Znaleziono 13 wyników

autor: Valerin
24 mar 2019, 17:45
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wyspa na Jeziorze
Odpowiedzi: 320
Odsłony: 15787

A Valerin...cóż, pozostawał raczej w cieniu. Nie wychylał się za bardzo, tylko trzymał mocno kulkę w swoich łapkach i patrzył dokąd idą. Bo po co miał wychylać się z szeregu, jak nie był póki co potrzeby? Po prostu siedział, był spokojny i cichy...aż do momentu w którym przybyli na miejsce. Tutaj również nigdy go nie było, dlatego też to miejsce nawet go zaciekawiło. Zaczął się rozglądać ciekawy tego wszystkiego, lecz ostatecznie jego wzrok zawisł na tej...większej kulce. Nie wiedział dlaczego, ale czuł jakby ta duża kula przyciągała tą małą. Dziwne. Lecz wiedział, że miał pilnować skarbu który miał w łapkach, więc nie zamierzał jej puszczać nawet jeśli czuł tą siłę, że może trzeba to tam wrzucić czy coś. Raczej wolał skupić się na swoim zadaniu, a dopiero jak dorosłe smoki zadecydują co z nią zrobić to im odda, o!
Tak więc siedział sobie spokojnie jakoś koło Wyśnionego Kolca, gdyż czuł się przy nim najpewniej i obserwował całą tą sytuację. Choć kątem oka patrzył na duszka nieufnym wzrokiem. Nadal mu nie ufał i wolał trzymać się z dala od niego. Tak samo chciał tą kulkę trzymać z dala od tego stworka, dlatego trzymał ją z całych swoich sił. Nikt obcy mu tego nie zabierze.

//jakbym coś pominęła to pisać, bo trochę miałam tych postów do nadrobienia i nie wiem czy wszystko uwzględniłam >D
autor: Valerin
16 mar 2019, 17:25
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Pamięci
Odpowiedzi: 496
Odsłony: 73995

Valerin odkopał coś co...w sumie sam nie wiedział co. Spojrzał się zdziwiony na ten przedmiot jednocześnie lekko przekręcając głowę w bok. Co to było i do czego służyło. Na pewno zauważył iż to kuleczka, nie taka duża i błyszczała jakimś światłem. Ciekawe, ciekawe. Wziął owy przedmiot w swoje łapki by uważniej się przyjrzeć. Na pewno od razu mógł stwierdzić iż było lekkie i emitowało jakąś subtelną mocą, to jeszcze bardziej zaciekawiło młodego. Oczywiście nie miał zamiaru puszczać tej kuleczki, gdyż on ją znalazł. Mógł dać ją co najwyżej smokom ze swojego stada, ale duszkowi przenigdy tego nie oda, a przynajmniej na razie. To za tą ranę.
Po paru sekundach w końcu zdecydował się wyjść z tego dołu, oczywiście jeśli była taka możliwość, jak nie to trudno – zostałby w tym dole i poczekał na jakąś ewentualną pomoc. Tak czy siak bez względu na to czy wyszedłby czy nie, spróbowałby bardzo lekko potrząsnąć kuleczką. Nie wiedział do czego służy, więc chciał się jakoś przekonać. Rzeczywiście czuł jakąś moc, ale niestety Valerin nigdy nie miał do czynienia z maddarą czy właśnie czymś takim, więc nawet nie zorientowałby się gdyby robił coś złego. O ile to coś złego.
autor: Valerin
14 mar 2019, 18:14
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Pamięci
Odpowiedzi: 496
Odsłony: 73995

Valerin nawet cieszył się, że nie rozumiał słów tego kogoś. No może pojedyncze rozumiał, ale ogółem był raczej jeszcze za młody by zrozumieć dokładnie wszystkie. Gdyby wiedział jaka była cena za to by Pieśń odzyskała słuch, to sam nie wiedziałby czy by się zgodził. Oddać pierworodne pisklaki za pomoc? Raczej nie byłby w stanie. Ale jego póki co nie dotyczyła ta dyskusja, więc nie musiał się martwić tak ciężką decyzją jaką mieli adepci do podjęcia.
Gdy tylko wskoczył do dołu poczuł pod prawą łapą...coś. Sam nie wiedział co, ale miało gładką fakturę. Czy to należało do tego duszka? A może tamten coś przed nimi ukrywał. Zerknął przez ramię na Riromi z lekkim grymasem na pysku. Zignorował też jego słowa, bo tak czy siak był zły na tamtego, że go zranił, dosłownie. Nadal go trochę bolało to miejsce. Trzepnął tylko uchem i odwrócił znów głowę do tego co znalazł. Było zakopane w ziemi, a także duże nie było. Przekręcił lekko głowę w bok, zastanawiając się co zrobić. To coś go ciekawiło, ba nawet bardzo. Dlatego po chwili przyglądania postanowił podnieś łapę, a po chwili zacząć kopać by to coś wykopać z ziemi. Na początku jego ruchy były wolne i ostrożne, lecz z czasem zaczął przyśpieszać. Ciekawe co to było. W końcu nie wiedział iż to jest to co ukradł Riromi, a szkoda, może wtedy by jeszcze szybciej kopał.
autor: Valerin
10 mar 2019, 22:59
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Pamięci
Odpowiedzi: 496
Odsłony: 73995

Valerin niewiele rozumiał z tej dyskusji, ba nawet praktycznie nic. Był trochę za mały na to i nie wiedział sam co ze sobą zrobić. Gadać nie umiał, więc nie może brać udziału w tej misji dyplomatyczniej. Póki co po prostu przytulał się do Wyśnionego Kolca z nadzieją iż to stworzenie szybko sobie pójdzie. Niestety minuty mijały, a tamten nadal tam był...ale nic im nie robił. To oznacza, że jest bezpiecznie? Młody nieco już się uspokoił i przestał czuć się zagrożony, więc puścił Wyśnionego, ale mimo wszystko siedział jeszcze obok niego. Nie chciał za daleko odchodzić, bo kto wie, może temu stworkowi co go wykopali jeszcze coś strzeli do głowy i co będzie.
I pewnie tak by siedział, gdyby nie...dudnienie. Nale je poczuł i lekko zdziwił się. Znów to samo? Były w dokładnie tym samym tonie co wcześniejsze wezwanie tutaj. Tylko tym razem źródło było bardzo blisko, a mianowicie znajdowało się w tym dole. Lekko przekrzywił głowę i spojrzał się na ten dołek nieco zdziwiony. Czy coś tam pominęli? Zaciekawiło to młodego, ale czy mógł tam podejść? Zerknął na starsze smoki, ale widać te były zajęte rozmową z gościem i znów zignorowały ten sygnał, cóż widać sam musi się tym zająć. Może potem do niego dołączą się, kto wie. Valerin lekko poruszył uszami i w końcu podszedł do tego dołu i wskoczył do niego. Chciał go zbadać od środka, czyli po prostu zobaczyć czy coś jest nowego, gdzie te drgania nasilają się czy coś takiego. Jeśli tu też nic się nie zmieni – to zapewne zacznie znów kopać. Może coś tam jest.
autor: Valerin
05 mar 2019, 22:44
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Pamięci
Odpowiedzi: 496
Odsłony: 73995

Cóż, chciał dobrze, lecz nie wyszło. Czasami tak bywa, ale młody nie do końca jeszcze tego rozumiał. W końcu chciał tylko pomóc tej istocie, bo wyglądała jakby się bała, lecz no niestety wyszło jak wyszło. Nim się zorientował ta postanowiła zaatakować, czy po prostu zranić go lekko. Zupełnie tego się nie spodziewał i w pierwszych sekundach był to dla niego ogromny szok. Pisnął i po chwili wywrócił się na plecy, zamykając przy tym oczy. Poczuł...ból oraz pieczenie. Bardzo ogromy ból, a tak przynajmniej mu się zdawało, że był taki duży, gdyż był jeszcze pisklakiem. Nigdy wcześniej nie doświadczył tego uczucia i od razu stwierdził iż nie było przyjemne. Nie chciał tego czuć. Do oczu Valerina napłynęło kilka łez, zaś swoje łapki po chwilę przyłożył do nosa z nadzieją, że przestanie boleć. Niestety tak się nie stało. Jeszcze raz pisnął, tylko tym razem już otworzył oczy i spojrzał się na tego stworka co zrobił mu krzywdę. W jego oczach można było zobaczyć smutek, ale również strach. Na szczęście Wyśniony Kolec w porę okrył go skrzydłem i przycisnął, gdyż Valerin lada moment po prostu mocniej rozpłakałby się, a tak to jakoś tego uniknął. Czuł się nieco pewniej przy adepcie i przede wszystkim bezpieczniej. Przytulił się do niego i nie miał zamiaru puszczać, póki ten stworek sobie nie pójdzie. A właśnie, do jego sprawy nie wtrącał się, bo trochę się go bał, a także nie umiał gadać, więc sprawy dyplomatyczne to raczej nie dla niego. Tak to z sekundy na sekundę zaczął...uspokajać się. Rytm serca zaczął wracać do normalności i tak samo oddech. Wracała mu pewność siebie i taki typowy spokój.
autor: Valerin
03 mar 2019, 0:34
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Pamięci
Odpowiedzi: 496
Odsłony: 73995

Udało im się. Valerin był zadowolony, że jednak wszyscy przyłączyli się do kopania! Im więcej smoków tym lepiej, szybciej to zrobią i może uratują tego kogoś. Miał taką cichą nadzieję, a do tego zadania wkładał całe swoje siły, mimo iż był taki mały to chciał jakoś pomóc, a teraz wiedział iż coś tam jest, dlatego musiał to zrobić choćby nie wiadomo co.
I rzeczywiście odkopali tego...w sumie to sam nie wiedział co. Na pewno nie smoka. Młody lekko zdziwił się gdy ujrzał tą istotę. Była na pewno mała i chyba żyła. No dobra, ale co teraz. Rozejrzał się po towarzyszach by zobaczyć co oni robią, lecz nie widział póki co szczególnej reakcji, no poza Chaotycznym Kolcem który szturchnął tą istotę i coś powiedział. Może własnie to był sposób? Może on coś wiedział? Valerin swój wzrok znów zwrócił ku dopiero co odkopanemu i przez chwilę tak wpatrywał się zastanawiając się co począć. Wyglądało w sumie na...przestraszone. Tak przynajmniej wyglądał z perspektywy młodego. Po niedługiej chwili postanowił podejść, oczywiście od strony głowy tej istoty i przyłożyć nos czy po prostu pysk do niej. Spróbował także wykonać podobny cichy świst co ona sama, tylko zdecydowanie łagodniejszy i bardziej...uspokajający. Może to coś się bało? Może trzeba było pokazać, że nic nie zrobią, a chcą tylko pomóc. Pisklak w sumie nie miał pojęcia, działał instynktownie i raczej kierował się ciekawością.
autor: Valerin
26 lut 2019, 15:20
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Pamięci
Odpowiedzi: 496
Odsłony: 73995

//W sumie to drobnostka, ale Valerin został opisany w poście jako samica, a to samiec >D

Valerin ucieszył się w duchu, że jednak ktoś z drużyny postanowił mu pomóc. Nie zerknął co prawda na samice, bo był za bardzo zajęty kopaniem, ale wiedział iż jest obok. Skoro ziemia była normalna, jak to ziemia, no to mógł swobodnie kopać i to też właśnie robił. Nadal nie do końca rozumiał czemu reszta wolała zbadać coś co było raczej...normalne, a przynajmniej według samca, gdyż był młody i nie widział nic złego w zwykłej kupie piachu. Ale wiadomo, dorośli zawsze zachowują wielką ostrożność, więc co się dziwić.
I tak kopał, aż nie natrafił na coś. A dokładniej jego pazury, przez co przestał kopać i na sekundę zdrętwiał. Trwało to tylko chwilę, gdyż można uznać to po prostu za szok; nie spodziewał się iż rzeczywiście coś tu będzie. Spojrzał się zdziwiony i przyłożył łapę do tego, co prawdopodobnie było ogonem. Łuskowate, twarde, ciepłe i do tego wibrowało. Czy to ich zwabiło? I czy to był...smok? Młody nie miał bladego pojęcia, ale prawdopodobnie odpowiedź na te pytania była twierdząca. Tak czy siak, teraz nie czas na rozmyślanie. Trzeba to, albo tego kogoś, wykopać! Nieważne co to, nie zastanawiał się nad tym, po prostu jego ciekawość podpowiadała mu, że trzeba to wykopać. Krzyknął coś do reszty; znów jakiś zlepek przypadkowych liter, dość głośnym i piskliwym tonem. Zrobił to żeby wszyscy przyszli zobaczyli i pomogli kopać! W końcu sam chyba nie da rady. W między czasie właśnie zabrał się do pracy. Kopał ile miał sił w łapach, tak by wykopać to co tu się znajdowało jak najszybciej. Oczywiście także uważał, by przez przypadek nie zranić tego, jeśli to rzeczywiście okazałby się smok.
autor: Valerin
24 lut 2019, 20:40
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Pamięci
Odpowiedzi: 496
Odsłony: 73995

Zdziwił się trochę, że reszta drużyny jeszcze nie przybyła. W końcu mieli ruszyć tu razem, a nie osobno, co było niebezpieczne. Na szczęście przynajmniej jednej smok z nim przybył. Chaotyczny Kolec, ten sam co jako pierwszy podszedł do młodego. No przynajmniej tyle, bo nie był sam a to już coś.
Na szczęście jednak reszta dość szybko przybyła, a w między czasie Valerin coś dostrzegł, no i teoretycznie usłyszał. Pod monumentem została rozkopana...ziemia. Śnieg i lód zresztą też, co trochę zaciekawiło młodego. Tak jak inni podszedł do tego by dokładniej się przyjrzeć i zbadać obiekt. Może i był młody, ale bardzo ciekawski, więc nikogo nie powinna zdziwić jego reakcja na to. Stanął tuż przed tą rozkopaną ziemią i przez chwilę wpatrywał się z ciekawością w nią. Nie wyglądała groźnie, w końcu co ziemia po której ogółem chodzi ma mu zrobić? Raczej nie oddychała, ani nie chodziła. Dlatego też gdy się rozejrzał i zauważył, że praktycznie każdy już coś zaczyna robić i to z taką wielką ostrożnością to go...mocno zdziwiło. Lekko przekręcił głowę w bok, nie rozumiał czemu tak boją się zwykłej ziemi. Po paru sekundach znów swój wzrok zwrócił na ten piach i nastawił uszy. Rzeczywiście ten dźwięk dochodził z tego, a na dodatek nie rozchodził się, a tkwił w tym piachu. Czyli coś musiało tutaj być. Wyprostował się i tak przez chwilę zastanawiał się co zrobić, skoro praktycznie wszyscy już zaczęli badać, to czy on też powinien? Chyba tak, ale powinien to zrobić porządnie, tak jak mu ciekawość podpowiada. Bo czuł gdzieś w kościach, że coś tam musi być, no a po drugie jak to pisklę kierował się głównie ciekawością; jak czegoś chce się dowiedzieć, to tego dowie się za wszelką cenę. Tak więc po chwili bez wahania jedną łapką spróbował odgarnąć trochę ziemi, tak na próbę. Co prawda zauważył kątem oka iż Chaotyczny Kolec robi coś podobnego, tylko że tamten dotknął ziemi, a Valerin postanowił od razu pójść o krok dalej czyli kawałek odgarnąć, czy po prostu zagarnąć w swoją stronę. Ten pierwszy nie był za duży, ale jeśli będzie mieć pewność, że nic mu się nie stanie, to znów będzie mógł zrobić to samo tylko, że dwiema łapkami, prawda? Choć mimo wszystko zachowywał odrobinę ostrożności, coś jak starsze smoki, w końcu one wiedziały lepiej co robią, więc powinien brać z nich przykład.
autor: Valerin
23 lut 2019, 0:25
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Pamięci
Odpowiedzi: 496
Odsłony: 73995

(//Jak dobrze zrozumiałam to tu jeszcze chyba trzeba napisać, ale jeśli nie to kopać na pw >D)
I przybyli na miejsce. Valerin podczas podróży siedział spokojnie, jak to zawsze on. Dopiero po przybyciu na Kurhan prawie że od razu zaczął się rozglądać z ciekawością po otoczeniu. Ciekawiło bardzo go to miejsce, bo po raz pierwszy tu był, a po drugie chciał coś także znaleźć. W końcu po coś tu przybyli i coś powinno tu się kryć. Sam nie wiedział co to będzie, ale jak nie zacznie poszukiwań to się tego nie dowie.
Po chwili zszedł właśnie z grzbietu Wyśnionego Kolca i nastawił uważnie uszy. Wziął głęboki wdech by nabrać pewności siebie i po paru sekundach zaczął chodzić i rozglądać się uważnie po otoczeniu w poszukiwaniu jakiś poszlak, lecz głównie chciał skupić się na odgłosach. Sam nie wiedział czemu, ale skoro dźwięk go tu przyprowadził, to chyba coś może mieć z tym wspólnego, nie? Oczywiście również za daleko nie oddalał się od grupy, nie chciał przez przypadek się zgubić.
autor: Valerin
22 lut 2019, 22:31
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIII
Odpowiedzi: 161
Odsłony: 8367

Młody ucieszył się w środku, że ktoś go zauważył i nawet podszedł. Przynajmniej to oznaczało, iż nie musiał iść sam, a z całą grupą. Nawet lepiej, bo im więcej smoków tym więcej można poszlak zebrać, co będzie bardzo przydatne przecież, nie? Dlatego też lekko uśmiechnął się do Chaotycznego Kolca, ale oczywiście zachowywał przy tym lekką powagę oraz lekko wyprostował się. Czuł się dobrze z myślą, iż prawdopodobnie to co przekazał przydało się. Co prawda nie do końca jeszcze rozumiał znaczenia słów starszych smoków, dlatego wywnioskował to po tym iż podeszli do niego i raczej właśnie zbierali się do podróży.
W sumie myślał, że tym razem będzie miał sam iść, że nikt go nie weźmie jak Pieśń, ale jednak mylił się. Jakiś smok do niego podszedł, a dokładniej Wyśniony Kolec i schylił się. Na początku Valerin nie wiedział o co chodzi, przekręcił lekko głowę w bok zdziwiony, lecz po chwili dotarł do niego przekaz. Nie wszystkie słowa zrozumiał, ale gest jaki wykonał dał jasno młodemu znać, że ma po prostu wsiąść na grzbiet. Kiwnął lekko głową na znak iż rozumie i po chwili zrobił to o co go prosił Wyśniony Kolec. Tak to teraz młody był gotowy i zwarty, nastawił uszy i w czasie podróży na cmentarz starał się uważnie nasłuchiwać, bo nie chciał oczywiście zgubić tego dźwięku.

///zt i na Kurhan
autor: Valerin
20 lut 2019, 16:50
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIII
Odpowiedzi: 161
Odsłony: 8367

Cóż, widać nikt go nie zrozumiał. Ale czego mógł się spodziewać, w końcu jeszcze nawet mówić nie umiał, więc marne szansę by ktoś wiedział o co mu chodzi. Sam jeszcze był bardzo mały, więc może to on coś źle pokazał, a może źle zrozumiał przekaz ptaka? Tak czy siak to nie było już za bardzo ważne. Nawet jeśli chciał odpowiedzieć, czy po prosty powtórzyć gest by Skryta Łuska zrozumiała, a przynajmniej tak myślał, że chodziło jej o potworzenie tego, to po prostu nie zdążył. Po pierwsze już ktoś poszedł do duszka, a po drugie Pieśń Apokalipsy nagle i nieoczekiwanie odskoczyła na bok, a że Valerin nie był na to przygotowany to zachwiał się i po chwili spadł z głowy samicy. Na szczęście nic mu się nie stało, gdyż wysokość nie była za duża, po prostu cicho pisnął i po chwili wstał, a raczej usiadł obok.
Przekręcił głowę nieco w bok gdy zobaczył jak Pieśń rusza uszami, do przodu i do tyłu. Nie do końca rozumiał czemu tak robi, miała jakiś problem z nimi? Aż z ciekawości Valerin również zaczął tak robić. Trwało to tylko chwilę, gdyż nagle coś usłyszał. Momentalnie wyprostował się i zastrzygł uszami. To były jakieś...wibracje. Nie były dość przyjemne dla niego, ale udało mu się zauważyć, a raczej usłyszeć, że są blisko czarodziejki stada Cienia, a potem oddalają się na północ. Niepewny spojrzał w tamtą stronę i przy okazji wstał. Po paru uderzeniach serca wpatrywania się tam w końcu odwrócił się by zobaczyć reakcję innych na ten dźwięk. Nic. Zdziwiony przekręcił głowę lekko w bok. Ale, że co? Tylko on to słyszał, czy inni także mieli coś ze słuchem? A może musi im pokazać, bo są za bardzo zajęci stanem samicy i zwyczajnie nie zwrócili na to uwagi. W jego głowie pojawiło się masę pytań, lecz niestety odpowiedzi brak.
Tak więc postanowił coś zrobić, ten dźwięk był za bardzo kuszący by tak sobie odpuścić. Chciał wiedzieć co tam jest, dlatego postąpił kilka niepewnych kroków do przodu w tamtą stronę, potem na chwilę odwrócił głowę w stronę reszty grupy i spróbował jakoś zwrócić na siebie uwagę. Najpierw znów coś mówił, dość donośnym i może nieco piskliwym tonem, oczywiście były to zlepki przypadkowych liter, czy po prostu innymi słowy jakieś dźwięki pisklęta. Potem dołączył do tego lekkie trzepotanie skrzydeł, tak by ktoś w ogóle zauważył, a jeśli tak by się stało pokazałby łapką na północ, tam skąd słyszał to coś oraz zastrzygł jeszcze raz uszami. Miał nadzieję, że ktoś tym razem zrozumie i w ogóle zauważy, bo jeśli nie to sam będzie musiał wybrać się tam i zbadać o co chodzi.
autor: Valerin
18 lut 2019, 18:00
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIII
Odpowiedzi: 161
Odsłony: 8367

Valerin uważnie i ze skupieniem słuchał słów obcej, co prawda nie wszystko zrozumiał ze względu na swój młody wiek, ale chyba najważniejszą część tego pojął. Mieli zająć się tymi którym coś dolega. Ale, że on miał to zrobić? Był jeszcze pisklakiem i do tego bardzo małym, który nie umiał nawet gadać jeszcze. Trochę przekrzywił głowę w bok ze zdziwienia, ale potem ją wyprostował kiedy poczuł, że rzeczywiście coś może zrobić. Taki mały, a już będzie komuś pomagać! I tym kimś była chyba właśnie ta samica na której siedział. Oczywiście wywnioskował to z faktu iż ten ptaszek pokazał właśnie na Pieśń oraz wokoło niego zjawiły się inne smoki z jego stada. No dobra, to chyba nie ma na co czekać tylko brać się do roboty.
Najpierw w sumie wysłuchał to co inny chcieli zrobić, był dość ciekawy ich pomysłów, a także sam nie wiedział jak zacząć. I oni najpierw postanowili zbadać co się stało samicy. No dobra, to on także to zrobi oczywiście! A jako że póki co młody nie umiał za bardzo gadać to nie mógł spytać czy może nie widzi, czy czuje się dobrze czy coś, dlatego musiał po prostu...dać znać o tym w inny sposób. Korzystając z faktu iż był na głowie to postanowił właśnie zająć się oczami. Pomachał łapą przed oczami Pieśni, sprawdzając czy w ogóle widzi, zaś drugą nadal trzymał się rogu by nie spaść. Co prawda było to trochę oczywiste, ale co on innego mógł zrobić? Potem jednak wpadło mu coś jeszcze do głowy. Ten śmieszny ptaszek, może on ma jeszcze jakieś podpowiedzi dla nich tylko nie chciał ich jeszcze ujawnić. Popatrzył się na resztę grupy i by zwrócić na siebie uwagę spróbował coś powiedzieć, choć słowa to nie były. Bardziej jakiś zlepek przypadkowych liter. Można powiedzieć takie piśniecie tylko nie za głośne, a takie by ktoś na niego popatrzył. Gdyby któryś ze smoków rzeczywiście zwrócił na niego uwagę to pokazałby łapką tego ptaszka co wcześniej do nich przemawiał, a potem na Pieśń. Może ktoś zrozumie, że chodzi mu o to by zapytać tamtego czy ma coś jeszcze do przekazania. Może wskazówki gdzie zacząć jak już dowiedzą się co się stało samicy.
autor: Valerin
15 lut 2019, 11:51
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XIII
Odpowiedzi: 161
Odsłony: 8367

Valerin nie miał bladego pojęcia co się dzieje. Na początku był mocno zdezorientowany kiedy to zabrała go jakaś obca samica, ale nie, nie bał się, wręcz przeciwnie – wyglądał na nawet zadowolonego. Młody póki co nie za wiele rozumiał, ale taka wycieczka widocznie mu się spodobała. W końcu nie codziennie czekają go takie wyprawy i to z kimś nowym, nie?
W gruncie rzeczy – pisklę siedziało spokojnie na grzbiecie Pieśni Apokalipsy, ale oczywiście co jakiś czas rozglądał się, ciekawy świata go otaczającego. Wcześniej tego terenu raczej nie widział, dlatego chyba nikogo nie powinno zdziwić takie zachowanie, a w szczególności u Valerina, który od zawsze był ciekawski. Wszystko go to fascynowało, a jeszcze bardziej zaciekawiły go inne smoki wokoło. Było ich...dość dużo, nie rozumiał właściwie dlaczego jest tu tak wiele smoków, bo po co takie zebranie i to w takim miejscu.
Lecz za chwilę chyba powinni się dowiedzieć, gdyż nagle zatrzymali się. Młody zdziwił się dlaczego tak właściwie jest postój, a że nie widział za wiele przez szyję i głowę Pieśni to oczywiście bez większego namysłu postanowił się na nią wdrapać. Oczywiście na głowę samicy, z której pewnie będzie większa widoczność. Chwilę mu to zajęło, ale jakoś dał radę. Tam złapał się swoimi małymi łapkami rogów czarodziejki, tak by nie spaść i spojrzał się przed siebie, a widok który zobaczył jeszcze bardziej go zdziwił. Jakieś dziwne stworzenie, a wokoło niego sypał się złocisty pył. Po raz pierwszy Valerin widział coś takiego, dlatego zdziwiony przez chwilę wpatrywał się w tego ptaka, dopiero po kilku sekundach rozejrzał się by zobaczyć co inne smoki robią. I udało mu się zobaczyć. Chyba wszystkie stanęły, ale najbardziej przykuła jego uwagę Urojona Łuska, która to skinęła łbem temu stworzeniu. Pisklę przekręciło lekko głowę w bok zdziwione, ale skoro robił tak jakiś starszy smok i pewnie bardziej doświadczony to on też powinien. Dlatego po chwili znów spojrzał się na ptaka, tylko tym razem z jak na niego poważną miną i postanowił zrobić dokładnie ten sam gest co samica. Potem znów wyprostował się i uważnie patrzył się, czekając na ciąg dalszy, bo zapowiadało się ciekawie.

Wyszukiwanie zaawansowane