenie mi nie sprzyjało... Arena jest przecież płaska. Jeśli jednak będziesz walczyć w otoczeniu skał możesz spróbować użyć ich dla swojej przewagi. Uderzyć w nie na przykład ogonem tak, aby je skruszyć i posłać duży odłamek w kierunku ataku przeciwnika. Użyć go jako tarczy, chociaż nie magicznej. To jednak tylko teoria – przestrzegł Płomień Pustyni. Może smoczyca będzie miała okazje i chęć wypróbować kiedyś ta teorię? Zależy od niej.
Możesz również, jak w przypadku Czarodzieja, spróbować rozproszyć smoka zanim zionie. Zanim, bo gdy to zrobi nie dasz rady tego wykonać. Rozproszenie nie jest zresztą dobrym słowem. Chodzi raczej o uderzenie w splot słoneczny tak, aby smok stracił oddech. Nie może wtedy zionąć, jednak cios nie będzie mógł być zbyt silny, by nie połamać kości przeciwnika – powiedział do Pustyni.
Nie miał problemów z obrona przed atakiem smoczycy. Był prosty, co nie znaczyło, że nieskuteczny czy nieudany. On jednak po prostu zwinnie odskoczył w prawo, a następnie doskoczył do lewego boku samicy. Wyciągnął szyję, rozwierając szczęki, by zaczepić zębami o błonę jej lewego skrzydła, a następnie gwałtownym ruchem głowy rozszarpać ową błonę.
autor: Jad Duszy
20 cze 2016, 17:14
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 672
Odsłony: 94223

//jedna nauka dwóch umiejętności;p Ale niech będzie, będzie szybciej;p


Przekrzywił lekko głowę, przyglądając się Pustyni.
A potem będziecie mnie ciągać za łuski, że czegoś nie opłaciłem i przysyłać mi do nauki nierozgarnięte pisklaki – wytknął ognistej z typowym dla siebie cynizmem w głosie. Płomień znała go jednak, więc chyba wiedziała, co miał na myśli, prawda?
Niech będzie. Zrobimy sobie typowy sparing, a gdy wybiorę się do was na polowanie i nie poniosę tego kosztów – zadecydował w końcu, puszczając smoczycy oko. Oby potem tego nie żałowała.
Twoja odpowiedź jest poprawna, chociaż nie ryzykowałbym tak z ogniem. Niektórzy mogliby uznać, że jest to kontratak lub wiatr mógłby zwiać ogień w nieodpowiednia stronę... Ale zranienie przeciwnika, nawet przypadkowe chyba nie byłoby takie złe – stwierdził. Niewtórzy mieli jednak inne podejście do tak zwanego honoru niż on, więc przypadkowe zranienie nie musiało mieścić się w ich kanonie sztuki walki.
Dobrze, atakuj – powiedział, odsuwając się i przyjmując pozycje gotowości. Uwagi pojawią się w trakcie nauki.

Wyszukiwanie zaawansowane