Do spokojnych dźwięków ptaków i okolicznej przyrody dołączył jeszcze jeden, trzepot pierzastych skrzydeł. Złota sylwetka powoli zbliżała się do źródła, a co za tym idzie, moczącego się czarnego smoka. W końcu samiec mógł rozpoznac te postac, była to łowczyni Plagii, która lekko sunęła w jego stronę, powoli zniżając lot, aby w końcu z gracją łabędzia wylądować w wodzie i się zamoczyć.
Wymościła się w wodzie w cichym pomrukiem i z błogim usmiechem na pysku, dopiero po paru uderzeniach serca spojrzała na samca.
– Witaj, przepraszam, że przeszkodziłam. Ale musiałam się wykąpać – powiedziała z lekkim przekąsem i podpłynęła do krawędzi by odchylić łeb w tył i zamknąć oczy.
Na krótką chwilę maddara zawibrowała w powietrzu, by zaprosić do wspólnej kąpieli resztę samic, aby się z nimi nieco zintegrować.
Znaleziono 83 wyniki
- 07 cze 2022, 17:23
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Parujące Źródło
- Odpowiedzi: 483
- Odsłony: 59855
- 06 cze 2022, 8:01
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 4025
- Odsłony: 233479
malachit, koral do odjęcia z mojego KP, zapłata w kwarcu – https://smoki-wolnych-stad.pl/viewt ... 337#514337
Akt
Akt
- 30 maja 2022, 5:58
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 4025
- Odsłony: 233479
- 29 maja 2022, 18:35
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 724
- Odsłony: 91203
- 27 maja 2022, 10:05
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 724
- Odsłony: 91203
Szczerozłota po usłyszeniu Gwiazdki tylko krztusiła w sobie śmiech. A Juta...
Odsunęła się od wiecznie napalonego ogiera, który również usłyszał adepta i pierwsze co zrobił to spojrzał na klacz. Ona nie znosiła tego jednorożca, nie było w nim klasy, był gruby i tarzał się w gównie, myśląc, że to działa na inne samice jednorożców jak afrodyzjak.
– Obawiam się... Że z tego ich "związku" żadnych małych kucyków nie będzie, a nawet jeśli jakimś cudem. – urwała kręcąc łbem – Wiesz jak działają więzi? Kompani nie są z własnej woli z nami. Jednorożce to potężne i dumne stworzenia, które z łatwością zabiłyby smoka. Jeżeli urodziłby się taki malutki jednorożce, nie miałby więzi. Zostałby pewnie z matką, aż by nie dorósł a potem?... Pewnie by odszedł – nalała świeżej wody do kubeczka i podała naczynie w łapki malucha.
Gdy Pomiot dołączyła do nich, Velka wzdrygnęła się czując ten swąd. Na Szafirową Gwiazdę....Jak ona waliła!
– Można też zjeść, ale nie polecam. Lepiej założyć więź – wyszeptała tak, by jednorożce jej nie usłyszały. – Jedzą owoce i zioła. Ale ich pomoc w szukaniu innych zwierząt jest nie do opisania. Gdyby nie one, pewnie nie miałabym tyle mięsa – zachichotała i nalała wodę do kubka aby za chwilę podać Pomiot.
– Moja droga, co powiesz na kąpiel? Myślę, że w naszych rupieciach znalazłoby się coś, czym można by zatuszować chociaż trochę ten smród. Pomogę Ci umyć kolce na pleckach ~ – puściła oczko do czerwonej samicy, a następnie skierowała wzrok na malucha.
– Wiesz, swoim wyglądem przypominasz mi jednego bohatera z moich stron. Nazywał się Szafirowa Gwiazda. Ponoć jego łuski były niczym nocne niebo, tak jak Twoje – pokazała szponem na Gwiazdkę.
Odsunęła się od wiecznie napalonego ogiera, który również usłyszał adepta i pierwsze co zrobił to spojrzał na klacz. Ona nie znosiła tego jednorożca, nie było w nim klasy, był gruby i tarzał się w gównie, myśląc, że to działa na inne samice jednorożców jak afrodyzjak.
– Obawiam się... Że z tego ich "związku" żadnych małych kucyków nie będzie, a nawet jeśli jakimś cudem. – urwała kręcąc łbem – Wiesz jak działają więzi? Kompani nie są z własnej woli z nami. Jednorożce to potężne i dumne stworzenia, które z łatwością zabiłyby smoka. Jeżeli urodziłby się taki malutki jednorożce, nie miałby więzi. Zostałby pewnie z matką, aż by nie dorósł a potem?... Pewnie by odszedł – nalała świeżej wody do kubeczka i podała naczynie w łapki malucha.
Gdy Pomiot dołączyła do nich, Velka wzdrygnęła się czując ten swąd. Na Szafirową Gwiazdę....Jak ona waliła!
– Można też zjeść, ale nie polecam. Lepiej założyć więź – wyszeptała tak, by jednorożce jej nie usłyszały. – Jedzą owoce i zioła. Ale ich pomoc w szukaniu innych zwierząt jest nie do opisania. Gdyby nie one, pewnie nie miałabym tyle mięsa – zachichotała i nalała wodę do kubka aby za chwilę podać Pomiot.
– Moja droga, co powiesz na kąpiel? Myślę, że w naszych rupieciach znalazłoby się coś, czym można by zatuszować chociaż trochę ten smród. Pomogę Ci umyć kolce na pleckach ~ – puściła oczko do czerwonej samicy, a następnie skierowała wzrok na malucha.
– Wiesz, swoim wyglądem przypominasz mi jednego bohatera z moich stron. Nazywał się Szafirowa Gwiazda. Ponoć jego łuski były niczym nocne niebo, tak jak Twoje – pokazała szponem na Gwiazdkę.
- 26 maja 2022, 14:48
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 724
- Odsłony: 91203
Na polane przybyła Szczerozłota ze sporymi... Pakunkami. Postanowiła nieco zintegrować się z nowymi przybyszami. Dwójka jednorożców towarzyszyła smoczycy również niosąc w swoich jukach różne rzeczy.
Zanim Velka wezwała towarzystwo, rozłożyła nieco futer by wygodnie przysiąśc i naszykowała dzbanki ze świeżą wodą oraz mięsiwo na drewnianych tacach.
Szczerozłota nie widziała powodu, by im nie ufac, nawet kiedy kwestią sporną była obecnośc Pomiotu. Dla smoczycy było najwazniejsze, że wiedziała że nie ona jest tym mordercą smoków z plagii.
/ Pomiotek i Gwiazdka! /
Zanim Velka wezwała towarzystwo, rozłożyła nieco futer by wygodnie przysiąśc i naszykowała dzbanki ze świeżą wodą oraz mięsiwo na drewnianych tacach.
Szczerozłota nie widziała powodu, by im nie ufac, nawet kiedy kwestią sporną była obecnośc Pomiotu. Dla smoczycy było najwazniejsze, że wiedziała że nie ona jest tym mordercą smoków z plagii.
/ Pomiotek i Gwiazdka! /
- 25 maja 2022, 15:43
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 4025
- Odsłony: 233479
- 25 maja 2022, 15:35
- Forum: Warsztat
- Temat: Kwarce Leczenia i Magii Precyzyjnej
- Odpowiedzi: 71
- Odsłony: 4094
Do świątyni przybyła łowczyni w towarzystwie swoich dwóch jednorożców. Cała trójka weszła i przystanęła przy kwarcu magii precyzyjnej, z czego kompani stanęli nieco na uboczu, ale wciąż w zasięgu "wzroku" kryształu.
Łowczyni wygrzebała z torby dwa kamienie szlachetne i chrząknęła.
– Drogi krysztale, proszę abyś użyczył swej wiedzy i pomógł zrozumieć moim kopanom delikatną stronę maddary – po swoich słowach położyła zapłatę na ziemi, a dwa jednorogi spojrzały po sobie i czekały na rozwój wydarzeń.
// – koral za MP I dla Kaszmiru
// – malachit za MP I dla Juty
Łowczyni wygrzebała z torby dwa kamienie szlachetne i chrząknęła.
– Drogi krysztale, proszę abyś użyczył swej wiedzy i pomógł zrozumieć moim kopanom delikatną stronę maddary – po swoich słowach położyła zapłatę na ziemi, a dwa jednorogi spojrzały po sobie i czekały na rozwój wydarzeń.
// – koral za MP I dla Kaszmiru
// – malachit za MP I dla Juty
- 19 maja 2022, 5:44
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 4025
- Odsłony: 233479
- 18 maja 2022, 5:59
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 4025
- Odsłony: 233479
- 17 maja 2022, 5:53
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 4025
- Odsłony: 233479
- 05 maja 2022, 19:09
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 724
- Odsłony: 91203
Szczerozłota miała polanę jak na łapie, widziała doskonale wszystko. Będąc tak wysoko miała obraz na całą dolinę. To było bardzo ciężkie zadanie dla samca. Ale zrobił to, czego oczekiwała. Skradanie mogło pójść łatwiej dzięki technice kamuflażu, która mogła być bardzo pomocna przy całym polowaniu.
Wiatr delikatnie kołysał gałęziami drzewa, na którym siedziała, musiała tez skupić się na utrzymywaniu równowagi ogonem jak i skrzydłami. W pewnym momencie zastrzygła uchem, myśląc, że właśnie namierzyła skradającego się Ognistego samca. Nic bardziej mylnego, z zarośli wyskoczyła para brykających zająców, która nawet nie zwróciła uwagi na siedząca łowczynię.
Ta skierowała znów wzrok na polanę, nie dostrzegając zbliżającego się samca.
A gdy ten ja dotknął, aż zjeżyła się na moment, odwróciła łeb w jego kierunku i zrobiła bardzo delikatne "mlem" na jego nosie.
– Bardzo dobrze! Jestem pod wrażeniem! – zawołała wesoło kołysząc się na gałęzi. – Zadanie wykonałeś tak dobrze, że ciężko mi wymyślić jakies nowe – spojrzała w niebo i zamruczała gardłowo. Miała już pewien pomysł, który był dosyć niebezpieczny, ale mogło się udać. Rozłozyła skrzydła i wylądowała na ziemi z gracją.
– Poczekaj tu na mnie – poprosiła i wbiegła w równinę robiąc długie susy.
Smoczycy nie było długo, Złoty Pysk powoli chylił się ku horyzontowi, ozdabiając niebo odcieniem szkarłatu. Do głowy Cieni mógł dobiec delikatne muśnięcie umysłu z pokazaniem niedźwiedzicy wraz z trzema młodymi. Szczerozłota pokazała również gdzie samiec powinien się udać, oraz krótką instrukcję co ma zrobić.
Dwa niedźwiadki leżały obok siebie, wręcz wtulone. Trzeci był nieopodal największej niedźwiedzicy która miała coś przy swojej łapie. Coś małego i niebieskiego.
~ Twoim zadaniem jest podkraść się bezszelestnie do tych niedźwiedzi. Przy matce, leży mój koralik, przynieś go dla mnie a zakończymy szkolenie. Aha, i nie daj się pożreć. Powodzenia!~
Wiatr delikatnie kołysał gałęziami drzewa, na którym siedziała, musiała tez skupić się na utrzymywaniu równowagi ogonem jak i skrzydłami. W pewnym momencie zastrzygła uchem, myśląc, że właśnie namierzyła skradającego się Ognistego samca. Nic bardziej mylnego, z zarośli wyskoczyła para brykających zająców, która nawet nie zwróciła uwagi na siedząca łowczynię.
Ta skierowała znów wzrok na polanę, nie dostrzegając zbliżającego się samca.
A gdy ten ja dotknął, aż zjeżyła się na moment, odwróciła łeb w jego kierunku i zrobiła bardzo delikatne "mlem" na jego nosie.
– Bardzo dobrze! Jestem pod wrażeniem! – zawołała wesoło kołysząc się na gałęzi. – Zadanie wykonałeś tak dobrze, że ciężko mi wymyślić jakies nowe – spojrzała w niebo i zamruczała gardłowo. Miała już pewien pomysł, który był dosyć niebezpieczny, ale mogło się udać. Rozłozyła skrzydła i wylądowała na ziemi z gracją.
– Poczekaj tu na mnie – poprosiła i wbiegła w równinę robiąc długie susy.
Smoczycy nie było długo, Złoty Pysk powoli chylił się ku horyzontowi, ozdabiając niebo odcieniem szkarłatu. Do głowy Cieni mógł dobiec delikatne muśnięcie umysłu z pokazaniem niedźwiedzicy wraz z trzema młodymi. Szczerozłota pokazała również gdzie samiec powinien się udać, oraz krótką instrukcję co ma zrobić.
Dwa niedźwiadki leżały obok siebie, wręcz wtulone. Trzeci był nieopodal największej niedźwiedzicy która miała coś przy swojej łapie. Coś małego i niebieskiego.
~ Twoim zadaniem jest podkraść się bezszelestnie do tych niedźwiedzi. Przy matce, leży mój koralik, przynieś go dla mnie a zakończymy szkolenie. Aha, i nie daj się pożreć. Powodzenia!~
- 04 maja 2022, 20:44
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 4025
- Odsłony: 233479
- 04 maja 2022, 17:09
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 724
- Odsłony: 91203
Uważnie obserwowała ruchy swojego nowego ucznia, oglądając jego pozycję ciała i czy uczeń bierze pod uwagę wiatr, który mógłby nieść jego zapach i zdradzić jednorożcom jego lokalizacje. Sama siedziała niczym posąg, nie ruszając się ze skierowanymi uszami w jego kierunku, aby nasłuchiwać dźwięków. W jej mniemaniu całość przebiegła dobrze, jednorogi nie zwróciły uwagi na czyhające się "niebezpieczeństwo".
Gdy Ognisty ukazał się klaczy, ta prychnęła w jego stronę obrażona i wróciła do Velki. Kaszmir z kolei, spokojnie przyjął pojawienie się znienacka ogona, już był przyzwyczajony do wykorzystywania go w roli ofiary do nauki.
Smoczyca podniosła się i z uśmiechem podeszła do łowcy – Jak na mój gust, zrobiłeś wszystko dobrze, nie słyszałam nawet Twojego oddechu. – oznajmiła i rozpostarła skrzydła, nieco je przeciągając.
– Dobrze, skoro już poradziłeś sobie z moimi jednorożcami, czas abyś zapolował na mnie – puściła oczko w stronę samca i odbiła się od ziemi, wykonując skok w górze, a następnie machnęła mocno skrzydłami by wzbić się w powietrze.
– Teraz zrobimy coś nieco trudniejszego. Będę siedzieć na jednym z drzew. Tam będę mieć doskonały widok na całą okolicę – gdy skończyła swój wywód, odleciała na kilka susów od swojego ucznia, znikając z pola jego widzenia. Przysiadła na jednej z wyższych gałęzi i oplotła nim swój ogon, wczepiła szpony w korę. Miała obraz na całą dolinę, będzie ciężko podkraść się do siedzącej na drzewie smoczycy.
Gdy Ognisty ukazał się klaczy, ta prychnęła w jego stronę obrażona i wróciła do Velki. Kaszmir z kolei, spokojnie przyjął pojawienie się znienacka ogona, już był przyzwyczajony do wykorzystywania go w roli ofiary do nauki.
Smoczyca podniosła się i z uśmiechem podeszła do łowcy – Jak na mój gust, zrobiłeś wszystko dobrze, nie słyszałam nawet Twojego oddechu. – oznajmiła i rozpostarła skrzydła, nieco je przeciągając.
– Dobrze, skoro już poradziłeś sobie z moimi jednorożcami, czas abyś zapolował na mnie – puściła oczko w stronę samca i odbiła się od ziemi, wykonując skok w górze, a następnie machnęła mocno skrzydłami by wzbić się w powietrze.
– Teraz zrobimy coś nieco trudniejszego. Będę siedzieć na jednym z drzew. Tam będę mieć doskonały widok na całą okolicę – gdy skończyła swój wywód, odleciała na kilka susów od swojego ucznia, znikając z pola jego widzenia. Przysiadła na jednej z wyższych gałęzi i oplotła nim swój ogon, wczepiła szpony w korę. Miała obraz na całą dolinę, będzie ciężko podkraść się do siedzącej na drzewie smoczycy.
- 02 maja 2022, 15:34
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 4025
- Odsłony: 233479