Znaleziono 52 wyniki

autor: Enigma Horyzontu
30 wrz 2018, 2:39
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Samotna Skała
Odpowiedzi: 544
Odsłony: 75187

Jak długo już tu jesteśmy
Dobre pytanie ale zależy, czy Smokowi chodziło o niego samego i Havi czy raczej pytał o całość – czyli o wszystkie pokolenia, które przewinęły się pod barierą. Stawiała na to drugie. Jednak nie potrafiła mu odpowiedzieć, ona sama też kiedyś liczyła dni inaczej ale była wtedy mała i nie pamiętała jak to robiła. Chyba coś z kwiatami.
Westchnęła tylko przeciągle i wolno, jakby powietrze nagle stało się ciężkie i trudno było nim oddychać. Jej grzebień na łbie i szyi oklapł bezwładnie, niczym jakaś zepsuta ozdoba
– Nie mam takiej wiedzy. Ale pewnie tak z pięć pokoleń...albo trochę więcej. Nie wiem czy inni szukają tu raju. Ja to nazywam...póki co, jaskinią, postojem w życiowej podróży. Inni traktują stado jak rodzinę, kto inny woli wykorzystać tutejsze zasoby aby stać się silnym i potem móc dowieść swej sile zabijając z byle powodu
Odpowiedziała na jego pierwsze pytanie, które wymagało od niej chwili milczenia w swym zamyśleniu
– Ale wiesz...Nawet jeżeli nie lubisz magi to przecież uzdrowiciel może naprawić ci wzrok używając samych ziół. Zero magi. A co do tego... Jeśli nie chcesz widzieć, nie chcesz żyć. Tak to dla mnie brzmi
Powiedziała znowu i wzruszyła tylko skrzydłami.
autor: Enigma Horyzontu
28 wrz 2018, 19:02
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 480
Odsłony: 65679

Haviamine wylądowała przy jednym z tutejszych dużych, rozłożystych drzew. Wybrała porę po zachodzie słońca i nie spodziewała się, że to miejsce jest szczególnie wyjątkowe. Wybrała je przypadkowo, na odpoczynek, po niemal całym dniu latania po terenach bez konkretnego celu. Oparła się o pień drzewa i uważnie mu się przyglądała zastanawiając się, czy dałoby radę utrzymać jej ciężar. Raczej nie. To był dla niej dobry dowód, że jednak rośnie i staje się coraz lepsza. Chociaż myślała też ostatnio o tym, by nie poszukać sobie jakiegoś przeciwnika do walki. Smok odpada, Szklana też, Wadera nie żyje a...Jakoś nie czuła się tak dobra, żeby walczyć z Mistrzem.
Nagle coś przemknęło obok je nosa. Coś szybkiego, świecącego ale zaraz zgasło. Pamiętała, jak Zaryan opowiadał jej o duszach smoków które czasami zstępują z gwiazd i wieczorową porą przemierzają świat w postaci świetlistych duszków. Czyżby to było to? Poczuła jak serce mocniej jej bije, głównie z podniecenia ale też i strachu, bo to byłoby coś nowego.
Ale co to, zaraz obok niej i nad nią pojawiło się więcej świetlistych "duszków" (świetliki), przez co zaczęła za nimi ganiać jak pisklak. Raz przed siebie, raz podskakiwała, zaraz się zawróciła albo próbowała skoczyć na jednego z nich aby sprawdzić jaki on jest. Światełka jednak były dla niej zbyt chytre i szybko gasły tylko po to, żeby zaraz pojawić się parę łusek dalej. Tajemnicza usiadła na zadzie i zaczęła zastanawiać się co może zrobić, żeby duszki przestały uciekać. Może więc coś im cicho zanuci...zaśpiewa? Szybko pomyślała o poprzednich wydarzeniach z jej życia, a działo się wiele. Pomyślała, podumała i w końcu cicho zaśpiewała
– Bo ja chcę nareszcie zacząć żyć! Pełną piersią, z całych sił, chcę być wolna i znać szczęścia smak...Co dzień każda chwila zmienia mni, a świat za mną w tyle jest. Jestem sobą i jestem kimś.... Ja wciąż mogę zdobyć to co chcę, czego ty nie możesz mieć. Teraz znasz mnie, lecz nie boję się, Co ty możesz wiedzieć o mnie? Nic. Czy potrafisz pomóc my, jestem sobą – tak długo jak wiem kim chcę być...


//*piosenka. nie jestem kreatywna, nie potrafię wymyślać piosenek ale tą strasznie kocham *–*]
autor: Enigma Horyzontu
27 wrz 2018, 21:45
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Samotna Skała
Odpowiedzi: 544
Odsłony: 75187

Bardzo uważnie przyglądała się Smokowi, bo w końcu ostatni raz jak go widziała to była dosyć małym smokiem. Mimo, że widziała go tylko raz to i tak było to miłe i sympatyczne spotkanie. Pomimo dosyć dziwnych poglądów, sposobu bycia i niezrozumiałego w niekórych momentach zachowania w wykonaniu samca, ognista chciała z nim teraz spędzić możliwie jak najwięcej czasu.
Zrobiło jej się bardzo miło, kiedy Smok podziękował jej znowu za ratunek. Może lepiej aby nie znał ciemnej strony jej gestu, gdyż mogłoby to wtedy znacznie zniechęcić go do jej osoby. Uratowała go, by nie mieć na sumieniu Feridy, której nie uratowała i ta zginęła. Poza tym po co Havi miałaby oddać za nią życie? A tak przynajmniej ma lepsze relacje ze Smokiem.
– Wiesz...Ja też przybyłam pod Barierę. Nie wyklułam się tutaj tylko poza nią. I szczerze mówiąc też ostatnio coś nie zachwyca mnie świat pod nią. Nie musisz mi dziękować..za tamto
Powiedziała a jej błony na szyi zadrgały lekko, jakby jej wtórując. Usiadła na zadzie i uważnie przyglądała się Smokowi. Zauważyła dwie niepokojące ją sprawy
– Co ci się stało? Twoja obroża coraz mocniej się uciska a twoje oczy wyglądają dziwnie. Widzisz mnie w ogóle??
Zapytała z zaciekwieniem i...delikatnym zmartwieniem w głosie.
autor: Enigma Horyzontu
26 wrz 2018, 8:02
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Samotna Skała
Odpowiedzi: 544
Odsłony: 75187

Latanie było najlepszym co mogła robić by zapomnieć o swoich problemach. Chociaż na chwilę. Zapomnieć i skupić się na cudownym Widoku z Góry oraz oczywiście na bezpiecznym lataniu. Ile to jednak razy ostro opadła lub wzlatywała na ciepłych prądach powietrza. Aż nie dotarła nad Czarne Wzgórza, miejsce idealne dla kogoś kto chciał pobyć chwilę sam. Ale było też dobre do nauk. A Havi właśnie zauważyła Smoka, dziwnego...smoka który nie lubił magii. Jednak kojarzyła go dobrze i z bardzo ciekawej rozmowy, więc postanowiła wylądować przed nim jakiś ogon od jego głowy
– Cześć Smoczy. Dawno cię nie widziałam. Zaklimatyzowałeś się już w tym świecie?
Kiedyś jej głos był wesoły ale po ostatnich wydarzeniach znacznie posmutniał, stracił na barwie i dla odbiorcy mógł być po prostu pusty. Jakby każde słowo powtarzała sobie na pamięć do znudzenia a potem powtarzała je innym gadom.
autor: Enigma Horyzontu
15 wrz 2018, 22:34
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 77290

Spojrzała na mięso tak, że aż jej się oczy zaświeciły. Dawno nie widziała mięsa i równie dawno go nie jadła, więc tym bardziej skupiła na nim tylko swoją uwagę. Jakoś nie domyśliła się, że słowo "Smocznego"było żartem. Dopiero po chwili, kiedy już konsumowała, zajarzyła i uśmiechnęła się lekko więc próba rozweselania jej nawet mu się udała. Kiedy cała porcja zniknęła , oblizała się i popatrzyła na Orzechowego
– No od razu lepiej
Powiedziała i zamilkła. Nie miała nic więcej do powiedzenia, po prostu patrzyła na niego uważnie. Bardzo podobała jej się jego aparycja, nie miała pojęcia jaimi cudem z mieszanki smoka białego i złotego wyszły takie barwy. Po chwili zeskoczyła z drzewa i powiedziała na pożegnanie z Orzechowym
– Jesteś bardzo fajnym smokiem. Mam nadzieję, że kiedyś lepiej się poznamy. Co ty na to?
Ale zamiast czekać na jego odpowiedź, wzbiła się do lotu. Była w połowie wywernem, więc bardzo dobrze latało jej się na dużych skrzydłach. Do tego opływowa sylwetka...Lubiła latać. Odleciała. Gdzie? To już tylko ona wie chyba, że Juglan za nią podaży

//zt
autor: Enigma Horyzontu
15 wrz 2018, 12:18
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 77290

Nie chciała się tak odezwać ale po prostu już nie potrafiła tego wszystkiego utrzymać. Może i była starsza od Orzechowego, wciąż była młoda i czuła się teraz jak opuszczony pisklak. Pokręciła łbem na odpowiedź Orzechowego dotyczącą jej pierwszego pytania
– Nie to mam na myśli. Ja też byłam gotowa na pożegnanie się z nią ale wtedy gdyby umarła. Nie ważne jak – czy z choroby, śmieci czy ran. A to co się stało.. To gorsze niż jej śmierć. Bo nie mogę nic zrobić. Nie będę wiedziała kiedy umrze. Będę nosiła tę niepewność w sobie... Aż... W sumie to nie wiem
Popatrzyła na niego i westchnęła cicho. Powoli się uspokoiła, wpuszczając do płuc rzeźkie i wilgotne powietrze. Na resztę słów Juglana nie odpowiedziała. Tylko skinęła głową i pomyślała przez chwilę.
– Chcesz być łowcą prawda? Masz może jakieś mięso dla mnie? Jakoś nie miałam chwili żeby udoskonalić się w łowiectwie a w sumie jestem mocno głodna
autor: Enigma Horyzontu
11 wrz 2018, 23:43
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 77290

Emocje w niej buzowały, głównie te negatywne, jednak teraz po słowach Orzechowego to w głównej mierze czuła się .. Zaniepokojona i nieco speszona jednocześnie. Czyli w dalszym ciągu źle.
– Akurat ty powinieneś wiedzieć. Z resztą całe stado wie, jednak ty w szczególności powienieś bo w końcu Szklana zajęła miejsce mojej matki. Potrafisz sobie wyobrazić, że pożegnasz się z nią zbyt szybko? Że zostanie zabita lub zamordowana jak masz... tyle księżyców ile masz obecnie.?
Nie rozumiała dlaczego zadaje jej to pytanie. Pewnie Szklana już zdążyła mu powiedzieć co się wydarzyło i kim jest Haviamine. Ciężko, żeby pamiętał ceremonię Haviamine bo w końcu był wtedy bardzo, bardzo młody. Nie chciała za bardzo o tym rozmawiać. Nie z Orzechowym którego nie znała
– W ogóle nie przypominasz Szklanej z wyglądu. Może z charakteru, jednak nie z wyglądu. Kim jest twój ojciec? Pochodzi zza bariery? Bo moim tatą jest Popiół Przeszłości ze stada Ziemi
autor: Enigma Horyzontu
11 wrz 2018, 15:18
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 77290

Wydawało jej się, że zapomniała o czymś.
Czy przypadkiem nie było tak, że za Barierą było jakoś lepiej? Tam nie było stada, rang, takiej ilości obowiązków...Tutaj za byle co mogłeś zostać ukarany. Bez sensu. To jeszcze bardziej burzyło i psuło Haviamine. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego, że od frontu zbliża się w jej stronę smok. Na początku wydał się jej obcy ale szybko poznała te orzechowo-brązowe łuski.
Juglan. Aż ją skręciło w środku.
Momentalnie poczuła się gorzej.

Po co tu idziesz... Jestem teraz córką wygnanej Przywódczyni. Jestem gorsza, mam krew morderczej matki. Teraz już nie mogę być jak ona. Nie będę lubiana, nie będę miała szansy aby kiedyś przewodzić stadu. A Juglan... Czy jak mu tam było... On jest synem Przywódczyni która powstrzymała zło, którym była moja mama. On na pewno zostanie Przywódcą, prędzej czy później.

Takie myśli przenikały przez jej myśli aż Orzechowy się nie zatrzymał. Warknęła w jego stronę a potem z idealną ironią w głosie powiedziała
– Czuję się świetnie..! Nic tylko bym zbierała kwiatki i skakała po całych terenach Ognia. Wszystko idzie po mojej myśli i nie mam żadnych zmartwień
Obrzuciła go zdenerwowanym spojrzeniem i wyskoczyła na sosnę w miejscu gdzie pień rozdzielał się na pierwsze grube gałęzie
– Szukasz towarzystwa?
autor: Enigma Horyzontu
10 wrz 2018, 0:39
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 77290

//inny czas

Kiedyś narzekała na samotność, dzisiaj to jakoś wolała siedzieć sama. Może to przez fakt, że potrzebowała paru dni aby przemyśleć kilka spraw. Udało jej się znaleźć mamę za barierą, nie była aż tak daleko a ona sama znała trochę tamtych terenów. Trochę. To co powiedziała Rek było prawdą, mama to potwierdziła.
Była rozdarta między dwiema stronami – z jednej strony chciała podążyć za mamą, żeby już nigdy nikogo zbyt wcześnie nie stracić, z drugiej natomiast – miała tutaj brata, którym ktoś musiał się zająć. Innym smokom nie ufała, nie znała ich, nie znała swojego stada. Dla niej jedynym rozwiązaniem było nauczenie teraz Teivara wszystkiego, czego potrzebuje w życiu i następnie udanie się za barierę. Tak. TO genialny pomysł.
Wylądowała pod sosną kryjąc się przed lekkim deszczem który zagościł na tych terenach o poranku.
Dlaczego nagle poczuła, że wolałaby być...wywerną? To wyglądało na wygodne, poza tym nikt by nie patrzył dziwnie, kiedy próbowałaby podnieść coś tylną łapą lub skrzydłem. Tak? Czy nie?
Z polowaniem też nie szło dobrze, skoro już pomyślała o wywernie, to oczywiście skojarzyła to z tatą. Ten gdzieś znikł, jednak czuła tu czy tam jego zapach, był jednak nieosiągalny poza terenami Ognia. Pewnie siedział na terenach swojeg stada... A gdyby tak...Przejść do tego stada razem z Teivarem? W końcu ma jeszcze tatę.
Tyle myśli krążyło po jej nabuzowanej głowie, że stała się trochę poirytowana i utknęła gdzieś między tu a tam.
autor: Enigma Horyzontu
02 wrz 2018, 22:50
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 601
Odsłony: 95596

Gdzieś w głosie cichy głosik mówił jej, że musi się wyrwać z pochmurnego stanu i ruszyć przed siebie.
Być lepsza niż mama i zrobić z Teivara najlepszego łowcę albo wojownika. Chyba, że ten chciał być uzdrowicielem albo Piastunem? Pomoże jemu i sobie, będzie mogła potem z tego korzystać...na wiele sposobów.
Nagle usłyszała czyjeś kroki, nim zdążyła jakoś zareagować (co zajęłoby jej chwilę) była przytulana przez tatę. Haviamine była naprawdę zdziwiona ale od razu podziękowała bogom, że się tutaj zjawił!
Zaraz przykleiła się do taty, mocno odwzajemniając uścisk. Tata też był smutny, chyba się zgrali w czasie z negatywnymi emocjami. Poleciało jej z oczu kilka łez
– To nic...ale...mama mnie zostawiła. Ciebie, mnie i Teivara. Szklana wygnała ją za barierę bo chyba...
Za dużo by opowiadać, nie wiedziała czy Rek powiedziała o tym przykrym fakcie Popiołowi. Powinna. Od razu. W końcu to był jej partner
– Nie chcę stracić kolejnego rodzica...
Wtuliła się w jego pierś jeszcze mocniej. Miał rację, teraz mogła jeszcze się od niego czegoś nauczyć. Otarła skrzydłem łzy i powiedziała
– Pokaż mi jak szukać zwierząt i ukrywać się przed nimi. Muszę teraz zająć się Teivarem kiedy będzie głodny. I ja też
autor: Enigma Horyzontu
28 sie 2018, 21:25
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 601
Odsłony: 95596

Padał desz. Idealnie oddawał nastrój Haviamine. Siedziała pod jakimś drzewem co jakiś czas otrzepując się z wody, która bez ustanie na nią spadała. Czuła się mało komfortowo siedząc mokra na mokrej ziemi, jednak przestała zwracać na to uwagę. Czuła się również bardzo samotna, to zaledwie dzień jak dowiedziała się, że mama ją zostawiła. Odwróciła głowę w prawo, mając spuszczony w dół wzrok. Nie myślała. Po prostu utknęła w jakiejś pustce z której nie mogła się wydostać.
Kiedy deszcz w końcu przestał padać, była cała umorusana od błota i wyglądała jak jakiś oszołom albo bezstadny smok. Lekko ogrzewało ją słońce które przebijało się przez liście, susząc powoli mokrą ziemię.
autor: Enigma Horyzontu
27 lip 2018, 0:54
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 587
Odsłony: 85272

Ostrożnie zeszła z drzewa niczym kot, trzymając się pazurkami ale w miarę zgrabnie zbliżając się do ziemi. Chciała widzieć z bliska co samiec rysuje, w ogóle ona niegdy nie wpadłaby na pomysł, żeby tworzyć jakieś wzorki i postacie na ziemi swoim pazurem! Zaraz zaczęła go naśladować i też chciała narysować człowieka, jednak zrobiła mu bardzo długie ręce i malutką głowę. Oczywiście nie specjalnie tylko przez brak precyzji, wyszedł trochę koślawo ale była zadowolona ze swoich rezultatów. Co rusz spoglądała na swojego człowieka i na człowieka od Smoczego, słuchając co czarnołuski do niej mówi
– A co to mleko?
Zapytała w płowie jego wypowiedzi, niemal od razu jak o nim wspomniał. Jednak na jego słowa o magi i pytanie, czy lepiej będzie jak obroża będzie go uciskać, z oburzeniem porkęciła łebkiem na boki. Co za dziwny smok...chociaż mogła zrozumieć, że tam skąd pochodził magia uznana jest za coś złego. Już chciała coś powiedzieć, jednak olśniło ją i powiedziała co innego
– Skoro nie chcesz aby ktoś ci ją zdął, dlaczego sam tego nie zrobisz? Możesz przecież użyć magii która jest w głęboooko w tobie! Każdy smok ją ma, wieeesz? Nawet ja tylko trzeba urosnąć aby móc z niej korzystać. Zobacz!
To mówiąc skupiła się na jakimś źdźble trawy. Patrzyła chwilę na niego w skupieniu i...po chwili te źdźbło urosło o szpon i zmieniło kolor na niebieski. To jednak był ułamek sekundy, po którym wsio wróciło do normy a samiczka ciężko dyszała
– Widziałeś? To była smocza magia. Ja niestety nie potrafię jeszcze jej używać i tylko to mi wychodzi, bo kiedyś ktoś mi opisał jak to trzeba zrobić. Ty na pewno nie stanowis wyjontuku i masz w sobie magię, możesz poprosić uzdrowiciela albo po prostu czarodzieja aby nauczył cię jak wydobywać maddarę – bo tak się nazywa smoczą magię – ze swojego ciała i czynić z jej pomoca cuda
autor: Enigma Horyzontu
22 lip 2018, 17:01
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 587
Odsłony: 85272

Smoczy Kolec był zdecydowanie najciekawszym gadem jakiego Haviamine spotkała w swoim krótkim życiu. Zawsze jednak trochę było jej żal tych smoków, które nie miały skrzydeł. Nigdy się nie dowiedzą jakie to niesamowite uczucie, nigdy nie zobaczą widoku z góry...
Głowa smoka była bardzo blisko, więc samiczka w geście przyjaźni postanowiła liznąć go swoim różowym językiem w nos. Wyszczerzyła się trochę łobuziacko. Jego opowieść była niezwykła, co prawda nie rozumiała wielu słów ale szybko postanowiła to zmienić. Albo chociaż spróbować zmienić. Miała bowiem wrażenie jakby rozmawiała z przedstawicielem innego świata
– Kim są ludzie? Jak wyglądają? A co to jest zagroda i kowal? Czy kowal używał magii aby rozszerzać twoją obrożę? Skoro Cię teraz ona ciśnie to może poproś jakiegoą maga albo...kogokolwiek kto zna się na magii aby Ci ją zdjął?
autor: Enigma Horyzontu
16 lip 2018, 3:14
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Łąka głazów
Odpowiedzi: 527
Odsłony: 87214

Właśnie znalazła sobie kogoś do pierwszej walki-treningu, przez co czuła się tak, jakby właśnie znalazła źrodło kamieni szlachetnych. To było "osiągnięcie" którym na pewno się pochwali mamie, niech wie jaką ma fajną córkę
– No...nie za wiele wiem o świecie. Tylko to co ważne, jeszcze muszę się dużo nauczyć. A to, że woda w oceanie czy morzu nie jest słodka to wiem sama. Bo już kiedś próbowałam się jej napić i to nie było przyjemne...uczucie. Uzdrowiciel z mojego stada dał mi takie coś do wypicia i te palące uczucie w gardle i żołądku od razu zniknęło!
Odpowiedziała, przypominając sobie te niefortunne zdarzenie. Jednak to była przygoda z ważą lekcją, którą teraz mogła podzielić się ze smokiem który nigdy nie widział morza czy oceanu
– Na pewno kiedyś się razem pouszymy ale nie teraz. Jeszcze muszę wrócić do jaskini mamy. A ty wyklułaś się tutaj czy za barierą? Bo mama złożyła tutaj moje jajo, jednak oddała je na chwilę Zaryanowi i kiedy trochę podrosłam to mnie tutaj przyprowadził i oddał z powrotem mamie
W sumie to nie była do końca prawda, jednak samiczka nie chciała wchodzić w szczegóły tj. fakt, że miała tutaj trafić kiedy byłaby w wieku mniej więcej Ognistej.
autor: Enigma Horyzontu
16 lip 2018, 0:39
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 587
Odsłony: 85272

Nie potrafiłą oderwać wzroku od tego czegoś co miał na szyi, blask obroży na pewno był widoczny ze sporej odlełości a zwłaszcza na otwartych terenach. Samiczka nie schodziła z gałęzi, ukryta między liśćmi zdradzał ją jedynie zwisający w dół ogon. Nic więcej. Ostatecznie jednak nie skupiła się na oglądaniu tylko tego złoto-tęczowego cuda, tylko na przypatrywaniu się całemu smokowi.
Uśmiechnęła się wesoło słysząc komplement, jeszcze nigdy go nie słyszała
– Dziękuję!
Powiedziała i zamachała wesoło ogonkiem, lekko rozkładając też skrzydła aby dać upust swojej krótkiej radości z jego słów. Jednak nad pozostałą częścią odpowiedzi na jej pytania musiała dłużej analizować, bo słowo "obroża", "Pan" czy "bezpański smok" były jej obce. Nie zrozumiała ich jednak coś w tej jej małej główce zalśniło
– Masz dom i rodzinę? Czyli za barierą? A kim jest ten Pan? Ja mam dom tam gdzie moja rodzina, czyli tutaj bo tutaj jest moja mama i tata....Nie rozumiem. Możesz mi coś odpowiedzieć o swojej przeszłości?

Wyszukiwanie zaawansowane