Znaleziono 210 wyników

autor: Wirtuoz Szeptów
03 lis 2019, 23:18
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 90067

Będąc szczerym ja też na jakiekolwiek sprawy żywych wpływu nie miałem. Mogłem jedynie patrzeć, myśleć i marzyć. Wszystko poza jaźnią Ferna. Nie było to dla mnie karą. Nie było też w żaden sposób nudne. Przeżycie życia nie jako ten u steru lecz jako kibic było równie fascynujące co samo przechadzanie się teraz po Szklistym Zagajniku. Nie żałowałem ponownego przyjścia na świat. Nigdy chyba nie będę.
Brakowało mi jednak tego. Ciepła, które mogła dać mi tylko ona. Szczęścia jakie czułem gdy była obok, gdy mogłem spojrzeć w te piękne miętowe tafle spokojnych jezior. Gdy mogłem poczuć dotyk jej miękkiego futra i gdy czułem swoje własne. Uśmiechnąłem się delikatnie. Trudno było pozostać smutnym gdy ona jest obok. Zawsze tak było...
Żałowałem może tylko jednej rzeczy? Żałowałem, że nie mogłem się z nią pożegnać. Powiedzieć tego ostatniego kocham i pozwolić ciału zasnąć na wieki by duszą polować u boku bogów. Miast tego zdechłem w grocie jak ostatni pies... Samotnie. Dlaczego właśnie tak to wyglądało? Może nie chciałem widzieć łez i jej i Rek na widok Vozuriima wydającego z siebie ostatni oddech. Śpiew szkarłatu jakby to Fern nazwał.
~ Bo mnie tam nie było... Przemierzam drogę życia po raz kolejny kochanie. Stałem się tym co żyło we mnie. Duchem... Zii ahst sil.~ W moim głosie nie było łuski smutku. Jedynie tęsknoty. W końcu wolałbym przemierzać ten świat jako ja...
~ Spotykam każdego dnia. Wszystko się zmienia Strzałko. Chciałbym choć na chwilę się zatrzymać... Tak jak kiedyś.~ Wtuliłem się w jej szyję. Ta chwila mogłaby trwać... Tak mógłbym spędzić wieczność.
autor: Wirtuoz Szeptów
03 lis 2019, 23:02
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 96795

Ja iluzją? Och nie schlebiaj mi. Aż tak realnie nie wyglądam, w końcu dzięki uprzejmości Fio widać było przeze mnie jak przez liść skierowany w stronę Złotej Twarzy. Krzyk młodzieńca sprawił, że zarechotałem jak dosyć sporych rozmiarów ropucha. Zobaczyłby mój szkielet to dopiero by krzyknął. Chociaż zdawało mi się, że Rek pochowała mnie jak należy. Biedna... Wciąż ma mi za złe, że tu jestem. Z nią jednak nie zamieniamy ani słowa. Widzę ją, a ona dostrzega tylko poszlaki. Ślady, które nigdy nie zaprowadzą jej do celu. Smutne, lecz pozwalało mi się cieszyć tym co najcenniejsze... Życiem, nawet mimo tego, że nie żyłem.
~ Mi się wydaje, że bardzo dobry. ~ Odpowiedziałem, żartobliwym tonem. Padły wtedy dwa pytania. Obu spodziewałem się bardziej niż tego że wzejdzie słońce. Westchnąłem cicho, wpierw przyszykowując się do odpowiedzi na pytanie młodzika.
~ Och wybacz mi, nie przedstawiłem się. Jestem Vozuriim w Ogniu zwany Wirtuozem Szeptów. Ty jednak najlepiej powinieneś znać moją córkę... Rek, teraz chyba Milknący Szept.~ Teraz uśmiech stał się ciepły i przyjacielski. W końcu daje Upragnionemu jedyną szansę spotkania dziadka... Martwego od ponad pięćdziesięciu księżyców.
~ Jestem projekcją świadomości zamkniętej w Sahqo. Przynajmniej tak sądzę. Dzisiejsza noc jest na tyle niezwykła, że przybrałem postać rzeczywistą. Choć nienamacalną.~ Z tymi słowami przednią łapę przesunąłem tak by znalazła się "w głowie" młodego samczyka. Nie poczuł nic. Może poza dyskomfortem.
~ Ale cóż to za okazja prawda? Możesz porozmawiać ze zwłokami, które znają myśli kogoś kogo tak... nie tolerujesz.~ Uśmiechnąłem się do Perły. Wątpię jednak by Fern był dla niej wymarzonym tematem do rozmów.
~ Gdy ją spotkacie. Powiedzcie Rek, że cieszę się gdy znów jestem wśród żywych i widok jej... tak samo i wasz jest cenniejszy niż jakkolwiek wspaniałe polowanie wśród bogów.~ Dlaczego z mojego pyska padły takie słowa? Może po prostu już nigdy nie będę miał okazji by je wypowiedzieć?
autor: Wirtuoz Szeptów
01 lis 2019, 14:03
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 90067

Czy z perspektywy dnia dzisiejszego powrót do świata żywych nie był błędem? Czy w zaświatach wraz z nią i naszymi dziećmi nie byłoby mi lepiej? Fern wtedy zapewne nigdy by nie przyszedł na świat... Może to też brać pod uwagę jako plus. Oszczędziłoby młodemu cierpienia.
Nie poczułem jej zapachu, lecz wyczułem obecność. To na pewno ona. Podniosłem ślepia tylko po to by zatrzymać je na niej. Nie zmieniła się. Pysk delikatnie się otworzył, wydobył się z niego stłumiony dźwięk. Siedziałem tam jak wryty przyozdabiając pysk delikatnym uśmiechem. Całe szczęście ona zrobiła pierwszy krok. Poczułem jej futro tak blisko własnego... Wydawało mi się, że znów czuje to ciepło jakim obdarowywaliśmy się za życia.
~ Och Strzałko... Tak bardzo tęskniłem.~ Mój głos wyrażał ulgę. Ulgę którą czułem gdy docierało do mnie, że tą magiczną noc spędzimy razem... Po tylu księżycach.
~ Troski życia naszych potomków miętowa kuleczko. Ale to już nieważne... Jak my tu? Eh...~ Nie byłem w stanie nic więcej powiedzieć bo nie zostało mi już nic więcej do powiedzenia. Okryłem Strzałkę skrzydłami, a ogon mój delikatnie kołysał się nad ziemią. Zdawało mi się do tej pory, że straciłem ją na wieczność...
autor: Wirtuoz Szeptów
01 lis 2019, 1:38
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 96795

Było, albo raczej był tu ktoś jeszcze. I to nie byle kto bo krewniak obu rozmawiających smoków. Niestety przynajmniej chwilowo pozostawał niewidoczny dla śmiertelnych ślepi. Jako mgła, można powiedzieć obłok dymu przemknąłem przed Lily pozostawiając po sobie chłodny powiew. Nie było w nim nic dziwnego prawda? Przynajmniej póki nie powtórzył się najpierw raz, później ponownie, aż w końcu zakręcił się wokół nosa starszej wtrącając do niego niczym zakładnika swąd siarki zmieszanego z zapachem porannej zamglonej łąki. No ale dość dręczenia podstarzałej samicy... Po zrobieniu dosyć dziwnej ósemki wokół feniksa przygaszając nieco jego płomień moja niematerialna postać uderzyła w murek obok adepta wzburzając drobinki kurzu i pyłu. Ten opadając powoli odsłonił delikatnie błyszczącą w świetle feniksa postać. Białe futro z zielonymi akcentami na ogonie i łapach... Trochę zbyt duże szmaragdowo białe skrzydła, których pióra nie wiadomo jak w większej postaci znalazły się na szyi i łbie straszydła. Łbie smukłym, ozdobionym uśmiechem i przebijającymi ametystowymi ślepiami. Wyglądały na młode i szczęśliwe lecz dało się w nich dostrzec również doświadczenie i wiedzę.
Z murku luźno wisiała jedna łapa przykryta ogonem. Łeb niebezpiecznie blisko pyska młodego samca nie wydalał z siebie powietrza. Jedynie wlepiałem swoje ślepia w przyszłego czarodzieja.
~ Bu!~ Zakrzyknąłem radośnie.
Po tym wesołym akcie widmowej zabawy zwróciłem łeb w kierunku starszej z żywych. Odsłoniłem kły w przyjaznym uśmiechu.
~ Witaj Cicha Łusko. Mój prawnuk nadszarpnął twych nerwów prawda?~ Zapytałem nie ruszając zadka z kamienia. Rzeczywiście fajnie się na nim siedziało.
autor: Wirtuoz Szeptów
31 paź 2019, 10:56
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 90067

Dzisiejszy dzień zaczął się niemal normalnie. Obudziłem się wraz z Fernem jego zmęczonymi ślepiami patrząc na świat. Wraz z nim przemierzyłem tereny Ognia, trafiając w końcu na granicę. Zew jednak, co również i ja odczułem, był niezwykle zmęczony i szybko ponownie zawitał w Grocie Szeptów. Położył się obok drzewka, które wyjątkowo dzisiaj wydzielało delikatnie silniejsze światło. Zasnęliśmy...
Lecz nie obudziłem się wraz z nim. Otworzyłem ślepia pod jednym z nagich drzew Szklistego Zagajnika. Jak? Co się dzieje? Na wilgotnej od niedawnego deszczu trawie postawiłem łapę próbując podnieść swoje ciało z ziemi. Moje ślepia dostrzegły brak jakiejkolwiek zmiany w ułożeniu trawy. Zupełnie jakby przeszła przez moje futro i zagłębiła się w ciele... A więc... Tym się stałem? Widmem świadomości uwięzionej w młodym wyvernowym ciele. Jednak wszystko wydawało się takie prawdziwe. Gdy obejrzałem się na pierzaste skrzydła do moich uszu dotarł dźwięk szelestu piór. Przez łeb przeszła mi nagła myśl. Czy rzeczywiście coś choć niepełnie zwróciło mu życie? Pysk delikatnie się uchylił, nozdrza wciągnęły zapach jesieni. Ruszyłem przed siebie.
Po drodze starałem się określić, którym sobą jestem. Czułem się jakbym znów miał trzydzieści księżyców i dopiero co został Zapomnianym Rytmem. Łapy poniosły mnie aż tu... Białe drzewko niewiele się zmieniło od czasu gdy futro na moich łapach było bardziej... namacalne. Ciche westchnienie poprzedzało nuconą melodię. Cichą, tęskną... Co mi z tego, że mogę chodzić pośród smoków, jeśli żaden mnie nie pozna, jeśli nie mogę jej odnaleźć... Rek. Ach Rek... Córeczko. Akurat gdy bóstwa pozwalają mi stanąć na ich ziemi ciebie nie ma. Łza jedna, druga.
autor: Wirtuoz Szeptów
20 cze 2018, 0:44
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 130669

Szczerze to cieszyłem się z czasu, który spędziłem z Neptunem. Dzięki temu poznałem kolejną kultury, kolejną cząstkę tego wielkiego świata. Uśmiechnąłem się widząc jak glony opuszczają nos samca. Doprawdy specyficzny osobnik. Słysząc jego słowa skinąłem tylko głową w geście zrozumienia. Widocznie nie zawsze starszy oznacza mądrzejszy i dzięki adeptowi dowiedziałem się czegoś nowego.
Widząc błysk kamienia szlachetnego spojrzałem na Głębinowego że zdziwieniem. Po co mi on? Jestem za stary na nauki u nauczyciela. Może dam go do skarbca?
~ Jestem ci wdzięczny za ten dar i mam nadzieję, że przyda ci się ta wiedza. Tymczasem bywaj Neptunie.~
Powiedziałem delikatnie zabierając kamień i po krótkim rozbiegu wzbijając się w powietrze.

//z/t
autor: Wirtuoz Szeptów
18 cze 2018, 23:47
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 130669

~ W takim razie mamy umowę.~
Powiedziałem wesoło. Pomyśleć, że dopiero teraz będę miał okazję zasmakować mięsa wodnego stworzenia.
Wracając do "polowania". Samiec dobrze zmienił kierunek po minięciu krzewu. Zdawałoby się, że dzik jest już bardzo blisko.
Głębinowy mógł wyczuć zapach zwierzęcia, widział coraz więcej odcisków łap. Klika kroków... I samiec mógł dostrzec kilka jeszcze lekko okrwawionych kości, kilka strzępków futra. Cóż... To chyba tyle z polowania. Przynajmniej znalazł coś.
~ Takie fobie trzeba burzyć stawiając im czoła. Pewnie kiedyś coś zmusi cię do wyjścia na ląd. Woda może zamarznąć. Co wtedy?~
Powiedziałem siadając. Co teraz?

// Złóż raport, ale nie odpisuj. Najwyżej ja zedytuje posta :3
autor: Wirtuoz Szeptów
13 cze 2018, 23:43
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 130669

Niezbyt rozumiałem słowa samca. Czyżby chodziło mu o to, że jego lud używa futer jako wyznaczników statusu? Ciekawe... Oczywiście nie miałem nic przeciwko, bowiem ja tylko chciałem spróbować foczego mięsa.
~ Nie chcę skóry jeśli ci o to chodzi. Tobie też futra nie dam, chyba że będzie ci potrzebne.~
Powiedziałem spokojnie obserwując czynności wykonywane przez samca. Trochę zdziwiła mnie "wycieczka" morskiego z powrotem nad wodę po glony? I dlaczego on zatyka sobie nos?
~ Nie lubisz zapachu lądu?~
Odruchowe pytanie przemknęło przez mój język szybciej niż myśl o nim przez łeb. Co jak co, lecz ciekawym dla mnie było dlaczego Głębinowy sam sobie utrudnia.
Wracając jednak do "polowania" samiec przeszedł kilka kolejnych metrów wgląd lądu nim ślad niestety się nie urwał. I co teraz?
Gdyby tylko samiec się rozejrzał dostrzegł by wgięty krzew.
autor: Wirtuoz Szeptów
12 cze 2018, 21:12
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 130669

Zapewne i mógłbym się od adepta trochę nauczyć. Ciekawe tylko jak ta nauka by wyglądała, aż trochę ciekawy się zrobiłem.
Wracając do morskiego...
Słysząc jego uwagę sam wyciągnąłem nosem powietrze w poszukiwaniu zapachu, o którym wspomniał Głębinowy.
~ Dla mnie pachnie to jak mokry wilk... Albo lis. Hmm... Zechcesz kiedyś wymienić się zwierzynę. Taki dzik za fokę?~
Zapytałem z wesołym uśmiechem.
Odchody, które zauważył samiec były niestety odchodami zwierzyny leśnej, a dokładniej dzika. Obok było kilka śladów prowadzących w stronę terenów ognia. Zwierzę pewnie zatrzymało się tu by napić się wody. Dziwne było to, że dzik przyszedł nad wodopój napił się, zrobił co musiał i wrócił dokładnie tą samą drogą. Hmm...
autor: Wirtuoz Szeptów
06 cze 2018, 23:15
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 130669

Ruszył przed siebie, po swojemu. Z boku wyglądało to dość zabawnie szczerze mówiąc. Trochę jak płaz. Chociaż można było tak Głębinowego nazwać przez jego mylną aparycję.
~ My, naziemcy korzystamy z kamuflażu, choć ja osobiście rzadko z niego korzystam. Zwierzęta zwykle, co może śmieszyć, nie zauważają skradającego się smoka. Kto by pomyślał?~
Powiedziałem idąc za samcem. Woń, którą poczuł samiec była jak najbardziej myląca. Może było to igliwie? Albo czegoś zupełnie innego? Nie wiem bowiem ja tego zapachu nie czułem więc nie powiem czym dokładnie było to co morski wyczuł. Może powinien ruszyć w stronę bardziej zielonych terenów? W końcu mało zwierząt przechadza się po plaży.
autor: Wirtuoz Szeptów
05 cze 2018, 22:36
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 130669

Uśmiechnąłem się słysząc słowa samca. Przynajmniej ma zapał do nauki i współpracuje, więc z praktyką powinno pójść dość szybko.
Wzrokiem podążałem za samcem gdy ten mnie okrążał. Myślałem, że chociaż ta pozycja nie będzie dla niego czymś zupełnie nowym, a jednak. Ciekawe tylko jak nauczył się innych rzeczy nie znając tej pozycji.
W końcu jednak stanął podobnie i odpowiedział na zadane mu pytanie. Kiwnąłem łbem w geście aprobaty.
~ W rzeczy samej. Lecz dzięki temu, że ciało mamy trochę niżej widzimy więcej podłoża, na którym można znaleźć ślad.~
Hmm... Zastanawiam się czy jest coś jeszcze o czym musimy porozmawiać. Chyba nie...
~ No ruszaj w poszukiwaniu śladów adepcie. Pamiętaj, że możesz zadawać pytania, w końcu tylko się uczymy.~
Powiedziałem samemu stając już normalnie. Zastanawiałem się jak ten morski sobie poradzi.
autor: Wirtuoz Szeptów
28 maja 2018, 1:08
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 638
Odsłony: 81528

Ja niestety nie miałem rodziców, których pozycja mogła być dla mnie powodem do dumy. W zasadzie... Nigdy nie miałem rodziców z prawdziwego zdarzenia. Choć ojciec... Ehh... Każde wspomnienie o nim i o jego losie mnie bolą. Sprawiają, że czuje względem siebie nienawiść. Nienawiść za coś na co ja nie miałem wpływu. Moja matka natomiast? Zafascynowana panem równin chciała zrobić ze mnie zabójcę takiego jakim sama była. Przez te wszystkie księżyce żałowałem tylko tego, że oboje nie odeszli tak jak powinni, że nigdy nie odwiedzę kurhanu z wyrytymi imionami rodziny. W zasadzie nawet tych imion nie znałem.
Z tego trwającego zamyślenia wyrwały mnie dopiero słowa Aury. Były bolesną prawdą, która jednak koiła rany.
~ Boli mnie tylko, że nie miałem na to wpływu.~
Powiedziałem głosem w zasadzie wypranym z emocji. Dobrze, że temat uległ zmianie.
~ Jeśli chcesz mogę zapytać czy nie chcą się z tobą spotkać. Na pewno będą szczęśliwi.~
Powiedziałem już z uśmiechem.
Temat Feridy był dla mnie oczywiście nie pewny. Postrzegana była przecież jako wróg i Ziemi i Cienia, a jej rodzina mogła być dobrym celem do ataku.
~ Dziękuję, że tego nie robisz. Podjąłem tą decyzję bo... W Feridzie widzę siebie. Wiem jak trudno wrócić do normalności po wygnaniu. Jak trudno ponownie komuś zaufać. Jak strach przed byłym oprawcą może doprowadzić do paranoi lub nawet do szaleństwa. Ja w przeciwieństwie do niej nigdy nie miałem odwagi wrócić do miejsca, które było dla mnie domem. Nie odważyłem się stawić czoła oprawcy. Jednak... Wygnańcom potrzebna jest rodzina bez różnicy jak odważni by nie byli. Rek i Nezurii tego chcieli. Ja widziałem w tym okazję na lepsze życie dla Feridy więc dlaczego miałbym się nie zgodzić?~
Powiedziałem nie odwracając wzroku od Strzałki. Czy zrozumie? Czy może tylko smok wygnany zrozumie ból wygnania?
autor: Wirtuoz Szeptów
27 maja 2018, 23:48
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 130669

Neptun w zasadzie powtórzył to co powiedziałem przekładając tylko ślady z lasu na ślady z jego terenów łowieckich. To nie było zbyt głupie z jego strony, tak łatwiej będzie mu zapamiętać. Chyba...
Wypadałoby jednak uzupełnić jego wiedzę.
~ Podobnie jest na lądzie. Tutaj jednak zwracamy jeszcze uwagę na dwie elementarne rzeczy. Zwierzę na lądzie możemy usłyszeć. Dźwięków jest w lesie pełno, a umiejętnością łowcy jest odróżnienie tych bezwartościowych od tych ważnych dla żołądka. No i są zapachy. Chyba je czujesz prawda? Każde zwierzę ma specyficzny zapach... Ba! Wszystko co jest na tym świecie ma swój własny zapach i na polowaniu umieć wyczuć ten odpowiedni.~
Powiedziałem spokojnie. Niby teraz brzmi to skomplikowane, ale w praktyce nawet nie czuję się gdy to się robi. Hmm... Coś jeszcze z teorii? Może tylko jedno.
~ Musisz też pamiętać, że wiatr mimo, że zdradliwy może być twoim sprzymierzeńcem. Kiedy ustawisz się tak by wiał ci w pysk będzie niósł ze sobą wiele zapachów. Wśród nich może być zapach zwierzęcia. No... Koniec gadania.~
Kończąc swój wywód wstałem z siadu. Czas przybrać pozycję. Łapy były delikatnie zgięte tak by moja postawa była obniżona, ale nie na tyle by motoryka stała się niewygodna. Skrzydła były przyciśniete do boków tak by nie mogły o nic zasadzić, a ogon pozostawał luźno uniesiony w tym samym celu co skrzydła. To tyle... Spojrzałem na ucznia.
~ Warianty tej pozycji jak zapewne wiesz są używane absolutnie do wszystkiego. Jesteś w stanie powiedzieć jakie plusy ma poruszanie się w taki sposób podczas tropienia? I sam też możesz tak się ustawić, zaraz zaczynamy.~
autor: Wirtuoz Szeptów
25 maja 2018, 23:38
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 130669

Westchnąłem cicho słysząc odpowiedź samca... Mogłem chyba trochę lepiej sprecyzować pytanie. No to teraz mam jak nie pomyślałem.
~ Nie do końca o to mi chodziło, ale tak jemy kozy, jabłka, żółwie,niedźwiedzie i foki chyba też. Chodziło mi o to czego szukamy idąc powiedzmy po samym skraju lasu. Co pozwoli nam złapać trop zwierzęcia. Pierwsze już omowiliśmy i były to ślady.~
Powiedziałem wskazując na żłobienia w piasku niedawno przeze mnie utworzone.
~ Zwierzę może po sobie zostawić na przykład kawałek futra, gdy o coś zachaczy. Jest też krew jeśli nie byliśmy pierwsi, są pęknięte gałęzie lub zgniecione trawy. No i mamy tutaj też odchody. Na pewno już jakieś czułeś hmm?~
Zapytałem z uśmiechem. No ale to nie ostatnie pytanie jakie samcowi mam zamiar zadać.
~ No ale poza śladami, które widzimy są też inne. Jakie to są w wodzie lub jej okolicach? Pomyśl czy mogą być podobne do tych spotykanych w lesie.~
Hmm... Ciekawe czy chociaż spróbuje.
autor: Wirtuoz Szeptów
22 maja 2018, 23:50
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 130669

Trudno było na początku zrozumieć co samiec ma na myśli. Jego mowa była tak specyficzna, brakowało jej tego i owego lecz właśnie to nadawało jej tą magię.
Z tego co udało mi się zrozumieć Neptun chce nauczyć się łowić po naszemu, w sensie na lądzie. Hmm... Szkoda tylko, że nie mam pojęcia od czego zacząć. Oczywistym było, że morski polować potrafi, lecz nie wiedziałem czy posiada jakąkolwiek wiedzę o polowaniu poza wodą. W skrócie nie chciałem mu powtarzać tego co już wie no bo i po co?
Może jednak warto zacząć od podstaw?
Usiadłem na przeciw samca po czym na piasku tak jakby odrysowałem z pamięci kilka śladów. Pierwszy miał kształt dwóch dwóch płaską stroną zwróconych do siebie ząbków czosnku. Nie polecam go lizać gdy znajdzie się na polowaniu.
~ To jest sarna. Czworonożne, trochę szybkie, lecz kruche i łatwe do zabicia. Najłatwiej znaleźć na lądzie więc radzę zapamiętać jak odcisk wygląda.~
Kolejny ślad był w zasadzie podobny do poprzedniego. Ząbki czosnku były jednak krótsze choć szersze. Łuskę pod nimi troszkę na bokach były dwie skierowane w bok małe odciski.
~ To jest dzik. Trochę wolniejszy od sarny, ale lubi się stawiać. Jest też trochę mniejszy.~
Kolejne i zarazem ostanie były cztery ślady. Dwa małe bliżej środka i dwa dużo dłuższe po bokach.
~ Ostatnie na co warto polować to zająć. Niestety trzeba ich trochę nałapać, żeby się najeść, a są dość szybkie.~
Powiedziałem biorąc głęboki wdech... Już sporo się nagadałem.
~ Takie ślady to tylko jedna z niewielu rzeczy, na którą na lądzie trzeba zwracać uwagę. Jak myślisz czego jeszcze będziesz szukać? Może to coś jest podobne do polowania w wodzie?~
Uff... Mam nadzieję, że nie za dużo informacji jak na raz. I chociażby zrozumie. Bo w końcu nie mam pewności...

Wyszukiwanie zaawansowane