Znaleziono 30 wyników

autor: Erycal
04 maja 2024, 21:36
Forum: Modlitwy
Temat: Dion
Odpowiedzi: 6
Odsłony: 211

Dion

Poznać.
Czy śmiertelnicy byli w stanie zbliżyć się do bogów na tyle, by kiedykolwiek określić ich jako poznanych? Czy dało się zadać dość pytań, by czas i okoliczności pewnego dnia nie zmusiły smoków do zaczęcia od początku?
Erycal nie był wyborem łatwym, ale być może zagadkowa aura jego piedestału sugerowała Dionowi, że od niego należy zacząć. W końcu zostawiając tutaj muchomory, mógł mieć na myśli jakiś dialog ze smokami. Dialog, którego nikt nie spróbował podjąć.

O ile chłód wokół wzmagał z każdym zerwanym grzybem, była to różnica bardzo drobna, nie sugerująca żadnego boskiego gniewu. Pierwszy etap oczyszczania powierzchni kamiennego podwyższenia odsłonił porastające go gęsto kwiatostany polnych kwiatów, a między nimi cienkie, wyschnięte żyłki wijące się między płatkami. Czarna maź, która dawno temu wyciekała spod czerwonych kapeluszy, sprawiała wrażenie, jakby wniknęła w kamień do tego stopnia, że miejscami na stałe zmieniła jego barwę. Na pierwszy rzut ślepia łaty czerni nie przypominały nic konkretnego, choć czujny wzrok smoka mógł dostrzec trudny do wyjaśnienia ład w ich rozmieszczeniu. Nie mógł jednak jasno określić jaki obraz krył się na kamieniu, dopóki wciąż osłaniała go tajemnicza roślinność.
Polne kwiecie, podobnie jak muchomory, nie miały żadnych korzeni, ale od zwyczajnych mniszków, stokrotek, czy rumianków, wyróżniały się jeszcze brakiem jakiejkolwiek łodygi, czy liści. Suche, przypominające pnącza młodego bluszczu witki otaczały je z różnych stron, a choć było ich sporo, Dion nie był w stanie określić, gdzie właściwie zaczynają się, a gdzie kończą.

Zaprzysięgły Kolec
autor: Erycal
03 kwie 2024, 13:50
Forum: Modlitwy
Temat: Dion
Odpowiedzi: 6
Odsłony: 211

Dion

Dion był specjalnym przypadkiem pisklęcia, które kipiło wiarą już od pierwszych księżyców. Erycal musiał je pamiętać, nawet gdy jak dotąd nie odwiedzało jego piedestału. Świątynia należała w końcu do wszystkich bogów.
Pytanie tylko czy każdy patron był równie zainteresowany śmiertelnikami albo czy każdy miał dość cierpliwości by się nad nimi pochylić. Kto wie jakie myśli wypełniały ich mistyczne głowy, gdy odpowiadali lub, co być może nawet bardziej intrygujące, gdy milczeli.
Jak trwały będzie płomień wiary Diona, gdy spotka go zawód?

Piedestał pana uzdrowień otaczał chłód. Czasami łaskotał, czasami bardziej kłuł, choć jego porośnięta muchomorami powierzchnia, prędzej czy później pozwalała przymknąć oko na nieprzychylność atmosfery, by zbadać to kuriozalne zjawisko. Nie było tutaj jego podobizny. Ale smutny blok kamienia być może lepiej reprezentował jego obecny stan.
Nic nowego jednak się nie wydarzyło. Żadnych słów, ani aury obecności.

Dion
autor: Erycal
19 lut 2024, 6:55
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 723
Odsłony: 32126

Ołtarz Erycala

Obejmujący Obłoki wykazał się szacunkiem wobec boga, więc logicznie nie istniał powód aby pokarać go bólem. Zapewne jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że przy ołtarzu od wielu księżyców była to norma, którą smoki zmuszone były zwyczajnie zaakceptować.
Łapy zgieły się pod samcem, gdy chłodna aura panująca w świątyni przylgnęła do niego ciasno, wślizgując między kępki futra, by ukąsić go w skórę, niczym długie, parzące igły. Nieprzyjemna sensacja była nagła, lecz nie pozwoliła na siebie zareagować nawet uderzenie serca później, gdyż kończyny samca zwiotczały samoistnie, podczas uderzenia niespodziewanej migreny.
Okropny ból, który przetoczył się przez jego ciało nie był jednak długi, a gdy opuścił smoka, zdał się zabrać z niego także intensywność samego wspomnienia – zupełnie jakby całe doświadczenie zamknięte było wyłącznie w jego głowie, jak senna mgiełka.
Jego ciało wróciło do sprawności, a zapłata zginęła niezauważenie.

***

Chmurka zimna zmaterializowała się przed pyskiem Powrotów Słońca, a następnie pokierowana łapą swego niewidzialnego twórcy, objęła jej łeb na parę uderzeń serca. Krótkie futro wewnątrz chmurnej bańki naelektryzowało się i napuszyło, a mięśnie pyska samicy przeszył łaskoczący, mało przyjemny prąd.
Przywódczyni nie otrzymała innej odpowiedzi. Kto wie czy bóg rzeczywiście żywił do niej urazę, czy może uznał że swoje uzasadnienie już otrzymała.

Obejmujący Obłoki
– 6x korali
– [+1st do akcji fizycznych, +1st do wytrzymałości]

Powroty Słońca
autor: Erycal
16 sty 2024, 8:04
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 723
Odsłony: 32126

Ołtarz Erycala

Uzdrowienie Pasterza zaczęło się niemal natychmiast od jego pytania. Miał wrażenie, że wdychane powietrze stało się lodowate do tego stopnia, że sięga mu aż do wnętrza czaszki, kłując w głowę i powodując mroczki. Wiotkie łapy niemal zmusiły go by wywrócił się na bok, ale doświadczony samiec zdołałby w porę złapać równowagę. Łaska Erycala była bolesna, lecz o przypominającym sen bólu zapominało się prędko, na rzecz korzyści.

Gdy do sceny dotyczącej Powrotów dołączyła czarodziejka Mgieł, mogła zorientować się iż chłód wokół ołtarza jest nietypowo intensywny i to jeszcze przed procesem uzdrowienia. Dlaczego? Czyżby istniało w prośbie Słonecznej coś niewłaściwego? Coś co głęboko przemówiło do dotychczas apatycznego boga?
Więc cierp, zamiast udawać – lodowaty, choć pozbawiony faktycznych emocji syk dotknął znów Słonecznych uszu, choć Wrota również mogła coś usłyszeć. "Coś" nie było w tym przypadku rzeczywistą wypowiedzią Erycala, lecz bezsensownym zbitkiem słów.

Chwilę potem, brzuch rozbolał ją okrutnie, jak gdyby napełniły go ogromne kule parzącego organy lodu. Wszystko było to jedynie złudą umysłu, lecz wydawało się realne, przynajmniej przez kilka dłuższych oddechów, gdy sparaliżowana bólem Mglista była zmuszona walczyć z samą sobą by utrzymać się równowagi. Jej nogi zdrętwiałe i wiotkie, ledwie trzymały jej ciężar, podczas gdy wnętrze rozsadzały lodowe igiełki.
Całkiem możliwe iż wypowiedź Arel wpłynęła na jak dotąd nieczułe, lecz liniowe postępowanie patrona uzdrowień, skazując Wrota na dłużej przeciągające się doświadczenie.
Gdy jednak minęło, a kamienie szlachetne tajemniczo zniknęły, po całej torturze pozostało już tylko nieprzyjemne, niemal nierealne wspomnienie. Ciało zaś mogło cieszyć się pełną sprawnością.

Chłód pozostał. Smoki mogły dostrzec wyraźnie jak ich oddechy formułują gęstą parę.


Pasterz Ziemi
– 6x granat
– [+1 ST do wytrzymałości]

Wrota Dziejów
– 6x granat
– [+1 ST do wytrzymałości]

Powroty Słońca
autor: Erycal
11 sty 2024, 3:51
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 723
Odsłony: 32126

Ołtarz Erycala

Erycal nie wychodził z wprawy, podobnie jak nie zmieniał się jego styl oferowania smokom uzdrowień.
Duszenie Cierni, jako iż był raniony w szyję, doświadczył w tym przypadku prawdziwego znaczenia swego imienia. Przez jego gardło przemknęła nagle seria bolesnych igiełek, sam smok na chwilę zaś stracił dech. Wszystko przed jego oczyma zrobiło się niewyraźne, a nogi wiotkie.
Okropne doświadczenie, choć mimo swej intensywności, nie trwało dłużej niż parę oddechów. Gdy w końcu minęło, samiec był w pełni sprawy, a cały ból pozostał w głowie jedynie jako niewyraźne wspomnienie. Jego zapłata zniknęła gdzieś niepostrzeżenie.

Kolejny smok nie doczekał się podobnie zdecydowanej odpowiedzi.
Powietrze wokół Powrotów zrobiło się mroźne do tego stopnia, iż każdy wdech zdawał się kłuć ją w gardło i nozdrza. Czyżby bóg uzdrowień miał w związku z jej prośbą jakąś konkretną opinię?
Jego obecność przez jakiś czas nie została wyrażona przez cokolwiek więcej, niż ogromny spadek temperatury, lecz jeśli Słoneczna była dość cierpliwa, w końcu jej się to opłaciło. Chyba.
Dlaczego? – apatyczny szept rozbrzmiał bezpośrednio przy lewym, białym poliku smoczycy. Miała też nieprzyjemne wrażenie, jakby ktoś przytknął jej nos bezpośrednio do ucha i chuchnął weń łaskoczącym, ale zimnym powietrzem. Żadna forma nie zamanifestowała się jednak obok niej.
Dlaczego tylko tyle – kolejne słowa, wypowiedziane jeszcze niżej, sycząco, zaszumiły w pobliżu prawego ucha.

Powroty Słońca
Duszenie Cierni
– 6x jaspisów
– [+1st do wytrzymałości]
autor: Erycal
14 wrz 2023, 7:19
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 723
Odsłony: 32126

Ołtarz Erycala

Bóg rzadko objawiał się w swojej fizycznej postaci, lecz gdy takie przypadki miały miejsce, najpewniej miało to związek z intrygującą zdobyczą przyniesioną przez śmiertelników. Oczywiście nim białe futro i postrzępione pierzaste skrzydła rzuciły się komukolwiek w ślepia, atmosfera wokół ołtarza zgęstniała, a powietrze stało się zimniejsze, do tego stopnia wręcz, że każdy oddech trochę kolił gardło.
Żadne z trójki smoków nie byłoby w stanie wskazać momentu w którym Erycal objawił się po prawej od kamiennego piedestału, zupełnie jak gdyby wyłonił się z powietrza pomiędzy mrugnięciami. Zabawne, bo daliby sobie urwać łapę, że nie mógł być to proces aż tak nagły.
Wzrok zimno błękitnych ślepi przeniósł się na ekkimę, zupełnie wymijając Ziemistych. Średnich rozmiarów postać ruszyła ku niej, flegmatycznie wlekąc ozdobione długim, przybrudzonym futrem łapy. Haczykowate, niczym sowie szpony stuknęły o kamień parokrotnie, nim Erycal nie zatrzymał się tuż obok truchła.
Poczekał parę długich oddechów, w ciszy i bezruchu. Atmosfera wokół niego była martwa – dosłownie jakby wszelki dźwięk z okolicy zupełnie zniknął, a zwiadowcy znaleźli się w odizolowanej bańce razem z bogiem, duszkiem oraz ekkimą.

W pewnym momencie białofutry smok wyciągnął łapę ku martwemu ciału i uniósł je za kark. Bez żadnej zapowiedzi otworzył szeroko paszczę i wgryzł się w łeb ekkimy, niemal bez oporu masakrując jej oblicze.
Stosunkowo krótki, masywny pysk wymagał od niego paru ugryzień, toteż nie zawahał się by dokończyć dzieła. Drugim i trzecim gryźnięciem akompaniowanym głośnymi chrupnięciami wchłonął czaszkę, a następnie kawałek szyi ekkimy.
Stróżka krwi pociekła mu po brodzie, gdy odłożył stwora z powrotem na ziemię. Jego bezgłowe ciało zdawało się wysuszone i zamarznięte, tak iż nie dałoby się z niego wydobyć ani kropli krwi więcej.
Następnie bóg zwrócił pysk ku śmiertelnikom i duszkowi w kruczej postaci.
Zdrowie powróci z czasem – przemówił bez emocji, choć mieli wrażenie że usłyszeli go nie tylko z pyska jego zwyczajnej postaci, ale i w swoich umysłach. Z tymi słowami Erycal zwrócił łeb zarówno do Syna, jak i kruka.
Alzaliemu przyglądał się dłużej, na moment minimalnie rozchylając szczęki, jakby rozważał pożarcie także jego. Do niczego takiego jednak się nie posunął.
Za kalectwo, sześć ametystów – dodał, przysuwając się do kruka a następnie dotykając go prawą łapą w uszkodzony łeb. Kto wie czy uczynił w ten sposób cokolwiek. Być może duch będzie miał na ten temat jakieś pojęcie.
O ile cofnąwszy łapę bóg zdawał się gotowy do odejścia, nie było mu do tego spieszno, jakby czekał na ewentualne pytania.

Pasterz Ziemi Syn Przygody Gwiezdna Egzekucja
autor: Erycal
10 sie 2023, 17:12
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 4384

Sekcja Zwłok

Sekcja nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Gardło prawdopodobnie boleć będzie ją jeszcze przez długi czas, jako przypomnienie jej lekkomyślności. Nic dziwnego jednak że pozostała ciekawa. Być może czuła że zwłaszcza ze swoją przeszłością i uporem może dogrzebać się do jakichś odpowiedzi.
Nie była jednak najlepsza w sprzątaniu swoich wymiocin. Może ktoś inny włoży w to więcej pasji.

Sekcja Zwłok
autor: Erycal
04 lip 2023, 17:59
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 4384

Sekcja Zwłok

Chęć odkrycia odpowiedzi przez Sekcję była doprawdy nadzwyczajna, biorąc pod uwagę defensywną reakcję jej organizmu. Odżywiała się zamoczonym w czerni grzybem, jak gdyby stanowił zwyczajną przekąskę między posiłkami. Być może rzeczywiście była przez to bliżej jakiejś prawdy?
Poczucie odrętwienia wypełniło jej łapy, ale nie na tyle żeby je sparaliżować, a zaledwie wywołać lekką irytację, jak gdyby mrówki wślizgnęły się jej pod łuski.
Wtem coś w gardle połaskotało ją, zabulgotało i...
Cokolwiek zjadła tego dnia, zmieszane z gęstą czernią, ale i plamkami jej własnej krwi siłą wydarło się z jej pyska, oblepiając kamień u jej łap, a także stojący nieopodal ołtarz.
O ile istniała jakaś funkcja do wytwarzanej przez piedestał mazi, smocze ciało z pewnością nie przepadało za mieszanką jej i muchomorów.


Sekcja Zwłok
+ czarny kaszel
autor: Erycal
04 lip 2023, 17:42
Forum: Modlitwy
Temat: Pasterz Ziemi
Odpowiedzi: 72
Odsłony: 4803

Pasterz Ziemi

Trudno powiedzieć jaka mogła być ostateczna ocena Erycala na temat nie-smoków, ale ponieważ nie był zbyt otwartym bogiem, Pasterz mógł się jedynie domyślać. Kto wie, być może pewnego dnia otrzyma odpowiedzi nie tylko w tym zakresie.
Znajomy chłód wokół piedestału nie zmienił się wraz z przybyciem przywódcy, choć w miarę jego monologu, temperatura spadła odrobinę, tak iż z każdym oddechem, samiec mógł dostrzec formującą się przed jego pyskiem chmurkę pary. W takie upały była to szczerze mówiąc miła odmiana, choć gwałtowne przejście z gorąca w mróz mogło nie być najzdrowsze.

To rzecz jasna nie wszystko. Choć bóg nie odezwał się słowem, Pasterz mógł zauważyć, jak parę muchomorów w centrum piedestału przewraca się na bok, a z litego kamienia wyrastają soczyste, dobrze zakwitnięte gałęzie żywokostu. Nie licząc swojego w oczywisty sposób magicznego pochodzenia, roślina nie była zwyczajna w odbiorze. Dla przywódcy nie miała żadnej woni, zaś fioletowe kwiaty typowe dla znajdywanych w Wolnych egzemplarzy, posiadały tutaj jasno-błękitną barwę z lekko przyciemnionymi obrzeżami.
A zatem prezent.

Pasterz Ziemi
autor: Erycal
29 maja 2023, 18:07
Forum: Grota Cudów
Temat: Piedestał Erycala
Odpowiedzi: 81
Odsłony: 4860

Piedestał Erycala

Skala rozpaczy, która wstrząsnęła śmiertelniczką najpewniej w każdym wywołałaby jakiś rodzaj reakcji. Nie zawsze byłby to w prawdzie żal, czy przygnębienie, ale prawdopodobnie nie o nie starała się zawalczyć. Wyglądało na to, że otwierając serce przed Erycalem dążyła do zrozumienia, jakiejś formy łączności ze światem, której nie potrafiła stworzyć wśród smoków. Nie oznaczało to, że musiał z nią płakać, wystarczyło iż oferował minimum uwagi, która mogłaby podkreślić jej podmiotowość w jego oczach.
Długo towarzyszyła jej cisza, skomponowana ze świstu powietrza tańczącego u podnóży piedestału. Znała go jednak dość, by zachować cierpliwość.
W pewnym momencie chłód otaczający szlochającą sylwetkę wzmógł na intensywności, tak iż jej własne łzy zapiekły ją w pysk. Miała wrażenie, że w powietrzu zawisło jakieś niewypowiedziane zdanie, jak szept próbujący wyrwać się na jawę, mimo zewnętrznych barier. A może to ona sobie coś uroiła? Może z perspektywy Erycala wszystko było jasne?
Gdy odejdziesz, znikniesz – apatyczny głos boga rozbrzmiał wokół jej głowy. Bez współczucia, zapewnień, ani instrukcji na dalsze życie.
autor: Erycal
27 maja 2023, 17:04
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 4384

Sekcja Zwłok

Kto wie ile słów, które wypowiedziała rzeczywiście dotarło do Erycala. Niewątpliwie ją obserwował, smagając otoczenie swoją chłodną aurą, ale na ile słuchał?
Maź współpracowała dostatecznie, by wsączyć się do słoika, ześlizgując z jego szklanej powierzchni. Czerń nie zostawiła na nim żadnych zabrudzeń, jakby jej właściwości uniemożliwiały przyklejenie się do zbyt gładkiej płaszczyzny. Gęste krople łączyły się ze sobą, a następnie wspólnie dołączały do wchłaniającego światło basenu.
Sekcja mogła poczuć że wchłonięta przez nią ciecz, rozgaszcza się dalej w jej trzewiach, ale mimo kłucia, nie oferuje już żadnej świeżej sensacji. Kto wie jak prędko opuszczą ją nieprzyjemne objawy. Może wystarczy parę posiłków albo sen?
Na swój monolog nie otrzymała w każdym razie żadnej odpowiedzi.

Sekcja Zwłok
autor: Erycal
27 kwie 2023, 13:24
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 4384

Sekcja Zwłok

Ciekawe czego się spodziewała. Odpowiedzi zawartych w smaku? Może konkretnej słodyczy albo gorzkości?
Przy ilości cieczy ciężko było powstrzymać odruch połykania, zwłaszcza jeśli samica nie pozbywała się jej splunięciem na bok. Patrząc powierzchownie, nie sprawiała wrażenia groźnej, bo mimo chłodnej temperatury i roślinno, korzennego zapachu, nie aktywowała żadnych skojarzeń smakowych. Jak czysta, choć o wiele gęstsza woda. Biorąc pod uwagę kolor i pozostałe właściwości, może możnaby przyrównać ją do jakiegoś śluzu. Owa podejrzana czerń wypływała bezpośrednio spod kapelusza, niespiesznie sunąc ku jego podstawie, by następnie skapnąć na posadzkę. Żadnego efektu.
Chociaż?
Kilka oddechów później, Sekcja miała wrażenie, że czuje wewnątrz siebie wyraźne orzeźwienie. Jej drogi oddechowe w zupełności udrożnione, gardło wychodziło się lekko, lecz nie w alarmujący sposób.
Chyba nie.
Gdy przełknęła ślinę kolejny raz, miała wrażenie że coś w gardle ukłuło ją nieprzyjemnie. Trochę jak ostre źdźbło suchej trawy, które stanęło w poprzek przełyku. Nie zadało obrażeń, ale zabolało. Podobnie jak każde kolejne przełknięcie, choć to przywodziłoby na myśl już garść połkniętego igliwia.
Kłucie dotarło aż do klatki piersiowej. Lekkie, ale nie bez znaczenia bo w końcu... nie wiedziała co stanie się później.
Grzyb nie zmienił się w międzyczasie nic a nic, choć miała wrażenie, jakby w reakcji na jej bliskość, czerń sączyła się nieco żwawiej. A może po prostu miała omamy.


// Sekcja Zwłok
autor: Erycal
12 kwie 2023, 18:30
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 4384

Sekcja Zwłok

Grzyb nie był przytwierdzony do kamienia na tyle mocno, by odseparowanie go od niego mogło sprawić samicy jakikolwiek problem. W ten oto sposób obiekt znalazł się w jej łapach. Nie emanował niczym nadzwyczajnym, ot był po prostu muchomorem, miękkim w dotyku, choć przy tym bardzo zimnym, ze względu na utrzymującą się atmosferę piedestału. Jego podstawa lepiła się lekko, ewentualnie brudząc palce Sekcji lodowatą, czarną mazią. Owa ciecz nie miała poza swoją temperaturą żadnych czytelnych właściwości. Bez smaku, bez zapachu.
Chociaż? Może gdyby bardzo się skupić, lekko traciła czekoladą.
Sekcja miała też wrażenie, że na imię Nenyi coś w powietrzu drgnęło, jak gdyby sama świątynia na chwilę wstrzymała oddech. Z drugiej strony, może to tylko dziwny przeciąg?

/Sekcja Zwłok
autor: Erycal
07 kwie 2023, 11:54
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 4384

Sekcja Zwłok

Jeśli chodzi o zapał do interakcji z bogami, Sekcja była niewątpliwie interesującym śmiertelnikiem. Ciężko powiedzieć, czy owo osiągnięcie w jakiś sposób wpływało na samego Erycala, ale na pewno był już obyty z jej głosem.
Chłód ziejący spod pokrytego grzybami, kwiatami polnymi i gdzieniegdzie lepką, ciemną mazią piedestału nie nasilił się, odkąd smoczyca przemówiła, toteż nic nie sugerowało, że zamierza jej odpowiedzieć. Istotnie zresztą, nie uczynił tego.
Być może musiała znaleźć lepszą metodę, by porozumieć się z nim jako pierwsza?

Sekcja Zwłok
autor: Erycal
26 mar 2023, 18:07
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 723
Odsłony: 32126

Ołtarz Erycala

Trudno powiedzieć, czy Erycal potrafił jakkolwiek docenić hojność Pasterza, choć niewątpliwie nie zamierzał wycofywać się z wyznaczonej wprost umowy. Znajomy, choć wciąż nieprzyjemny chłód otoczył piedestał, a powierzchnia kamieni szlachetnych zaczęła iskrzyć się tajemniczo.
Choć przywódca Ziemi nie był jednostką, która miała doświadczyć cudu, w chwili gdy moc boga sięgnęła kalekiego samca, pociemniało mu przed oczyma, a w piersi zabrakło tchu. W ten sposób nie mógł być świadkiem tego, co dokładnie działo się z jego towarzyszem.
Skrzywdzony magią ducha gad, poczuł biegnące wzdłuż ciała iskry. Jego łapy zdrętwiały zupełnie, tak iż bezwładnie przewrócił się na ziemię. Pysk wypełniło lodowate zimno, kłujące okrutnie z każdym oddechem, zarówno w gardło jak i całe płuca.
Zapewne przyzwyczajony był już do bólu, lecz ten wdzierał się do głębi jego ciała, przeszywając go i warstwa po warstwie paraliżując, niczym oczywista zapowiedź śmierci.

Dłużyło się to, choć ani Pasterz, ani bezimienny smok, nie mogliby określić dokładnych ram czasowych.
Równie gwałtownie, niczym koszmar, wszystko dobiegło końca, a oboje śmiertelników obudziło się wyłącznie z mglistym wspomnieniem wrażenia zaserwowanego im przez boga.

Bezimienny był zdrów. Parę blizn ostało się na jego łuskach, lecz wszystkie rany, zewnętrzne i wewnętrzne zasklepiły się, tak iż nic dłużej nie upośledzało jego ciała. Jego utracone wspomnienia nie powróciły, choć bardziej ze względu na psychiczną barierę, niż niedoskonałość Erycalowej mocy. Mógł jednak myśleć w pełni sprawnie, a to już bardzo wiele.
Szczur nie doświadczy więcej uzdrowień – apatyczny głos rozbrzmiał wokół zimnego kamienia.
Choć bezimienny nie pamiętał swego prawdziwego imienia i być może już zaczął przyzwyczajać się do określania go Telewizorem, słowo rzucone w przestrzeń, zdawało się bardzo personalnie z nim rezonować.

Pasterz Ziemi
– 6x szafir, 6x topaz, 6x akwamaryn, 6x cytryn, 6x ametyst, 6x rubin

Wyszukiwanie zaawansowane