Znaleziono 76 wyników

autor: Biały Mak
06 paź 2023, 19:21
Forum: Skały Pokoju
Temat: Nadanie tytułów 14
Odpowiedzi: 15
Odsłony: 1279

Nadanie tytułów XIV

Przyleciała, ale chyba za późno. No cóż, przynajmniej popatrzy na rozchodzące się smoki. Wylądowała nieopodal Proroka. – Coś powinno być też dla mnie. – Zauważyła, mrużąc oczy. Usiadła i owinęła łapy ogonem. Była lekko poirytowana. Nie spieszyła się, ale też nie wiedziała wcześniej o takich zgromadzeniach. Uderzyła ogonem o ziemię.

//Odkrywca i Pojętny uczeń
autor: Biały Mak
06 paź 2023, 17:06
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Gorąca zatoczka
Odpowiedzi: 1013
Odsłony: 139702

Gorąca zatoczka

Rzadko opuszczała Tereny Mgieł, ale tym razem miała powód. Było zimno, a słyszała o zatoczce, która zawsze jest ciepła. Miała zamiar wyparzyć się trochę i zbadać to zjawisko. Może pomoże dzięki temu Solarisowi? No i Gudrun miałaby większe rozeznanie w terenie. Harpia została z jajem w grocie, ale mentalnie wciąż były w kontakcie i widziały swoimi oczyma. Erkal wylądowała przy plaży i podeszła do wody. Czuła ciepłą parę przeczyszczającą nozdrza. Weszła do wody i położyła się, żeby tafla zakryła jej grzbiet. Nieco bała się wody po wypadku na polowaniu. Pomyślała, że musi znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu...

Xeri
autor: Biały Mak
06 paź 2023, 13:57
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Strzeżony Dąb
Odpowiedzi: 237
Odsłony: 23662

Strzeżony Dąb

A więc miała swoją odpowiedź. Naqimia. Trzeba będzie być ostrożnym, jeżeli przypuszczenia Erkal się sprawdzą... Poza tym Sekcja... a z resztą, Sekcja niech idzie do diabła. Skupiła się na drugiej dziedzinie z tego, po co tu przyszła. Chciała zachować jak najwięcej dla siebie, ale Prorok wydawał się jej na tyle neutralny, że chyba mogła zdradzić tę informację. Zwłaszcza, że Strażnik i tak już o niej wiedział. Pamiętała, że Solaris był na Spotkaniu Młodych.
Mój partner nie ma futra ani łusek. Jako Uzdrowicielka przypuszczam, że nie reguluje ciepła swojego ciała optymalnie. Chcę stworzyć dla niego okrycie nocne, a jeżeli się da to i ubranie jak noszą dwunogi. Jeden z naszych łowców ma kubrak, chciałabym stworzyć coś podobnego, jeżeli czas i materiały pozwolą. Nie mam przy sobie wiele – skunksy, sroki i bażanty. – Wyjaśniła, wskazując na torbę, którą nosiła na boku. Zdecydowanie dzieło kogoś spoza Wolnych. Do tego była dość stara, przetarta w wielu miejscach. – Wycięłam mięso, pozbyłam się organów i oczu. – Wyjaśniła.
Gdyby zauważyła, że samiec nie ma nic przeciwko, wyciągnęłaby swoje materiały naukowe i rozłożyła przed sobą i drzewem.

Strażnik Gwiazd
autor: Biały Mak
06 paź 2023, 2:31
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11221

Wnętrze Skalnego Giganta

Erkal była niepewna. Otrzymała wiadomość, ale bała się odpowiedzialności. Bała się buzujących w jej żyłach hormonach, chociaż smoki nie potrafiły tak nazwać zmian dotyczących dorastaniu. Musiała się zastanowić. Była gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność, ale pod pewnym warunkiem. Porady kd innego, starszego smoka.
Cirith, spotkałam samotnika, który wstępnie jest zainteresowany zasileniem Stada, ale wierzę, że powinnam zasięgnąć rady zanim wpuszczę go na tereny. Wstępnie mam zgodę Mahvran, ale czy mógłbyś przybyć do nas i przeprowadzić z nim rozmowę? Wierzę, że wiele mogę się z niej nauczyć co do traktowania obcych. – Nie wiedziała jak nazwać swoje zauroczenie fizycznością i niebezpieczeństwem samca. – Nie wierzę w moją obiektywność... ze względu na wiek w jaki wkroczyłam. Czy możesz mi pomóc? – Bardziej dosadnie się nie dało. Niemal spaliła się ze wstydu. Dobrze, że odsunęła się od Mancimiliana.
Za chwilę ktoś przybędzie, obiecuję. – Obiecała nerwowo.

Duszenie Cierni
autor: Biały Mak
06 paź 2023, 2:23
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Strzeżony Dąb
Odpowiedzi: 237
Odsłony: 23662

Strzeżony Dąb

Właściwie to zawieszony do góry nogami łeb nie współgrał już z szorstkim tonem. Erkal wydawało się, że gdy była mała, Strażnik był milszy. Najwyraźniej miał słabość do pisklaków. Czy dało się to wykorzystać? Nie mogła skupić teraz na tym myśli, gdy przyszła w oczywistym celu. Spojrzała w górę z powagą i cichą determinacją.
Mam kilka pytań i prośbę. – Chciała dodać, że prośba jest dla niej istotniejsza, ale się powstrzymała. – Nie znam tutejszych zwyczajów poza tradycjami Mgieł. Nigdy się nimi nie interesowałam. Czy jest odpowiednik Alaleyi ale w stosunku do niewyrośniętej fauny? – Nie mogła oczywiście zapytać czy chodzi o smoki. Powiedzmy, że chodzi o małe króliczki, tak, małe króliczki. Na wypadek gdyby zły czarny królik postanowił się rozmnorzyć.
Ale co ważniejsze... Jest w moim Stadzie smok, o którego chcę zadbać. Wierzę że nie pozostaniesz głuchy na prośbę Wolnego. – Podjęła. Miała czysty głos. Po Sekcji... – Muszę nauczyć się preparować futra i skóry oraz szyć. Gdy była młoda dałeś nam igły i nici, przez co mam nadzieję, że posiadasz te umiejętności. Czy zechcesz się nimi ze mną podzielić? – Zapytała. Jej ton, nieco. Wyzuty z uprzejmości, przybrał teraz bardziej neutralną, proszącą formę. Chciała pokazać mu jak bardzo jej zależy, jednocześnie nie korząc się.


Strażnik Gwiazd
autor: Biały Mak
02 paź 2023, 20:54
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1579
Odsłony: 98094

Plac przed świątynią

Poprosiła Sese, żeby jej towarzyszyła. Prośba była trudna do wymówienia przez Erkal'Zirrę, ale możliwa. Poza tym obie mogły zdobyć coś, na czym im mogło zależeń – zestaw lekkich narzędzi do preparowania ziół. Wypad nie miał być długi, a dawał Uzdrowicielce szansę na rehabilitację. Szczerze wątpiła, że Malachitowa polubi nowe oblicze Erkal, to które narodziło się po powstaniu Zmierzchu, Solarisa i upadku Hrasvelga. Wyjęła z torby swoje kamienie i położyła je przy kamieniach Seaynah.
Dziękuję, że idziesz ze mną. Wiem, że rozwinęłaś się dużo szybciej niż ja – siła bije z twojej aury, lecz obiecuję, że będę cię chronić. – Powiedziała spokojnie i poważnie.

//Błogosławieństwo; rubin, jaspis, bursztyn; chyba 3.10
autor: Biały Mak
29 wrz 2023, 20:47
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Strzeżony Dąb
Odpowiedzi: 237
Odsłony: 23662

Strzeżony Dąb

Szukała tego mało charakterystycznego smoka już od jakiegoś czasu. Pałętała się ze swoją starą torbą wśród drzew, szukając tego odpowiedniego. Jedno przykuło jej uwagę już z góry i szła w jego kierunku. Nie okazywała strachu ani niepewności, które towarzyszyły jej przez większość życia. Cieszyła się nim. Jej dusza stała się wolna i lekka. Gudrun ze swojej groty cicho obserwowała poczynania kompanki, zajmując się ich skarbem – jajem. Tymczasem Erkal'Zirra, już wydoroślała i nie wychudła jak niegdyś, nie rpzestraszona jak na Spotkaniu Młodych, zatrzymała się przy Dębie. Gęste listowie utrudniło jej wypatrzenie brązowego smoka, więc zaczęła rozglądać się za sarnami.
Strażniku, jesteś tutaj? – Zawołała swoim miękkim głosem. Odziedziczyła go z pewnością po swojej matce...

Strażnik Gwiazd
autor: Biały Mak
29 wrz 2023, 13:39
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Drzewo na Wzgórzu
Odpowiedzi: 587
Odsłony: 85249

Drzewo na Wzgórzu

Pokaywała Gudrun tereny wspólne poprzez Więź. ~ Nie znam historii tych miejsc, chociaż zapewne są bardzo skomplikowane. ~ Odezwała się do towarzyszki, która jak zwykle w milczeniu przyjęła informację. Wtem usłyszała ryk. Znajomy głos sprawił, że natychmiast zmieniła kierunek lotu. ~ To głos Vansatihiego. Byłam w nim zakochana. Nie odwzajemniał tego uczucia, więc postanowiłam o nim zapomnieć, gdy doszło do obecnego układu ze mną, moim bratem i Zmierzchem. ~ Poinformowała Gudrun niby spokojnie, ale harpia zdecydowanie wyczuła zdenerwowanie. ~ To złość, nie ból. ~ Poinformowała swoją kompankę harpia. Erkal nieco się uspokoiła. ~ Tak, wiem. Tak... na pewno. Spokojnie. ~ Zwerbalizowała swoje myśli na ich połączeniu.
Wkrótce Erkal dostrzegła samca. Zobaczyła martwe drzewo, wokół którego Vansatih wyżłobił ścieżkę swoich uczuć. Zirra poczuła kłucie w piersi. Dawne uczucie nie minęło zupełnie. I odżyło zwłaszcza teraz, kiedy wiedziała już czym jest męskie ciepło. Niewinne, ale męskie. Wylądowała nieopodal.
Vansatih! – Rzuciła w jego kierunku, gdyby jej nie dostrzegł wcześniej. Przyjrzała mu się uważnie. Była empatką, widziała spięcie jego mięśni, nerwowe podrygiwanie ogona, skwaszoną mimikę, aż wreszcie zbolałe oczy. Dawno go nie widziała. I nigdy w takim stanie. Podeszła do niego ostrożnie, nie wiedząc czy nie będzie agresywny. – Co się stało? Czemu krzyczysz?

Wiśniowy Kolec
autor: Biały Mak
16 wrz 2023, 18:47
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11221

Wnętrze Skalnego Giganta

Nie spodziewała się takich słów. "Tylko nie idź"... Jak wiele to znaczyło...? Czy dla niego znaczyło tyle samo co dla niej? Czy w jego dzikim żywiole brakowało mu towarzystwa? Czy mamił ją spokojem, by zadać ostateczny cios w godzinie, jakiej nie będzie się spodziewać? Ale przed tym ochroni ją Mahvran. Nałoży na niego czas, w jakim będzie musiał udowodnić swoją lojalność.
Dobrze... ale muszę się odsunąć... Nie mogę dopuścić by Mahvran zobaczyła nas w ten sposób... – Powiedziała cicho, po czym liznęła go po czole i podniosła się powoli. Co ona w ogóle robiła? A co jeśli zaprasza do stada kogoś złego?
Nie, nie... Mahvran go oceni. Erkal musi jej zaufać.
~ Mahvran? Tutaj Erkal'Zirra. Jestem przy Skalnym Gigancie z Mancimilianem, Samotonikiem. Chce prosić cię o rozmowę w celu dołączenia do Stada. Czy zgadzasz się na nią? Z wyglądu przypomina wojownika, ale nie bardzo wyszkolonego. ~ Dodała. Nie wiedziała co jeszcze dodać. Wszystko w łapach Mahvran. Erkal odsuwała odpowiedzialność od siebie, ale szaleńczo biło jej serce.
Spojrzała na polanę przed Skalnym Gigantem.
Nie mogła powiedzieć, że sprawia pozory zaufania... Nie mogła wiele powiedzieć. To Mahvran zdecyduje czy chce znać przeszłość tego smoka i czy przyjmie jego kandydaturę na... szpony przeciw ludziom.

Mancimilian Infamia Nieumarłych
autor: Biały Mak
15 wrz 2023, 14:45
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1579
Odsłony: 98094

Plac przed świątynią

Przybyła z całym swoim majątkiem. Nie wiedziała skąd miała onyks i akwamaryn. Podejrzewała że w jakimś amoku musiała je podwędzić razem ze swoim topazem z groty swojego rodzica. W każdym razie teraz miały się jej przydać. Czy miała wyrzuty sumienia? Nie... chyba nie. Chyba. Potrząsnęła głową w locie. Nie była to najmędrsza decyzja bo straciła na chwilę równowagę. W każdym razie wylądowała już bez większych problemów, gotowa na przekazanie Strażnikowi kamieni szlachetnych. Niby symboliczna zapłata... a jednak jedyna na jaką było stać Erkal. Pozostało tylko czekać na Omszałego.

//onyks, akwamaryn, topaz na zwiad 15.09
autor: Biały Mak
11 wrz 2023, 21:50
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11221

Wnętrze Skalnego Giganta

Głodny...? – Powtórzyła za nim. Kanibale... Przypomniało się jej. Na Absthiniusa... Więc nie tylko uciekł kanibalom... A ona spała przy nim! Spała! Na bogów. Zrobiła wielkie, przerażone oczy. Chciał ją zabić. Na pewno chciał ją zabić. Bogowie... Już... już... już dobrze... Zaczęła się uspokajać. Była cała. Zupełnie cała. Może ogon miała nieco przygnieciony, ale to nic. Ugh. To nic. Zaczęła uspokajać oddech. Ścii... Bo znów stracisz głos. Ostrzegła się w myśli. I jak na zawołanie poczuła że suszy się jej szczęka, a z gardła wydobywa szelest przy każdym oddechu.
Nie, nie, ćsii, nie jesteś pisklęciem, ćsii...
"Przepraszam" wybiło ją z natłoku myśli. Ledwo zanotowała jego pozwolenie. Nagle poczuła, że bardzo, bardzo jej go szkoda... Kanibal... polował na smoki? Zapewne. Chciała sprawić by już nie musiał. Zeszkliły się jej oczy, ale to po jego powiece przejechała wąskim językiem.
Już dobrze – szepnęła. Korzystając z tego, że okrywała go skrzydłem, rozchyliła je jeszcze mocniej, by zakryć jego bok. Położyła łapę na jego łapie i uspokajając się jeszcze przez chwilę, wyrównując temperaturę pomiędzy ich ciałami, bowiem krew jej odpłynęła z palców ze stresu. Skupiła się na swojej drugiej limfie i przekierowała ją przez opuszki palców delikatnie do rany Manciego. Mógł poczuć mrowienie, kiedy mięśnie się zrastały. Nie ból. Bardzo intensywnie dbała o to, by odcinać zakończenia nerwowe od bodźców podczas regeneracji i pozwalała im na funkcjonowanie dopiero gdy tkanka wokół była sprawna. Strup też się nie pokazał przez to. Krew została wypchnięta na zewnątrz i zaczęła krzepnąć na nowo powstałej skórze. Musiała się jednak przenieść na łuski, gdy te zaczęły oddzielać się od naskórka.
Odcięła dopływ własnej magii i spojrzała na Manciniego.
Nie powinno już boleć. Manci, ja... nie znam cię, ale proszę, chodź ze mną do Mgieł. Wezwę naszą Przywódczynię. Ona zdecyduje czy możesz wejść na nasze tereny. Nie ma z nich powrotu, ale pomogę ci polować, a po okresie adaptacji już nigdy nie będziesz głodny. Obiecuję. – Jej głos emanował troską, a jej ciało drżało lekko z przejęcia. Czy prawidłowo robi widząc w nim zagubione, głodne pisklę? Czy może prowadzi do Obozu zatracenie? Ale okres adaptacji... tak, on wszystko powie.

Mancimilian
autor: Biały Mak
11 wrz 2023, 14:42
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11221

Wnętrze Skalnego Giganta

Szybko odpłynęła. Sny były okropne. Czuła krew i czuła się kąsana jak przez tysiące mrówek. Jej ciało wydawało się być pozbawione łusek, jak gdyby je wyrwano... Skrzydła zaczęły wydawać się pochłaniane przez coś, nad czym nie miała kontroli. I znowu ten zapach. Zapach groźby śmierci. Zapach Hrasvelga, Ilo i Laansiaxa. Z jej powiek wytoczyły się mgły, które Manci mógł dostrzec, gdy nachylał się nad nią/
Obudziła się powoli, ale nie ocknęła od razu. Czuła tylko, że przywala Manciego skrzydłem i ogonem. Wtulała się w niego mocno, jakby szukała pocieszenia. I wtuliła się raz jeszcze, przyciągając głowę do jego piersi. Był ciepły... Pachniał spiżem i rozległą równiną... chociaż bardziej suchą i egzotyczną. Nie umiała nazwać tego biomu, nigdy na takim nie była.
Z czasem dotarło do niej, że Manci miał łeb na jej karku, a ich ogony są splecione. Jej serce zabiło szybciej. Tak blisko samca. Tak blisko... Mimo speszenia, otuliła go skrzydłem. – Ciepło ci? – Zapytała jeszcze sennie. A może spał i go właśnie budziła? Lepiej nie... Poruszyła się pod nim lekko, chciała odsunąć ogon, ale coś ją powstrzymywało. Wcale nie chciała się odsuwać. Czuła ciepło rozchodzące się po ciele. Szczególnie po brzuchu, co było dla niej dziwne, ale podobnego uczucia zaznała ze Zmierzchem... Szkoda, że zapadła w sen. Erkal zrobiło się przykro, smutno. Tęskniła. To chyba tę stratę reperowała w objęciach Manciego.
Zaraz... zapach krwi nie zniknął. Czasem długo utrzymywał się po snach, ale ta woń była bardzo wyraźna. Poderwała głowę i szybko zlokalizowała źródło zapachu. – Manci! Czemu? – Zapytała zszokowana. Tylko on mógł się zranić. Nie było tu nikogo, a rana była zupełnie świeża. Nie miałą przy sobie ziół... – Mogę użyć magii? Zaklepię to żeby nie było blizn. – Jej głos drżał. Nie była w stanie tego zrozumieć. Ona była w szoku, dlatego się zraniła, ale on? Uczucie z dołu brzucha wyparowało. Jej ciało zadrżało. Chciała odskoczyc i pospiesznie szukać babki. Sama nie czuła bólu, więc kompletnie ignorowała to, że miała rozbitą głowę, ale inni... inni czuli ból.

Mancimilian
autor: Biały Mak
10 wrz 2023, 1:17
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11221

Wnętrze Skalnego Giganta

Nie była gotowa na taką bliskość. Jej ciało spięło się gwałtownie, kiedy przysunął pysk do jej ciała tak blisko. Poczuła jego język na delikatnych łuskach, aż w końcu intensywnie poczuła wilgoć i miękkość na nagiej skórze. Przez całe jej ciało przebiegł dreszcz. Nigdy nie była tak blisko z samcem. Z wyjątkiem ojca gdy miała cztery księżyce, potem już nic. Przełknęła ślinę, a jej usta wyschły zupełnie. Łeb Manciego spoczął na zranionym barku Erkal'Zirry. Nie ruszała się, nie wiedząc czy go nie spłoszy bo... to nie było takie złe. Jakkolwiek jej ciało obawiało się zranienia... a może umysł? To to drugie poczuło tak urocze ciepło, że chciało więcej. Jednocześnie chciała uciec daleko stąd.
Zganiła się za te myśli. Uznała, że znajomość z Samotnikiem jej nie zaszkodzi i... on jako jeden z nielicznych może ją akceptować. Gdyby tylko Zmierzch się obudziła... Erkal przełknęła ślinę. Jak mogła teraz myśleć o innej? A jednak kochała ją. Uczucie do niej wypełniało umysł półmorskiej, tak jak jej ciało wypełniała adrenalina pochodząca ze zbliżenia do samca. Hormony. Nie wiedziała o nich i nie miała znajomych rówieśników by o tym porozmawiać, więc nie mogła wiedzieć co ją tak rozbijało od środka.
Ostatecznie ochota na sen prawie jej przeszła.
Dopiero gdy Manci się odezwał, udało się jej jakoś zejść na ziemię. Jej ciało zaczęło powoli się rozluźniać.
Chcę... ja od bardzo dawna nie spałam. – Przyznała lekko speszona. Widać miała lekki problem z wymową ze stresu. – Ale musisz obiecać, że nie zaatakujesz mnie przez sen. – Dodała, spoglądając mu w oczy. A niech to, były takie roześmiane. Położyła głowę na swoich łapach i pomyślała, że raz kozie śmierć. I tak nikt za nią nie zatęskni...
Odpłynęła.

Mancimilian
autor: Biały Mak
06 wrz 2023, 3:47
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11221

Wnętrze Skalnego Giganta

Czyżby był spięty? Przynajmniej przed chwilą, bo wyraźnie poczuła, że się rozluźnił. Niesamowite jak tak dobra rzecz uderzyła Erkal do głowy. Chwila ciszy jednak sprawiła, że poczuła się nieswojo tak zachwycając się ciepłem ich ciał. Bała się, że jego ruchliwy ogon odnajdzie jej i będą leżeli w dość jednoznacznej pozycji. A przecież wcale się nie znali. Na całe szczęście nic takiego się nie stało, a Macimilian zaczął mówić o warzywach.
Lubię doprawiać mięso różnymi zioła. – Powiedziała cicho, pozytywnie nastrojona przez Manciego, ale przerwała, gdy wtargnął do jej głowy. Przez chwilę go blokowała, przerażona że ją skrzywdzi. Bariera opadała stopniowo. Zapewne był niepomny tego, że "nie słuchała", a jego przekaz trafia w eter. Zdążyła jednak zobaczyć korzeń marchewki. – Niektóre gryzonie jedzą dziką sałatę i marchew. Wiem, że marchew ma ładną, kształtną bulwę, bo kiedyś wykopywałam różne rośliny by sprawdzać ich właściwości. Młodsze marchewki mają bardzo pyszne liście. – Dokończyła, przełykając ślinę, chociaż słowa wychodziło z niej wymuszone, suche, jakby zaraz miała zanieść się kaszlem. Głos miała ściszony od stresu i nieco niewyraźny przez suchość jamy ustnej.
Na szczęście była teraz jego kolej na mówienie. Przez chwilę jego głos dobiegał ją z daleka, gdy w myśli decydowała, że już na zawsze postawi barierę wokół swojego umysłu. Spróbowała wyobrazić sobie prerię, i... kanibale? Spojrzała na niego smutno... po czym delikatnie polizała go po policzku, żeby go pocieszyć. Nie wyglądał jakby bardzo tego potrzebował, ale mimo to wysunęła pyszczek i to zrobiła.
Spojrzała potem w ziemię, onieśmielona i speszona.
Sól. Tak, sól. – Tak... sól. Tak, używam właśnie słonej wody. Zanurzam w niej mięso na kilkanaście minut, a potem wyjmuję i jest słone. Ale tylko po przegotowaniu wody, inaczej może zrobić się niedobrze. – Powiedziała, wiedziona własnym doświadczeniem.
No i sięgnęli do imion. Nie znał tradycji...
Erkal'Zirra to imię, które dał mi mój tata – wyjaśniła powoli. – A Mirtowa Łuska to imię jakie przyjęłam, gdy obiecałam mojemu stadu lojalność i przyznano mi mistrza, który naucza mnie sztuki leczenia. Kiedy zakończę naukę, będę miała kolejne imię. Ale ta Mirtowa i to ostatnie... to nic nieznaczące dla nas, Mgielnych, imiona. Są fałszywe. Przybieramy je tylko po to, żeby pozostałe dwa lokalne Stada się nie... czepiały. – Właściwie to nie było powodu by porzucić tradycję. Erkal nie wiedziała o barierze Naranlei, ale odkąd jej nie ma, czy konieczna jest spójność tradycji? – Są tu trzy Stada – Słońca, Mgieł i Ziemi. Ja należę do Mgieł. Pachniemy górami, jaskinią i lasem świerkowym. Ziemia raczej mieszanym, a Słońcę siarką, lasem i słodką wodą. – Podsumowała. – Mgły na to nie pozwolą, ale... przywódca Ziemi jest bardzo... – Próbowała znaleźć słowo. – Nieostrożny. Może pozwolić ci polować na swoich ziemiach jeśli zaproponujesz mu coś w zamian. Część łupu na przykład. – Zawahała się dłuższą chwilę.
Czy... czy możemy nie rozmawiać teraz o Stadach i... czy mogę położyć głowę i zamknąć oczy? Tylko na chwilę... – Zapytała nieśmiało, nieco kuląc szyję. Jej ogon poruszył się. Błony lekko nakryły jego ogon, po czym odsunęły się. Widać, była niespokojna.
Erkal nie chciała widzieć go w żadnym innym Stadzie. Nie wiedziała też, czy pasowałby do Mgieł. Czy zaadaptowałby się. Był taki... pełen życia. Była pewna, że księżyc odbijał się w jego oczach każdej nocy. Nawet takiej zachmurzonej. Nie chciała też by był od kogoś zależny. Chociaż Mahvran pewnie byłaby dumna, gdyby z jego pomocą zinfiltrowała Ziemię.... Nie, nie, nie. Nie może tak myśleć. Akceptacja własnego Stada była ważna, ale... teraz liczyła się tylko ona – Erkal. I ciepło, które on mógł jej dać... Naprawdę nie chciała nic więcej jak tylko móc się rozluźnić... Chociaż raz... Chociaż na chwilę...

Mancimilian
autor: Biały Mak
04 wrz 2023, 22:01
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Zagajnik
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 93626

Zagajnik

Skrzywiła się, jakby to było coś oczywistego. – To co wiem wystarczy bym wątpiła w te ideały. – Powiedziała natychmiast. Chyba chciała powiedzieć coś jeszcze, ale zwarła pysk. Wyglądała na nieco złą. Zawiedzioną? Jak Słoneczny mógł być tak... tak... do tyłu? Nawet ona miała świadomość tego, że Stado jest ponad wszystko. A już na pewno ponad inne. Oparcie w sobie nawzajem? Co to za bajka? Współistnieli. To wszystko.
Gdy dostała komunikat mentalny, cofnęła głowę i uszy. Dobrze, że przeszli do opuncji, która tak ją zainteresowała. Chociaż po tych wszystkich słowach.. Chyba wolałaby wrócić do domu... Nie miała za bardzo po co, ale nie chciała tkwić tu z tym smokiem. Wzięła owoc w łapy tak jak pokazał i rozcięła go. Większość miąższu stracone, ale posmakowała owocu.
Dziękuję... ale muszę już iść. – Położyła skórkę na ziemi i wycofała się. Najpierw idąc tyłem, a potem wznosząc się w powietrze.
Współistnieli.

z/t

Rytm Wydm

Wyszukiwanie zaawansowane