Poproszę kamyczek ze skarbca.
Nieaktualne
Znaleziono 75 wyników
- 26 mar 2023, 20:20
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365209
- 23 mar 2023, 14:52
- Forum: Cmentarz
- Temat: Kurhan Ziemi
- Odpowiedzi: 20
- Odsłony: 7668
Kurhan Ziemi
Pomimo nierozgarnięcia, byłeś dobrym piastunem
Dla: Riavelo/Dorodnego Odyńca
Z trudem to przyznaję, ale zasługujesz na ten tytuł
Dla: Mango/Bogini Piękna
Mam nadzieję, że po drugiej stronie odżywiasz się należycie
Dla: Hariego/Bojowego Okrzyku
Żałuję, że nie mogliśmy się lepiej poznać, obyś był szczęśliwy tam gdzie zawędrowałeś
Dla: Świetlika/Echa Zbłąkanych
Twoje oczy miały cudny kolor
Ale były one puste
Twój głos pieścił me uszy
Ale byłaś niemową
Twój dotyk mnie koił
Ale był rzadki
Byłaś cudowna, ale również
nieobecna
Wiedziałem, że przeszłość cię boli
Nie pytałem
Nie chciałem rozdrapywać ran
Chciałem jedynie być przy tobie
Dodawać Ci otuchy
Sprawiać, abyś o tym nie myślała
Abyś nie była pusta
Tylko obecna razem ze mną
Mam nadzieję że się udało
Że nasz krótki czas razem
Cię zadowolił
Dla: Soli/Ważki/Wrzawy
Cudownej partnerki, niestety tylko na starość
Dla: Riavelo/Dorodnego Odyńca
Z trudem to przyznaję, ale zasługujesz na ten tytuł
Dla: Mango/Bogini Piękna
Mam nadzieję, że po drugiej stronie odżywiasz się należycie
Dla: Hariego/Bojowego Okrzyku
Żałuję, że nie mogliśmy się lepiej poznać, obyś był szczęśliwy tam gdzie zawędrowałeś
Dla: Świetlika/Echa Zbłąkanych
Twoje oczy miały cudny kolor
Ale były one puste
Twój głos pieścił me uszy
Ale byłaś niemową
Twój dotyk mnie koił
Ale był rzadki
Byłaś cudowna, ale również
nieobecna
Wiedziałem, że przeszłość cię boli
Nie pytałem
Nie chciałem rozdrapywać ran
Chciałem jedynie być przy tobie
Dodawać Ci otuchy
Sprawiać, abyś o tym nie myślała
Abyś nie była pusta
Tylko obecna razem ze mną
Mam nadzieję że się udało
Że nasz krótki czas razem
Cię zadowolił
Dla: Soli/Ważki/Wrzawy
Cudownej partnerki, niestety tylko na starość
- 16 lut 2023, 18:38
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365209
Powiadomienia
Pop, można kamyczek ze skarbca?
Aktualizacja
Aktualizacja
- 30 lis 2022, 14:07
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365209
Powiadomienia
Hop, poproszę dwa kamyczki ze skarbca, losowe.
- aktualizacja
- 27 paź 2022, 18:00
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365209
- 01 wrz 2022, 22:43
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 122827
- 26 sie 2022, 21:22
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365209
– 2/4 mięsa i 2/4 owoców za leczenie Baela
https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 428#531428
aktualizacja
https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 428#531428
aktualizacja
- 15 kwie 2022, 2:36
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 122827
Zagajnik szedł za Astralem, słuchając jego iście mądrych rad i porad. Zainteresowała go zwłaszcza ta o mięsie, bo w zasadzie jako jedyna została przytoczona.
No ale mniejsza o to. Stanął przed Strażnikiem, kiwając mu łbem na przywitanie, patrząc jak samiec wykłada opłatę. Było mu trochę głupio, że nie może sam za siebie dać, ale cóż, oby za niedługo wrócił do swojego fachu...
//Dla formalności przychodzę, opłatę podał już Astral.
No ale mniejsza o to. Stanął przed Strażnikiem, kiwając mu łbem na przywitanie, patrząc jak samiec wykłada opłatę. Było mu trochę głupio, że nie może sam za siebie dać, ale cóż, oby za niedługo wrócił do swojego fachu...
//Dla formalności przychodzę, opłatę podał już Astral.
- 13 kwie 2022, 22:56
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365209
- 22 paź 2021, 17:53
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szumiąca polana
- Odpowiedzi: 782
- Odsłony: 120526
Nie słuchasz rozmówców i mało mówisz? To skąd to "mówczyni" w mieniu, skoro nie masz z nią nic wspólnego? Wiadomo, pewnie nie bez powodu jest to człon jednego słowa, ale Dymomilcząca pasowałoby lepiej do ogólnego charakteru. Tym bardziej że nie chce, aby ktoś go przeniknął, więc stagnacja kojarząca się z milczeniem pasuje bardziej.
Kiedy wstała, Zagajnik wyglądał na nieco zaskoczonego. Potem jednak zmrużył podejrzliwie ślepia. Tak, teraz już wiedział, że jej przeszkadza, ale nie czemu. Czy powinien brnąc w to dalej? Samica teraz pokazała mu, że woli wręcz zakończyć spotkanie, a przynajmniej tak to zrozumiał.
Chociaż, może zwyczajnie się przejdą, w ciszy? Tylko czemu miałby to robić? Był bardziej samotnikiem, a do tego nie czułby różnicy w spacerze z towarzystwem lub bez. Zresztą, ich spotkanie i tak trwa za długo. Miał wrażenie leżenia tu przez co najmniej parę miesięcy.
– Fakt, za długo. Powinienem wrócić do swoich obowiązków. Miło się leżało i podziwiało Polanę. I rozmawiało – odpowiedział, podnosząc się.
Skinął łbem na pożegnanie i zaczął iść ku Ziemi. Po drodze przystanął jeszcze na chwilę, oglądając się, jakby dla upewnienia się, że i sama już poszła. Pewnie jeszcze przez jakiś czas będzie siebie pytać czy dobrze zrobił. Bez świadomości, że tak naprawdę nie miał już wpływu na dalszy ciąg wydarzeń.
Kiedy wstała, Zagajnik wyglądał na nieco zaskoczonego. Potem jednak zmrużył podejrzliwie ślepia. Tak, teraz już wiedział, że jej przeszkadza, ale nie czemu. Czy powinien brnąc w to dalej? Samica teraz pokazała mu, że woli wręcz zakończyć spotkanie, a przynajmniej tak to zrozumiał.
Chociaż, może zwyczajnie się przejdą, w ciszy? Tylko czemu miałby to robić? Był bardziej samotnikiem, a do tego nie czułby różnicy w spacerze z towarzystwem lub bez. Zresztą, ich spotkanie i tak trwa za długo. Miał wrażenie leżenia tu przez co najmniej parę miesięcy.
– Fakt, za długo. Powinienem wrócić do swoich obowiązków. Miło się leżało i podziwiało Polanę. I rozmawiało – odpowiedział, podnosząc się.
Skinął łbem na pożegnanie i zaczął iść ku Ziemi. Po drodze przystanął jeszcze na chwilę, oglądając się, jakby dla upewnienia się, że i sama już poszła. Pewnie jeszcze przez jakiś czas będzie siebie pytać czy dobrze zrobił. Bez świadomości, że tak naprawdę nie miał już wpływu na dalszy ciąg wydarzeń.
- 16 paź 2021, 19:36
- Forum: Warsztat
- Temat: Kwarce Skradania i Śledzenia
- Odpowiedzi: 117
- Odsłony: 5544
Po wstępnych naukach z Pogonią, uznał że jeszcze odwiedzi na wszelki wypadek Warsztat, aby mieć pewność, że nauczy się tego, co potrzebuje.
Przybył z torbą pełną kamieni, które położył przed sobą, rozdzielając je po równo na dwie gromady. Nigdy wcześniej tu nie był, więc w zasadzie nie wiedział czy tyle wystarczy...? Najwyżej po chwili bezczynności zrobi coś więcej.
//Turkus, szmaragd, perła, onyks na skradanie 2
malachit, tygrysie oko, diament, granat na śledzenie 2
Przybył z torbą pełną kamieni, które położył przed sobą, rozdzielając je po równo na dwie gromady. Nigdy wcześniej tu nie był, więc w zasadzie nie wiedział czy tyle wystarczy...? Najwyżej po chwili bezczynności zrobi coś więcej.
//Turkus, szmaragd, perła, onyks na skradanie 2
malachit, tygrysie oko, diament, granat na śledzenie 2
- 06 paź 2021, 12:06
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365209
- 27 wrz 2021, 19:46
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365209
- 22 wrz 2021, 1:57
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 365209
- 13 wrz 2021, 20:43
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szumiąca polana
- Odpowiedzi: 782
- Odsłony: 120526
Jeśli coś jej nie odpowiadało, mogła zawsze powiedzieć, a nie tak... milczeć/ Wolała się nie odzywać zbyt wiele, jasne, ale jeśli już, to lepiej wobec swojej wygody, niż odpowiedzi na pytanie. Ot, wybór mniejszego zła, albo i dobra, zależnie od spojrzenia.
Tym razem jednak zobaczył to drgnięcie ogona i odczytał je w miarę podobnie. Domyślał się, że coś ją tu uwierało, ale nie był pewien co – pytania? Długie nic nierobienie? A może otwieranie starych ran?
Mimo tego drobnego gestu zdenerwowania, postanowiła odpowiedzieć. Chociaż patrząc na treść, nic dziwnego. Dla Zagajnika ciekawym było to, jak potrafiła spojrzeć na takie wydarzenie – ogólnie. On sam do tej pory nie miał za bardzo okazji do podobnych przeżyć, a do tego nie posiada żadnego wiążącego przedmiotu.
Następne pytanie, zadane po zagwozdkach w kwestii interpretacji wspominania perły, nakierowały jego tok myślenia w inne rejony. Hm. Czy ma takie wspomnienia...? W zasadzie, jedno – to spotkanie z matką. Tą... nieżywą.
– Tak... coś w tym jest. Nie doświadczyłem wielu podobnych wydarzeń, ale jedno na pewno – spotkanie z nieżyjącą matką. Nie było jej już na świecie, kiedy się wyklułem, więc znałem ją głównie z opowieści i tego, jak inni mi ją pokazywali. Jednak pewnego dnia... wróciła jako duch na Wolne Stada. Spotkałem się z nią wraz z częścią rodzeństwa i odbyliśmy krótką rozmowę. Nie nazwałbym tego smutnym wydarzeniem, bardziej... mieszanym. Szkoda, że spotkałem ją raz krótko, kiedy nie byłem na gotów na rozmowę i... nie wiedziałem o czym mówić. Ale przynajmniej jakoś ją poznałem, zobaczyłem jaka jest... może w przyszłości pójdzie lepiej, jak znowu wróci. Jeśli wróci. To ta dobra część. Nie przeszkadza Ci rozmowa? Twój ogon coś niespokojnie się poruszył – dodał jeszcze na koniec, znienacka i jednocześnie się położył, wsłuchując się w szum liści...
Tym razem jednak zobaczył to drgnięcie ogona i odczytał je w miarę podobnie. Domyślał się, że coś ją tu uwierało, ale nie był pewien co – pytania? Długie nic nierobienie? A może otwieranie starych ran?
Mimo tego drobnego gestu zdenerwowania, postanowiła odpowiedzieć. Chociaż patrząc na treść, nic dziwnego. Dla Zagajnika ciekawym było to, jak potrafiła spojrzeć na takie wydarzenie – ogólnie. On sam do tej pory nie miał za bardzo okazji do podobnych przeżyć, a do tego nie posiada żadnego wiążącego przedmiotu.
Następne pytanie, zadane po zagwozdkach w kwestii interpretacji wspominania perły, nakierowały jego tok myślenia w inne rejony. Hm. Czy ma takie wspomnienia...? W zasadzie, jedno – to spotkanie z matką. Tą... nieżywą.
– Tak... coś w tym jest. Nie doświadczyłem wielu podobnych wydarzeń, ale jedno na pewno – spotkanie z nieżyjącą matką. Nie było jej już na świecie, kiedy się wyklułem, więc znałem ją głównie z opowieści i tego, jak inni mi ją pokazywali. Jednak pewnego dnia... wróciła jako duch na Wolne Stada. Spotkałem się z nią wraz z częścią rodzeństwa i odbyliśmy krótką rozmowę. Nie nazwałbym tego smutnym wydarzeniem, bardziej... mieszanym. Szkoda, że spotkałem ją raz krótko, kiedy nie byłem na gotów na rozmowę i... nie wiedziałem o czym mówić. Ale przynajmniej jakoś ją poznałem, zobaczyłem jaka jest... może w przyszłości pójdzie lepiej, jak znowu wróci. Jeśli wróci. To ta dobra część. Nie przeszkadza Ci rozmowa? Twój ogon coś niespokojnie się poruszył – dodał jeszcze na koniec, znienacka i jednocześnie się położył, wsłuchując się w szum liści...
- 16 sie 2021, 0:40
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szumiąca polana
- Odpowiedzi: 782
- Odsłony: 120526
Więc opisał ją z zewnątrz? Nie miał jak inaczej. Sama zresztą zauważyła, że nie widzi w niej żadnego niepokoju, bo dzieje się on wewnątrz. To miało też być zwykłe spostrzeżenie, właśnie jakie sprawia wrażenie. Tu już się pewnie z nim zgadzała.
Kiedy w końcu opowiedziała, chociaż "przekazała" pasuje lepiej, opowieść, samiec zastanawiał się chwilę, samemu dopowiadając sobie resztę, bo właściwie musiał. Więc ten jeden kamień istnieje (w znaczeniu metaforycznym, dla sprecyzowania) aż tyle czasu? Przeżył jednego smoka, teraz pewnie przeżyje i drugiego, i tak cały czas? Czy może skończy się na niej? Samo rzucenie "obietnica" pozostawało spore pole interpretacji, które samiec zawęził; skoro już raz została przekazana, czemu nie miałaby zostać i drugi, skoro jednocześnie jest pamięcią? Zresztą, może się zapytać. Rozczarowany nie był, co bardziej zainteresowany.
– "Obietnica"? Chodzi o przekazanie jej dalej czy coś, czym wolisz się nie dzielić z obcymi? – spytał dla pewności. – I jak rozumiem... jest ostatnim wspomnieniem z matką? Nie towarzyszy Ci przez to... smutek, kiedy ją nosisz? – zapytał, oczywiście nie o szczegóły historii, co jej odczucia. Wolał już nie zaczynać o feniksie, bo to zupełnie inny temat.
Kiedy w końcu opowiedziała, chociaż "przekazała" pasuje lepiej, opowieść, samiec zastanawiał się chwilę, samemu dopowiadając sobie resztę, bo właściwie musiał. Więc ten jeden kamień istnieje (w znaczeniu metaforycznym, dla sprecyzowania) aż tyle czasu? Przeżył jednego smoka, teraz pewnie przeżyje i drugiego, i tak cały czas? Czy może skończy się na niej? Samo rzucenie "obietnica" pozostawało spore pole interpretacji, które samiec zawęził; skoro już raz została przekazana, czemu nie miałaby zostać i drugi, skoro jednocześnie jest pamięcią? Zresztą, może się zapytać. Rozczarowany nie był, co bardziej zainteresowany.
– "Obietnica"? Chodzi o przekazanie jej dalej czy coś, czym wolisz się nie dzielić z obcymi? – spytał dla pewności. – I jak rozumiem... jest ostatnim wspomnieniem z matką? Nie towarzyszy Ci przez to... smutek, kiedy ją nosisz? – zapytał, oczywiście nie o szczegóły historii, co jej odczucia. Wolał już nie zaczynać o feniksie, bo to zupełnie inny temat.
- 14 sie 2021, 20:02
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Podziemna Jaskinia
- Odpowiedzi: 503
- Odsłony: 59247
Ze wszystkich miejsc jakie Zagajnik odwiedzał, najrzadziej – oczywiście – chodził po jaskiniach. Innych niż te w Ziemi, dla jasności. Z taką myślą, z chęcią poznania bliżej tych najmroczniejszych terenów, wybrał się na poszukiwanie takowych na Wspólnych.
Początkowo nic takiego nie znajdował. Kiedy jednak znalazł jakąś ciekawą szczelinę, postanowił się w nią wepchnąć, z ciekawości czy znajdzie tam to, czego szuka. W najgorszym scenariuszu rozkruszy skałę magią i się uwolni.
Zanurkował. Prześliznął się dosyć gładko. No właśnie, przecisnął, więc tak, trafił na jaskinię! Ciemną, do tego. Stworzył białe światełko magią, oświetlające jego okolicę, od ściany do ściany i ruszył dalej, na oględziny.
Początkowo nic takiego nie znajdował. Kiedy jednak znalazł jakąś ciekawą szczelinę, postanowił się w nią wepchnąć, z ciekawości czy znajdzie tam to, czego szuka. W najgorszym scenariuszu rozkruszy skałę magią i się uwolni.
Zanurkował. Prześliznął się dosyć gładko. No właśnie, przecisnął, więc tak, trafił na jaskinię! Ciemną, do tego. Stworzył białe światełko magią, oświetlające jego okolicę, od ściany do ściany i ruszył dalej, na oględziny.
- 22 lip 2021, 18:50
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szumiąca polana
- Odpowiedzi: 782
- Odsłony: 120526
O, ciekawe, ciekawe. Słuchałaby go, ale nie daje mu pola do wypowiadania się. Więc niby chce, ale i nie chce, albo nie może. Brzmi skomplikowanie, ale... tak wyglądało w praktyce to, co pomyślała z tym ile mówiła. Ba, wręcz wystawia siebie na dodatkowe pytania o siebie.
O, już tu. Jakby chciał, mógłby się zapytać o pustynne życie. No, nie chce akurat, bo go aż tak ono nie interesuje, ale to dobry przykład tego, jak samica konstruuje swoje wypowiedzi. Do tego jej samej nawet to przeszkadza! A wystarczyłoby wyprzedzić pytanie o rozwinięcie tematu i już teraz dopowiedzieć!
Oj no, coś ty tak negatywnie nastawiona? On nie ma w naturze nudzenia się rozmową, zawsze coś wyciągnie, mimo że i sam nie zawsze mówi wiele. Może to będą te cudy w tym imieniu?
Ah, urocze pamiątki, przynajmniej z wierzchu, patrząc na głębszą relację z tym ptakiem. O perłę się nie zapytał, bo wydawała mu się taka... zwyczajna, w porównaniu do złotego pióra.
– Lubisz pustynie, pochodzisz ze Stada Ognia, masz złote łuski, a do tego jedną z pamiątek po matce jest pióro feniksa, czyli ognistego ptaka, ale z temperamentu bliżej Ci do morza lub lasu – nic, tylko spokój. Bardzo ciekawe połączenie – zauważył i rzucił jakby w pewnym podsumowaniu, siadając jednocześnie, jakby gotów na dłuższą rozmowę – Nie twierdzę że to źle, Stada jednak nie mają wzorców, w które ktoś musi się wpasować. Po prostu jest to ciekawa, swego rodzaju, sprzeczność, na swój sposób ironiczna. Z perłą jest pewnie związana historia, prawda? Z jakiegoś powodu to właśnie ona jest tą pamiątką – dopowiedział wyjaśniająco, pytając się również o kamień. Wierzył, że nie musi tłumaczyć, że pióro po kompanie samo w sobie mówi coś w stylu "pamiątka po ukochanym kompanie Matki" (nawet jeśli się niezbyt lubili), zaś jakiś pospolity kamień... już prawie wcale. Tu potrzebna jest historia, wyjaśnienie czemu akurat ta perła jest ważna. Więc czekał na opowieść (aczkolwiek pewnie znowu dostanie coś enigmatycznego), rozkoszując się w międzyczasie spokojnym szumem.
O, już tu. Jakby chciał, mógłby się zapytać o pustynne życie. No, nie chce akurat, bo go aż tak ono nie interesuje, ale to dobry przykład tego, jak samica konstruuje swoje wypowiedzi. Do tego jej samej nawet to przeszkadza! A wystarczyłoby wyprzedzić pytanie o rozwinięcie tematu i już teraz dopowiedzieć!
Oj no, coś ty tak negatywnie nastawiona? On nie ma w naturze nudzenia się rozmową, zawsze coś wyciągnie, mimo że i sam nie zawsze mówi wiele. Może to będą te cudy w tym imieniu?
Ah, urocze pamiątki, przynajmniej z wierzchu, patrząc na głębszą relację z tym ptakiem. O perłę się nie zapytał, bo wydawała mu się taka... zwyczajna, w porównaniu do złotego pióra.
– Lubisz pustynie, pochodzisz ze Stada Ognia, masz złote łuski, a do tego jedną z pamiątek po matce jest pióro feniksa, czyli ognistego ptaka, ale z temperamentu bliżej Ci do morza lub lasu – nic, tylko spokój. Bardzo ciekawe połączenie – zauważył i rzucił jakby w pewnym podsumowaniu, siadając jednocześnie, jakby gotów na dłuższą rozmowę – Nie twierdzę że to źle, Stada jednak nie mają wzorców, w które ktoś musi się wpasować. Po prostu jest to ciekawa, swego rodzaju, sprzeczność, na swój sposób ironiczna. Z perłą jest pewnie związana historia, prawda? Z jakiegoś powodu to właśnie ona jest tą pamiątką – dopowiedział wyjaśniająco, pytając się również o kamień. Wierzył, że nie musi tłumaczyć, że pióro po kompanie samo w sobie mówi coś w stylu "pamiątka po ukochanym kompanie Matki" (nawet jeśli się niezbyt lubili), zaś jakiś pospolity kamień... już prawie wcale. Tu potrzebna jest historia, wyjaśnienie czemu akurat ta perła jest ważna. Więc czekał na opowieść (aczkolwiek pewnie znowu dostanie coś enigmatycznego), rozkoszując się w międzyczasie spokojnym szumem.
- 19 lip 2021, 17:43
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Kwiecista polanka
- Odpowiedzi: 517
- Odsłony: 82787
Kijanu ruszył z Ziemi na tereny wspólne... i tu się kończą podobieństwa (nie licząc stada i płci, ale to oczywistości), bo Zagajnik, jak zwykle zresztą, trafił do Puszczy w celu poznania jej bliżej, acz nie był to aż tak skonkretyzowany cel, zwykłe zwiedzanie; znał w miarę dobrze lasy Ziemi, a w tych Wspólnych bywał za rzadko, więc nadrabia, wizytując tu od czasu do czasu.
Chodził i zwiedzał Puszczę od świtu do popołudnia, natykając się czasami na ślady czyjejś bytności. Początkowo to zignorował – pewnie przechodzi. Potem zaś, kiedy tropów zrobiło się więcej (a wiedział, że należą do jednego smoka), postanowił w końcu znaleźć i ruszyć za najświeższymi, ciekaw kto to się tak kręci po Puszczy. Tym bardziej, że owa osoba była z Plagi, tego Stada, które jest uważane za złe. Poznanie kogoś od nich na pewno będzie ciekawym doświadczeniem.
Podszedł z boku, po chwili podążania. W ten oto sposób trafił na inne urokliwe miejsce, tym razem polanę pełną kwiatów. Ah! Jakże tu było cudownie! Te wszystkie kolory, ten wiatr je smagający, zniżający się Złoty Pysk!
Tak się zachwycił kwiatami, że dopiero po czasie zarejestrował samicę z... czarnymi ślepiami. Ciekawe. Myślał że tylko on i matka takie mają.
– Przepraszam że przeszkadzam, ale... dobrze widzę, że masz równie czarne ślepia co ja? Pytam się, bo nie wiedziałem, że ktoś spoza mojej rodziny takie posiada – zapytał się, podchodząc powoli do obcej z boku. Usiadł w pewnej odległości od obcej. Dla bezpieczeństwa, ale też i dlatego, że była z Plagi – lepiej uważać. Z tego też powodu gotów był uciec lub się obronić.
Chodził i zwiedzał Puszczę od świtu do popołudnia, natykając się czasami na ślady czyjejś bytności. Początkowo to zignorował – pewnie przechodzi. Potem zaś, kiedy tropów zrobiło się więcej (a wiedział, że należą do jednego smoka), postanowił w końcu znaleźć i ruszyć za najświeższymi, ciekaw kto to się tak kręci po Puszczy. Tym bardziej, że owa osoba była z Plagi, tego Stada, które jest uważane za złe. Poznanie kogoś od nich na pewno będzie ciekawym doświadczeniem.
Podszedł z boku, po chwili podążania. W ten oto sposób trafił na inne urokliwe miejsce, tym razem polanę pełną kwiatów. Ah! Jakże tu było cudownie! Te wszystkie kolory, ten wiatr je smagający, zniżający się Złoty Pysk!
Tak się zachwycił kwiatami, że dopiero po czasie zarejestrował samicę z... czarnymi ślepiami. Ciekawe. Myślał że tylko on i matka takie mają.
– Przepraszam że przeszkadzam, ale... dobrze widzę, że masz równie czarne ślepia co ja? Pytam się, bo nie wiedziałem, że ktoś spoza mojej rodziny takie posiada – zapytał się, podchodząc powoli do obcej z boku. Usiadł w pewnej odległości od obcej. Dla bezpieczeństwa, ale też i dlatego, że była z Plagi – lepiej uważać. Z tego też powodu gotów był uciec lub się obronić.
- 19 lip 2021, 1:51
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Szumiąca polana
- Odpowiedzi: 782
- Odsłony: 120526
Ah, tak tak, odłożysz, zabierając tym pole do interpretacji Zagajnikowi. Ile on dostał? Dwie linijki do przemyśleń, nawet żadnych gestów, poza tym przechyleniem łba.
No ale spróbujmy, może ma coś ciekawego we łbie na ten temat. Słysząc jej pytanie, nieco się zdziwił. Niestety nie wiedział, że poszła logiką jedynie ras, a szkoda – pomogłoby mu to zrozumieć powód tego pytania. Nie rozumiał czemu ma nie rozumieć powodu innego smoka do lubienia innego terenu – każdy lubi co innego. Ba, sam wspomniał o lasach, mimo że przynajmniej jedna z jego ras w teorii nie miałaby po co w nich żyć.
– Hm? Nie, nie, zrozumiem. Kwestie upodobań są własne dla każdego ze smoków. Ja najwyżej mogę nie widzieć powodów czemu ja miałbym lubić. Inni mogą chociażby za ciepło, piękno mórz piasku, samo miękkie i wygodne podłoże, za stworzenia jakie tam żyją, jeśli jakieś są... Nigdy na żadnej nie byłem, najwyżej się przyglądałem. Uczucie piasku pod łapami znam z plaż – wyjaśnił, zgodnie z prawdą. Nie wchodził, bo cóż... byłoby to dla niego równoznaczne z samobójstwem? Zwłaszcza w obecne upały.
Następne pytanie już go zaskoczyło, mimo że było banalne i podstawowe. Stało się tak z dwóch powodów: po pierwsze, zazwyczaj to on się przedstawiał wcześniej (kto wie? Może teraz jakieś jej wdzięki go omamiły? Nic mi nie wiadomo aby tak o niej myślał w ten sposób, ale może... może... Nie wykluczajmy żadnej opcji), a po drugie, nie komponowało się z dotychczasową rozmową.
Do tego, traktował to raczej jako formalność, niż coś naprawdę istotnego – w porównaniu do samicy. Tym sobie wytłumaczył swą gapę. (No dobra, taki powód też może być...)
– Jednowyrazowe? Nie wydają się być najpopularniejsze – zauważył, łagodnie, unosząc jeden łuk brwiowy (ależ to długie...) w zaciekawieniu. – Zagajnik Cudów. – Popatrzył się na jeden z rogów. – Przy okazji: skąd to piórko, jeśli można wiedzieć? – spytał nagle, acz dla niego logicznie; dopiero teraz je dojrzał, więc naturalne, że skoro już mówił, to się odezwie. Poza tym, po prostu odbijał piłeczkę, nie wiedząc nawet że to robi. Ciekawe czy ta gra w pytania będzie się długo ciągnąć... I jak ona odbierze to pytanie.
No ale spróbujmy, może ma coś ciekawego we łbie na ten temat. Słysząc jej pytanie, nieco się zdziwił. Niestety nie wiedział, że poszła logiką jedynie ras, a szkoda – pomogłoby mu to zrozumieć powód tego pytania. Nie rozumiał czemu ma nie rozumieć powodu innego smoka do lubienia innego terenu – każdy lubi co innego. Ba, sam wspomniał o lasach, mimo że przynajmniej jedna z jego ras w teorii nie miałaby po co w nich żyć.
– Hm? Nie, nie, zrozumiem. Kwestie upodobań są własne dla każdego ze smoków. Ja najwyżej mogę nie widzieć powodów czemu ja miałbym lubić. Inni mogą chociażby za ciepło, piękno mórz piasku, samo miękkie i wygodne podłoże, za stworzenia jakie tam żyją, jeśli jakieś są... Nigdy na żadnej nie byłem, najwyżej się przyglądałem. Uczucie piasku pod łapami znam z plaż – wyjaśnił, zgodnie z prawdą. Nie wchodził, bo cóż... byłoby to dla niego równoznaczne z samobójstwem? Zwłaszcza w obecne upały.
Następne pytanie już go zaskoczyło, mimo że było banalne i podstawowe. Stało się tak z dwóch powodów: po pierwsze, zazwyczaj to on się przedstawiał wcześniej (kto wie? Może teraz jakieś jej wdzięki go omamiły? Nic mi nie wiadomo aby tak o niej myślał w ten sposób, ale może... może... Nie wykluczajmy żadnej opcji), a po drugie, nie komponowało się z dotychczasową rozmową.
Do tego, traktował to raczej jako formalność, niż coś naprawdę istotnego – w porównaniu do samicy. Tym sobie wytłumaczył swą gapę. (No dobra, taki powód też może być...)
– Jednowyrazowe? Nie wydają się być najpopularniejsze – zauważył, łagodnie, unosząc jeden łuk brwiowy (ależ to długie...) w zaciekawieniu. – Zagajnik Cudów. – Popatrzył się na jeden z rogów. – Przy okazji: skąd to piórko, jeśli można wiedzieć? – spytał nagle, acz dla niego logicznie; dopiero teraz je dojrzał, więc naturalne, że skoro już mówił, to się odezwie. Poza tym, po prostu odbijał piłeczkę, nie wiedząc nawet że to robi. Ciekawe czy ta gra w pytania będzie się długo ciągnąć... I jak ona odbierze to pytanie.












