Znaleziono 23 wyniki

autor: Miedziany Kolec
03 paź 2019, 16:19
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5722
Odsłony: 309008

Proszę o odjęcie rubinu, poszedł na obstawienie kto wygra wojnę


akt
autor: Miedziany Kolec
01 paź 2019, 22:15
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Kanion Szeptów
Odpowiedzi: 795
Odsłony: 102126

Następnego dnia przed świtem zjawiłem się w Kanionie Szeptów i przysiadłem pod jedną z jego ścian. Słońce zaczęło pomału wschodzić, więc niedługo powinien się tutaj zjawić. Nie było sensu marnowania czasu na czekanie, wstałem i rozciągnąłem kończyny, a następnie spojrzałem w stronę, z której przyleciałem. W bezruchy wyczekiwałem nauczyciela, ciekawe co dzisiaj każe mi robić w ramach treningu.
autor: Miedziany Kolec
17 kwie 2019, 23:26
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144595

Ojciec Inurty był w ziemii? A to ciekawe.
Fajnie, że twój ojcie jest w ziemii, ciekawe czy go znam! Wiesz jak się nazywa? – kiedyś ktoś jej musiał o nim opowiedzieć. W sumie było to trochę smutne, że stada rozdzielały rodziny.
Kiedy usłyszałem pytanie o jej stadzie, wiedziałem że rozpocząłem temat bez wyjścia, co z tego że to było dawno i usłyszałam to z opowieści ojca. Pewnie mi nie uwierzy skoro zacznę uciekać z tego tematu. Co by jej tu powiedzieć?
To było dawno i do tego słyszałem to z opowieści ojca, pewnie działo się tak przez te wszystkie wojny i inne spory i sprzeczki – wyjaśniłem i uśmiechnąłem się w stronę smoczycy. Miałem nadzieję, że zrozumie albo co gorsza, że nie pomyśli sobie, że to ja obgaduję wodę. Kto wie co jej wpadnie do głowy?
autor: Miedziany Kolec
06 kwie 2019, 23:39
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 137373

Mimo jrgo dziwnego stylu mowy, podobała mi się rozmowa z tym smokiem. Zawsze było to coś innego, niż zwykle normalne rozmowy, ta nabierała innych barw przez tego oto samca. Z tego co powiedział, to ryby łowi całe życie, a żyje w morzu, bo morze daje życie. Ciekawe, żeby to zrozumieć musiałem się chwilę zastanowić, niemusiało minąć zbyt wiele czasu, abym domyślił się o co mogło mu chodzić.
Nazywam się Miedziany Kolec i szkołę się na wojownika, a ty skoro polujesz to musisz być łowcą! Powiedz mi, bo jestem ciekaw. Czy tam w morzu są też rybke, z którymi taki gadzik mógłby sobie nie poradzić? – drapieżnik mógł znajdować się wszędzie. Na lądzie, pod ziemią jak i w powietrzu, więc czemu by nie i w wodzie? I pytanie czy z jakimś się on kiedyś spotkał? Podejrzewam, że nawet jeśli były to nie każdy musiał być ciężki do pokonania, tak samo jak i wszędzie, z niektórymi pewnie poszło łatwiej niż z innymi.
autor: Miedziany Kolec
06 kwie 2019, 23:28
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144595

Fakt smoczyca się zmieniła, w dodatku urosła. Im dłużej się jej przyglądałek tym coraz więcej zmian zauważałem. Ciekawe jak się zmieni za jakieś dziesięć księżycy albo więcej! Nie minęło zbut wiele czasu od momentu uratowania Rudzika, więc podejrzewam, że dość niedawno musiała mieć ceremonię i od tamtego czasu nazywała się Burzową Łuską. W sumie ciekawe były tutaj zwyczaje, że adepci nosili w nazwie słowo "łuska" lub "kolec" zależnie od tego czyli samcem czy samicą. Ciekawe jakby w moim dawnym domu to wyglądało gdyby było tak samo. Podejrzewam, że nie utrzymałoby się to dość długo.
Okazało się, że ona też szkoliła się na wojownika. Czyżbym znalazł swojego pierwszego przeciwnika? A może od razu lepiej byłoby znaleźć sobie kogoś kto byłby jakimś wyzwaniem. Ona była jeszcze dość młoda i nie wyglądała na kogoś kto dałby radę mnie pokonać.
W porządku jak najbardziej. Kto wie co by się stało gdyby cię tu nie było. Najgorsze jest to, że nie dość, że ciebie wyśmiałem to do tego uratowałaś mi życie, a ja nie wiem jak ci się odwdzięczyć za to wszystko? – nie każdy pewnie zachowałby zimną krew w takiej sytuacji jak ta. Ja zapewne bym spanikował i zamiast kogoś uratować uciekłbym na brzeg szukać pomocy. A ona wykazała się dość dużą odwagą i opanowaniem jak na kogoś tak młodego.
Z tego co wiem to wasze stado ma dobre relacje z stadem ognia? Mój ojciec kiedyś był w tamtym stadzie. Opowiadał mi różne historie, żeby nie wierzyć w to co mówią, że smoki z ognia są dość wybuchowe i agresywne, a także żeby nie wierzyć we wszystkie złe słowa jakie mogą mówić o stadzie wody. Jak to jest u was na terenach? Bo w ogniu są wulkany i lasy, a u was jest pełno wody czy jak to tam wygląda?
autor: Miedziany Kolec
02 kwie 2019, 23:25
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 137373

Pierwsze czego się nie spodziewałem to tego, że ten smok zacznie tak dziwnie gadać. Wydawałoby się mi to trochę śmiesznie ale nie byłoby to zbyt grzeczne gdybym zaśmiał się z jego mowy. Jak on to po chwili wyjaśnił, maddara jest magią. Czyli dobrze rozumiem, że mogę tym nawet kogoś zranić? W sumie to nie pierwszy raz to widziałem ale nie sądziłem, że aż tak dużo smoków to potrafi! Może sam się kiedyś tego nauczę?
Z dalszej części rozmowy wynikało, że tak jak się przedstawił czyli Syreni lubi polować na ryby, a to co złapał nazywał "delfinke". Nie rozumiałem tylko skoro jeśli mu pomagały to czemu je zjadał? Ja na przykład nie zjadałbyn kogoś kto chce mi pomóc, to w ogóle nie miało sensu. Kiedy zapytał się mnie czy chce zobaczyć jak się poluje pod wodą, musiałem się nad tym zastanowić. W sumie byłoby to ciekawie, lecz był pewien problem. Syreni był w pełni smokiem morskim, więc nie było się co dziwić, że lubi polować w wodzie i pewnie do tego dobrze mu to wychodzi skoro miał tutaj kilka delfinów.
Jeśli chcesz to możemy kiedyś udać się łowić rybke, chętnie zobaczę jak to się robi, tylko pewnie nie wyjdzie mi to tak dobrze jak tobie. Podejrzewam, że jesteś też lepszym pływakiem ode mnie!
autor: Miedziany Kolec
02 kwie 2019, 23:15
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144595

Ciemność, wszędzie była ciemność którą rozświetlały małe promienie słoneczne u wejścia do jaskini. Byłem dość niski, gdybym przymierzył tego mnie, którym jestem teraz, do tego co zemdlał przy wpadnieciu do wody, to sięgam tak sobie do tułowia. Jaskinia była duża i ciemna, a ja się w nią zagłębiałem, nie z czystej ciekawości, czułem strach przed czymś nieznanym, co to było? Niewiedziałem. Co gorsza znałem to miejsce bardzo dobrze. Ten sen śni mi się nie pierwszy raz, co on oznacza? Szedłem dalej ciemnym tunelem, aż w końcu usłyszałem głos, nawoływał mnie. Nie czułem się tu bezpiecznie mimo, że głos brzmiał dość kojąco i miło. Kiedy dotarłem do miejsca, w którym korytarz skręcał, tam też kończyły się ostatnie granice jasności i w momencie kiedy chciałem iść dalej. Wszystko zniknęło.
Zacząłem kaszleć, wypluwać coraz więcej wody, wszystko widziałem przez chwilę jak przez mgłę. "Czy ja umarłem?" Takie pytanie przez chwilę kłębiło mi się w głowie, kiedy już ostatnie krople wody wyleciały z moich płuc, zauważyłem smoczyce, która przede mną stoi. Czy nawet jeśli umarłem to tam gdzieś po drugiej stronie są takie piękne smoczyce? I czy nie powinienem spotkać tutaj swojego ojca? Po chwili leżenia w zamyśleniu, wstałem i rozejrzałem się. Pomału przypomniałem sobie co się stało. Wcale nie umarłem tylko robiłem się o drzewo i wpadłem do jeziora, wtedy pewnie ona mnie uratowała. Czy to była ta sama smoczyca, która odnalazła tą kulę?
Witaj Inurto? Dobrze pamiętam? Nie spodziewałem się, że nasze drugie spotkanie będzie w takich okolicznościach. Dziękuję za uratowanie mi życia – uśmiechnąłem się do smoczycy i objąłem się skrzydłem w ramach podziękowania.
Muszę cię przeprosić jeszcze raz za to, że ci nie uwierzyłem, kiedy widziałaś tamtą kule. Jest mj strasznie głupio z tego powodu. Zapomniałem też, że się nie przedstawiłem. Nazywam się Miedziany Kolec i szkole się na wojownika, a ty podejrzewam, że też zostałaś już adeptem?
autor: Miedziany Kolec
01 kwie 2019, 22:26
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144595

Rano jak zawsze wyszedłem z groty się tak po prostu przejść. Pogoda nie była zła, a na pewno nie przeszkadzała w lataniu. Pierwsze co to przeleciałem nad terenami stada. Widoki były mieziemskie i mimo to, że byłem tutaj już kilka księżycy to i tak wciąż przyjemnie się je oglądało. Te góry, lasy, rzeki, wszystko było cudowne.
Leciałem tak dłuższy kawałek czasu, aż dotarłem do granicy z cieniem. Niestety nikogo tutaj nie spotkałem, a szkoda bo nie zapoznałem jeszcze ani jednego smoka z tego stada. Dalszą drogę wśród granicy do terenów wspólnych przeszedłem sobie spacerkiem. Zmęczyłem się tym lotem, więc wypadałoby odpocząć. Drogę umilał mi chłodny wiatr, który jak zawsze charakteryzował tą porę roku. Na granicy ziemi z terenami z powrotem wzbiłem się w powietrze szukając miejsca, w którym można byłoby się zatrzymać na dłuższy czas. Pierwsze co pomyślałem to aby udać się nad jezioro. Tak, więc zrobiłem!
Droga nie zajęła mi zbyt długo, bo nie było to aż tak daleko. Kiedy zobaczyłem tafle wody zacząłem się zniżać, aż w końcu poczułem silne uderzenie w prawe skrzydło i zacząłem tracić równowagę. Jedyne co widziałem to wodę, do której zbliżałem się coraz szybciej i na moje nieszczęście ona była zbyt blisko, abym zdążył jakoś zareagować. Rozppędzony wleciałem prosto w wodę i nagle puf! Wszystko stało się czarne, a cała świadomość zgasła. Czyżby tak wyglądała utrata przytomności?
autor: Miedziany Kolec
31 mar 2019, 23:23
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 137373

Pogoda zaczynała dopisywać, to w sumie dobrze, bo nie znosiłem tego białego badziewia co leżało tylko i nic więcej przydatnego nie robiło. Do tego te mrozy to była porażka, a teraz? Czasem powieje ale jakby tak się wylegiwać na promieniach złotej twarzy to jest naprawdę przyjemnie. Dzisiaj miałem zamiar pójść nad jezioro trochę popływać, ale żeby było ciekawiej udałem się na tereny wspólne, a może kogoś spotkam? Zawsze będzie coś do robienia w te nudne chłodne dni. Dotarłem na małą plaże i przy lądowaniu zauważyłeś sylwetkę poruszająca się niedaleko jeziora. Niósł morskie zwierzęta, czyżby wracał z polowania?
Te zwierzęta przypominające ryby leżały w rządku i zaczął je pomału nacinać, zacząłem się przyglądać całemu procesowi, który właśnie został wykonywany przez nieznajomego, wyglądało to wszystko jak przygotowania do jedzenia. Kiedy skończył już siekać i rozpoczął odganiać mewy, zacząłem się pomału do niego zbliżać, myślałem że nie da rady mnie zauważył był przecież zajęty walką z ptactwem. Kiedy byłem dość blisko zauważyłem jak nagle ni stąd ni z stamtąd coś nadleciało i rozerwało ptaka na strzępy. Chociaż z tego co zauważyłem z tej odległości (a byłem jakieś kilka ogonów od niego), jedyne co z tej mewy zostało to pióra.
Wow! – powiedziałem dość głośno tak, że on mógł mnie na spokojnie usłyszeć. – Jeszcze przed chwilą latał tu ptak, a potem nie wiadomo skąd coś nadleciało i puf! Ptaka nie ma! Jak to zrobiłeś? I co to są za stworzenia przypominające przerośnięte ryby, które kroiłeś przed chwilą?
autor: Miedziany Kolec
29 mar 2019, 16:02
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIII
Odpowiedzi: 161
Odsłony: 9585

Jak się okazało kula na razie nie pomagała, a jedyne co się stało to pojawiało się coraz więcej smoków oraz duszki, jeszcze więcej. Po chwili narady duszków, Naqimia zabrała głos i wyjaśniła nam, że kule mają moc, która może zostać zwrócona smokom z naszych stad, naprawić barierę lub uleczyć tego smoka co zwał się nauczycielem. Kim on w ogóle był? Pierwszy raz go widziałem na oczy, nawet nie widziałem, żeby zebrał się na początku kiedy przybyli wszyscy. Popatrzyłem po wszystkich czekając na jakieś propozycje, wybór był niewielki, a miał dość duże znaczenie. Bariera jak się dowiedziałem chroniła nas przed jakimiś równinnymi, nie wiem czemu ale nie podobało mi się to co ukrywało się pod tą nazwą, brzmiało tak jakby miało powtórzyć się to co stało się z obozem mojej rodziny za barierą. Czy jeśli nie naprawimy bariery to wszystko może się powtórzyć?
Spojrzałem na Inurtę, która rozmawiała z jakimś innym czerwonym smokiem, może miała jakiś pomysł albo Rudzik znalazł jakieś rozwiązanie? Był przecież czarodziejem używał tej maddary, a żeby tworzyć te różne rzeczy to trzeba przecież być dość mądrym? Tak mi się przynajmniej zdawało. Z zamyślenia wyrwał mnie pisk Inurty, która przemówiła do wszystkich, najwidoczniej chciała uleczyć te smoki za cenę nauczyciela i bariery. Podobał mi się ten plan, też bardzo chciałem aby członek mojego stada odzyskał wzrok jak i reszta, żeby wyzdrowiała. Podszedłem bliżej wodnej i uśmiechnąłem się do niej.
Ładnie to ujęłaś, lecz podejrzewam, że ci co zostali pokrzywdzeni będą chcieli naprawić barierę, ale zawsze warto spróbować – rzekłem szeptem i spojrzałem po reszcie co mieli do powiedzenia. Kilku chciało też pomóc tamtym smokom, znalazł się ktoś kto pomyślał o naprawieniu bariery, zdania na razie były podzielone, ciężko będzie się dogadać bez odpowiedzi starszych, co oni by zrobili na naszym miejscu, bądź czego by chcieli. To chodziło o nich nie o nas, więc mieli bardziej ważne zdanie na ten temat niż my.
Jak dla mnie cała sprawa wygląda dość jasno. Do naprawienia bariery i nauczyciela potrzebne są wszystkie kule, a niektóre są w posiadaniu dwóch wodnych smoków, które chcą uleczyć pokrzywdzonych dorosłych i ja też jestem tego samego zdania, że to co zostało ukradzione powinno zostać zwrócone. Czarodziejowi z ziemi jak i reszcie należy się to co stracili. Patrząc na barierę, która może upaść, to spójrzmy na to z innej strony. Kiedyś tutaj też żyły smoki, które podejrzewam nie raz spotykały się z równinnymi, więc jeśli oni przeżyli i sobie z nimi poradzili to czemu my nie mamy? Będziemy na to gotowi, zawsze trzeba się spodziewać najgorszego – równie dobrze jeśli nadejdą może ucierpieć więcej smoków niż teraz, pytanie czy jest to wszystko tego warte?
Co o tym wszystkim sądzisz? Nie chcę, żebyś oddawał swoją magię barierze. Przez ten krótki czas zdążyłem cię polubić – spojrzałem na Rudzika wyczekując jego odpowiedzi. Uciekając od tego wszystkiego myślami nurtowało mnie jedno pytanie. Kto oszukał nauczyciela, zrobił to wszystko i podszywał się pod Naqimię?
autor: Miedziany Kolec
24 mar 2019, 17:00
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIII
Odpowiedzi: 161
Odsłony: 9585

Inurta chyba bardzo wciągnęła się w pomaganie starszym, bo przez całą drogę truchtała, a co za tym szło ja również biegłem razem z nią. Na miejscu znaleźliśmy się bardzo szybko, Rudzik wciąż tu był, więc od razu poszliśmy do niego nie zwracając uwagi na innych. Pisklak wdrapał się na dorosłego i zaczął robić dziwne rzeczy z tą białą kulka, ciekawe czy to coś mu pomoże i naprawi jego wzrok. Pewnie liczył teraz na wyjaśnienia.
Witaj z powrotem Rudziku. Byliśmy w twojej grocie razem z Pustką i zauważyłem tam coś pod sklepieniem twojej jaskini. Wisiał tam Katamu i najwyraźniej nie wiedział jak się tam znalazł. Potem Pustka mnie opuściła i przybyła do mnie Inurta. Katamu powiedział nam, że ostatnie co pamięta to jak szukał bariery na Pisklęcej Równinie. Tam się udaliśmy i na początku nic tam nie widziałem, a Inurta natomiast zauważył to coś czym próbuje cię uleczyć. Kiedy ona to dotknęła to i ja to zauważyłem, a i Katamu rzekł że dla niego pachnie to jak jakieś serce – wyjaśniłem starszemu w skrócie co się działo jak nas nie było. Liczyłem, że mu to pomoże, a jeśli nie to będzie trzeba dalej szukać czegoś co go uleczy.
autor: Miedziany Kolec
21 mar 2019, 22:42
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 101820

Na początku nic tu nie było, a potem kiedy Inurta skończyła się wyciągać to zauważyłem to, ten wzór. Było mojej wielkości, na początku kiedy zobaczyłem że cały jestem w tym pyle to podskoczyłem ze strachu. Nie wiedziałem co to, szybko z tego wybiegłem i zacząłem strzepywać to co na mnie zostało. Potem dopiero spojrzałem na Inurte. Było mi strasznie głupio, że ją tak osądziłem, nie wiedziałem co powiedzieć i ostatecznie nie odezwałem się w ogóle.
Podszedłem bliżej kuli, aby się przyjrzeć i stwierdziłem, że nigdy czegoś takiego nie widziałem. Nie umknęło mojej uwadze zamyślenie Katamu, mogłem przypuszczać, że chodziło o kulę, tylko nad czym się zastanawiał? To pewnie pozostamie dla nas niewiadome, a teraz pozostało nam pójść do Rudzika. Kiedy Inurta rzuciła pytanie, przytaknąłem i ruszyłem w stronę naszego rozstania. Nigdy nie było wiadomo czy to nie zniknie, więc warto było się trochę pospieszyć.

//zt
autor: Miedziany Kolec
19 mar 2019, 18:28
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 101820

Dotarliśmy na Pisklęcą Równinę ale nic tutaj nie było. Kompletnie nic, razem z Katamu rozejrzałem się po okolicy ale nic nie dostrzegliśmy. Skoro ostatnie wydarzenie jakie pamięta to było to miejsce, to dlaczego tu nic nie ma? Żadnych śladów, ani niczego innego co mogło by nas naprowadzić na trop do znalezienia lekarstwa lub czegokolwiek innego co zwróci wzrok członkowi mojego stada.
Skoro nic tu nie ma to może ruszajmy na Ska... – nim dokończyłem wypowiedź, usłyszałem słowa Inurty. Szczerze powiedziawszy kiedy szedłem w jej stronę naprawdę myślałem, że coś tam jest, przecież sama powiedziała. Na miejscu jedyne co spotkałem to pisklaka, który machał łapką w powietrzu. Stanąłem obok niej i spojrzałem na jej starania, jakby próbowała coś złapać.
Wiesz, że tutaj nic nie ma? Próbujemy rozwikłać zagadkę czemu Rudzik stracił wzrok i co wyczuł Katamu, a ty tutaj tańczysz czy co tam wyprawiasz? – rozumiem, że każdy mógłby próbować rozluźnić atmosferę, ale bez przesady to nie była pora na zabawy i głupie żarty. Jak gdyby nigdy nic poszedłem kawałek dalej próbując jeszcze raz przyjrzeć się miejscu, w którym ona machała łapką, może faktycznie coś tu było, a ja ją oskarżyłem? Mimo rozglądania się naokoło terenu jej wymachiwań nic nie znalazłem. Odwróciłem się w stronę Katamu.
Tooo co teraz robimy? Jakieś pomysły? – zapytałem duszka, może miał jakiś plan?
autor: Miedziany Kolec
18 mar 2019, 23:15
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 601
Odsłony: 95563

Przyszedł i ten dzień, w którym potrzebować będę uzdrowiciela. Wciąż miałem to zadrapanie po meteorycie, teraz wypadałoby się go pozbyć, tylko by mi dokuczał nic więcej.
Udałem się więc na tereny wspólne, czemu tam? A to dlatego, że ukradkiem usłyszałem, że wyrusza tam nasza uzdrowicielka. Po co miałem jej zawracać głowę w obozie, skoro mogłem to zrobić w miejscu jej pobytu, a poza tym i tak bym jej teraz pewnie nie znalazł.
Dotarłem do dzikiek puszczy, trafiłem prosto do samego lasu. Trochę głupie było jak dla mnie spotkanie się z uzdrowicielem w lesie, bo przecież na jakiejś polanie było więcej miejsca, a tutaj same drzewa i krzaki. Idąc tak kawałek dalej spotkałem jednego smoka z stada cienia. Podszedłem trochę bliżej i przypatrzyłem mu się uważnie, chyba też czekał na kogoś kto go wyleczy. Tak mi się przynajmniej zdawało.

// rana lekka (bolesne stłuczenie po prawej stronie karku, krwawienie pod skórą)
autor: Miedziany Kolec
16 mar 2019, 16:33
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 101820

Wędrowaliśmy ładny kawałek drogi, bowiem lot był czymś nieznanym przez Inurtę, była jeszcze za młoda, więc pewnie minie sporo czasu nim się nauczy używać skrzydeł. Pisklęca Równina była już niedaleko, więc dobrze byłoby tam zajrzeć zanim dotrzemy do Rudzika.
Chodźmy najpierw na tą Pisklęcą Równinę, może znajdziemy tam coś ciekawego – powiedziałem innym członkom grupy, a następnie skręciłem prosto w stronę wspomnianego miejsca. Odwróciłem się na chwilę, aby się upewnić czy za mną podążają, a następnie pomału dreptałem na Równinę. Nie minęło zbyt wiele czasu, a ja stałem już na jej obrzeżach. Od razu zacząłem wypatrywać czegokolwiek. Może ktoś zostawił tutaj jakieś ślady łap, krwi albo rozdeptane gałęzie, krzaki. Podejrzewałem, że mogło to być trudne, bo nie byłem zbyt dobry w śledzeniu innych, a do tego na tych terenach mogły być nie dawno smoki z innego stada, więc cała sytuacja była jeszcze bardziej utrudniona niż się zdawało.
Czego dokładniej szukać Katamu? Na co szczególnego zwrócić uwagę? – zapytałem w trakcie poszukiwań, mimo krótkich pytań wciąż skupiałem się na szukaniu poszlak, rzeczy które normalnie w przyrodzie niewystępują, do tego próbowałem też coś wywęszyć. Nie wiem dokładnie jaki to coś co szukamy mogło mieć zapach ale zawsze warto było spróbować.

Wyszukiwanie zaawansowane