– Rubin, onyks, szafir (dla Nauczyciela)
akt
Znaleziono 16 wyników
- 04 gru 2017, 15:43
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365210
- 21 paź 2017, 9:08
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73586
___Uśmiechnęła się delikatnie z zadowoleniem, gdy wspomniał także o jej pustynnych genach. Była bardzo dumna z tego, kim była. Mieszanka idealna – dzięki temu, że nie miała przednich łap jako takich też czuła się wyjątkowa i ponad nimi wszystkimi. A to, że każdemu obcemu podawała inne imię to już inna sprawa. Jakoś tak... Lubiła ten smak kłamstwa, wydawało się to w pewien sposób pociągające. Ta szczypta adrenaliny, gdy wyobrażasz sobie, jakie konsekwencje może to mieć w przyszłości. Małą to intrygowało, ciągnęło ją do takich drobnych występków.
___– No to przegrałeś zakład. – Odpowiedziała mu z satysfakcją, chichocząc gardłowo niczym hiena. – Jessst wiele innych języków, bo świat jessst bardzo duży. Mama mówiła mi, że Centhvi oznacza złoto. – Dalej brnęła przez rzekę drobnych, niegroźnych na razie kłamstewek. Nie była w stanie stworzyć większego przekrętu, ale potrafiła zadowolić się tymi umiejętnościami, które na razie posiadała.
___– A tak ssswoją drogą, to ssskoro jesssteś niby atakiem szału, to pewnie umiesz już walczyć? – Zapytała zadziornie, uginając lekko łapki i pochylając głowę, jakby chcąc zachęcić nowego znajomego do... Hmm, teoretycznie niegroźnej zabawy. Bo dwójka pisklo-adeptów raczej nie wyrządzi sobie większych szkód, prawda?
___– No to przegrałeś zakład. – Odpowiedziała mu z satysfakcją, chichocząc gardłowo niczym hiena. – Jessst wiele innych języków, bo świat jessst bardzo duży. Mama mówiła mi, że Centhvi oznacza złoto. – Dalej brnęła przez rzekę drobnych, niegroźnych na razie kłamstewek. Nie była w stanie stworzyć większego przekrętu, ale potrafiła zadowolić się tymi umiejętnościami, które na razie posiadała.
___– A tak ssswoją drogą, to ssskoro jesssteś niby atakiem szału, to pewnie umiesz już walczyć? – Zapytała zadziornie, uginając lekko łapki i pochylając głowę, jakby chcąc zachęcić nowego znajomego do... Hmm, teoretycznie niegroźnej zabawy. Bo dwójka pisklo-adeptów raczej nie wyrządzi sobie większych szkód, prawda?
- 11 paź 2017, 18:27
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73586
___Przekrzywiła łeb na prawo, potem na lewo i znowu na prawo, jakby chcąc przyjrzeć się samczykowi pod różnymi kątami. Nie, żeby pomogło jej to w wydobyciu jakichś nowych informacji. Ot, zlepek nietypowych kolorów, nie do końca ze sobą – według niej – współgrających. No ale jednak genów się nie wybiera. Nie każdy był tak piękny jak ona. Najbliżej była Gonitwa, ale i tak dużo jej brakowało.
___– Pytanie jak każde inne. – Odburknęła, wzruszając lekko barkami. – Też umiem pływać, ale nienawidzę tego robić. Moje miejsssce jessst na pussstyni, nie pod wodą, wśród wodorossstów. Sssą passskudne. – Odpowiedziała, marszcząc lekko pyszczek, gdy porównano jej cudowny zapach z zapachem... Zwyczajnej ziemi. Cóż za bezczelność. Najwyraźniej samiec nie potrafił doceniać prawdziwego piękna jej zapachu. No bo czym pachniała? Żywicą, lasem, ziemią... No dobra, ziemią też.
___– Bo jessstem ze ssstada Ziemi. Dużo mamy lasssów i w ogóle, więc to pewnie dlatego. – Mruknęła jedynie w odpowiedzi, przecinając powietrze długim ogonem. – Jessstem Centhvi. I dlaczego masz na imię Amok? Co to w ogóle znaczy "Amok"? – Zapytała z zainteresowaniem. A to, że skłamała... Cóż, nie pierwszy raz! Temu tępakowi, Krwistemu Kolcowi też nie zdradziła swojego prawdziwego imienia. I w ogóle nir czuła się z tym źle. To tylko małe, niewinne kłamstewko. No i jakby coś przeskrobała to wszyscy będą zwalać winę na kogoś innego, a nie na nią. Genialne.
___– Pytanie jak każde inne. – Odburknęła, wzruszając lekko barkami. – Też umiem pływać, ale nienawidzę tego robić. Moje miejsssce jessst na pussstyni, nie pod wodą, wśród wodorossstów. Sssą passskudne. – Odpowiedziała, marszcząc lekko pyszczek, gdy porównano jej cudowny zapach z zapachem... Zwyczajnej ziemi. Cóż za bezczelność. Najwyraźniej samiec nie potrafił doceniać prawdziwego piękna jej zapachu. No bo czym pachniała? Żywicą, lasem, ziemią... No dobra, ziemią też.
___– Bo jessstem ze ssstada Ziemi. Dużo mamy lasssów i w ogóle, więc to pewnie dlatego. – Mruknęła jedynie w odpowiedzi, przecinając powietrze długim ogonem. – Jessstem Centhvi. I dlaczego masz na imię Amok? Co to w ogóle znaczy "Amok"? – Zapytała z zainteresowaniem. A to, że skłamała... Cóż, nie pierwszy raz! Temu tępakowi, Krwistemu Kolcowi też nie zdradziła swojego prawdziwego imienia. I w ogóle nir czuła się z tym źle. To tylko małe, niewinne kłamstewko. No i jakby coś przeskrobała to wszyscy będą zwalać winę na kogoś innego, a nie na nią. Genialne.
- 10 paź 2017, 20:42
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 884
- Odsłony: 110794
___Młoda z zafascynowaniem pochłaniała kolejne dawki wiedzy. Imiona przywódców stad zapisała sobie w głowie, tak samo jak to, że podobno Cień jest stadem sojuszniczym, a Woda i Ogień... Mniej, zdecydowanie mniej. Nie drążyła tego dalej, tylko słuchała, z zaintrygowaniem przyglądając się iluzjom kamieni, raz nawet próbując pacnąć jeden łapą – a był to bursztyn. Niestety, łapa po prostu przeszła przez twór, ku niezadowoleniu złotołuskiej.
___– A drapieżniki? Takie, z którymi można walczyć? Wiem o wilkach, o żbikach też sssłyszałam, ale musssi być ich więcej! No i niedźwiedzie, wiadomo. – Dodała na koniec, przypominając sobie jasnofutra, wyjątkowo zresztą ładną Reię, wierną towarzyszkę Gonitwy. Liivrah niejednokrotnie kusiło, by wyrwać niedźwiedzicy trochę futra na pamiątkę, ale powstrzymywała się, widząc piekielnie długie i ostre pazury zwierzęcia. I łapę, która jednym silnym machnięciem mogła pogruchotać jej kości.
___– A drapieżniki? Takie, z którymi można walczyć? Wiem o wilkach, o żbikach też sssłyszałam, ale musssi być ich więcej! No i niedźwiedzie, wiadomo. – Dodała na koniec, przypominając sobie jasnofutra, wyjątkowo zresztą ładną Reię, wierną towarzyszkę Gonitwy. Liivrah niejednokrotnie kusiło, by wyrwać niedźwiedzicy trochę futra na pamiątkę, ale powstrzymywała się, widząc piekielnie długie i ostre pazury zwierzęcia. I łapę, która jednym silnym machnięciem mogła pogruchotać jej kości.
- 09 paź 2017, 13:59
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365210
- 08 paź 2017, 18:41
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73586
___Liivrah zapewne wyobrażała sobie, jak wokół niej znajdują się dziesiątki smoków, wychwalające jej zasługi dla stada i całego świata. Tak, młodej bardzo zależało na chwale, na byciu podziwianą i w centrum uwagi. Na razie była jednak tylko pisklęciem, bez większych zdolności. Ale była cierpliwa, wiedziała, że na razie musi ograniczać się tylko do marzeń. Ale kiedyś – kiedyś zostanie kimś bardzo ważnym, cennym i poważanym. Zupełnie jak jej matka! Na pewno wszyscy znali Gonitwę Myśli, wielką, jednooką wojowniczkę, która potrafiła pokonać każdego.
___Z zamyślenia wyrwały ją jakieś niepokojące, dziwne odgłosy. Jakby szelest. Zaczęła kręcić głową na wszystkie strony, byleby namierzyć miejsce, z którego dochodziły dźwięki. I wtedy zobaczyła, jak niedaleko od niej stoi obcy smok. Musiał być w jej wieku, a przynajmniej patrząc na jego wielkość. Wywerna przekrzywiła rogatą głowę, patrząc na Amoka dwukolorowymi, ciekawskimi ślepiami. Wzięła głębszy wdech.
___– Pachniesz czymś mokrym. Lubisz pływać? – Zapytała, nawet nie myśląc o tym, że może powinna się przedstawić. Zgrabnie zeskoczyła z kamiennej półki i podeszła bliżej, bez zawahania, patrząc to na łapy, to na skrzydła, to na pysk Nieznajomego.
___– Jesssteś dziwny, ale oczy masz ładne. Tak w miarę. – Dodała bezceremonialnie, wykonując charakterystyczny gest łapą – a raczej nadgarstkiem skrzydła – by podkreślić to swoje "w miarę". Była ciekawa, czy uzyska od samczyka jakąś odpowiedź, czy może ją ofuknie i sobie pójdzie? Ale w takim razie po co by się w nią wpatrywał? Może to znak! Znak od Viliara! To pewnie jej pierwszy, przyszły fan, który będzie wychwalał jej zasługi. O tak!
- 08 paź 2017, 16:57
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73586
___Bliźniacze Skały? Co za głupek nazwałby tak jakieś miejsce? No dobra, to jeszcze było w miarę w porządku. Ale ALEJA ZAKOCHANYCH? To wręcz obrzydzało młodą, która wzdrygnęła się, gdy dotarła w to miejsce podczas jednej ze swoich częstych wędrówek. Postanowiła jednak nie wybrzydzać. Może znajdzie gdzieś tutaj jakąś ciekawą kryjówkę? Będzie miała ją tylko dla siebie i będzie się świetnie bawić. Sama ze sobą. Nie potrzebowała innych smoków, zazwyczaj były nudne, jak Nocny Kolec, albo głupie i irytujące jak Krwisty. Tylko mama była w porządku, chociaż też czasem trochę przynudzała. Ale i tak Liiv bardzo Gonitwę kochała, na swój własny sposób.
___Wesoło hasała sobie po Alei, nie kryjąc się ze swoją obecnością. To próbowała nieudolnie skoczyć i chwycić jakiegoś motylka w łapy, to wskoczyła na kamień i wypięła dumnie pierś, wyobrażając sobie siebie w roli władcy całego świata. Właśnie w takiej dumnej pozie zastygła na dłuższy okres czasu, mrużąc ślepka i uśmiechając się z satysfakcją.
___Wesoło hasała sobie po Alei, nie kryjąc się ze swoją obecnością. To próbowała nieudolnie skoczyć i chwycić jakiegoś motylka w łapy, to wskoczyła na kamień i wypięła dumnie pierś, wyobrażając sobie siebie w roli władcy całego świata. Właśnie w takiej dumnej pozie zastygła na dłuższy okres czasu, mrużąc ślepka i uśmiechając się z satysfakcją.
- 04 paź 2017, 19:35
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 884
- Odsłony: 110794
___Liivrah słuchała uważnie, patrząc na matkę z zainteresowaniem. Lubiła dowiadywać się nowych rzeczy. Chociaż, trzeba przyznać, informacji było dużo i ciężko je było je sobie poukładać, powkładać do konkretnych kategorii. Mała zmarszczyła czoło i zmrużyła ślepka, nie odzywając się przez chwilę, dokładnie analizując to, co teraz usłyszała.
___– A jacy przywódcy sssą w innych ssstadach? Jak sssię nazywają i czym sssię zajmują poza rządzeniem? – Zapytała ciekawsko, po czym zadała jeszcze jedno pytanie, bo tych przecież nigdy za wiele. – I dlaczego w ogóle trzeba zmieniać imię gdy sssię awansssuje? To bez sssensssu. Jessstem Liivrah i zawsze nią będę! I jak ty masz na imię, mamo? Bo Gonitwa Myśli nie jessst twoim prawdziwym imieniem! – Stwierdziła z wyrzutem, nie spuszczając z matki wzroku, stukając pazurkami skrzydeł o podłoże, jakby liczyła, że dzięki temu szybciej usłyszy pożądaną odpowiedź.
___– A w twojej jassskini widziałam, że masz dużo takich błyszczących kamyków. Opowiedz mi coś o nich! Gdzie mogę je znaleźć? – Kolejne pytanie! Wyglądało na to, że tyle na razie wystarczy, ale po drodze na pewno napatoczy się ich jeszcze więcej. Znacznie więcej.
___– A jacy przywódcy sssą w innych ssstadach? Jak sssię nazywają i czym sssię zajmują poza rządzeniem? – Zapytała ciekawsko, po czym zadała jeszcze jedno pytanie, bo tych przecież nigdy za wiele. – I dlaczego w ogóle trzeba zmieniać imię gdy sssię awansssuje? To bez sssensssu. Jessstem Liivrah i zawsze nią będę! I jak ty masz na imię, mamo? Bo Gonitwa Myśli nie jessst twoim prawdziwym imieniem! – Stwierdziła z wyrzutem, nie spuszczając z matki wzroku, stukając pazurkami skrzydeł o podłoże, jakby liczyła, że dzięki temu szybciej usłyszy pożądaną odpowiedź.
___– A w twojej jassskini widziałam, że masz dużo takich błyszczących kamyków. Opowiedz mi coś o nich! Gdzie mogę je znaleźć? – Kolejne pytanie! Wyglądało na to, że tyle na razie wystarczy, ale po drodze na pewno napatoczy się ich jeszcze więcej. Znacznie więcej.
- 01 paź 2017, 21:11
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 884
- Odsłony: 110794
___Młoda wyszczerzyła się wesoło, gdy matka wyraziła chęć nauczenia swojej córki czegoś nowego. Ach, tylko, że tutaj nie będzie praktyki. Słuchanie i mówienie. No dobrze, to też może być przecież ciekawe... No i sama tego chciała, czyż nie?
___– Możesz mówić dużo, ja jestem dobrym słuchaczem. – Odpowiedziała wesoło, może nawet nieco złośliwie. Tak, niech biedna matka zużywa mnóstwo śliny i błaga o dostęp do wody, podczas gdy jej córka będzie wylegiwać się na trawie i słuchać. Cudowny układ, małej się bardzo spodobał.
___– Tak, sssą wojownicy, sssą łowcy, czarodzieje... I uzdrowiciele! – Wypięła dumnie pierś, popisując się wiedzą. – I wiem, że issstnieją sssmoki wywernowe, takie jak ja i ta przywódczyni Cienia no i ten głupi Nocny. I jeszcze sssą chyba jassskiniowe, górssskie, drzewne i pussstynne. Innych nie znam. – Stwierdziła już z mniejszym entuzjazmem, niezadowolona, że czegoś nie wie i nie jest w stanie w pełni odpowiedzieć na pytanie. Wstyd i hańba.
___– Możesz mówić dużo, ja jestem dobrym słuchaczem. – Odpowiedziała wesoło, może nawet nieco złośliwie. Tak, niech biedna matka zużywa mnóstwo śliny i błaga o dostęp do wody, podczas gdy jej córka będzie wylegiwać się na trawie i słuchać. Cudowny układ, małej się bardzo spodobał.
___– Tak, sssą wojownicy, sssą łowcy, czarodzieje... I uzdrowiciele! – Wypięła dumnie pierś, popisując się wiedzą. – I wiem, że issstnieją sssmoki wywernowe, takie jak ja i ta przywódczyni Cienia no i ten głupi Nocny. I jeszcze sssą chyba jassskiniowe, górssskie, drzewne i pussstynne. Innych nie znam. – Stwierdziła już z mniejszym entuzjazmem, niezadowolona, że czegoś nie wie i nie jest w stanie w pełni odpowiedzieć na pytanie. Wstyd i hańba.
- 30 wrz 2017, 9:33
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365210
- 27 wrz 2017, 22:57
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 884
- Odsłony: 110794
___Była już blisko, tak bardzo blisko... Jeszcze kawałek... Ach, już, zaraz skoczy prosto na niedźwiedzia! Hmm, sześcioksiężycowy smok był wielkości dorosłej kozy, więc aż taka mała nie była, na pewno będzie godnym przeciwnikiem dla... Wielkiego niedźwiedzia.
___Okej, może to nie był taki dobry pomysł.
___W trakcie tej chwili przemyśleń i zawahania odezwała się Gonitwa, a jasnobeżowa niedźwiedzica właśnie dostrzegła młodą. Wywerna przeszła już do normalnej pozycji i uśmiechnęła się do Rei jak gdyby nigdy nic się nie stało. Lubiła niedźwiadka, miał bardzo ładne futro. Fajnie by było go kiedyś poprzytulać.
___– Chcę sssię czegoś dowiedzieć. Ogólnie. O wszystkim. O innych sssmokach, o innych ssstadach i w ogóle jak najwięcej! – Odpowiedziała entuzjastycznie, jak to miała w zwyczaju, a jednak z jakąś złośliwą nutką w dwukolorowych oczętach. Och, lubiła męczyć swoją matkę.
___Okej, może to nie był taki dobry pomysł.
___W trakcie tej chwili przemyśleń i zawahania odezwała się Gonitwa, a jasnobeżowa niedźwiedzica właśnie dostrzegła młodą. Wywerna przeszła już do normalnej pozycji i uśmiechnęła się do Rei jak gdyby nigdy nic się nie stało. Lubiła niedźwiadka, miał bardzo ładne futro. Fajnie by było go kiedyś poprzytulać.
___– Chcę sssię czegoś dowiedzieć. Ogólnie. O wszystkim. O innych sssmokach, o innych ssstadach i w ogóle jak najwięcej! – Odpowiedziała entuzjastycznie, jak to miała w zwyczaju, a jednak z jakąś złośliwą nutką w dwukolorowych oczętach. Och, lubiła męczyć swoją matkę.
- 26 wrz 2017, 17:50
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 884
- Odsłony: 110794
___Gdy dwukolorowe ślepka wyłapały jasne, piękne futro niedźwiedzicy wśród roślinności, ta instynktownie się zatrzymała, by dokładniej przyjrzeć się... Hmm, ofiarą raczej Rei nie można było nazwać. Raczej celem skradania. A więc Liivrah obserwowała ją. Musiała ją zajść od tyłu, by pozostać niezauważoną. I żeby mama była z niej dumna, to było bardzo ważne.
___Dalej szła więc w kierunku kompanki Gonitwy. Ostrożnie, na ugiętych łapach, ze skrzydłami położonymi blisko podłoża. Ostrożnie, bez pośpiechu, ale też z prędkością większą niż umierającego żółwia. Oddychała cicho, starała się też pamiętać o sprawdzaniu, w jaką stronę wieje wiatr, chociaż co jakiś czas niestety wypadało jej to z głowy. Ogon uniesiony, nie zahaczający o nic, tak samo jak cztery pary ostrych, kolczastych rogów. Cicho. Cierpliwie. Coraz bliżej celu. Liivrah starała się iść nieco szybciej niż przemieszczająca się Reia, cały czas trzymając się z tyłu niej. Gdyby niedźwiedzica nagle się zatrzymała i zaczęła rozglądać, mała również stanęłaby w miejscu, czekając, aż cel znowu skupi się na czymś innym.
___Dalej szła więc w kierunku kompanki Gonitwy. Ostrożnie, na ugiętych łapach, ze skrzydłami położonymi blisko podłoża. Ostrożnie, bez pośpiechu, ale też z prędkością większą niż umierającego żółwia. Oddychała cicho, starała się też pamiętać o sprawdzaniu, w jaką stronę wieje wiatr, chociaż co jakiś czas niestety wypadało jej to z głowy. Ogon uniesiony, nie zahaczający o nic, tak samo jak cztery pary ostrych, kolczastych rogów. Cicho. Cierpliwie. Coraz bliżej celu. Liivrah starała się iść nieco szybciej niż przemieszczająca się Reia, cały czas trzymając się z tyłu niej. Gdyby niedźwiedzica nagle się zatrzymała i zaczęła rozglądać, mała również stanęłaby w miejscu, czekając, aż cel znowu skupi się na czymś innym.
- 24 wrz 2017, 18:31
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 884
- Odsłony: 110794
___Mała zadarła z dumą łebek. No, pierwsza próba i jak dobrze jej poszło! Czuła się wyśmienicie, gdy ją doceniano. Następnie spojrzała w kierunku krzewów, na które wskazała Gonitwa. Liivrah próbowała wypatrzeć jasne futro znajomej niedźwiedzicy... Ale musiała się dobrze ukrywać, bo nie mogła jej zauważyć. No cóż, może trzeba po prostu podejść bliżej?
___Miedzianołuska znowu przystąpiła do skradania. Ugięła zadnie łapki, zaś skrzydła zastępujące te przednie położyła niżej, blisko ziemi. Ogon uniosła i nieco usztywniła, ale nie robiła z niego drewnianej kłody. Głowę pochyliła, szyję wyciągnęła do przodu... I ruszył przed siebie, w miarę ostrożnie. Powoli kładła łapy na ziemi, delikatnie wbijając końcówki pazurów w podłoże, aby zapewnić sobie lepszą przyczepność, nie poślizgnąć się ani nic w tym rodzaju. Łapy nie mogły się rozjeżdżać. Mała na chwilę zapomniała o sprawdzeniu, w którą stronę wieje wiatr, więc zatrzymała się, by to zbadać. Smagnęła powietrze rozwidlonym, niebieskim językiem i nieco skorygowała swoją pozycję, by była korzystniejsza. Starała się poruszać jak najciszej, wyciszyła nawet oddech. Obserwowała swoje ciało jak i otoczenie, wypatrując przy okazji jasnobeżowego futra Rei. Powinna zaraz być w zasięgu wzroku. Wywerna omijała różne przeszkody, chociaż czasem się za jakąś zatrzymała. Ot, żeby się lepiej rozejrzeć i sprawdzić, jaki dystans już pokonała i jaki ma przed sobą.
___Miedzianołuska znowu przystąpiła do skradania. Ugięła zadnie łapki, zaś skrzydła zastępujące te przednie położyła niżej, blisko ziemi. Ogon uniosła i nieco usztywniła, ale nie robiła z niego drewnianej kłody. Głowę pochyliła, szyję wyciągnęła do przodu... I ruszył przed siebie, w miarę ostrożnie. Powoli kładła łapy na ziemi, delikatnie wbijając końcówki pazurów w podłoże, aby zapewnić sobie lepszą przyczepność, nie poślizgnąć się ani nic w tym rodzaju. Łapy nie mogły się rozjeżdżać. Mała na chwilę zapomniała o sprawdzeniu, w którą stronę wieje wiatr, więc zatrzymała się, by to zbadać. Smagnęła powietrze rozwidlonym, niebieskim językiem i nieco skorygowała swoją pozycję, by była korzystniejsza. Starała się poruszać jak najciszej, wyciszyła nawet oddech. Obserwowała swoje ciało jak i otoczenie, wypatrując przy okazji jasnobeżowego futra Rei. Powinna zaraz być w zasięgu wzroku. Wywerna omijała różne przeszkody, chociaż czasem się za jakąś zatrzymała. Ot, żeby się lepiej rozejrzeć i sprawdzić, jaki dystans już pokonała i jaki ma przed sobą.
- 22 wrz 2017, 17:15
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 884
- Odsłony: 110794
___Pokiwała głową na znak, że przyjęła do wiadomości słowa matki. Czyli, krótko mówiąc – musiała uważać, ale jednocześnie korzystać z tego, co oferowało jej otoczenie. Zapisując sobie te wszystkie informacje w pamięci zabrała się do pracy, by zajść matkę niepostrzeżenie – chociaż to by było ciężkie, skoro ta i tak wiedziała, że Liivrah się do niej skrada. Mała wywerna ugięła zadnie łapy i położyła skrzydła bliżej ziemi, uważając jednak, by nie szurać brzuchem po podłożu. Zgięcie łap miało jedynie zapewnić sprężystość i delikatność ruchów. Długi, zakończony perłowym, kryształowym grotem ogon uniosła, by razem z kręgosłupem i pochyloną głową tworzył coś w rodzaju linii prostej. Zaczęła następnie podchodzić do matki. Powoli i ostrożnie, sprawdzając też, w którą stronę wieje wiatr. Uważała na to, gdzie i jak stąpa, starała się omijać suche gałązki czy szeleszczące liście oraz chlupoczące błoto. Byle o nic nie nadepnąć i o nic nie zahaczyć. Szła ostrożnie, niespiesznie, chociaż w głębi duszy chciała po prostu rzucić się na matkę od razu, zamiast bawić się w te całe podchody.
- 21 wrz 2017, 17:37
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 884
- Odsłony: 110794
___Gdy tylko zauważyła matkę, posłała jej szeroki uśmiech, odsłaniający białe kiełki. W dwukolorowych ślepiach małej błyszczały jakieś zawadiackie, złośliwe nuty... Tak bardzo podobne do kogoś, kogo Gonitwa dobrze znała.
___– Oczywiście, że zapamiętałam! Poza tym... Te tereny wssspólne nie sssą zbyt duże. Trudno by było sssię gdzieś na nich zgubić. – Odpowiedziała, przekrzywiając lekko łebek. Skradanie. No dobrze, na czym więc polegało? Mała zastanowiła się nieco, pobudzając szare komórki do pracy na pełnych obrotach.
___– No, trzeba być ossstrożnym na pewno. I cierpliwym. Chodzić cicho, powoli ssstawiać łapy na ziemi, nie obijać się o nic. Nie hałasssować. I omijać przeszkody. I najlepiej jessst zachodzić kogoś od tyłu. – Odpowiedziała, zerkając na mamę pytająco. Czy dobrze powiedziała? Oby tak! Chciała pokazać, że dużo wie i jest bardzo mądra. Chciała by podziwiano ją za mądrość, a nie tylko zwinność w przeskakiwaniu kamieni.
___– Oczywiście, że zapamiętałam! Poza tym... Te tereny wssspólne nie sssą zbyt duże. Trudno by było sssię gdzieś na nich zgubić. – Odpowiedziała, przekrzywiając lekko łebek. Skradanie. No dobrze, na czym więc polegało? Mała zastanowiła się nieco, pobudzając szare komórki do pracy na pełnych obrotach.
___– No, trzeba być ossstrożnym na pewno. I cierpliwym. Chodzić cicho, powoli ssstawiać łapy na ziemi, nie obijać się o nic. Nie hałasssować. I omijać przeszkody. I najlepiej jessst zachodzić kogoś od tyłu. – Odpowiedziała, zerkając na mamę pytająco. Czy dobrze powiedziała? Oby tak! Chciała pokazać, że dużo wie i jest bardzo mądra. Chciała by podziwiano ją za mądrość, a nie tylko zwinność w przeskakiwaniu kamieni.
- 20 wrz 2017, 17:06
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 884
- Odsłony: 110794
___Młoda wywerna w końcu opuściła tereny swojego stada i wybrała się na przechadzkę po terenach wspólnych. Nie był to jednak zwykły spacer – Liivrah miała bowiem nauczyć się nowych umiejętności. Mama jej przecież obiecała. Postanowiła więc spotkać się z Gonitwą przy Lazurowym Jeziorku, w okolicy Błękitnych Skał. Rozejrzała się po tym miejscu z zainteresowaniem, badając wszystko wokół, zapisując sobie w pamięci konkretne szczegóły. Po czym po prostu czekała na przybycie zastępczyni Ziemi.












