Znaleziono 33 wyniki

autor: Rozwiane Myśli
08 lip 2023, 13:20
Forum: Samotnicy
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 54
Odsłony: 2885

Powiadomienia

8/4 mięsa ode mnie dla vedilumiego

Akt.
autor: Rozwiane Myśli
06 lip 2023, 2:44
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Sitowie
Odpowiedzi: 485
Odsłony: 83491

Sitowie

 Trochę zdziwiła mnie reakcja smoka–byliśmy na ziemiach pokoju, a próba wywołania wojny nie była w tej chwili najlepszym pomysłem. Na szczęście uspokoił się, więc i ja przestałem się skupiać na tym szczególe. Na jego nieszczęście–absolutnie nie wiedziałem jak postępować w sytuacji utknięcia w mule. Wyglądało na to, że nieznajomy miał niemały problem.

 Skrzywiłem się, gdy powietrze wypełniły wibracje i maddarowy głos rozległ się w mojej głowie; głównie dlatego, że sam nie umiałem jeszcze posługiwać się magią, pomimo posiadania pełnej rangi. Sprawiało to, że czułem się jak jeszcze nie do końca opierzone pisklę, które jakimś cudem znalazło się wśród dorosłych ptaków i próbowało się wtopić w ich tłum. Oczywiście, to tylko i wyłącznie moja wina–dużo polowałem i spacerowałem, i właściwie większość czasu nie myślałem o nauce. Rangę łowcy posiadałem i nic więcej mi nie było trzeba. Nie oznaczało to, że nie czułem się z tym źle. Zwaliłbym to na lenistwo, gdyby nie fakt, że swoją powinność wykonywałem bez problemów.

 Przysiadłem i podrapałem się po szyi, przez chwilę po prostu przypatrując się długiemu smoczysku; w środku dziesiątki myśli przelatywały mi przez głowę, choć większość z nich była bezużyteczna lub nie robiła sensu. Westchnąłem ciężko, nieco zrezygnowany, przeklinając swój brak wiedzy. Nie żeby dało się przewidzieć sytuację taką jak ta.
 –
A-ach, szczerze? Nie bardzo. Próbowałeś powoli wyciągać łapy, zamiast się szarpać? O, czekaj, czekaj, zaraz wrócę! Nic jeszcze nie rób – zawołałem przez ramię, oddalając się żwawym truchtem.

 Nie brakło w okolicy drzew, a ogólna susza sprzyjała mojemu planowi wydostania obcego z objęć mułu. Mimo to chwilę zajęło mi znalezienie odpowiedniego obiektu–był nim stosunkowo długi konar, który byłem wciąż w stanie unieść w pysku. Wróciłem pędem do długiego smoka i wyplułem gałąź na ziemię. Wydawała się dostatecznie długa, choć ledwo. Być może będę musiał zamoczyć trochę łuski.
 –
Uch, ja ci podsunę tę gałąź i spróbujesz ją chwycić i powoli wyciągać łapy, co nie? Staraj się, ee, nie szarpać. I skoro umiesz czarować to może spróbuj sobie magią pomóc, albo coś– o ile to możliwe, nie wiem. Ych, pasuje ci taki plan? Możesz coś sobie magią zdziałać, czy to tak nie działa? – Przechyliłem łeb w bok, zakłopotany swoją niewiedzą na temat czegoś tak podstawowego; w tej chwili jednak wydostanie nieznajomego było trochę ważniejsze od mojego dyskomfortu.

Przeświadczenie Dobrobytu
autor: Rozwiane Myśli
03 lip 2023, 14:19
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4025
Odsłony: 233464

Powiadomienia

proszę o odjęcie rubinu z mojego kp, oddany vedilumiemu

  • Aktualizacja.
autor: Rozwiane Myśli
02 lip 2023, 18:52
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Sitowie
Odpowiedzi: 485
Odsłony: 83491

Sitowie

 Zmrużyłem ślepia pod wpływem słońca, gdy zatrzymałem się w okolicy jeziora. Światło odbijające się od wody sprawiało mi niemały dyskomfort, ale sam byłem sobie winien. Wyszedłem w środku nocy na spacer i zamyśliłem się na tyle, że nie zauważyłem zmieniającej się pory dnia. Przynajmniej powietrze wciąż jest rześkie po nocy i słońce dopiero zaczyna się rozkręcać... Nie przepadałem za wodą, ale przynajmniej bił od niej chłód przez wiecznie niską temperaturę.

 Nie chciałem jeszcze wracać, więc zdecydowałem się ruszyć brzegiem jeziora. Rzadko przychodziłem na ziemie wspólne; ostatnim razem postawiłem w tej okolicy łapę wiele księżyców temu, jeśli mnie pamięć nie myliła. Preferowałem znajdować się na terenie własnego stada i polować, ale nawet ja potrzebowałem czasem przerwy. Ciągła praca była męcząca i odbierała przyjemność nawet z tego, co lubiłem robić.

 Nagły plusk sprawił, że przystanąłem w miejscu i zastrzygłem uszami. Nie powinno tutaj być drapieżników... chyba? Jeśli miałem rację, to najpewniej był to smok, bo jak żaba lub ryba to nie brzmiało. Przyspieszyłem do truchtu, pchany ciekawością. Aktualnie ponowna integracja ze stadem była przytłaczająca, więc gdyby to był smok z innego stada, może byłoby łatwiej; mimo wszystko ciągła samotność nie była dla mnie.

 Dźwięk zdawał się dobiegać spomiędzy kępy trzcin, która porastała ten fragment jeziora. Zwolniłem i zmrużyłem ślepia, próbując przebić się wzrokiem przez blask słońca i gęstą roślinność. Na szczęście dzięki trzcinom woda była bardziej zacieniona i zdołałem dostrzec smoka, który... stał w wodzie? Po krótkiej obserwacji zarejestrowałem gesty wyglądające na–prawdopodobnie, wciąż miałem trudności z określaniem takich rzeczy–nerwowe. Wyglądał też jakby próbował bezskutecznie podnieść łapy, sądząc po napinających się mięśniach, choć miałem nadzieję, że wcale tak nie było. Nie byłbym w stanie zostawić smoka w potrzebie, ale zarazem absolutnie nie chciałem moczyć łusek w lodowatej wodzie.
 –
Uch... potrzebujesz pomocy albo coś? – zapytałem niepewnie, nieco głośniej niż planowałem, ale przynajmniej nie było dzięki temu ryzyka nie zostania usłyszanym.

Przeświadczenie Dobrobytu
autor: Rozwiane Myśli
02 lip 2023, 18:34
Forum: Samotnicy
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 54
Odsłony: 2885

Powiadomienia

rubin ode mnie dla vedilumiego

Akt.
autor: Rozwiane Myśli
11 cze 2023, 22:36
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4025
Odsłony: 233464

Powiadomienia

daję 4/4 mięsa na zus za czerwiec

  • Aktualizacja.
autor: Rozwiane Myśli
19 mar 2023, 13:25
Forum: Zimne Jezioro
Temat: GorÄ…ca zatoczka
Odpowiedzi: 1013
Odsłony: 139742

GorÄ…ca zatoczka

 Byłem trochę zły, że brat postanowił wzbić się w powietrze zamiast przejść lub przebiec się ze mną, ale zdusiłem tę drobną urazę nim dotarłem na miejsce. Na szczęście nie było to szczególnie daleko, więc nie musiałem biec długo. Wytrzymałość nie była moją mocną stroną, choć pracowałem nad tym.

 Po dotarciu na miejsce odetchnąłem głęboko kilka razy. Mój oddech powoli wrócił do normy. Na szczęście dla Hrasa, nie wszedł on do wody beze mnie. Uśmiechnąłem się lekko i klepnąłem go łapą w bark.
 –
No to co, będziemy tu tak sterczeć czy wchodzimy do wody? – Nawet nie zdążyliśmy się "nasterczeć", ale to szczegół.
 Podszedłem do krawędzi zatoczki i zerknąłem na brata, po czym bezceremonialnie wskoczyłem do wody, rozpryskując ją na wszystkie strony. Na szczęście dla mnie, w tym miejscu woda nie była zbyt głęboka. Wszedłem trochę głębiej, chłonąć dziwne wrażenie spowodowane ciepłą wodą między moimi łuskami. Nie było tak nieprzyjemne jak lodowata morska woda. Odetchnąłem, czując dreszcz przechodzący przez moje ciało. Temperatura była całkiem relaksująca, aż zapomniałem o istnieniu Hrasvelga.

Kwiat Uessasa
autor: Rozwiane Myśli
15 mar 2023, 20:58
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 894
Odsłony: 144655

Jezioro

 Konieczność przybiegania wszędzie, gdy większość innych smoków mogła latać, była odrobinę frustrująca. Całe szczęście, że potrafiłem szybko biegać, dzięki czemu trudno było pozostawić mnie w tyle! Z drugiej strony i tak przybyłem jako ostatni, nieco zasapany – wybiegłem odrobinę zbyt późno, myśląc, że miałem jeszcze zapas czasu. Kto by pomyślał, że czas był w stanie raz płynąć niezwykle mozolnie, by następnie umykać w mgnieniu oka? Przynajmniej powietrze było rześkie i zimne o tej porze, co mnie szybko rozbudziło.

 Na miejscu skinąłem głową obecnym smokom, odrobinę zaskoczony widokiem proroka i jego kompanów. Zaraz jednak pokręciłem pyskiem – nie moja sprawa. Skoro wciąż tu był, to znaczyło, że Mahvran nie przeszkadzała jego obecność. Pozostało mi skupić się na słowach wywerny. Od teorii zawsze słabły mi inicjalnie chęci, ale przynajmniej nie było to coś w stylu perswazji, gdzie wszystko było tylko mówione. Przesunąłem końcówkę języka wzdłuż górnych kłów. Mój ogon kiwał się w pozornie nieregularnym rytmie, choć starałem się nikogo nim nie uderzać.
 Skrzywiłem się wewnętrznie na wieść o nieprzyjemnej temperaturze wody, ale w gruncie rzeczy już nie było tak zimno jak wtedy, gdy Veir mnie wepchnęła do morza... Miałem nadzieję, że jeziora nie zawierały w sobie żadnej soli, która miałaby potem zaschnąć między moimi łuskami. Oddychanie robiło sens, bo przy biegu również trzeba było tego pilnować. W gruncie rzeczy kopanie wody za siebie nie brzmiało szczególnie skomplikowanie, ale trochę niepokoiło przez brak stabilnego podłoża. Musiałem zaufać przywódczyni na słowo, że woda będzie mnie wypierać na powierzchnię, jeśli będę postępował według jej wskazówek. Tym intensywniej wytężyłem umysł, by zapamiętać jak najwięcej.

 Wreszcie przyszła kolej na praktykę. Wzdrygnąłem się wyraźnie, gdy zanurzyłem pierwszą łapę w lodowatej wodzie – zdawała się parzyć! Zerknąłem niepewnie na resztę grupy, decydując, że gdyby miała mi się stać krzywda, nie bylibyśmy w tym miejscu. Przełknąłem również wspomnienie z tamtego razu jak Veir wepchnęła mnie do wody; uczucie słonej cieczy wdzierającej się do mojego gardła, próbującej zalać płuca. Nie chciałem pozostać w tyle.
 Najpierw oswoiłem się z dziwaczną temperaturą wody, następnie – głębiej – z jej naporem na moje ciało. Wreszcie, znalazłszy się w odpowiednim miejscu, odbiłem się od dna i zgodnie z poleceniem zacząłem zagarniać łapami wodę za siebie. Kontynuowałem oddychanie miarowo i z zaskoczeniem zauważyłem, że nie opadałem z powrotem w kierunku dna. Wciąż czułem się niepewnie, ale nie na tyle, by wpaść w panikę. W gruncie rzeczy, gdybym zaczął opadać, mogłem potem znowu odbić się od podłoża i wrócić na powierzchnię – o ile nie zostałbym uratowany przez Mahvran, ale wolałbym jej nie robić kłopotów.
 Nie płynąłem najszybciej, ale utrzymywałem stabilne tempo. W pewnym momencie na próbę wygiąłem ciało w łuk, silniejszym ruchem ogona zagarniając wodę; gdy znów zacząłem stabilnie płynąć w linii prostej, tylko tym razem w innym kierunku, wykręciłem ciało i ogon w przeciwną stronę niż wcześniej. Spróbowałem nawet przepłynąć slalomem, gdy poczułem się pewniej w tym co robiłem.

 Zacząłem kierować się w stronę brzegu w podobnym czasie co inni. Do zanurkowania musiałem zebrać nieco więcej odwagi, ale wreszcie udało mi się zanurzyć łeb – powietrze prawie natychmiast spróbowało uciec z moich płuc, powracając ku powierzchni pod postacią różnej wielkości bąbelek. Byłbym natychmiast powrócił razem z nimi, ale moją uwagę przykuł podwodny świat, niezbyt widoczny znad tafli wody. Zapomniałem nawet na moment o poruszaniu łapami, ale szybko się na tym złapałem, gdy zacząłem opadać. Na szczęście stosunkowo łatwo było poruszać się nawet pod powierzchnią. Wreszcie jednak brak powietrza zaczął piec i zacząłem zagarniać wodę tak, by popłynąć w górę. Gdy moja głowa przebiła taflę jeziora zauważyłem, że znajdowałem się stosunkowo blisko brzegu. Postanowiłem jednak dalej krążyć i ćwiczyć, bo Mahvran wciąż była z nami w wodzie.
autor: Rozwiane Myśli
04 mar 2023, 20:02
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Ataku i Obrony
Odpowiedzi: 105
Odsłony: 5504

Kwarce Ataku i Obrony

 Znów pojawiłem się na terenie świątyni, niezwłocznie kierując się ku kwarcom. Z powodu coraz silniejszego niepokoju na terenach stad postanowiłem poprosić kamienie – dawne smoki? – o pomoc. Tym razem szło o technikę atakowania potencjalnych przeciwników. Nawet jeśli nie byłem wojownikiem, chciałem mieć chociaż tę zwiększoną szansę na przetrwanie, gdyby przyszło co do czego.
 Westchnąłem cicho, kładąc przez kwarcem ataku zawiniątko.
 –
Cześć, to znowu ja. Przyszedłem, bo chcę wiedzieć jak lepiej i skuteczniej walczyć z przeciwnikami – oznajmiłem w przestrzeń, czując się tylko odrobinę niezręcznie.

szmaragd, koral, malachit, 4/4 roślin » atak 2
autor: Rozwiane Myśli
04 mar 2023, 19:20
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4025
Odsłony: 233464

Powiadomienia

poproszę 2/4 roślin ze skarbca uwu

  • Aktualizacja.
autor: Rozwiane Myśli
23 lut 2023, 17:56
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Skradania i Åšledzenia
Odpowiedzi: 105
Odsłony: 5114

Kwarce Skradania i Åšledzenia

 Nie był to jego pierwszy raz w tym miejscu, dlatego szybko odnalazł dokładnie te kryształy, których potrzebował. Uśmiechnął się do nich i skinął im głową na przywitanie, ale nie miał energii na otwarcie pyszczka i wyrzucenie chociaż paru słów. Wydarzenia ostatnich księżyców były dość przytłaczające i trudne do przetrawienia. Westchnął cichutko i położył przed oboma kwarcami odpowiednią ilość kamieni, mając nadzieję, że zrozumieją i wybaczą mu to milczenie.

agat, cytryn, 2x opal, perła, onyks, malachit, turkus –> skr 2 i śl 2
autor: Rozwiane Myśli
22 lut 2023, 10:00
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4025
Odsłony: 233464

Powiadomienia

Plems 8 kamykuw na kwarce (pożyczka)

Aktualizacja.
autor: Rozwiane Myśli
16 sty 2023, 23:51
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4025
Odsłony: 233464

Powiadomienia

poproszę o wpisanie kalectwa: niezdolność do używania magii uwu

  • Aktualizacja.
autor: Rozwiane Myśli
11 sty 2023, 6:31
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Zręczności i Mocy
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 13625

Kwarce Zręczności i Mocy

 Chodzenie wszędzie pieszo było nieco upierdliwe i bardzo czasochłonne, ale Ilo nie mógł nic na to poradzić. Ot, uroki posiadania karłowatych, niezdolnych do lotu skrzydeł. Trudno jednak było tęsknić za czymś, czego się nigdy nie posiadało, dlatego nie przejmował się nadmiernie swoją niepełnosprawnością. Do łapania zwierzyny skrzydła nie były potrzebne, ba, przeszkadzałyby nawet, bo musiałby uważać, by o nic nimi nie zahaczać przy podchodzeniu ofiar.

 Wreszcie dotarł na miejsce i stanął przed Kwarcem Zręczności, uśmiechając się odrobinę niepewnie, lecz mimo to przyjaźnie. Nie był pewien świadomości kwarców, ale wiedział już, że naprawdę działały. Kto wie, może zamieszkiwane były przez faktyczne dusze smoków? Chciałby kiedyś móc zamienić z nimi słowo.
 –
Dzień dobry, Kwarcu. Przyszedłem z podarkiem, w zamian chcę być bardziej zwinny – powiedział, odrobinę niechlujnie kładąc stertę przedmiotów na ziemię przed dziwnym kamieniem.

onyks, ametyst, agat, rubin, 12/4 mięsa, 4/4 roślin › zręczność IV
autor: Rozwiane Myśli
26 gru 2022, 23:53
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Skradania i Åšledzenia
Odpowiedzi: 105
Odsłony: 5114

Kwarce Skradania i Åšledzenia

Długie podróże były naprawdę męczące, szczególnie gdy ostatnio trochę sobie zasnął. Nie było zbyt przyjemne obudzić się po takim czasie, ale co on mógł na to poradzić. Cieszył się, że już był na nogach! Niestety był trochę w tyle, dlatego wypytał starsze smoki o drogę do świątyni i wyruszył z Lulkiem(a jeśli nie z nim, to poprosił czyjegoś innego kompana o pomoc) oraz garścią błyszczących kamieni. Na miejscu bolały go łapki, dlatego dał sobie chwilę na złapanie oddechu, po czym jakimś cudem znalazł akurat to, czego potrzebował. Uśmiechnął się odrobinę niepewnie do kwarcu; czuł się trochę dziwnie z perspektywą mówienia do przedmiotu nieożywionego, ale podobno były one inteligentne... albo coś w ten deseń! Położył zawiniątko z kamieniami szlachetnymi i odchrząknął.
–
Czeeść... Chciałbym się nauczyć jak śledzić zwierzynę i potem się do niej skradać. Mam nadzieję, że dobrze zapamiętałem ile trzeba przynieść, bo trochę, um, trochę miewam słabą pamięć! Także, uch... może przestanę już mówić i pozwolę ci działać, w razie jakby mówienie ciebie rozpraszało. – Zaśmiał się nerwowo i zamknął wreszcie pysk, czekając aż się zadzieje magia.

diament, ametyst, bursztyn, granat na skradanie i śledzenie I

Wyszukiwanie zaawansowane