Znaleziono 8 wyników

autor: Odwieczna Waśń
20 wrz 2021, 19:10
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XVII
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 11327

Im więcej smoków mówiło, tym bardziej gubił się Svar. Kiedy Lunar zaczął mówić, to myślał, że łeb mu wybuchnie. Każdy dzielił się swoim podejściem i planem na przyszłość, ale miał wrażenie, że każdy mówi dla siebie i do siebie, a nie do kogoś. Kamyczek zignorował jego słowa, czym pominął istotne dla ciemnego samca kwestie. Svar nie odniósł się jednak już do ich opinii, czy planów, a podzielił się frustracją, która w nim zalegała.
Im dłużej rozmawiamy, tym głupsza ta gra się wydaje. – Skomentował, może złośliwie i nieprzyjemnie, ale na tym jego uwagi się skończyły. Reszta grupy mogła bawić się w jego milczeniu.
autor: Odwieczna Waśń
18 wrz 2021, 14:16
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XVII
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 11327

Svar słuchał innych smoków, ale nie do końca się z nimi zgadzał. Nie było to jednak istotne, bo ich podejście, było tylko podejściem. Samiec zmierzył ich spojrzeniem, gdy już wysłuchał propozycji.
Nie zgadzacie się, aby zapomnieć, ale nie podaliście żadnych konkretów co do kolejnych kroków naszego przywódcy. Co chcecie zrobić z tą śmiercią? – Dopytał, licząc, że samce wyznają coś przydatniejszego, niż prosty sprzeciw. Na krytykę Isira skinął łbem. – Nie znam się na leczeniu, więc możesz mieć rację. Możemy nosić różne kryształy jako nasze znaki. – Zgodził się na ich pomysły, a potem przesunął spojrzenie na Kamyczka. Jego pomysły były dziwne, ale samiec postanowił w końcu się ozwać. – Polowanie w nocy ogranicza naszą widoczność i naraża nas na ataki drapieżników, które wtedy również wychodzą na żer. – Nie był to jednak koniec jego krytyki. – O jakim stworze mówisz? – Dopytał, bo nie przypominał sobie, aby dostali jakieś informacje o potworach. – Zatem do jednej z kompanii mógłby się dołączyć uzdrowiciel, aby zbierał zioła. Co do wzlatywania, brzmi to jak świetny pomysł, aby ich informować o naszej lokalizacji, a to umożliwi im tylko przygotowanie kolejnej zasadzki na nich. – Na jego pytanie zmarszczył lekko kufę, co wyglądało nawet zabawnie na zwykle kamiennym pysku. – Nie rozumiem, czemu chcesz informować obce stado, jak się trzymamy. – Spojrzał na milczący Popiół, który najwyraźniej wycofał się z zabawy. Svar sapnął nerwowo, ale jedynie zacisnął szczęki. Niech się młodsi martwią, najwyraźniej.
autor: Odwieczna Waśń
17 wrz 2021, 11:16
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XVII
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 11327

Drużyna jakoś się podzieliła, więc Svar jedynie słuchał. Nie miał ochoty sterować grupą, skoro jeden z nich się do tego wyrwał. Co prawda reszta pozostawała leniwa lub flegmatyczna, ale może jakoś się dogadają. Może, bo nie liczył na zbyt wiele, patrząc po tym, że już inne stado poderwało się do boju szybciej. Szkoda.
Samiec wsłuchał się w proroka, który zaczął tłumaczyć dalsze zasady. Z wieloma rzeczami Svar zgadzał się mniej lub bardziej, ale odpychał swoją opinię gdzieś na bok, skupiając się na istotnych informacjach. Jeśli mieli grę prowadzić, to wypadałoby przecież zrobić to w jakiś żywy sposób, a nie dyskutować z podstawami świata.
Prorok ich podzielił, więc Svar poderwał się i ruszył za ważką. Nie czekał na resztę, chociaż łypał na nich spojrzeniem od czasu, do czasu, licząc, że przytaszczą zad w stosowaną lokację. Znów przycupnął, a samiec przemówił. W takich odległościach nie słyszał głosów innych drużyn, więc łatwiej było się skupić. Strażnik podszedł do Nocy, a Svar jedynie omiótł go spojrzeniem, czekając na słowa, które miały paść.
Pierwszy ozwał się Paskuda, który słusznie wytknął agresję obcego stada. Słusznie, ale czy potrzebnie? Samiec westchnął nerwowo, przesuwając ogonem po ziemi, aż się odezwał.
Mimo wszystko, głód jest ważniejszy, niż dawne niesnaski. Wyjaśnienie okoliczności ich śmierci leżało w łapach starszych pokoleń, a skoro nie potrafili tego zrobić, to jaki jest sens drążyć temat, gdy krew wsiąknęła w ziemię, a deszcz wypłukał ślady łap. – Zwrócił uwagę Paskudzie, a potem kontynuował. – Uważam, że ten temat należy zakończyć. Nasz reprezentant powinien się z nimi spotkać i zakończyć ten kuriozalny konflikt. Co do zwiadowców, uważam, że powinni poruszać się parami, a najlepiej, gdyby w tej parze był jeszcze jeden wartownik. Jedną trzecią naszych wartowników przekazałbym zbieraczom do dyspozycji. Musimy wykorzystać nasze granice w pełni, więc wzmocniłbym zapach i częstotliwość patroli na nich wykonywaną przez pozostałych członków stada. – Samiec zacisnął mocniej szczęki, bo sprawa robiła się nieco skomplikowana, ale kontynuował. – Mamy osiemnaście smoków i sześć jest niewyszkolonych. Zostaje nam czwórka nieznanych smoków, ale zakładałbym, że jest wśród nich przynajmniej jeden wartownik. Na polowanie posłałbym siebie, Jirinę i Popiół. Ja was osłaniam, wy łowicie. Lunar, Kamyczek i jeden z czwórki nieznanych poszlibyście na granicę z Energią, pomówili z ich przywódcą i spróbowali konflikt zażegnać. Wysłuchać ich, powiedzieć co my wiemy o tym i spróbować się dogadać. Nie ma sensu walczyć o stare zwłoki, o które nikt nie zadbał z poprzednich pokoleń. – Svar może brzmiał surowo, ale dla niego konflikt był tak wyssany z palca, że ciężko mu było go brać na poważnie. – Co do reszty, to chciałbym, aby wyszkolony tę szóstkę jak najszybciej. Uważam, że przynajmniej trzech wartowników, reszta może być zdobywcami, może jakiś dodatkowy uzdrowiciel. – Starał się o niczym nie zapomnieć, ale głowa mu momentami wybuchała od ilości myśli, które na raz przemykały przez jego umysł. Oczywiście, że chciał, jak najlepiej dla smoków ze swojego stada, ale w chwilach jak ta, ciężko było coś wymyślić mądrego. – Co do samych łowów, to bym ruszył rzeką i zaryzykował. Po waszej wyprawie Lunarze i Kamyczku mógłbyś wziąć pozostałych zbieraczy i ruszyć z nimi w las w trójkę, więc na czas mojej, dłuższej nieobecności, moglibyście łowić, jak robiliście to do tej pory. Zakładam, że z rozmowy wrócicie cali i z dobrymi humorami. – Innej odpowiedzi nie przyjmował zresztą, patrząc po jego zaciśniętej żuchwie, gdy skończył wymawiać to zdanie. Znów westchnął, jakby męczył go sam fakt, że musi tu być i w tym uczestniczyć. Czy się bawił? Nie. Wcale a wcale, ale skoro już miał tu być, to chociaż zrobi co w jego mocy, aby pomóc. – Co do tej naszej... tożsamości. – Zaczął z nutą ironii w głosie. – To możemy spróbować czegoś nowego? Skoro jesteśmy Nocą, możemy wprowadzić kult księżyca, jakiś odrębny język, czy wymyślić specyficzne tradycje dotyczące imion. Gdybym miał określić jakieś zasady, to ceremonia co Pełnię, każdy smok ma być wyszkolony jak najszybciej. Odrzuciłbym przysięgi, ale każdy dorosły smok wypala sobie znamię na piersi, na znak przynależności do Nocy. Za dorosłe imiona możemy przyjąć coś, co nawiązuje do nieba. Ja bym był Zaćmieniem Księżyca. – Skierował się do smoków, licząc, że ktoś mu odpowie na jego pomysły.
autor: Odwieczna Waśń
10 wrz 2021, 12:40
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XVII
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 11327

Svar mimo wszystko piskląt nie lubił. Nie umiał się nimi zajmować, ani obsługiwać i zwykle traktował je jak smoki na swoim poziomie, a przynajmniej do momentu, gdy potrafili się porozumieć, czy zrozumieć. Samiec słuchał smoków z drużyny, czekając, aż się określą. Kamyczek chciał być Reprezentantem, a Isir wepchnął się na niewyszkolonego. Żadnego z tych wyborów na razie nie skomentował. Skinął lekko łbem Jirinie i pozostałym. Wysłuchał też Popioła, który komentował rozsądnie całą sprawę. Svar posłał obojętne spojrzenie Neci, który stwierdził, że pytanie go o takie sprawy było dobrym pomysłem. I co on miał mu odpowiedzć?
Kimś, kto jest potrzebny. – Jego głos był neutralny, a spojrzenie samca przesunęło się na Popiół, któremu chciał odpowiedzieć. – Jeśli zdecydujemy się na góry, uważam, że powinno nas być, jeden przewodnik, jeden niewyszkolony i trzech, albo i czterech zdobywców. Pozostali zaś niech będą wartownikami, aby pilnować granic. Jak mówiłem, uważam, że z czasem możemy wypchnąć smoki z całej doliny. Równinnych da się pokonać, a skoro sobie dobrze radzą, to pewnie mają nieco jedzenia. Stado, które wybierze równinę, zapewne ich podbije i uda się dalej w głąb lądu. Jeśli się nie mylę, to wówczas zostaniemy z samymi leśnymi smokami, z którymi możemy założyć sojusz lub wykupić nieco ziem. Wystarczy jeden las dostać, a mielibyśmy dobry dostęp do pożywienia. W górach bywają różne nory i groty, a w nich kryją się kamienie. – Niesamowite, Svar powiedział coś więcej. Złote spojrzenie przesunęło się po smokach mu towarzyszących. Nie zatrzymywał się. – Jeśli miałby ocenić. Ja chcę być wojownikiem, Lunar, Ty chyba też, więc moglibyśmy być wartownikami. Kamyczek, jeśli chcesz, bądź po prostu Przewodnikiem. Nie widzę powodu, aby się rozdrabniać w zabawie na przywódcę i zastępcę, skoro jest nas i tak na tyle mało, że możemy po prostu pomówić o następnym kroku. Jirina, Popiół, Paskuda i Neci byliby zdobywcami. Na góry, myślę, że odpowiedni podział. W lesie odwróciłbym ilość zdobywców i wartowników, ale na równinie chyba po równo. Każdy teren ma wady. – Skończył, przesuwając znowu wzrok po smokach. Czekał na finalne decyzje ze strony towarzyszących mu smoków. Co prawda proponował Kamyczka na przywódcę, ale wcale nie oznaczało, że będzie się go słuchał.

//Nasi
Svar – Wartownik – Góry
Kamyczek – Reprezentant – Góry
Jirina – Zdobywca – Równiny
Lunar – ???
Neci – ???
Paskuda – ???
Isir – Niewyszkolony – Góry
Popiół Poległych – Zdobywca – Góry
autor: Odwieczna Waśń
08 wrz 2021, 14:59
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XVII
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 11327

Wiele piskląt gaworzyło, a Svar obserwował je dość obojętnie. Obojętna mu była nazwa stada, skoro była jedynie chwilowa. W swoich szeregach chciał tylko mieć rodzeństwo, aby czuł się pewniej. Samiec skinął siostrze łbem na znak, że ją słucha i tyle. Odzywanie się w tym tłumie głosów brzmiało jak zły pomysł, szczególnie, gdy słyszał ciągle obcy język. Nie rozumiał co smoki mówią, więc jakakolwiek rozmowa wydawała się bezcelowa.
Strażnik odezwał się, więc samiec zwrócił się na chwilę w kierunku Strażnika. Obserwował go spokojnie, analizując co mówił. Nie podobało mu się, że w drużynie będzie jeden z Plagijczyków, ale dostali za to jednego, starszego smoka. Svar liczył tylko na współpracę. Kolejne nazwy rang nie przypadły mu do gustu, ale szybko zrozumiał, że każda ranga zyskała nowe miano, więc również się odczepił. Słuchał, a potem skierował się do swojego stada. Skinął łbem do szarego samca.
Silna Łuska, wojownik. Chcę być Wartownikiem i wolałbym mieszkać na czerwonym terenie. Dlatego, że jest tam bezpiecznie i z dala od drapieżników. W dodatku, smoki nie zajdą nas od boku, więc z czasem możemy wypchnąć stada poza dolinę. – Podzielił się swoimi przemyśleniami, spoglądając na smoki.
autor: Odwieczna Waśń
05 wrz 2021, 15:15
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XVII
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 11327

Samiec wysłuchał propozycji Strażnika i westchnął cicho. Nie znał nikogo, kto byłby tutaj obecny, oprócz swojego rodzeństwa. Skinął lakonicznie łbem Jirinie i Lunarowi. Przysiadł się bliżej i otulił znowu ogonem.
Stado Nocy? – Zagaił do rodzeństwa, ale przesunął spojrzeniem też po Kwiecistej i Kamyczkowi. Może ktoś z nich chciałby dołączyć? Samiec jedynie obserwował, bo i czekał na czyjąś reakcję na swoje drobne propozycje. O ile ktoś zrozumie jego łypanie złotym spojrzeniem, jako propozycję, oczywiście.
autor: Odwieczna Waśń
28 sie 2021, 13:13
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie XVII
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 11327

Na młode spotkanie przybył też i Svar. Co prawda, rodzina robiła co mogła, aby przedstawić młodemu, jak działa świat, ale Svar nigdy nie rozumiał do końca relacji z bogami. Strażnik co prawda odzywał się na ceremoniach, ale nie był on brany na poważnie przez stado. Dlaczego więc maluch miał robić inaczej?
Svar nie był jednak kretynem, a przynajmniej skończonym. Wiedział, że idzie rodzeństwo i inne smoki, więc przyszedł o własnych skrzydłach na miejsce zgromadzenia. Wizja była ciekawa, na tyle ciekawa, że była kolejnym zachęceniem do przybycia.
Być może dowie się nieco o bóstwach. Być może pozna inne stada.
Maluch wylądował. Ciemne skrzydła się złożyły, a samiec omiótł spojrzeniem obecnych. Pysk, jak zwykle bez wyrazu, w domyślnej już dla niego pozycji. Neada była smoczycą, która przykuła jego spojrzenie. Skinął jej łbem na powitanie. Reszty nie znał, może za wyjątkiem sówki, która podobno była jego siostrą. Być może, bo nie znał jej kompletnie, mimo że była starsza. Usiadł jednak sam, nie dołączając się do ognistej wywerny. Siedziała zresztą przy szarym samcu, którego nie kojarzył, a wolał nie wpychać się między wódkę, a zakąskę. Czekał, przesuwając tylko spojrzenie po innych.
autor: Odwieczna Waśń
13 sie 2021, 11:55
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Siły i Wytrzymałości
Odpowiedzi: 346
Odsłony: 14630

Do kwarców przybył też i Svar. Młodzieniec, który ściskał ostatnie kamienie podarowane przez matkę, gorzką pamiątkę po jej odejściu. W pierwszej chwili nie chciał ich, odtrącając ich wartość i wspomnienia za nimi idące. Z drugiej strony, głupiec tylko by ich nie wykorzystał.
Młody przybył do kwarców, ale jego interesował tylko jeden, ten poświęcony sile. Imiennik podszedł do niego, wyłożył sześć kamieni, i usiadł.
Poproszę o siłę. – Powiedział cicho, nie do końca wierząc, że ktoś go w sumie słucha. Patrzył na kamienie leżące przed jego jasnymi, czerwonymi łapami. Miał żal do matki? Tak. Zamierzał to jednak przekuć w siłę i wytrwałość.

// 2x tygrysie oko, malachit, ametyst, akwamaryn, perła za siłę II (6 kamieni)
19/4 mięsa, 1/4 owoców, ametyst, szafir za siłę III (7 kamieni)

Wyszukiwanie zaawansowane