Znaleziono 34 wyniki

autor: Marmurowa Łuska.
25 lis 2014, 14:32
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Pamięci
Odpowiedzi: 496
Odsłony: 75483

Rozejrzała się. Przyszła większa część stada, co bardzo ją ucieszyło. To znaczyło że Ogień dbał nawet o zmarłych. No, przynajmniej o oddawanie im należytej czci poprzez ten pomnik. Nie zawiodła się na stadzie, swej rodzinie. Ogień dbał o takie rzeczy, nie to co inne, gorsze od nich stada!
Gdy Runa przydzieliła im zadania, zaczęła wybierać z okolicy Kurhanu odłamki, które nie będą potrzebne. Oczyszczała z nich teren. Gdy widziała jakiś większy, znaczniejszy ubytek, który można było gdzieś dopasować i przytwierdzić z powrotem, kładła go tuż przy głównym monumencie.
Rozejrzała się za kolejnymi zadaniami. Przybyła Ćmienie chciała odłamków z literami. Marmurowa postanowiła się tym zająć. Gdy znalazła skałkę z napisem oddawała ją Czarodziejce.
Miejsce, za sprawą ich połączonych sił zaczynało nabierać porządku.
autor: Marmurowa Łuska.
24 lis 2014, 20:42
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 81933

Gdy uformowała już w głowie w miarę treściwą odpowiedz, zabrała głos.
– Kamuflaż jest umiejętnością łowiecką, której używamy przede wszystkim na polowaniach. Nazywamy tak sztukę maskowania naszego zapachu, ukrycia nas przed wzrokiem ofiary, a także przed jej słuchem. Zrobić wszystko by ofiara nie wiedziała o naszej obecności, i byśmy mogli ją zaatakować niepostrzeżenie. Współpracuje to ze skradaniem. Do zakamuflowania się wykorzystujemy nasze otoczenie, ale nierzadko i magię. Im dokładniejszy tym lepszy. Ale dobrze też by nie krępował nam ruchów, by nie przeszkadzał nam. – Czekała na reakcję czerwonołuskiego samca.
autor: Marmurowa Łuska.
19 lis 2014, 20:37
Forum: Cmentarz
Temat: Kurhan Pamięci
Odpowiedzi: 496
Odsłony: 75483

Marmurowa nie umiała ani biegać ani latac. To trochę wstyd, ale ona wolała skupić się na Umiejętnościach Uzdrowicielskich. Ale tego, prędzej czy później także się nauczy. Mniejsza o to, przybyła na Cmentarz. Nawet jako jedna z pierwszych. Widząc Kurhan Ognia syknęła ze złościa.
– Kto śmiał zbeszcześcić tak to święte miejsce! Zero szacunku! – Oburzyła się. Niech go dostanie w swoje łapy!
autor: Marmurowa Łuska.
18 lis 2014, 14:32
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 81933

Gdy Jad obwieścił koniec nauki wyprostowała się i już normalnym krokiem wróciła na dawne stanowisko. Miała ochotę spytać go teraz o imię, ale nie...znowu wdadzą się w dyskusję, a ona chciała jeszcze nauczyć się jednej rzeczy.
– Dobrze. Dziękuję za naukę. Czy mogę prosić o lekcję kamuflarzu? – Uśmiechnęła się lekko i uprzejmie. Teraz będzie mogła sama zdobywać pożywienie. A nauka kamuflarzu pomoże jej w skradaniu. Mogłaby dać się ponieść lenistwu i wrócić, ale nie. Drugi raz go szukać nie będzie, wykorzysta to że już tu są i załatwi wszystko od razu.
autor: Marmurowa Łuska.
17 lis 2014, 16:50
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 81933

Hmm...fakt w praktyce to dużo trudniejsze niż w teorii. Przypomniała sobie jeszcze raz wszystko co opowiadała chwilę temu.
Wstała i wróciła do pierwotnego stanowiska. Przybrała odpowiednią pozycję. Rozstawiła lekko i mocno ugięła łapy. Skrzydła złozyła w harmonijkę i przycisnęła porządnie do boków, jednak tak by nie krępowały jej ruchów. Usztywniony ogon i łeb pochyliła prawie do ziemi. Skryta pośród wysokich pożółkłych traw, oraz póki co za Jadem Duszy zaczęła przemieszczać się w bok. Może kolorystycznd utrudnienie w skradaniu i kamuflarzu Immanor wynagrodził jej pomocnym małym wzrostem?
Starała się obserwować bacznie "ofiarę", ale co chwila zerkała ukradkiem pod łapy. To nie był las, ale tu też było na co nadepnąć. Stawiała łapy na suchyć, płaskich powierzchniach. Omijała wszystkie kamyki czy gałązki.
Cały czas przemieszczała soę w bok, teraz już bez osłony ciała Wojownika. Następnie zaczęła podchodzić z boku, nieco po skosie do kotołaka. Pilnowała pozycji, gdg zwierzę patrzyło w jej stronę nieruchomiała.
autor: Marmurowa Łuska.
12 lis 2014, 14:47
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 100136

Na szczęście szybko ochłonęła. Chyba rzeczywiście zbytnio się uniosła, to jednak miała rację. Mogła tylko powiedzieć to spokojnie. Odetchnęła i schyliła lekko łbem Runie Ognia, i bratu.
– Przepraszam mamo. Przepraszam Wilczy. – Lecz jej baczne spojrzenie nie opuszczało Ursusa. Oby zrekompensował się w jej oczach. Generalnie nie chciała czynić zeń wroga. Nawet jeśli pochodził z Życia, które ukradło jej stady zioła.
autor: Marmurowa Łuska.
11 lis 2014, 18:33
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 81933

A ten kocur skąd tu? Ech, nieważne, musi się jakoś do niego podkraść. Wiatr jej nie sprzyjał. Na początku, nie zmieniając pozycji skradania, przeszła w bok i schowała się za Jadem, który był jedynym możliwym do skrycia się elementem na łące. Postanowiła odczekać chwilę, ale wiatr nie zamierzał póki co zmieniać kierunku. Gdyby umiała czarować zakamuflowałaby zapach magicznie...gdyby. Wpadła jednak na inny, choć beznadziejny pomysł. Zaczęła nacierać się wyrwanymi z podłoża garściami wilgotnej po częstych deszczach ziemi. Łuski, pysk, grzywa, skrzydła. Na ile mogła wszystko natarła starając cię robić to cicho.
Miała nadziejé że dość mocna woń wilgotnej gleby, zamaskuje jej zapach.
Odczekała jeszcze chwilę i wyłoniła się zza Jadu, cały czas obserwując ofiarę. Gdy nijaki Ikeos patrzył w innym kierunku ruszała powoli i czujnie do przodu, niemal leżąc na ziemi. Jednak łapy stawiała rozważnie. Zerkała pod nie od czasu dp czasu. Gdy jednak koman Wojownika oglądał się w jej kierunku, natychmiast zamierała obniżajac się jeszcze. Wysoka trawa łąki nieco ją chroniła, jednak jaskrawe ubarwienie smoczycy w takich sprawach tylko przeszkadzało. Łąka była o tyle lepsza od lasu, że nie było o co tak zahaczać. Powoli przebieszczała się w stronę zwierzęcia.
autor: Marmurowa Łuska.
09 lis 2014, 17:46
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 100136

Era jedynie obserwowała rozmowę mamy z nijakim Ursusem. Nie widziała potrzeby by się odzywać. Assullo najwyrażniej także nie. Usiadła obok Runy Ognia.
Lecz sytuacja zmieniła się gdy, przynajmniej według Ery, smok z Życia powiedział coś nieodpowiedniego. Zareagowała natychmiast. Tylko sprawiała wrażenie że ich nie słucha, była czujna. Notowała informacje w głowie.
– Jak śmiesz podnosić głos na Przywódczynię Ognia! Ma prawo patrzyć się na ciebie, jak jrj się podoba! – Huknęła. Nikt nie będzie soę zwracał tym tonem do Runy.
autor: Marmurowa Łuska.
08 lis 2014, 9:48
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 81933

Zabrała się szybko do zadania, zadowolona że wreszcie działa, a nie tylko gada.
Łapy rozstawiła i ugięła, łeb obniżyła, zaś skrzydła złożone w harmonijkę docisnęła szczelnie do boków. Była to standardowa, uniwersalna pozycja gotowości do biegu, skoku i całej reszty. Lecz tu z jedną zmianą. Ogon nie był uniesiony na równi z kręgosłupem i szyją, a trzymany tuż nad ziemią, sztywno. Ogółem mówiąc jej ciało było pochylone płasko ku ziemi, jednak nie dotykała jej brzuchem. I mogła się sprawnie poruszać, a w razie potrzeby skoczyć Taką pozycję uważała za dogodną do skradania, ale zobaczymy czy miała rację.
autor: Marmurowa Łuska.
06 lis 2014, 19:01
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 81933

Tym razem szybko kontynuowała. Jego imieniem będzie się martwić po nauce. Nie zamierzała jej przerywać.
– Skradanie musi być przede wszystkim ciche, jak najcichrze. Ale trzeba się skradać tak by być też nie zauważonym, nie usłyszanym. Nie wywęszonym. To łączy się z kamuflażem. Ale musimy poruszać się jednocześnie w taki sposób by móc swobodnie, szybko i precyzyjnie zaatakować ofiarę gdy już się do niej zbliżymy, na przykład skacząc. Musimy uważać na to co mamy pod łapami. Stawiać kroki w odpowiednich miejscach. Nie nadepnać na suchą gałazkę, liscie które trzeszczą i szemrzą gsy są suche. By śnieg nam nie zaslrzypiał pod łapami. By nie stanać w kałużę co wywołałoby plusk. Albo gruz który też by mógł zagramotać, zachrzéścić czy jak to nazwać. Skradać się wtedy gdy wiatr będzie wiał w naszą stronę i nie poniesie naszego zapachu do zwierzęcia. By nie zahaczyć ogonem, skrzydłem, łbem, bokiem, czy łapą o jakieś drzewo czy krzew na przykład. Stawiać płynne, miękkie kroki. Być przygotowanym by w kazdej chwili znieruchomieć gdy zwierzę nastawi uszy w naszą stronę. O ile je widzimy. Albo by schować się niepostrzeżenie za jakimś pniem. Schylić się, przekręcić inaczej. Skradać się w odpowiedniej pozycji. Unikać jednak gwałtownych ruchów. Nie można się zanadto spieszyć, być cierpliwym, ostrożnym i uważnym. Ale jednak trzymać tempo zanim zwierzę zanadto się oddali. – To chyba cała jej łowiecka wiedza. A przynajmniej ta o skradaniu.
autor: Marmurowa Łuska.
05 lis 2014, 15:12
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 596
Odsłony: 85943

Era tym razem doszła aż do Dzikiej Puszczy. Chciała znaleźć jakieś ustronne, ciche, samotne miejsce, takie były właśnie idealne na samotne treningi. A pierwszy taki trening czekał ją właśnie dziś. Chciała podszlifować swój skok.
Gdy pp niemałych poszukiwaniach, znalazła odpowiednią samotnię, a był nią Ukryty Zagajnik, na jej pysku wykwitł pełen zadowolenia uśmiech, i niezwlekając od razu zabrała się do pracy. Ale nie było to skakanie. Teren był uwalany przeróżnymi gałęziami i gałązkami. Trzeba było oczyścić z nich to miejsce, przeszkadzały by jej..
Po kolei zaczęła przeciągać na bok w krzaki, wszystkie cięższe gałęzie. Te mniejsze wyzbierała i także gdzieś wyrzuciła pośród dzrewa.
Sprzątanie to zajęło jej trochę czasu, ale teraz przynajmniej miała warunko do nauki. Dodatkowo wysiłek dał jej rozgrzewkę, była rozciągnięta i ryzyko kontuzji było mniejsze. Czas na już właściwe działania.
Zostawiła na uprzątniętym terenie jedynie trzy gałęzie. Podobnej długości, w miarę proste. Nie umiała czarować, więc nie mogła magicznie stworzyć przeszkód, jak Runa Ognia, jej mama podczas nauki podstaw skoku. Była zmuszona poradzić sobie w inny, prymitywniejszy sposób, bez maddary. Ale to nie wszystko. By gałęzie te były na różnych wysokościach, a co za tym idzie miały trzy poziomy trudności, Era musiała zrobić jeszcze jedną sztuczkę. A mianowicie wbiła na krzyż w ziemię po dwie krótsze, ale masywniejsze gałazki, różnej długosci, zaleznie od tego jak wysokie miało być wyzwanie. Podtrzynywały wsparte na tych iksach przeszkody właściwe.
Gdy wszystko, całe pole do popisu, było gotowe stanęła przed pierwszą najnizszą tyczką. W odpowiedniej, nie za dużej, a i niezamałej odległości, ot w sam raz.
Przyjęła wyjściową, czy też gotowości pozycję. Jak zwał tak zwał. A wyglądała ona w następujacy sposób. Łapy zarówno przednie, jak i tylne rozstawiła lekko, nie do przesady, i ugięła też odpowiednio mocno. Ta tyczka było dość nisko, nie wynagała wiele wysiłku. Era musiała skakać z miejsca bo biegać nie umiała, zresztą tu do biegu i tak było za mało miejsca. Ale przeszkody były ustawione w takich odległościach, by mogła z jednego skoku od razu przejść w drugi.
Pochyliła nieznacznie łeb i szyję, ale było to dalekie od szurania nim po podłożu. Ogon zaś przeciwnie, nie pochyliła tylko podniosła. Również nie przesadnie. Od tak by tworzył na ile było to możliwe, prostą linię z kręgosłupem i szyja. A teraz ostatni elenemt. W niczym nie przydatne podczas skoku skrzydła. Złożyła je powoli w staranną harnonijkę i mocno, ale nie uwierająco docisnęła do boków. Z postawy to powinno być wszystko.
No, to skaczemy! Zwiększyła nieznacznie nacisk na tylne kończyny. Następnie w jednym, krótkim momencie, gwałtownie i stanowczo rozprostowała wszystkie cztery łapy, to jednak przednie pierwsze oderwały się od ziemi. Jej mięśnie i ścięgna naciagnęły się, łapy miała rozprosrowane w łokciach.
Natychmiast po znalezieniu się w ppwietrzu, zaczęła energicznie, rytmicznie i równo machać, balansować ogonem na boki. To pozwoiłp jej zachować równowagę podczas skoku. Zaczęła mijać górą gałaź, teraz była ona prawie idealnie na połowie długosci ciała samiczki. Ta wygięła ciało w łuk, skierowała szyję i przedni ciężar ciała do dołu. Łapy podkurczyła pod brzuch by nie zahaczyć o przeszkodę. Zaczęła opadać po drugiej stronie na pysk. By nie uderzyć nim o glebę, wyciagnęła w tym kierunku przednie kończyny. Gdy tylko poczuła ziemię pod palcami wczepiła weń szponu. Łapy pod ciężarem nacisku jej ciała mocno ugięły się. Zaraz dołaczyły do nich tylne, z którymi zadziało się tak samo.
Teraz w sekundę, jakby automatycznie jej ciało ustawiło się do pierwptnej ppzycji do skoku. Łeb pochylił się, ogon uniósł, skrzydła trwały jednak niezmiennie podczas całego skoku. Może trochę zafalowały czarne pióra, którymi były pokryte, od pędu powietrza.
Nie czekała. Z miejsca znów się wybiła w górę. Tylko mocniej, wyżej, dalej. Adekwatnie do tego stopnia wysokości. Dalej wszystko przebiegało jak wcześniej, jak zawsze. Po pokonaniu drugiej gałęzi przyszła kolej na trzecią, najwyżej osadzoną. Tu ledwo jej się udało, prawie by zahaczyła o nią. Musiała się maksymalnie skupić, postarać. Łapy były naprawdę mocno ugięte. Po wyprostowaniu ich poczuła szarpnięcie scięgien.
Ale zrobiła to! Gdy już była po wszystkim nie zaprzestała na tym. Jeszcze po kilka razy zmierzała się z każdą ztyczek. Po pewnym czasie, gdy nabrała wprawy, nawet ta najwyzsza przestała być dla niej kłopotem.
Potem odsapnęła chwilkę po treningu i nieśpiesznie wróciła do obozu. Przeskakujac wszystkie gałęzie i przeszkody po drpdze.
autor: Marmurowa Łuska.
04 lis 2014, 21:52
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 81933

Z ulgą przyjęła że tym razem nie będą się droczyć, tylko od razu przejdá do rzeczy. No, prawie od razu, wpierw teoria. Zastanowiła się chwilę i już miała odpowiedź.
– Skradanie jest przefe wszystkim sztuką łowiecką, ale nie tylko. To nazwa umiejętności poruszania się, przemieszczania, podchodzenia drugiej osoby/zwierzęcia w taki sposób by nie zorientowała się o naszej obecności. Musimy być przede wszystkim cicho, nie szurać, nie nadepnąć jakiej gałązki i tak dalej. Pomaga nam zmniejszyć odległość pomiędzy nami a ofiarą, by móc zaatakować z zaskoczenia. Lub zrobić komuś kawał. – To chyba wszystko. Czekała na opinię bezimiennego nauczyciela.
autor: Marmurowa Łuska.
04 lis 2014, 21:16
Forum: Skały Pokoju
Temat: Wyzwanie II
Odpowiedzi: 63
Odsłony: 3150

A Era ze swojego miejsca przypatrywała się, i słuchała spokojnie uważnie całej dyskusji. Robiła się coraz bardziej zażarta. Tematem sporów zaczęło być jej pojawienie się tutaj. Nie czuła strachu, chęci powrotu, ani tym bardziej jakiegokolwiek poczucia winy. Najwyraźniej Ogniści wstawili, się za nią, była im wdzięczna. Choć domyślała się że mogli tak mówić tylko by nie zgadzać się ze Słowem "Prawdy".
Jakby nie było ten przerośnięty zarozumialec nie ma prawa tak zwracać się do Ognistych! Jednak jako pisklę nie miała zbyt dużo do powiedzenia. To jednak nie mogła się powstrzymać, nie będzie tak stać z boku!
Gdy nadażyła się okazja wystąpiła trochę naprzód. Poza zasięgiem Słowa, blisko swojego stada.
– Co cię to obchodzi że tu jestem? Czy złamałam jakieś prawo? Nie mam jednego księżyca! Bo chyba się o mnie nie martwisz? To tylko bezsensowne zarzucanie czegoś? A co? Myślisz że w walce przeszkodzę? Bitwę może sobie nawet cały Cień ogladać! – Może to i śmiałe słowa, ale tutaj, wśród Ognia, jej rodziny czuła się pewnie jak nigdy. I nienawidziła tego samca, jak nikogo innego! Śmiał grozić jej matce? I tak nie powiedziała wszystkiego co o nim myśli, a były to nazwy nie przystojące pisklęciu.


/Naomi: Ta kłótnia już zaczyna wyglądać nienaturalnie, paszczaki :P Poczekajcie, zaraz będę zakładać walki wojenne i będzie też tam temat fabularny do kłótni :)
autor: Marmurowa Łuska.
03 lis 2014, 20:25
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 81933

I miała szczęście, po niedługim czasie ujrzała, i rozpoznała samca, którego szukała. A dlaczego szukała poza obozem? Cóż, ostatnim razem też był na Terenach Wspólnych.
Uśmiechnęła się lekko do siebie. Chyba nie myślał że go nie widzi? Albo że go nie rozpozna? Nie ma tak! Ale nie gnębiła o nauki z czystej złośliwości. To normalne że chciała się uczyć, ba, było to jej obowiązkiem! Za to ona przekaże tą wiedzę następnym pokoleniom, o tak dalej. No i wesprze swoimi umiejętnościami Ogień, a on także się do Ognia wliczał.
– Witaj ponownie! Pewnie domyślasz się o co chodzi? Tym razem skradanie. Jeśli umiesz, rzecz jasna. – Rzuciła swobodnym, żartobliwym tonem i podeszła jeszczd bliżej.
autor: Marmurowa Łuska.
03 lis 2014, 7:06
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 81933

Era odwiedziła kolejne miejsce. Ale tym razem nie szła sobie powolnym spacerkiem, jak zazwyczaj, a szybkim marszem. Przeszła już tak kawał drogi, szukając. Chciała natrafić na pewnego smoka, który niedawno uczył ją pływać. Nie wiedziała gdzie jest, nie mogła znaleźć jego jaskini, więc pozostało jej przeczesywać Tereny Wspólne. Miała zamiar nauczyć się skradania. Mamy nie chciała tym głowy zawracać, a spodziewała się że ten smok będzie to umiał.
Uświadomiła sobie, że nawet nie zna jego imienia. Jeżeli i tym razem go nie zdradzi, smoczyca nie omieszkała poprosić o to. Trochę kultury!

Wyszukiwanie zaawansowane