Ojciec zmarł... Wszystko powoli zmieniało się zostawiając Pieśń w tyle. Taki urok bycia starszą prawda? Jedna rzecz jednak... Uniwersalna można rzec pozostawała niezmienna. A był nią haracz płacony Strażnikowi za jakąś boską ochronę, która na niewiele się zda. W końcu co było chronione? Smoki umierały na zwiadach. Nie wracały, ginęły... Jaka była różnica przed wybraniem się bez tego krótkiego spotkania z prorokiem?
Ha'ara się nie zastanawiała tylko już z przyzwyczajenia zrzuciła przyniesione w darze mięso. To powinno wystarczyć.
// – czeka na wpisanie
Znaleziono 263 wyniki
- 09 wrz 2021, 0:18
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 121593
- 08 wrz 2021, 22:16
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 271094
- 23 sie 2021, 17:47
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 121593
Samica też zawitała do świątyni w tym przykrym celu... Mimir zniknęła i dziś przychodzili po błogosławieństwo by móc ją odnaleźć. Choć nawet Ha'ara w to wątpiła. Jednak tak jak nawet w najgorsze dni iskierka nadziei gdzieś tam była... i tliła się. Jeśli nie na odnalezienie partnerki to na pomszczenie jej. Zrównaniu z ziemią miejsca, w którym stała jej się krzywda i sprowadzenie niewyobrażalnego cierpienia na każdego kto zrobił jej krzywdę. Lub kto jej nie pomógł. Obietnica była już na drodze bez powrotu. I tak nie miała dla czego się zawracać. Nawet jej dzieciom... Plaga znajdzie lepszą matkę.
Mięso zrzuciła przed sobą zostawiając grzbiet niemal cały skąpany w krwi. Jej spojrzenie skierowano było w stronę miejsca, z którego zawsze wychodził Strażnik.
// 8/4 mięsa za misję 24.08
Mięso zrzuciła przed sobą zostawiając grzbiet niemal cały skąpany w krwi. Jej spojrzenie skierowano było w stronę miejsca, z którego zawsze wychodził Strażnik.
// 8/4 mięsa za misję 24.08
- 23 sie 2021, 13:24
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 271094
- 28 lip 2021, 2:16
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szmaragdowe ustronie
- Odpowiedzi: 1029
- Odsłony: 141502
Sen... Magiczny sen. Jak wiele z życia jej odebrał. Jak wiele ważnych dla niej smoków zasypiało, niektóre nie budząc się wcale. Oczywiście, że wiedziała co to jest. I bardzo chciała by przestało istnieć.
~ Wielu z mojej rodziny śni tym snem. Wielu nigdy się nie obudziło. Mój ojciec śni tym snem niemal całe moje życie.~ Westchnęła posępnie. Jej ojciec... Legenda, żywa i potężna jak niegdyś pogrążona w tym magicznym stanie... Przeżywająca wszystko co dla niej było ważne. Szyderca przeżył Burdiga... Przeżyje pewnie i ją nawet nie słysząc pożegnania.
~ Dasz sobie z tym radę. Jeśli nie dla siebie to dla niego. Domyślam się co widziałaś... Sama byłam świadkiem rzezi na całym smoczym stadzie. Pisklęta, samice, starsi... Wszyscy zabici, niektórzy powieszeni za szyję na drzewach. Takich widoków się nie zapomina i rozumiem cię. On jednak potrzebuje matki... Silnej matki. Ciebie.~ Głos samicy był spokojny. Szarlatanka zawsze była przyzwyczajona do widoku krwi. Do patrzenia na jej bliskich walczących o ostatnie oddechy. Jednak wymagano od niej zimnej krwi. Nigdy nie zawiodła. Nigdy...
~ Ależ możesz. Plaga z chęcią przyjęłaby cię między nas... Choć wiem, że to raczej propozycja z tych łatwych do odrzucenia. Powiem tylko... Że mnie też cieszyłaby twoja obecność między nami.~ Uśmiechnęła się lekko. Miała jednak w wodzie całą rodzinę...
~ Zawsze możesz też poprosić Frar o wstęp. Też jest matką... W sumie przez większość życia była dla mnie jej zastępstwem. Myślę, że pozwoli ci spędzać z małym czas na jakimś skrawku naszych terenów.~ Bo tyle mogła dla niej zrobić. Wstawić się...
~ Bo w większości jest. Jednak czasem możemy sobie go umilić. Herbatą... Rozmową z kimś bardzo dla nas ważnym. Lub odrobiną... Łaskotek!~ Zakrzyknęła po czym zaczęła energicznie pocierać łapą o bok Sahidy wyłamując się tym samym z narracji jaką sama sobie prowadziła. Wracając na chwilkę do starej Ha'ary. Zabawa nie trwała jednak długo. Samica uśmiechnęła się podnosząc kubeczek z herbatą.
~ Mam... Niedawno pochowałam dwójkę... Byli niemal w twoim wieku i... Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś spojrzę z miłością na własne pisklę. Modlę się by nigdy cię to nie dotknęło. I w sumie jedno z moich piskląt na pewno znasz. Albo nawet parkę... W Ziemi. Goździk i Brzoskwinkę. To moje pierwsze dzieci.~ Poinformowała choć miała wrażenie, że już kiedyś to mówiła. Trudno... Najwyżej powtórzy.
~ Wielu z mojej rodziny śni tym snem. Wielu nigdy się nie obudziło. Mój ojciec śni tym snem niemal całe moje życie.~ Westchnęła posępnie. Jej ojciec... Legenda, żywa i potężna jak niegdyś pogrążona w tym magicznym stanie... Przeżywająca wszystko co dla niej było ważne. Szyderca przeżył Burdiga... Przeżyje pewnie i ją nawet nie słysząc pożegnania.
~ Dasz sobie z tym radę. Jeśli nie dla siebie to dla niego. Domyślam się co widziałaś... Sama byłam świadkiem rzezi na całym smoczym stadzie. Pisklęta, samice, starsi... Wszyscy zabici, niektórzy powieszeni za szyję na drzewach. Takich widoków się nie zapomina i rozumiem cię. On jednak potrzebuje matki... Silnej matki. Ciebie.~ Głos samicy był spokojny. Szarlatanka zawsze była przyzwyczajona do widoku krwi. Do patrzenia na jej bliskich walczących o ostatnie oddechy. Jednak wymagano od niej zimnej krwi. Nigdy nie zawiodła. Nigdy...
~ Ależ możesz. Plaga z chęcią przyjęłaby cię między nas... Choć wiem, że to raczej propozycja z tych łatwych do odrzucenia. Powiem tylko... Że mnie też cieszyłaby twoja obecność między nami.~ Uśmiechnęła się lekko. Miała jednak w wodzie całą rodzinę...
~ Zawsze możesz też poprosić Frar o wstęp. Też jest matką... W sumie przez większość życia była dla mnie jej zastępstwem. Myślę, że pozwoli ci spędzać z małym czas na jakimś skrawku naszych terenów.~ Bo tyle mogła dla niej zrobić. Wstawić się...
~ Bo w większości jest. Jednak czasem możemy sobie go umilić. Herbatą... Rozmową z kimś bardzo dla nas ważnym. Lub odrobiną... Łaskotek!~ Zakrzyknęła po czym zaczęła energicznie pocierać łapą o bok Sahidy wyłamując się tym samym z narracji jaką sama sobie prowadziła. Wracając na chwilkę do starej Ha'ary. Zabawa nie trwała jednak długo. Samica uśmiechnęła się podnosząc kubeczek z herbatą.
~ Mam... Niedawno pochowałam dwójkę... Byli niemal w twoim wieku i... Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś spojrzę z miłością na własne pisklę. Modlę się by nigdy cię to nie dotknęło. I w sumie jedno z moich piskląt na pewno znasz. Albo nawet parkę... W Ziemi. Goździk i Brzoskwinkę. To moje pierwsze dzieci.~ Poinformowała choć miała wrażenie, że już kiedyś to mówiła. Trudno... Najwyżej powtórzy.
- 22 lip 2021, 21:42
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szmaragdowe ustronie
- Odpowiedzi: 1029
- Odsłony: 141502
Samica uchyliła miseczki biorąc pierwszy łyk i zaraz odkładając ją na bok by wrócić do gładzenia futra Sahidy. Zaczęła bawić się dłuższymi kosmykami plotąc niewielki warkocz. Sama nie mogła przyzwyczaić się do tego, że... Daje matczyne ciepło. Jej samej tak długo brakowało matki i szukała jej namiastki na tyle długo by w końcu samej się nią stać. Ale... Nie czuła się z tym źle. Dla Sahidy mogłaby być matką. Czy to we własnym przekonaniu czy na prawdę. Sięgnęłaby gwiazd jeśli zółtooka samiczka by tego zapragnęła.
Westchnęła słysząc jej słowa.
~ No już, już... Rozumiem że mogło wryć ci się to w pamięć ale spójrz. Aoha jest cały i zdrowy, a ktokolwiek to zrobił zapłaci za to własnym łbem. Spróbuj odnaleźć spokój w bliskich kochanie. Melisa niewiele ci pomoże.~ Powiedziała spokojnie wbijając wzrok w miseczkę młodszej samicy. Nie chciała by swój spokój uzależniła od tej zdradzieckiej rośliny.
~ Jesteś dzięki temu szczęśliwa? I... Czy tobie nie brakuje tego samego Sahido?~ Zapytała zniżając pysk na tyle by móc trącić ją w policzek.
Nie trafiało do niej jak zdrada jest postrzegana przez innych wolnych. Gdyby Sahida postąpiła tak samo w stosunku do Plagi... Już by nie żyła.
~ Oh... I nic ci za to nie grozi? Wiesz... To od zawsze była moja mała tajemnica. Kiedyś chciałam uciec z Plagi. Też do partnera... Też w Wodzie. Myślisz, że nigdy nie pożałujesz tej decyzji? ~ Obietnica już nie żałowała, że została w Pladze. Jej życie w końcu miało jakiś pozytyw. Może wcześniejsza śmierć też by je miała?
~ Gratuluję kochanie. I nikt nie broni ci sprawdzić. Jaah jest kołkiem w zadku, ale czasem można zobaczyć w nim miłego samca. Z pewnością zabierze małego na granicę jeśli ten dostatecznie mocno posuszy mu łeb. Ja... Też mam kilka nowych klutek. Ostatnich w moim życiu.~ Bo na więcej dzieci nie była gotowa.
Westchnęła słysząc jej słowa.
~ No już, już... Rozumiem że mogło wryć ci się to w pamięć ale spójrz. Aoha jest cały i zdrowy, a ktokolwiek to zrobił zapłaci za to własnym łbem. Spróbuj odnaleźć spokój w bliskich kochanie. Melisa niewiele ci pomoże.~ Powiedziała spokojnie wbijając wzrok w miseczkę młodszej samicy. Nie chciała by swój spokój uzależniła od tej zdradzieckiej rośliny.
~ Jesteś dzięki temu szczęśliwa? I... Czy tobie nie brakuje tego samego Sahido?~ Zapytała zniżając pysk na tyle by móc trącić ją w policzek.
Nie trafiało do niej jak zdrada jest postrzegana przez innych wolnych. Gdyby Sahida postąpiła tak samo w stosunku do Plagi... Już by nie żyła.
~ Oh... I nic ci za to nie grozi? Wiesz... To od zawsze była moja mała tajemnica. Kiedyś chciałam uciec z Plagi. Też do partnera... Też w Wodzie. Myślisz, że nigdy nie pożałujesz tej decyzji? ~ Obietnica już nie żałowała, że została w Pladze. Jej życie w końcu miało jakiś pozytyw. Może wcześniejsza śmierć też by je miała?
~ Gratuluję kochanie. I nikt nie broni ci sprawdzić. Jaah jest kołkiem w zadku, ale czasem można zobaczyć w nim miłego samca. Z pewnością zabierze małego na granicę jeśli ten dostatecznie mocno posuszy mu łeb. Ja... Też mam kilka nowych klutek. Ostatnich w moim życiu.~ Bo na więcej dzieci nie była gotowa.
- 19 lip 2021, 19:00
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szmaragdowe ustronie
- Odpowiedzi: 1029
- Odsłony: 141502
Aż... Czyli była to kwestia czasu. Byle samica nie skończyła ze złamanym sercem. Wtedy Obietnica własnoręcznie połamie temu komuś... Coś innego. Wiele razy. W takim razie kim dla Ha'ary była Sahida? Samica czasem traktowała ją jak siostrę... Czasem jak przyjaciółkę a czasem jak córkę. Była to bardzo skomplikowana relacja przynajmniej od strony Plagijki, lecz zarazem miała ona bardzo prosty skutek. Uszczęśliwiała byłą uzdrowicielkę.
Zmiana była oczywistym rezultatem wspomnienia martwych dzieci. Ha'ara pozbierała się po tym tak jak potrafiła by zaraz dobiły ją dwie kolejne tragedię. Była zbita niczym pies... Ale nie leżała na glebie. Nic nie sprowadzi jej już do tego poziomu.
Obietnica podpierając się na skrzydle zaczęła gładzić futro opartej o niej samicy. Otuliła ją swoim sporym skrzydłem jakby odgradzając Sahidę od złego świata. Mimo tego, że wcale tego nie potrzebowała.
~ Ty też Sahido... Ty też. ~ Westchnęła gładząc jej futro. Było miłe... Choć pazury lekko się jej w nim plątały.
~ Melisy? Potrzebujesz uspokojenia?~ Zapytała spoglądając na nią zmartwiona. Nie potrzebowała kolejnego melisowego ćpuna wśród wolnych. Zwłaszcza, że ziele to mocno uzależniało.
~ Wiesz, że teraz ciąży na tobie wyrok prawda? Jeśli ziemny tu przyjdzie będziemy zmuszone go... uspokoić.~ Bo przecież nie wspomni przy niej otwarcie o zabiciu. Oczywiście jeśli Ziemia miała taki stosunek do zdrad jak Plaga. Chociaż jeśli by tak było samicy nie rozmawiałyby teraz.
~ Ktoś cię skrzywdził w Ziemi? ~ Zmartwiła się bo ze stada nie odchodzi się od tak. Coś musiało się wydarzyć. Coś co popchnęło samicę do tej decyzji. Dowie się co... I jeśli będzie to potrzebne ukarze winnych.
~ Dziękuję. Jesteś w tym coraz lepsza.~ Uśmiechnęła się biorąc kubek w łapy. Napar powinien osłodzić im to spotkanie.
Zmiana była oczywistym rezultatem wspomnienia martwych dzieci. Ha'ara pozbierała się po tym tak jak potrafiła by zaraz dobiły ją dwie kolejne tragedię. Była zbita niczym pies... Ale nie leżała na glebie. Nic nie sprowadzi jej już do tego poziomu.
Obietnica podpierając się na skrzydle zaczęła gładzić futro opartej o niej samicy. Otuliła ją swoim sporym skrzydłem jakby odgradzając Sahidę od złego świata. Mimo tego, że wcale tego nie potrzebowała.
~ Ty też Sahido... Ty też. ~ Westchnęła gładząc jej futro. Było miłe... Choć pazury lekko się jej w nim plątały.
~ Melisy? Potrzebujesz uspokojenia?~ Zapytała spoglądając na nią zmartwiona. Nie potrzebowała kolejnego melisowego ćpuna wśród wolnych. Zwłaszcza, że ziele to mocno uzależniało.
~ Wiesz, że teraz ciąży na tobie wyrok prawda? Jeśli ziemny tu przyjdzie będziemy zmuszone go... uspokoić.~ Bo przecież nie wspomni przy niej otwarcie o zabiciu. Oczywiście jeśli Ziemia miała taki stosunek do zdrad jak Plaga. Chociaż jeśli by tak było samicy nie rozmawiałyby teraz.
~ Ktoś cię skrzywdził w Ziemi? ~ Zmartwiła się bo ze stada nie odchodzi się od tak. Coś musiało się wydarzyć. Coś co popchnęło samicę do tej decyzji. Dowie się co... I jeśli będzie to potrzebne ukarze winnych.
~ Dziękuję. Jesteś w tym coraz lepsza.~ Uśmiechnęła się biorąc kubek w łapy. Napar powinien osłodzić im to spotkanie.
- 19 lip 2021, 18:33
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 271094
- 19 lip 2021, 15:56
- Forum: Świątynia
- Temat: Ołtarz Erycala
- Odpowiedzi: 767
- Odsłony: 45127
Samica wróciła kilka dni później. Ton w jakim duszek się do niej mówił był lekko mówiąc... Nieprzyjemny. Podważał ważność tej chwili, sprawiał że po raz kolejny mogła poczuć się od nich, gorsza? Taki chyba był cel tych niewidzialnych poczwarek. W każdym razie, nie była już na nich zła. Lekko zniesmaczona, ale nie było w niej gniewu. Może nawet była tam nutka szczęścia. To wszystko wreszcie się skończy. Wreszcie będzie mogła stanąć tak jak kiedyś... Na czterech własnych łapach. Minęła przy ołtarzu Jaaha i Sahidę. Uśmiechnęła się do nich szeroko zgadując w jakim celu tu byli. Gdzieś musiał być też i maluch. Choć nie spodziewała się, że słodka samiczka mogła związać się z ich stadną marudą. Może trochę rozświetli serce samca. Może...
Stanęła obok samczyka wysypując szóstkę agatów z swojej starej uzdrowicielskiej torby. Wciąż pachniała ziołami.
Aoha mógł zauważyć, że rosła wojowniczka uśmiecha się do niego.
~ Podobno trochę to łaskocze.~ Zachichotała po chwili podnosząc wzrok na piedestał.
~ Chciałabym znów stanąć na własnej łapie. To szóstka agatów jakich żądaliście.~ Powiedziała spokojnie. Nigdy nie spodziewała się, że ten dzień nadejdzie. I że spotka ją to w tak doborowym towarzystwie jakim był młody samczyk, którego szczerze zdążyła polubić.
//6 agatów za brak łapy= +1 ST do akcji fizycznych
Stanęła obok samczyka wysypując szóstkę agatów z swojej starej uzdrowicielskiej torby. Wciąż pachniała ziołami.
Aoha mógł zauważyć, że rosła wojowniczka uśmiecha się do niego.
~ Podobno trochę to łaskocze.~ Zachichotała po chwili podnosząc wzrok na piedestał.
~ Chciałabym znów stanąć na własnej łapie. To szóstka agatów jakich żądaliście.~ Powiedziała spokojnie. Nigdy nie spodziewała się, że ten dzień nadejdzie. I że spotka ją to w tak doborowym towarzystwie jakim był młody samczyk, którego szczerze zdążyła polubić.
//6 agatów za brak łapy= +1 ST do akcji fizycznych
- 13 lip 2021, 23:20
- Forum: Mgły
- Temat: Ołtarz Wyniesionych
- Odpowiedzi: 304
- Odsłony: 13342
- 11 lip 2021, 0:30
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 271094
- 08 lip 2021, 20:36
- Forum: Świątynia
- Temat: Ołtarz Erycala
- Odpowiedzi: 767
- Odsłony: 45127
Samica... Zjawiła się tu choć nigdy nie sądziła, że postawi łapę w tym miejscu. Minęło tak wiele czasu... Ponad siedemdziesiąt księżyców bez czucia. Ponad siedemdziesiąt księżyców bez oparcia i bez tej futrzastej podpory, która pozwalała jej stać. Teraz jednak... Nie było to najważniejsze. Zemsta na magicznym gatunku odeszła w zapomnienie. Duma plagijskiej wojowniczki schowała się w głębi jaskini jej duszy. W jej pysku natomiast... Trzymana była proteza jaką wcześniej już duszki zdołały ożywić. Chciała mieć ją przy sobie. W momencie gdy drewno zastąpi ciało.
Stojąc przed ołtarzem samica upuściła kawałek drewna i metalu na ziemię. Piękną robotę ślepej rzemieślniczki. Coś co pozwoliło jej choć przez chwilę poczuć się jak ktoś w pełni zdrowy. Jak ktoś normalny.
Teraz jednak Obietnica nawet bez łapy była niezwykle silna, zabójcza... Czy z obiema kończynami nie będzie jedynie silniejsza? Być może...
~ Duszki! Wiem, że nasza historia jest długa i zawiła. Pełna bólu, wrogości i błędnych decyzji które sprowadzają cierpienie na drugą ze stron. Dzisiaj jednak... Przyszłam wyciągnąć do was łapę. Tą, której pozbawił mnie wasz dawno zmarły brat. Jedynie... Chcę was prosić o wskazanie ceny za ten gest. Ceny za to by moje ciało znów było kompletne.~ Prosta przemowa lecz kryło się za nią wiele emocji. Wiele tych, których starsza samica wcale nie rozumiała.
Stojąc przed ołtarzem samica upuściła kawałek drewna i metalu na ziemię. Piękną robotę ślepej rzemieślniczki. Coś co pozwoliło jej choć przez chwilę poczuć się jak ktoś w pełni zdrowy. Jak ktoś normalny.
Teraz jednak Obietnica nawet bez łapy była niezwykle silna, zabójcza... Czy z obiema kończynami nie będzie jedynie silniejsza? Być może...
~ Duszki! Wiem, że nasza historia jest długa i zawiła. Pełna bólu, wrogości i błędnych decyzji które sprowadzają cierpienie na drugą ze stron. Dzisiaj jednak... Przyszłam wyciągnąć do was łapę. Tą, której pozbawił mnie wasz dawno zmarły brat. Jedynie... Chcę was prosić o wskazanie ceny za ten gest. Ceny za to by moje ciało znów było kompletne.~ Prosta przemowa lecz kryło się za nią wiele emocji. Wiele tych, których starsza samica wcale nie rozumiała.
- 05 lip 2021, 21:14
- Forum: Mgły
- Temat: Ołtarz Wyniesionych
- Odpowiedzi: 304
- Odsłony: 13342
- 05 lip 2021, 19:36
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szmaragdowe ustronie
- Odpowiedzi: 1029
- Odsłony: 141502
Utracie... Samica w sumie powoli o tym zapominała. Gorsze rzeczy jeszcze się jej przytrafią. Większy ból strawi pozostałości serca zostawiając pustą skorupę... To co teraz samica starała się udawać w nadziei, że gdy rzeczywiście ten czas nadejdzie będzie przyzwyczajona.
Gdy odległość pomiędzy nią a Sahidą zwiększyła się Ha'ara klapnęła na zadzie czujnie spoglądając na pysk łowczyni.
~ Yhm... Umył łapy przed co?~ Przekrzywiła delikatnie łeb chcąc wykluczyć możliwość zakażenia, którego niby na pierwszy rzut ślepia nie widziała, ale... Kto tam wie co działo się pod skórą.
~ I pomógł wylizać rany?~ Wyszczerzyła szelmowsko kły. Smok nie da przebić sobie uszu byle komu. Przynajmniej nie w Pladze... Wydawało się jej jednak, że Sahida też nie dała sobie zrobić bądź co bądź małej krzywdy byle komu.
Gdy rozmówczyni byłej uzdrowicielki zwiesiła łeb ta zaczęła przeczuwać na jaki temat rozmowa już za moment zejdzie i... Nie myliła się. Przekrzywiła łeb w pytającym geście uchylając delikatnie wargi na tyle by kły stały się widoczne. Był to swego rodzaju uśmiech. Można powiedzieć, że przez niewidzialne łzy.
~ Dlaczego jest ci przykro? Poradziłam sobie z tym Sahido i nie potrzebuję już wsparcia. ~ Dlaczego tak mówiła gdy czuła, że jest zupełnie na odwrót? Może miała w sobie tą szczyptę dumy? Może po prostu nie chciała by inni wciąż zerkali na nią z litością?
~ Możesz ze mną porozmawiać. W końcu tego chciałaś prawda?~ Jej ton stał się chłodniejszy, a pysk przybrał dość neutralny wyraz.
Gdy odległość pomiędzy nią a Sahidą zwiększyła się Ha'ara klapnęła na zadzie czujnie spoglądając na pysk łowczyni.
~ Yhm... Umył łapy przed co?~ Przekrzywiła delikatnie łeb chcąc wykluczyć możliwość zakażenia, którego niby na pierwszy rzut ślepia nie widziała, ale... Kto tam wie co działo się pod skórą.
~ I pomógł wylizać rany?~ Wyszczerzyła szelmowsko kły. Smok nie da przebić sobie uszu byle komu. Przynajmniej nie w Pladze... Wydawało się jej jednak, że Sahida też nie dała sobie zrobić bądź co bądź małej krzywdy byle komu.
Gdy rozmówczyni byłej uzdrowicielki zwiesiła łeb ta zaczęła przeczuwać na jaki temat rozmowa już za moment zejdzie i... Nie myliła się. Przekrzywiła łeb w pytającym geście uchylając delikatnie wargi na tyle by kły stały się widoczne. Był to swego rodzaju uśmiech. Można powiedzieć, że przez niewidzialne łzy.
~ Dlaczego jest ci przykro? Poradziłam sobie z tym Sahido i nie potrzebuję już wsparcia. ~ Dlaczego tak mówiła gdy czuła, że jest zupełnie na odwrót? Może miała w sobie tą szczyptę dumy? Może po prostu nie chciała by inni wciąż zerkali na nią z litością?
~ Możesz ze mną porozmawiać. W końcu tego chciałaś prawda?~ Jej ton stał się chłodniejszy, a pysk przybrał dość neutralny wyraz.
- 02 lip 2021, 2:53
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 271094
- 30 cze 2021, 0:53
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szmaragdowe ustronie
- Odpowiedzi: 1029
- Odsłony: 141502
Czy Ha'ara tęskniła za uroczą ziemną? Może... Ale nie dopuszczała do siebie tej myśli tak jak wielu innych. w sumie wypierając coś takiego jak przyjaźń. Dlaczego? Może nie chciała przywiązywać się do kolejnego smoka i czuć tego zawodu. Może po prostu nie lubiła Sahidy? Nie... To raczej nie bo gdyby tak było nawet znajomość zakopałaby w ziemi i przyklepała łapą.
Uniosła spojrzenie widząc lądującą samicę, a jej pysk... Na uderzenie serca uniósł się w delikatnym uśmiechu, który znikł gdy Ostoja zaczęła niepewnie podchodzić. Oh... Ciekawe co się stało, że i ona bała się samicy?
Nie walczyła z przytuleniem, sztywniejąc jedynie na całym ciele. Nie była gotowa na kontakt fizyczny. Nie chciała go, lecz gdy tak stała z tą małą samiczką wtuloną w jej futro uznała, że nawet wbrew sobie tego potrzebowała. Odetchnęła głęboko wsuwając jedyną łapę pomiędzy siebie, a Sahidę.
~ No już odklej się... Jeszcze pomyślą, że molestuję młodzież.~ Zażartowała, lecz jej ton nie różnił się niczym od spokojnego, neutralnego komunikatu jaki stał się chyba ulubionym sposobem mówienia byłej uzdrowicielki. Kolczyki oczywiście zauważyła i przez chwilę wpatrywałą się w strupy na uszach samicy.
~ Sama sobie przebiłaś? Widział to uzdrowiciel?~ Zapytała bo o to zapytać wypadało. Brakowało tylko zakażenia uszu... I później nawet amputacji czego pewnie Sahida nie chciała.
Uniosła spojrzenie widząc lądującą samicę, a jej pysk... Na uderzenie serca uniósł się w delikatnym uśmiechu, który znikł gdy Ostoja zaczęła niepewnie podchodzić. Oh... Ciekawe co się stało, że i ona bała się samicy?
Nie walczyła z przytuleniem, sztywniejąc jedynie na całym ciele. Nie była gotowa na kontakt fizyczny. Nie chciała go, lecz gdy tak stała z tą małą samiczką wtuloną w jej futro uznała, że nawet wbrew sobie tego potrzebowała. Odetchnęła głęboko wsuwając jedyną łapę pomiędzy siebie, a Sahidę.
~ No już odklej się... Jeszcze pomyślą, że molestuję młodzież.~ Zażartowała, lecz jej ton nie różnił się niczym od spokojnego, neutralnego komunikatu jaki stał się chyba ulubionym sposobem mówienia byłej uzdrowicielki. Kolczyki oczywiście zauważyła i przez chwilę wpatrywałą się w strupy na uszach samicy.
~ Sama sobie przebiłaś? Widział to uzdrowiciel?~ Zapytała bo o to zapytać wypadało. Brakowało tylko zakażenia uszu... I później nawet amputacji czego pewnie Sahida nie chciała.
- 27 cze 2021, 17:18
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szmaragdowe ustronie
- Odpowiedzi: 1029
- Odsłony: 141502
Idealne miejsce by odpocząć. Lub porozmawiać z kimś kto tej rozmowy oczekiwał od dojrzałej dość nadszarpniętej emocjonalnie samicy. Może właśnie dlatego spoczęła w Szklistym Zagajniku? Tu zawsze było tak... Miło, spokojnie i cicho. Mogła przygotować sobie napar co też zrobiła i czekając aż ostygnie zakurzyć zawiniątko z tytoniem puszczając przy tym kółka z dymu. I przede wszystkim... Pomyśleć. Co zrobi dalej? Czy zmieni się jeszcze bardziej? Czy tata by tego chciał? Zgadywała, że nie. Wciąż wracała do jego listu z ostatnimi słowami. Wciąż przypominała sobie, że odszedł wiedząc, że jest nieszczęśliwa. To bolało za każdym razem gdy Ha'ara do tego wracała. Z resztą... Wiele rzeczy takich było. Wiele bolesnych, mało szczęśliwych. Dlatego samica czasem dziwiła się sama sobie, że była takim wulkanem pozytywnej energii tak długo. Dopiero teraz nadeszła zmiana...
Czarny jak smoła kruk o pustych białych ślepiach wzbił się w powietrze niosąc wiadomość przez tereny wspólne aż na ziemię... Ziemi. Pamiętała o wezwaniu Jaaha i teraz chyba nadszedł dobry moment na rozmowę z Sahidą. Może zmieni zdanie i da się "porwać"?
Czarny jak smoła kruk o pustych białych ślepiach wzbił się w powietrze niosąc wiadomość przez tereny wspólne aż na ziemię... Ziemi. Pamiętała o wezwaniu Jaaha i teraz chyba nadszedł dobry moment na rozmowę z Sahidą. Może zmieni zdanie i da się "porwać"?
- 25 cze 2021, 1:35
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 271094
- 19 maja 2021, 22:15
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 271094
- 13 maja 2021, 20:49
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 271094












