Znaleziono 303 wyniki

autor: Krzyk Honoru
24 maja 2014, 18:48
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 95357

Na moje łuski wypłynęła maddara. Ciemny fiolet moich łusek zmieszał się z fiołkową magią, która oplotła mnie cienką sieci. Z zewnątrz zajaśniała ogniem. Płomienie lizały pnącze, które zaczęło mnie oplata. Wewnętrzna strona odporna na gorące płomienie miała być twarda tak, by w razie czego obronić mnie przed kolcami.
-Nieźle.– przyznałem, gdy twór Kolca już całkowicie spłonął. -To teraz spróbuj czegoś z woda. Masz wolną łapę, wymyśl co tylko chcesz.
autor: Krzyk Honoru
24 maja 2014, 17:03
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 95357

Uśmiechnąłem się pod nosem. No i bardzo dobrze, że wprowadza taką różnorodność, jeśli mogę to ująć w ten sposób.
Nad moimi skrzydłami i dużą większością pleców pojawiła się tarcza. Nie trudno się domyślić, że sporej wielkości. Była z czegoś na kształt bardzo wytrzymałej gumy. Kolec nie mógł jej przebić, a pod dotknięciu jej odbił się i poleciał gdzieś hen, hen opadł na ziemię i tam się skruszył.
-Pnącza.– oznajmiłem.– Pamiętaj, że materiał budulcowy czerpiesz z wnętrza ziemi. Jest to troszkę bardziej skomplikowane i zjada więcej maddary ale jest pomocne. Musisz być bardzo skupiony, wybrać odpowiedni materiał budulcowy, pamiętać o giętkości i gibkości tworu– oznajmiłem. Stworzyłem obok Sumiennego długie pojedyncze pnącze. Szaro-zielone, niezbyt długie, bo miało długość około jednego ogona. Zero kolców, haczyków czy innych broni. Moje pnącze było gładkie niczym skorupka niewyklutego jaja.
autor: Krzyk Honoru
24 maja 2014, 15:10
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 95357

Moja kula zniknęła. Już nie była potrzebna Adeptowi.
Zamiast tego skupiłem się na tworzeniu obrony. Nie było to trudne, ale żeby cokolwiek wyszło trzeba się skupić.
Wzdrygnąłem się widząc, że kula leci w kierunku pyska. Uhh jak ja tego nie znoszę. Musiałem się nieźle skupić, by nie wrócić w myślach do wydarzeń sprzed kilkudziesięciu księżyców. Nie czas i nie miejsce na tak nieprzyjemne wspomnienia.
Nim kula zdążyła do mnie dolecieć, ja wysłałem w jej kierunku swoją, dwa razy większą, wodną kulę. Ogień zalany przez zimne krople wody zasyczał głośno, oba żywioły skumulowały się tworząc kłęb pary, po czym rozmyły się w powietrzu w postaci delikatnej mgiełki.
-Teraz lód. -oznajmiłem nie komentując wcześniejszego ataku. Wytworzyłem podłużny kolec cały składający się z lodu. Lśnił lekko w promieniach słońca. Miał tępo zakończony czubek, ale to był tylko prototyp, w końcu wyobrażenie Sumiennego może być inne. -Znów atakujesz mnie.– dodałem gwoli ścisłości.
autor: Krzyk Honoru
24 maja 2014, 11:34
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 95357

Słuchałem z uwagą wypowiedzi Sumiennego.
-Tak, masz rację.– skinąłem lekko łbem w potwierdzeniu.– Tylko jedna uwaga. Pamiętaj, że tworząc atak, obronę, czy cokolwiek z maddary mierz siły na zamiary. Nie szarżuj za bardzo bo może się to źle skończyć. Magia może i się w nas odnawia, ale jeśli będziesz próbował tworzyć jakiś bardzo skomplikowany atak, albo nawet prosty ale o ogromnym zasięgu, przy małych umiejętnościach w najlepszym razie całkowicie wycieńczysz organizm i zemdlejesz, w najgorszym możesz doprowadzić do śmierci. – ostrzegłem, jak każdego młodego Adepta, który dopiero zaczyna bawić się magią.
-A teraz praktyka.– oznajmiłem i rozejrzałem się wokół za jakimś punktem do atakowania. Diamentowy Strumień jest nazbyt urokliwym miejscem, by je niszczyc.– Zróbmy tak, będę pokazywał ci co masz tworzyć, a ty spróbujesz to powtórzyć i zaatakować mnie. -nakazałem. Przed oczyma Sumiennego powstała kula ognia o średnicy jakiś dwóch szponów, a więc stosunkowo mała. Pomarańczowe i czerwone płomienie buchały na wszystkie strony, a ogrzane powietrze falowało lekko. Kula lewitowała przed Sumiennym tak, by mógł się jej przyjrzeć. -Pamiętaj o tym, by dobrze wymierzyć i nadać siłę swojemu pociskowi. Nie zapomnij o żadnych właściwościach. – przypomniałem.
-Atakuj.– nakazałem i sam przygotowałem się do obrony.
autor: Krzyk Honoru
24 maja 2014, 9:37
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 95357

Uśmiechnąłem się pod nosem. Bardzo miły smok...
Westchnąłem na moment zamykając oczy. Można by to wziąć za poirytowanie, albo rezygnację, jak kto woli, ważne jest to, że mam ju po prostu dość nauk podstaw. Kiedy będzie ktoś z większymi umiejętnościami? Albo przynajmniej ktoś, kto będzie miał choć trochę wdzięczności.
No nic. Takie zycie.
-Magia ataku...No to powiedz mi co o niej wiesz.– nakazałem przybierając dość stanowczy ton głosu. –Powiedz mi jakie i z czego możemy tworzyć ataki. Ogólnie wszystko co na ten temat jesteś w stanie powiedzieć.
autor: Krzyk Honoru
23 maja 2014, 19:20
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 95357

No i kto się zjawił? Oczywiście ja. A dlaczego? Bo jestem zbyt dobry! To się musi skończyć.
Westchnąłem ciężko. Nauki są uciążliwe. Szkoda tylko, że to smoki z innych stad częściej doceniają moją wiedzę. Dziwnym trafem zazwyczaj Ogniści unikają nauk. Będzie trzeba to zmienić.
Lądując nad Diamentowym Strumieniem uśmiechnąłem się starając ukryć zmęczenie.
-Witaj Adepcie.– skinąłem łbem na przywitanie Ziemnemu. -Jestem Krzyk Honoru, czy to twoje wezwanie usłyszałem? – zapytałem przyjaznym, dość rześkim tonem.
autor: Krzyk Honoru
22 maja 2014, 23:14
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 117993

-Za każdym razem przed atakiem wyobrażasz sobie przeciwnika i jego słabe punkty?– zapytałem szczerze zainteresowany. Zawsze wydawało mi się, że Wojownicy po prostu atakują. Są bardziej impulsywni i raczej nie zastanawiają się nad swoimi ruchami. Najwyraźniej było to błędne postrzeganie tych smoków.
No ale, nie czas i nie miejsce na takie rozmyślania.
Stosując się do rady Złudzenia postanowiłem najpierw dobrze mu się przyjrzeć. Łuski na podbrzuszu- twarde i raczej nie do zdarcia, przynajmniej przeze mnie.
Ale reszta ciała- futro. Mięciutkie, delikatne futerko, które nie chroni tak dobrze, jak łuski. Może więc lepiej będzie atakować w każde inne miejsce, ale nie brzuch. Tak, to jest dobry pomysł!
Choć skóra na szyi jest grubsza i bardziej wytrzymała, to jednak bez łusek i tak jest niezłym celem. I w taki oto sposób wybrałem cel swojego kolejnego ataku.
Ponieważ Złudzenie znajdował się kawałek ode mnie wybiłem się z łap doskakując do niego. Starałem się, by moje ruchy był płynne i zwinne. Będąc w powietrzy machnąłem dwa razy skrzydłami, dzięki czemu znalazłem się nad Ziemnym. Teraz złożyłem skrzydła i z całym impetem opadłem w dół. Moja rozcapierzona łapa z pazurami miała uderzyć w szyję Złudzenia Życia. Ze względu na to, że atakowałem z powietrza uderzenie powinno być dość silne, a dodatkowo to, że łapa przesuwała się po szyi samca, gdy lądowałem tuż przed nim, powinienem stworzyć na jego szyi dość długą, głęboką szramę. Wylądowałem miękko na łapach przed Złudzeniem.
autor: Krzyk Honoru
22 maja 2014, 18:53
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 584
Odsłony: 84849

//Zauważyła, ale nie wszystko może ci wychodzić :P A ponieważ Krzyku nie wiedział co chcesz stworzyć, więc powiedziałam to w ten sposób :P

Skinąłem łbem. –Dobrze.– mruknąłem pod nosem patrząc jak mój twór niknie w płomieniach. Przymknąłem na moment oczy i potarłem kark. Spać.
-No to to byłby chyba koniec. – oznajmiłem wracając do swojej uczennicy. -Chyba, że potrzebujesz pomocy jeszcze w czymś. –dodałem patrząc badawczo na Łuskę.

//Raport MO
autor: Krzyk Honoru
20 maja 2014, 23:00
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 117993

Skinąłem łbem na znak, że przyjąłem do siebie radę Złudzenia. Cóż, pewnie coś w tym jest, bo nawet gdybym chciał nie byłbym w stanie uniknąć ciosu, gdyby próbował go sparować.
Stojąc dość blisko samca postanowiłem tym razem po prostu uderzyć łapą. Wypadałoby jednak najpierw wybrać punkt ataku. No więc po raz kolejny traciłem cenny czas na zanalizowanie sylwetki Życia.
W końcu zdecydowałem na uderzenie mniej więcej w okolice mostku. Napiąłem mięśnie łap, rozczapierzyłem pazury i zamachnąłem się na samca. Starałem się, by mój ruch był dość szybki i płynny. Chciałem przejechać pazurami mniej więcej od mostka jakieś cztery łuski w dół. Włożyłem w uderzenie tyle siły, ile dane mi było mieć. Gdyby mi się udało zapewne nie zrobiłbym Złudzeniu wielkiej krzywdy, ale jakieś tam zadrapanie i siniaki może udałoby mi się osiągnąć.
autor: Krzyk Honoru
19 maja 2014, 20:20
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 117993

-No dobrze, spróbujmy....–powiedziałem niepewnie. Ach, jak ja nie lubię fizycznej walki! Dlaczego wszyscy nie mogą walczyć magią, wtedy byłoby dużo przyjemniej. Nie rozmyślając jednak nad tym długo skupiłem się na Złudzeniu Życia. Tak, trzeba się skupić, spiąć i spróbować zrobić coś konstruktywnego.
Przyjrzałem się sylwetce Ziemnego. Typowy wojownik, wielki i przerażający, no ale przecież i ja nie jestem małym pisklęciem!
Przybrałem pozycję wyjściową tak, jak niegdyś mnie tego uczono. Poprawiłem skrzydła, które zwykle w nieładzie gdzieś tam się plątały. Teraz nie mogły przeszkadzać, miały pomagać.
No dobra, tylko jak ja mam go zaatakować, żeby było dobrze? Zerknąłem na lewy bok. Właściwie czemu nie. Przyjrzałem się zagłębieniu między łapą a tułowiem, pachwina byłaby dość rozsądnym miejscem ataku....Albo może szyja. Przeniosłem wzrok wyżej. Tętnice, żyły...taaa....i groźne zębiska Ziemnego.
W ostateczności wybiłem się szybko z łap, by doskoczyć do samca. Jeszcze w powietrzu ustawiłem swe ciało tak, by lądując móc przejechać ogonem po jego klatce piersiowej. Wiadomo, że nie jestem zbyt zwinny, czy silny, ale mimo to starałem się, by moje ruchy były na tyle szybkie, by nie dać Złudzeniu wiele czasu do obrony. Napięty ogon miał uderzyć z dużą siłą w jego tors i przejechać niżej, aż do brzucha, gdy lądowałem tuż przy nim.
autor: Krzyk Honoru
19 maja 2014, 16:45
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 117993

-Prosząc cię o naukę zdawałem sobie sprawę z ego, że nie będzie łatwo. – uśmiechnąłem się kwaśno przypominając sobie naszą ostatnią walkę. Bolało...
Wodziłem wzrokiem za Ziemnym, gdy mnie okrążał. Poczułem się troszkę jak mięso, które ocenia się pod kątem chrząstek, świeżości, czy czego tam jeszcze....
-Nie musisz się więc przejmować, będę się ciebie słuchał i brał do serca każdą twoją uwagę. – powiedziałem z powagą.
-Muszę cię tylko na wstępie przeprosić, jestem straszną łamagą, więc będzie śmiesznie...– spróbowałem zażartować.
autor: Krzyk Honoru
18 maja 2014, 22:53
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 117993

-Witaj Złudzenie Życia. – skinąłem z szacunkiem łbem przybyłemu smokowi. Od naszego ostatniego spotkania na arenie minęło już troszkę czasu. Uśmiechnąłem się do niego półgębkiem – tym zdrowym pół oczywiście.
-Poprosiłem cię o spotkanie, gdyż chciałbym udoskonalić nieco swój atak fizyczny. Nigdy nie byłem dobry w te klocki, więc chyba nadszedł czas, by to zmienić. – przeszedłem od razu do sedna sprawy. W końcu po co mydlić mu ślepia, zaczynać jakieś bajeczki i gadki szmatki, skoro można od razu mówić konkretnie.
-W związku z tym chciałbym zapytać, czy zechciałbyś mi pomóc?– spojrzałem na Przywódcę Życia pytająco.
autor: Krzyk Honoru
13 maja 2014, 20:28
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 608
Odsłony: 92250

Delikatne mrowienie w łapach ostrzegło mnie przed atakiem z ziemi. Tuż pod moimi łapami! A to niedobrota! Jak tak można?! Biednego, starego smoka atakować tak znienacka?
Ale do rzeczy, trzeba się obronić, bo wstyd byłoby, gdybym jednak tego nie zrobił. No dobra. Pod moimi łapami powstało coś na wzór półki skalnej. Lewitowała dwa szpony nad ziemia. Miała być na tyle wytrzymałą, by unieść mój ciężar. Gdy dostrzegłem, że rzecz nie w tym, iż ziemia się zapada, a że robi się mokra i brzydka. Tak w razie czego zamroziłem ją. Podmuch lodowatego powietrza pod moją półeczką skalną sprawił, że w jednej chwili zawiesina pokryła się szronem i zastygła. Chyba w samą porę, bo zaczęła się jakoś niebezpiecznie podnosić.
Niezły atak, trzeba przyznać Winnej rację. Ale tym razem jednak nie będę jej chwalił, jeszcze spocznie na laurach, czy coś.
Puściłem jej tylko oczko uśmiechając się zawadiacko. No pokarz na co jeszcze cię stać maleńka.
autor: Krzyk Honoru
12 maja 2014, 17:13
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 608
Odsłony: 92250

//Nie wydaje ci się. To było za bardzo uciążliwe dla mnie :)


Całe moje ciało pokryło się delikatną fiołkową mgiełką- maddarą. Osiadła na łuskach by stworzyć nieprzepuszczalną dla nikogo i niczego siateczkę. Wewnętrzna warstwa pozwalała mi na oddychanie- to chyba jasne, zaś zewnętrzna była była lekko płynna. Miała rozcieńczyć maź, którą Chochlik chciała mnie oblepić, a potem tak rozrobiona spłynąć na ziemię.
-Ciekawy atak.– przyznałem uśmiechając się lekko.
autor: Krzyk Honoru
11 maja 2014, 16:00
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 117993

Śnieg rzęził nieprzyjemnie pod moimi łapami, gdy wybrałem się na spotkanie z przywódcą Ziemi. Słońce lekko przygrzewało, ale to nie na taką pogodę czekam.
Westchnąłem ciężko. Ziemia mogłaby się już zazielenić, drzewa zacząć kwitnąć...ale nie wszędzie tylko biel i szarość. Chód, mróz i zawierucha.
Przystanąłem wpatrując się w taflę Czarnego Stawu. Teraz przybrała bardziej szarą, niż czarną barwę. Pasuje do otoczenia. Wszystko jest szare, bure i nijakie.
Rozejrzałem się wokół. Mam nadzieję, że się nie spóźniłem.
Nigdzie jednak nie dostrzegłem Ziemnego, więc chyba to ja jestem pierwszy.

Wyszukiwanie zaawansowane