Znaleziono 247 wyników

autor: Diamentowe Serce
25 sty 2022, 18:19
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1555
Odsłony: 55353

Ta wyprawa miała być inna niż wszystkie. Z bardzo wielu względów. Po pierwsze, miała zmierzyć się z własnym strachem i raz na zawsze przepędzić demony przeszłości, które dręczyły ją od czasu, gdy dowiedziała się o swoim pochodzeniu. Po drugie, pierwszy raz wymykała się z Obozu po kryjomu i całkiem sama. Istniało wiele powodów dla których nie chciała nikogo ciągnąć w tamto miejsce.
Stanęła na środku placu wczesnym rankiem. Niebo o tej porze bardzo przypominało jej ubarwienie futra: granatowy nieboskłon górował nad rozjaśniającym się horyzontem. Smoczyca stanęła przed Strażnikiem i wyciągnęła ku niemu dwa kamienie szlachetne. Piękny szafir w kolorze jej oczu i turkus przypominający partnera. Dałaby trzeci, Prorokowi, ale nie słynął z gadatliwości, więc nie było sensu tracić kamieni niepotrzebnie.


// szafir i granat za misję 28.01.2022
autor: Diamentowe Serce
07 sty 2022, 19:28
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

"tak cię widzą inni"
Kłębił się w jej głowie ten głos. Powtarzał niczym niekończące się echo. Smoczyca nawet nie popatrzyła na niego, gdy zbierał się do odlotu. Jak mówiła. Chciała pozostać sama.
– Tak mnie widzą inni? – zapytała samą siebie, gdy już smok odleciał i przestała słyszeć łopot jego skrzydeł. Dorzuciła gałąź do ognia, bo zaczęło się jej zdawać, że płomień zmalał, a cienie znowu wyciągały swoje drapieżne palce w jej stronę. Oparła głowę na łapie rozmyślając nad słowami Turkusowego. Leżała tak aż do rana. Ogień zgasł trochę przed świtem. Wtedy smoczyca wstała i otrzepała się z nagromadzonego na niej śniegu. Przeszła się kawałek aż wyszła z lasu. Wtedy stanęła przed pięknym widokiem. Niskie słońce zalewało diamentowym morzem całą dolinę i rzucało ciepły promień światła na jej miękkie futro.
Wzięła głęboki wdech i rozpostarła skrzydła. Wzięła krótki rozbieg i wzbiła się w powietrze. Ciągle w głowie miała te słowa. //zt
autor: Diamentowe Serce
07 sty 2022, 19:07
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

Ta wymiana "uprzejmości" przeniosła się na temat, którego nie chciała poruszać z Azphelem. Patrzyła na samca z nieodgadnionym wyrazem pyska, gdy prowadził swój wykład w zupełnie innym kontekście niż pierwotnie zakładała. Wiedziała, że turkusowy wojownik z dnia na dzień zaczął traktować ją jak powietrze. I to takie nieświeże, śmierdzące, którego wręcz unikał. Z tyłu głowy miała domysły czemu tak się stało.
Gdy skończył mówić, zapanowała sroga cisza. Zrobiło się zimniej i nic nie zmieniał nawet szalejący między nimi ogień. Zwykle gadatliwa smoczyca, nie wiedziała co mu odpowiedzieć. Nie był pierwszym, który oskarżał ją bezpodstawnie, i nie będzie ostatnim, którego nie będzie wyprowadzała z błędu. Jej wyraz pyska złagodniał, a poprzednia zadziorność stopiła się i odparowała.
– Chciałam ci tylko zaproponować trening bojowy, a nie pouczać w kwestiach sercowo-obyczajowych – powiedziała gapiąc się w płomień. Znowu zapadła cisza.
– Możesz... sobie pójść? Jednak chcę zostać sama – powiedziała po chwili namysłu.
autor: Diamentowe Serce
07 sty 2022, 15:25
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

To co usłyszała z ust wojownika brzmiało jak żart, ale przez płomienie dzielącego ich ogniska nie dostrzegła w jego minie ani odrobiny uśmiechu. Czy on z niej drwił? Tak otwarcie? Postradał rozum, albo chciał ją obrazić. Na szczęście do tego drugiego było bardzo daleko, bo jej zad nie był ani trochę stary. Wiele młodszych samic pozazdrościłoby jej tak jędrnego i zgrabnego ciała. Właściwie nigdy się nie przyznawała Turkusowi ile liczyła księżyców, a gdyby się uparła mogłaby mu z powodzeniem wmówić, że nie liczyła więcej niż 45, bo na tyle wyglądała.
– Odważne to słowa w pysku wojownika, który ukrywa się za ścianą ognia – uśmiechnęła się przebiegle przyjmując ten swój drapieżny wyraz pyska, jakby patrzyła na smakowitą zdobycz. – Może gdy już coś ci wyrośnie między łapami odważysz się pokazać mi co potrafisz?
Przewiercała wzrokiem wojownika. Końcówka jej ogona drała nerwowo, strosząc pierzasty wachlarz nad śniegiem.
autor: Diamentowe Serce
05 sty 2022, 8:28
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

– Uczę się sam. Słucham innych – powtórzyła poprawiając odmianę. Może mu pomoże, może go zawstydzi? Nie chciała go urazić, czy irytować. – Jak chcesz mogę ci pomóc i wskazywać poprawną odmianę – zasugerowała kierując na chwilę wzrok na niego.
– Ogólnie słabo – odpowiedziała na jego pytanie całkiem szczerze. – Albo się starzeję, albo mnie Thahar nie lubi. – Westchnęła.
autor: Diamentowe Serce
04 sty 2022, 18:26
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

Smoczyca czekała na jego odpowiedź badawczo się mu przyglądając. Nie była uzdrowicielem, ale i tak przyjrzała mu się oceniając jego zdrowie i kondycję. Smoki czasem nie przyznawały się do swoich słabości. Coś o tym wiedziała. Gdy wszedł w światło ogniska wszystkie jego łuski zatańczyły niezliczoną ilością małych płomyczków, które odbijały się od ich błyszczących powierzchni. Cały samczyk wyglądał jak wysadzany drogimi kamieniami szlachetnymi. A jego ostre kolce na szczycie karku rzucały na drzewa za nim groźny demoniczny cień. Serce podziwiała ten kontrast czekając na jego odpowiedź, która wreszcie nadeszła. Zdziwiła się, że się zawahał, bo przecież zdanie brzmiało dobrze. Potem wszystko zrozumiała i uprzejmie skwitowała jego zażenowanie łagodnym uśmiechem.
Łapą wepchnęła do ogniska gałązkę, której koniec w żarze już się dopali. Posłała w ten sposób ku niebu całą armię iskier, a płomień chętnie przeskoczył na świeże paliwo.
– To miło, że postanowiłeś wylądować i przywitać się ze mną. Ja wyszłam zaczerpnąć świeżego oddechu i popodglądać nieznane smoki. Czyli w sumie trochę tak jak ty – wyznała dziobiąc pazurem kolejną w kolejce do spalenia gałąź.
– Całkiem nieźle już mówisz w języku wolnych stad. Ktoś cię uczy? – zagaiła.
autor: Diamentowe Serce
04 sty 2022, 18:10
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

Po odejściu białej wywerny Serce jeszcze sobie leżała przy ognisku czerpiąc przyjemność z buchania ciepłych promieni, które rozgoniły mroki nocy i mroczne myśli. Patrzyła w hipnotyzujący taniec iskierek wzlatujących ku niebu i pewnie dzięki temu zauważyła cień, który przesłonił gwiazdy nad jej głową. Od razu czujnie postawiła uszy i nasłuchiwała i nawet jeśli usłyszała jakiś klekot zza ciemnych drzew, nie od razu się tak rozluźniła. Znała, co prawda, tylko jednego smoka, o tak charakterystycznych umiejętnościach zagrywania na kolcach, ale przecież on wcale nie musiał być jedyny. Łowczyni nie wstawała z wygodnej pozycji leżącej, jedynie uważnie wpatrywała się w rozkołysaną łuną ogniska ścianę drzew oczekując na wyłonienie się przybysza. I oby to był...
– Oh, Turkus... Znaczy Jad – odetchnęła z ulgą, bo nie miała ochoty na kolejne spotkania z obcymi.
– Tak. Jestem sama. A ty? – zapytała z lekka zaciekawiona. Widok Azphela za granicami Ognia był bardzo rzadkim widokiem.
autor: Diamentowe Serce
30 gru 2021, 22:59
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1555
Odsłony: 55353

Diamentowe Serce musiała jeszcze pozałatwiać kilka spraw przed wyj... wyjściem za granicę. W końcu nigdy nie wiadomo co się tam wydarzy. Ile razy to już się zdarzało, że ktoś już nigdy nie wracał z takich wypraw, albo nie w całości? Podchodząc do boku uzdrowiciela z uwagą przyjrzała się mu ciekawa, czy zdawał sobie sprawę z tego, że błogosławieństwo Sennah nie było tradycją, ale koniecznością i w dodatku... nie dawało gwarancji, że nic im nie grozi. A groziło. Od łowców, po dziwne i nieznane moce, którym ich maddara nie dorównuje.
– Gotów na wyprawę życia? – zagaiła samca i trąciła go skrzydłem w bok. Widziała, że był spięty. Ona też czuła lekką ekscytację, co uwidaczniał jej lekko kiwający się nad ziemią ogon. – Będzie dobrze. Ja tam byłam już wiele razy, więc zdaj się na swoją przewodniczkę – mrugnęła na niego, a potem powitała Proroka ukłonem głowy.
– Witaj, Strażniku. Czyń swoją powinność – uśmiechnęła się do Proroka kładąc przed sobą diament i trochę mięsa.

// 1x diament, 2/4 ślimaków i 2/4 mięsa za misję 01.01 https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 545#493545
autor: Diamentowe Serce
30 gru 2021, 20:22
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

Smoczyca wysłuchała jego słów w głębokim zamyśleniu. Nie rozmawiała o tym z nikim. Właściwie to dawno z nikim nie rozmawiała. Wstyd się przyznać, że żyła w stadzie tak zajętym swoimi sprawami, że nie mieli czasu sobie pogadać nawet o bzdurach.
Uśmiechnęła się pod nosem gdyż zauważyła, że ostatnio najczęściej rozmawia tylko z kimś spoza stada. Ciekawe spostrzeżenie wydawało się jej tym zabawniejsze im więcej obrazów nowych pysków pojawi się w jej życiu, których właściwie nie ma już siły poznawać. Chęci? Może tak, ale może tu kryła się jej dzika natura, która wypychała ją jak najdalej od innych smoków.
Smoczyca wzdrygnęła się, kiedy z zamyślenia wyrwało ją buchnięcie płomieni. Poderwała się trochę zbyt gwałtownie i odsunęła od ogniska zanim jeszcze spostrzegła, że to sprawka Przejawu Anomalii i smok panował nad tym trawiącym wszystko strumieniem. Zamrugała szybko czując się niezręcznie przez swoją reakcję. Na szczęście samiec rzucił praktyczną poradą i mogła szybko czymś się zająć.
– Tak, tak. Dołożę jakieś gałęzie – pokiwała głową i odwróciła się od niego rozglądając się za czymś co by się nadawało. Dostrzegła nieopodal piękne powalone drzewo z mnóstwem konarów i gałęzi, więc udała się ciągnąc ogon po ziemi. Smoczyca wplotła się w labirynt gałązek i za pomocą zębów i łap odłamała parę sztuk. Potem przyszła kolej na wyplątanie się z tego gąszczu, ale tu akurat popisała się mistrzowską wręcz zręcznością pokonując tor przeszkód praktycznie bez kłopotu. Tylko jakiś krzaczek jemioły wplątał się w jej futro za rogami, ale najwyraźniej tego nie poczuła, bo z taką jemiołową koroną wróciła nad ognisko taszcząc w zębach i pod prawym skrzydłem spory zapas zmrożonych, acz suchych gałęzi. Przysiadła przed ogniskiem i wsunęła pierwszą do żaru, który najwidoczniej nie chciał dzisiaj jej ani trochę pomóc.
– A ty gdzie się wybierałeś? – zagaiła.
autor: Diamentowe Serce
30 gru 2021, 11:35
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5657
Odsłony: 218357

diament i 4/4 mięska ode mnie dla Matki Ziemi

Akt.
autor: Diamentowe Serce
26 gru 2021, 16:08
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

Smoczyca zerknęła na skrzydło, które niebezpiecznie zbliżyło się do jej pyska. Czarne szpony robiły wrażenie z daleka raczej pozytywne, ale kiedy zaczęły się zbliżać do jej oczu, zadziałał instynkt, nad którym jak dotąd panowała. Była jak dotąd pewna siebie, ale kiedy samiec sięgnął pazurami w pobliże jej głowy, straciła odwagę i delikatnie się cofnęła. Nie na tyle by mu uciec poza zasięg skrzydła, ale był to wyraźny sygnał, że ów manewr nieco ją zaniepokoił. Samiczka wstrzymała oddech. Pierzasty czubek ogona zaszurał po śniegu i zadrgał nerwowo buszując w zaspie. Łypała uważnie na lśniące czarne szpony na palcach i wydawało się jej, że to oddzielanie połówki ryby trwa już wieczność. Na ułamek sekundy spojrzała lodowymi ślepiami na pysk białego samca, starając się wychwycić każdy negatywny sygnał, ale dopatrzyła się w nim jedynie skupienie. Potencjalnie niegroźne.
Gdy już było po wszystkim i samiec skonsumował swój prezent, odczuła dopiero teraz jak mocno zesztywniała z tych nerwów. Rozluźnienie napiętych mięśni było uczuciem podobne do opadnięcia na miękki obłok. Przyjemne wrażenie.
W międzyczasie schrupała trzema kłapnięciami szczęk swoją część ryby i oblizała pysk z jej resztek. Przymrużyła oczy zadowolona z ciepłego i pysznego posiłku, który z małą pomocą udało się jej przygotować pomimo początkowych przeciwności losu. Nie pomyślałaby, że ta przygoda będzie miała miły oddźwięk pod postacią podzielenia się swoim talentem z kimś obcym. Toteż pytaniem smoka nie była ani trochę zdziwiona. Nie pierwszy raz w życiu usłyszała to pytanie. Już pogodziła się z tym, że była nieco za bardzo zaangażowana w nawiązywanie dobrych relacji. Szykując się do odpowiedzi przeciągnęła swój ogon zakończony wachlarzem kolorowych piór w pobliże swoich przednich łap, a następnie przysiadła na śniegu i zajęła się wyłuskiwaniem lodowych kryształków spomiędzy różnych zakamarków w futrze.
– Czasami chciałabym się poddać i wrosnąć w tłum, który widzi jedynie czub własnego nosa, ale tak nie potrafię. Po prostu jestem sobą. W zasadzie trochę wcześniej sam odpowiedziałeś na to pytanie. Chyba pod tym względem jesteśmy do siebie podobni – zauważyła przyglądając się mu.
autor: Diamentowe Serce
25 gru 2021, 23:48
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

Przyjemne strzelanie w ognisku wypełniło przestrzeń między nimi. Blask ogniska rozświetlił polankę otoczoną gęstwiną drzew. Okolica zrobiła się przyjemna, swojska. Bezpieczna. Ogień swobodnie przeskakiwał między gałązkami, a rybie mięso nabierało charakterystycznego rumianego koloru i – o czym przynajmniej jeden ze smoków miał się zaraz przekonać – wyśmienitego smaku. Smoczyca istotnie była mniejsza od Przejawu Anomalii i dzięki temu lżejsza i zręczniejsza. Poruszała się lekko, a każdy jej krok był starannie wyważony, ale było w tym coś jeszcze – naturalność. Zachowywała się swobodnie i nie zdradzała żadnych oznak napięcia. Jej zafascynowanie wyglądem białego samca, było jak najbardziej zdrowe i niewinne. Tak jak propozycja podzielenia się posiłkiem. I mimo, że otrzymała odpowiedź odmowną, nie wzięła jej sobie aż tak poważnie do serca. Smoczyca jedynie delikatnie się do niego uśmiechnęła. Ona także rozkoszowała się przyjemnym aromatem węsząc nad paleniskiem. A gdy uznała, że rybka dosyć się już napiekła, wygmerała ją z żaru.
– No, spróbuj chociaż trochę. Zobaczysz, że ci zasmakuje – zachęciła go i chwyciła rybę za głowę, dokładnie za połowę. Ogon i cała reszta wisiała przy jej pysku skierowanym do smoka, czekając na odgryzienie.
autor: Diamentowe Serce
25 gru 2021, 21:23
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

Podziwiała jego szczerość, bo to rzadka cecha widywana w tych czasach. Przypatrywała się smokowi, jego grzywie i jego błękitnym...? Przechyliła głowę na lewo skupiając spojrzenie na jego tęczówkach. A jednak nie do końca. Przynajmniej nie w tym świetle, bo jeśli miałaby je do czegoś porównać, to do chaberków, które zrywała na równinie. Uśmiechnęła się lekko, gdy wspomniał o zamarzaniu i nie miała serca go zostawić w błędzie:
– To bardzo szlachetne co dla mnie zrobiłeś... Choć przyznam szczerze, że nie straszny mi chłód i nie dla ogrzania chciałam rozpalić tu ogień. Bo widzisz... w moich żyłach płynie krew rasy odpornej na mrozy i tak jak ty, mam na sobie miękkie okrycie. – Opuściła wzrok na dół, a następnie podniosła łapę i znacząco pogładziła swoje jasne futerko na piersi strącając część błyskających drobinek lodu. Potem popatrzyła na Księżyc i podniosła się z siadu. Otrzepała się w miejscu, żeby nie paradować z oblepionym śniegiem zadkiem, a potem obróciła się i odeszła od ogniska zmierzając w kierunku strumienia. Nachyliła się i coś tam podniosła, co z początku, przez oślepiające światło z ogniska, było dla samca tylko ciemnym zarysem, ale kiedy smoczyca znów weszła w światło rzucane przez płomienie, rozpoznał kształt ryby. Sporej ryby. Trudno określić jej gatunek, bo była lekko poturbowana, ale na pewno świeża i nienadgryziona. Samica bezceremonialnie rzuciła ją na żar paleniska, co spowodowało gromadne skwierczenie.
– Może pozwolisz, że się odwdzięczę? Miałbyś ochotę na kawałek podpieczonej ryby? – zapytała oblizując pysk z resztek rybiego mięsa. Miała nadzieję, że nie urazi go swoimi kulinarnymi eksperymentami.
autor: Diamentowe Serce
25 gru 2021, 16:12
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

Nie każdy potrafił dać z siebie więcej niż zwykłe kiwnięcie łba. Szczególnie jeśli względem dwóch nieznajomych istniała jedynie jedna część wspólna: zimne powietrze, którym oddychali. Niby biały samiec mógł iść dalej. Niezaczepiony, a więc nic go nie zobowiązywało do tracenia czasu na jakieś sterczenie na chłodzie przy zupełnie obcej smoczycy. Ta w dodatku nie tylko go niegrzecznie zbadała wzrokiem, nie siląc się na ciąg dalszy zapoczątkowanej zaczepki. Natomiast, gdy biały smok zrobił pierwszy krok w jej stronę, znowu tylko na niego popatrzyła. Łagodny charakter ametystowej samiczki rozpalił większy od jej – pożal się Immanorze – ogniska, płomień ciekawości, który zatlił się w jej kryształowych ślepiach przez krótki czas, kiedy mogła mu się przyjrzeć w pełnej krasie. Jej nos pracował intensywnie nad rozwikłaniem zagadki pochodzenia samca, i miała już pierwsze spostrzeżenia, ale od razu stały się one nieistotne, gdyż ów nieznajomy dosłownie oczarował ją swoim wyglądem. Wyglądał po prostu przepięknie. Był młody, bieluśki jak płatki śniegu, okryty gęstym futrem na szyi i ogonie. Czarne kolce i rogi przy głowie pięknie go zdobiły, a małe, pociesznie wyglądające uszka nadawały mu miły charakter.
Gdy się otrzepał smoczyca na chwilę odbiegła wzrokiem do skrzącej się mgiełki, którą wypełnił powietrze wokół siebie. Ten efektowny wstęp, zakończył jednym poleceniem: "odsuń się". Może powinna się zbuntować, albo oburzyć na ten arogancki rozkaz, ale równie dobrze mógłby na nią syknąć, a i tak by mu wybaczyła. Samica w lot zrozumiała co miało tu zajść, bo charakterystyczny zapach dotarł do jej nozdrzy. Potulnie wstała i odsunęła się do tyłu uważając, żeby nie podeptać własnego ogona.
Patrzyła na smoka, a gdy płomień wybuchł z jego pyska przymrużyła oczy otulona gorącym podmuchem. Uśmiechnęła się delikatnie i podeszła bliżej ogniska, teraz wreszcie prawidłowo rozpalonego i popatrzyła znad niego na swojego przypadkowego gościa. Jej jasne futro na spodzie szyi nosiło na sobie setki mrugających kryształków lodu, które w świetle płomieni mrugały niczym roziskrzone polany pod wschodzącym słońcem.
– To miłe z twojej strony. Rzadko zdarzają się takie gesty wobec obcych sobie smoków – pochwaliła go z ciepłym uśmiechem i przysiadła na śniegu. – Jestem Diamentowe Serce ze Stada Ognia. A ty? – zapytała nie spuszczając wzroku z jego oczu.
autor: Diamentowe Serce
23 gru 2021, 22:55
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89626

Mora miała bardzo wyczulone zmysły i do tego długie uszy, tak więc słyszała nie tylko człapanie wywernowego samca, ale też szelest spadających płatków śniegu. Melodia tak przyjemna dla uszu, że przestał jej nawet doskwierać zawód z powodu nieudanego rozpalania ogniska. Szmery z zachodniej strony usłyszała z daleka, ale gdy tylko spostrzegła kątem oka smoczą sylwetkę, uspokoiła się. Mogła odetchnąć z ulgą, gdyż już od dawna nauczyła się, że nieznajome smoki nie atakują się wzajemnie bez powodu. A jakimże powodem mogłaby sprowokować białego gościa? No chyba tylko zwykłą nieufnością, albo wrodzoną głupotą. Więc odwróciła głowę od przesuwającego się obiektu, pozwalając mu przejść i być niezaczepionym. Skupiła za to swoje lazurowe ślepia na przygasającym płomyku i żegnając go pomrukiem, który przerodził się stopniowo w melodię, która urwała się jednocześnie z uniesieniem długiego ucha. Ustawiło się ono w stronę urwanego człapania. Za nim podążyła głowa osadzona na zgiętej szyi, gdzie delikatną łuną, podobną barwą do nieba na podświetlonego przez zachodzące słońce, oświetloną od spodu brodą z mięciutkim kożuszkiem wygładzonego futerka, uformowała się w miękki uśmiech. Czemu się uśmiechnęła? Sama nie wiedziała. Ale widok białej wywerny, na tle zimowej scenerii wzbudził w niej wewnętrzny zachwyt. Wstrzymała się jednak z zaczepkami, wiedząc, że nie każdy może chcieć nawiązywać znajomości z obcymi. Jej to by nie przeszkadzało, tym bardziej, że ten akurat osobnik wyglądem urzekł ją od pierwszego spojrzenia.
Smoczyca przebiegła wzrokiem po nim i spuściła wzrok na ziemię. I pomyśleć, że tyle czasu chowała się w głębi terenów Ognia, że zapomniała już o tym jak wielki i różnorodny był świat smoków z innych stad.
Smoczyca odwróciła głowę i ściągnęła płaszcz z pierzastych skrzydeł, aby zająć się ratowaniem gasnącego płomienia. Delikatnie złapała w dwa palce jakąś mniejszą gałązkę i próbowała dalszy koniec odpalić od coraz mniejszego płomyczka z przyniesionej pochodni.

Wyszukiwanie zaawansowane