Znaleziono 114 wyników

autor: Lisia Mistyfikacja
28 paź 2019, 21:29
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 734
Odsłony: 117216

Przysiadła sobie przy ciemnej smoczycy i przyglądała się, widząc, że Chmurka zdążyła się już rozgadać. Bardzo szybko rozgadać. Słuchała więc uważnie, co mówi. Jej nowa koleżanka nie była z tych, którym łatwo wejść w słowo, sama też chyba niezbyt czekała na wypowiedź Nivis, bo gadała dość często. Dlatego czekała z odpowiedzią, aż Chmurka się uspokoi.
– Chciałabym się pobawić, ale szukam moich sióstr. Chyba że potem mi pomożesz, to mogę się pobawić, bo razem szuka się szybciej. – Pokiwała do siebie na potwierdzenie. – No a pazurkowałam to… ja rysowałam moją całą rodzinkę i wszyyyystkich przyjaciół, chcesz zobaczyć? – Mówiła, kiedy pisklak szukała kamienia. Już otwarła pyszczek, aby wspomnieć, że nie pisała jeszcze nigdy na kamieniach, ale odpuściła, bo pełna energii młoda smoczyca grzebała nawet nosem w prochu. Mimo jej starań szybko wokół młodych pisklaków uniosła się chmura kurzu. Nivis zaraz kichnęła, kiedy popiół dostał się do jej noska. Potrząsnęła głową i przyglądała się Chmurce, mrużąc oczy, aby i tam nie dostał się proch unoszący się wszędzie. Chwilę potem łuskowata znalazła kamień, a nawet dwa. Jeden z nich dostała Nivis. Przyglądała się mu, nie wiedząc z czym to się je. Przybliżyła do niego pyszczek, przyglądając się. Bardzo ładny kamień.
– Wdzięczne? A co to znaczy? Co robi wdzięczny kamień? – Sama próbowała narysować pazurkiem twarz na kamieniu. Nie było to tak proste, jak rysowanie w prochu. Spojrzała dumnie na kamień, kiedy skończyła.
– Patrz, nazwę go hmmm... Puszek. – Zaśmiała się. – A ja widziałam kolorowe kamienie, były bardzo ładne. – Uśmiechnęła się, patrząc na Puszka. Zastanowiła się chwile, chcąc odpowiedzieć na pytanie Chmurki.
– Chyba dlatego, że kamienie są ciężkie niż listek. – Powiedziała, choć niezbyt pewnie. Pokręcił głową, kiedy jej nowa koleżanka wypuściła powietrze nosem. Próbowała zrobić to samo, ale niezbyt jej wyszło i się usmarkała.
autor: Lisia Mistyfikacja
28 paź 2019, 9:13
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 734
Odsłony: 117216

Nivis ponownie zajrzała na Wypaloną Plaże. Zostawiła tutaj ostatnio swojego owocowego przyjaciela. Szafirowego Kolca też chciałaby znowu spotkać, stęskniła się za nim, a poza tym mają jeszcze do zagrania w berka i ona ciągle o tym pamięta. Niestety nie dostrzegła nigdzie smoka, za którym się rozglądała, nie mówiąc już o Robu, który zapewne już dawno zgnił, jednak Nivis o tym nie wiedziała. Myślała, że po prostu uciekł. Cóż, może jeszcze kiedyś wróci do niej. Sióstr też tutaj nie widziała. Niestety... Położyła uszka po sobie i spacerowała po plaży, bawiąc się magicznym pyłkiem, którym były zgliszcza plaży. Tuptała, a popiół unosił się w powietrzu. Zatrzymała się, kiedy usłyszała, że coś poruszyło się w krzakach. Postawiła uszka, patrząc się w stronę gęstych liści.
– H- halo? Jest tam ktoś? P-pokaż sie. – Powiedziała, nie wiedząc kogo się spodziewać.
– Szafirowy to ty? – Podeszła ostrożnie do krzaków, które nic nie odpowiedziały, ale co chwila się poruszały. Nagle wyleciały z nich dwa ptaki, robiąc skrzydłami ogromny hałas, który przestraszył Nivis. Cofnęła się szybko i patrzyła na odlatujące ptaki. Odetchnęła cicho.
– To tylko ptaki Nivis... Spokojnie... – Powiedziała do siebie, gdyby ktoś był z nią nie, musiałaby się sama uspokajać. Poklepała proch na gładko i zaczęła rysować pazurem po ogromnej kartce. Koślawo narysowała Szkarłatnego, Popioły Jutra, swoje siostrzyczki i zaczęła rysować swoją nową rodzinkę, jednak zaczynało brakować ugniecionego miejsca, mimo że były to tylko koślawe kółka i kreski, które nijak nie wyglądały jak smoki, ale dla niej jak najbardziej tak było. Ciekawiło ją, gdzie teraz wszyscy się podziewali. Położyła się przy nich, pierwszy raz miała caaalutką swoją rodzinę razem. Nie spędziła tak dużo czasu, w końcu wolała poszukać prawdziwych smoków. Podniosła się w końcu, mając już ruszać gdziekolwiek indziej, jednak dostrzegła czarno niebieskiego smoka. Przychyliła łebek. Już ją parę razy widziała, na różnych zebraniach czy ceremoniach. Podeszła do niej.
– Hej jestem Nivis. –
autor: Lisia Mistyfikacja
14 paź 2019, 13:54
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wyspa na Jeziorze
Odpowiedzi: 322
Odsłony: 22212

Kiedy wreszcie dotarli na miejsce, dostrzegła również inne smoki, pewnie to jeden z nich zawołał jej nowego przyjaciela. Jednak nie miała ochoty na witanie się z każdym po kolei, było jej bardzo zimno, dlatego, kiedy znalazła się w ochronnym kokonie, zrobionym przez Szafirowego otrzepała się niezdarnie z nadmiaru wody. Niestety nie potrafiła wytrzepać z siebie wszystkiego, ale i tak było jej już nieco lepiej. Położyła się blisko, przy jednej z jego łap i zwinęła się w kuleczkę, aby choć trochę się ogrzać. Przez szum deszczu nie do końca rozumiała, o czym mówią starsze smoki. Zapewne, gdyby pogoda była inna, jej ciekawość nie pozwalałaby usiedzieć pisklakowi w jednym miejscu, jednak obecnie priorytety były zgoła inne. Od burzy niestety nie uciekli. Grzmot dudnił, co jakiś czas sprawiając, że Nivis mimo wszystko ciągle czujnie nasłuchiwała ryki dochodzące z niebios.
autor: Lisia Mistyfikacja
13 paź 2019, 21:26
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 734
Odsłony: 117216

Pokiwała głową, potwierdzając, że słyszała ryk. Przynajmniej tak jej się zdawało, ale skoro Szafirowy również go słyszał, to musiało właśnie tak być. W każdym razie nie zamierzała teraz odchodzić gdzieś sama, zwyczajnie się bała tej dziwnej burzy. Nagły brak deszczu ją również zdziwił, ale nie zamierzała narzekać, zdecydowanie wolała, jak jest sucho i przytulnie.

Na wieść, że poleci na grzbiecie Szafirowego była bardzo podekscytowana. Weszła po skrzydle, na koniec siadając z uradowanym pyszczkiem, zupełnie jakby zapomniała o całej burzy i tym, że jeszcze chwile temu trzęsła się ze strachu. Niestety nagły trzask o wszystkim jej przypomniał. Aż zatkało jej uszy, przynajmniej tak myślała. Niedługo potem ściana deszczu znowu na nich spadła, a ona nie mając już skrzydła nad sobą zmokła dość szybko. Zaskrzeczała niezadowolona, skulając się, najbardziej jak mogła. Czekała już tylko na to aż w końcu dotrą na miejsce. Pozwoliła sobie wyobrazić, że to miejsce to jakaś sucha jaskinia, w której znajdą schronienie, a ona będzie mogła się wysuszyć.
autor: Lisia Mistyfikacja
09 paź 2019, 18:43
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 734
Odsłony: 117216

Zaśmiała się na drobną zaczepe, która szybko poprawiła jej humor i pozwoliła zapomnieć o przykrych myślach. Uśmiechnęła się, słysząc o futerku. To by znaczyło, że jest więcej takich smoków jak ona, że to tylko jedna z wielu ras. Zrozumiała po dłuższym namyśle, że jest smokiem Północnym, ale takim bez skrzydeł. Przynajmniej tak myślała. Cóż jeszcze kiedyś na pewno wróci do tych rozmyśleń.
– Futelko tak jak ja? – zapytała z uśmiechem, zaraz znowu zamieniając się w słuch. Szafirowy opowiadał o wielu rasach, dowiedziała się naprawdę dużo.
– Chciałabym poznać je wsyyyystkie! – Wysepleniła radośnie, bardzo ciekawa tych wszystkich różnych smoków. W oddali dostrzegła, jak strzelił piorun. Nagły rozbłysk, któremu towarzyszył spóźniony huk. Wzdrygnęła się, stawiając czujnie uszy. To była pierwsza burza, którą widziała i zupełnie nie wiedziała, co się dzieje.
– C-co to? – Zapytała, przysuwając się bliżej do starszego smoka, ciągle jednak obserwując taniec świateł na niebie.
autor: Lisia Mistyfikacja
07 paź 2019, 16:08
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 734
Odsłony: 117216

Oparła łebek o jego łapy zaraz znowu mu się przyglądając. Z zachwytem słuchała bajki, którą starszy smok jej opowiadał. Jego głos był dla młodego pisklaka bardzo przyjemny i kojący, dlatego z przyjemnością jej się słuchało. Dowiedziała się w końcu jak powstała i ona. Znaczyło to, że nie będzie już nigdy latać? Tylko po to aby biegać szybciej? Nie wiedziała jeszcze czy jej się to przyda i czy będzie potrafiła wyciągnąć z tego jakieś korzyści.
– Ale to nieśplawjedliwe... Wcale nie jestem sypka. – Powiedziała z wyrzutami i lekkim żalem, a jej pyszczek nabrał smutnego wyrazu. Przyglądała mu się tym razem zastanawiając się do jakich smoków on się zaliczał. W końcu nie wytrzymała i zapytała się go wprost.
– A ty jesteś któlym ze smoków? A ciekawe któlym jest mój opiekun... – ziewnęła zaraz po kolejnym pytaniu. Jej oczy również zaczynały zdradzać, że powoli zaczyna odczuwać zmęczenie, ale co się dziwić, trochę już przeszła w poszukiwaniu przyjaciół. Mimo tego chciała jeszcze słuchać różnych historii i bawić się w berka.
autor: Lisia Mistyfikacja
02 paź 2019, 20:51
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 734
Odsłony: 117216

Młoda puchata kuleczka po krótkim tłumaczeniu bardziej doświadczonego smoka, zaczęła kiwać głową na znak, że zrozumiała zasady zabawy i na pierwszy rzut oka widać było ogromne zainteresowanie z jej strony. Na razie zapomniała o swoich nikłych umiejętnościach w bieganiu, bo zwyczajnie była zbyt podekscytowana tym, jak ciekawie to brzmiało, przynajmniej dla niej właśnie tak było. Na wspomnienie o wodzie aż zadrżała i zastygła w miejscu, a radość na moment ją opuściła.
– W w-wodzie? – powtórzyła i zaraz pokręciła energicznie głową na boki. – Ne, ne, ne... – Powtarzała w kółko, ale nie długo, bo nie było to konieczne, Szafir zapewne zrozumiał przekaz, a to najważniejsze. Choć może powinna dać wodzie drugą szansę? Może jak pójdzie z kimś, to będzie inaczej?
– Lubis wode? – Zapytała, bo może inni lubią się moczyć w wodzie, zauważyła już, że reszta smoków jest od niej nieco inna, więc może i w tej kwestii się różnią, albo to naprawdę kwestia towarzystwa. Będzie musiała się kiedyś przekonać.
Bajka natomiast brzmiała ciekawie i przywróciła Nivis uśmiech na mordce. Kiedy została lekko szturchnięta, zaczęła się śmiać wesoło.
– Pfff ocywiście ze nie. – Przyznała niezbyt zgodnie z prawdą, chichocząc się pod noskiem. Nawet się nad tym nigdy nie zastanawiała, ale chciała się popisać przed nowo poznanym smokiem i była pewna, że jej się udało to zrobić tym niewinnym kłamstewkiem.
– Safilku to opowiec mi baje, a potem sie pobelkujemy. – Zdecydowała w końcu, mając nadzieje, że Szafir nie będzie miał nic przeciwko. Wzięła w pyszczek Robu i usadowiła się wygodnie przy łapkach większego smoka. Położyła się, zwijając w kulkę, a Robu umiejscowiła niedaleko siebie. Spojrzała w górę, czekając na opowieść o smokach.
autor: Lisia Mistyfikacja
02 paź 2019, 18:48
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 734
Odsłony: 117216

Słysząc, że nowo poznany smok się do niej odezwał, od razu radość wymalowała jej się na mordce i cała wręcz rozpromieniała. Była podekscytowana na tyle, że nie usiedziała za długo w jednym miejscu i zaraz się podniosła, tuptając w kółko.
– Safilek to ślicne imię. – Powiedziała z uśmiechem, choć nie znała jeszcze znaczenia jego imienia, zwyczajnie podobało jej się, to jak brzmiało.
Propozycje, które jej przedstawił, brzmiały dla małego, puchatego pisklaka cudownie i interesująco, choć nie wiedziała, jak się bawi w owego berka. Bajek też jeszcze nie słyszała, więc nie wiedziała do końca co wybrać, choć już od początku nie należała do smoków zdecydowanych i nawet gdyby znała obie opcje, trudno by jej było wybrać jedną, mimo że berek był dla niej niemożliwy przez koślawe bieganie, które w ogóle jej nie wychodziło.
– A jaką baje byś mi powiedział? – Zatrzymała się i spojrzała na niego z uśmiechem.
– No a w belka to jak się bawi? – Przechyliła łebek, a sterczące uszka niestety jeszcze jej opadały, dlatego ciągle grawitacja wygrywała, ściągając oba na jedną stronę.
autor: Lisia Mistyfikacja
02 paź 2019, 16:34
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Wypalona plaża
Odpowiedzi: 734
Odsłony: 117216

Dzień niedawno się rozpoczął, niestety nikt nie miał czasu na zabawę z malutką Nivis, która postanowiła poszukać szczęścia gdzie indziej. Nie znała jeszcze dobrze okolicy, więc nie była do końca pewna, gdzie idzie, wiedziała jednak, że prędzej czy później pozna jakiegoś smoka. Miała nadzieje, że jakiegoś fajnego, który będzie miał ochotę na zabawę. W międzyczasie zaczęła sobie wyobrażać swojego nowego przyjaciela, którego miała nadzieje spotkać. Z tym że chwile już spacerowała, a na żadnego smoka nie zauważyła.
– Są dobze klyjoncy sie, tes tak bede umieć jak dolosne. – Powiedziała do swojego wymyślonego przyjaciela, bo zwyczajnie siedzenie cicho wydawało jej się na chwilę obecną nudne. A nie uważała, aby wymyślony przyjaciel był zły. Póki nie ma normalnego, to taki jej w zupełności wystarczy. Oczywiście wymyślony przyjaciel chwilę później dostał imię Robu, a nawet fizyczną postać jabłka z wydrapaną pazurkami buzią i wbitymi liśćmi, które miały imitować uszy. Dostał nawet gałązki z liśćmi, które były jego skrzydłami. Tułowia niestety nie dostał, ale puszysta kulka uznała, że skrzydła są na tyle ważne, że muszą być nawet bez tułowia. Wzięła w pyszczek Robu i dumnym krokiem poszła dalej. W końcu znalazła się na dość przerażającej plaży, jednak nie przejmowała się tym zbytnio, gdyż właśnie tam zauważyła smoka. Nie wyglądał ani trochę jak Robu, ani nawet tak jak miał wyglądać, jednak dla uszatego futrzaka wydawał się bardzo przyjazny i chętny do zabawy. Podeszła bliżej i usiadła obok, a Robu położyła obok. Pochyliła łebek do przodu i spojrzała na smoka, jakby myślała, że jej nie zauważył.
– Dobly dzionek, Nivis jestem, a to mój kolega Lobu. Pobawimy się? – Poruszyła uszkiem, czekając na odpowiedź. Jego machanie ogonkiem i przekładnie popiołu na dwie kubki wyglądało jak początek robienia zamków z piasku, a raczej popiołu. Choć zapewne byłoby to bardzo trudne, to jednak brzmiało jak dobra zabawa.

Wyszukiwanie zaawansowane