Skradanie 1 i Perswazja 1 ze Starej Duszy prosim.
Aktualizacja
Znaleziono 24 wyniki
- 23 lis 2022, 11:34
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 1697
- Odsłony: 98165
- 22 lis 2022, 18:44
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Samotny pagórek
- Odpowiedzi: 636
- Odsłony: 91700
Samotny pagórek
- Poruszyła błonami wystającymi z obu stron żuchwy, przenosząc przy tym wzrok już centralnie w nasadę szyi Oddanego, udając że dokładniej namierzyła konkretne źródło jego głosu. Nie wykazywała jednak ogółem zbyt dużych chęci do ruchu; siedziała cały czas w tej samej pozycji, nie ruszając nawet ogonem.
To, co samiec jej mówił było... No, było. I w sumie to tyle, bo Vearhenya nie była przesadnie zainteresowana treścią rozmowy. Toczyła ją raczej dlatego, że już się zaczęła, więc w sumie chyba wypadało ją kontynuować i jakoś łagodnie skończyć, gdy przyjdzie na to odpowiednia pora. Ta cała komunikacja słowami zdawała się być u smoków pożądana i uchodziła chyba za jakąś formę integracyjnego zacieśniania więzi. Młódka na żadne takie rzeczy ochoty nie miała, ale wolała sprawiać pozory, nawet, jeśli kiepskie, by jakkolwiek wpasować się w tłum. Już i tak zanadto odstawała przez dziwną naturę swojej aparycji.
– Opiekun? Eeeh. – Zamruczała cicho, jakby z niesmakiem, po raz pierwszy dając znak posiadania jakichkolwiek emocji poza, cóż, beznamiętnością. – Niepotrzebny. Poświęca uwagę. Niepotrzebne.
Nie rozumiała sensu ani wagi posiadania kogoś, kto stale stałby nad nią i obserwował każdy jej ruch. Przeżyła tak długo, to już sobie poradzi dalej sama. Chyba, że coś ją zagryzie na polowaniu, ale aspekt śmierci nadal nie do końca wtłoczył jej się do łba, toteż nie rozumiała potencjalnej powagi z takiej ewentualności wynikającej.
– Coś poza drzewami, trawą, piaskiem, wodą, górami? – Zapytała, ewidentnie niewzruszona i niezainteresowana tematyką zagrożenia, jakim są łowcy. Jak już to bardziej podchwyciła temat odległych ziem. No dobrze, są ogromne, ale wiąże się z tym coś niezwykłego?
[mention]Oddany Kolec[/mention]
- 21 lis 2022, 7:58
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Samotny pagórek
- Odpowiedzi: 636
- Odsłony: 91700
Samotny pagórek
- Wydawała się niewzruszona tym, co do niej mówił, chociaż wewnętrznie, rzecz jasna, emocje odczuwała. Głównie ją już męczył tym stosem pytań i naciskiem na konkretne poglądy, a przynajmniej tak się czuła. Nie po to przyszła na ziemie wspólne, by słuchać wykładów o swoim braku instynktu samozachowawczego. Wyglądało jednak na to, że dorosłe smoki lubiły się wymądrzać. Życie naprawdę musi ich krzywdzić, skoro są aż tak wybitnie irytujące. A było zostać pisklęciem, hm?
– Skąd wiesz, co jest w moim interesie? – Odpowiedziała pytaniem na pytanie, nie zamierzając odnosić się do kwestii wartości swojego życia. Może w jego pouczających słowach była skryta jakaś konkretna, druga natura? Może jego rangą był jakiś nauczyciel? Nie wiedziała, jak stary jest. Wiedziała tylko, że był dorosły. I raczej nie młody-dorosły, ale dorosły, o.
... Dojrzało-dorosły? Próbowała jakoś to nazwać, chociaż nie wiedziała w sumie po co.
– Wyklułam się pod dębem. – Nikt jej nie powiedział, że owe drzewo zwane jest konkretnie Dębem Nilim. – Ale nie jestem drzewem.
Tak, poczuła się zobowiązana do podkreślenia tego bardzo nieoczywistego faktu. Tym razem były to pierwsze zajawki kształtującej się w niej uszczypliwości, bądź też sarkazmu, skrzętnie chowanego za maską absolutnej szczerości i dziwnego podejścia.
– Co to za tereny za granicami? – Tym razem przyszła jej pora na zadanie bezpośredniego pytania.
[mention]Oddany Kolec[/mention]
- 20 lis 2022, 16:10
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Samotny pagórek
- Odpowiedzi: 636
- Odsłony: 91700
Samotny pagórek
- Pozostawała wpatrzona w trawę obok samca, reagując minimalnie na jego słowa, jakoby próbując konkretniej namierzyć dokładne źródło głosu, acz z miernym skutkiem przez brak wystarczającej wprawy. Zaszurała długim, zakończonym szarpanymi błonami ogonem po trawie, prezentując się jako minimalnie sfrustrowaną.
– Jeżeli zginę, nie będę miała wobec tego żadnych przemyśleń, bo będę martwa. – Odpowiedziała szczerze, jakby nie rozumiejąc ewenementu, toteż stwierdzając oczywistość. Śmierć to chyba tak, jak sen. Nic nie czujesz, nic nie słyszysz, nie rozumujesz, przynajmniej dopóki się obudzisz. Po prostu po śmierci się, no... No nie budzisz. Logiczne. – A wypadki się zdarzają. "Inni" nie muszą mieć udziału w moim spacerze.
Wzruszyła niedbale barkami, nie przejmując się w ogóle tematyką. Jeżeli w pytaniu Oddanego była jakaś ukryta aluzja, albo jej nie wyczuła, albo świadomie zignorowała, absolutnie niezainteresowana. Zresztą, co mogło zainteresować młody umysł, nawet u kogoś kto rozwija się szybciej od rówieśników? Nadal była młoda, intelektualne zagrywki ją nużyły. Celowała w proste pytania i proste odpowiedzi. Znaczy, jej zdaniem proste.
– Vearhenya. – Podzieliła się imieniem bez problemu, nie widząc w jego zdradzaniu żadnej przekazywanej nagrody. Imię to imię, żadna różnica, czy je zna czy nie. Jeżeli mu to jakoś pomoże to droga wolna, jeżeli zapytał, bo tak wypadało, to też jego wybór. Jego imię akurat nie interesowało jej w ogóle, więc nie odbiła pytania.
Poruszyła nozdrzami, by wczuć się w zapach samca. Pachniał, no... Smokiem. Samcem smoka. I czymś jeszcze. Nie znała nikogo z Mgieł, ani z Ziemi, więc nie potrafiła przypasować zapachów do tych stad. Ludzie też byli jej zupełnie obcy, bo znała ich tylko z przelotnego słyszenia.
– Dziwnie pachniesz. – Przyznała w końcu, znowu bez nacisku na jakąkolwiek emocjonalnie nacechowaną intonację. Liczyła, że w ten subtelny sposób zasugeruje smokowi, by rozwinął temat swojego własnego pochodzenia.
[mention]Oddany Kolec[/mention]
- 20 lis 2022, 11:51
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Samotny pagórek
- Odpowiedzi: 636
- Odsłony: 91700
Samotny pagórek
- Powinna poniekąd liczyć się z szansami na spotkanie kogoś, ale nie sądziła, że ktoś, kto ją wypatrzy w pierwszej kolejności pokusi się o reprymendę. Zamrugała leniwie, po czym przewróciła się na brzuch, przykładając żebrołuski do ciała, po czym podparła się na skrzydłach i przeszła do siadu, tym samym pozwalając nietypowej strukturze na piersi znów się rozpostrzeć.
Potrząsnęła głową, po czym przejechała palcami po rogu, by pozbyć się resztek trawy, która osiadła na niej w trakcie przelotnego wypoczynku. Rozejrzała się lekko po okolicy, jakby nie wiedząc, gdzie dokładnie jest rozmówca, nim nie wbiła wzroku białych, świecących pustką oczu w miejsce nieco po jego prawej, na wysokości jego klatki piersiowej.
– Ktoś mi coś zrobi, poniesie konsekwencje. – Powiedziała najbardziej beznamiętnym i nonszalanckim z tonów, mrugając leniwie. Była znacznie większa od przeciętnej mieszanki swoich ras, a i od sporej ilości smoków ogółem. Mając siedem księżyców wyglądała na blisko piętnaście, więc liczyła, że to zniechęci potencjalne jednostki... problematyczne.
A konsekwencje? Jej intencją nie było grożenie, ona tylko stwierdzała suchy fakt. Ziemie Wspólne podchodziły pod jakiśtam protektorat... Mało ją on co prawda obchodził, ale argument to argument.
Zanotowała zauważone kątem oka dziwne odzienie samca, ale ugryzła się w język przed zadawaniem pytań. Jest ślepa, więc nie ma prawa o tym wiedzieć.
[mention]Oddany Kolec[/mention]
- 16 lis 2022, 19:58
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 1697
- Odsłony: 98165
Powiadomienia
PoproszÄ™ o Latanie 1 ze Starej Duszy. *fingerguns*
Aktualizacja
Aktualizacja
- 26 paź 2022, 19:25
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Samotny pagórek
- Odpowiedzi: 636
- Odsłony: 91700
Samotny pagórek
Unikała wychodzenie poza granice Słońca. Właściwie to rzadko wyściubała nosa ze swojego legowiska w górach. To nie tak, że bała się smoków czy po prostu nie chciała mieć z nimi kontaktu. Nie, ona po prostu nie odczuwała potrzeby udzielania się jakkolwiek, gdziekolwiek. Żyła dla siebie, z dnia na dzień, po cichu, bez zbędnych ambicji czy pragnień zwiedzania. Przeżyła tak pierwsze kilka księżyców i czułaby się komfortowo z ciągnięciem owej passy. Nudne? Może. Ale po prostu spokojne, zwyczajne. Dla niej w sam raz.
W końcu jednak wyślizgnęła się z górskiego leża i poszła na południe. Była już dosyć sporych gabarytów – przynajmniej na tyle, by nie pomylono jej z zającem. Właściwie to była trochę zbyt duża jak na smoka w swoim wieku i swojej budowy. Bardzo dobrze, wyjdzie na starszą. Mniejsze szanse, że coś spróbuje zrobić sobie z niej obiad gdzieś po drodze.
Po przekroczeniu granic stada, po raz pierwszy w życiu, znalazła się w Dzikiej Puszczy. Przedzieranie się przez leśną gęstwinę do wygodnych czynności nie należało, ale starała się. Przemykała pomiędzy krzewami, aż w końcu usadowiła się na samotnym pagórku. Zmęczona nienaturalnie długą jak na siebie wędrówką, położyła się na boku, poruszając imitującymi żebra łuskami na piersi tak, by było jej wygodniej, po czym ułożyła pysk na trawie i przymknęła ślepia. Chwilę odpocznie i ruszy dalej.
W końcu jednak wyślizgnęła się z górskiego leża i poszła na południe. Była już dosyć sporych gabarytów – przynajmniej na tyle, by nie pomylono jej z zającem. Właściwie to była trochę zbyt duża jak na smoka w swoim wieku i swojej budowy. Bardzo dobrze, wyjdzie na starszą. Mniejsze szanse, że coś spróbuje zrobić sobie z niej obiad gdzieś po drodze.
Po przekroczeniu granic stada, po raz pierwszy w życiu, znalazła się w Dzikiej Puszczy. Przedzieranie się przez leśną gęstwinę do wygodnych czynności nie należało, ale starała się. Przemykała pomiędzy krzewami, aż w końcu usadowiła się na samotnym pagórku. Zmęczona nienaturalnie długą jak na siebie wędrówką, położyła się na boku, poruszając imitującymi żebra łuskami na piersi tak, by było jej wygodniej, po czym ułożyła pysk na trawie i przymknęła ślepia. Chwilę odpocznie i ruszy dalej.
- 21 paź 2022, 19:35
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 4025
- Odsłony: 233323
- 21 paź 2022, 19:05
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 1697
- Odsłony: 98165