Znaleziono 69 wyników

autor: Arachran
01 wrz 2021, 1:27
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 604
Odsłony: 87487

Rozumiał w sumie piąte przez dziesiąte, jednak wyłapał coś ciekawego. Kiedy smok umiera, ogień bierze jego ciało i spala. Czy od tego właśnie wzięli swoją nazwę? W końcu by to pasowało, zaczerpnąć nazwę dla bandy smoków która w swych obyczajach ma palenie martwych smoków. Unt mówił też coś o grocie i zostawianiu krwarych śladów, jednak tego kontekstu w ogóle nie załapał. Na sam dźwięk "krwi" mu się cofnęło to co niedawno zjadł, teraz to już zupełnie nie miało sensu
– A jeśli ja umieć w magia... ale nie lubić k...krew... krwi i mięso. Czy ja dalej być dla ogień czarosiejem?
To pytanie nurtowało go od dłuższego czasu i być może powinien zapytać o to Żagiew, jednak absolutnie nie miał w sobie tyle odwagi aby iść do smoka co ewidentnie stoi najwyżej w hierarchi.
autor: Arachran
01 wrz 2021, 0:27
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 72984

Skupił w pewnej chwili swój wzrok na dziwnej, twardej narośli jaka zaczęła formować się na końcu jego ogona. Sam ogon przerzucił tak, żeby był pomiędzy jego skrzydłami na ziemi. To było coś nowego, chyba pod naroślą wyskoczą mu jakieś dwa kolce. Jak mógłby tego użyć?
Te właśnie głębokie przemyślenia przerwał mu niespodziewany, obcy głos. Arachran wystraszył się, wyrwany całkowicie ze swojego świata. Prawie podskoczył jak kot w miejscu, nawet podniósł się gwałtownie chcąc uciekać ale szybko to w sobie zdusił. Równcześnie też krzyknął
– ANE HAMNOL! Deva vem ye trudno eri yaresam zuben eri sparuan!....
Cofnął się niezadowolony, lustrując wzrokiem starszą samicę. Co ona tam powiedziała? Sekcja ty z Ognia? Pomijając pierwsze słowo, które jakoś tutaj nie pasowało bo on się Sekcja nie nazywał, to zrozumiał o co pytała. Kiwnął więc głową i odpowiedział
– Tak. Ty nie? Ty inny zapach, bardziej ja go lubieć
Samica miała przyjemny, leśno-ziołowy zapach na sobie. Kojarzył się trochę z ... spojrzał w bok, starając się nie myśleć o niemiłych rzeczach.
autor: Arachran
29 sie 2021, 23:35
Forum: Skały Pokoju
Temat: MÅ‚ode Spotkanie XVII
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 10863

Zaczynało się tutaj robić tłoczno, smoki zlatywały się jak na jakąś ucztę. Nie zdążył za dużo powiedzieć do Naedy. Miał jeszcze okazję otworzyć nieco pysk ze zdziwienia, kiedy dowiedział się tego co wie Nedzia o tej futrzastej łowczyni i Azphelu
– DEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE?????!
Powiedział bardzo głośno tak, że wszystkie smoki mogły go usłyszeć. Zaraz jednak zniżył głowę, jakby chciał ukryć się przed potencjalnymi gapami. Ale jak to tak to, podoba mu się taki czteronożny pierzak? Azphel naprawdę był pełen niespodzianek, pomimo zgrywania takiego a nie innego.
Po chwili przybył Kvai, któremu odpowiedział wzruszeniem łopatkami. Nie miał pojęcia co się tutaj dzieje. Zaraz za nim zjawiła się Kizia, której gest bardzo energicznie odwzajemnił. Ona jak zwykle znała już bardzo dużo smoków....
Zaraz moment, co to za jeden co mówi w ich mowie? Arachran spojrzał na obcego mu, brązowo-rudego smoka ...
– S... süne
Wydukał do niego cicho i niepewnie, bo nie sądził aby ktoś po pierwsze w ogóle chciał uczyć się ich mowy a po drugie – był czworonożny. No cóż, logika w łebku Arachrana jeszcze nie działała zbyt dobrze. On dalej czuł – i może też zachowywał – się jak taki mały, bezbronny pisklak. Rozejrzał się jeszcze raz po smokach i dostrzegł bardzo małego, wywernowego smoka. Z daleka słyszał, że mówiła po nie-ichjemu więc nie mogła być z ich stron. Szkoda bo aż udeżył lekko naroślą na ogonie w ziemię, po czym szturchnął Kvaiego i Naedę by zwrócić ich uwagę. Wskazał ruchem głowy tamtą samiczkę i powiedział
– sewene, vivrän em üme am niestety ne sparuse akarubi. Takani se mist or tanka datai mio al zaka ayakern
autor: Arachran
29 sie 2021, 1:34
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 604
Odsłony: 87487

Kiedy Unt krzyknął "to był duszek!", to Arachran prawie dostał zawału. Wystraszył się i momentalnie podskoczył w miejscu, strosząc swoje błony. Te zaskoczenie jednak szybko minęło, po prostu nie spodziewał się takiej reakcji. Jeszcze na koniec zadrżał dziwnie, jednak skupiał się teraz na tym co do niego mówił. Nie żeby mu dużo wyjaśnił, to że to był duszek to ta cała Alejaja sama mu powiedziała kim jest. Coś jednak czuł, że Unt chyba nie da rady. Miał jednak wiele innych pytań,jako odpowiedź najpierw wzruszył ramionami skrzydeł i zapytał
– Hm... Unt opowiesiedć mi o kult-rurze stad Ognia?? Smoków z ten świat?
autor: Arachran
28 sie 2021, 11:12
Forum: Skały Pokoju
Temat: MÅ‚ode Spotkanie XVII
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 10863

Arachran jak zwykle kitrał się pierwsze pół dnia w lesie, gdzie czuł się najbezpieczniej. Obserwował jak liście i gałęzie tańczą na wietrze, bądź milczą niczym zaczarowane, niechętne zdradzić powieżonym im sekretom. Myślami był gdzieś w okolicach kultury stada Ognia, innych stad a swoich głupim imieniem. Imieniem tym obecnym i przyszłym. Czuł się... Trochę poirytowany. Nagle jego myśli, za pomocą dziwnej obcej maddary, skierowały się na moment do miejsca którego nie znał. Nigdy tam nie był a mimo to wiedział jak tam dojść, mało tego ta myśl była bardzo zachęcająca. Mrugnął a kiedy trzecia powieka zjechała z jego oka, zauważył na ziemi różowy płatek. Coś mu mówiło, że skoro on sam się tak unosi i leci w stronę gdzie chciał on sam lecieć, to warto za nim podążyć.

Leciał spokojnie i oszczędzając siły, żeby nie dyszeć jak głupi po wylądowaniu. W oddali zauważył smoka, brązowego smoka, który wyglądał bardziej jak jakiś posąg i miał bardzo nieprzyjemny... Nieprzyjemnie wrażenie. Wypatrywał smoków jakie się tutaj zjawiły, rozpoznając w małym tłumie niebieską kitke. Naeda! Od razu wylądował przy niej i skubnął ją przyjacielsko w ucho, szczerząc ząbki w uśmiechu i siadając obok niej. Ona za to siedziała nuż blisko Popioła, dlatego odruchowo wcisnął się między nią a niego nawet jeśli miałoby to oznaczać przepychankę. Na uzdrowiciela tylko spojrzał szybko, jakby niepewny czy ma coś mu powiedzieć ale zaraz szybko przeniósł swoje złote ślepia na Naedę
– Naeda! mitor or tebi, de te resam tamo? Deva te oriu de Azphel an radamo resam tamo? Mi ne püzden teor rukol...
Cieszył się, że tutaj była a to znaczy, że Kvai może też tutaj będzie? Arachran robił, odkąd tutaj przybyli, to co robił kiedy miał jeszcze swoją pierwszą rodzinę. Izolował się w lesie. To grupka szóstki wywern, kiedy jeszcze razem podróżowali, przyzwyczajała go do spania w kupce, chodzenia wszędzie razem, głośnych rozmów i dyskusji których on przeważne nie był częścią a słuchaczem ale to i tak się liczyło. Tutaj wśród tyłu smoków... Wszyscy się gdzieś rozbiegli i jemu się to bardzo nie podobało.
autor: Arachran
27 sie 2021, 22:02
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 72984

//I guess.. wolne?


– Potato szmotato...
Powiedział do siebie w westchnięciu coś, co zupełnie nie miało sensu. Był to jakiś zlepek słów i myśli, które musiały uwolnić się z jego głowy. Siedział pod sosną i odpoczywał po dłuższym locie, który męczył go zarówo fizycznie jak i psychicznie. To drugie zmęczenie wynikało z tego, że to był pierwszy raz gdy odważył się wylecieć daleko poza tereny stada Ognia. Może to było głupie posunięcie z jego strony, jednak ciekawość zwyciężała nad nim coraz częściej. Trzymał się jednak drzew, instynktownie albo rozległych polan gdzie wszystko dobrze widział. Teraz... po prostu siedział i relaksował się nikłym ciepłem, wiatrem i wspaniałym zapachem sosny.
autor: Arachran
23 sie 2021, 22:52
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 604
Odsłony: 87487

Arachran drgnął ogonem z irytacji, kiedy znowu nie udało mu się dobrze skomunikować w "tutejszym" języku. Naprawdę dlaczego ktoś uznał, że świetnym pomysłem będzie aby każdy znał inną mowę? Na pytanie Unta nie odpowiedział od razu. Najpierw spojrzał gdzieś w bok z niezadowoloną miną, myśląc jakby tutaj mu odpowiedzieć. Wytłumaczyć... Zatuptał pazurem o ziemię, myśląc bardzo głęboko. Już przygotowywał się, żeby westchnąć tylko ze zrezygnowania, kiedy to nagle go olśniło! Magia! Przecież miał swoje źródło, potrafił robić małe iluzje! Skupił się więc jak tylko mógł i wyobraził sobie mały krzak jagód, dziwną duszkowo-niematerialną postać lekko świecącą na niebiesko i jego samego. Wszystko było owczywiście pomniejszone, zmieściłoby się na takiej skorupie morskiego żółwia
– Arachran, amuru i Alejaja
Powiedział, wskazując kolejno szponem skrzydła na siebie-miniaturkę, jagody i duszka.
Jego podobizna zerwała z krzaku jagody, po czym ta duszkowa postać zaczęła piszczeć i wskazywać w jego stronę w niby-mowie.
Po chwili miniaturka Arachrana podała połowę zebranych jagód duszkowi, który to zabrał i znikł tak samo jak reszta iluzji. Arachran teochę się spocił przy tym, mocno się skupiał i wytrzeszczał oczy aby to wszystko utrzymać
– Alejaja mi zabrać amuru... ale ja nie znać nigdy coś takijego jak ona....
autor: Arachran
18 sie 2021, 16:58
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 604
Odsłony: 87487

Arachran w ogóle nie zdawał sobie sprawy z obecności Unta, dopóki ten się o niego nie przerwócił. Siłą rzeczy on też został popchnięty do przodu, przez co zarył dość boleśnie głową o ziemię. Podniósł się szybko totalnie wystraszony, zamierzając uciekać stąd jak najszybciej. Z już uniesionymi skrzydłami porzucił jednak ten pomysł, kiedy zauważył Unta. Westchnął z wyraźną ulgą, ponieważ jakoś już zdążył zazufać temu smokowi. A może to przez jego wygląd? No cóż, na pewno prędzej zaufa takiemu pluszakowi niż czarnemu, naszpikowanemu kolcami smokowi z czerwonymi ślepiami. Otrzepał się energicznie, klepiąc swoimi błonami przy tym ruchu
– Nie.
Odpowiedział na jego pytanie, chociaż faktycznie to była całkiem dobra kryjówka. Oczywiście tymczasowo, bo on urośnie a trawa zwiędnieje na ceraje
– Nieeeee. Alee.... Unt czy ty mi powiedzieć co to Alelaja? Ale..alelaj... skami...uh... Ja spotkać Aleleaja w lasie i Alealaja zabierać mi amuru
autor: Arachran
11 sie 2021, 15:34
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 604
Odsłony: 87487

Åšmieszne.
Trawa tak wysoka, że sięgała mu do szczęki.
Arachran otrzepał się niczym pies, kiedy poczuł jak trawa łaskocze go w całe ciało. W zasadzie nie pamiętał co tutaj robił, jak się tutaj znalazł i czy dzisiaj jest wczorajszym dniem czy już nowym. Czasami jego głowa potrafiła mu coś takiego zrobić, wykasować to co robił i gdzie szedł. Na pewno nie był zadowolony, zwłaszcza po spotkaniu z Alele...coś-tam-na-Ale duszkiem. Postanowił więc usiąść, przez co trawa sięgała mu do rogów, po czym zaczął prowadzić bardzo zażarty dialog między sobą ... w swojej głowie oczywiście. Czuł też bardzo dużo emocji, chociaż najsilniejsza była złość.

Wyszukiwanie zaawansowane