Znaleziono 79 wyników

autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 20:08
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139042

Samica najpierw zamknęła oczy by znaleźć źródło maddary i się wyciszyć. Zapomniała o wszystkim co ją otacza, słyszała tylko własny oddech i bicie swojego serca, nic więcej nie istniało.
Wyobraziła sobie najpierw coś prostego, ot na początek. W końcu to nauka, nie musi robić nie wiadomo czego. Kula była średniej wielkości, dość lekka, zrobiona wewnątrz z magmy i płonąca ogniem. Żywym. Miała być odporna na wodę, tak żeby Zmiana trochę się pomęczyła z wymyśleniem czegoś. Bardzo twarda, nie do skruszenia, co najwyżej do przełamania. Wycelowana w kierunku łba ognistej, miała spaść na nią z góry.
Muzyczna wlała w to maddarę i otworzyła oczy, czekając.
autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 20:04
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 91131

Muzyczna kontynuowała zwiedzanie terenów Wspólnych, aż w końcu przywędrowała na niewielką polanę. Położyła się na jej środku, owijając się ogonem i położyła łeb na łapach. Nie spała jednak, tylko tak leżała z otwartymi ślepiami, z delikatnym uśmiechem na pysku. Wyglądała na szczęśliwą, i pewnie taka była, ale co krążyło po jej futrzastym łbie wiedziała tylko ona. Najważniejsze jest jednak to, że jest z czegoś radosna i nie patrzy wstecz, na to, co ją spotkało jeszcze gdy mieszkała za barierą. To nie było ciekawe przeżycia i samica nie chciała tego wspominać, więc zwyczajnie zapominała o chaosie, który wtedy jej oczy widziały.
autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 19:57
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Kanion Szeptów
Odpowiedzi: 795
Odsłony: 102125

Przyszła pora na trening magii precyzyjnej, bez której niestety ani rusz, jeśli jest się przyszłą uzdrowicielką. Do rzeczy. Najpierw niestety nudna, ale potrzebna teoria. Warto ją sobie przypomnieć.
~ Magia charakteryzuje się tym, że daje nam duże pole do popisu. Można za jej pomocą stworzyć niemal wszystko. Coś, co zastąpi jakiś zmysł, którego nam brakuje. Węch, słuch, smak, wzrok, dotyk, cokolwiek. Oczywiście także rzeczy codziennego użytku. Poza tym jest bardzo przydatna w czasie leczenia, gdyż potrafi odbudować zniszczone tkanki, więc jest powszechnie używana w uzdrowicielstwie ~ pomyślała, zabierając się za szukanie źródła swojej maddary.
Zamknęła ślepia, tak by odsunąć się od świata zewnętrznego, zapomnieć o nim zupełnie i skupić się na tym, by znaleźć źródło i nic nie było w stanie jej rozproszyć. Zapomniała o problemach, wyrzuciła zbędne myśli, nie słyszała śpiewu ptaków, szumu wiatru i drzew. Pierwszy krok wykonany, teraz trzeba znaleźć źródło. Smoczyca pamiętała, że jest ono gdzieś w umyśle, trzeba je tylko znaleźć, co niestety nie jest takie proste, jakie się może wydawać. Zwłaszcza, że nieposłuszna maddara błąkała się po całym jej umyśle jak mysz, a kotem była właśnie Muzyczna. Była to nieustająca gonitwa, aż w końcu źródło stanęło w jednym miejscu. Wtedy też Khamira poczuła bijące od niego ciepło i zatrzymała je w tym miejscu, by już nigdzie się nie zapodziało, bo poszukiwania są trochę męczące, cokolwiek by nie mówić.
Przyszła pora na stworzenie pierwszego tworu. Najpierw coś prostego, nie przekombinowango. Była to natomiast kula o wadze jakichś czterech kilogramów i średnicy trzydziestu centymetrów. Miała być idealnie wyszlifowana, wykonana z kamienia. Kamienna kula. Czego więc się spodziewać po jej wyglądzie? Bardzo twarda, w odcieniach szarości, chociaż łatwa do skruszenia, jeśli użyje się wystarczająco dużo siły. Miała być chłodna, ale nie zimna w dotyku i świecić jasną, czerwoną, świetlistą aurą, a pojawić się na wysokości klatki piersiowej Muzycznej, w odległości jakiś dwudziestu centymetrów od jej ciała. Przypomniała sobie po kolei wszystko. Chyba niczego nie zapomniała. Tchnęła więc maddarę w twór i otworzyła ślepia. Kula pojawiła się, na szczęście. Smoczyca dotknęła jej łapą, by sprawdzić jej materialność. Łapa nie przeszła, więc wszystko było dobrze. Teraz następny twór.
Był to natomiast diamentowy łańcuch. Tak, dosłownie diamentowy. Dosłownie. Dość długi, o grubych ogniwach. Twardy jak diament, co w sumie jest zrozumiałe. Bardzo ciężki, ważący jakieś dziesięć kilogramów. No, bardzo to może nie, ale jednak ciężki. Niemal niemożliwy do złamania czy skruszenia, odporny na ogień i kwas. No, chyba może być. Teraz tchnięcie maddary i gotowe. Łańcuch zgodnie z oczekiwaniami się pojawił, chociaż po dość długiej chwili. Ale ważne, że był materialny, bo i w jego wypadku łapa nie przeszła przez niego.
Następną, ostatnią sprawą była kwadratowa kostka. Dość spora, ale lekka – ważąca może koło kilograma, nie więcej. Miała unosić się nad ziemią na wysokości klatki piersiowej Muzycznej. Zrobiona z czegoś w stylu plastiku, o zielonym, żywym, wręcz neonowym kolorze. Ale to nie wszystko. Ale najpierw twór miał się pojawić. Dlatego też Muzyczna zanurzyła go w maddarze, a gdy się pojawił, zaczęła go transformować. Najpierw zrobiła z niego kulę zamiast kwadratu – co więcej, nie zieloną, a purpurową. Stopniowo kwadrat zaczął się zmieniać. Następnie Khamira pokryła go delikatnym puchem, ot taka fajna, przyjemna w dotyku pluszowa kula. Miała też kręcić się powoli wokół własnej osi, jednocześnie zmieniając kolejno barwę: z purpurowego na czerwień, z czerwieni na żółć, z żółci na zieleń, z zieleni na błękit i z błękitu na purpurę. I tak w kółko. Tchnęła w to maddarę i obserwowała, jak materialna, pluszowa kulka robi dokładnie to, co powinna. No, to teraz ostatnia sprawa. Kulka miała ponownie wrócić do kwadratowej formy. To było trochę ciężkie, ale ostatecznie się chyba udało. Smoczyca tchnęła maddarę w wyobrażenie i ostatni raz podziwiała efekt swojej pracy, po czym wszystko zniknęło a ona ruszyła do obozu.

autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 19:24
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139042

Znowu zastanowiła się przez chwilę.
~ Najczulsze miejsca to pysk, czyli ślepia, nozdrza i ogólnie głowa. Dalej jest szyja, a właściwie jej spód, brzuch, pachwiny i błony skrzydeł – są bardzo łatwe do rozszarpania, a jeśli ktoś ma pierzaste skrzydła, to łatwo wyrwać lotki. Natomiast w kwestii ataków i obron magicznych, to jest tutaj spore pole do popisu. Można zrobić zwyczajną kulę ognia lub lodu, plamę kwasu, trujące pnącza czy jakieś kryształowe mini tornado, stalowy mur, przezroczystą błonę. Opcji jest całe mnóstwo ~ powiedziała, naturalnie biorąc głębszy oddech.
autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 18:50
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139042

Uśmiechnęła się radośnie, widząc jak twór się pojawia. Po chwili jednak zniknął, gdyż był niepotrzebny i samica wymazała go z umysłu.
~ Tak ~ odpowiedziała krótko, kiwając głową w ramach podziękowania. Magia precyzyjna była dla niej bardzo ważna – w końcu była przyszłą uzdrowicielką, oprócz leczenia i wiedzy to najważniejsza umiejętność dla kogoś, kto ma leczyć i łatać rany innym. Zwłaszcza, że czasem można uratować komuś nawet życie, prawda?
autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 18:34
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139042

Nadal ich nie ogarniam, ale ok :3

Nie tracąc wyobrażenia z umysłu, tak by zachować każdy szczegół, wróciła powoli i spokojnie do tego charakterystycznego źródła, od którego biło przyjemne ciepło. Tchnęła trochę maddary i wróciła do tworu, który na szczęście się nie zmył i tchnęła w niego tą maddarę. Czując przyjemne uczucie otworzyła oczy, w oczekiwaniu na pojawienie się kuli. Oby się pojawiła. W sumie powinna. Chyba, że Muzyczna o czymś zapomniała, coś przeoczyła lub zrobiła źle.
autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 18:27
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 803
Odsłony: 101280

Zaczęła więc zagarniać wodę w inny sposób – za siebie. Przednie łapy przekazywały ją tylnym, a te odpychały ją do tyłu, w stronę ogona. I tak w kółko, nie tracąc rytmu. Ogon jako balans był prosto, skrzydła przy ciele. Woda była trochę chłodna, ale futro północnej sprawiało, że nie doskwierała jej niekomfortowa temperatura. Nie panikowała, zresztą i tak nie było powodu, by do tego doszło. Spokojnie. Wszystko na spokojnie, woda nie wygra, nie ma szans.
autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 18:22
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139042

A więc poszukiwanie źródła. Samica szukała w swoim umyśle tego ciepła, bo tak zazwyczaj je opisywano. Gdzieś w jej umyśle. Szukała go uważnie, oczywiście nie w przenośnym sensie, przecież nie wejdzie do swojego mózgu i nie poszuka ot tak. Nagle znalazła, dając o tym do zrozumienia kiwnięciem łba.
Następnie wyobraziła sobie kulę o wadze jakichś dwóch kilogramów i średnicy dwudziestu centymetrów. Miała być idealnie wyszlifowana, wykonana z lodu. Lodowa kula. Czego więc się spodziewać po jej wyglądzie? Półprzezroczysta, biała, z odblaskiem bardzo jasnego błękitu. Miała być chłodna, ale nie zimna w dotyku i świecić jasną, białą, świetlistą aurą, a pojawić się na wysokości klatki piersiowej Muzycznej, w odległości jakiś dwudziestu centymetrów od jej ciała. Na razie nie wlewała w to maddary, czekała na kolejne polecenie, a gotowość wyraziła cichym słowem.
~ Już ~ szepnęła, czekając.
autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 18:12
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 803
Odsłony: 101280

A więc praktyka.
Północna weszła do wody, tak jak mówił Bezchmurny – dopóki nie sięgnęła jej do szyi. Czuła opór wody, która naciskała na jej klatkę piersiową, ale zbytnio jej to nie przeszkadzało. Przyzwyczai się.
Zaczęła iść po dnie. Spokojnie. Spojrzała raz na wodę, z ciekawością obserwując, jak jej ciało staje się rozmazane. Ciekawe zjawisko, ale skupiła się na poleceniu. W końcu odbiła się od dna i zaczęła zagarniać nimi wodę pod siebie. Rytmicznie. Głowę trzymała nad wodą, oddychała spokojnie, ogonem sterowała by nie stracić równowagi a skrzydła trzymała przy ciele, ale tak by nie krępować swoich ruchów.
autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 16:02
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144588

Kolejna smoczyca, która nie obnosi się do cienistych zbyt pewnie i przyjemnie. Widocznie to stado nie miało zbyt dobrej reputacji, ale cóż poradzić.
Muzyczna uniosła lekko kąciki pyska w ciepłym uśmiechu.
~ Dzień dobry. Muzyczna Łuska, kleryczka Cienia. Byłabym wdzięczna za naukę podstaw skradania i śledzenia ~ odpowiedziała z nutką niepewności. Może niepotrzebnie zawracała tej uzdrowicielce głowę? Może ona wolała zająć się pomocą własnemu stadu, niż poświęcać czas cienistej? Ach, tyle pytań a odpowiedzi brak, totalne zero.

Napisałam kleryczka, bo powinnam mieć tytuł kleryka, ale Uśmiech zapomniała mi zmienić z adepta :P
autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 15:47
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144588

Muzyczna przyszła tutaj drogą lądową, bo w sumie latać jeszcze nie umiała. Nie biegła, ot, zwyczajnie szła.
Dotarła w końcu nad Zimne Jezioro i usiadła nad jego brzegiem, owijając łapy ogonem. Było trochę chłodno, dobrze, że północna miała futro, które chroniło ją przed nieprzyjemnym mrozem. Nie przyszła tutaj jednak zupełnie bez powodu, a w celu spotkania się z pewną ognistą łowczynią, Słodyczą Zbawienia, która miała nauczyć Muzycznej pewnych umiejętności, bez których ani rusz. A przynajmniej... Chociaż tak, bez nich się długo nie pożyje.
autor: Muzyczna Łuska
30 wrz 2014, 12:55
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139042

A więc pierwsze polecenie. Muzyczna zamknęła swoje niebieskie ślepia, ukrywając je za powiekami i w umyśle wyobraziła sobie to, co powiedziała Zmiana. Najpierw kompletnie się wyciszyła, zapomniała o tym, co się dzieje wokół niej. Wtedy też wyobraziła sobie, że jej umysł to niebo, po którym płynęło jednak kilka białych chmur. Smoczyca stopniowo wymazywała owe chmury, co oznaczało iż wyrzuca z umysłu zbędne myśli i wspomnienia, tak by skupić się w całości na tym, co ją czeka. Wkrótce ogarnęła ją błoga cisza, a jedyne co widziała oczami wyobraźni to niebieskie sklepienie, zupełnie puste, odzwierciedlające jej umysł.
Kiwnęła głową na znak, że jest gotowa do dalszego zadania.
autor: Muzyczna Łuska
29 wrz 2014, 21:59
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139042

Samica zamyśliła się na chwilę.
~ Magii można użyć do wielu rzeczy. Mowy mentalnej, stworzeniu jakiegoś tworu, mającego zastąpić coś. Ma ona pewne ograniczenia. Lepiej nie kombinować z czymś skomplikowanym, bo skończy się to zawrotami głowy. Mam do dyspozycji ograniczoną ilość maddary. Jedynym ograniczeniem poza właśnie tą jej ilością jest nasza wyobraźnia ~ Muzyczna wzięła głębszy oddech. Raczej nie mówiła aż tyle, więc nie przywykła zwyczajnie do takich elaboratów, a przynajmniej jej zdaniem. W rzeczywistości to nie była długa wypowiedź.
autor: Muzyczna Łuska
29 wrz 2014, 21:45
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139042

Kiwnęła łbem w potwierdzeniu. Tak, chodziło jej o magię.
~ Od magii precyzyjnej, a potem możemy przerobić ataku i obrony, najlepiej razem, żeby poszło szybciej ~ dodała po chwili w odpowiedzi na drugie pytanie ognistej. Muzyczna znała kilka smoków z tych terenów, i niewiele mogła powiedzieć. Jednak już wiedziała, że cieniści to niezbyt miłe osobniki. Cóż, nie wpływało to dobrze na jej reputację – wszyscy myślą, że jest ona jak reszta cienistych, a dopiero później zmieniają zdanie. Ogniści wydawali jej się raczej neutralni, podobnie jak ci z Życia. Ale dalsza opinia powstanie w przyszłości.
autor: Muzyczna Łuska
29 wrz 2014, 21:32
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139042

W sumie Muzyczna nie miała czarodziejce za złe to, że się spóźniła. Każdemu się zdarza, prawda? Nikt nie bywa zawsze punktualny.
Uśmiechnęła się do niej lekko, ale ciepło, przyjaźnie.
~ Tak, to ja ~ odpowiedziała, z ciekawością obserwując ognistą. Każdy szczegół jej sylwetki. Nie było między nimi dużej różnicy wieku, może cztery, pięć księżyców, na pewno nie więcej. Kto by pomyślał, taka młoda a już ma dorosłą rangę. Widać, że nie próżnowała w kwestii nauk.

Wyszukiwanie zaawansowane