Znaleziono 495 wyników

autor: Narrator
11 paź 2023, 14:13
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 41483

Ołtarz Erycala

Zarówno Grad Skał, jak i Księżycowy, mimo przybycia do Ołtarza w różnych odstępach czasu, doświadczyli bardzo podobnej sensacji. Ból spłynął na nich niespodziewanie, niczym lodowate igły otaczając uszkodzone fragmenty ciała i wbijając się głęboko, a potem dygocząc, jakby chciały rozedrzeć mięso na kawałki.
Okropne, paraliżujące uczucie, w połączeniu z mroczkami przed ślepiami z pewnością nie było tym po co tutaj przyszli.
A jednak. Mimo skali tej tortury, której długości nie potrafiliby określić, gdy w końcu dobiegła końca, mieli wrażenie iż była jedynie złym snem. Widmo bólu utrzymało się na nich jeszcze przed chwilę, nim kompletnie pochłonęła ich świadomość że są już w pełni zdrowi.

Zrządzenie Losu usłyszał natomiast pozbawiony emocji szept, zaraz przy swoim uchu.
– Sześć korali – syknął, bez żadnych dodatkowych instrukcji.

Grad Skał
-wykorzystam "darmowe uleczenie kalectwa (przy ołtarzu Erycala – wlicza się w limit) – użyj do końca '23"

Księżycowy Kolec
– +1st do akcji fizycznych (leczenie z żetonów)
autor: Narrator
06 paź 2023, 17:05
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 41483

Ołtarz Erycala

Przez dłuższy czas ołtarz milczał, jak gdyby nikomu nie spieszyło się szczególnie z odpowiedzią. W końcu jednak Infamia poczuła jak temperatura obniżyła się wokół skały, a chłód nieznacznie podrapał jej łuski.

Sześć szmaragdów. Za pięć księżyców – powiedział cichy szept.

Wraz z usłyszeniem syczącego, ale apatycznego szeptu, smoczycy przyszedł na myśl wygląd szóstki zielonych kamieni szlachetnych. Po tej odpowiedzi, temperatura wokół ołtarza powoli wróciła do normy.

***

Grad Skał zamrugał ślepiami jakby przerwał jakieś głębsze zamyślenie. W jego umyśle objawił się obraz ośmiu rubinów. Mógł zostać wyleczony niezwłocznie, po tym jak ułoży je na ołtarzu.

***

Syn Przygody zerknął na swoją ranę, a tak właściwie na miejsce, w którym niegdyś była. Nie odczuwał żadnego bólu, a kalectwa po prostu już nie było. Podobnie było z kamieniami, gdy zerknął w stronę ołtarza. Choć pamiętał bolesny chłód kłujący dawną ranę niczym drobne, zajadłe igiełki, wspomnienie nijak miało się do jego obecnego, w pełni zdrowego stanu. Jak gdyby samo kalectwo było jedynie dawnym urojeniem.

***

Modlitwa Księżycowego nie wystarczyła by Erycal ofiarował mu swoją łaskę. Tak jak każdemu natomiast, przekazał informację na temat oczekiwanej opłaty. Było to sześć diamentów, które zamigotało w jego umyśle, przyprawiając go o krótki ból głowy.


Uwaga!
Infamia Nieumarłych będzie mogła wyleczyć jeszcze tylko jedno kalectwo

Po leczenie może przybyć 23 października!
Grad Skał i Księżycowy Kolec nie muszą płacić realnymi kamieniami, ale niech w następnym poście wspomną, że przynoszą je fabularnie!

Syn Przygody
– 6 ametystów
– [+1 do wytrzymałości]
autor: Narrator
25 wrz 2023, 23:21
Forum: Skały Pokoju
Temat: Wezwanie od elfów
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 1965

Wezwanie od elfów

Mel otworzyła usta, żeby się odezwać, ale nie zdołała. Zasmuciło ją to – wyraźnie bardzo chciała porozmawiać z boginią, którą znała tylko z legend. Almar poklepał kuzynkę po ramieniu i podniósł wzrok na motyla.
B-bardzo dobrze, moja Pani. Miasto kwitnie od wielu setek księżyców, a Drzewo osiągnęło fenomenalne rozmiary. Wszyscy z pewnością ucieszyliby się z twojej wizyty! Festiwal Księżyca mógłby znów zaistnieć – aż zadrżała na samą myśl.

Firella, cóż, usnęło z nudów!

Potem przypomniał sobie o smokach i posłał im przepraszające, zawstydzone spojrzenie. Zagalopował się.
Może runa kamuflująca – kaszlnął Almar, odzyskując rezon. – Myślę, że mogłaby zasłonić duży oddział, gdybyście chcieli zaatakować Rathen z zaskoczenia – nie brzmiał na przekonanego o tym pomyśle. Zdecydowanie nie znał się na ruchach militarnych.

Syn Przygody Pasterz Ziemi Powroty Słońca
autor: Narrator
24 wrz 2023, 21:37
Forum: Retrospekcje
Temat: Los drwala
Odpowiedzi: 0
Odsłony: 213

Los drwala

Dowództwo uważało to za świetną organizację, tą całą akcję z oblężeniem terenów smoków, ale Magnus był prostym człowiekiem. Zaciągnął się do pracy z konieczności, nie lojalności. Jego rodzina głodowała od wielu miesięcy, a perspektywa zarobienia sakwy złotych monet była lukratywniejsza od żmudnej pracy u miastowego kowala za pół miedziaka na godzinę.
[...]
Tam były jakieś smoki. W środku nocy widział, jak kolczasta bestia jednego z najemników rozświetlała swoim ogniem noc. Słup pomarańczowych płomieni rozdzierał ciemność, a pomiędzy wystrzałami z armat usłyszał ryk niesławnej Agawy. Wzdrygnął się i próbował ignorować zapach palonego... czegoś. Nie było to jednak drewno palm. Wolał nie myśleć. Praca, praca.
[...]
Gdzie Weston? Mieli razem załadować szalupę i zabrać niezbędne narzędzia! Przepychał się przez dziesiątki innych marynarzy, próbując znaleźć kolegę.
[...]
To była ciężka noc. W parę godzin musieli rozstawić namioty, częściowy ostrokół, a do tego zabezpieczyć plażę. Szczęśliwie nikt nie zginął, ale wyczerpanie było wymalowane na czołach jego drużyny. Oby tym z północy poszło równie dobrze. I oby żaden smok nie próbował ich zaatakować, gdy będą odpoczywać. Kolejne dwadzieścia cztery godziny okażą się decydujące.
[...]
Minęło kilka dni. Był wyczerpany. Nie mógł wziąć wolnego, bo ucięliby mu pensję. Musiał pracować. Dziś dokończą bramę, która miała zwieńczyć robotę. Ostrokół będzie w pełni gotowy.
[...]
Pieprzone smoki. Znowu kręciły się przy ostrokole. Dziś będzie spał o połowę krócej, bo ktoś musi naprawić te szkody. Im szybciej, tym lepsza premia. Nie mógł sobie odmówić.
[...]
Po podliczeniu strat okazało się, że spłonęło trochę zaopatrzenia. Będą potrzebowali drewna, jeżeli nie chcą zmarznąć w nocy. Żołnierze plotkowali o rzekomym porwaniu jednego z nich, ale Magnus nigdy nie dowiedział się czy to prawda.
[...]
Słońce już zachodziło, a Weston nadal nie wracał. Zgłosił się do grupy mającej poszukać drewna w pobliskim lesie, wśród nich był nawet jakiś ogrodnik, chwalący swój srebrny sekator. Ciekawe czy on, podobnie jak Magnus, nie miał wyjścia i zaciągnął się z powodu długów.

Jakaś stara kobieta, chyba lekarka, zaczepiała ich zanim wyruszyli. Gadała jak potłuczona o duchu natury, który ich zamorduje jeżeli choćby tkną gałązkę. Ha, akurat! Kto wierzy w takie bajeczki? Pożegnał kumpla, życząc mu bezpiecznego powrotu. Nie, nie z powodu "ducha lasu". Smoki były realnym zagrożeniem, a nie jakieś zabobony.
[...]
Wrócił tylko jeden. I nie był to Weston. Cały obóz zebrał się wokół majaczącego mężczyzny. Siedział z kolanami pod brodą, obejmując rękoma nogi. Kiwał się. Coś mamrotał...

"M-małpa odcięła im głowy t-tamtą siekierą. Cz-czary... o-woce... w-wilki... "

Co to za popieprzone miejsce?
[...]
Znaleźli Westona. Wisiał na drzewie, martwy. Dowódca twierdzi, że to samobójstwo i nie wytrzymał presji.
[...]
Ile minęło miesięcy? A może lat? Stracił rachubę czasu. Tęsknił za rodziną.
[...]
Osada prosperowała całkiem nieźle. Pracy jednak nie było końca, ale przynajmniej linia dostaw działała jak trzeba. Magnus nadal nie potrafił przestać myśleć o tym co przytrafiło się Westonowi i pozostałym robotnikom. Jakim cudem reszta zdawała się zapomnieć? Niektórzy z przestrogi zaczęli ciosać w kamieniu figurę małpy. Przez to opóźni się budowa jednego z domów.
[...]
Musiał wiedzieć. Udał się do lasu o świcie, zanim nastąpiła jego zmiana w pracy. Wymknął się z toporem w ręku i drewnianą tarczą, nie mając niczego więcej. Oszaleje, jeżeli się nie przekona sam. Od początku Inwazji nie opuścił ostrokołu, a później palisady. Pora to zmienić.

W lesie szukał wspomnianej małpy, ale niczego nie znalazł. Zgubił się. Cholera, mógł jednak zakupić ten kompas. Przydałby mu się teraz bardziej niż bochenek chleba.
[...]
Miał już omamy z niedożywienia. Czy naprawdę widział gadającą małpę?
[...]
Był głodny. Próbował gonić za królikami. Nie potrafił ich łapać. Nikt go nigdy nie nauczył. Sfrustrowany szukał więc tych całych owoców. Wcześniej mijał ich mnóstwo, ale nie zwracał na nie uwagi. Dopiero po dłuższej chwili błąkania się trafił na drzewo moreli. Aż mu ślinka pociekła, takie pyszne owoce! Podbiegł do niego. Na ziemi leżało sporo sztuk, ale były brudne i nie zamierzał jeść czegoś takiego – jeszcze nabawi się zarazków i zachoruje. Zapracowana, zabliźniona ręka zaczęła zrywać dorodne, pulchne, nieskazitelne wręcz sztuki. Niektóre zjadał od razu, połykając je wraz z pestką, a inne chował do kieszeni na później.

Ostatnim co ujrzał były wściekłe, zielone ślepia. Poczuł też powiew zimnego powietrza. Przecież miał szalik i—

Bezgłowe ciało Magnusa znaleziono parę dni później.
autor: Narrator
22 wrz 2023, 1:15
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 5002

Sekcja Zwłok

Srebrna łuna ledwie zaczęła przebijać się przez sklepienie świątyni, a już zdążyła zniknąć jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdy tylko smoczyca w rozpoczęła trzecie zdanie. Do samego końca monologu Sekcja Zwłok mogła pozostać w przekonaniu, że mówi dosłownie do ściany, kiedy to w oddali usłyszała nieprzyjemny, głośny trzask tłuczonego... szkła? Nie, czegoś cięższego. Lodu. Nie mogła jednak znaleźć źródła dźwięku, które musiała zinterpretować na własny sposób.
autor: Narrator
18 wrz 2023, 14:46
Forum: Skały Pokoju
Temat: Wezwanie od elfów
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 1965

Wezwanie od elfów

Miałem na myśli Firellę – poprawił Śwista, bo chyba się nie zrozumieli. To, czy wywerna zechce tu zostać, powinno być jej decyzją. Meloriel wyraziła się wszak o swoim zdrowiu i wizycie u Erycala, choć niemo. Inaczej nie mogła.

Na pytanie Arel, Almar wzruszył ramionami.
Prawdopodobnie nadal powinna być to moja kuzynka, ale jeszcze to omówimy.

Elfy powitały Pasterza Ziemi, znając go już po leczeniu.

Firella przekrzywiła głowę, patrząc na przywódczynię Słońca. Ostatecznie odskoczyła, jak gdyby chcąc się bawić w berka, ale wymownie schowała się za elfami. Nie chciała się z nimi rozstawać, ewentualnie nie do końca rozumiała o co się ją pyta? Interpretacja dowolna!

Meloriel i Almar wytrzeszczyli oczy na widok motyla. Oboje uklękli, mamrocząc coś po staroelficku. Kiedy owad usiadł na palcu, który elfka odruchowo wyciągnęła w jego kierunku, odebrało im mowę. Kobiecie zaparło dech.
Narani – elf szepnął imię bogini z ich kultury.

Pasterz Ziemi Powroty Słońca Syn Przygody
autor: Narrator
08 wrz 2023, 16:07
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4025
Odsłony: 232840

Powiadomienia

Narrator pisze: Wiśniowy Kolec i Miłosierna Łuska
+migrena (niezdolność do używania magii)

viewtopic.php?p=587951#p587951

  • Aktualizacja.
Zwiewna Łuka też migrena

Aktualizacja
autor: Narrator
06 wrz 2023, 13:04
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4025
Odsłony: 232840

Powiadomienia

Wiśniowy Kolec i Miłosierna Łuska
+migrena (niezdolność do używania magii)

viewtopic.php?p=587951#p587951

  • Aktualizacja.
autor: Narrator
06 wrz 2023, 13:03
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1697
Odsłony: 97953

Powiadomienia

Obca Idea
+migrena (niezdolność do używania magii)

viewtopic.php?p=587951#p587951
Aktualizacja
autor: Narrator
06 wrz 2023, 13:03
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wyspa na Jeziorze
Odpowiedzi: 322
Odsłony: 22149

Wyspa na Jeziorze

// lokacja losowo wybrana z braku laku

Trzy smoki próbowały odpowiedzieć na tajemnicze nawoływanie. W tym samym momencie Obca Idea, Wiśniowy Kolec, Zwiewna Łuska i Miłosierna Łuska poczuli, jakby ktoś – lub coś – próbowało z nimi nawiązać bezpośredni kontakt, ale robił to bardzo nieudolnie. Już pisklętom wychodzi to lepiej na pierwszych naukach magii!

W pewnym momencie łagodne próby zamieniły się w sfrustrowane napięcie uciskające im nerwy. Głowa bolała, jak gdyby ktoś zamontował w niej magiczne nagłośnienie i wrzeszczał. Darł się, krzyczał, szarpał. Nie było mowy o skupieniu się na tyle, by odciąć się od tych lub wszystkich wiadomości. Nacierało z siłą tysiąca żołnierzy, aż ustało. Tylko dlatego, że cała trójka straciła przytomność.

wszyscy +migrena (niezdolność do używania magii)
autor: Narrator
23 sie 2023, 23:15
Forum: Ziemia
Temat: Cisza po Lawinie
Odpowiedzi: 385
Odsłony: 10194

Bealyn

Lasy był cichy i skryty, gdy – jeszcze nie wiedząc o tym – przekroczyłaś granicę Wolnych. Można by pomyśleć, że to przez obecność takiego drapieżnika jak Ty zwierzyna nie dawała o sobie znać nawet w największej gęstwinie. Tylko, czy faktycznie o Ciebie chodziło? Mapa, w której trzymałaś pysk, niepostrzeżenie dostała sporą kroplą krwi spadającą z góry. Kiedy podniosłaś wzrok, zauważyłaś pokryty bliznami łeb żbika spoglądający na Ciebie z drzewa. Trzymał w zębach martwego gawrona. Wydał z siebie ostrzegawcze syknięcie, a potem przeskoczył na kolejne gałęzie, znikając w koronach drzew.Znak Viliara
autor: Narrator
23 sie 2023, 6:54
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 41483

Ołtarz Erycala

Ołtarz odpowiedział Vedilumiemu ciszą, a kamienie pozostawały nietknięte. Dziwne, bo przecież obietnicą było, że za ową zapłatę zostanie uzdrowiony. Samotnik potrzebował kilku prób, nim położył ostatecznie kamienie na blacie ołtarza.
Choć może to mu się tylko wydawało?
Zamrugał ślepiami jakby wyrwał się z głębszego zamyślenia. Nie czuł już bólu w krzyżu, jakby nigdy go tam nie było. Po kamieniach również nie było śladu. We łbie pozostało mu tylko zamglone wspomnienie lodowatego bólu rozlewającego się po jego żyłach. Przeszywające zimno szczególnie skupiało się w jego grzbiecie, choć teraz zdawało się być jedynie wspomnieniem koszmaru, z którego się obudził.

Córa Róż przypomniała sobie, że jeszcze przed chwilą dawała Vedilumiemu kamienie szlachetne i uśmiechnęła się do niego. Nawet gdyby chciała, nie potrafiłaby wygrzebać z umysłu momentu w którym zniknęły.

***

Stojąc przed ołtarzem i chyląc ku niemu łeb, Spóźniony Debiut nie musiał oczekiwać długo na odpowiedź. Przeszedł go lekki dreszcz spowodowany panującym w tym miejscu chłodem.

Sześć szmaragdów.

Ledwo słyszalny szept dotarł do uszu wojownika. Debiut nie mógł być pewien czy rzeczywiście ktoś to do niego powiedział, czy może miał już omamy od nasłuchiwania odpowiedzi. Na myśl przyszedł mu też wygląd tych zielonych, błyszczących kamieni szlachetnych więc coś chyba musiało być na rzeczy.

Vedilumi
– 8x onyks
– kalectwo: bóle krzyża
autor: Narrator
22 sie 2023, 13:03
Forum: Skały Pokoju
Temat: Wezwanie od elfów
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 1965

Wezwanie od elfów

Elf zmrużył podejrzliwie oczy.
To runa, nie pocisk dalekiego zasięgu. Musisz być blisko celu, a siła czaru zależy od wielu rzeczy. Mel jest lepszym czarodziejem niż ja. Efekt moich działań prawdopodobnie by był o wiele mniej widowiskowy – albo bardziej chaotyczny, chociaż tutaj było to kwestią sporną biorąc pod uwagę, że w przeciągu dwudziestu czterech godzin jego kuzynka zamieniła w popiół budynki miasteczka i wyeliminowała ponad tuzin żołnierzy. Nawet się przy tym nie pocąc. Z nim byłoby o wiele gorzej, dochodziłby do siebie przez kilka księżyców, i to z mizerniejszym efektem zaklęcia.

Na dodatkowe pytania Arel delikatnie się uśmiechnął.
Całego drzewa. Nie jego lichej gałązki – przypomniał jej, choć nie odpowiedział wprost jaka jest prawda. Być może nie mógł.

Zerknął na Firellę, wyraźnie spinając się na słowa Śwista.
To... decyzja, którą powinna podjąć ona sama. Nawet jeżeli w twoich oczach jest młoda, nie zmuszę jej do pozostania w tych stronach – zaznaczył, obserwując kolorową wywernę.

Meloriel podniosła wzrok słysząc o bogu uzdrowień. Wymieniła się spojrzeniami z kuzynem i pokiwała lekko głową.

Powroty Słońca Syn Przygody
autor: Narrator
19 sie 2023, 11:13
Forum: Skały Pokoju
Temat: Wezwanie od elfów
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 1965

Wezwanie od elfów

Firella zrobiła wielkie oczy, gdy nos Arel zetknął się z jej własnym. Piórka na karku i grzbiecie młódki się delikatnie podniosły w zaciekawieniu.

Almar uśmiechnął się wymuszenie do wojownika.
Dziękujemy za gościnę, ale musimy wracać. Starszyzna nas oczekuje, a poza tym... – urwał, zerkając na kuzynkę, która była dziwnie milcząca. No tak, kalectwo. – Im dłużej tu jesteśmy, tym bardziej jej dzieci tęsknią. Nie mogę powiedzieć, że to rozumiem. Brr, bachory – wzdrygnął się na samą myśl.

Meloriel podniosła jakiś kamyk z ziemi i cisnęła nim w tył głowy kuzyna. Elf syknął, gładząc się po bolącym miejscu. Wymamrotał coś w obcym języku, po chwili podnosząc wzrok na Arel i Śwista.
Zanim odejdziemy, chcielibyśmy wam zaoferować jednorazową pomoc. To... trochę wychodzi poza protokół, ale tyle dla nas zrobiliście... możemy zrobić chociaż tyle – chrząknął, sięgając do kieszeni z której wyciągnął nieduży kawałek drewna. – Sami widzieliście moc Drzewa. Możemy jej wam użyczyć na jedną rzecz, o ile będzie wykonalna. Zrozumiem jeżeli zechcecie zawołać swoją starszyznę, aby podjąć tę decyzję wspólnie – nie miał pojęcia o strukturze smoczego stada.

Syn Przygody Powroty Słońca
autor: Narrator
16 sie 2023, 12:27
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 5002

Sekcja Zwłok

Pod pomnik dobrotliwej Bogini Zręczności, przybyła trapiona nienaturalnymi koszmarami smoczyca. Czarna maź kusiła ją do wypicia i w potrzebie rozwiania wątpliwości samica zwróciła się do Nenyi. Jednak Sekcja Zwłok nie otrzymała żadnej słownej odpowiedzi. Zamiast tego tuż pod jej łapami pojawiła się kamienna misa z krystalicznie czystą wodą.

Wyszukiwanie zaawansowane