Znaleziono 59 wyników

autor: Mancimilian
20 paź 2023, 17:24
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Szczęścia
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 77346

Łąka Szczęścia

• A to nie jest tak, że najstarsi mają najwięcej wigoru? • mrugnął do niej jednym okiem być może próbując polepszyć jej nastrój. Po chwili odparł o żeglarzach i babkach patrząc w ten czas jak palec uzdrowicielki wędruje po trawie: • Nie, akurat preriowi nie uznają duchy za nośniki informacji. Kiedy ktoś widział jakąś zjawię twierdził, że mgła płata mu figla. A jeśli złapał nią kontakt wzrokowy stwierdził, że to nie jest zjawisko zdolne do komunikacji. Też nigdy nie przedstawiała konkretniej osoby, jak to czasami się mówi o zobaczeniu przodka. Tak więc nasze babki nie doświadczały z niczym rozmowy. Taka anegdota dla wyjaśnienia, bo tak się składa, że znam ich sekret – • odparł modelując głos na bardziej zagadkowy nadając wypowiedzi lektorski wydźwięk • – kiedyś byłem świadkiem jak jedna wystarczyło, że popatrzyła chwilę w niebo, zamyśliła się, a po uderzeniu serca powiedziała mi, że jutro może nastać nas wilgoć. Kiedy zapytałem ją "Po czym to poznałaś?" ona odpowiedziała mi, że: "tak czuję". Zgłębiając temat pojąłem, że cała sztuczka polega na tym, aby węszyć, patrzeć i słychać tego co mówi nam otoczenie. Babki jako mniej pożyteczne wojownikom mogły spędzać nad tym całe dnie, w ten sposób potrafiły ostrzec nas o Wielkim Głodzie na długo przed nim, co pozwalało nam go przetrwać. Wśród wielu innych taka też była ich rola. My z resztą także musieliśmy nauczyć się tej spostrzegawczości,, aby kiedyś ich zastąpić. • opowiedział trochę o rodzimej kulturze. On co prawda stał w niej już tylko jedną łapą, pamiętał jednak wszystko co tamtym smokom udało się wbić do jego łba.
• Lubię żeglarzy. • odparł wtem z lekkim zamyśleniem unosząc pysk ku wodzie. Zaraz popatrzył na smoczycę. • Niestety w moim życiu udało się spotkać tylko podstarzałych albo uziemionych. A tak bardzo chciałbym popłynąć kiedyś z nimi w rejs.. • rozmarzył się a ślepia zamigotały niczym u księżycowego pisklęcia zapatrzonym w ptaki z nadzieją, że kiedyś poleci tak, jak one. Ogon znów zaczął wybijać tylko sobie znany rytm. Z pasją w ślepiach i niewymowną sympatią skupił po chwili spojrzenie na Topoli. • A ty skąd znasz te rzeczy o żeglarzach? Czy raczej ciekawie cię temat pośmiertny? •
@Trefna Topola
autor: Mancimilian
20 paź 2023, 13:33
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11245

Wnętrze Skalnego Giganta

Wstępnie próbował zdusić śmiech, ale ostatecznie jego rozbawienie reakcją samca przeszło echem po wnętrzu Skalnego Giganta. Już go słuchając starał się przestać się śmiać więc powoli spoważniał. Na informacje o braku nagrody przechylił łeb łupiąc na samca zeszklonymi ze śmiechu ślepiami i machnął łapą w sposób, jakby nagroda nie miała dla niego żadnego znaczenia. Toć świetnie się teraz bawił to po co mu więcej. Ciężko, by uśmiech się poszerzył, ale okazało się, że jednak jakoś przeszła go aprobata samca, bo i skinął mu pyskiem w podzięce na pochwałę, a ogon zabił raz o ziemię wesoło. Po chwili jednak wesołość opadła i znaczenie się uspokoił wzruszając barkami.
• Zmieniałem kierunki jak wąż wylinkę. Raczej ich tu nie ujrzymy, a nawet gdyby – nie mają po co pakować się w wasze szpony. • odparł popatrując po samcu. Posłyszał jeszcze słowa Erkal'Zirry i skinął pyskiem zgodnie na jej słowa.
@Biały Mak @Duszenie Cierni
autor: Mancimilian
19 paź 2023, 18:10
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Wzgórze
Odpowiedzi: 600
Odsłony: 74960

Wzgórze

Widział jej pytanie w postaci uniesienia powiek i to mu wystarczyło, aby zaraz wypalić odpowiedź.
• Wszystkie! W gruncie rzeczy to taka zabawa, a ja bawić się lubię. – Odparł zaciesznie i popatrzył na nią z wyrazem pyska jakby pytał się jej w ten sposób czy ona także. – Przy czym ostatnio zaciekawiło mnie czy Wolne Stada znają się na pląsach. – dodał po chwili humorystycznie.

Nie przerywał swojego tańca. Wciąż unosił naprzemiennie łapy i kiwał się na boki w inną stronę tułowiem w inną głową i ogonem. Podskakiwał przy tym niziutko, a dynamika tego tańca utrzymana. Uśmiech jego poszerzał się wraz z tym jak widział, że samica się rozluźnia i także zaczyna czerpać z tej zabawy radość. Sam też się bawił, ale na widok jej dobrej zabawy zaczął się z tej zabawy na prawdę cieszyć! Wtórował jej swoim śmiechem, a ruchu stały się wiele pewniejsze i kroki wyraźnie ukazywane jakby usilnie próbował ubić ziemię pod łapami.
Widząc, że smoczycy brakuje rytmu użyczył swojego głosu i mruczał głośno muzykę starając się na basowy ton. Maddarą zawirował w postaci w miarę jej ruchów dynamicznego, smyczkowego dźwięku samoistnie tworzonym w jego umyśle co przenosił na drgania powietrza. Przyszło mu to łatwiej, gdyż już po którymś powtórzeniu nie musiał się bardzo skupiać na krokach i robił zwyczajnie zdając się na swoję łapy.
Wtem otworzył szerzej ślepia, a cała melodia po krótkiej chwili ustała. Smok zaś ucieszył pysk i podskoczył podekscytowany przypadając bliżej niej i stając zatrzymał się pysk w pysk z nią.
– Co ty mówisz! To było super. Haha! Opanuj to, a będzie świetny krok. • Poklepał ją po barku i cofnął się dwa kroki i usiadł na zadzie wciąż posyłając jej wesołe spojrzenie. • Gdzie? W świecie! Trochę od kogoś, trochę sam i ta-dam! • Wyprostował się przy tym wdzięcznie. Widać jest z tego trochę dumny. A zaraz popatrzył na nią z podekscytowanym błyskiem w oku. • Niedługo chciałbym wyruszyć poszukać cyganów. Ci to potrafią w zabawę i tańce! A także ponoć są gościnni. Może chciałbyś się przyłączyć? • zagaił.
@Pieśń Feniksa
autor: Mancimilian
19 paź 2023, 13:56
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1697
Odsłony: 98193

Powiadomienia

Cytryn ode mnie dla Trefnej Topoli
Aktualizacja
autor: Mancimilian
14 paź 2023, 9:32
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11245

Wnętrze Skalnego Giganta

Podrapał się za uchem po czym pomyślał chwilę z wymownym "eeee" odstawiając w ten czas obie łapy na ziemię, o którą dalej uderzał wesoły ogon.
• No dobrze, dobrze.
Chcecie bajki? Oto bajka.
Była taka nie zła szajka
Umkło jakie miała imię
Żyła jednak na równinie
Chował się pod ich rządem
Inaczej nazwać tego nie sposób
Była taka jedna z osób
... •
nabrał powietrza
Nie przyjemne to smoki.
Wpada się przeze nie w amoki
W końcu się żem otrząsnął
I wszystko co nieprzyjemne się wydało. •
po tych słowach nachylił się do samca i po tym jak się rozejrzał zatrzymał spojrzenie na nim kontynuując ściszonym tonem. • Przez to, zaskarbilem sobie wśród nich koszmarne miano. Szyderstwa jednak były codziennością takżem nie odróżniłem następnych dni od poprzednich. W końcu jednak Przewodnik się zdenerwował i by zabił pod naporem innych. Hah! Kochany braciszek jak nic odetchnął po moim zniknięciu stamtąd. • odsunął się z chichotem, lecz ogon już dawno przestał okazywać wesołość. Tak samo ślepia, były bardziej zatracone.• Sam też się cieszę z takiego obrotu spraw. • zerknął na Zirre jakby w nieśmiałości kładąc uszy. Zdawać się z trudem odwrócił spojrzenie i posłał Cierniowi.

• U was natomiast znalazłem się niespodziewanie. Chociaż nie powiem. Jest o was głośno w świecie. Kiedy przez chwilę miałem za towarzysza Hrana, to mówił o was więcej któregoś wieczora, ale nie podawał chyba kierunku. A nawet jeśli, to nie miałem zamiaru do was przychodzić, zwłaszcza przez waszych współlokatorów. Hah! Ale złożyło się inaczej i proszę – jestem! • przygarbił się i jak kot ugniotł kamień przednimi łapami.
@Biały Mak @Duszenie Cierni
autor: Mancimilian
10 paź 2023, 20:21
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Szczęścia
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 77346

Łąka Szczęścia

Spokojnie poczekał czy samica podejdzie, a kiedy się do tego przymierzała poczekał spokojnie aż zasiądzie obok. Milczał licząc właśnie, że powie coś więcej – i proszę! Samiec uśmiechnął się lekko, choć usmiechca objawił się dopiero po drugim zdaniu.
• Ah! Już wiem co masz na myśli. Tak, tak. Nasze babki zawsze zwracały uwagę na szepty wiatru, a także na znaki trawy. Sam nie dałem rady pojąć zielska, po którym wiedzą, że zbliża się Pora Lodowatej Ziemi. Ale dogadałem się z wiatrem. • zachichotał pogodnie. Ogon zaś już ułożył się spokojnie za smokiem. • Żeglarze zaś opowiadali, tak jak i smoki morskie często dalekie lądowi, że oni nie wiatr, nie trawa, a na gwiazdy zerkają, by określić czas. I nie chodzi tu tylko o księżyc, a o wszystko co tam świeci. • wskazał pyskiem niebo.
• Świetnie! To przekaż mu. • wydostał ze swojego zawiniątka cytryn i wręczył go do łapy Topoli.
: @Trefna Topola
autor: Mancimilian
08 paź 2023, 14:48
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Szczęścia
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 77346

Łąka Szczęścia

Słysząc, że ktoś przechodzi niedaleko smok podniosł głowę nad trawy i ziela, po czym posłał długie spojrzenie poznanej Topoli. Nosiła się jednak inaczej niż, gdy widział ją ostatnio co wzbudziło w nim zaciekawienie, więc patrzył za nią także jak wchodzi do wody. Wiedział, że smoki bywają zmienne. Choćby z przykładu jego brata, który zmieniał nastroje jak wiatr chmury w wietrzny dzień. "Kochany braciszek." – zaśmiał się pod nosem. W tym momencie wstał i ruszył w kierunku samicy. W trakcie, nie zatrzymując się przy tym, porwał w pysk swoje zawiniątko, by już raźnym krokiem, przeskakując ostre spady, zlecieć na dół do rzeki.

Zwolnił przy jej brzegu. Mijał się z wodą idąc wzdłuż niej, aż ustał na równi ze smoczycą. Upuścił swoje szpargały na trawe i zawołał do Trefnej Topoli przyjaźnie poruszając ogonem, jakby zamiast ledwie znanej mu osoby, widział dobrze mu znaną koleżankę.
• Cześć, Toporko! Nie marzniesz w tej rzece? • zawołał do niej pogodnie. Po chwili usiadł przy brzegu dając do wiadomości, że nie myśli, aby w najbliższym czasie zostawić towarzystwo smoczycy. • Ja tam nie przepadam jak wiatr owiewa mi mokre łuski. • dodał niedługo później, zdawać się ignorując nastrój smoczycy i chcąc nawiązać rozmowę.
• O! Właśnie! Su nie pokazał mi się na oczy w ostatnim czasie, ale mam coś dla niego. Zechcesz mu przekazać? • Przypomniało mi się wtem i popatrzył na smoczyce bystrzej.
@Trefna Topola
autor: Mancimilian
08 paź 2023, 11:52
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11245

Wnętrze Skalnego Giganta

Spojrzenie znów zatrzymało się na skrajnej samicy, tym razem na dłużej. Widział, że zmieniła się po przybyciu samca o zapachu gór. Choć sądził, że to kwestia instynktu. Zwierzę w grupie czuje się pewniej. Co nie znaczy, że myślał o Erkal w tej chwili jak o zwierzynie, tylko próbował uzasadnić sobie jej zachowanie. Lepszą jednak zagwostką było to, dlaczego się nad tym w ogóle głowi...
Uśmiech sam zszedł mu z pyska, kiedy słuchał o ich tradycjach, stadzie i profesjach. Położy po sobie uszy nie potrafiąc poukładać sobie tylu informacji na raz. Były też jakieś "jeśli". Podłapał raczej wnioski niż podane informacje – miał wybrać profesje, w której będzie zaangażowany mentalnie. Sam miał ją wybrać. Tylko problem w tym, że wszystko co podała mu samica może robić, bo się tego uczył, ale nic go nie ciągnęło go w sposób jaki miała na myśli Erkal. Do stada też go nie ciągnęło. Nie miał tam celu. Cel miał tutaj. Stała przed nim. Tylko dlatego, że ona tam należy chciał za nią podążyć, aby być blisko jak kompan. Nie dla jej stada. Samcia chyba tego nie rozumiała. Patrzył na Biały Mak przygnębiony, a ze ślepi jakby biła tęsknota.

• Ale ja mam zaangażowanie! Chcę byś mi towarzyszyła. • powiedział z proszącą iskrą w ślepiach, zaś w głosie brzmiała upartość i pojedyncza nuta wyjęta z desperacji. Puścił przez nozdrza powietrze. Wtem obrócił pysk ku Duszeniu Cierni patrząc na niego zdecydowanie.
• Brak wam wojowników? Dobrze! Będę walczył dla was jako wojownik. Ale ona ma mnie leczyć. • wraz z tymi słowami zabił ogonem o podłoże, aż powietrze przeszył głuchy łomot. Wskazał nim przy tym Erkal'Zirre, na którą przesunął ślepia i uśmiechnął się ślicznie. W tym samym czasie przesłał do niej wiadomość mentalną. Najwyraźniej nie zbyt wyciągając wnioski z poprzedniego przesłania jej przekazu...a może jednak wyciągając? W tym momencie włożył więcej maddary niż zwykle się używa do takich przekazów. Miał zamiar przebić się przez jej mentalną barykadę.
|| Zabiorę cię na przygodę. Pokażę ci uroki dalekiego świata i jak chwytać wiatr. ||
> @Biały Mak @Duszenie Cierni
autor: Mancimilian
07 paź 2023, 19:16
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Szczęścia
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 77346

Łąka Szczęścia

Ostatnio nie chodził po wspólnych. Polubił las Valkhi oraz był za granicą, co także łączyło się z tym, że stosunkowo dawno nie odwiedzał swojej kryjówki, a w tym momencie, by się przydało. Choć polowanie szło nie tak jak chciał, bo grzybów nie znalazł, to odszukał przynajmniej rzeczy jakie w niedalekiej przyszłości będą dla niego przydatne. Miał plany znów związane z wypadem poza Wolne Stada, tylko potrzebował uzbroić się w parę rzeczy... Chociaż aktualnie nic z tym związanego nie robił. Miał plany, aby zanieść dotychczasowy (i pewnie tymczasowy) dobytek i go ukryć przed spojrzeniem nieproszonych ślepi. Lecz kiedy trafił na łąkę, urzekły go jej jesienne kolory i suszone ziele, które zaszeleściło, gdy samiec się weń położył. Turlał się drapiąc po łuskach suchą trawą. Zamruczał aż z przyjemności jaką mu to dawało. Zapomniał o swoim bagażu, który zawinięty w skórę borsuka leżał jakiś kawałek od niego skryty w trawie. W końcu przestał się wiercić. Powalił się na prawy bok i zaczął zachwycać się rześkim powietrzem nabierając go w pełne płuca, zaś jeszcze ciepłe słońce grzało mu ciało. Po dłuższym jednak czasie raczej żywa i towarzyska niż spokojna jego natura nie wytrzymywała braku słowa od kogoś do niego, więc dla zapewnienia sobie samemu towarzystwa zaczął podśpiewywać.
  • • Tu tu-tu tu tu-tu, tu tu-tu-tu tu tu-tu.
    Wieje wiatr, zimowiatr.
    Wieje w śniegu, wieje w chłodzie, wieje nawet gdyś na lodzie.
    Wieje wiatr, wiosnywiatr
    Wieje w kwiecie, nosi pyłki, wieje nawet też dla zmyłki.
    Wieje wiatr, letni wiat
    Wieje w lecie, też po lecie gdy już czuć zimowy świat.
    Wieje wiatr, jeśniwiatr.
    Wieje w chłodzie, gdy nie może, wiej nawet i w kolorze,
    – by na nosie grać.
    Tu tu-tu tu tu-tu, tu tu-tu-tu tu tu-tu.•
Ogon mu drżał – unosił się i opadał, a smok w tym czasie nadal odpoczywał na chłodnej mimo ciepłego słońca ziemi.
autor: Mancimilian
07 paź 2023, 15:58
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11245

Wnętrze Skalnego Giganta

Przepływ smoczej maddary był dla niego nazbyt odczuwalny. Wiedział, że smoczyca używa wiadomości mentalnych tak samo jak czyjaś, zupełnie nieznana mu, energia jej odpowiada. Mimo, że był na to czujny nie przykładał do tego wartości. Cierpliwie mył szpony podśpiewując sobie. W trakcie uniósł spojrzenie na Erkal'Zirre i się do niej uśmiechnął.
• Nie zdziwiłbym się, gdyby nikt nie chciał przybyć... • odparł ponurymi słowami na nerwowe zapewnienia. Po tym...nie. Nie zdziwiłby się, gdyby właśnie czekał na nic albo na własnego kata. Niebawem powrócił do czyszczenia szponów, choć nie było to już potrzebne, bo już lśniły czystością.

W końcu jednak ktoś się zjawił. Samiec zaintrygowany popatrzył na przybyłego samca i tak jak siedział, tak odstawił łapy na ziemię i się wyprostował wodząc ciekawski spojrzeniem za oglądającym go smokiem. Nie obeszło go obwąchiwanie – wiedział, że to konieczność, a poza tym nie przeszkadzało mu to jakoś bardzo. Na komentarz sam wyszczerzył pożółkłe kły i odparł:
• Oh? Czyżbyś próbował mnie uwieść czy jak? • zachichotał flirciarzko podpierając się przednimi łapami pod żuchwą jakby zaraz miał zapaść się że wstydu, co było jednak daleko od prawdy. Jakkolwiek, towarzystwo Duszenie Cierni, mu się spodobało i kiedy spoglądał na niego słuchając cały czas bił końcem ogona o ziemię w geście dobrego nastroju.

Poruszył jednym uchem słysząc "jednym z nas", lecz nie odezwał się, a słuchał dalej jak wcześniej i do samego końca. Posłał spojrzenie na Ekral, gdy samiec przy niej usiadł. Nie znaczyło zbyt wiele, lecz ciekawił się czy wciąż jest nerwowa. Po tym Cierń odzyskał uwagę wiśniowołuskiego, który z żywotnością w ślepiach patrzył po nim, i tylko po nim, kiedy odpowiadał, choć na samym początku zamiast skorzystać ze słów smok się zaśmiał pozbywając w ten sposób nadmiaru nagromadzonej energii.
• Jestem Manci, Mancimilian. Przykro mi, ale nie znam waszych... profesji? Mikro mikro się w nich orientuje. Mogę być co mi wskażecie. • poprawił się i zawinął ogon przy łapach. Nie miał swojej dziedziny w jakiej się czuł. Całe życie chwytał się wszystkiego i niczego zarazem zależnie od tego czy był sam, czy musiał spełniać oczekiwania grup społeczeństw, w jakich bywał. Cała rzecz była w tym, że potrafił się szybko przystosować i nauczyć metod działania względnie od obowiązków. Co znaczy w sumie tyle co, że nie robiło mu różnicy do jakich obowiązków przydzielą go tym razem.
@Biały Mak @Duszenie Cierni
autor: Mancimilian
21 wrz 2023, 16:31
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Wzgórze
Odpowiedzi: 600
Odsłony: 74960

Wzgórze

• O! Tak! One też są nie źle. • Orzekł otwartymi ślepiami obserwując ruchy łabędzi.
• I co z tego, że nie znasz. • Nachylił się nieco do ciebie. • Nic to ma do rzeczy. Widziałem – • W tym momencie wybił się z łap jakie nieuważenie pod siebie podciągnął. Tym samym wyskoczył w górę lądując na równych łapach w swoim wykopanym dołku. • – i ty, i ja co nieco. To to się coś z tego wyklepie! O! Choć tu. Trochę na bok. Chyba, że chcesz aby ziemia ci zniknęła spod łap. • Wyskoczył z dołu i przebiegł się kłusem po polanie parę ogonów. Wtem zaparł się przednimi łapami biegnąc obrócił gwałtownie przodem do ciebie i się zatrzymał. Pewnie stając na łapach wyprostował się ładnie i poruszył ogonem wesoło czekając aż ta podejdzie bliżej. • No to chodź! Nauczę cię! •
Kiedy była już dosłownie niedaleko obejrzał się na swoje łapy. Równocześnie poruszył dwie prawe łapy do tyłu, do przodu i wrócił, gdzie stały wcześniej. Później to samo z lewymi. Nastroszył uszy uważnie popatrując jak sma unosi prawe i lewe łapą na zmianę, lecz zym razem już nie do tyłu tylko zginając je w łokciach w sposób jakby nimi kłusował w miejscu. Zauważalnie przednie podnosił wyżej i odważniej. Po chwili odkręcił łeb na smoczycę. Po chwili ruch barków stał się bardziej zauważalny tak samo jak ruch ciała, a smok coraz odważniej przenosił ciężar pomiędzy tymi dwoma stronami ciała. Do ciała dołączył ruchliwy ogon, kołysząc co mocniej co prawda, lecz kierunkami tymi samymi co przechylał pysk. To na prawo, to na lewo.
Uśmiechnął się do smoczycy samym spojrzeniem zachęcając ją do spróbowania podobnie.
@Zwiewna Łuska
autor: Mancimilian
19 wrz 2023, 9:27
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Wzgórze
Odpowiedzi: 600
Odsłony: 74960

Wzgórze

• Ptaszek? • Odparł z zastanowieniem i popatrzył na ziemię, gdzie swoją maddarą zwizualizował niskiego na pięć szponów żurawia. Wspomniał coś co kiedyś widział i zaprezentował przy pomocy nie fizycznego tworu taniec żurawia. pierwsze 15 s –> https://youtu.be/OBpLOnMQGWY?si=ZRawnbZBmRvySTOE Przeszedł się wokół dumnie, lecz zaraz zaczynając ruszać szyją w górę i w dół ze cztery razy, po czym wyskoczył zgrabnie w powietrzu, lecz kiedy wylądował zniknął pod ciężarem łapy samotnika. • Nie jesteśmy wywernami. • Podniósł spojrzenie spowrotem na smoczycę przyciągając prawą łapę sporowtem do siebie. Patrzył tak chwilę w ciszy, lecz później spojrzenie się zmieniło zyskując wesołe iskierki. Jak nic coś przyszło mu do głowy. Smok oparł pysk o ziemię przez co już kompletnie patrzył na nią z dołu.
• Ale możemy zatańczyć inaczej. Co ty na to? Chcesz spróbować tańca? • Uśmiechnął się leciutko zapodając pytanie, a ogon poruszył się zwinięty przy jego łapach.
@Zwiewna Łuska
autor: Mancimilian
18 wrz 2023, 8:44
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11245

Wnętrze Skalnego Giganta

Zesztywniał na jej słowa. ~ Oh.. ~ Mruknął. Zmrużył ślepia, gdy znów go liznęła, zaraz jej jednak spowrotem otwierając i podnosząc ich spojrzenie na jej pysk. Swoim skinął dwukrotnie, aby zaraz odsunąć od niej pysk, za chwilę wstać do siadu, gdzie przygarbiony wciąż na nią wyglądał. Nabierając powietrza przez nozdrza wyczuł w powietrzu zapach maddary. Domyślił się, że należy ona do niej, a kiedy zniknęła pozostało tylko czekać. Na tę samą czynność wskazywało zachowanie Erkal'Zirry. Nie domyślał się jednak głębszego sensu zaproszenia go na tereny Mgieł. Nie snuł nawet domysłów. Wykazywał się natomiast cierpliwością, spokojnie czekając na coś co ma nadejść. No...prawie spokojnie. W międzyczasie podebrał lewą przednią łapę i językiem zaczął wylizywać jej palce i szpony mrucząc do siebie niewyraźnymi słowami piosenkę. @Mirtowa Łuska
autor: Mancimilian
16 wrz 2023, 22:03
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Wzgórze
Odpowiedzi: 600
Odsłony: 74960

Wzgórze

Kopał sobie w ziemi. Wygrzebywał ziemie na bok na najwyższym punkcie wzgórza tworząc nie głęboką, a szeroką i płytką dziurę. Nie zajęło mu więc to dużo czasu, lecz smoczyca na niebie trafiła akurat na ten moment, w którym zaprzestawał powoli wygrzebywać ziemie. W przeciągu chwili wszedł do swojej dziury jego wielkości, obkręcił się wokół własnej osi uklepując spulchnioną ziemię, a nawet zdążył się w niej położyć. Rozwalił się na całą szerokość jak się okazało leża i ledwie położył pysk na trawiastej krawędzi, kiedy to nieznajoma smoczyca zleciała do niego i zaczęła mu się przyglądać. Stała dość blisko niego co najbardziej zwróciło jego uwagę. Podniósł nań powolnie spojrzenie, ale kiedy już spojrzał nie odwracał go od niej. Obserwował jej pysk. Po chwili zaczął poruszać końcem ogona zdawać się w zadowoleniu. Nim minęła następna chwila samiec odezwał się.
• Tańczyłaś kiedyś? • @Zwiewna Łuska
autor: Mancimilian
12 wrz 2023, 11:57
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 11245

Wnętrze Skalnego Giganta

Wyczuł, że tę pytanie nie było dla niego. Było ono dla niej, żeby przyswoić sobie odpowiedź. Czuł jak się pod nim spina, kiedy o nim myślała. Słyszał jak przyspiesza jej tętno, a oddech się zmienia, bo w końcu – nadal się od niej nie odsunął. Czuł jej strach, obawę oraz niepokój. Nie było to też dla niego nowe. Widywał to już, gdy śpiący osobnik poraz ostatni patrzył na niego – swojego mordercę. Ten raz od wielu razy różnił się jednak. A różnił się tym, że emocje smoczycy nie były po dokonanym czynie, a bez jego dokonania. Został przyłapany. Domyśliła się. W tym momencie miał dwa wyjścia jako niedoszły sprawca: walczyć dalej lub uciekać. Nie miał jednak chęci ani na jedno, ani na drugie. Choć bok smoczycy stał się twardy, wciąż czuł ciepło opierając na nim pysk. Smok nadal zachowywał pozory spokoju, a ciałem spoczywał bezwładnie. Nie chciał się ruszać. A jednak pozostał czujny. Dlatego widział kiedy Zirra zbliża swój pysk. Uniósł nań spojrzenie ślepi, jedno przymykając, gdy wylądował na nim język. Sądził, że straci oko. "Idiota. Dać się tak łatwo." Aczkolwiek oka nie stracił. Za to otrzymał uścisk i całkowicie zdrową kończynę. Był w tym wszystkim cały czas bierny. Nie spinał się. Może nie widział tego sensu? Cokolwiek nim kierowało, w trakcie zsunął łeb z jej ciała i utrzymał go w powietrzu o własnych siłach. Popatrzył na nią, kiedy ona spojrzała na niego. Uśmiechnął się sympatycznie na uzdrowicielską wieść. Jednak oczy się nie śmiały, a smok krótko po tym, jak wspomniała jego imię również przestał się uśmiechać.
• Stado pachnące świerkiem i górami... • Powiedział powoli, lecz nim smoczyca zdarzyła zabrać głos on dodał: • Pójdę, skoro tego chcesz. Tylko nie idź. • Otarł się bokiem pyska o jej szyję.
@Mirtowa Łuska

Wyszukiwanie zaawansowane