Znaleziono 327 wyników

autor: Ruda Ciocia
03 paź 2019, 20:32
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144633

Rozczuliłby się nad jego smutnym losem, gdyby nie ostatnie zdanie. Jak to wisi? Burek zmarszczył lekko brew.. Jakież to to było naiwnie, na takim odpuszczaniu sobie z życia daleko ten smoczek nie zajedzie. Z drugiej strony.. Czy Woda serio nie potrafiła się zająć tak młodymi istnieniami? Maluch nie miał na jego oko nawet dziesięciu księżyców a wypowiadał się jakby miał z osiemdziesiąt.
– Do katowania też się przyzwyczajasz. A kiedy zderzasz się z faktem jak bardzo przekichane jest życie w duchu chcesz podziękować rodzicowi że sprawił Ci taki tor przeszkód. – odpowiedział, kiwając głową. Gdyby uważał inaczej, nie nosiłby ze sobą dzisiaj pióra swojego "kata".
– Ale to iż dwa razy zostałeś osierocony.. Powinno Cię bardziej motywować do tego by samemu dać kuksańca życiu w odwecie. – dodał, zachęcając do refleksji i delikatnej zmiany sposobu myślenia. Pisklęta powinny cieszyć się życiem a nie od razu skazywać na porażkę. Na odpowiedź o spaniu w takich miejscach uśmiechnął się lekko.
– Owszem, nikt nie truje Ci zadka i możesz pocieszyć się własnym towarzystwem. Jedyny problem to dziki i wściekłe drakonidy które można tutaj od czasu do czasu spotkać.. Ale jeżeli umiesz się bić albo dobrze biegasz, masz szanse na wyjście z takiego spotkania bez szwanku. – zażartował, nie chcąc oczywiście straszyć.. To były czyste fakty, nie groźby bo ile razy on sam musiał uciekać przed jakimś drapieżnikiem któremu umyśliło się zaatakować, kiedy dzielił liczbę księżyców z obecnym tutaj Wodniakiem.
autor: Ruda Ciocia
03 paź 2019, 20:18
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 86964

Łączka o tej porze dnia prezentowała się niesamowicie. Delikatne promyczki Złotej Twarzy pieściły powoli wypłowiały z koloru trawniczek, kwiaty które również przeżywały swoje ostatnie uderzenia serca w których mogły pochwalić się dorodnym rozkwitem, zanim zemdlone opadną na ziemię zwiastując śmierć poprzedniej pory. Burdig czekał z niecierpliwością na to, aż ich świat pokryje cudny, biały puszek. Ale jeszcze będzie musiał sobie na to poczekać..
Znalazł się tutaj.. Na przebieżce. Ponieważ w Pladze nie miał obecnie kim się zajmować, postanowił dla poćwiczenia już ćwierćwiecznych kości zrobić sobie rundkę po terenach wspólnych. Lekkim truchtem taranował dorosłe już ździebełka traw. Grzywa, nie mogąc nadążyć pozostawała w tyle a Burek co jakiś czas przyspieszał by potem zwolnić, utrzymując w efekcie równe tempo. Łapy stawiał mimo wszystko ostrożnie, skupiając się na gracji i zgrabności ruchów. Kiedy napotkał jakąś przeszkodę, napinał mięśnie i wyrzucał przednie łapy przed siebie tak aby nie zahaczyć ani o łuskę swoim ciałem o daną przeszkodę. Dopiero przy końcu łąki zaczął zwalniać z zamiarem lekkiej pauzy aby odsapnąć.. Ciekawe czy jego lądowy popis również ktoś oglądał.
autor: Ruda Ciocia
02 paź 2019, 21:56
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144633

Buras przyglądał się konstrukcji z nieukrywanym zaciekawieniem. Mimo iż pisklak zdawał się być niesamowicie oschły to i tak miał w sobie te resztki dziecinności. Chociaż tekst o przeżyciu samemu trzech księżyców sugerował iż młodzika życie nie oszczędzało. Burdig podparł pysk jedną łapą i wypuścił zimne powietrze w stronę jeziora.
– W sumie to nie wiem co lepsze.. Brak opiekuna czy taki który Cię katuje.. – wycedził z zastanowieniem a poruszające się uszy wykonały melodie dzięki pomocy kolczyków. Łypnął jedynie na jego konstrukcje.
– Jeżeli zwiążesz to giętkimi gałęziami bezie się lepiej trzymać. Ewentualnie trawa, tak jak robisz jednak myślę że musisz związać to ciaśniej – skomentował przyjaźnie, puszczając oczko zanim zabrał się za odpowiedź na jego pytanie. Co w sumie aż się zdziwiło że zapytał.. Chociaż mogła to po prostu być zwykła przyzwoitość. Ah ale te młodziki były ciekawe!
– Spałem. Dobrze mi się śpi w takich miejscach.. – delikatnie odgarnął grzywę.. Póki co pomijając stwierdzenie że to jednak nie jest bezpieczne. Nie chciał dawać złego przykładu życia małemu Wodniakowi.
autor: Ruda Ciocia
02 paź 2019, 20:22
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144633

Burek natomiast strzelił jeszcze raz karkiem, wbijając już lekko trzeźwy wzrok w.. Jak się okazało pisklaczka. Skądś go kojarzył, jednak nie zamierzał się pytać. Po pierwsze trochę przypał gdyby zapomniał kogoś z kimś się już poznał a po drugie mogło być to jakieś źle zapamiętane spotkanie. Chociaż dochodzący do nozdrzy zapach Wody i zdawkowa odpowiedź samczyka sama nasuwała pewne domysły i przemyślenia.
Burek stanął jak wryty, wpatrując się co maluch sobie tam grzebie w tej ziemi z tymi patykami. Od razu przypomniało mu się jak sam w jego wieku się tak bawił!
– Nie boisz się tutaj siedzieć tak sam? Gdzie masz swojego opiekuna? – spytał po chwili, wychodząc już z wody. Stado mokrych smoczydeł dało na granicy popis tego, że nie dbają za dobrze o swoje młode, które jakby nie patrzeć były ich przyszłością. Może to i dobrze że Burek nie miał tam wglądu i nie byli w sojuszu? Zrobiłby im niezły raban za takie zachowanie..
autor: Ruda Ciocia
02 paź 2019, 19:37
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 137387

Najpierw bystre uszy usłyszały klaskanie a potem, kiedy samiec doprowadził swoje ślepia do porządku skierował swój wzrok na samicy jak się okazało, która.. Najwyraźniej podziwiała jego popisy. Zaczął płynąć bez słowa ku brzegowi, dokładnie analizując każde z wydobytych słów z nieukrywanym uśmieszkiem. W sumie nie spodziewał się że o takie porze dnia ktokolwiek tutaj będzie.. A jednak los bywa przewrotny! Z gracją wyszedł z wody, włócząc leniwie łapę za łapą. Z sierści jak i z grzywy kapały obficie krople słodkawej wody, jednak Burek nie odrywał wzroku od atrakcyjnie ubarwionej widzki, która nie omieszkała się śmiało zaproponować mu wspólnego posiedzenia.. Oh! I jeszcze jak śmiało zechciała go nazwać Motylkiem! Od razu w głowie zaświtał mu jego prapradziadek, na którego wołali tym samym przezwiskiem. Ciekawiło go, czy tak samo jak on sam nie lubił, kiedy ktoś go tak nazywa.
– Hmm, Hmm no nie wiem Rybeńko.. Ty chyba nie należysz do lubiących latać, co? – zaświergotał zaczepnie, siadając obok samicy i składając skrzydła. Zmierzył ją od góry do dołu, by wystawić lekko jęzorek. No, no NO! Kawał smoczej baby z niej alee ma mięśnie! Pewnym byłoby że gdyby tylko chciała, Burek miałby złamany kark.. Chociaż wydawała się przyjazna.. Wróżyło to dobrze dla ewentualnego rozwinięcia kontaktu, dobrze jest znać "Duże i piękne" samice, szczególnie jeżeli nie jest się zbyt dobrym wojownikiem samemu. Nie, nie ma tu żadnego wstydu – Nie ma obowiązku by każdy samiec prał się po mordach, tak samo jak nie ma wymogu na to by każda samica bała się ubabrać krwawym żniwem.
– Może wymiana? Zdradzenie tajników mórz za tajniki przestworzy? – zagaił po chwili, ciekawy co na to jego nowo poznana rozmówczyni.
autor: Ruda Ciocia
02 paź 2019, 18:55
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144633

Los lubił przecinać ścieżki smoków jak mu się podobało. Albo po prostu lubił Burkowi rzucać pod łapy pisklaczki.. W każdym bądź razie, podczas gdy Bagienny zaczął się już zajmować stelażem pod kopułę z liści usłyszał za sobą szelest. I ziewnięcie.
Tak się składało że Burka znów wywiało na wspólne i znów mu się tam przysnęło. Spałby tak jeszcze długo, jednak nieznana woń pobudziła instynkt samozachowawczy, co sprawiło wielkie przebudzenie samca. Przeciągnął się, strzelił kilka razy karkiem i zaczął iść w stronę jeziorka. Zaspany, przez przeszklone ślepia zauważył jakąś mała sylwetkę.. Woń w sumie też była nawet znana.. Ale mózg jeszcze nie pracował na tak wysokich obrotach by posklejać ze sobą wszystkie wątki. Poza tym mała, różnobarwna plamka nie zwiastowała niczego złego. Burek minął więc Mułka, w akompaniamencie kolejnego ziewnięcia, wszedł płytko wszystkimi czterema łapami na płyciznę i zaczął przemywać pysk zimną wodą.
– Dzień Dobryy.. – zagaił, próbując jakoś się obudzić.
autor: Ruda Ciocia
29 wrz 2019, 18:19
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 101850

Bezsenność wydawała się okropnie prześladować Burka. Można było to wywnioskować na podstawie tego że kiedy tylko zapadała noc czy był jeszcze niezbyt dobrze rozświetlony poranek, Burek wybywał na jakie przechadzki, kiedy nie udawało mu się zasnąć. A też.. Lubił spać gdzieś w terenie. Owszem, było to niebezpieczne, jednak tak po prostu był nauczony.. Nauczony przez matkę, kiedy to w buntowniczym wieku od niej uciekał i starał się przebywać z nią jak najmniej. Dawało to odwrotny efekt bo zawsze musiał napatoczyć się na jakiegoś niedźwiedzia czy w coś się zaplątać, co zmuszało go do odwiedzenia jej lecznicy. A tam czekała go solidna kara.. Coraz bardziej myślał nad tym że trzeba się pobawić w przełamywanie strachu, nie może przecież bez końca unikać uzdrowicieli tylko dlatego że z jednym miał złe doświadczenia.
Łatwiej powiedzieć – Trudniej zrobić.
Sunął poirytowany i zmęczony, zagłębiając się w Puszczę. Miał w zadzie że jest to nieodpowiedzialne albo po prostu był tak wyrżnięty że nie zaczaił opuszczenia terenów Plagi. Kiedy poczuł delikatne muśnięcie przyjemnej, miękkiej trawki a wiatr zaczął kojąco go uspokajać.. Do tego nic nie niosło żadnego innego zapachu niż przyjemna wilgoć połączona ze stęchłym zapaszkiem gnijących liści.. A do tego nie padało..
Uznał że to koniec. Nie żeby oczywiście zrobił to jakoś normalnie, o nie. Burek stanął, zamruczał gardłowo z zadowolenia i.. Zasnął zanim dobrze pozginał łapy, sprawiając że runął jakby go ktoś otruł chmielem. Brawo, może go coś teraz nie zeżre.. Jakimś cudem.
autor: Ruda Ciocia
29 wrz 2019, 17:41
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 137387

Dodawał pary ile sił w swoich "uroczych" skrzydełkach. Poranek dopiero zwlekał się leniwie, chcąc pobudzić Złotą Twarz do rozjaśnienia smoczej rasie kolejnego dnia a Burdig już szybował w przestworzach.. Tylko dziwnie coś. Nie był to spokojny lot, mający na celu zwiedzanie. Wszystkie łapy podkurczone trzymały się blisko ciała a częstotliwość machnięć skrzydeł oraz prosta, sztywna pozycja smoka tym którzy obecnie przeglądali niebo mogła sugerować iż smok po prostu przed czymś ucieka, że zaraz zza niego wyleci jakaś wielka wygłodniała harpia czy inny smok. Rozwianie tych przypuszczeń jednak nastąpiło szybko – Samiec gwałtownie szarpnął swoim ciałem w bok, chowając jedno ze skrzydeł i odpychając się drugim z gracją zatoczył kółko wysooko, wysooko nad taflą jeziora. Na tym gwałtowność się nie kończyła – Manipulował swoim ciałem, ścigając się z żywiołem wiatru i niczym delikatne, puchate pióro ciało układało się w różne figury, zdobiąc niebo. Ósemki, trójkąty, owale.. Futro zaczęło połyskiwać w promieniach wschodzącej Złotej Twarzy, grzywa falowała niczym jej zwiastun a smok podrywał się coraz wyżej z każdym kolejnym wyczynem powietrznym. W pewnym momencie, kierując się ku pozostałością gwiazd prostym ciałem.. Skrzydła przestały machać. Burdig na ułamek uderzenia serca zawisnął w powietrzu by zaraz odchylić łeb do tyłu. Zaczął spadać, spadać ku jezioru bezwładny w zderzeniu z zabójczym prawem grawitacji, dla bezpieczeństwa oprócz kończyn, docisnął również skrzydła. Wykręcił się by pysk był skierowany przodem do wody a okrzyk jego entuzjazmu rozniósł się na najbliższe pięć wielkich, górskich smoków długości wokół. Wstrzymał oddech, uderzając z impetem w tafle, dając pięknego nura. Mimo tak dużej prędkości spadania nie udało mu się dotknąć dna – A szkoda. Po dłuższej chwili wynurzył łeb, kręcąc nim by wytrzepać pozostałości wody z oczu a kolczyki dały mini koncert dla uważnych słuchaczy.
autor: Ruda Ciocia
29 wrz 2019, 16:15
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 672
Odsłony: 94246

Długaśne uszy poruszyły się gwałtownie, kiedy trzask jesiennych zwłok natury zdradzał coś nadchodzącego. Czy raczej kogoś, jak zaraz miał przekonać się Burdig. Kolczyki zadźwięczały radośnie, kiedy samiec zwrócił łeb ku źródle dźwięku. Zmierzył wzrokiem dokładnie zbliżającego się futrzaka.. Chyba pierwszego "brata rasy", którego dane było mu poznać na tych terenach. Zlustrował każdy szczegół puchatego futerka, zgrabny pysk zwieńczony potężniejszym gabarytem ciała. Pomimo puszka widać było iż samiec ma trochę mięśnia pod skórą. Towarzyszący mu drapieżnik również nie umknął uwadze Burka, który docenił szlachetną barwę niewinności. Woń sugerowała że nie są oni częścią Plagi, poza tym nawet nie widział ich na ceremonii czy.. gdziekolwiek, więc chyba to logiczne.
Na skinięcie łba, uśmiechnął się łobuzersko odwzajemniając gest. Odgarnął niesforne loki ze ślepi, które wbił w przybysza.
– Przyjemna pogoda, prawda? – zagaił, kiedy znaleźli się już bliżej bo sam nie miał zamiaru drzeć pyska przez pół spokojnej dolinki, szanując jej ciszę. Sugestywnie przesunął się delikatnie w bok i poklepał glebę aby zachęcić znajomego do odpoczynku i być może krótkiej rozmowy? Poznawanie innych smoków na terenach mogło pomóc mu w doskonaleniu nauk o świecie, potrzebnych do dobrego startu piskląt Plagi – Dobry smok to taki, który idzie w otwarty świat przygotowany a nie zamknięty w czterech ścianach groty większość swojego życia.
autor: Ruda Ciocia
27 wrz 2019, 21:34
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 672
Odsłony: 94246

Gdy strumyk płynie z wolna.. Czy może gdy Szumiąca dolina.. Ayy, nieważne. Burek z samego świtu wybrał się na orzeźwiający lot. Jeszcze niezbyt zadomowił się w nowej społeczności jednak ciekawość poniekąd zabiła smoka i futrzasty postanowił pomknąć niebiosami tam, gdzie jego cudaczne skrzydła go zabiorą. Orientacje w terenie miał o dziwo na bardzo wysokim poziomie, bowiem od najmłodszych księżyców życia łapska ciągnęły go w odległe miejsca. Na samym początku blisko, bo gdzie by się nie ruszył to matka potrafiła go znaleźć a potem coraz daaalej i daaaalej..
Coś często rzucało mu na drogę przeżytych dni lasy. Albo po prostu wszelkich liściastych dolin i lasów było tutaj po prostu dużo w tej smoczej społeczności.. Co niewymownie pasowało Burkowi. Lubił urokliwe miejsca, szczególnie te pełne zieleni.
Zmęczony lotem wylądował więc na środku Szumiącej Dolinki, odkrywając że tutaj nowa pora roku dopadła biedne drzewka z całej siły. Chociaż to też dodawało im unikatowego piękna, pożółkłe zmęczone korony zaczęły tracić większość elementów tworząc swego rodzaju dywanik zrobiony z wymęczonych i wydeptanych egzemplarzy już dosyć mocno podsuszonych listków. Kiedy jego łapa naciskała na puchatą kopkę te pękały, mieszając głośny pogłos z wszechobecnym szumem. Przeszedł tak chwilę by zaraz siąść na zadku i dać odpocząć skrzydlatemu środkowi transportu.. Chyba będzie częściej się tutaj zapuszczać..
autor: Ruda Ciocia
24 wrz 2019, 19:57
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4025
Odsłony: 233319

A ja również proszę o pożyczkę dwóch dowolnych kamyczków, oddam od razu jak zdobędę! (Potrzebne mi na dalszy rozwój umiejek dla Burka, plz nie bijcie)

Aktualizacja.
autor: Ruda Ciocia
22 wrz 2019, 14:18
Forum: Wymiany
Temat: Informacje i dyskusje
Odpowiedzi: 6
Odsłony: 778

https://discord.gg/yHxacR <--- Discord z którym dziś rozmawialam. Wstawili u siebie na serwer naszą reklame – Może i mały jednak duzo sie reklamują i rozrastaja dlatego w nich wycelowalam. Adminka wyslala mi ich banner:
https://i.imgur.com/bjvWuvH_d.jpg?maxwi ... ity=medium

Welp staram sie z nia ugadac discordowa wymiane ale cos nam nie idzie XD Moge ja poprosić o lepszą jakość jak coś

Wyszukiwanie zaawansowane