Uniósł brwi, gdy Kizoku wspomniała o lizaniu piór. Podejrzewał, że kryła się za tym jakaś interesująca historia. Teraz jednak był na czym innym bardziej skoncentrowany. Mianowicie bardzo bezpośrednią ofertą. Shijie była naprawdę zaskakującym smokiem. Zastanawiał się tylko, czy chodziło jej jedynie o dotyk, czy może o coś więcej. Pozostawało mu wybadać grunt, choć miał wrażenie, że gdyby zapytał bezpośrednio, nie stałoby się nic szczególnie złego. Wciąż jednak przywykł do bycia ostrożnym, gdy nie był pewien.
– Huang też lubi dotyk. Shijie może go dotykać ile chce i kiedy chce – zapewnił ochoczo, pozwalając lekkiej ekscytacji wypełnić jego głos. – W rodzimych stronach Huanga długi dotyk był rzadki. Inna kultura. – Westchnął cichutko.
Pokręcił nosem, gdy chwilę po tym smoczyca musnęła go skrzydłem. Na szczęście powstrzymał kichnięcie. Nie chciał przypadkiem opluć piór shijie, szczególnie że znajdowali się wciąż blisko siebie. Gdy Kizoku zwróciła uwagę na jego ozdoby, wyszczerzył zęby w uśmiechu, a po chwili zastanowienia rozwarł nieznacznie pysk i wychylił czarny język, na którym widoczny był metalowy kolczyk z malutkim, złotawym kryształem.
– Huang lubi ozdabiać swoje ciało. Ma dużo ozdób w swoim domu, może pokazać shijie. – Przysunął pysk bliżej smoczycy; w jego oczach pojawił się nagle szelmowski błysk, a zaraz po tym delikatnie skubnął wargami jedno z białych piór na szyi adeptki. – Będzie też mógł więcej podotykać piór shijie. Shijie też będzie mogła go dotykać. Dom Huanga jest czysty, więc będzie można użyć łap. Co shijie o tym myśli? – zapytał, przechylając głowę na bok wyczekująco.
Znaleziono 10 wyników
- 16 paź 2021, 18:33
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141709
- 15 paź 2021, 18:41
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88580
Widząc zamotanie młodszej smoczycy uśmiechnął się pod nosem, a w jego czarnych oczach błysnęło rozbawienie. Wreszcie gdy z jej pyska padło pytanie, jedynie zaśmiał się cicho i pokręcił głową. Mimo to nie protestował, gdy postanowiła się upewnić, że na pewno nic mu się nie stało.
– Huang jest twardy. Gdyby xiaojie na niego wpadła, nic by się mu nie stało – odparł rezolutnie, posyłając nieznajomej pogodny uśmiech.
Niemal parsknął po raz drugi, widząc nagłą konsternację na mordce smoczycy. Nie był specjalnie zaskoczony jej słowami. Obecność Moraxa w Klanie Ognia sprawiła, że nie rezygnował większość czasu ze zwrotów w swoim rodzimym języku, mimo że inne smoki niekoniecznie je rozumiały. Choć nieco zaskoczyło go to, że niektóre z nich same chciały się dowiedzieć więcej. Był ciekaw czy we wszystkich tutejszych klanach tak to wyglądało, że do obcych i ich tradycji oraz języka nie podchodzono negatywnie.
– Xiaojie to zwrot z rodzimego języka Huanga. Używa się go względem młodych samic – wyjaśnił. – Huang to imię tego smoka. Drugie brzmi Kryształowy Karp. Jest wojownikiem z Klanu Ognia – doprecyzował, przy okazji decydując się w pełni przedstawić Różanej Łusce.
– Huang jest twardy. Gdyby xiaojie na niego wpadła, nic by się mu nie stało – odparł rezolutnie, posyłając nieznajomej pogodny uśmiech.
Niemal parsknął po raz drugi, widząc nagłą konsternację na mordce smoczycy. Nie był specjalnie zaskoczony jej słowami. Obecność Moraxa w Klanie Ognia sprawiła, że nie rezygnował większość czasu ze zwrotów w swoim rodzimym języku, mimo że inne smoki niekoniecznie je rozumiały. Choć nieco zaskoczyło go to, że niektóre z nich same chciały się dowiedzieć więcej. Był ciekaw czy we wszystkich tutejszych klanach tak to wyglądało, że do obcych i ich tradycji oraz języka nie podchodzono negatywnie.
– Xiaojie to zwrot z rodzimego języka Huanga. Używa się go względem młodych samic – wyjaśnił. – Huang to imię tego smoka. Drugie brzmi Kryształowy Karp. Jest wojownikiem z Klanu Ognia – doprecyzował, przy okazji decydując się w pełni przedstawić Różanej Łusce.
- 14 paź 2021, 19:37
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 272463
- 11 paź 2021, 8:58
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141709
Uniósł brwi, nieco zaskoczony. Och, a więc musiała przebyć niemało drogi! Ciekawiło go czy miała powiązanie z resztą wywern, które widział. Mógł to być jednak zwykły przypadek.
– Huang też przybył z dalekiego wschodu, ale z obrzeży krainy zwanej Tang – rzucił.
Zaśmiał się cicho, gdy smoczyca próbowała strzepnąć błoto z palców, bezskutecznie. On sam użyłby po prostu energii, ale najwyraźniej shijie albo o tym nie pomyślała, albo nie czuła się aż tak komfortowo z używaniem jej. Na szczęście nie zdecydowała się dotykać go brudnymi palcami, choć jej rozwiązanie sprawiło, że jego serce zabiło nieco szybciej z ekscytacji.
Prawdą było, że w stronach Huanga dłuższy kontakt fizyczny nie był zbyt częsty, dlatego zaskoczyła go łatwość z jaką Kizoku-shijie zdecydowała się na tak odważny gest. Nie przeszkadzało mu to ani trochę, wręcz przeciwnie. Dotyk był bardzo przyjemny; miał tylko nadzieję, że smoczycy nie przeszkadzała nietypowa tekstura jego futra. Choć o nie dbał, by było gładkie, włosie niezmiennie pozostawało dość grube i twarde. Układało się po swojemu i nie dawało się ułożyć tak jak by tego chciał.
Westchnął dyskretnie, gdy shijie się odsunęła, od razu odczuwając brak dotyku. Jednak wtedy przyszła jego kolej na pogładzenie piórek. Nawet nie próbował czyścić łap, zamiast tego przysunął pysk do jej szyi smoczycy. Również patrzył czy nie protestowała w żaden sposób; jeśli nie, wsunął nos między pióra z boku szyi. Uważał przy tym, by nie zrobić Kizoku krzywdy swoim rogiem. Otarł się bokiem głowy, idąc zgodnie z kierunkiem piór, by ich nie nastroszyć. Taką samą uwagą obdarzył prawe skrzydło, starając się jak najdłużej nacieszyć miękkością piór, choć pilnował czy jego rozmówczyni nie czuła dyskomfortu. Wreszcie z żalem zakończył swoje ministracje, prostując się nieco. Na jego pysku widniał łagodny uśmiech.
– Kizoku-shijie ma bardzo miłe pióra. Huang zazdrości jej posiadania ich – powiedział wesoło.
– Huang też przybył z dalekiego wschodu, ale z obrzeży krainy zwanej Tang – rzucił.
Zaśmiał się cicho, gdy smoczyca próbowała strzepnąć błoto z palców, bezskutecznie. On sam użyłby po prostu energii, ale najwyraźniej shijie albo o tym nie pomyślała, albo nie czuła się aż tak komfortowo z używaniem jej. Na szczęście nie zdecydowała się dotykać go brudnymi palcami, choć jej rozwiązanie sprawiło, że jego serce zabiło nieco szybciej z ekscytacji.
Prawdą było, że w stronach Huanga dłuższy kontakt fizyczny nie był zbyt częsty, dlatego zaskoczyła go łatwość z jaką Kizoku-shijie zdecydowała się na tak odważny gest. Nie przeszkadzało mu to ani trochę, wręcz przeciwnie. Dotyk był bardzo przyjemny; miał tylko nadzieję, że smoczycy nie przeszkadzała nietypowa tekstura jego futra. Choć o nie dbał, by było gładkie, włosie niezmiennie pozostawało dość grube i twarde. Układało się po swojemu i nie dawało się ułożyć tak jak by tego chciał.
Westchnął dyskretnie, gdy shijie się odsunęła, od razu odczuwając brak dotyku. Jednak wtedy przyszła jego kolej na pogładzenie piórek. Nawet nie próbował czyścić łap, zamiast tego przysunął pysk do jej szyi smoczycy. Również patrzył czy nie protestowała w żaden sposób; jeśli nie, wsunął nos między pióra z boku szyi. Uważał przy tym, by nie zrobić Kizoku krzywdy swoim rogiem. Otarł się bokiem głowy, idąc zgodnie z kierunkiem piór, by ich nie nastroszyć. Taką samą uwagą obdarzył prawe skrzydło, starając się jak najdłużej nacieszyć miękkością piór, choć pilnował czy jego rozmówczyni nie czuła dyskomfortu. Wreszcie z żalem zakończył swoje ministracje, prostując się nieco. Na jego pysku widniał łagodny uśmiech.
– Kizoku-shijie ma bardzo miłe pióra. Huang zazdrości jej posiadania ich – powiedział wesoło.
- 09 paź 2021, 8:40
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141709
¢Rozumienie dziwnego sposobu używania mowy tutejszej było nieco utrudnione, ale Huangowi to nie przeszkadzalo. Był w stanie ogarnąć z kontekstu o co chodziło. Na pytanie Kizoku uśmiechnął się nieco szerzej, wyraźnie zadowolony z opcji podzielenia się swoim językiem.
– Shidi – odparł. – Czy Kizoku-shijie też jest nietutejsza? – Przechylił głowę nieznacznie na bok.
Był ciekaw skąd smoczyca pochodziła, nie chciał również wyjść na niekulturalnego smoka, który tylko rozmawiał o sobie. Nie był to dobry sposób na nawiązywanie pozytywnych reakcji, nawet jeśli shijie sama zadawała pytania.
Białe zęby odsłoniły się nieznacznie w uśmiechu, gdy otrzymał zgodę na dotknięcie piór. Po tym jego pysk powrócił do poprzedniego, pogodnego wyrazu.
– Huang przyjmuje ofertę. Kizoku-shijie ma pierwszeństwo – powiedział, odwracając głowę nieco w bok, by smoczyca miała lepszy dostęp do jego futra.
– Shidi – odparł. – Czy Kizoku-shijie też jest nietutejsza? – Przechylił głowę nieznacznie na bok.
Był ciekaw skąd smoczyca pochodziła, nie chciał również wyjść na niekulturalnego smoka, który tylko rozmawiał o sobie. Nie był to dobry sposób na nawiązywanie pozytywnych reakcji, nawet jeśli shijie sama zadawała pytania.
Białe zęby odsłoniły się nieznacznie w uśmiechu, gdy otrzymał zgodę na dotknięcie piór. Po tym jego pysk powrócił do poprzedniego, pogodnego wyrazu.
– Huang przyjmuje ofertę. Kizoku-shijie ma pierwszeństwo – powiedział, odwracając głowę nieco w bok, by smoczyca miała lepszy dostęp do jego futra.
- 08 paź 2021, 12:53
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 272463
- 07 paź 2021, 19:10
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141709
Wyszczerzył białe zęby, gdy smoczyca pochwaliła jego mowę. Kizoku była pierwszą, która zwróciła na to uwgaę.
– Huang dużo mówi, dlatego szybko uczy się języków. Żył jakiś czas w wiosce elfów, które władały smoczą mową biegle – wyjaśnił z dumą, strosząc futro na szyi i ogonie. – W stronach Huanga słowa shijie używa się do smoczycy z tego samego klanu, gdy należy do niego dłużej. A więc Starsza Klanowa Siostra – odpowiedział potem na pytanie o zwrot.
Westchnął cicho, gdy podczas krótkiej chwili milczenia zauważył kątem oka swoje odbicie w wodzie. Jego futro zdawało się sterczeć na każdą możliwą stronę jeszcze bardziej niż zwykle. Podniósł łapę i nieco przygładził wyjątkowo irytujący fragment, po czym na powrót skupił się na smoczycy. Poruszył uszami na zadane przez nią pytanie, nie tracąc pogodnego nastroju i entuzjazmu.
– Ten adept uważa, że w Kizoku-shijie jest dużo interesujących i pięknych rzeczy. Ma na przykład dodatkowe skrzydła i oczy w różnych kolorach. Shijie ma też bardzo piękne pióra, takie lśniące i czyste. Huang jest pewien, że są bardzo miłe w dotyku i chętnie by je dotknął, gdyby shijie wspaniałomyślnie wyraziła zgodę – odparł, na koniec nie kryjąc lekko szelmowskiego uśmiechu, ale mimo to nie ruszył się ani na krok; nie był fanem dotykania innych smoków wbrew ich woli, szczególnie, że mogło to wywołać negatywną reakcję, czego wcale nie chciał.
– Huang dużo mówi, dlatego szybko uczy się języków. Żył jakiś czas w wiosce elfów, które władały smoczą mową biegle – wyjaśnił z dumą, strosząc futro na szyi i ogonie. – W stronach Huanga słowa shijie używa się do smoczycy z tego samego klanu, gdy należy do niego dłużej. A więc Starsza Klanowa Siostra – odpowiedział potem na pytanie o zwrot.
Westchnął cicho, gdy podczas krótkiej chwili milczenia zauważył kątem oka swoje odbicie w wodzie. Jego futro zdawało się sterczeć na każdą możliwą stronę jeszcze bardziej niż zwykle. Podniósł łapę i nieco przygładził wyjątkowo irytujący fragment, po czym na powrót skupił się na smoczycy. Poruszył uszami na zadane przez nią pytanie, nie tracąc pogodnego nastroju i entuzjazmu.
– Ten adept uważa, że w Kizoku-shijie jest dużo interesujących i pięknych rzeczy. Ma na przykład dodatkowe skrzydła i oczy w różnych kolorach. Shijie ma też bardzo piękne pióra, takie lśniące i czyste. Huang jest pewien, że są bardzo miłe w dotyku i chętnie by je dotknął, gdyby shijie wspaniałomyślnie wyraziła zgodę – odparł, na koniec nie kryjąc lekko szelmowskiego uśmiechu, ale mimo to nie ruszył się ani na krok; nie był fanem dotykania innych smoków wbrew ich woli, szczególnie, że mogło to wywołać negatywną reakcję, czego wcale nie chciał.
- 03 paź 2021, 15:46
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141709
Zauważywszy reakcję smoczycy prawie uniósł jedną brew, ale w ostatniej chwili się powstrzymał. Nie chciał jej przypadkiem zrazić do siebie, gdy jeszcze jej dobrze nie poznał. Poza tym miała interesujący akcent, podobny do tego, którym raz przemówił Morax podczas ceremonii. Czyżby również pochodziła z zupełnie obcej krainy? Adept zmrużył lekko oczy.
– Kizoku-shijie ma bardzo piękne imiona. Ten smok, choć tutaj przyjął miano Cytrynowego Kolca, zwie się także Huang. Shijie może go nazywać według swoich preferencji – odparł, uśmiechając się pogodnie do smoczycy.
Nie przeszkadzało mu bycie obserwowanym, szczególnie w taki sposób. Choć najczęściej otrzymywał podobne spojrzenia od najmłodszych członków swojego rodzimego klanu, zdecydowanie preferował otrzymywać je od smoków zbliżonych do niego wiekiem. Kizoku zdawała się być wiekowo albo jego rówieśnikiem, albo nieznacznie młodsza. Mówił do niej shijie głównie ze względu na to, że była dłużej od niego w Klanie Ognia, jak i na stanowisku adepta.
– Huang ma podobny cel do shijie w przyjściu tutaj; szuka interesujących i pięknych miejsc, ale także smoków. Myśli, że właśnie osiągnął oba cele swojej wycieczki – przyznał wesoło.
– Kizoku-shijie ma bardzo piękne imiona. Ten smok, choć tutaj przyjął miano Cytrynowego Kolca, zwie się także Huang. Shijie może go nazywać według swoich preferencji – odparł, uśmiechając się pogodnie do smoczycy.
Nie przeszkadzało mu bycie obserwowanym, szczególnie w taki sposób. Choć najczęściej otrzymywał podobne spojrzenia od najmłodszych członków swojego rodzimego klanu, zdecydowanie preferował otrzymywać je od smoków zbliżonych do niego wiekiem. Kizoku zdawała się być wiekowo albo jego rówieśnikiem, albo nieznacznie młodsza. Mówił do niej shijie głównie ze względu na to, że była dłużej od niego w Klanie Ognia, jak i na stanowisku adepta.
– Huang ma podobny cel do shijie w przyjściu tutaj; szuka interesujących i pięknych miejsc, ale także smoków. Myśli, że właśnie osiągnął oba cele swojej wycieczki – przyznał wesoło.
- 03 paź 2021, 14:24
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Dolina Rozpaczy
- Odpowiedzi: 581
- Odsłony: 88580
Było tyle interesujących miejsc do zobaczenia i jeszcze więcej smoków do poznania. Nikt mu nie kazał siedzieć na zadzie w Ogniu, dlatego zdarzało mu się zawędrować dalej, poza granice zapachowe. Wciąż uważał je za czyste barbarzyństwo, ale powoli przyzwyczajał się do woni kojarzonej z Klanem Ognia... tak długo jak nie czuł ostrego zapachu moczu.
Dolina, którą przypadkiem odnalazł, okazała się specyficznym miejscem. Powiewy wiatru wywoływały jeżące sierść jęki, choć dla Huanga były raczej przyjemną atrakcją, która do pewnego stopnia kojarzyła mu się z domem i misjami, na które bywał zabierany. Co zaś nie było przyjemne to smoczy kształt, który prawie na niego wpadł. Adept odruchowo podniósł łapę, by sparować potencjalny cios, ale obcy smok zdołał wykręcić i zamiast tego przetoczył się po ziemi. Na biało-złotym pysku pojawił się wyraz konsternacji, gdy Huang zorientował się, że nie był atakowany, a zwyczajnie prawie stał się ofiarą czyjejś nieuwagi. Zbliżył się do wyraźnie młodszej smoczycy i przyjrzał jej się, próbując dostrzec potencjalne obrażenia. Upadek wyglądał całkiem boleśnie.
– Wszystko w porządku, xiaojie? – zapytał, mając nadzieję, że nie będzie musiał ściągać tutaj żadnego uzdrowiciela.
Dolina, którą przypadkiem odnalazł, okazała się specyficznym miejscem. Powiewy wiatru wywoływały jeżące sierść jęki, choć dla Huanga były raczej przyjemną atrakcją, która do pewnego stopnia kojarzyła mu się z domem i misjami, na które bywał zabierany. Co zaś nie było przyjemne to smoczy kształt, który prawie na niego wpadł. Adept odruchowo podniósł łapę, by sparować potencjalny cios, ale obcy smok zdołał wykręcić i zamiast tego przetoczył się po ziemi. Na biało-złotym pysku pojawił się wyraz konsternacji, gdy Huang zorientował się, że nie był atakowany, a zwyczajnie prawie stał się ofiarą czyjejś nieuwagi. Zbliżył się do wyraźnie młodszej smoczycy i przyjrzał jej się, próbując dostrzec potencjalne obrażenia. Upadek wyglądał całkiem boleśnie.
– Wszystko w porządku, xiaojie? – zapytał, mając nadzieję, że nie będzie musiał ściągać tutaj żadnego uzdrowiciela.
- 02 paź 2021, 21:19
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Gorąca zatoczka
- Odpowiedzi: 1056
- Odsłony: 141709
Huang lubił podziwiać naturę, niezależnie od tego czy była pełna błota, czy kwitnących kwiatów, choć zdecydowanie preferował to drugie. Bezcelowość egzystencji nie przeszkadzała mu w czerpaniu przyjemności z danego mu czasu tak długo, jak tylko się dało. Korzystając z tego, że pogoda była nieco ładniejsza, udał się na tereny zwane "wspólnymi". Całe szczęście udało mu się nie zgubić, choć mało brakowało, a naruszyłby granicę innego stada; to właśnie dzięki niej dotarł na miejsce.
O ile jezioro samo w sobie nie było szczególnie interesujące, znajdujące się w jego okolicy gorące źródło już tak. Właściwie to gorące... jezioro? Przystanął, by uważniej przyjrzeć się fenomenowi jaki stanowiła tafla wody z unoszącą się nad nią parą. Nawet stąd czuł łagodne ciepło, jakie roztaczało się dookoła. Nadstawił uszu z zaciekawieniem. Pierwszy raz widział coś takiego. Zaaferowany znaleziskiem z opóźnieniem zarejestrował obecność innego smoka, którego kojarzył z ceremonii. Natychmiast uśmiechnął się szeroko i pomachał łapą.
– Ognista shijie! Witaj – rzucił wesoło, decydując się podejść nieco bliżej smoczycy, by nie musieć krzyczeć. – Co shijie tu sprowadza, jeśli Cytrynowemu Kolcowi wolno wiedzieć? – zapytał.
Znalazłszy się bliżej zwrócił uwagę na puchate piórka zdobiące część jej ciała, bardziej efektowne dzięki unoszącej się w powietrzu wilgoci. Dopiero na myśl, że jego własna sierść musiała się kręcić jeszcze intensywniej niż normalnie, skrzywił się wewnętrznie. Szybko się z tego otrząsnął i dyskretnie obejrzał smoczycę, zauważając jej różnobarwne ślepia i dodatkową parę skrzydeł. Była interesująca z wyglądu, choć musiał przyznać, że duża część tutejszych smoków taka była w jego oczach. Być może to wina tego, że Ogień przyjmował tyle smoków z zewnątrz, z różnych zakątków świata; być może po prostu tak już tutaj było. Widział za mało świata, by być w stanie określić coś takiego z pewnością, że ma rację.
O ile jezioro samo w sobie nie było szczególnie interesujące, znajdujące się w jego okolicy gorące źródło już tak. Właściwie to gorące... jezioro? Przystanął, by uważniej przyjrzeć się fenomenowi jaki stanowiła tafla wody z unoszącą się nad nią parą. Nawet stąd czuł łagodne ciepło, jakie roztaczało się dookoła. Nadstawił uszu z zaciekawieniem. Pierwszy raz widział coś takiego. Zaaferowany znaleziskiem z opóźnieniem zarejestrował obecność innego smoka, którego kojarzył z ceremonii. Natychmiast uśmiechnął się szeroko i pomachał łapą.
– Ognista shijie! Witaj – rzucił wesoło, decydując się podejść nieco bliżej smoczycy, by nie musieć krzyczeć. – Co shijie tu sprowadza, jeśli Cytrynowemu Kolcowi wolno wiedzieć? – zapytał.
Znalazłszy się bliżej zwrócił uwagę na puchate piórka zdobiące część jej ciała, bardziej efektowne dzięki unoszącej się w powietrzu wilgoci. Dopiero na myśl, że jego własna sierść musiała się kręcić jeszcze intensywniej niż normalnie, skrzywił się wewnętrznie. Szybko się z tego otrząsnął i dyskretnie obejrzał smoczycę, zauważając jej różnobarwne ślepia i dodatkową parę skrzydeł. Była interesująca z wyglądu, choć musiał przyznać, że duża część tutejszych smoków taka była w jego oczach. Być może to wina tego, że Ogień przyjmował tyle smoków z zewnątrz, z różnych zakątków świata; być może po prostu tak już tutaj było. Widział za mało świata, by być w stanie określić coś takiego z pewnością, że ma rację.












