Znaleziono 77 wyników

autor: Świadomy Fakt
24 lis 2021, 0:58
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 361721

Ze zwiadówki: https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 673#484673

Gwieździsty Poranek:
+ 2 PN
+ srebrny pierścień

Cynamonowe Zauroczenie:
+ 2 PZ
+ woreczek czerwonego ognia (bardzo ostra przyprawa)

Szalejowy Kolec:
+ 2 PH
+ niewielka malowana zawieszka w kształcie gnoma

Akt.
autor: Świadomy Fakt
11 lis 2021, 23:37
Forum: Grota Cudów
Temat: Piedestał Erycala
Odpowiedzi: 82
Odsłony: 7639

Erycal zachowywał się bardzo logicznie: stwierdził, że jeśli smoki nie mają do niego spraw, to on załatwi swoje. W ten sposób optymalizował czas, a z całą pewnością miał wiele do zrobienia, gdyż podczas jego nieobecności piętrzyły się zaległości. Mimo wszystko uznał, iż jedna prośba może okazać się do spełnienia.
– Podczas gdy wyciągaliśmy cię z jeziora, odniosłem rany w walce ze szkieletem. Moim zdaniem logiczna jest prośba, abyś je uleczył – zasugerował. Wiedział, że Erycal zajmuje się uzdrawianiem, więc uważał tę prośbę za niepozbawioną podstaw.
autor: Świadomy Fakt
04 lis 2021, 1:17
Forum: Grota Cudów
Temat: Piedestał Erycala
Odpowiedzi: 82
Odsłony: 7639

Na miejscu pojawił się także Yeccaqui, który przybył wraz z drużyną. Z pewnością było właściwe, aby zjawił się tutaj, będąc uczestnikiem wyprawy o iskrę, raczej jednak nie należał do tych, którzy znaliby się na polityce. Słyszał wcześniejsze wyznanie Wizji, ponieważ jednak sprawa wiązała się z uczuciami – niewiele tutaj rozumiał. Za to był gotowy przysłuchiwać się rozmowom.

Niedługo później przybył tez inny gość – mało znaczący, choć zapewne nie najbardziej pożądany przez niektórych. Przez wejście do groty wbiegł Firrel – goblin biegł co sił w nogach, nawet darował sobie ubranie swoich wielkich wróżkowych skrzydeł, aby tylko szybciej znaleźć się na miejscu. Natychmiast podbiegł do Yeccaquiego, obejmując jego bok na tyle, na ile mogły to zrobić goblinie łapki.

– Dobrze, że jesteś! Już myślałem, że nie wrócisz z tego bagna! – zakrzykną, ściskając smoka mocno. Dopiero w tym momencie zorientował się, że wokół zebrał się całkiem spory tłum. Goblin wzdrygnął się i nieznacznie odsunął się od swojego opiekuna, po czym minimalnie się skłonił. Oczywiście w stronę Strażnika, który był tutaj najważniejszy.

Chyba mu nie zabronią tu przebywać, czyż nie...?
autor: Świadomy Fakt
30 paź 2021, 22:53
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 571
Odsłony: 99084

Ent słuchał opowieści Neiry uważnie, raz po raz uśmiechając się radośnie do smoczycy. Widać było jego zaintrygowanie tematem; kilka razy szerzej otworzył oczy, gdy samica opowiadała co bardziej oryginalne elementy swej historii. Kiedy wreszcie skończyła, drzewiec znów zabrał głos:
– Wybacz, iż nie oddałem ci na wstępie należnego szacunku – na taki bowiem zasługują królewskie rody, księżniczko Neiro – zaczął, po czym czym skłonił się na tyle nisko, na ile potrafił, a jego liście zaszeleściły. – Zaiste, wasz zwyczaj nadawania imion wydaje się niezwykle interesujący. Choć czy po jakimś czasie te imiona się nie powtarzają? – zapytał, zaintrygowany. – Oczywiście wiem, co to monarchia; takich w swym życiu spotkałem dziesiątki. W jednych urządzano pompatyczne ceremonie, zaś władca chodził zawsze ze strażą, odziany w złoto, w innych – trzeba było się dobrze przyjrzeć, aby odróżnić go od poddanych. Nie zawsze nazywano go królem, zawsze jednak było wiadomo, iż on właśnie pełni rolę przewodnika społeczności – zaznaczył. – Przykro mi też z powodu twojej choroby, księżniczko Neiro. Choć zwiedziłem znaczną część świata, nigdy nie słyszałem o lekarstwie na podobną przypadłość, więc nie potrafię ci pomóc. Mam nadzieję, iż nie przeszkadza ci ona nadmiernie w codziennym życiu – dodał, na moment się zamyślając.

– Enty nie mają swoich królestw, co najwyżej niewielkie enklawy. Jest nas zbyt mało, aby tworzyć duże społeczności, zaś kwestia dziedziczenia... bywa skomplikowana, kiedy trudno ustalić, kto jest rodzicem – stwierdził, zaśmiawszy się. – Moi pobratymcy zazwyczaj opiekują się lasami, w których zamieszkują, chroniąc je przed niebezpieczeństwami. I nie potrzebują władcy, ponieważ samo poczucie przynależności do natury im wystarczy – zakończył.
autor: Świadomy Fakt
24 paź 2021, 23:38
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 121496

Yeccaqui przybył na miejsce, tym razem bez Firrela – goblin lizał bowiem rany po ostatnim incydencie na polowaniu. Ponieważ był sobą, po prostu przyniósł w łapie kamienie, aby załatwic sprawę szybko. Łowca wyłożył przed siebie szmaragd, topaz i turkus, po czym powiedział krótko:
– Proszę o boską ochronę podczas wyprawy.

Smok odsunął się, gotowy, aby ruszyć.

// szmaragd, topaz, turkus za misję 25.10
autor: Świadomy Fakt
09 paź 2021, 23:48
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 361721

Ze zwiadówki: https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 962#473962

Gwieździsty Poranek:
+ 3 PN
+ malowana figurka koguta
+ 2 x malowany hełm dla smoka
+ 2 x butelka wina
+ malowana tarcza z jednorożcem
+ malowana figurka psa
+ drewniane figurka łabędzia
+ drewniana figurka konia
+ drewniany młotek
– złoty puchar
– torebka z owczej skóry
– 2 x złota moneta

Pogoń Brzasku:
+ 3 PZ
+ rozerwany srebrny łańcuszek
+ malowany hełm dla smoka
+ 2 x butelka wina
+ waza malowana w kwiaty
– butelka po rumie
– pergamin z przepisem na gulasz

akt.
autor: Świadomy Fakt
08 wrz 2021, 18:52
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 121496

Na miejscu pojawił się też Yeccaqui – tym razem nie wyglądał zupełnie zwyczajnie, pomalowany został bowiem w maskujące barwy, w związku z czym jego ciało pokrywały liczne pasy i plamy zieleni. Na szyi nosił też naszyjnik z liści. Jak to określał Firrel: dobrze się maskując, Yeccaqui z większym prawdopodobieństwem nie umrze. No, naszyjnik był bardziej dla ozdoby niż dla maskowania.

A że proces przygotowania trwał, Yeccaqui znów się nieznacznie spóźnił, co mu było jednak zupełnie obojętne.

Przyniósł w łapie kamienie, które położył przed strażnikiem i powiedział:
– To opłata za boską ochronę.

Zaraz potem odsunął się kawałek, czekając, aż drużyna ruszy.

// perła, koral, cytryn za misję 8.09
autor: Świadomy Fakt
05 wrz 2021, 23:32
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 121496

// linia czasowa, kiedy Strażnik zatrzymał Firrela xP

Firrel wzdrygnął się zaskoczony; zdecydowanie nie tego się spodziewał. Nie darzył proroka wielką sympatią – Strażnik zdążył go zrazić do siebie nienaturalną sztywnością i nad wyraz zmanierowanym tonem – nie widział jednak powodu, aby nie dowiedzieć się, o co mu może chodzić. Zwłaszcza że był wyjątkowo ciekawski.
– Tak...? – zapytał z lekką nutką podejrzliwości w głosie, bacznie obserwując proroka. I intensywnie zastanawiając się, z jakiego powodu ten mógłby chcieć go zatrzymać.
autor: Świadomy Fakt
03 wrz 2021, 20:15
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 361721

Ze zwiadówki: https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 445#469445

Światokrążca:
+ 2 PH
+ 2/4 chrząstnicy kędzierzawej
+ ludzka czaszka
+ garnek
+ łyżka
+ butelka wina
+ luneta
+ zepsuty kompas

Akt.
autor: Świadomy Fakt
01 wrz 2021, 14:34
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 121496

Zaiste, Fakt spóźnił się nieco, ogólnie jakoś częściej się spóźniał, odkąd towarzyszył mu Firrel. Czyżby przejął od goblina złe nawyki, nie rozumiejąc, że są złe? Bądź co bądź, wreszcie się pojawił, niosąc w łapach trzy kamienie szlachetne – dwa rubiny i akwamaryn.

– To opłata za boską ochronę – powiedział krótko, kładąc skarby przed sobą. Nie zaskoczyła go obecność nadprogramowych "towarzyszy", wszak spotkali ich poprzednio. Mogli okazać się przydatni.

// 2 x rubin, akwamaryn za misję 1.09 xP
autor: Świadomy Fakt
18 sie 2021, 13:49
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 571
Odsłony: 99084

(bo przez kolorki post Neiry się nie mieści w limicie znaków xP)
autor: Świadomy Fakt
14 sie 2021, 19:29
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 361721

Ze zwiadówki: https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 148#459148

Gwieździsty Poranek:
+ 2 PZ
+ gałąź zrastająca się w kształt tworzący oko

Cynamonowe Zauroczenie:
+ 2 PZ
+ zielona wstążka
+ rana lekka: mocno obite od uderzenia lewe ucho, duża opuchlizna
+ nadzwyczaj piękny obraz zatytułowany "Bitwa o wóz hrabiego Profta"

Pogodna Myśl:
+ 2 PH
+ butelka nalewki wiśniowej

Echo Zbłąkanych:
+ 2 PH
+ złota moneta

akt.
autor: Świadomy Fakt
03 sie 2021, 19:47
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 121496

Świadomy Fakt, co logiczne, przybył, aby poprosić bogów o błogosławieństwo. Na jego grzbiecie przybył też Firrel, trochę smutny, że smok nie mógł go zabrać ze sobą, chciał jednak przynajmniej się pożegnać.

– Fajnych macie tych bogów; ochrona za drobną opłatą? Bardzo dobry układ! – zakrzyknął, gdy łowca zatrzymał się u celu, wysypując z dłoni trzy kamienie szlachetne. – Gdybym ja miał kiedyś takich, może nigdy nie wylądowałbym w cyrku. – dodał, zsuwając się z grzbietu smoka. I przeszedł tak, aby znaleźć się przed nim.

– To cześć! Ja ty byś to powiedział... nie umrzyj, bo to niewłaściwe – podkreślił i zasalutował na pożegnanie, po czym zaczął się oddalać.

// rubin, akwamaryn, turkus za misję 4.08
autor: Świadomy Fakt
11 lip 2021, 19:57
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szklista skała
Odpowiedzi: 541
Odsłony: 89824

Ent wysłuchał smoka uważnie, z jego miny można było wywnioskować, iż żywo interesuje się historią. Pozwolił Astralowi dokończyć opowieść, nim zaczął zadawać o nią pytania.

– Słyszałem o wielu rodzajach magii, ale o takim, żeby żyć bez głowy? O tym słyszałem po raz pierwszy. Nie to, żebym sam nie był stworzeniem bez głowy, w moim przypadku jednak to trochę bardziej... naturalne – zagaił. – Kościste łapy wychodzące z ziemi brzmią przerażająco, nie dziwi mnie, że uznałeś to za atak. Wielka szkoda, że twój rozmówca nie był skory, aby poruszyć ten temat; przypuszczam, że niewielu jemu podobnych żyje na świecie... – zastanowił się. – Ważne jednak, ze historia miała szczęśliwe zakończenie. I oczywiście, ze mi się podobała – podkreślił Glaril, racząc Astrala niewielkim uśmiechem.

– Nie mam żadnych map, niestety – odpowiedział na kolejne pytanie. – Ścieżki wyznaczam na podstawie położenia słońca, a poza tym unikam powracania tam, gdzie byłem już w przeszłości, wiec nie są mi aż tak potrzebne. Choć czasem oglądałem mapy różnych ras, gdy potrzebowałem wskazań co do dalszej drogi – zaznaczył. – To zaiste niezwykłe, nie jest łatwo oddać świat tak, aby widok z góry zgadzał się ze stanem faktycznym. Często zresztą widywałem mapy niedokładne lub częściowo przekłamane, co wynika z niedoskonałości zmysłów. Choć dziwi mnie, że smoki nie robią map; czy nie macie tutaj pewnej... przewagi? – zauważył. – W przeciwieństwie do większości ras, możecie wznosić się w górę, wydaje mi się, że to znacznie ułatwia prace nad mapami. Czyż z powietrza nie widać dużych połaci terenu znacznie lepiej? Nie jest tak łatwiej upewnić się, że wszystko się zgadza? Odnoszę wrażenie, że gdyby smoki robiły mapy, dzięki swojej precyzji byłyby one bardzo cenne wśród innych ras. Choć fakt, że aby takie mapy stworzyć, zapewne musielibyście udawać się w tereny, gdzie te rasy mieszkają – zasugerował, pozostając pogodnym.
autor: Świadomy Fakt
10 lip 2021, 12:30
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 571
Odsłony: 99084

Kiedy Neira podeszła bliżej, drzewo natychmiast zatrzymało się w pół kroku. obcy powoli odwrócił się, zaś na jego pniu można było dostrzec wesołą, szeroko uśmiechniętą twarz.

– Owszem, jestem chodzącym drzewem – zaczął nieznajomy. – Jak to możliwe? A jak to możliwe, że smoki mogą latać albo że rośliny kierują swoje kwiaty w stronę słońca? Kwestia istnienia życia jest niezwykle interesująca samo w sobie. Niestety, nie potrafię odpowiedzieć na twoje pytanie – stwierdził, nie tracąc pogody.

– Nazywam się Glaril, a moja rasa znana jest jako enty. Istnieje nas niewielu, więc nie dziwne, że nigdy żadnego innego nie ujrzałaś. Przybyłem w okolice na zaproszenie Strażnika i Jaaha. Zajmuję się podróżowaniem; to dość... nietypowa profesja dla enta. Krążę po świecie, zbierając historie wszelkiej maści istot i opowiadając im swoje – wytłumaczył. – Skoro zaś już poruszyłem temat... może jest jakaś opowieść, którą zechciałabyś się ze mną podzielić?
autor: Świadomy Fakt
07 lip 2021, 2:09
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szklista skała
Odpowiedzi: 541
Odsłony: 89824

– Gdyby kiedyś zdarzyła się ku temu okazja – nie miałbym nic przeciw, gdybyś mnie do nich zaprowadził. Albo chociaż wskazał te miejsca na mapie – stwierdził pogodnie ent na wzmiankę o Noqueirze i Ant'Arhasie. – Nieczęsto spotykam swoich braci, zawsze lubię się dowiedzieć, co u nich słychać. I jak toczy się życie w ich okolicy – dodał, nie tracąc dobrego humoru.

Kolejne pytanie Gwieździstego zaś wprawiło Glarila w zamyślenie.
– Nie jestem pewien, jak to dobrze opisać; nasza magia bierze się... z natury. Energię czerpiemy z ziemi, dokładnie tak, jak czerpiemy z niej siły życiowe. Dlatego znacznie łatwiej nam jest czarować, gdy jesteśmy ukorzenieni – wytłumaczył. – Jest to magia z pewnością inna od smoczej, choć zapewne niektóre zasady pozostają takie same. Zwykle koncentrujemy się na tym, co związane z naturą i z pomaganiem jej: możemy pobudzać do wzrostu kwiaty, możemy rosić okolicę wodą, możemy imitować piękny śpiew ptaków. Wspiera nas ziemia, z której czerpiemy moc – zaznaczył. – Możemy pobudzać okolicę do życia, znacznie trudniej przychodzi nam niszczenie. Choć i tego jesteśmy w stanie dokonywać, jeśli okoliczności nas do tego zmuszą – dodał.

– I oczywiście, że chciałbym wysłuchać twojej historii. A nawet wszystkich! – Glaril zaśmiał się głośno. – Gdybym jednak miał wybierać... Człowiek bez głowy, ale żywy? O czymś takim jeszcze z pewnością nie słyszałem, a zapewniam, że słyszałem wiele! – powiedział, zamieniając się w słuch.
autor: Świadomy Fakt
06 lip 2021, 0:28
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Sosnowy Bór
Odpowiedzi: 324
Odsłony: 47409

– Nie każdy elf potrafi czarować. To, że każdy smok potrafi, brzmi... niezwykle. Wręcz magicznie. W baśniach i legendach smoki zazwyczaj przedstawia się jako... wojowników, być może trzeba poprawić te opowieści! Albo stworzyć więcej takich, w których smoki czarują! – podkreślił, zadzierając nieco głowę w swym fantazjowaniu. – Mówisz o podziale... ale może ma on inny sens. Tak jak wszystkie elfy znają podstawy opieki nad roślinami, ale nie każdy zajmuje się tym na co dzień. Prawie wszystkie potrafią szyć z łuku, ja też, a jednak nie jestem łucznikiem... bo nie jestem w tym tak dobry. U nas zawód przypisuje się komuś, kto nie tylko coś potrafi, ale też jest w tym ekspertem. Albo zamierza się nim stać przez naukę. – podkreślił.

– Podział w walce też wydaje się logiczny. Gdy nastaje wojna, zazwyczaj ci, którzy walczą wręcz, idą na wroga, zaś magowie i łucznicy zostają z tyłu. Czy wśród smoków nie jest podobnie? – zapytał. – Wtedy rozróżnianie wojowników i magów ma sens.
autor: Świadomy Fakt
05 lip 2021, 19:35
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Lustrzany las
Odpowiedzi: 764
Odsłony: 107492

– Witaj – odpowiedział spokojnie Glaril, uśmiechając się do Strażnika. – Jak jednostki mojego pokroju interpretują świat? To... dziwne pytanie. Nie wiem, czy istnieje na nie prosta odpowiedź – powiedział, nie spuszczając wzroku ze smoka. – Spędziłem dość wiele czasu na podróżach, aby móc odpowiedzieć: każdy interpretuje świat trochę inaczej. Nawet grupy, które z zewnątrz zdają się spójne, wewnątrz różnią się opiniami czy temperamentem. Ja sam... niekoniecznie jestem typowym przykładem enta. Przecież podróżuję – zaśmiał się.

– Dostrzegam jednak, że pewne cechy występują u moich pobratymców częściej niż inne. Jesteśmy niezwykle zależni od natury, dlatego większość entów bardzo ją szanuje. Każdy z nas woli ukorzenić się w żyznej, pełnej pokarmu glebie niż na wypalonym pustkowiu – podkreślił. – Nie należymy też do istot szybkich, zaś nasza natura niejako wymusza ciągłe zatrzymywanie się... i to dosłownie. Z tego też względu enty zazwyczaj mają olbrzymie pokłady cierpliwości. Fakt, że na coś trzeba zaczekać, to dla nas sprawa zupełnie normalna. Żyjemy dość długo, aby i tak poznać w życiu wiele – dodał wesoło. – Mamy też wady, rzecz jasna. Nasz brak ruchliwości sprawia, iż enty zazwyczaj spędzają większość życia samotnie lub w ograniczonym gronie. Czasami z tego powodu gubią się w kontaktach z innymi; u jednych przeradza się to w nieśmiałość, u innych w zaborczość, u jeszcze innych zaś: nawet w agresję, gdyż nie chcą intruzów w swoim świecie. Z tego względu zazwyczaj do enta warto podejść ostrożnie. Raczej nie będzie wobec ciebie negatywnie nastawiony, ale rozmowa to nie jest dlań coś częstego, może się pogubić – podkreślił, nie tracąc dobrego humoru.

– Rozmnażamy się z pomocą naszych owadzich przyjaciół; gdy kwitniemy, ci przenoszą pyłki między nami, czyniąc nasze nasiona żyznymi. Niestety, w przeciwieństwie do większości ras, nie możemy sobie wybierać partnerów – całkowicie zależymy od przypadku. Z tego powodu większość naszych nasion zostaje zapłodnionych przez zwyczajne drzewa, co po wyrośnięciu daje... po prostu nowe drzewo. Co więcej, nie każdy owoc spadnie na ziemię wystarczająco żyzną i słoneczną, zdecydowana większość nasion nigdy nie wyrasta. Z tego względu nowe enty rodzą się bardzo rzadko, każde takie narodziny to wśród moich braci duże wydarzenie. Jak prawdopodobnie się domyślasz: dokładnie z tego powodu jest nas bardzo mało – zakończył i pozwolił Strażnikowi na zabranie głosu, zapewne spodziewając się kolejnych pytań.
autor: Świadomy Fakt
29 cze 2021, 1:17
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szklista skała
Odpowiedzi: 541
Odsłony: 89824

Ent wydał z siebie cichy pomruk zadowolenia, wyraźnie ciesząc się, że zyskał uwagę Gwieździstego Poranka.

– Nie słyszałem nigdy ani o Nogueirze, ani o Ant'Arhasie, cieszę się jednak, że nasz gatunek jest już znany smokom. Czy mieszkają daleko stąd? – zapytał. – Jeśli nie, chętnie wykorzystam okazję, aby poznać i ich, tak jak świat z ich perspektywy. Cieszy mnie też, iż się o mnie troszczysz, a przynajmniej tak wnioskuję, skoro pytasz o niebezpieczeństwa. Cóż... Siła enta niejednego potrafi zaskoczyć. Oczywiście natykałem się na wiele trudności, przez ponad dwieście cykli natury nie sposób tego uniknąć – podkreślił, zachowując dobry humor.

– Nie każda z tych historii była ciekawa, choć niemal każda smutna; nie cieszy mnie, gdy muszę użyć swojej mocy, aby kogoś zatrzymać. Najczęściej problemem byli dla mnie ludzie, chyba z jakiegoś powodu uważają drewno entów za lepsze od innych gatunków, całkowicie niesłusznie. Ci jednak zwykle okazują się najmniej groźni, gdyż albo walczą w zwarciu, co daje mi przewagę, albo szyją z łuków, choć strzały są dla mnie niemalże niegroźne. Najbliższy śmierci byłem więc, gdy dopadła mnie grupa skavenów – zaczął.

– Podobnie jak ludzie, skaveni posługiwali się strzałami, ci jednak swoje strzały podpalili. Ludzie tak nie czynili, aby nie zniszczyć drewna – skaveni jednak, z jakiegoś zupełnie niezrozumiałego dla mnie powodu, uznali, że chcieliby mnie tak po prostu zabić. Nie jestem pewien, czy wszedłem na ich terytorium, czy może uznali to za świetną zabawę, skądś jednak wiedzieli, jak groźne są enty, i rozumieli, że nie powinni się zbliżać. Nawet nie próbowali rozmawiać, tylko wymieniali miedzy sobą okrzyki – ent cicho westchnął, a na jego obliczu zagościł smutek.

– Okoliczny las utrudniał im celowanie, w końcu jednak jedna ze strzał wbiła się we mnie, a od płomieni zaczęły się zajmować liście. Zaraz potem stało się tak z drugą, z trzecią, aż wreszcie straciłem rachubę. W mojej koronie znajdował się milion małych, drobnych płomyczków. Starałem się, jak mogłem, aby gasić je na bieżąco; niestety, nie byłem ukorzeniony, więc moje zdolności magiczne zostały mocno upośledzone. Czułem na swej koronie nieopisane gorąco, miałem problem z zapanowaniem nad nim – wytłumaczył, na moment zawiesiwszy głos.

– Kiedy już zacząłem tracić nadzieję, usłyszałem coś, co brzmiało jak zamieszanie, a strzały przestały frunąć w moim kierunku. Skavenom chyba przytrafił się jakiś wypadek; ujrzałem, jak przede mną ogień zaczynać trawić ściółkę i drzewa. Głośno krzycząc, napastnicy oddalili się, żeby uchronić swoje życie. Ale las wokół mnie zaczynał płonąć – mówił z dużym przejęciem w głosie, było ono też widoczne w drzewnym wyrazie twarzy.

– Wiedziałem, że jeśli nie zareaguję, za chwilę spłonie wszystko. Ale co może zrobić jeden ent przeciwko wielkiej pożodze? Z trwogą obserwowałem, jak płomienie rosną, moja magia, osłabiona jeszcze walką, ledwo dała radę z samą tylko moja koroną. Wtedy jednak, zupełnie nieoczekiwanie, w pobliżu pojawiły się driady. Płomienie przykuły ich uwagę, wiec natychmiast przystąpiły do ratowania lasu. Posługując się czarami i wodą z pobliskiego strumienia, zatrzymały rozprzestrzenianie się ognia, choć znaczna część okolicy spłonęła, nim to się wydarzyło. Dwie z nich, gdy tylko zorientowały się, że jestem w pobliżu, osobiście mnie otoczyły, aby mnie ochronić. Liria i Gwenoa – do dziś pamiętam ich imiona, tych imion nigdy nie zapomnę, gdyż ocaliły moje życie. – Glaril na moment przymknął oczy, zamyśliwszy się.

– Gdy było po wszystkim, oczywiście porozmawiałem z driadami. Jak się dowiedziałem, skaveni sprowadzili się w okolice niedawno, czyniąc wiele problemów driadom, zwierzętom i przypadkowym podróżnikom. Zaopiekowały się mną, dając mi czas na regenerację i ochronę, opowiedziały mi też swoje historie. Niedługo potem jedna z nich, Vamalia, przyniosła głowy dwóch skavenów. Pozostali podobno uciekli i chyba już nigdy więcej w te okolice nie wrócili – zakończył. – Wiem jednak, że miałem wielkie szczęście, trafiając wtedy na driady. Inaczej najprawdopodobniej już by mnie tutaj nie było.
autor: Świadomy Fakt
27 cze 2021, 12:40
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 121496

Było logiczne, aby uzyskać błogosławieństwo bogów przed wyprawą za barierę. Yeccaqui przybył na plac, niosąc w łapie trzy kamienie szlachetne. Bez żadnej zwłoki, nie okazując żadnych uczuć – których i tak nie miał – położył je przed prorokiem.

– Proszę o boską ochronę na wyprawie – powiedział krótko, gdyż nie było tutaj wiele więcej do dodania.

// ametyst, rubin, perła za misję 29.06 o 18:00

Wyszukiwanie zaawansowane