Znaleziono 198 wyników

autor: Uśmiech Szydercy.
10 lis 2014, 2:20
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 644
Odsłony: 87320

Kheldar zaklął w myślach szpetnie. Powinien przesunąć swą łapę trochę niżej, tak, by Jad uderzył w nią przedramieniem, a nie szponami. Coś najwyraźniej rozproszyło go, o czym nie miał zamiaru mówić na głos.
– Głupi odruch – mruknął cicho z krzywym uśmiechem. Zganił się w myślach, nakazując sobie skupienie. Przyszło bardzo szybko, bo nie miał zamiaru zostać ponownie usmażonym przez ognistego. Widząc, jak ten rozwiera pysk i wciąga powietrze, postanowił wykorzystać już uniesioną łapę. Rozcapierzone szpony opadły na dolną szczękę Jadu, od prawej strony, i z całej siły przesunęły w ten sposób jego łeb w bok, tak, iż nawet jeśli zionie, to ogień nie trafi Szydercy. Ruch nie był bolesny, ale zapewne niezbyt przyjemny.
autor: Uśmiech Szydercy.
10 lis 2014, 2:16
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 97697

Szkarłatne ślepia czarnołuskiego samca powiększyły się lekko ze zdziwienia.
– Doprawdy? – mruknął warkliwie. Starał się zachowywać z pełnią kultury, ale jego głos przypominający warkot bestii i tak psuł to wrażenie. – Daruj więc me słowa, ale w takim razie musisz być otoczona przez głupców i ślepców – dodał i sapnął, jakby z politowaniem dla tych osobników, a z nozdrzy wydobył się czarny obłoczek dymu.
Pochylił lekko rogaty łeb ku Runie, co czynił zawsze, gdy z kimś rozmawiał, jak gdyby niedosłyszał, co było jedynie pozorami.
– Interesującym, pod jakim względem, Przywódczyni? – spytał, uśmiechając się z rozbawieniem. – Zapewniam, że mamy w Cieniu bardziej temperamentne osobniki ode nie – rzekł. W porównaniu z niektórymi, sam nie był wcale taki zły, jak wszyscy sądzą.
autor: Uśmiech Szydercy.
08 lis 2014, 2:18
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Szczęścia
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 77496

Słysząc, co powiedział Jad, o zadowalaniu się nawzajem, Szyderca zmrużył ślepia, przyglądając mu się przez moment nieco bardziej nachalnie. To zabrzmiało tak dwuznacznie, że aż miał ochotę coś powiedzieć, doskonale jednak znał podejście ognistego do takich spraw. Niestety. Dlatego wiedział, iż była to przypadkowa gra słów, która podsunęła mu do głowy niezwykle ciekawe wizje. Dlatego potrząsnął rogatym łbem, by się ich pozbyć, i jedynie uśmiechnął się krzywo.
– Nikt inny – mruknął posępnie, po czym skupił się na dalszych słowach Jadu. Wojna, prowokacja... to nie powinno być trudne. Szczególnie, jeśli chodzi o Życie.
– Doskonale. Wymyślę coś. Już niedługo spodziewaj się kolejnych, jakże interesujących plotek – rzekł i wyszczerzył zębiska w zadowolonym uśmiechu. – Ach... no i cóż mogę rzec... skop im tyłki – dodał mrukliwie. Nie kibicował żadnej ze stron, był jedynie obserwatorem tej wojny, jednakże w indywidualnej walce Jadu to jemu życzył powodzenia.
autor: Uśmiech Szydercy.
08 lis 2014, 2:11
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 58325

Czarnołuski podrapał się prawą, przednią łapą po barku, a szpony przesuwające się po łuskach wydały z siebie chrobotliwy dźwięk. Znowuż zachichotał z rozbawienia. Zdawałoby się, iż Uśmiech ma bardzo wesołe życie i praktycznie we wszystkim znajduje coś śmiesznego. Jakże można posądzać go o bycie ponurym i mrocznym? To było dlań bardzo raniące.
– Mam bardzo silną wolę, Nadziejo. Problem w tym, iż ja w ogóle nie próbowałem się powstrzymać – rzekł, szczerząc ostre zębiska, które wraz ze szkarłatnymi ślepiami niemal oślepiająco odbijały blask iskierki światła wytworzonej przez Czarodziejkę.
– Nieczęsto. Właściwie nigdy, żaden się jeszcze nie odważył. Ale nie sprawia to, że nie są upierdliwi. Mam dwie groty, prywatną i bardziej... oficjalną. W każdej mam tłok. Zawsze – poskarżył się, choć zapewne nie zrobił tego poważnie. Popukał szponem w skaliste podłoże, podczas wydechu pozbywając się czarnego dymu z gardła poprzez nozdrza. – Odpowiedzialność? – prychnął i zaśmiał się gardłowo. – Ja się doskonale bawię... ty też powinnaś. Uważam, że jesteście zbyt spięci, każdy potrzebuje zabawy. Sądzę, że poczułabym się lepiej, gdybyś się trochę... rozerwała – wymruczał dwuznacznie, mrużąc ślepia.
autor: Uśmiech Szydercy.
08 lis 2014, 2:07
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 644
Odsłony: 87320

Jak dobrze, iż Szyderca już wcześniej przybrał pełną gotowości pozycję. Doskonale wiedział, jeszcze zanim Jad się tu zjawił, że nie będą bawić się w honorowe pojedynki, grzeczne ostrzeganie się i inne śmieszności.
Stał na ugiętych, rozstawionych lekko łapach, ze skrzydłami sztywno przyciśniętymi do grzbietu i boków. Ogon unosił się nad ziemię, aby nie plątać się pomiędzy łapami. Szkarłatne spojrzenie obserwowało każdy ruch ognistego, co ułatwiało wywnioskowanie, cóż może zrobić i w jaki sposób zaatakować. Instynkty Wojownika zadziałały i tym razem. Cienisty nie jest nauczony stosowania uników. Jego odruchem jest bronienie się własnym ciałem, tak było i tym razem. Jego prawa przednia łapa uniosła się momentalnie ku górze, szpony zacisnęły w pięść, a mięśnie napięły do granic możliwości, przez co kończyna w bezpośrednim kontakcie stawała się twardsza. Kheldar zasłonił się nią, mając zamiar zablokować atak drugiego Wojownika. Zatem jego kończyna znalazła się na torze lotu łapy Jadu, która chciała rozharatać mu gardło, i jeśli wszystko pójdzie po myśli cienistego, skrzyżują się, a ofensywa ognistego nie dojdzie do skutku.
autor: Uśmiech Szydercy.
08 lis 2014, 2:01
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 97697

Szyderca zachichotał gardłowo, kiedy usłyszał kolczastą odpowiedź Runy, a z otwartego pyska buchnęły czarne strugi dymu.
– Ranisz mnie tym oskarżeniem, Ognista Przywódczyni. Jeśli twoje słowa byłyby prawdą, musiałoby się nagle okazać, iż każdy zdrowy, normalnie myślący samiec na tych ziemiach ma uszkodzony łeb – rzekł z rozbawieniem, obserwując smoczycę uważnie. Pozwolił sobie usiąść leniwie, choć jego kolczasty ogon nadal rył w ziemi podczas leniwego wicia się. – Nie musisz mi dziękować, to dla mnie czysta przyjemność, zważywszy, z kim mogę rozmawiać – dodał, skinąwszy lekko rogatym łbem. Jego ślepia lśniły drapieżnie, nie spuszczał z Runy spojrzenia choćby na moment.
Mlasnął krótko z roztargnieniem, gdy usłyszał o pakcie.
– Czy naprawdę musimy od razu przechodzić do konkretów? O ileż przyjemniej byłoby porozmawiać niezobowiązująco. Trzeba czasami odpocząć od pracy – rzekł i wyszczerzył kły w krzywym uśmiechu.
autor: Uśmiech Szydercy.
03 lis 2014, 1:00
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 58325

Cienisty usiadł tuż obok Iskry, na tyle blisko, iż jego wijący się, kolczasty ogon muskał jej futro na tylnej łapie. Kheldar wyszczerzył kły, wodząc spojrzeniem po błękitnej, futrzastej sylwetce Czarodziejki.
– Tak, zaiste, natura potrafi stworzyć wspaniałe rzeczy... – rzekł dwuznacznie, po czym zamrugał i powrócił ślepiami do pyska Iskry. Jego głos był nieprzyjemny, wiecznie zachrypnięty, gardłowy i wibrujący, co spowodowane było tym, iż gruczoł niemal bez przerwy produkował dym drapiący go w gardło i podrażniający go.
– Masz rację, musisz mi wybaczyć, ale nie mogłem się powstrzymać – oznajmił z nutą rozbawienia. Smoczyca miała rację, Szyderca miał już swoje księżyce, jednak nadal bawiły go podobne żarty. Stanowczo był Przywódca, z którego nie należało brać przykładu pod względem odpowiedzialnego zachowania. O stado dbał, jednakowoż większość czasu sobie żartując.
– W tym sęk, iż nikogo się nie spodziewałem, ale jeśli już miałbym typować, podejrzewałbym prędzej jakieś cieniste pisklę, które postanowiło mnie dla zabawy śledzić – oznajmił i uniósł łeb, by wydmuchać czarny dym pod strop jaskini. Potem znów pochylił łeb i uśmiechnął się kącikiem pyska.
– Nie pogratulowałem ci awansu, więc gratuluję, przyszła Przywódczyni – wymruczał z rozbawieniem. – Choć mówiąc szczerze twa zjawiskowa uroda budzi większy podziw niż pusta, zwykła ranga – dodał ciszej, mrukliwym głosem. W jego głosie nie było złośliwości, ale w spojrzeniu majaczyła drapieżna iskra. Taka sama, jak u drapieżnika na chwilę przed rzuceniem się na ofiarę.
autor: Uśmiech Szydercy.
02 lis 2014, 13:30
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 58325

Słysząc szelest dobiegający od wejścia do groty, poczuł irytację. Sądził, że to jacyś cieniści, którzy go śledzili albo pisklęta. Nie pogardziłby drapieżnikiem, z którym mógłby stoczyć jakąś walkę, a na końcu zjeść. Jednak gdy odwrócił łeb, ujrzał ciemny zarys futrzanej sylwetki i zapach smoków, ze stada Życia. Nieco kwiecisty, jak również woń mokrej trawy i rosy.
Wyciszył oddech i zamarł w bezruchu chcąc pozwolić sobie na odrobinę frajdy, czyli chcąc nastraszyć Iskrę. Dlatego, gdy ta rozpaliła we wnętrzu swą iskierkę, ujrzała przed sobą gorejące, szkarłatne ślepia i szeroki pełen kłów wyszczerzy.
– Bu – warknął gardłowo Szyderca i zachichotał krótko z rozbawieniem, po czym zbliżył się do smoczycy nieco. – Zastępczyni Życia... aż dziwne, by takie zbiegi okoliczności występowały w naturze – rzekł, po czym skłonił lekko łeb przed Iskrą w kurtuazyjnym geście przywitania. I kto powiedział, że Cienie to dzikie bestie bez manier?
autor: Uśmiech Szydercy.
02 lis 2014, 3:27
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podziemna Jaskinia
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 58325

W podziemnej jaskini pojawiła się masywna sylwetka czarnołuskiego, kolczastego samca, niosąc ze sobą odór śmierci, krwi oraz drapiącego smogu. Kheldar przybył tu całkowicie bez powodu. Być może chciał sobie po prostu pozwiedzać tereny wspólne i przy okazji odpocząć od swego stada, które ostatnimi czasy było bardzo problematyczne? A może szukał kamieni szlachetnych, a jak wiadomo w jaskiniach o nie najłatwiej? Cholera wie.
Niemniej, z przyjemnością wkroczył do ciemnego, skalnego pomieszczenia, którego wnętrze spodobało mu się o wiele bardziej, niż słoneczne, wesołe łąki pełne kwiatków i śpiewających ptaszków. Udał się w głąb groty, znikając w ciemności i węsząc przy okazji. A nóż spotka tu coś ciekawego.
autor: Uśmiech Szydercy.
01 lis 2014, 1:32
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 644
Odsłony: 87320

// moje posty nie będę tak zaj ebiste jak Twoje u Nau, bo to było mistrzostwo, ale postaram się! x.x

Szyderca zachichotał z rozbawieniem, po czym przyłożył sobie szponiastą łapę do piersi i zrobił teatralną, poruszoną minę.
– Jestem zaszczycony – rzekł, po czym skłonił łeb w niemal kurtuazyjnym geście. Było to oczywiście kpiną z pewnych całkowicie niesmoczych zachowań i tylko oni wiedzieli, o co dokładnie chodzi. Po chwili czarnołuski znormalniał, lecz rozbawienie nadal majaczyło w jego uśmiechu, który praktycznie nigdy nie schodził mu z pyska, jak wizytówka.
– Od czego zaczniemy? – spytał, czując zapach własnych, okopconych łusek i postanowił, że kiedyś też osmoli Jadowi zad.
autor: Uśmiech Szydercy.
01 lis 2014, 1:26
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Szczęścia
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 77496

Krwiożerczy Obłęd to zapewne niezbyt przyjemny temat dla Szydercy, który w końcu był powodem jego śmierci, a walka była czysto przyjacielska. Bez Obłędu stado osłabło znacząco. Pewnie byłby ciekaw, czy Jad wie, kto jest powodem uśmiercenia jednego z niewielu smoków, które naprawdę były smokami, a nie oswojonymi kundlami przebranymi w łuski.
– Jeśli nam się uda, byłbym zaszczycony, gdyby udało mi się stanąć przeciwko tobie – rzekł gardłowo Cienisty i wydmuchał z nozdrzy czarny dym. W jego głosie była ironia i nuta żartobliwości, lecz zapewne była to prawda. Tylko potyczka z Jadem dałaby mu prawdziwą frajdę, bo nie byłaby to zwykła walka dla zwycięstwa. Zresztą nie przypominał sobie, by Ogień miał innego Wojownika, a walka z Czarodziejami nie jest tak ekscytująca. Tylko ciągle chcą coś przebić lub odciąć.
– Czyli czysta improwizacja wystarczy, czy masz we łbie jakiś plan lub jego zarysy? – spytał mrukliwie i niezwykle cicho, tak, by tylko Jad był w stanie go usłyszeć.
autor: Uśmiech Szydercy.
01 lis 2014, 1:12
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 97697

Dość mocno spóźniony, Szyderca w końcu zjawił się na umówionym miejscu. Nie starał się być przesadnie cicho. Nadleciał od strony areny – a jakże – niosąc za sobą odór krwi. Na barku miał świeże, krwawe blizny, zaś podbrzusze i łapę dość mocno poparzoną, nie przejmował się tym jednak. W przeciwieństwie do Runy, był ryzykantem i sprawiał wrażenie niemyślącego racjonalnie.
Wylądował tuż przed nią, zagłębiając szpony w podłożu i szarpnął rogatym łbem, wypuszczając z nozdrzy czarny dym. Jego gruczoł miał pewną wadę, produkując cholerny smog niemal non stop, przez co Przywódca Cieni miał ciągłe chrypę, a dym ulatywał z pyska i drapał go w gardło.
– Witaj, papużko – wymruczał na powitanie, po czym skłonił łeb w pełnym kurtuazji geście, jednak kulturalny obrazek zniszczył szeroki, drapieżny uśmiech. – Zastanawiam się, czy to moja poprzeczka spadła, czy to ty wypiękniałaś od naszego ostatniego spotkania, jednak stawiam na to drugie – rzekł i puścił smoczycy "oczko".
autor: Uśmiech Szydercy.
30 paź 2014, 1:21
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Szczęścia
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 77496

Szyderca uniósł lekko łuk brwiowy, słysząc, cóż takiego ciekawego udało się zamataczyć Jadowi. Od razu zrozumiał zawoalowane słowa, domyślając się, o kogo chodzi i czym będą owe wieści. A więc niedługo wybuchnie wojenka. Cudownie. Choć cień był mało liczny i stracił niedawno kilka bardzo dobrze wyszkolonych smoków, wiedział, że obecni obiecujący adepci szybko będą w stanie zająć ich miejsce, a ich chęci zatopienia kłów i szponów w krwi tylko wzrosną.
– Improwizacja, mówisz... – zagrzmiał gardłowo i przesunął szponami po dolnej szczęce i podbródku w zamyśleniu. – Taki mały chaos przetaczający się przez te tereny przyniósłby wszystkim tu żyjącym orzeźwiającą, świeżą falę powietrza... oraz zwalczył wszechobecną nudę – wymruczał. Taka sytuacja mogłaby być naprawdę interesująca. A o Jad się nie martwił, nawet jeśli stanęliby przeciwko sobie, potraktowaliby to jako zwykłą, arenową potyczkę, tego był pewien.
autor: Uśmiech Szydercy.
30 paź 2014, 1:11
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 644
Odsłony: 87320

O tak, Szyderca spodziewał się takiego zagrania, dlatego kręcił łbem na boki, usilnie nie chcąc dać się zaskoczyć. Jad jednak, zwinniejszy i zgrabniejszy, podkradł się do niego na dość mały dystans. Dopiero odgłos ognia lecącego ku niemu z jego paszczy potwierdził domysły Kheldara. Och, pie.p.rzyć honor, takie zagrania zza pleców przeciwnika były bardzo w ich stylu. Jad został uraczony zabawnym widokiem podskakującego z warkotem Przywódcy, któremu nie do końca udało się uniknąć ataku, a zapach smażonej łuski rozniósł się po otoczeniu.
Cienisty wylądował przodem do Jadu, od razu przybierając obronną postawę, i wyszczerzył kły w drapieżnym uśmiechu.
– Cóż za ciepłe powitanie, prawie się wzruszyłem – mruknął w formie ironicznego żartu, obserwując uważnie Jad, na wypadek, gdyby chciał pominąć wstępy i zaatakować ponownie.
autor: Uśmiech Szydercy.
28 paź 2014, 23:18
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Bliźniacze Skały
Odpowiedzi: 644
Odsłony: 87320

Szyderca wylądował na skałach, od razu rozglądając uważnie w poszukiwaniu czerwonołuskiej sylwetki. Nie siadał, czując, jak kolce pokrywające niemal całe jego ciało stają na baczność z podniecenia (lol xD) na myśl, od kogo ma pobierać nauki. Wiedział jedynie, że nie będzie łatwo, za to będzie bardzo ciekawie. Nie tracił czujności, jakby sądząc, że Jad zechce zaatakować go z zaskoczenia, tak zamiast powitania i w formie złośliwego żartu. Końcówka jego ogona wiła się dziko, a szkarłatne ślepia rzucały spojrzenie na boki oraz w niebo.

Wyszukiwanie zaawansowane