Znaleziono 76 wyników

autor: Lazurytowa Łuska
29 kwie 2015, 10:03
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139121

Odprowadziła go wzrokiem, a gdy znikł w zaroślach na skraju leśnej polany, Ra udała się w swoją stronę. Wiatr zakołysał gałązkami brzóz i lip, kaskada drobnych, żółtych kwiatków oprószyła spacerującą smoczycę. Ta podniosła głowę rozpościerając na boki granatowe błony skrzydeł i ziewnęła.
Chwilę później udała się w stronę Obozu ognia drepcząc ścieżką przesiąkniętą zapachem zwierzyny.
autor: Lazurytowa Łuska
29 kwie 2015, 9:58
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie IV
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 1594

Z wielkim "O" wymalowanym na pyszczku rozejrzała się dookoła, dlaczego otaczające ja jeszcze chwilę temu Skały Pokoju, stały się teraz obmywanym przez fale nadmorskim klifem? Chyba była zbyt młoda by to pojąć, by pojąć siłę twórczą magii o tak potężnej sile. Pokręciła głową, niejako godząc się ze stanem rzeczy, bądź co bądź za zmianę krajobrazu odpowiedzialny nie kto inny jak Pan Śmierci.
– To chyba Ocean... Rzuciła głośniej, nie chciała się pomylić czy wyjść na niedouczoną, choć jako pisklę miała do tego pełne prawo – jakkolwiek to brzmi. Gdy tylko spojrzała przed się, a odległe fale zamigotały u stóp horyzontu przypomniała sobie słowa ojca i moment w którym opowiadał jej o bezkresnych wodach noszących wspomnianą przez nią nazwę.
– A woda smakuje jak deszcz, choć nie zawsze. Woda w Oceanie jest słona i podobno picie jej nie jest dobrym pomysłem. Ta z deszczu jest smaczna i przynosi ulgę gdy jest się zmęczonym. Dodała po chwili nieco pewniej, choć obecność tych wszystkich starszych i znacznie większych smoków nieco ją strofowała, czuła dziwne napięcie i ścisk gardle, a co jak palnie jakąś głupotę i przyniesie wstyd rodzinie...?
autor: Lazurytowa Łuska
28 kwie 2015, 13:10
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie IV
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 1594

Podobnie jak reszta usłyszała szept, lecz to nie tajemniczy głos Boga Śmierci zachęcił ją do wędrówki ku Skałom Pokoju a ogólne poruszenie wśród młodzików... Czyżby każdy z nich usłyszał ten dziwny głos? A może tylko ona? Musiała się o tym przekonać.
Ruszyła więc tropem innych smoków, niedługo po tym jak rozpoczęła wędrówkę pojawiła się w miejscu zgromadzenia podlotków... Zajęła miejsce nieopodal Shiro, to jego dostrzegła jako pierwszego z łatwością dostrzegając jego białe łuski! Usiadła obok niego, bez słowa wpatrując się w oblicze szaro-śnieżnego gada jakim był Ateral.
autor: Lazurytowa Łuska
28 kwie 2015, 12:53
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139121

Poprawiła się by ułatwić samczykowi wstanie na równe nogi. Zabrała skrzydło które tym razem przytuliła do własnego ramienia, podniosła się. A gdy już stała obok niego pokręciła przecząco głową.
– Choćbym bardzo chciała nie wiem gdzie jest Twoja grota. Jestem ze stada Ognia a Ty, zdaje się że z Życia prawda? Nie pomogę Ci odnaleźć domu. Odpowiedziała rzeczowo z nutą troski w głosie.
– Skoro wybrałeś się na spacer, powinieneś pamiętać skąd przyszedłeś. Dodała odchodząc kilka kroków w przód.
– Może gdybyś spróbował nawoływać rodziców zjawili by się i odprawili Cię do leża. Wzruszyła barkami, naprawdę nie wiedziała jak pomóc małemu, zdecydowała się jednak zostać przy nim.
autor: Lazurytowa Łuska
28 kwie 2015, 12:33
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 803
Odsłony: 101317

Położyła się na kamiennej płycie tuż obok Szepczącej, łapy owijając długim ogonem. Słuchała jej tak uważnie jak tylko mogła, jej odpowiedź przypominała małej Ra niesamowitą opowieść. Choć w życiu nie słyszała ich zbyt wiele...
– Twoja opowieść przypomina moje sny. Przyznała odwracając łeb w stronę szemrzącego wśród skał strumienia.
– Choć nie czuję się w nich sobą, czuję ciepło i jest mi dobrze. To dziwne... Bo w tych snach wszyscy spoglądają na mnie z trwogą, każdy kto widzi czerwone skrzydła na niebie zadziera głowę i ogarnia go strach, a ja? A mi się to podoba, niemal do szaleństwa... Posmutniała spodziewając się jak zareaguje Szepcząca. Podobnie jak jej matka i siostra, spojrzą na nią jak na coś niespełna rozumu...
– Zapomnij o tym co mówiłam. Mruknęła posępnie chcąc uniknąć reakcji Cienistej, pewnie i ona w tym momencie zastanawia się co z tym pisklęciem nie tak.
autor: Lazurytowa Łuska
27 kwie 2015, 21:37
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 803
Odsłony: 101317

Słuchała jej uważnie wpatrzona w setki migoczących gwiazd powyżej.
– Cóż to też dobry plan. Nawet bardzo dobry, Twoje skrzydła zdają się być do tego wręcz stworzone. Uśmiechnęła się płytko, delikatnie podnosząc wargi górnej szczęki ku górze, tym samym uwidoczniając szczyty ostrych ząbków.
– Ciekawe czy to możliwe. Dotykać gwiazd. Co Ci przypomina niebo? Według mnie wygląda jak bardzo głębokie jezioro, pełne ryb o drobnych, srebrnych jak księżyc łuskach. Mała rozmarzyła się, nie dało się ukryć, jej karminowe oczy błyszczały szkliście odbijając niemal każdą z pojedynczych gwiazd.
autor: Lazurytowa Łuska
27 kwie 2015, 21:27
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139121

Widząc układającego się do snu Shiro złagodniała jeszcze bardziej.
W sercu samiczki, w tym samym czasie pojawiło się przyjemne ciepło i trwoga. Jak tu wierzyć w słowa takiego malucha... Zwiedzał okolice? Mało prawdopodobne, żaden spacer nie winien go przecież aż tak zmęczyć.
Westchnęła ciężko, z chęcią kontynuowała by własną przechadzkę... Sama czy też z młodym samczykiem, lecz teraz gdy ten bezbronny zasnął tuż obok niej?
Poczuła się za niego odpowiedzialna, zdecydowała się więc zostać u jego boku z nadzieją, że któreś z rodziców prędko odnajdzie zbłąkane pisklęta.
Czekając ułożyła się obok niego, czuwała, choć ogon owinęła dookoła łap Shiro i okryła go swoim, znacznie większym skrzydełkiem.
– Może lada chwila pojawi się Twój tata i zabierze Cię do domu... Mruknęła licząc się z tym że mały już jakiś czas temu zasnął kamiennym snem.
autor: Lazurytowa Łuska
27 kwie 2015, 11:23
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139121

Ulotne Wspomnienie... Niezapominajka! Znała tą smoczycę, to przecież ona nauczyła ją biegu i zachęciła do zgłębiania wiedzy na temat Maddary w życiu smoków.
Od matki Shiro otrzymała też kryształową niezapominajkę, której pilnowała jak oka w głowie.
– Znam Twoją mamę! Zawołała radośnie. Po chwili wzrok migoczący setką radosnych iskierek kolejny raz spoczął na sylwetce białołuskiego... Nie przypominał Ulotnej, nie miał długiego futra ani puchatych, ptasich skrzydeł... Mała szybko doszła do wniosku że Shiro musiał całkowicie wdać się w ojca, którego przecież ona sama, nigdy nie widziała.
– Ale o Twoim tacie nigdy nie słyszałam, musi być pięknym smokiem... Odpłynęła na chwilę, starając sobie wyobrazić majestat, gigantycznego, śnieżnołuskiego samca z wielkimi rogami, które Shirowi... Jeszcze nie wyrosły?
– Dziękuję. To miło że tak sądzisz. Dygnęła lekko pochylając niżej łebek, odwzajemniła jego "uścisk", wiedziała już teraz że ten drobny samczyk nie stanowi dla niej żadnego zagrożenia, a i ona miała nadzieję że on, sądzi tak samo względem niej samej.
– Zgubiłeś się? Zagaiła gdy skończyła pocierać czołem o jego szyję, nie chciała by Shiro czuł się samotny... A co jeśli naprawdę się zgubił?
autor: Lazurytowa Łuska
27 kwie 2015, 10:48
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139121

Gdyby była człowiekiem z pewnością w tym momencie zatrzepotała by rzęsami.
Zrobiłaby to zarówno ze zdziwienia jak i w przypływie swoistego zauroczenia... Bowiem białołuski samczyk, nie wiedzieć czemu – budził w niej wiele ciepłych emocji.
Tym bardziej, mała Ra nie wiedziała czemu w jego głosie słychać było aż tyle lęku i trwogi. Może nim stanęła na jego drodze spotkał lisa? Lub co gorsza wilka?
– Kim jestem i co tu... Robię? Powtórzyła szeptem w międzyczasie pochylając głowę lekko ku podłożu.
– Jestem Rahvik córa Pożeracza i Wichury i cóż, zwiedzam? Dodała po chwili nieco bardziej ożywionym tonem głosu. Wyprostowała się, czubkiem ogona rysując w powietrzu szeroki okrąg. Przechyliła łebek na lewo wlepiając karmin spojrzenia w biel łusek jakie pokrywały łebek Shiro.. Nie chciała przestraszyć samczyka swoją podejrzliwą postawą. Tak czy siak, trudno było jej oderwać wzrok od nietypowej barwy jego ciała.
– A Ty? Ja Cię zwą? Podeszła bliżej, wciąż ostrożna lecz z zamiarem przekonania do siebie drobnego podlotka. Idąc rozglądał się na boki, może to co tak przestraszyło małego Shiro wciąż tu jest?
autor: Lazurytowa Łuska
26 kwie 2015, 14:08
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 803
Odsłony: 101317

– Odleciał w zarośla. Poinformowała ją przysiadając na zadnich łapach, ćwierk spłoszonego stworzonka niósł się echem jeszcze przez kilka długich minut aż nagle cichł.
Mała wysłuchała jej oblizując pyszczek, słowa Szepczącej przypomniały Ra uczucia które goszczą w jej sercu gdy śni ona swoje dziwne sny... Satysfakcja, to właśnie to uczucie miała na myśli Cienista? Raczej na pewno. Niebieskołuska wykrzywiła kąty mordki w czymś, co przypominało blady, płytki uśmiech.
– To uczucie podobne do tego, które ojciec nazywa respektem. Chyba. Wzdrygnęła lekko skrzydłami nie będąc pewną własnych słów.
– Tata jest na tyle silny i mądry by budzić respekt, mądre smoki czują go. Z kolei te niemądre, interpretują to uczucie jako strach... Nie mniej oba te uczucia są przyjemne. Przyznała szczerze wykrzywiając pysk w nieco pogodniejszym uśmiechu.
– Pewnego dnia będziemy budziły strach nie tylko w drobnych ptakach no nie? Taką mam nadzieję. Chcę zostać wojowniczą a Ty? Zagaiła nagle kierując migotliwe spojrzenie nie w stronę rozmówczyni a ku tarczy księżyca.
autor: Lazurytowa Łuska
26 kwie 2015, 13:47
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139121

Zatrzymała się jak wryta czując ostry zapach czegoś, co zdecydowanie nie było sarną, zającem czy nawet lisem. Paradoksalnie, akurat lisów, smok wielkości niewyrośniętego zająca winien się wystrzegać jak przysłowiowego ognia.
Parsknęła w nerwach, wbijając ostre szpony w leśną ściółkę. Zniżyła rogatego łebka i ostrożnie, obracając się o 360 stopni zawróciła układając się pod wiatr. Wypięła dumnie pierś, opierając nadgarstki skrzydeł o ziemię i w ten sposób stabilizując swoją pozycję. W razie nie podda się tak łatwo!
Zawarczała obnażając drobne kiełki, była gotowa zaatakować pierwsza lecz wtem, kaskada białych łusek mignęła pomiędzy konarami drzew... Smok? Niewiele wiedziała o zwierzętach leśnych, ale żaden z nich, poza wężami i smokami łusek nie nosił... Spuściła z tonu, podejrzliwość ustąpiła ciekawości więc, mała postąpiła kilka kroków w przód.
– H-Halo...? Zapytała cicho. Wciąż nie do końca pewna czy postępuje dobrze obracając łebek z prawa na lewą.
autor: Lazurytowa Łuska
24 kwie 2015, 12:20
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 139121

Subtelny powiew ciepłego, wczesnowiosennego wiatru zakołysał iglastymi szkieletami drzew wysoko, ponad głową małej. Ona zaś, przepełniona radością i młodzieńczym wigorem uśmiechnęła się szeroko zadzierając głowę ku pojedynczym promyczkom słońca przecedzonym przed gęste korony świerków i sosen.
Przystanęła podziwiając otaczające ją zewsząd piękno lasu, świergot ptaków huczał w jej drobnych uszach a każdy, nawet najlżejszy zapach pobudzał zmysły młodej wojowniczki. Odetchnęła pełną piersią, delektując się smakiem czystego powietrza, mlasnęła językiem skrywanym pośród rządu ostrych kiełków i ruszyła dalej...
autor: Lazurytowa Łuska
22 kwie 2015, 23:47
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 803
Odsłony: 101317

– Jaja? Powtórzyła analizując to słowo bardzo dokładnie, przecież sama też wyszła z jajka prawda? A przynajmniej tak rodzice nazwali to wapienne więzienie, w którym przyszło jej spędzić kilka pierwszych tygodni na tym świecie. Nie mniej ptaszek siedzący na krawędzi wiklinowego gniazda w niczym nie przypominał smoka, czy nawet jaszczurki. Same jaja jakoś też zbytnio żywotne nie były, bo trwały tylko w bezruchu podczas gdy ich puchata matka próbowała ćwierkaniem odstraszyć zaciekawioną samiczkę.
Mała oblizała rant pyska rozwidloną końcówką języka, jakby nie patrzeć była trochę głodna...
– Zostawić Ci kilka? Syknęła do Szepczącej. Oczekując na odpowiedź wsunęła pyszczek głębiej trawiastej zasłony. Ptasia mama robiła co w jej mocy by przestraszyć smoczycę – Niestety na marne, po kilku nieudanych próbach odleciała, zostawiając jaja na pastwę głodnego podlotka.
Ta z kolei pochwyciła w chwytny jęzor dwa, drobne jajka i połknęła je przechylając łebek gwałtownie w tył. Oblizała mordkę, niezwykle zadowolona ze swojego dokonania – Cóż, z drobną pomocą Szepczącej, udało jej się pierwszy raz w życiu zdobyć pożywienie na własną łapę, czyż nie? Choć jeśli chodzi o doznania smakowe? Spodziewała się czegoś innego... Skorupka jajka była chłodna i pozbawiona konkretnego smaku, może rozgryzienie jajek byłoby lepszym pomysłem niż pochłanianie ich w całości?
– Zostawiłam Ci dwa! Poinformowała Cienistą wracając w jej stronę skocznym, defiladowym wręcz tonem.
autor: Lazurytowa Łuska
20 kwie 2015, 12:12
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 803
Odsłony: 101317

– Nigdy nie widziałam świetlika. Przyznała po krótkim czasie, gdy w końcu oderwała migoczące fascynacją oczka od powierzchni skrzydeł Szepczącej.
– Ale mama opowiadała mi o nich, to takie małe stworzonka które błyszczą bez względu na to w jakiej fazie jest księżyc. Podobno jest jeszcze zbyt chłodno by takiego napotkać. Dodała rozglądając się dookoła, delikatny powiew wiatru zakołysał rosnącymi nieopodal szuwarami, mała odwróciła łebek w ich stronę i strzygąc uszami ostrożnie podeszła do posiwiałych kłosów wysokiej trawy. Im bliżej podchodziła do wysokiej ściany traw tym więcej słyszała. Subtelny szum ustąpił miejsca ledwie słyszalnemu poćwierkiwaniu.
– Chyba coś znalazłam. Zakołysała ogonem, w powietrzu. Jej szept przypominał syczenie węża, gdy podeszła bliżej gęstwiny szuwar, spostrzegła pomiędzy nimi niewielkie gniazdo a w środku dwa jajka i drobnego puchatego ptaszka siedzącego na krawędzi gniazdka.
autor: Lazurytowa Łuska
18 kwie 2015, 16:58
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 803
Odsłony: 101317

– Smocze dziwadło? Powtórzyła za nią uśmiechając się delikatnie. Gdyby nie jej białe kiełki uśmiech małej byłby niemal niezauważalny, gdyż płaszcz nocy okrył Mały Wodospad już na dobre.
– Skąd że znowu. Podwinęła łapki bardziej pod brzuszek, w wesołym podrygu stanęła na tylnych łapach wachlując skrzydełkami w stronę samiczki.
– Widywałam smoki których ciała pokrywa miękkie i długie futro, czasami nawet pióra. Są też smoki których skrzydła przypominają te ptasie, wiesz takie z piórami... Wyjaśniła a uśmiech nie schodził z jej pyszczka.
– Twoje to pikuś! Zawinęła radośnie ogonem w powietrzu.
– Pozatym ani futro ani pióra nie są tak piękne, jak błyszczące wzory na Twoich błonach, to coś niesamowitego! Może gdy będziesz duża całe będą tak lśniły? Myślałaś o tym?

Wyszukiwanie zaawansowane