Znaleziono 181 wyników

autor: Krwiożerczy Obłęd
28 sie 2014, 18:19
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

//Dobry pomysł ;P

Cienisty uważnie obserwował poczynania Chaosu. Uważnie i zarazem krytycznie. Kiedy ten wykonał sus do przodu, a później – o dziwo – także wzbicie się w powietrzu, na pysku Obłędu pojawił się jakiś grymas, trudny do zidentyfikowania. Może dobry a może i zły. Kto tam wie! – Wiesz, w obronie lepiej nie kombinować – ni to stwierdził, a ni to powiedział. – Skok w bok odpada. Magiczne ataki mają znacznie dalszy zasięg niż ataki fizyczne. Odskok do przodu a także i do tyłu również się tutaj nie sprawdzi. Jak nie dostaniesz w skrzydło, to dostaniesz albo w okolice pyska bądź szyi lub też w zad. No chyba, że jesteś piekielnie szybki, a ze szczęściem to również bywa – dodał, uśmiechając się tym razem drapieżnie. Mówiąc o szczęściu oczywiście siebie miał na myśli. No ale cóż. Z fartem można się urodzić albo też i nie. – W takich przypadkach jak ten, zdecydowanie lepiej się wzbić się w górę. Od razu, z miejsca. Ewentualnie, jeśli nie lubisz korzystać ze skrzydeł, można także wykonać spory skok – jaki? Akurat to chyba nie trzeba było tłumaczyć, skoro kilka chwil wcześniej wyłączył z gry kilka susów
Chwilę później, w stronę Znamienia zmierzały – wszystkie na odległość – cztery pnącza. Wszystkie elastyczne, wytrzymałe. Jeden z nich sunął w kierunku pyska smoka, drugi w kierunku lewej, przedniej łapy, trzeci w stronę grzbietu (zapewne miał się unieruchomić skrzydła smoka) a czwarty atakować jego ogon. Wszystkie rośliny nie atakowały równocześnie. Jedne wcześniej, drugie wolniej – między nimi była pewne kilka uderzeniowa różnica czasowa.
autor: Krwiożerczy Obłęd
28 sie 2014, 11:48
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

//Zdycha mi sie, wiec nie wiem czy bedzie nam dane dokonczyc ta nauke.
Wyszczerzyl sie. On przynajmniej sprobowal sie przeanalizowac swoj blad.
– Uginajac jeszcze mocniej swoje lapy niz ma to miejsce w pozycji gotowosci, powodujesz, ze zamiast oddalac sie od niebezpieczenstwa sam sie na niego nadziewasz. Wlasnie przez zblizenie brzucha do ziemi. W takich przypadkach, i majac na to aprobate Nauczyciela, mozna zastosowac odturlanie. Chodz oczywiscie bez przypadania do ziemi. to by bylo glupie
objasnil, mruzac nieco swoje slepia. Chyba przygotowywal sie do stworzenia kolejnego tworu.
– Gotuj sie – zakomunikowal, ale dal odrobine – kilkanascie uderzen serca – cienistemu na przygotowanie sie.

Dodano: 2014-08-28, 11:48[/i] ]
Dopiero wtedy zaatakowal. Zwykla, kamienna kula. A moze byl to taki kamyk? No, jedno bylo pewne. Uderzenie takim cosiem moglo spowodowac niezly siniak. Ow twor zmierzal w kierunku prawego skrzydla smoka. Konkretnie? W nasade skrzydla. Atak byl szybki, ale nie bardzo szybki. Odleglosc od celu? Wystarczajaca, aby sie obronic. Na odturlanie to bylo za nisko, aby calkowicie sie obronic – jak nie skrzydlo to na przyklad grzbiet? Coz wtym rodzaju.
autor: Krwiożerczy Obłęd
27 sie 2014, 16:44
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

//Wiesz jak to jest :p Liczy się treść a nie ilość postów ^^

Nim jednak Znamię zdążył odskoczyć, poczuł jak coś mokrego, ale i ciepłego, uderza w jego podbrzusze. Tym czymś była oczywiście – była w końcu cieczą – wodna kula, która bardzo szybko zastąpiła wcześniejszy twór Obłędu. – Jaki błąd popełniłeś? – ni to spytał, a ni to stwierdził cienisty. A na jego pysku pojawił się łobuzersko-drapieżny uśmieszek. Mało który futrzak przepada za wodą, więc Krwiożerczy musiał z tego skorzystać.
autor: Krwiożerczy Obłęd
25 sie 2014, 13:47
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

//Pytania mogą się urodzić w trakcie wykonywania twoich obron :P

Krwiożerczy czekał i czekał, aż Znamię ponownie przyjmie postawę gotowości, a kiedy to zrobił, zaatakował. Oczywiście, magicznie. Cóż, od czasu do czasu można się nieco poświęcić. Zwłaszcza kiedy trenuje się ze swoimi. Z ziemi, mniej więcej w połowie ciała Tranhorn'a, miał wyskoczyć kamienny kolec. Twardy, niekruszliwy, nie pękający, no i ostry. Cienisty nie zamierzał jednak trwale uszkodzić swoje pobratymca, w zasadzie to nie planował go nawet drasnąć, więc był gotowy nieco zmodyfikować swój czar. Na znacznie bezpieczniejszy. Jak zwykle w czasie materializacji tworu, Chaos mógł swój łapami wyczuć drganie/wibrowanie podłoża. Kolec, jak to Kolec, miał się wbić w ciało samca.
autor: Krwiożerczy Obłęd
24 sie 2014, 19:56
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

Nic dodać, nic ująć. Tak to właśnie można było ująć. Na szczęście cienisty nie zatrzymał się tylko suchym wymówieniu poszczególnych punktów, ale ładnie to rozbudował. I już samym tym faktem Znamię uzyskał jego aprobatę. On sam starał się mówić podobnie. – Ja bym tego lepiej nie ujął – skwitował, wyszczerzając się i wypuszczając kilka kłębów czarnego dymu. Wysłuchawszy pytania cienistego, skinął głową. Tak! To było dobre pytanie. – Szczerze mówiąc, walcząc z czarodziejem nie musisz wcale skakać jak opętany, aby uniknąć jego ataku. Tu także możesz bronić się jak przy zwykłym ataku fizycznym, czyli odturlaniem, sparowaniem, wyblokiem czy zwykłym odskokiem, ale trzeba tutaj nieco uważać – objaśnił, ponawiając poprzedni uśmiech. Demona, a raczej jego karykaturę, oczywiście usunął. – Jeśli jednak chcesz, możemy przećwiczyć taką formę obrony. Mi się ta nauka, a trenowałam z Nauczyciel, bardzo przydała. – zaproponował. Choć i tak już żaden czarodziej, od pamiętnego wyzwania od Niewypowiedzianego Zaklęcia, nie raczył go wyzwać. A szkoda. Chciałby sprawdzić swoje możliwości.
autor: Krwiożerczy Obłęd
23 sie 2014, 19:42
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

Pptwierdzil. Oczywiscie skinieniem glowy.
– Na demony, podobnie jak na Cienie, powinno sie uzywac magii, ale nie sadze aby jakikolwiek wojownik, widzac tego stwora, nagle zrezygnowal z walki fizycznej na rzec magii
mowiac to, na jego pysku pojawil sie wyraz pogarda. Gdyby on spotkal by demona na pewno nie zrezygnowal by z walki fizycznej. Zreszta, jego umiejetnosci magiczne byly slabe. – Jestes mi w stanie podac mocne i slabe punkty tego stwora?
I jak na zawolanie, miedzy nimi, pojawila sie iluzja demona. Co prawda byl to obraz na miare zawartych informacji na kamiennych tablicach, ale mocne punkty byly nader widoczne. Male, nielotne, skrzydla. Cialo pokryte gruba skora, potezna sylwetka, i tak dalej, i tak dalej.
Juz po jego mini – a takze i czynnosciach – mozna bylo sie zorientowac, ze utrzymywanie iluzji nie bylo dla niego milym doswiadczeniem.
//Posle na Ciebie kilka atakow magicznych i bedzie git xD
autor: Krwiożerczy Obłęd
21 sie 2014, 20:30
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

Skinal glowa. On takze mial podobny podzial
l. – Choc i tak najniebezpiecznymi drapieznikami z tej ostatneg Φgrupy jest cien i demon. A wiesz moze dlaczego?
zagadnal, drapiac sie w zastanowieniu pazurami swojej lapy po policzku. W sumie, to on nawet nie widzial dlatego akurat demon jest trudny do pokonania? Bo przypomina smoka? Przeciez bazyliszek takze go przypomina? Albo, ze uzywa magii? Nie tylko on.Ale i tak ciekawila go opinia Chaosu. Na te ziemie przybyl, w porownaniu do niego, nie tak dawno temu, wiec moze wie cos wiecej od niego.
autor: Krwiożerczy Obłęd
21 sie 2014, 11:52
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

Najpierw skinął głową, a potem nieco się zastanowił. Ale oczywiście nie aż tak, aby ktoś mógł to wykorzystać. Co to, to nie! On wciąż był czujny i uważny. – To może skupimy się teraz na drapieżnikach, z racji, że pełno tego cholerstwa można spotkać na swoich polowaniach – zaczął powoli, a każdym wypowiadanym słowem na jego pysku rósł jego uśmiech. W końcu, osiągnął on status drapieżności. – Na polowaniach możesz spotkać trzy grupy drapieżników. Łatwe, choć to jest akurat pojęcie na wyrost, zwłaszcza, że żaden zwierzak nie odda łatwo swojej skóry; Trudniejsze i niebezpieczne? Wiesz może jakie drapieżniki zaliczają się do danej grupy? – zagadnął, przekrzywiając lekko głową na bok.
autor: Krwiożerczy Obłęd
20 sie 2014, 15:03
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

Cienisty pokrecil glowa.
– Nic na ten temat nie wiem. Ani Nauczyciel ani takze i Zludzenie, obaj kiedy uczyli mnie ataku, nic na ten temat nie wspominali. – odparl,usmiechajac sie drapieznie. Ciekawe czy nie powiedzieli bo nie wiedzieli czy tez wiedzieli ale nie chcieli powiedziec. – Masz jeszcze jakies pytania? – zagadnal, przekrzywiajac lekko leb na bok. Jego interesowaly drapiezniki na tym terenie. Ktore sa bardziej niebezpieczne od innych, jakies ich slabe punkty.

//Chyba, ze zamiast walki z zamknietymi slepiami – w sumie i tak Ci podalam gotowe rozwiazania jak nnie znalezc – sprobujesz zaatakowac (lub zgadnac gdzie powinienes uderzyc) jakiegos potworka? I tak lubie siedziec na bestiariuszach wiedz nie bedzie to dla mnie zaden problem
autor: Krwiożerczy Obłęd
19 sie 2014, 11:51
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

Skinal glowa. To bylo dobre pytanie, ale odpowiedz nieco trudniejsza. Nauczyciel nic na ten nie mowil, Zludzenie tez nie. – Zrecznosciowy smok ma tylo trzy typy ataku. Gryzienie, atak lapa oraz ogonem. Choc, mysle ze ata ogonem tutaj sie raczej nie sprawdzi. Tojest dobra opcja dla smoka widzacego, a nie takZiego, ktory nie widzi.

Dodano: 2014-08-19, 11:51[/i] ]
– odparl, zwezajac nieco slepia. – Z drugiej jednak strony:–, tutaj mozna zastosowac moment zmylki. Zaczynasz zrecznosciowo jakis atak – dajmy na to lapa – a potem przechodzisz do ataku silowego. I zamiast zadac krwawiace rany, polamiesz komus kosci. – dodal, czekajac na jakas reakcje ze strony samca. Albo pytanie albo tez i gotowosc do kolejnej obrony.
autor: Krwiożerczy Obłęd
18 sie 2014, 13:06
Forum: Błękitna Skała
Temat: Leszczynowy Zagajnik
Odpowiedzi: 693
Odsłony: 88683

Z jego trzewi wydobyło się ni prychnięcie, ni chrząknięcie. A może to być krótki śmiech? Lub chichot. – Jakoś nigdy nie przepadałem za czekaniem. Zwłaszcza, jeśli ta sprawa dotyczyła leczenie lub odwiedzin u jakiegoś Łowcy. Ale w sumie masz rację. Nawet Przywódcą nie zostaje się od tak ... – i tu powinno nastąpić pstryknięcie palcami, ale z racji, że smoki czegoś takiego nie potrafiły, zostało to zamienione trzaśnięcie ogonem o ziemię. Nie było to jednak głośne i nieprzyjemne trzaśnięcie z jego strony. Tylko, jakby ... łagodne? Oj, Obłęd się starzej, oj starzeje. – Znienacka. To tego trzeba czasu, czyli – tu nastąpiła chwila namysłu. – Będziesz szkolić się na Uzdrowicielkę, czy tak? Gdybyś wybrała inną ranę, czas nie byłby Ci aż tak potrzebny – mrukną, uśmiechając się drapieżnie. Myślenie, a raczej typowanie, to jedno a oczekiwanie na potwierdzenie ów domysłów, to drugiej. Ale jeśli Słodycz naprawdę zamierzała zostać Szamanką, to już w tym momencie zyskała u niego szacunek. Co prawda wciąż za magią jakoś nie przepadał, ba! uważał tą cała maddarę za zło konieczne, ale tylko ta jedyna ranga była w stanie go połatać. No i ta cała zgromadzona wiedza w umyśle. To naprawdę robi wielkie wrażnie. – Jasne – czy to był dziwny śmiech czy jednak objaw duszenia? Hm. Chyba jednak śmiech. Gardłowy i charczący, no i krótki. – Ja im wystawię jedzenie przed grotę, a oni mi to wszystko sprzątną, nie bacząc na to kto ile potrzebuje. A później, wrócą ponownie, z pytaniem: A dlaczego on dostał tak mało? Albo w ogóle nie dostał?
Przez krótką chwilę przemknęła mu wizja, która przedstawiała by ów sytuację. Na samą myśl o tym, uśmiechnął się sadystycznie. Oj, on by sobie z takim delikwentem inaczej by porozmawiał. Bardziej po wojowniczemu, i po smoczemu. Rodem ze Stada Cienia.
autor: Krwiożerczy Obłęd
18 sie 2014, 12:49
Forum: Błękitna Skała
Temat: Podnóża Skały
Odpowiedzi: 655
Odsłony: 89468

//Wiesz, atak możemy przeprowadzić w innym miejscu. Tak będzie czyściej.
O na przykład tutaj –> https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 2&start=75
Nie ma tu nikogo, więc orazu możemy przejść do sedna sprawy. Czyli, do właściwego postu
Coś w stylu (bez przybywania, bez witania)
(...)
Skoczył w kierunku cienistego, z zamiarem rozszarpania mu nozdrzy.


Bynajmniej cienisty nie zamierzał dać się zranić, jedna rana mu spokojnie wystarczyła, stąd też kiedy tylko zauważył atak swojego pobratymca – wojownika – natychmiast się doturlał. Jak najszybciej i jak najniżej, aby Chaos nie miał żadnych szans na zadanie mu jakieś rany. Dopiero kiedy uznał, że jest bezpieczny, zerwał się na równe łapy.
– Jeśli już korzystasz z wiatru, to staraj się węszyć cały czas. Wiatr ma to do siebie, że lubi strasznie kręcić, a jak dojdzie do tego jeszcze wszechobecny deszcz, z którym jak na razie nie możemy sobie poradzić, to zlokalizowanie przeciwnika może być trudne. Smok północny lub też jakaś jego mieszanka, po kontakcie z wodą zaczyna śmierdzieć. Jego smoczy zapach, a także i zapach jego futra, staje się intensywniejszy. Smok, który ma łuski takiego problemu raczej nie ma, bo nie ma futra – ta część jak na razie dotyczyła tylko obrony Chaosu. Nie było źle, ale dobrze także i nie. Smoki powinny być czujniejsze. Niestety – a może i stety – nie żyją w hermetycznym zamknięciu gdzie ani wiatr ani deszcz ani jeszcze coś innego, cokolwiek co jest złe, nie mają żadnego dostępu. – Z tego też wynika, że każdy smok, który ma bronić się – lub też i atakować – wcześniej musi się dokładnie, że tak powiem, przyjrzeć otoczeniu. Odnajdywanie wszystkich dołków, dziur, kamieni, patyków, które dla widzącego smoka nie są żadnym problem, wystarczy tylko lekko skorygować swój skok lub bieg, i czynność może być kontynuowana; próba przewidzenia pogody ciemne chmury zawsze zwiastują deszcz, tak samo jak i zbyt szybki spadek temperatury; drzewa, krzaki, skały, czy jeszcze coś innego, powinny Ci wyznaczyć granicę, która nie możesz przekroczyć. O ile, oczywiście, chcesz wyjść z tej potyczki bez siniaków. Te wszystkie czynności, mogą ale także i nie muszą – mogą Ci ułatwić czynności, które musisz wykonać, aby zdać test. Reszta, zależy od indywidualności. Od słuchania, od węszenia, od odbierania podeszwami ruchów biegnącego stada zwierząt lub też i przeciwnika, od połączenia jakiegoś szelestu, szmery czy krzyku z jakiś ruchem, choć i tak niekoniecznie musi to być twój cel; od wyczuwania cudzej obecności – łaskotanie na karku czy grzbiecie, odczucie zaniepokojenia, zdenerwowania ... – i na tym właściwie by zakończył, gdyby nie niespodziewane pytanie cienistego. – Niestety nic mi o tym nie wiadomo. Niemniej jednak, lepiej bazować na tym z czego jest się znacznie mocniejszym. Czyli w twoim przypadku będzie to zręczność. Nie da się być wybitnym jaszczurem i siły i zręczności. A to sprowadza się do tego, że poznajesz swoje ciało tylko z jednej strony. Wiesz jak trzeba oddychać podczas biegu szybkościowego, dokładnie wiesz jak masz ustawiać swoje łapy, aby w krotkim czasie pokonywać kilkanaście szponów ... Przy sile tak łatwo i przyjemnie może już nie być. O jakiś błąd będzie nie trudno. – mruknął, uśmiechając się drapieżnie. To też była uwaga co do skoku *Znamienia.
*Dobrze się do odmienia? xD
autor: Krwiożerczy Obłęd
12 sie 2014, 9:00
Forum: Błękitna Skała
Temat: Leszczynowy Zagajnik
Odpowiedzi: 693
Odsłony: 88683

Wyszczerzył się. A konkretnie tak, że spokojnie można było uznać za psychopatyczny uśmiech. – Oczywiście w tej najgorszej – skwitował z taką beztroską, jakby nie przejmując się tym, że jego myśli były czarne. Pesymistyczne. Z drugiej jednak strony, przynajmniej wtedy nie za bardzo się od nich odróżniał. Ciemny, czarny, smok ma zawsze "niegodziwe" myśli. Bez wyjątku. – Każdemu z nas jest przypisany jakoś los. Jedni są z tego zadowoleni, drudzy nie, ale to wcale nie oznacza, że nie mogą się zamienić rolami. To jest życie. Jeśli Ci coś nie pasuje, i potrzebujesz natychmiastowej zmiany, to nie czekasz na dobrą okazje – bo taka może nigdy nie nastąpić – tylko zaczynasz działać. I nie jest wtedy ważny ani przeżyty wiek ani przebyte doświadczenie w danej randze. – odparł swoim chropowatym głosem, dokładając do tego słyszalne mlaśnięcie. – Gdyby mi ktoś powiedział, że mam zostać Uzdrowicielem albo Łowcą, przy których kontakt z innymi jaszczurami jest nader wskazany, prawdopodobnie skończył by z rozszarpanym gardłem – zakończył z chłodnym spokojem. tak! On by to na pewno zrobił. Szybko i z krwiożerczą satysfakcją.
autor: Krwiożerczy Obłęd
10 sie 2014, 20:18
Forum: Błękitna Skała
Temat: Leszczynowy Zagajnik
Odpowiedzi: 693
Odsłony: 88683

Pokiwał parokrotnie głową. Ni to z rozbawieniem, ni to z prawdą. – No na przykład ja – odparł, wzruszając przy tym wymownie barkami. Do tego wszystkiego, czyli kiwnięcia i wzruszenia, dołożył jeszcze coś. Dziwny dźwięk (to prawdopodobnie można było zaliczyć pod chichot, chrapliwy i nieco chrząkający, który wydobył się z jego krtani. Cieniści – raczej wszyscy – znani są ze swojego charakterku, który nie do końca jest przyjemny dla innych. A jak jest nieprzyjemny, to i ich myśli nie mogą być za bardzo normalne. Oczekując na odpowiedź, wlepił swój wzrok (chłód, jako smok w połowie górski i drapieżność, której niemal od pisklęcia musiał się nauczyć) w smoczycę.
autor: Krwiożerczy Obłęd
10 sie 2014, 14:09
Forum: Błękitna Skała
Temat: Leszczynowy Zagajnik
Odpowiedzi: 693
Odsłony: 88683

Kacik prawgo pyska mu nieznacznie drgnal. Niedlugo? Coz to niby znaczy? Opcje sa tylko dwie. Albo odejscie na jakis czas – kilku ksiezycowy – albo zmiana profesji. – Czyzbys planowala cos niecnego? – w jego glosie – chropowatym, niskim i nieco burkliwym – dalo sie rowniez usluszec niewielkie nutki rozbawienia. Prawdziwego rozbawienia. To bylo nawet ciekawe. I nieco intrygujace. Opuszczenie terenow czy nowa ranga?Jemu na szczescie nie takie glupoty byly w glowie. Urodzil sie wojownikiem, znostal nim na nowo, i tez z ranga wojownicza zdechnie.

Wyszukiwanie zaawansowane