Rzeczywiście, trzeba było rozpocząć tą kronikę w jakimś sensownym momencie. Jeśli opisze zbyt wczesne wydarzenia, niepotrzebnie wydłuży kronikę i może zawrzeć rzeczy, które w rzeczywistości nie miały wpływu na samą inwazję. Podobnie w drugą stronę, jeśli rozpocznie kronikę zbyt późnym wydarzeniem, noże ominąć coś co było kluczowe.
– Myślę, że rozpocząć należałoby od trzech pierwszych wydarzeń. Pierwsze usłyszenie o łowcach smoków, pierwsze spotkanie łowców smoków oraz pierwsze starcie z łowcami smoków. To wszystko zawarło by się w opisanych smoczych wyprawach na południe: o Rozalii, o wiosce, w której mieszkała rodzina Błyska, o Kloggu i Kajmanie.
Od tego można przejść do bitew z łowcami smoków, mających miejsce przed samą inwazją. Byłyby to najazd na rodzinną wioskę Błyska, jakkolwiek się nazywała, oraz walka z okrętem przy Wyspie Kła.
Kontynuując opis wydarzeń sprzed samej inwazji, kolejnym byłoby poruszenie kwestii szpiegów, zarówno naszych, jak i tych wrogich.
Ostatnim elementem byłby opis sojuszników, których udało się nam pozyskać jeszcze przed inwazją. Wliczałabym w to też ruch oporu, bo rozmowy z nim działy się jeszcze przed wybuchem pełnej wojny.
Dopiero teraz, gdy tak wyliczała wszystkie wydarzenia, dotarło do niej, jak tytaniczna to będzie robota.
– Teraz przechodzimy do samej inwazji. Łowcy Smoków zdobywają Wyspę Kła, inne wyspy i przyczółki. Przydałby się ogólny opis sił, w tym z jakich frakcji się składały. Była tam armia króla Nezoka, Północna Warta i różnoracy najemnicy, na przykład ci, co zdobyli Wyspę Kła.
Potem przechodzimy do opisów najważniejszych bitew, zmian w kontrolowanym terytorium - tu może jedynje wystarczy powiedzieć, jaki był najdalszy zasięg zdobytych terenów przez ludzi.
Dalej, odłączenie się miasta na Wyspie Kła od wojny, podboje smoków na południe od bariery i ostatecznie samo oblężenie Rathen. Wraca wtedy znowu kwestia iskry, gdzie plany Kalistera doprowadziły do stworzenia tego potwora, co zniszczył twierdzę.
Wraz z końcem inwazji można dodać jej skutki, albo najbliższe wydarzenia po jej zakończeniu. Te, jednak, jeszcze trwają, choć zanim skończymy pisać, to sytuacja powinna się lepiej wyklarować. Z pewnością rozmowy z ruchem oporu rzucą nam więcej światła na sytuację na południu, jak i w samym królestwie Nezoka.
Kiwnęła łbem.
– To znaczy, że tak, chętnie z tobą się tam udam.
Strażnik Gwiazd